-
51. Data: 2010-02-05 20:50:49
Temat: Re: Mały po?lizg.
Od: "Bartosz Zoltak" <b...@w...pl>
>> Tzn. gaz czy brak gazu?
>
> Gaz - w FWD wypada dodaćjak chcesz ustabilizować tył auta. Tylko ma to
> niewiele wspólnego z wyciąganiem, chodzi o dociązenie tylu i zwiekszenie
> przyczepnosci kol tylnych.
Przy napędzie na przednie koła - gaz! Przy napędzie na tył - raczej wcisnąś
sprzęgło, ale tu nie mam dużego doświadczenia. Ręczyć mogę za to, co mówię z
autem przednionapędowym tylko.
Wg mnie jednak zdecydowanie chodzi o wyciąganie auta przednimi kołami przez
dodawanie gazu, a nie o dociążenie tyłu.
Wyobraź sobie taki eksperyment. Połóz swój telefon komórkowy na stole pod
kątem 45 stopni do krawędzi stołu (to auto w poślizgu). Następnie pociągnij
telefon sznurkiem doczepionym do jego końca lub np. przyciskając jeden jego
koniec jednym palcem. Przeciągnij telefon wzdłuż krawędzi stołu. Telefon się
wyprostuje. Ułoży się wzdłuż krawędzi stołu (to auto wyprowadzone z
poślizgu). Na tej samej zasadzie działa wyciąganie auta przednionapędowego
gazem z poślizgu nadsterownego.
Bartek
-
52. Data: 2010-02-05 20:52:55
Temat: Re: Mały poślizg.
Od: DoQ <p...@g...com>
Bartosz Zoltak pisze:
> Chyba jestem za mało inteligentny, bo nie widzę, gdzie w mojej wypowiedzi
> można się doszukać tych dwóch rzeczy, których Ty się doszukałeś. Jako osoba
> nie dorównująca Ci inteligencją pokornie wycofuję się z tej wymiany zdań.
Przeciez sam napisales ze sie wymądrzasz, chyba faktycznie jestes
inteligentny inaczej.
-
53. Data: 2010-02-05 20:53:10
Temat: Re: Mały poślizg.
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
MarcinJM pisze:
> jerzu pisze:
>> On Wed, 03 Feb 2010 20:46:46 +0100, DoQ <p...@g...com> wrote:
>>
>>> Tam zalegalo na jezdni tyle sniegu??
>>
>> Śniegu praktycznie na jezdni nie było. Jezdnia była czarna, ale
>> kurewsko śliska.
>>
>>> Jak tego dokonales?
>>
>> Sam nie wiem :) Silny, boczny wiatr, puste auto, tył poszedł w bok,
>> kontra ale chyba zbyt mocna, autem obróciło w drugą stronę i bokiem
>> poszedł do rowu na drugą stronę drogi. Zdjęcia są już po postawieniu
>> auta na koła, bo położyło się na boku od strony pasażera.
>
> Z laweta jechalem przedwczoraj i wczoraj (ok 1000km). Najwyzszy bieg: 3.
> Nawet na trojce zrywalem przyczepnosc. A laweta jak nie oprze sie o auto
> to nie hamuje. Jezdze od '89 ale takiego koszmaru nie przezylem.
W zeszły weekend jechałem z lawetą 200km po Kaszubach i też wesoło nie było.
211KM na ośce, ponad 1000kg na haku i od razu człowiek staje się
mistrzem w delikatnym operowaniu gazem :)
Oblodzona droga, ale za wolno też się nie dało jechać, bo podjazdy pod
górę jak zaczynałem mając 70km/h to kończyłem niektóre mając 40-50km/h.
Gdzie się dało tam starałem się podjazdy jechać pod prąd (mniej wyślizgane).
A jak się z lawetą bym w połowie zatrzymał to nie wiem co bym zrobił.
Najbardziej we znaki dał mi się hamulec najazdowy uniemożliwiając
cofanie (na śniegu tył stawiał na tyle opór że nawet delikatne cofanie
uruchamiało mi hamulec najazdowy).
W przyszły weekend czeka mnie 400km i już sobie zrobię odłączanie tego
hamulca w przyczepie żeby mógł jeździć tyłem.
> 2 razy wsliznalem sie na rondo pomalu, acz nieublaganie. Na szczescie
> nic nie jechalo, wiec obylo sie bez dzwonka (predkosci rzedu kilka km/h).
A w miarę wyważyłeś tą lawetę?
Bo ja pierwszy raz jak jechałem, to za bardzo z tyłu postawiłem wieziony
samochód i mi ciągnęło samochód za hak w górę - co hamowanie miałem
wrażenie że się nigdy nie zatrzymam.
Tym razem jak wjechałem już solidnie do przodu tak że laweta te
kilkadziesiąt kg dociskała hak w dół, to mam wrażenie że było lepiej.
-
54. Data: 2010-02-05 21:43:43
Temat: Re: Mały poślizg.
Od: jerzu <t...@p...onet.pl>
On Fri, 5 Feb 2010 00:12:18 +0000 (UTC),
g...@n...invalid (Adam Wysocki) wrote:
>Z ciekawości - jak postawiłeś?
We czterech. Poszło łatwo, był pusty.
--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński x...@p...onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
http://chomikuj.pl/?page=146767 http://bitnova.info/?p=495699
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200
-
55. Data: 2010-02-05 21:45:27
Temat: Re: Mały po?lizg.
Od: jerzu <t...@p...onet.pl>
On Fri, 05 Feb 2010 10:55:00 +0100, MarcinJM <m...@i...pl> wrote:
>Wtedy trzeba zahamowac do utraty przyczepnosci i wiesz na jakie
>przeciazenie mozna narazic samochod. Oczywiscie najpierw uprzedz
>pasazerow :)
Hehe, dobre. Tylko że sytuacja na drodze może się zmienić na
następnych 100 metrach i na nic taki test.
--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński x...@p...onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
http://chomikuj.pl/?page=146767 http://bitnova.info/?p=495699
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200
-
56. Data: 2010-02-05 21:52:20
Temat: Re: Mały po?lizg.
Od: Adam 'Chloru' Drzewososki <k...@c...net>
Dnia 05.02.2010 Bartosz Zoltak <b...@w...pl> napisał/a:
>>> Tzn. gaz czy brak gazu?
>>
>
> Wyobraź sobie taki eksperyment. Połóz swój telefon komórkowy na stole pod
> kątem 45 stopni do krawędzi stołu (to auto w poślizgu). Następnie pociągnij
> telefon sznurkiem doczepionym do jego końca lub np. przyciskając jeden jego
> koniec jednym palcem. Przeciągnij telefon wzdłuż krawędzi stołu. Telefon się
> wyprostuje. Ułoży się wzdłuż krawędzi stołu (to auto wyprowadzone z
> poślizgu). Na tej samej zasadzie działa wyciąganie auta przednionapędowego
> gazem z poślizgu nadsterownego.
Chyba jestem mocno niekumaty bo ten przykład nic mi nie pokazuje.
Rozróżniam za to tarcie toczne od ciernego oraz telefony komórkowe od
samochodów :->
--
___________________________________________
Chloru *** D14A1 *** chloru at chloru net
-
57. Data: 2010-02-05 22:00:03
Temat: Re: Mały po?lizg.
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Fri, 5 Feb 2010 15:08:53 +0100, Bartosz Zoltak wrote:
>Byłem kiedyś w Austrii na profesjonalnym szkoleniu kierowców i na płycie
>poślizgowej, gdzie ten element ćwiczyliśmy, wzięty został na próbę
>PROFESJONALNY kierowca autobusu, który nas do tej Austrii zawiózł. I jak
>małe dziecko popełnił ten sam podstawowy błąd, nie umiał auta wyprowadzić z
>poślizgu, a zamiast tego majtnęło go w drugą strone. Smutne, że jemu
>zawierzyliśmy nasze życie podczas podróży....
Coz chcesz - nigdzie w programie szkolenia nie ma tego, nawet dla
zawodowych kierowcow.
Moze i slusznie - on ma zwolnic wczesniej na tyle zeby nie wpasc w
poslizg :-)
Aczkolwiek jak widac w takiej Austri szkola. W Niemczech tez.
Ale chyba nie wszystkich.
>I zatrważające, że tak mało ludzi ma tę prostą umiejętność:
IMO to ona wcale nie jest prosta.
>> Imo dosc istotne jest jeszcze prostowanie kierownicy odpowiednio
>> wczesnie
>
>Cieszę się, że ktoś to napisał. Dokładnie o to chodzi.
>
>Nie ma za mocnej kontry. Jest tylko ZA PÓŹNE ODBICIE KONTRY. Kontrę trzeba
>stopniowo odbijać (prostować koła) jak auto jest jeszcze MAKSYMALNIE
>wychylone na bok (a więc kiedy już nie pogłębia wychylenia i zaczyna powoli
>prostować się). I prostować koła dalej, równocześnie z prostowaniem się
>auta.
>
>Jest to dość NIEINTUICYJNE, bo w panice człowiek ma odruch, że jak auto jest
>wychylone, to się kontruje na maksa i TRZYMA tę kontrę.
>
>Tu pomaga prosty eksperyment, który nawet w myśli pożna przeprowadzić. Jeśli
>tak zaciekle konktrujemy, ale kontry nie odbijamy, a auto wróciło już na
>swój tor jazdy, to popatrzmy, co się dzieje: auto jest skierowane na wprost,
>a koła.... są skręcone! Więc auto posłusznie robi to, co mu każemy i odbija
>w drugą stronę ze zdwojoną siłą.
Ale nawet jak sie to wie, to i tak sie czlowiekowi wydaje ze jeszcze
auto obrocone jest za bardzo zeby zaczac prostowac. A za chwile jest
za pozno :-)
>No i jeśli mamy przedni napęd - to gaz. Gaz mocno pomaga wyciągnąć przednie
>koła z takiego nadsterownego poślizgu.
IMO nie zawsze. Czasem nie pomaga wcale.
J.
-
58. Data: 2010-02-05 22:25:22
Temat: Re: Mały poślizg.
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Bartosz Zoltak pisze:
> Najprawdopodobniej nie chodzi dokładnie o to, że kontra była za mocna, ale o
> inny element wykonywania kontry... Właśnie taki tajemniczy, o którym wielu
> zapomina, niestety.
Ten tajemniczy element to IMO spóźniona reakcja samochodu.
"Leczenie objawowe" polegające po prostu na kontrowaniu tak głęboko jak
uciekł tył i tak długo aż tył nie zacznie wracać na miejsce za przodem
powoduje narastające oscylacje, które prędzej czy później skończą się
utratą panowania nad samochodem.
Sądzę że żadne słowo pisane nic tu nie pomoże - tą umiejętność można
nabyć po prostu to ćwicząc tak długo aż wejdzie w krew i cały ruch
zakoduje się w rękach i nogach tak, że nie będzie wymagał myślenia.
Skontrować trzeba po prostu mniej niż się wydaje i na krócej niż by się
miało ochotę. Nawet jeżeli tył przeleci znowu na drugą stronę, zrobi to
już mniej niż poprzednio.
-
59. Data: 2010-02-05 22:32:43
Temat: Re: Mały po?lizg.
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
V-Tec pisze:
> J.F. pisze:
> [..]
>> Imo dosc istotne jest jeszcze prostowanie kierownicy odpowiednio
>> wczesnie - jak auto jest jeszcze sporo odchylone ale juz zaczyna
>> wracac. Bardzo latwo po poslizgu w jedna strone przejsc w druga, znow
>> w pierwsza - i za kazdym razem coraz glebiej.
>
> IMO jeszcze wcześniej, jak jest już punkt "przegięcia" to już trzeba
> odkręcać, inaczej nie zdążymy. I nie można zakładać zbyt mocnej kontry.
Tak ogólnie lepiej zrobić kontrę dużo za słabo niż minimalnie za mocno.
Jeżeli kierowca będzie kontrował za lekko, to nawet jak go rzuci kilka
razy, to każda kolejna oscylacja będzie mniejsza od poprzedniej.
A jedna kontra zbyt głęboka i tył się zabiera za wyprzedzanie przodu.
> Generalnie zasada mówi, że przednie koła powinny być równoległe z
> zamierzonym kierunkiem jazdy.
No plus jeszcze trzeba trochę ten przód nadrzucić żeby tył przestał
latać z prawej w lewą.
> Swego czasu był tu prezentowany poślizg audi (a3?) na autostradzie. Nie
> wiem, czy ESP pomagał czy nie, ale chciałbym przy 160km/h czy ile on tam
> jechał wyprowadzić auto z poślizgu nadsterownego.
Trzeba się było kiedyś wybrać do Borska :) Tam się daje rozpędzić do
takich prędkości i można się poślizgać.
Chociaż niestety Borsk od tego sezonu już wyścigowo nieczynny.
-
60. Data: 2010-02-06 08:04:26
Temat: Re: Mały po?lizg.
Od: MarcinJM <m...@i...pl>
Bartosz Zoltak pisze:
>>> Tzn. gaz czy brak gazu?
>> Gaz - w FWD wypada dodaćjak chcesz ustabilizować tył auta. Tylko ma to
>> niewiele wspólnego z wyciąganiem, chodzi o dociązenie tylu i zwiekszenie
>> przyczepnosci kol tylnych.
>
> Przy napędzie na przednie koła - gaz! Przy napędzie na tył - raczej wcisnąś
> sprzęgło, ale tu nie mam dużego doświadczenia. Ręczyć mogę za to, co mówię z
> autem przednionapędowym tylko.
>
> Wg mnie jednak zdecydowanie chodzi o wyciąganie auta przednimi kołami przez
> dodawanie gazu, a nie o dociążenie tyłu.
Wyobraz sobie, ze tzw. "wyciaganie przednimi kolami" to mit.
Skoro ktos opowiada, ze "wyciagnal sie kolami" to znaczy, ze
przejechalby dane miejsce bez dodatkowej interwencji.
Natomiast manipulowanie rozkladem mas jest faktem. Autentycznym.
--
Pozdrawiam
MarcinJM