-
171. Data: 2019-01-31 15:16:45
Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
Od: Tomalo <r...@g...com>
W dniu czwartek, 31 stycznia 2019 15:01:45 UTC+1 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:
> I w tym momencie nalezy przestac czytac Twoje pierdolenie zeby czasu nie marnowac.
W Zukach, Syrenach , Warszawach itp regulator byl ustawiany na ok 14V. Byl to
mechaniczny regulator i mial wiekszy rozrzut dochodzacy do +-0,5V. Problemy z
odpalaniem wynikaly z czegos innego.
To nie czytaj! Nie ma takiego obowiązku. Prądnica w Żuku miała napięcie znamionowe 12
V natomiast alternator we współczesnym samochodzie ma napięcie znamionowe 14 V.
Widzisz, te drobna różnicę?
https://i.imged.pl/pradnica-syrena-zuk-warszawa-prad
nica-syrena-zuk-warszawa-2-2.jpg
https://polovni-delovi.com/delovi-Fiat-Stilo-Alterna
tor-1.2-16-V_520249
https://thumbs.img-sprzedajemy.pl/1000x901c/26/57/6f
/alternator-bosch-honda-civic-vi-gen-14is-krzemienie
wo-372269882.jpg
-
172. Data: 2019-01-31 17:02:42
Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Masz pecha bo mechaniczne regulatory napiecia wspolpracujace z pradnicami jakie byly
w syrenach, warszawach i nysach sa caly czas produkowne. Co mozna przeczytac w danych
technicznych. Na przyklad mozna przeczytac ze napiecie wlaczenia 13+-0,5V. Dyletant
jestes to wytlumacze jak dyletantowi. Napiecie wlaczenia to napiecie przy ktorym
lampka ladowania gasnie. Ponizej tego napiecia nie ma ladowania. Drugi ciekawy wpis.
Napiecie biegu jalowego 14,5+-0,5V. I znowu informuje i objasniam ze jest to
maksymalne napiecie jakie moze pojawic sie w instalacji bez obciazenia. Skad bierzesz
informacje ze w syrenach 12V bylo w instalacji, z palca wysysasz. Jak bys mial
problemy egzystencjonalne i jak bys sie burzyl to jesli bede mial kaprys to dam linka
do strony w ksiazce w ktorej to opisano.
-
173. Data: 2019-01-31 18:02:03
Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
> Nie ma potrzeby ładować dziennie. Wystarczy zastosować się do wskazówek producenta
i doładowywać raz na miesiąc
no... ale pytałem o to "od tyłu" 28 stycznia o 19.41 O ile naładujesz
akumulator rozruchowy, to wyszystko co "Weszło" więcej niż podczas
jazdy, zniknie przy rozruchu.... Efekt doładowania "prostownikiem" nie
ma trwałości na ileś tam dni czy miesiecy. Czy możesz sie do tego odnieść?
ToMasz
-
174. Data: 2019-01-31 18:04:45
Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2019-01-30 o 19:22, Tomalo pisze:
> Nie wiem w zeszłym roku zmieniłem opony bo miały 10 lat
Guma nawet nie używana się starzeje.
P.G.
-
175. Data: 2019-01-31 18:15:29
Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
( nawijanie makaronu na uszy)
>> auto momentalnie odpala. ale jednak przez chwilę leciało pareset amper i
>> z tych 17V nic nie zostało.
>
> Po rozruchu ubędzie
(...)
(nie na temat)
napisz wreszcie ile z ładowania do 16-17V pozostanie po odpaleniu
silnika. Czy w środe jak będzie mróz, akumulator da chociaż 1% prądu
więcej bo pamięta że w niedziele był na super prostowniku 16V (jeździ
codniennie)
ToMasz
-
176. Data: 2019-01-31 18:32:04
Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
Od: Tomalo <r...@g...com>
W dniu czwartek, 31 stycznia 2019 18:02:05 UTC+1 użytkownik ToMasz napisał:
> > Nie ma potrzeby ładować dziennie. Wystarczy zastosować się do wskazówek
producenta i doładowywać raz na miesiąc
> no... ale pytałem o to "od tyłu" 28 stycznia o 19.41 O ile naładujesz
> akumulator rozruchowy, to wyszystko co "Weszło" więcej niż podczas
> jazdy, zniknie przy rozruchu.... Efekt doładowania "prostownikiem" nie
> ma trwałości na ileś tam dni czy miesiecy. Czy możesz sie do tego odnieść?
>
> ToMasz
Już się odnosiłem. Zależy to od eksploatacji. Jak będziesz jeździł po mieście i
włączał i wyłączał co chwila pojazd, jak będziesz stał na postojowych gdzieś przy
ulicy, jak będziesz słuchał audio na wyłączonym silnik to rozładujesz za chwilę.
Natomiast po przejeździe kilki km nie doładuje się. Jak rano startniesz i
przejedziesz 200 km to nie będzie praktycznie żadnego ubytku w energii.
-
177. Data: 2019-01-31 18:51:54
Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
Od: Tomalo <r...@g...com>
> napisz wreszcie ile z ładowania do 16-17V pozostanie po odpaleniu
> silnika. Czy w środe jak będzie mróz, akumulator da chociaż 1% prądu
> więcej bo pamięta że w niedziele był na super prostowniku 16V (jeździ
> codniennie)
>
> ToMasz
Nie chodzi o to, aby akumulator po naładowaniu miał 16 V. Nonsens to przecież. Jak 12
V akumulator miałby mieć tak wysokie napięcie. Jak odłączysz prostownik i zmierzysz,
to napięcie to będzie góra 13 V i szybko spadnie do 12,6-12,8V.
W skutek ładowania stałym prądem, napięcie się samoczynnie podnosi i w końcówce
ładowania osiąga około 16 V. Jest to napięcie końca ładowania i oznacza tyle, że
większość siarczanu z płyt wróciła do elektrolitu i pomiar jego gęstości wykaże iż ma
1,28 g/cm3.
Więcej ładunku akumulator już nie przyjmie, bo osiągnął elektrolit maksymalną
gęstość.
Napięcie akumulatora, bez względu jaką metodę ładowania zastosujesz, czy stałego
napięcia, czy stałego prądu, abo kombinacje obu zawsze będzie jednakowe i wynosi 12 V
z hakiem.
Można przyjąć, że naładowany akumulator ma napięcie spoczynkowe 12,8 V a rozładowany
ma 12 V i odpowiednio naładowany 1,28g/cm3 a rozładowany 1,1 g/cm3.
Mowa jest o nowym i sprawnym akumulatorze. Im starszy będzie i bardziej zużyty tym
górne napięcie będzie niższe. Starego trupa nie da się naładować do 12,8 V, gdyż nie
da się odpowiednio zagęścić elektrolitu bo siarczan na trwale związał się z
elektrodami i stąd napięcie spoczynkowe przy maksymalnym naładowaniu będzie niższe,
np. 12,5 V. To też jest jakaś miara zużycia. Napięcie spoczynkowe jednak trzeba
mierzyć po odgazowaniu się elektrolitu czyli przynajmniej po 1 dobie od zakończenia
ładowania.
-
178. Data: 2019-01-31 18:57:47
Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
Od: Tomalo <r...@g...com>
W dniu czwartek, 31 stycznia 2019 18:04:43 UTC+1 użytkownik Piotr Gałka napisał:
> W dniu 2019-01-30 o 19:22, Tomalo pisze:
> > Nie wiem w zeszłym roku zmieniłem opony bo miały 10 lat
>
> Guma nawet nie używana się starzeje.
> P.G.
Zapewne, jak wszystko. W moim skuterze Osa z 1967 roku mam oryginalne opony. Mają
jakby nie patrzeć 50 lat i są w dobrym stanie - nie licząc faktu, że bieżnik jest już
dość mocno zużyty. Większość innych elementów gumowych (prócz dętek) też jest w
dobrym stanie i są oryginalne.
-
179. Data: 2019-01-31 19:11:27
Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
W dniu 31.01.2019 o 18:32, Tomalo pisze:
> W dniu czwartek, 31 stycznia 2019 18:02:05 UTC+1 użytkownik ToMasz napisał:
>>> Nie ma potrzeby ładować dziennie. Wystarczy zastosować się do wskazówek
producenta i doładowywać raz na miesiąc
>> no... ale pytałem o to "od tyłu" 28 stycznia o 19.41 O ile naładujesz
>> akumulator rozruchowy, to wyszystko co "Weszło" więcej niż podczas
>> jazdy, zniknie przy rozruchu.... Efekt doładowania "prostownikiem" nie
>> ma trwałości na ileś tam dni czy miesiecy. Czy możesz sie do tego odnieść?
>>
>> ToMasz
>
> Już się odnosiłem.
przepraszam nie jestem w stanie wyczytać tego między wierszami
Zależy to od eksploatacji. (...) Jak rano startniesz
to "nadwyżka" zniknie od startnięcia
> i przejedziesz 200 km to nie będzie praktycznie żadnego ubytku w energii.
po pierwszych 10 minutach bez alternatora zniknie wszystko co dołożyłeś
ponad 14v. z alternatorem - bez sensu jest dokładać ponad 14.4
ToMasz
-
180. Data: 2019-01-31 19:12:09
Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
Od: Tomalo <r...@g...com>
> >Książkowo jest 14,2 +/- 0,2 V
>
> Ale z ktorego roku ksiazka :-)
>
>
> https://www.olx.pl/oferta/regulator-napiecia-bosch-1
4v-28v-szczotkorzymacze-oryginal-CID5-IDv4XpM.html
>
> Tylko pytanie - nie chcialo im sie za duzo cyfr drukowac,
> a moze w danych technicznych jest tolerancja -0.0V : +0.4V
To jest prawidłowo oznaczy regulator. Po zamontowaniu będzie około 14,4 V w
instalacji. 14 V to jest przyjęta wartość znamionowa. W starych pojazdach typu Syrena
czy Żuk, gdzie była prądnica prądu stałego, rzadko dawało się wyciągnąć napięcie
wyższe niż 13 V. Powodowało to, że akumulatory musiały być często doładowywane
prostownikiem (prądnica miała rzadko kiedy więcej niż 300-400 W). Każdy kierowca w
tamtych latach miał jakiś prostownik i był zmuszony do ładowania poza pojazdem. Poza
tym, akumulatory z antymonem nie wymagały ładowania aż do 2,7V/celę aby osiągnąć
pełne naładowanie.
Sam nie tak dawno wymieniałem alternator w swoim wozie, z powodu pęknięcia korpusu i
na jego tabliczce znamionowej było napisane 14 V / 90 A. Po założeniu do samochodu ma
14,3 V w szerokim zakresie obciążeń, co jest napięciem prawidłowym.
Te 14 V można powiedzieć że jest przyjętym napięciem znamionowym.