-
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
s.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfeed.atman.pl!not-for-mail
From: Jester <j...@t...net.pl>
Newsgroups: pl.rec.foto.cyfrowa
Subject: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
Date: Mon, 20 Jul 2009 17:51:25 +0200
Organization: ATMAN
Lines: 131
Message-ID: <h41pmp$12k$1@node1.news.atman.pl>
References: <h3oaam$jcv$1@news.task.gda.pl> <h3pdcb$fhf$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<h3phju$hsj$1@inews.gazeta.pl> <h3pn3l$eu3$1@inews.gazeta.pl>
<s...@l...localdomain>
<h3qqgn$k2f$1@inews.gazeta.pl>
<6ofwvzoed4mu.1pdekfhojmlk$.dlg@40tude.net>
<h3s7uf$qpg$1@inews.gazeta.pl>
<dvz80ojofeqk.1xk383wx9fczn$.dlg@40tude.net>
<h3te5s$osa$1@inews.gazeta.pl> <h3ujvi$kka$1@node2.news.atman.pl>
<h3v8em$f23$1@inews.gazeta.pl> <h3vi0v$njd$1@node2.news.atman.pl>
<h3vqgl$5h2$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: staticline18366.toya.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: node1.news.atman.pl 1248094745 1108 85.89.189.52 (20 Jul 2009 12:59:05 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 20 Jul 2009 12:59:05 +0000 (UTC)
User-Agent: Postbox 1.0b13 (Macintosh/2009062916)
In-Reply-To: <h3vqgl$5h2$1@news.onet.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.foto.cyfrowa:816767
[ ukryj nagłówki ]Marek Wyszomirski wrote:
> zaraz... o czym właściwie piszemy? Bo jeśli o fotografii, to jakie znaczenie
> ma ewentualne przycinanie filmów HD?
IRONIA to była ;)
Mam znajomego, który wydał majątek na różne modele latające pod pozorem,
że jego dziecko lubi. Dziecko nie lubiło, ale tata lubił i alibi było
dość mocne przez długi czas. Tu widzę podobne zjawisko: wymieniam
bebechy w komputerze bo - oficjalnie - gry się przycinają - ale w życiu
się nie przyznam, że wkurza mnie po prostu obrabianie rawów i wieczne
czekanie aż się coś tam skończy liczyć. Bo cyfra jest z założenia tania.
I jestem kryty ;)
> Przechowywanie zbiorów zdjeć wymaga inwestycji niezależnie
> od formy w jakiej je się przechowuje.
Pewnie, że wymaga, nic nie jest za darmo. Sęk w tym, że koszty
przechowywania slajdów i zdjęć z cyfrówki znam, bo mam do czynienia z
jednym i z drugim. W moim przypadku są NIEPORÓWNYWALNE, na korzyść slajdów.
Inna sprawa, że fotografuję na tyle mało, że argumenty ekonomiczne mnie
słabo dotyczą. Ale ślepy nie jestem i pewne teorie tu głoszone mnie
rozwalają po prostu... ;)
> A analogowych korpusów nie wymienialiśmy co parę lat? Coraz to nowe nowinki
> wchodziły - szybszy AF, coraz doskonalszy pomiar swiatła i ulepszona
> współprtaca z lampą błyskową...
Nie - nie wymienialiśmy co parę lat - aż taki młody to niestety nie
jestem i znam te realia z autopsji. Były puszki lepsze i gorsze,
trwalsze i plastikowe, i zawsze można było sobie kupić coś z wyższej
półki, albo o tym czymś przynajmniej pomarzyć. Ale na pewno analogowe
puszki nie starzały się w takim tempie, jak cyfrowe. Co tam się niby
miało zestarzeć? Co się miało zużyć? Migawka w analogowej jedynce Canona
ma chyba taką samą trwałość, jak w cyfrowej. Kiedy ja ją mam zarżnąć?
Nie stać mnie na tyle filmów :)
Światłomierze się poprawiły? Autofokusy? Bez żartów - mało to żali na
nieostre zdjęcia, bo autofokus mierzy gdzieś w kosmosie? Lata upłyną,
zanim Canon z hukiem wprowadzi do cyfrówek Eye Control, i to pewnie
działające gorzej, niż w 50e, za to trafi tylko exclusive do flagowca za
20 tysięcy (strzelam, nie śledzę cen ;)
> Porównaj koszt zakupu nowego EOS-a 3 w jego najlepszych czasach
> z obecną ceną używanego - różnica pewnie bęzie podobna jak w pzrypadku
> apaartaó cyfrowych...
Nie porównujmy cen aparatu kupionego w jego najlepszych czasach, kiedy
był produkowany i leżał na półce w sklepie - i sprzedanego po 10 latach
na allegro po jednej drobnej rewolucji w fotografii, która zmiotła
kliszaki pod dywan (narty, na których kiedyś uczyłem się jeździć dzisiaj
pewnie byłyby zakazane jako niebezpieczne dla życia). Za to pamiętam, że
mój EOS 50e kupiony w sklepie - poszedł do ludzi na giełdzie za cenę
bardzo podobno do ceny zakupu. To, że dzisiaj można go kupić za 1/100
ceny NIC nie znaczy - przejechało się po nim koło historii, czego nie
można powiedzieć o eosie 350d, który jest niby dalej cyfrowy i trendy,
ale kosztuje po 3 latach pewnie ze ćwierć ceny sklepowej, mimo, że
zdjęcia robi takie same.
> To samo dotyczy korpusów analogowych - przynajmniej tych z dolnej i średniej
> poółki z AF. Korpus Nikona F90X możesz w tej chwili kupić na Allegro za
> 300zł, EOS-a 50E za 190zł, EOS 30 to 200zł (fakt, ze z uszkodzonym zamkiem
> tylnej scianki - trzeba doliczyć koszt naprawy)
Zgadzam się. Tylko tak się czasami zastanawiam ile by te korpusy
kosztowały, gdyby cyfra się po nich nie przejechała... I wcale mi nie
żal tych plastikowych wydmuszek - niech tanieją. Sęk w tym, że te z
wyższych półek (wyższych - niekoniecznie NAJwyższych, tam zachowano
resztki przyzwoitości za chore pieniądze) były wykonane dużo staranniej,
niż ich dzisiejsze cyfrowe odpowiedniki. Bo z założenia NIE MIAŁY
skończyć na śmietniku po dwóch latach...
> Na szczęście nie w każdym systemie tak trzeba. Pentax/Samsung mogą wytwarzać
> RAW-y w standardzie DNG prosto z puszki.
No to bardzo ładnie z ich strony, serio. Bo przyznaję, że pazerność
Adobiego czasami mnie irytuje.
> Cóż... ja bym czas spędzany przed monitorem przy dopracowywaniu zdjeć
> porównywał raczej z czasem spędzanym w ciemni przy koreksie i
> powiększalniku.
Bardzo miło to wspominam, i nie wiem, czy kiedyś nie wrócę - bo AŻ TYLE
czasu przy powiększalniku nie straciłem, klisza ma tylko 36 klatek :)
Siedzenie przed kompem i cyzelowanie setek nikomu nie potrzebnych zdjęć
chociaż sekundę dłużej niż to niezbędne - to po prostu głupota i strata
czasu. I jak sobie tak czytam te wątki - to widzę, że im ktoś młodszy -
tym mniej mu tego czasu żal. I tym częściej uważa, że to fajne i
przyjemne zajęcie, ba - że to zaleta cyfry. Bo mogę sam zrobić to samo,
co kiedyś robili za mnie w labie. Żal mi ich, ja nie mam takich
traumatycznych przeżyć, przez prawie 30 lat nie porysowano mi ani jednej
kliszy, nigdy nic nie zginęło, z odbitek byłem zadowolony, bo nie były
gorsze, niż dzisiaj... ;)
I dlatego - jako że jestem z natury leniwy - prywatnie uważam, że nic
nie pobije zwykłych slajdów: wyjmuję, zanoszę do labu, odbieram, tnę,
ramkuję (10 minut na kliszę z zegarkiem w ręku) - koniec. Przebrane,
zatwierdzone, można oglądać. O oglądaniu slajdów pisać nie będę, bo nie
ma o czym: co mi może w tej dziedzinie zaproponować technologia cyfrowa
w kategorii cenowej "do 350 złotych" - bo za tyle kupiłem rzutnik do
slajdów z optyką Leici? Przegapiłem jakiś przełom technologiczny (oprócz
lansowanego tutaj oglądania zdjęć z topowej puszki SONY na ekranie
telewizora, co do mnie nie bardzo przemawia)?
> Dla przeciętnego człowieka masz rację. Ale... jestem w stanie wyobrazić
> sobie osoby z antytalentem technicznym (może trudno Ci to sobie wyobrazić,
> ale znam np. osobę, która sama nie potrafi włączyć sobie telewizora - mimo,
> że ogląda w domu telewizję od ok. 50 lat) które wobec perspektywy włożenia
> filmu do aparatu, włączenia samego aparatu i pstrykania zdjęć uznają, ze już
> prościej będzie scenę narysować czy nawet namalować...
Mój wujek fotografował na kliszach, jak się film skończył - szedł do
labu, kupował nowy film, prosił o założenie, zostawiał stary film do
"wywołania plus odbitki z wszystkich dobrych" - i dawał radę. Teraz
miałby pod górkę, bo pewnie są laby, w których personel filmu już nie
umie wyjąć z aparatu - ale zapytam mamę, ona to dalej stosuje i jakoś
nie narzekała specjalnie. Metoda wujka jest na tyle prosta, że trudno
wyobrazić sobie prostszą. Nawet cyfrowy odpowiednik "proszę wyjąć kartę
i zrobić odbitki z wszystkich dobrych" - niesie za sobą nieporównanie
większe ryzyko, bo karty są już za duże na takie ekscesy i mało kogo
stać na 300 czy 400 odbitek w ciemno ;)
I jeszcze chciałem zapytać: skoro jest tak super, tanio, łatwiej,
światłomierze działają, autofokusy ostrzą a autorzy mają pełną kontrolę
nad swoimi dziełami bo pokalibrowali monitory - to GDZIE SĄ TE HEKTARY
ŚWIETNYCH ZDJĘĆ? Wszyscy dookoła mają aparaty - nikt nie fotografuje?
Wszyscy siedzą przed komputerami i nie mają czasu na wyjście gdzieś w
pole/na ulicę/gdziekolwiek?
Jedyne, co zauważyłem - to to, że w sieci coraz trudniej znaleźć coś
sensownego, bo śmietnik się zrobił kosmiczny i nawet gugle nie dają temu
rady...
Mocno przesadzam? :D
J
Następne wpisy z tego wątku
- 20.07.09 15:51 JA
- 20.07.09 16:03 Jester
- 20.07.09 16:04 JA
- 20.07.09 16:32 JA
- 20.07.09 16:34 JA
- 20.07.09 16:44 JA
- 20.07.09 17:01 JA
- 20.07.09 17:09 Endless Lameness
- 20.07.09 17:25 Jester
- 20.07.09 17:35 Janko Muzykant
- 20.07.09 17:38 Marek Wyszomirski
- 20.07.09 17:42 Marek Wyszomirski
- 20.07.09 17:53 Grzegorz Krukowski
- 20.07.09 18:29 dominik
- 20.07.09 19:06 JA
Najnowsze wątki z tej grupy
- Trochę NTG - Vegas Pro
- Nikon D5500 i wyzwalanie migawki
- Canon 550D
- EOS 600D i balans bieli w filmach
- EOS 90D i sentymenty
- Skanowanie: Canon MG2550S vs HP OfficeJet 6950
- czas exif a czas modyfikacji pliku
- karta SD po formacie odzyskiwanie zdjęć i filmów
- Chess
- Vitruvian Man - parts 7-11a
- Eltec nie zyje?
- Steve McCurry
- Light - lajkowe klasyki od Chinczykow
- Forum o Sony serii A (alfa)?
- obrobka RAW na konputerze
Najnowsze wątki
- 2025-01-27 OT musk
- 2025-01-27 Bydgoszcz => Specjalista ds. Sprzedaży (transport drogowy) <=
- 2025-01-27 Warszawa => Java Developer <=
- 2025-01-27 Warszawa => Data Engineer (Tech Lead) <=
- 2025-01-27 Warszawa => Programista Full Stack (.Net Core) <=
- 2025-01-27 Kto ma PRAWNĄ rację? poseł KO mec. R. Giertych v. mec. B. Lewandowski
- 2025-01-27 Gliwice => IT Expert (Network Systems area) <=
- 2025-01-27 Koszyk okrągły, walec 3x AA, na duże paluszki R6
- 2025-01-27 Warszawa => QA Engineer <=
- 2025-01-27 Warszawa => Analityk Biznesowo-Systemowy <=
- 2025-01-27 Mińsk Mazowiecki => Area Sales Manager OZE <=
- 2025-01-27 Bieruń => Team Lead / Tribe Lead FrontEnd <=
- 2025-01-27 Katowice => Regionalny Kierownik Sprzedaży (OZE) <=
- 2025-01-27 Kraków => User Experience Designer <=
- 2025-01-27 Kraków => iOS Developer (Swift experience) <=