-
Data: 2010-05-28 14:45:01
Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]Tom01 wrote:
> Arek (G) pisze:
>> Zanim to skorelujemy ze światłami z naprzeciwka skorelujmy to najpierw
>> z samochodem na drodze, na skraju lasu, albo w cieniu drzew w
>> słoneczny letni dzień. Kontrast jest ogromy.
>
> Zaprezentował Pan typowy argument zwolenników świateł. Z przykrością
> stwierdzam że wyjątkowo niskiego lotu, umyślnie lub nie, ale
> ograniczający przekaz do prymitywnych bodźców, ukrywając przy tym
> problem. A ten problem to dodatkowe powiększanie kontrastu przez
> zapalenie świateł.
Ręce opadają.
Zapalenie świateł w samochodzie znajdującym się w cieniu sptrawia że go
w tym cieniu lepiej widać, Przedtem był na skraju tego 1:100 na tle też
będącym na skraju tego 1:100 (albo i poza -- rónica 12EV oznacza różnicę
jasności 1:4096). Światła trafiają w ten zasięg widzialności przez to go
w dobrze widać.
> natuchmiastowo widać lepiej prawda?
Prawda
> To główne
> przesłanie. Ale ten drugi, który może być równie dobrze pieszym,
> zwierzęciem, gałęzią, widać *gorzej*.
Ręce opadają.
>> Jeżeli nie zobaczymy samochodu z naprzeciwka na swoim pasie to pół
>> biedy, ale jeżeli za późno zobaczymy zbliżający sie pojazd na naszym
>> pasie z prędkością grubo ponad zalecane 90km/h to robi się poważny
>> problem.
>
> A wie Pan co to jest dopasowanie prędkości do warunków?
ROTFL i to podwójny.
1. Jakby wszyscy dopasowywali prędkość do warunków to wypadków byłby
mały ułamek tego co jest.
2. On widzi dobrze -- jedzie sobie lasem w cieniu, albo odwrotnie jedzie
na tle zachodzącego słońca. Z jego punktu widzenia wszystko jest ok. To
tylko jego słabo widać.
> > A jak wygląda sytuacja z pieszym? Oczywiście jego też nie
>> zobaczymy, ale on nie zajmuje całego pasa i nie pędzi w naszym
>> kierunku z taką prędkością. Czyli, jest mnóstwo możliwości wyjścia z
>> opresji cało. W przypadku wspomnianego wcześniej samochodu nie ma
>> prawie w ogóle.
>
> Tyle tylko że wbrew temu co się Panu wydaje za możliwe do wykonania w
> sytuacji kryzysowej wielu się nie udaje.
>
>> Najpierw potrzeba dowodów, że światła się przyczyniają do rozjeżdżania
>> pieszych.
>
> Wystarczy że nie pomagają. A że tak jest ma Pan dowód czarno na białym.
Nie mam żadnego dowodu. W sytuacji jak powyżej pieszy też widzi lepiej
samochód i też ma szanse się wcześniej odsunąć gdy widzi że jedzie jak
idiota i np. zasuwa poboczem. Przepis o chodzeniu lewą stroną drogi jest
właśnie po to, by pieszy miał większe szanse aktywnie uniknąć problemu
gdy taki zaistnieje.
>
>> A co mówią te dane? I jak by wyglądał rok 2007 gdyby nie wprowadzono
>> nakazu. Może było by o 10% więcej wypadków.
>
> Raczy Pan żartować. Po pierwsze dlaczego miałyby wzrosnąć jeśli trend z
> wielu lat poprzednich był do tej pory spadkowy. Jeśli nagle został
> zakłócony to ewidentnie coś się zmieniło. To właśnie mówią owe liczby.
Np. sprowadzono nowe samochody. Albo zima była ciepła i był dużo większy
ruch.
>
>> Zaraz zaraz, to właśnie ja osadzam dane w kontekście czasowym a Ty go
>> pomijasz. Przeanalizuj kolejne miesiące. XI-2006, XII-2006, I-2007,
>> II-2007, III-2007. Każdy kolejny miesiąc miał większą liczbę wypadków.
>> Z czego one wynikały, z nakazu jazdy na światłach? W zimie?
>
> A skąd ja mam wiedzieć? W całym roku 2007 wzrost, w miesiącach kiedy nie
> było nakazu też wzrost.
No właśnie!
> O co chodzi? Że wzrost nierówny miesiącami? I co
> z tego? Może zima była cięższa/lżejsza, może ceny paliw wyższe/niższe w
> różnych miesiącach. Dochodzą głosy o podziale noc/dzień. A jakby nie
> wychodziło na swoje to co? Podzielmy jeszcze na przed i po południu? To
> jest proste jak budowa cepa. Lata uśredniamy i mamy najbardziej
> wiarygodny wynik.
Nie wychodzi.
> Tak się to robi w każdej branży jaką znam.
Nie. Bzdura totalna. Jeśli coś działa w rylko w określonej części roku
to się bierze pod uwagę tylką tą część roku bo inaczej tylko się szum
zwiększa.
A jak pan nie wierzysz a się upierasz na okresach akurat rocznych, to
zrób pan sobie wykres ale licząc okresy roczne od 1 kwietnia do 31 marca
(podział od 1 stycznia - 31 grudnia jest arbitralny, każdy inny powinien
być statystycznie równie dobry).
Nagle okaże się, że cała teoria w łeb bierze, bo wzrost wychodzi w roku
poprzedzającym :)
> Upiera się
> Pan aby koniecznie udowodnić coś na opak?
Sam się Pan upiera.
> Że bezpieczeństwo nie spadło,
> wypadków nie było więcej? Przecież było więcej.
>
>> Druga sprawa jak skomentujesz poniższe:
>> Rok 2006, styczeń: 2528 wypadków, 252 zabitych.
>> Rok 2007, styczeń: 4127 wypadków, 503 zabitych.
>
> Sprawa była poruszana wielokrotnie. Zmiana przepisów o podatku akcyzowym
> i chwilowy duży wzrost importu. Później się to skompensowało. Tyle że to
> w ujęciu rocznym nie ma znaczenia żadnego poza manipulacją.
Ręce opadają. W samym tylko styczniu masz Pan *połowę*(!) zwyżki ofiar
śmiertelnych z całego roku!!!
Co się skompensowało? Wzrost liczby pojazdów się skompensował? W kilka
miesięcy? ROTFL!
A nakaz jazdy na światłach od kwietnia w styczniu nie miał żadnego
znaczenia. Tego już żaden idiota nie wciśnie.
>
>> I twierdzenie, że w 2007 był wzrost ze względu na światła jest jakąś
>> straszną bzdurą i świadczy tylko o tym, że autor takich bzdur nie
>> zadał sobie minimalnego trudu na analizę danych które komentuje.
>
> Przyjmijmy że w Polsce znajdzie Pan tą przyczynę i nie będą to światła.
> Proszę zatem skomentować wzrost ilości wypadków o 12% w Austrii, 8% w
> Bułgarii po kilka procent w Czechach, Rumunii, 4% w Danii, 3% w USA,
> przy czym dotyczyło to samochodów GM z wyłącsnikiem świateł bo ogólnie w
> tym kraju nie ma nakazu. W każdym kraju będzie Pan szukał usilnie innej
> przyczyny niż światła choć wniosek nasuwa się sam?
Guzik się a nie nasuwa. Bułgaria i Rumunia -- świeżo w UE, z nowymi
przepisami w sprawie sprowadzania aut, Polska, nowe przepisy w sprawie
sprowadzania aut. Polska, Bułgaria, Rumunia, Czechy -- pas podobnej
pogody (jak zima ciepła to wszędzie tu ciepła, itd).
>> No tak, ale to, że światła nie pomogły to możemy bezsprzecznie
>> stwierdzić? Jest to strasznie naciągane.
>
> Proszę skorelować obecne wyniki z obietnicami tzw. Koalicji na rzecz
> jazdy na światłach. Spełniły się czy nie? Nie, więc kto naciągał?
W okresie kiedy w ogóle można mówić o wpływie świateł wypadki spadły
podczas gdy wszędzie indziej wzrosły...
> > Ile km tych bezkolizyjnych dróg oddano? Kilkadziesiąt? Jaki to procent w
>> skali kraju. Ustawa radarowa? Owszem mogło to mieć wpływ, przy radarze
>> hamowanie a potem nadganianie na odcinkach gdzie nie ma radarów.
>> Częstsze wyprzedzanie aby nadrobić stracony czas i utrzymać jakoś
>> założoną średnią. Więcej korków - owszem to samo, nadrabianie po
>> stracie czasu. Przecież to ma ogromny wpływ.
>
> Każdy z czynników ma mały wpływ jednostkowo. Światła też. Wszystko w
> wskazuje że zaledwie kilkuprocentowy.
>
>> I jako pracę domową, zrób wykres ilości zderzeń czołowych w
>> poszczególnych latach w rozdzielczości miesięcznej. Przyjrzyj się
>> kształtowi.
>
> Dlaczego mam wartościować życie kierowcy który nie zginął w zderzeniu
> czołowym z zyciem motocyklisty czy pieszego który zginął zamiast niego?
> Nie widzi Pan absurdu?
A nie widzisz Pan absurdu we wliczaniu wzrostu wypadkowości w 3
miesiącach zimowych przed wprodzeniem nakazu? W dodatku ten wzrost, na
pewno nie związany z nakazem, już sam z siebie wystarcza na górkę
całoroczną. Sam jeden styczeń dostarcza połowę tej górki!
> Równe traktowanie należy się każdemu. To jest
> podstawowe prawo obywatela. Dlaczego mam się godzić na dodatkowe
> rozwiązania chroniące kierowców w bezpiecznych samochodach z poduszkami,
> abs, trc, esp etc a zamiast tego spisywać na straty większą ilość
> niechronionych uczestników ruchu. Niestety, choćby nie wiem jak
> manipulować danymi, najdroższy eksperyment jaki może być, czyli na
> ludziach, wykazuje nagatywny bilans nakazu świateł.
Nic nie wskazuje. Tylko manipujowanie danymi w Pana stylu na to wskazuje.
Bo biorąc rzecz serio a nie usiłując na siłę dopasować wyniki do swojej
tezy, to efektu istotnego statystycznie nie ma. Nie dziwota -- przed
nakazem i tak 3/4 kierowców jeździło na światłach ciągle. Dlatego
napisałem, że mi wszystko jedno czy będzie nakaz czy nie będzie czy
nawet będzie zakaz jak w Grecji. Ale manipulacji nie lubię, a Pan to robisz.
pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)
Następne wpisy z tego wątku
- 28.05.10 15:10 Sebastian Kaliszewski
- 28.05.10 16:06 ptoki
- 28.05.10 16:31 Arek (G)
- 28.05.10 16:48 Arek (G)
- 28.05.10 16:51 Arek (G)
- 28.05.10 17:08 WS
- 28.05.10 17:12 WS
- 28.05.10 19:47
- 28.05.10 20:20 Tom01
- 28.05.10 20:22 Tom01
- 28.05.10 20:27 Tom01
- 28.05.10 20:36 J.F.
- 28.05.10 20:41 Tom01
- 28.05.10 20:41 Tom01
- 28.05.10 20:44 Tom01
Najnowsze wątki z tej grupy
- Rambo 2024. Co z radio-stopem
- Pijani kierowcy
- "Chciałem zamówić kurs tym"
- Windykatorzy ścigają spadkobierców z mandat nieboszczyka za przekroczenie prędkości???
- [OT] Lewe oprogramowanie
- droga laweta
- Co tam się odpierdala w tej Warszawie?
- skąd się biorą tacy debile?
- wina Tóska
- Rewolucja/Rewelacja!
- grupa ożyła ;)
- Być jak Clint
- Aby WKOOOORWIĆ ekofaszystów ;-)
- OC - podwyżka
- wyszedł z domu bez buta
Najnowsze wątki
- 2024-12-01 Rambo 2024. Co z radio-stopem
- 2024-12-01 Pijani kierowcy
- 2024-12-01 "Chciałem zamówić kurs tym"
- 2024-11-30 Windykatorzy ścigają spadkobierców z mandat nieboszczyka za przekroczenie prędkości???
- 2024-11-30 Łódź => Technical Artist <=
- 2024-11-30 Lublin => Inżynier Serwisu Sprzętu Medycznego <=
- 2024-11-30 Warszawa => Microsoft Dynamics 365 Business Central Developer <=
- 2024-11-30 Bieruń => Team Lead / Tribe Lead FrontEnd <=
- 2024-11-30 Zielona Góra => Senior PHP Symfony Developer <=
- 2024-11-30 Gdańsk => Specjalista ds. Sprzedaży <=
- 2024-11-30 Lublin => Spedytor międzynarodowy <=
- 2024-11-30 Warszawa => Mid IT Recruiter <=
- 2024-11-30 Warszawa => Fullstack Developer <=
- 2024-11-30 Żerniki => Dyspozytor Międzynarodowy <=
- 2024-11-30 Warszawa => System Architect (background deweloperski w Java) <=