-
301. Data: 2009-08-25 15:23:58
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: "Polon" <P...@o...pl>
> Miałem na myśli mój szacunek dla Czarka
*** kiedy awygo planujecie wspolny z Czarkiem wypad tylko we dwoje w
romantyczny plenerek?
Juz was widze :-)
Rozklad dnia:
- wypad poranny w plenerek aby uchwycic ranna rose na pajeczynach
- powrot do schroniska i rozmowa przy sniadaniu o fatalnej jakosci "fotek"
robionych tfu, tfu, tfu syfrakami
- wypad w plenerek aby zlapac dobre swiatlo, w drodze rozmowa o wyzszosci
tradycyjnego procesu BW nad C41. Po drodze obsmianie idiotow uzywajacych
syfrakow
- powrot na obiad, w trakcie posilku obsmianie sasiada, ktory robi fotki
"syfrakiem"
- sjesta i rozmowa o tym, ze nie da sie juz kupic filmu Reala 135/36 a taki
zacny byl panie dziejku!
- wieczorem awantura z obsmianym wczesniej sasiadem bo nie okazal nalezytego
szacunku i wyczucia: pochwalil sie idiota zonie, ze zrobil dzis ponad 100
fotek!
>> Dlaczego każdy, kto ma w ręku aparat cyfrowy ''napierdziela 7 zdjęć na
>> sekundę'' i jeszcze w kościele? Może zdejmij klapki wreszcie i zobacz, że
>> nie każdy właściciel aparatu cyfrowego jest wiejskim kotleciarzem
>> strzelającym osiem tysięcy zdjęć z imprezy.
>
> Nie, no oczywiście, że chodziło mi o minutę, a nie sekundę. Przepraszam za
> pomyłkę. Akurat Polon swego czasu chwalił się ilością zdjęć, które robił
> na ślubie.
Przed slubem, podczas slubu, sesja po slubie: wyszlo mi ponad 500 fotek.
I dobrze, ze tyle zrobilem.
Dla przykladu takie ujecie po slubie:
- kilka mlodych kobiet bierze pana mlodego na rece trzymajac go poziomo w
pozycji przypominajacej lezenie na kanapie.
Poszlo na to ze 20 klapniec migawka, od smiechow i robienia sobie jaj na
poczatku, po szczesliwa mine pana mlodego w trakcie, po jego upadek i znowu
smiechow na koncu.
Fajnie to sie oglada jako nastepstwo zdarzen.
Robilem fotki seryjnie prawie, co mi szkodzi, majac analoga bym sie na to
nie zdecydowal.
Inne ujecie:
- Rodzina pana mlodego, sami faceci, kazdy trzyma jedna reke w kieszeni,
druga na ramieniu sasiada.
Poszlo na to 10 klapniec.
2 wyszly super fajnie, reszta do kosza.
Majac analoga zrobilbym pewnie jedno ujecie i pewnie akurat na nim jeden a
modeli mialby zamkniete oczy lub akurat ruszal glowa czy reka- zrobienie 10
ujec znacznie zwieksza szanse na sukces.
I tak dalej, kazde ujecie powielalem kilka razy- po to wlasnie aby wybrac
jedno lub dwa, te najlepsze.
Polon
-
302. Data: 2009-08-25 15:46:45
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: "Polon" <P...@o...pl>
Padło na firmę Bea z Kiełpina (Łomianki), bo zaproponowali
najrozsądniejsze warunki.
*** mogles im sie przedstawic:
Cos w stylu:
- halo, tu firma Bea
- halo, tu Czarek z grupy dyskusyjnej pl.rec.foto
- bip, bip, bip
:-)
Polon
-
303. Data: 2009-08-25 16:19:54
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: Jan Rudziński <j...@g...pl>
Cześć wszystkim
Grzegorz Góra pisze:
>
>
> PS: skoro zdjęcia cyfrowe to protezy, to czy fotografa, trzaskającego
> [niewątpliwie] 5000 zdjęć dziennie (plus kilkaset rawów), nazywać należy
> protetykiem, a jego studio fotograficzne zakładem protetycznym? ;)
>
> PS2: a czy używając 'art' w adresie swojej strony dokonuję
> świetokradztwa?
>
> PS3: czy ta dyskusja ma miejsce na prawdę, czy mi się tylko śni?
>
Czy ktoś mógłby sprawdzić* angielskie instrukcje Canonów cyfrowych i
żelatynowych i porównać terminologię?
Faktycznie używa się innych słów na produkt wyjściowy?
*Ja nie mogę, bo siedzę na telefonie teraz.
--
Pozdrowienia
Janek http://www.mimuw.edu.pl/~janek/
(sygnatura zastępcza, botak)
-
304. Data: 2009-08-25 16:40:31
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: StaM <a...@y...com>
On 25 Sie, 18:19, Jan Rudziński <j...@g...pl> wrote:
> Cześć wszystkim
> *Ja nie mogę, bo siedzę na telefonie teraz.
> Janek
...a krzesla nie mocie?
StaM
-
305. Data: 2009-08-25 16:41:51
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik "Jan Rudziński" napisał
>> PS: skoro zdjęcia cyfrowe to protezy, to czy fotografa, trzaskającego
>> [niewątpliwie] 5000 zdjęć dziennie (plus kilkaset rawów), nazywać należy
>> protetykiem, a jego studio fotograficzne zakładem protetycznym? ;)
>>
>> PS2: a czy używając 'art' w adresie swojej strony dokonuję
>> świetokradztwa?
>>
>> PS3: czy ta dyskusja ma miejsce na prawdę, czy mi się tylko śni?
>
> Czy ktoś mógłby sprawdzić* angielskie instrukcje Canonów cyfrowych i
> żelatynowych i porównać terminologię?
> Faktycznie używa się innych słów na produkt wyjściowy?
Cały ten potok dotyczący nomenklatury jest kłamliwy - widać pierdołostwo
szuka już na siłę dystynkcji tam gdzie jej nie ma.
Nie mogę uwierzyć, że sprawdzam takie idiotyzmy ale i w 1V i w 50D używa się
zwrotu "taking pictures".
W QSG do 50D punkt 8 nakazuje "take the picture".
adam
-
306. Data: 2009-08-25 16:42:42
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik "StaM" napisał
> *Ja nie mogę, bo siedzę na telefonie teraz.
...a krzesla nie mocie?
----------------------
ROTFL : )))))
I to jest najinteligentniejszy głos w wątku : )))))))))))))
adam
-
307. Data: 2009-08-25 18:30:48
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2009-08-25 18:41:51 +0200, "adam"
<j...@o...maile.com> said:
> W QSG do 50D punkt 8 nakazuje "take the picture".
A instrukcji 400D, aż roi się od zwrotów w tym stylu:
"Geared for sports photography and other moving subjects"
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
308. Data: 2009-08-25 23:02:10
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
_rK_ pisze:
> Nie mam siedmiu. Max to chyba 5 i przyznam, ze to bardzo fajnie. Jak cos
> zaczyna sie dziac mam wiecej mozliwosci ustrzelenia momentu. Ale
> oczywiscie poza tym, i nocnymi spacerami po miescie, to wole aparat na
> blone, bo mi sie lepiej miesci*
Pięć? Staniesz się wrogiem Ludu Prawdy :)
Wiadomo, że są sytuacje, gdzie i kilkaset zdjęć na sekundę się przyda
(np. do uwiecznienia spadającego z Kazalnicy Zenita :)
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/niestety, humaniści bywają równie głupi jak umysły ścisłe/
-
309. Data: 2009-08-25 23:03:33
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
Grzegorz Góra pisze:
> PS: skoro zdjęcia cyfrowe to protezy, to czy fotografa, trzaskającego
> [niewątpliwie] 5000 zdjęć dziennie (plus kilkaset rawów), nazywać należy
> protetykiem, a jego studio fotograficzne zakładem protetycznym? ;)
Protetyk Bez Dyplomu :)
> PS2: a czy używając 'art' w adresie swojej strony dokonuję
> świetokradztwa?
Absolutnie. Ale internet jest nieczysty z definicji, więc już wszystko
jedno :)
> PS3: czy ta dyskusja ma miejsce na prawdę, czy mi się tylko śni?
To się dzieje tu i teraz :)
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/każdy z nas ma jakiegoś pieprzyka, którego wolałby nie mieć/
-
310. Data: 2009-08-25 23:04:48
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
adam pisze:
> W QSG do 50D punkt 8 nakazuje "take the picture".
Pewnie Nikon opatentował słowo ''photo'' :)
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/jestem błędem statystycznym, ale szczęśliwym/