eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaNieuczciwe praktyki firmy Sony PolskaRe: Nieuczciwe praktyki firmy Sony Polska
  • Data: 2014-10-14 01:59:54
    Temat: Re: Nieuczciwe praktyki firmy Sony Polska
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Piotr Kosewski p...@m...nowhere ...

    >> Lepsze czyli takie mające lepsza organizację pracy, lepiej wyszkolony
    >> personel i dzieki temu nie popełniające błedów ktore powoduja tak
    >> ogromne straty finansowe.
    >
    > Cały wątek sprawiasz wrażenie osoby uważającej, że firma powinna się
    > troszczyć o klientów.
    > Teraz piszesz, że miarą "dobroci" firmy jest organizacja pracy.
    > Dopuszczasz wariant, że lepsza organizacja pracy to także
    > efektywniejsze radzenie sobie z klientami?

    Oczywiście.

    > Np. gdyby sony.pl miało lepszą organizację, to czy uważasz, że
    > poprawiliby stronę?

    Ale tu nie ma nic do oceny.
    Jest bład trzeba poprawić.

    > Bo ja uważam, że lepiej przeszkoliliby call center i żadej ludek tam
    > by nie powiedział Markowi "przepraszam, poprawimy".
    >
    Wszystko zalezy od sytuacji.
    Model w którym nigdy nie przyznajemy klientowi racji to nie jest dobry
    model.

    >>> Firmy Sony nie może, ale firmę "Marek - eksperymentalne drukowanie
    >>> zdjęć" już by mogła. A przepisy się w miarę możliwości robi takie
    >>> same dla wszystkich.
    >>>
    >> Zgoda. Tym bardziej firma sony mogłaby podejsc do tematu troche
    >> bardziej pro konsumencko.
    >
    > Czemu?
    > I za co? Sony ledwo przędzie, a Ty byś chciał, żeby jeszcze naiwnym
    > klientom kasę oddawali. W tej chwili dla nich każdy sprzedany obiektyw
    > to chwila istnienia dłużej.

    Nie rozumiem tej argumentacji.
    Mam wrazenie ze amber gold do konca miało podobne przeswiadczenie.
    Rozumiem, ze tak działa rynek, nei rozumiem tylko jak ktos mógłby takiej
    argumentacji bronic.
    No chyba ze z tego nabijania w butelkę zyje...

    > Marka już złowili. Wcisnęli mu korpus za 8000 zł. Musiałby go
    > zniszczyć, żeby Sony straciło na takim ruchu. A korpus (szczególnie
    > tej klasy) na rynku to zawsze o jeden klient więcej w systemie. Marek
    > może się obrazić na Sony i sprzedać mi ten aparat za 1000 zł. Ja
    > chętnie kupię kilka szkieł Sony i jestem klientem
    > mniejawanturującymsię. :)
    >
    >> A błedy opracowników nie? Ciekawe...
    >
    > Pracowników też, ale w granicach rozsądku. Na pewno Sony nie
    > zabezpiecza się przed tym, że musiałoby zwrócić kasę za milion
    > obiektywów po precedensie z Markiem i jego DT-problemem.
    >
    Ale dlaczego milionowi?
    Sytuacja Marka jest niestandardowa.

    >> A od błedu pracownika to nie?
    >
    > Są dużo niższe sumy ubezpieczenia (poza OC zarządu, ale to inna
    > bajka).
    >
    >> Masakra, to co piszesz to jakis marketingowy bełkot.
    >> Kompatybilny to bardzo jasne okreslenie.
    >
    > Tak?
    > No to ponownie Cię pytam, czy nieuszczelniony obiektyw jest
    > kompatybilny z A99.
    >
    A ja ci ponownie odpowiadam - to ze koło jest kompatybilne z samochodem nie
    oznacza, ze mozesz pompować auto do 3 atmosfer...
    To tylko oznacza, ze mozesz jezdzic samochodem w pełnym zakresie mozliwości
    auta.
    Jeżeli chcesz miec jakies odstepstwa - dajesz dodatkowe opisy, np. piszesz
    ze opona jest kompatybilna ale w zakresie predkosci do 180km/h.

    > Albo przesuwając się bardziej w absurd: czy biały obiektyw jest
    > kompatybilny z czarnym korpusem?
    >
    kompatybilnosc kojarzy ci sie z wyglądem?
    Mnie zdecydowanie z działaniem.

    >> Zostało juz udowodnione ze strona sony wprowadzała w błąd.
    >
    > Dowód przez przykład?
    >
    >> Na pudełku od dysku twardego?
    >> Hmm, własciwie zawsze kupowałem w przeźroczystej folii albo w
    >> sreberku na ktorym takich informacji nie było.
    >
    > To są na naklejce na dysku.
    > A jak nigdzie nie ma, to Twój problem.
    >
    Własnie nie problem, bo jest strona, ktora to wszystko opisuje.

    >>> a) bo firma może nie mieć strony! :)
    >>
    >> ROTFL ciesze sie, ze sam smiejesz sie z tego argumentu.
    >
    > Nie śmieję się z argumentu. Wiele firm nie ma stron - co w tym
    > dziwnego?
    >
    Nic. Jeżeli firma nie ma strony, to nikt nie bedzie reklamował produktu na
    podstawie jego opisu na tej stronie. Proste.
    Ale jak strona jest to należy dbać o jej zawartośc.
    (cały czas przy założeniu ze strona sony.pl należy finalnie do sony, bo
    ktos tu pisał, ze to jakas prywatna własnosc w co nie chce mi sie jednak
    pisac...)

    >>> b) bo możesz w normalnym sklepie świadomie kupić towar
    >>> niepełnowartościowy. Powystawowy, zarysowany, z urwanym pokrętłem i
    >>> tak dalej. I nie będziesz go mógł reklamować na podstawie
    >>> niezgodności ze stroną producenta. ;)
    >>>
    >> A teraz sprowadzasz rozmowe ad absurdum?
    >
    > Nie jestem pewien, czy rozumiesz zwrot "ad absurdum".
    > W każdym razie nie miałem zamiaru tego robić.
    >
    Bo piszesz o swiadomym kupowaniu towaru niepełnowartosciowego a potem
    reklamowaniu jako pełnowartosciowego. Absurdalne i bez podstaw prawnych...

    >> I co? Wina konsumenta, bo przeciez bank nie moze wziac na siebie tak
    >> duzej odpowiedzialnosci...
    >
    > Obowiązuje Cię ten dokument, który dostałeś przy podpisywaniu umowy,
    > a nie ten, który widziałeś na stronie.
    > Ten na stronie wcale nie musiał być nieaktualny, gdy decydowałeś się
    > na zakup. Produkt mógł się zmienić w nocy.
    >
    :)
    ja jestem z pokolenia banków internetowych wiec...

    >> Sam napisałes wyzej ze włascicielsko jeden. Nic wiecej nie potrzeba.
    >
    > Nie ma czegoś takiego jak "właścicielsko jeden". To są dwa podmioty.
    > Do tego zarejestrowane w innych krajach.
    >
    > Ja jestem w 1/x właścicielem PZU, ale moją jedyną odpowiedzialnością
    > są pieniądze, które zainwestowałem. Nic więcej.
    >
    > Sony może mieć 100% udziałów w Sony Europe. Ale tylko te 100% udziałów
    > reprezentuje jego odpowiedzialność. Jeśli Sony Europe popełni jakiś
    > ogromny błąd, dostanie miliard zł kary albo będzie musiało oddać
    > milion obiektywów, to najwyżej upadnie i Sony straci te 100%
    > zainwestowanych pieniędzy - nic więcej.
    >
    Moim zdaniem o wiele wiecej bo zapominasz o renomie firmy.

    >> Tylko nie pisz, ze nie bierzesz odpowiedzialnosci, bo bład moze
    >> rozłozyc firme.
    >> Co konsumenta to obchodzi!?!?
    >
    > A nie obchodzi?
    >
    > Myślę, że klienci Sony nie chcieliby, żeby ta firma upadła. Mają
    > jakieś puszki w systemie, jakieś gwarancje itp.

    Czyli chcesz powiedziec, ze klienci godzą sie na nieuznawanie ich
    reklamacji po to aby firma sony mogła bez problemu obsługiwac ich
    gwarancje?
    Touche!

    > Przykład banków jest chyba jeszcze bardziej oczywisty. Nikomu (poza
    > konkurencją i też nie całą) nie opłaca się upadek banku.
    >
    A jednak nie widziałem nikogo kto dobrowolnie daruje bankowi nieprawidłowo
    pobraną kase.

    >> Pozazdroscic czasu.
    >
    > Czasu?
    > Wybór obiektywu (z dobrym przeglądem rynku, recenzji itp.) zajmuje
    > mi np. 10h. To chyba nie jest duży koszt, skoro będę go używał
    > kilkadziesiąt razy dłużej.
    >
    Ok. ale zakupów robi sie duzo wiecej.
    Nie zawsze da się dokonać optymalnego wyboru, choc przyznaje, tez chciałbym
    miec zawsze takie przekonanie.

    > Ile czasu Marek poświęcił na wybór obiektywu?
    > A ile czasu poświęcił na pisanie w tym wątku?
    >
    > Poza tym takie przeglądanie ofert to prosta, reklaksująca po
    > pracy czynność (jak pisanie na usenet, czytanie wiadomości).
    >
    Zgoda :)
    Ale to nie moze byc argument przy odrzucaniu reklamacji: nie uznajemy, bo
    bład był tylko w jednym miejscu, mogł Pan poswiecic wiecej czasu i
    informację sprawdziić w kilku innych miesjcach i serwisach. skoro Pan tego
    nie zrobił - nie możemy uznać reklamacji. Bład widzimy i poprawimy.

    >> Ale ok, masz tam podane multum danych.
    >> Skad je wziałes?
    >
    > Z Internetu. A własne opinie mam z doświadczeń ze sprzętem.
    >
    >> W ilu miejscach sprawdziłes kazda liczbę?
    >
    > Nie sprawdzam "każdej liczby". Np. w lodówce ważna
    > jest dla mnie przede wszystkim głośność. Ten parametr biorę ze
    > specyfikacji na stronie producenta (a nie np. ze strony Saturna czy
    > naklejki na sprzęcie w salonie, bo tam właśnie może być błąd). A potem
    > czytam ze 3 recenzje, jakieś losowe komentarze klientów, idę do sklepu
    > posłuchać i mam wyrobioną opinię. Starczy.

    A sprawdzasz czy ta strona na pewno jest stroną producenta?
    A nie stroną jakiejs "podfirmy" w strukturze producenta?
    Skad to wiesz?

    Bo przyznaje, że nie przyszłoby mi do głowy, ze strona sony.pl nie jest
    stroną produceta...

    > I znowu: taki "research" to kilka godzin roboty, a lodówki będę
    > słuchał 30h w tygodniu przez 5-10 lat. Moim zdaniem warto przemyśleć
    > zakup.
    >
    >> A mówimy o sprzecie za >1000zł.
    >> A pokaz jak kupujesz np. duzy proszek do prania...
    >> Tez robisz tabelke?
    >
    > Sprawdzony, ten sam od lat (OMO z Lidla). Nie muszę robić tabelek.
    > Jakbym się lodówki kupowało co 2 miesiące, to też miałbym wyrobioną
    > opinię i nie musiałbym się przejmować.
    >
    >> Teraz mylisz kompatybilnosc z podobnymi własciwosciami?
    >
    > Ja mylę?
    >
    >> To ze opona jest kompatybilna z danym samochodem nie oznacza ze tu i
    >> tu moge nadmuchać 3 atmosfery...
    >
    > Kolejny ciekawy przykład.
    > A co jeśli opona pozwala na 3 atmosfery, a felga na 6? Czy oponę można
    > nazwać kompatybilną? Przecież właśnie o tym rozmawiamy w wątku!
    >
    Jeżeli szukam opony do swojego auta, gdzie pompuje opony powiedzmy w
    zakresie 2,2-2,5atm to jezeli opona miałaby miec max 2atm to zdecydowanie
    oczekiwałbym ze nie pojawi sie w jakims zestawieniu jako kompatybilna.

    Odpowiadając na pytanie - zalezy co jest normalne dla takiej opony.
    Sa takie samochodowe opony, ktore pompuje sie do 6atm?
    Jeżeli do roweru szosowego opona miałby wytrzymac 3 atm, to to z pewnoscią
    nie byłaby pełna zgodnosć.

    > Czy relacja "kompatybilności" w Twoim rozumieniu jest symetryczna?
    > Inaczej mówiąc: czy "obiektyw jest kompatybilny z korpusem" czy
    > "obiektyw i korpus są kompatybilne"?
    >
    Odnoszac przykład do samochodu - to ze opona daje mozliwosc jechania 180
    nie musi oznaczac, ze samochód jest w stanie osiągnąć taką predkośc.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: