eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecetInternet w domu bez umowy? › Re: Internet w domu bez umowy?
  • Data: 2012-09-09 06:25:05
    Temat: Re: Internet w domu bez umowy?
    Od: rs <n...@n...spam.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 08 Sep 2012 20:52:11 GMT, PK <k...@n...pl> wrote:

    >On 2012-09-08, rs <n...@n...spam.pl> wrote:
    >> to u ciebie internet jest az tak kosztowny, ze trzeba fortuna
    >> dysponowac?
    >Płacę 55zł/m-c. Nie jest to kwota dezorganizująca domowy
    >budżet, ale jednak całkiem spora.

    nie ma to zadnego znaczenie ile placisz. nadal nie rozumiesz.
    wysmiewam jedynie twoj sposob myslenia w przypadku pomocy czlowiekowi,
    ktory sie do ciebie zglosi o pomoc.

    >> brawo. takich nam trzeba wiecej. grodzone osiedla, z ogrodzeniami pod
    >> pradem. moze wiezyczki straznicze ze snajperami. zeby sie tylko nikt
    >> do mojego, nawet nie zblizyl. idzie lepsze.
    >
    >Akurat jestem przeciwny grodzonym osiedlom. Strzeliłeś jak kulą
    >w - nomen omen - płot.

    a powiedz mi dlaczego jestes przeciwny grodzeniom osiedli, skoro
    jestes tak za "grodzeniem" dostepu do wlasnego internetu?

    >Jestem za to wielkim zwolennikiem poprawnej pisowni, może o tym
    >wolisz porozmawiać? :)

    oooo. prosze. to bardzo powazny argument w rozmowie. bardzo czesty gdy
    slizga sie grunt pod nogami.

    >> tak, to jest dla mnie dziwne, ze w imie gromadzenia kasy, nie pomaga
    >> sie drugiemu czlowiekowi, nawet w tak banalnej sprawie jak
    >Udostępnianie internetu to nie żadne pomaganie, tylko obniżanie
    >kosztu jakiegoś tam dobra (już nie luksusowego, ale wciąż nie
    >niezbędnego do życia).

    pomoc staruszce to tez obnizenie jakosci/czasu dojazdu do wyznaczonego
    celu. zastanow sie co ty piszesz.
    jesli udostepnienie internetu, jest dla ciebie obizenie kosztu
    jakiegos tam dobra (w tym wypadku oplaty za twoj dostep do internetu)
    to powinno to byc ci to tylko na reke.

    >Śmieszą mnie teksty, że jak nie dzielę się internetem, to pewnie
    >nie przechowałbym jedzenia komuś z walniętą lodówką albo nie dał się
    >umyć. Jeszcze niech ktoś napisze, że chętnie zagłodziłbym kogoś na
    >śmierć.

    alez nikt nie musi pisac. z tego co sam piszesz to przeciez jasno
    wynika. mam zacytowac twoj wlasny text o dzieleniu sie kielbasa?

    >> staruszcze pewnie tez nie pomozesz, jak sie przewroci, bo przeciez
    >> czas to pieniadz.
    >O! To prawie jak z głodującym - może być :).

    ironizowac oczywiscie mozesz, ale do analogii sie nie odniosles.

    >> nie mam wplywu (w wiekszosci wypadkow w polsce) na co moje podatki
    >> ida, wiec to co piszesz jest zwykla demagogia, nieprzekladalna na
    >I co z tego że nie masz wpływu? Czy to zwalnia urzędników od sensownego
    >wydawania pieniędzy? :)

    nie interesuja mnie urzednicy, tak jak ciebie w tej rozmowie nie
    powinni. to inny temat.

    >> sytuacje jednostki, ktora chce skorzystac darmowo z internetu, a to
    >> jest tematem tej rozmowy. nie polityka fiskalna rzadu.
    >Jednostka chciałaby pewnie także chodzić po równych chodnikach, leczyć
    >się w czystej przychodni i kryć się w cieniu drzew, a nie wieśniackich
    >banerów reklamowych.

    zapewne by chciala, a widzisz w tym jakis problem? jaki ja widze, to
    taki, ze jak ty w swoim osiedlu zaplacisz zeby ci prywatna firma
    chodnik wyrownala, to bedzie blokowal starania np. sasiedniego
    osiedla, ktore wystaralo sie od urzedu miasta, zeby jemu poktyl ich,
    proste chodniki. itp.

    >Urzędnik może wydać pieniądze na wiele rzeczy, których jednostka (czy
    >nawet duża grupa osób prywatnych) poprawić nie może.
    >Tymczasem właśnie z tych pieniędzy funduje się ludziom publiczny
    >internet, choć usługa znacznie lepsza i wygodniejsza kosztuje
    >(miesięcznie) tyle co kebab albo paczka papierosów.

    jeszcze raz. nie mowa o rozdysponowaniu pieniedzy podatnikow, ale
    twoim podejsciu do kogos, kto prosi ciebie o dostep do twojego
    internetu. to jest tematem tej rozmowy. reszta to tylko dywagacje.

    >>>> przez cale 24 godziny potrzebujesz pelny transfer i niskie pingi? jaki
    >>>Tak.
    >> w domowej sieci. jasne. jasne. bujac to ty mozesz. ale nawet, jakby,
    >No nic na to nie poradzę. Potrzebuję internetu 24/7 - taką mam sytuację.

    potrzebujesz internetu, ale nie sadze, zebys komus na tej grupie
    wmowil, ze potrzebujesz w domu 100% pelnego jego pasma, do tego
    stopnia, zeby nie moc zezwolic komus skozystania do sprawdzania maili
    i skorzystania z webu.

    >> to przeciez piszesz wyzej: "Wiele osób korzysta z dostępu do sieci
    >> sporadycznie - nawet raz w tygodniu." i osoba, z tej grupy, ktora by
    >> cie poprosila o udostepnienie internetu, by oczywiscie zaklucila twoje
    >> 24-o godzinne, pelne wykorzystanie lacza. penwie nawet mozesz
    >
    >No właśnie. Dlatego nie udostępniam. Dobrze, że ktoś to wreszcie zaczyna
    >rozumieć :].

    alez ja to, od razu zrozumialem i juz na samym poczatku nazwalem to
    postepowanie "czlowiek czlowiekowi wilkiem". <rs>

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: