eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingPorównanie różnych języków › Re: Porównanie różnych języków
  • Data: 2011-12-17 22:51:24
    Temat: Re: Porównanie różnych języków
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Dec 17, 4:58 pm, Andrzej Jarzabek <a...@g...com>
    wrote:

    > Tak, generalnie polega to na tym, że programista rozmawia z OSCR tak
    > długo, żeby zrozumieć co program ma robić,

    I to jest właśnie problem tej metodologii, bo zakłada ciągłość tego
    procesu.

    Otóż ja mam taki defekt[*], że jak ktoś coś do mnie mówi, to już po
    kilku minutach nie pamiętam, o czym mówił na początku. Radzę sobię z
    krótką listą zakupów, ale dłuższe opisy mi się urywają.

    [*] Z obserwacji wynika, że nie tylko ja mam ten defekt. Akurat mamy
    weekend - stań przed jakimś kościołem i zapytaj wychodzących ludzi o
    czym było kazanie. Pamiętaj, że wszyscy słuchali tego samego, ale
    zapytaj kilka różnych osób.
    Dobre, nie?

    Pytanie: jak długa jest rozmowa z tym - jak mu tam - OSCR, żeby
    przekazać równoważnik kilkuset stron tekstu? Krócej, niż kazanie, czy
    dłużej?

    > a jeśli nie jest w stanie
    > zrozumieć czy ewentualne zachowanie jest prawidłowe, czy nie, to
    > rozmawia z OSCR jeszcze trochę.

    No właśnie.
    Otóż zaletą metodologii "dokumentacyjnych" jest to, że kiedyś,
    ostatecznie, *można się rozejść*. Bo nawet jeśli się odbiorcy się
    urwał wątek, to może sobie do niego wrócić we własnym zakresie i nie
    potrzebuje "rozmawiać z OSCR jeszcze trochę".

    Coś jak wydrukowane kazanie.

    Możliwość rozejścia się jest kluczowa dla postępu projektu. Bez tej
    możliwości albo masz zastój (znaczy: odbiorca "rozmawia jeszcze
    trochę" w nieskończoność), albo urwaną treść. Osobiście nie widzę
    siebie w rozmowie na temat czegoś, co na papierze ma kilkaset stron.

    Napisanie dokumentacji służy przekazaniu wiedzy i jest to proces,
    który może być zarówno kompletny, jak i obustronnie potwierdzony.
    Minimalizacja bugów, jeśli w ogóle występuje, jest tu procesem
    pobocznym a nie celem samym w sobie. Celem minimalizacji bugów może
    być np. zastosowanie metod formalnych. Albo unit testy. Albo voo-doo.
    Albo co tam kto umie i czemu ufa, zależnie od budżetu i lokalnej
    kultury. Jednak żadna z tych metod nie wyklucza użycia dokumentacji,
    która służy tylko (i aż!) do skompletowania procesu przekazywania
    wiedzy.
    Dlatego nie ma problemu, żeby zrobić dokumentację *oraz* unit testy
    (przykładowo).

    Problem z agile polega na tym, że przekazywanie wiedzy oparte jest na
    machaniu rękami i jest to najsłabsze ogniwo z powodów powyżej. A
    ponieważ to ogniwo jest na początku procesu, to dalej buduje się na
    gównianych fundamentach i stąd te ciągłe dema i walenie klienta po
    głowie niedokończonymi wersjami.
    Pominięcie dokumentacji *nie jest tańsze*. Tak przynajmniej wynika z
    moich obserwacji.

    Oczywiście, robiłem też projekty bez dokumentacji. Jak również takie
    bez testów. Albo nawet bez kawy. Takie bez klienta też. Wszystko
    zależnie od potrzeb.

    --
    Maciej Sobczak * http://www.msobczak.com * http://www.inspirel.com

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: