Użytkownik "Irokez" <n...@w...pl> napisał w wiadomości
news:57027509$0$22831$65785112@news.neostrada.pl...
>> http://allegro.pl/kostka-elektryczna-elastyczna-adel
s-contact-500-3-i6032774299.html
>>
>>
>> Z jednej strony skoba łącząca wszystkie zaciski, z drugiej pod środkowy
>> (to chyba obojętne) podpinasz wejście amelinium, pod skrajne wychodzisz
>> miedzianymi i już masz rozdział. Prosto, tanio, pewnie.
>>
>
> hmm..
> 30-40 letnie kruche amelinium się ugniecie pod śrubką i to maleństwo z
> dymem pójdzie jak się tam pralkę + zmywarkę i czajnik podepnie.

To często pod śrubkami są jeszcze jakby podkładki z blaszki mosiężnej,
śrubka dociska blaszkę i amelinium nie jest rozwiercane.
Tylko może łączóweczka będzie nieco kosztowniejsza.

>
> W starym 40-letnim mieszkaniu takie 4mm2 wchodzące do skrzynki połączyłem
> do tego typu listwy:
> http://allegro.pl/plytka-odgalezna-zlaczka-5x4-listw
a-zaciskowa-i5982751376.html
> tak aby żyłą miedziana oraz po drugiej stronie śrub ameliniowa przeszła
> przez oba zaciski i oba ją docisnęły. Nie ma problemów od paru lat.

O, dokładnie o czymś takim myślę, tylko o nieco innym w formie...ale to też
jest OK.

>
> A jak to skrzynka z bezpiecznikami to może jednak wejść tym amelinium na
> rozłącznik instalacyjny a potem przez bezpieczniki odejść miedzią? Tak u
> rodziców zrobiłem i działa już od chyba 8 lat (po roku kontrolowałem
> docisk jak się metale ułożyły w zaciskach S-ów i różnicówki).
>
> Jak miejsce niedostępne (jakaś pucha) to chyba Wago jednak bym wsadził.

Z szybkozłączkami mam takie doświadczenie (przez które jestem do nich nieco
negatywnie uprzedzony), że przeważnie takie rzeczy były często schrzanione i
musiałem ostrożnie w jakiś sposób zacisnąć to w jakąś w miarę normalną
łączówkę. I cudownie przestawało iskrzyć, grzać się... Ja nawet bym
poświęcił jedną małą łączówkę na przejście z Al na Cu, a dopiero z drugiego
końca ciągnąłbym rozdział. U podstaw takiego podejścia mam założenie, że raz
a porządnie osadzamy alu i już go nie ruszamy nigdy nigdy, zaś pozostałe
operacje robimy z drugiego końca, a amelinium jest już bezpieczne, skoro nie
będziemy go już szarpać, wkręcać, wykręcać, itd, itp, etc. Może sobie
kruszeć, korodować, nie ruchane miejmy nadzieję, nie rozpadnie się zbyt
szybko.
No, czasem nie da się inaczej, niż przez szybkozłączkę... ale tu nie
podpowiem, nie korzystałem, nie ufam. Zawsze skądś wytrzasnąłem normalny,
zakręcany zacisk. I przeważnie dał się on upchać.

--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.