eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaObiektyw makro M42 do statycznych obrazówRe: Obiektyw makro M42 do statycznych obrazów
  • Data: 2016-08-14 01:15:58
    Temat: Re: Obiektyw makro M42 do statycznych obrazów
    Od: Starzec z Gór <d...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu sobota, 13 sierpnia 2016 00:57:39 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:
    > Starzec z Gór <d...@v...pl> writes:
    >
    > >> Kto mówi o doskonałości... Pisałem tylko o ostrości w macro (lub
    > >> w "macro").
    > >
    > > Raczej to drugie.
    >
    > Zaczęło się od fotografowania elektroniki, pisałem więc o "macro" w tym
    > kontekście.

    Tu się zgodzę.

    >
    > >> >> Tak, dla formalności, napiszesz może skąd taka definicja?
    > >
    > > Ten sposób ustawiania ostrości nazywa się po angielsku "focus shift". ostrzenie
    z przesunięciem.
    > > Może to coś ułatwi ?
    >
    > W kwestii zrozumienia odległości hiperfokalnej, "focus shift" nie
    > ułatwia dokładnie niczego.

    Jest to to samo zjawisko.

    >
    > Musiałbyś podać źródło swojej definicji, wtedy możliwa byłaby jego
    > ocena.
    > Domyślam się, że takie źródło nie istnieje, ponieważ pojęcie odległości
    > hiperfokalnej jest od dawna ustalone, i praktycznie wszyscy używają go
    > w sposób spójny.

    Może w długie zimowe wieczory będzie mi się chciało przekopać przez książki.

    >
    > > Ustawia się na taką odległość, poza którą wszystko jest ostre - a
    > > jednocześnie ustawienie na dalszą odległość powoduje że NIC ostre nie
    > > jest.
    >
    > Tego nie rozumiem, ale, szczerze mówiąc, trochę opadam już z sił.
    > Przypomnę tylko, że nie ma czegoś takiego, że "wszystko jest ostre".
    > Może być "wystarczająco ostre", "bardziej ostre" i "mniej ostre".
    > Druga sprawa, jeśli ustawienie na dalszą (np. o epsilon) odległość
    > powoduje, że nic ostre nie jest, to i przy wcześniejszym ustawieniu
    > ostre nie będzie. Zmiany ostrości są ciągłe, nie skokowe.

    Jeżeli ognisko obiektywu znajdzie się bliżej płaszczyzny sensora niż wynosi wartość
    ogniskowej, to obraz będzie nieostry - dla każdej odległości. Oczywiście im bliżej
    przysuniesz, tym bardziej.

    > Owszem, czasem mamy do czynienia z bardzo małą GO, i zmiany odległości
    > poniżej mm zmieniają bardzo ostrość. Ale nawet tam są to zmiany ciągłe,
    > nie ma to także nic wspólnego z hiperfokalną, gdzie GO jest bardzo duża.

    Kiedy ja nie o tym...

    >
    > >> Ale chętnie przeczytam, jak - Twoim zdaniem - wynika(ło) to ze zjawiska
    > >> paralaksy. Człowiek uczy się w końcu całe życie :-)
    > >
    > > Możliwe było uzyskanie jeszcze większej głębi ostrości - np 60 cm tyle
    >
    > Przypomnę że 60 cm to nie była wcale głębia ostrości. GO była
    > nieskończona przecież.
    > 60 cm to była minimalna odległość, przy której zdjęcie wychodziło
    > względnie ostre.

    To się nazywa skrót myślowy, jeżeli jest nieczytelny to będę tłumaczył od podstaw jak
    sołtys krowie na miedzy, albo przepiszę np kilka pierwszych rozdziałów Cypriana.

    >
    > > że wymagało to odpowiednio większej czułości filmu i mocniejszego
    > > domknięcia i/lub zastosowania obiektywu o krótszej ogniskowej.
    >
    > No pewnie. Tyle że to już było wystarczająco ciemne.

    E tam. Nie wiem jaką ogniskową ma obiektyw od Instaxa Mini 8, ale jest to typowy
    aparat fix focus i ostrzy od 60 cm właśnie.
    Aha , ładunki do niego mają ISO 800/30
    >
    > > Jednak ze względu na to że celowniki stosowane w tych aparatach - a są
    > > to celowniki lunetkowe, stałe - są obarczone błędem paralaksy
    > > (paralaksa : przesunięcie kadru względem pola widzenia celownika) nie
    > > robiono tego, gdyż celowanie na odległości poniżej metra byłoby bardzo
    > > utrudnione.
    >
    > Miałem m.in. na myśli aparaty bez optycznego wizjera, takie m.in.
    > w komórkach, albo np. specjalne kamery, których akurat używam (tam
    > w ogóle nie ma wizjera, chociaż paralaksę można znaleźć z łatwością).

    Aparaty w komórkach ? Przecież tam się celuje wyświetlaczem telefonu - tu
    ograniczeniem jest otwór względny - musi być zawarty w pewnych granicach, nie może
    być zbyt mały.
    Co do kamerek się nie wypowiadam - nie znam się i nie wiem co je ogranicza.

    > W przypadku lunetek dokładano dodatkowe ramki oraz odpowiednią
    > informację w instrukcji, to nie był problem.

    Oj chyba dawno nie pracowałeś aparatem z klasycznym celownikiem lunetkowym...
    Wyszukaj sobie takiego Feda 5 S i popatrz jak duże jest przesunięcie kadru w
    celowniku (dodatkowa ramka właśnie), gdzie minimalna odległość ostrzenia wynosi
    właśnie ok 1 metra. Nawet mając pełną świadomość istnienia i skali tego błędu nader
    często obcinało się głowy przy ciaśniejszym portrecie.

    >
    > >> Nie zauważyłem, kto konkretnie i w którym dokładnie miejscu?
    > >
    > > W wypadku obiektywu 50 mm ustawienie odległości na 62 m, to już jest
    > > nieskończoność - dla dowolnego produkowanego typu obiektywu 50 mm.
    >
    > Niestety znów nie odpowiedziałeś konkretnie na pytanie.
    >
    > Jak to było? "Ogólne stwierdzenia są zawsze nieprawdziwe" :-)
    >
    > Np. niektóre aparaty Sony A APS-C mają matryce o wielkości piksela
    > poniżej 4x4 um^2.

    Czujnika !

    W zależności od wymagań oraz oczywiście od jakości
    > optyki obiektywu itp., krążek rozproszenia powinien mieć wielkość
    > poniżej nawet 4 um do powiedzmy 10 um. Jeśli użyjesz obiektywu
    > np. 50/2.8, to w takich warunkach odległość hiperfokalna będzie
    > wynosić od kilkudziesięciu metrów do ok. 250 metrów.

    Nie jest to prawdą.

    >
    > Masz tam na skali zaznaczone 250 metrów? :-)
    >
    > Normalnie pewnie przymkniemy przysłonę w takich okolicznościach,
    > ale 60 metrów (= ostrość od 30 metrów do inf) jest realne.

    No jest. Tyle że realnie po przymknięciu do 8 głębia ostrości i tak będzie sięgać od
    kilkunastu metrów do nieskończoności. Konkretnie krążek rozproszenia będzie w tym
    zakresie odległości taki sam.

    >
    > Dlatego zwykle nie ustawiamy jednak aparatów na odległość hiperfokalną,
    > a celujemy "w punkt". Po coś ten AF jednak jest.


    W którejś wersji Canona EOS1000, chyba F, był specjalny program A-deep.
    Pewnie podobne algorytmy są i dziś szeroko stosowane w programach tematycznych (nie
    wiem na pewno, z trybów programowych nie korzystam)
    A AF baardzo często można sobie w buty wsadzić - albo nie działa, albo działa bez
    sensu, albo np ze względów rozmaitych go nie ma.
    Pozdrawiam Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: