eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 35

  • 11. Data: 2013-02-04 16:09:28
    Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
    Od: Mario <m...@...pl>

    W dniu 2013-02-04 15:59, Waldemar Krzok pisze:
    > Am 04.02.2013 15:20, schrieb Mario:
    >> W dniu 2013-02-04 14:21, Piotr Gałka pisze:
    >>>
    >>> Użytkownik "Mario" <m...@...pl> napisał w wiadomości
    >>> news:keo8mh$33v$1@mx1.internetia.pl...
    >>>
    >>>> Bo w ogóle mało jest ludzi doskonałych w swojej dziedzinie.
    >>>> Ja coś tam potrafię programować w C i nawet to lubię. Ale widzę, że w
    >>>> mojej kategorii wiekowej (50+) to znaczna cześć elektroników broni się
    >>>> przed tym. Mam nadzieję, że młodzi nie maja takich oporów.
    >>>
    >>> Też coś tam potrafię (C++) i też lubię i też ta kategoria wiekowa i zero
    >>> wykształcenia informatycznego (poza kilkoma programami na studiach w
    >>> algolu dostarczanymi w formie kart perforowanych do ośrodka
    >>> obliczeniowego).
    >>
    >> Ja algol poznawałem w liceum. Na PWr pisałem w Fortranie. I raczej sam
    >> stukałem na kartach. Był dostęp do maszyn perforujących w pomieszczeniu
    >> przy bibliotece.
    >
    > Skąś to znam. Też chroniczny brak tuszu w perforatorach kart i związany
    > z tym brak nadruku. Kto kart nie ponumerował musiał czytać po dziurkach
    > jak mu się karty pofajdoliły ;-). Kiedy byłeś na PWr? Ja byłem od 1979
    > do wojny. Potem Berlin i tam terminale dalekopisowe, zamiast Fortranu
    > Pascal, ale pracę inżynierską pisałem w Fortranie i Pascalu.

    Od 79 do 86. Faktycznie po jakimś czasie znalem kody perforacji :)
    Terminale u bas też były (dalekopisowe) - pracownia Minimop, w
    publikacjach podawana jako sukces naszych specjalistów a tak naprawdę to
    jedna z funkcjonalności systemu George3.

    --
    pozdrawiam
    MD


  • 12. Data: 2013-02-04 16:35:54
    Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
    Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>

    Am 04.02.2013 16:09, schrieb Mario:
    > W dniu 2013-02-04 15:59, Waldemar Krzok pisze:
    >> Am 04.02.2013 15:20, schrieb Mario:
    >>> W dniu 2013-02-04 14:21, Piotr Gałka pisze:
    >>>>
    >>>> Użytkownik "Mario" <m...@...pl> napisał w wiadomości
    >>>> news:keo8mh$33v$1@mx1.internetia.pl...
    >>>>
    >>>>> Bo w ogóle mało jest ludzi doskonałych w swojej dziedzinie.
    >>>>> Ja coś tam potrafię programować w C i nawet to lubię. Ale widzę, że w
    >>>>> mojej kategorii wiekowej (50+) to znaczna cześć elektroników broni się
    >>>>> przed tym. Mam nadzieję, że młodzi nie maja takich oporów.
    >>>>
    >>>> Też coś tam potrafię (C++) i też lubię i też ta kategoria wiekowa i
    >>>> zero
    >>>> wykształcenia informatycznego (poza kilkoma programami na studiach w
    >>>> algolu dostarczanymi w formie kart perforowanych do ośrodka
    >>>> obliczeniowego).
    >>>
    >>> Ja algol poznawałem w liceum. Na PWr pisałem w Fortranie. I raczej sam
    >>> stukałem na kartach. Był dostęp do maszyn perforujących w pomieszczeniu
    >>> przy bibliotece.
    >>
    >> Skąś to znam. Też chroniczny brak tuszu w perforatorach kart i związany
    >> z tym brak nadruku. Kto kart nie ponumerował musiał czytać po dziurkach
    >> jak mu się karty pofajdoliły ;-). Kiedy byłeś na PWr? Ja byłem od 1979
    >> do wojny. Potem Berlin i tam terminale dalekopisowe, zamiast Fortranu
    >> Pascal, ale pracę inżynierską pisałem w Fortranie i Pascalu.
    >
    > Od 79 do 86. Faktycznie po jakimś czasie znalem kody perforacji :)
    > Terminale u bas też były (dalekopisowe) - pracownia Minimop, w
    > publikacjach podawana jako sukces naszych specjalistów a tak naprawdę to
    > jedna z funkcjonalności systemu George3.

    Znaczy razem startowaliśmy ;-). Co studiowałeś? Znaczy jaki potok?
    Minimop miał kilka zalet, na przykład drukarkę kart perforowanych,
    dzięki której nie trzeba było wstukiwać na terminalach kartowych, tylko
    gotowy program minimłotkowy wydrukować na kartach. Za to załączenie
    drukarki wierszowej wymagało dwóch osób względnie jednej osoby o
    wzroście >180cm. Trzeba było nogą nacisnąć stycznik, a paluchem nacisnąć
    przycisk z drugiej strony. Klima była nawalona i czasami nie dało się
    wczytać systemu z taśmy, bo strajkowała. Otwieranie okien i drzwi i
    robienie przeciągu pomagało ;-). Ach, to były czasy!

    Waldek



    --
    My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.


  • 13. Data: 2013-02-04 16:43:57
    Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
    Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>


    Użytkownik "Mario" <m...@...pl> napisał w wiadomości
    news:keogi4$t2v$1@mx1.internetia.pl...
    >
    > Ja algol poznawałem w liceum. Na PWr pisałem w Fortranie. I raczej sam
    > stukałem na kartach. Był dostęp do maszyn perforujących w pomieszczeniu
    > przy bibliotece.
    >
    Dokładnie tak - też była sala, gdzie się na maszynach perforowało te karty
    smameu.

    >> A może kogoś interesuje programik (dwa lata temu miałem taką potrzebę)
    >> do łączenia zrzutów ekranowych z map topograficznych ze strony
    >> geoportal.gov.pl? Ale wersja jest typowo "na kolanie, dla siebie" a nie
    >> "idiot-proof". Słyszałem potem od kogoś, że są takie gotowe - wystarczy
    >> poszukać, ale nie szukałem.
    >
    > Ale co łączy? Grafiki?
    >
    Łączy bitmapy.
    Warunkiem jest, że kolejna dołączana choć trochę zachodzi na zestaw do tej
    pory połączonych.
    Za jednym uruchomieniem łączy do 100 zrzutów z ekranu (oczywiście bez nie
    będących mapą brzegów).
    Mi tyle wystarczyło, ale jak trzeba to kolejne uruchomienie może dołączyć
    kolejne 99 zrzutów.
    Nie sprawdzałem, czy gdzieś nie przekraczam zasobów - najwięcej łączyłem 64
    mapki (8 x 8 zrzutów).
    Te mapy to skany. Każdy piksel ma prawie nie powtarzalny kolor.
    Na zdjęciach satelitarnych z Google maps też mi zadziałało.
    Dla bitmap wytworzonych sztucznie - jakiś plan miasta itp. mój program się
    nie nadaje.
    P.G.


  • 14. Data: 2013-02-04 16:59:47
    Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
    Od: Przemek <r...@o...pl>

    > przed tym. Mam nadzieję, że młodzi nie maja takich oporów.

    Oni za to mają awersję to samej elektroniki. Ostatnio rozmawiałem z
    szefem, który wspomniał perełkę z rozmowy z serwisantem komputerów,
    elektronikiem się mieniąc:
    Szef:
    -No teraz to w sumie inaczej niż kiedyś, nie wymienia się elementów
    dyskretnych, a całe płyty.
    Na co "elektronik":
    -No tak, te elementy do szyfrowania danych nie są dostępne do wymiany ot
    tak.
    Przem
    PS hint: element dyskretny wg niego to element zapewniający dyskrecję...


  • 15. Data: 2013-02-04 17:01:20
    Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
    Od: Mario <m...@...pl>

    W dniu 2013-02-04 16:35, Waldemar Krzok pisze:
    > Am 04.02.2013 16:09, schrieb Mario:
    >> W dniu 2013-02-04 15:59, Waldemar Krzok pisze:
    >>> Am 04.02.2013 15:20, schrieb Mario:
    >>>> W dniu 2013-02-04 14:21, Piotr Gałka pisze:
    >>>>>
    >>>>> Użytkownik "Mario" <m...@...pl> napisał w wiadomości
    >>>>> news:keo8mh$33v$1@mx1.internetia.pl...
    >>>>>
    >>>>>> Bo w ogóle mało jest ludzi doskonałych w swojej dziedzinie.
    >>>>>> Ja coś tam potrafię programować w C i nawet to lubię. Ale widzę,
    >>>>>> że w
    >>>>>> mojej kategorii wiekowej (50+) to znaczna cześć elektroników broni
    >>>>>> się
    >>>>>> przed tym. Mam nadzieję, że młodzi nie maja takich oporów.
    >>>>>
    >>>>> Też coś tam potrafię (C++) i też lubię i też ta kategoria wiekowa i
    >>>>> zero
    >>>>> wykształcenia informatycznego (poza kilkoma programami na studiach w
    >>>>> algolu dostarczanymi w formie kart perforowanych do ośrodka
    >>>>> obliczeniowego).
    >>>>
    >>>> Ja algol poznawałem w liceum. Na PWr pisałem w Fortranie. I raczej sam
    >>>> stukałem na kartach. Był dostęp do maszyn perforujących w pomieszczeniu
    >>>> przy bibliotece.
    >>>
    >>> Skąś to znam. Też chroniczny brak tuszu w perforatorach kart i związany
    >>> z tym brak nadruku. Kto kart nie ponumerował musiał czytać po dziurkach
    >>> jak mu się karty pofajdoliły ;-). Kiedy byłeś na PWr? Ja byłem od 1979
    >>> do wojny. Potem Berlin i tam terminale dalekopisowe, zamiast Fortranu
    >>> Pascal, ale pracę inżynierską pisałem w Fortranie i Pascalu.
    >>
    >> Od 79 do 86. Faktycznie po jakimś czasie znalem kody perforacji :)
    >> Terminale u bas też były (dalekopisowe) - pracownia Minimop, w
    >> publikacjach podawana jako sukces naszych specjalistów a tak naprawdę to
    >> jedna z funkcjonalności systemu George3.
    >
    > Znaczy razem startowaliśmy ;-). Co studiowałeś? Znaczy jaki potok?

    Numeracji nie pamiętam, Ja byłem na Technologii Elektronowej.

    > Minimop miał kilka zalet, na przykład drukarkę kart perforowanych,
    > dzięki której nie trzeba było wstukiwać na terminalach kartowych, tylko
    > gotowy program minimłotkowy wydrukować na kartach. Za to załączenie
    > drukarki wierszowej wymagało dwóch osób względnie jednej osoby o
    > wzroście >180cm. Trzeba było nogą nacisnąć stycznik, a paluchem nacisnąć
    > przycisk z drugiej strony. Klima była nawalona i czasami nie dało się
    > wczytać systemu z taśmy, bo strajkowała. Otwieranie okien i drzwi i
    > robienie przeciągu pomagało ;-). Ach, to były czasy!

    Pamiętam te wielokrotne próby wystartowania maszynki i wczytania systemu
    z pamięci taśmowej. Trochę bawiłem się w operatora Odry 1325 gdy robiłem
    kurs u Rychlikowskiego :) Planowałem iść na 2 kierunek na informatykę
    ale w końcu poszedłem na fizykę.



    --
    pozdrawiam
    MD


  • 16. Data: 2013-02-04 17:11:43
    Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
    Od: "Anerys" <s...@s...pl>


    Użytkownik "Waldemar Krzok" <w...@z...fu-berlin.de> napisał w
    wiadomości news:ana2s2Fd7o9U8@mid.uni-berlin.de...
    (Telefoniarze wiedzieli, że oficjalnie, na centrali telefonicznej, wymagana
    była klima. Wilgotność musiała być utrzymana w ryzach, aby albo izolacja nie
    rozsychała się, albo, już nie pamiętam :), chyba chodziło, żeby się styki
    nadmiernie nie syfiły. Wszyscy wiemy, jak to na starszych centralach
    wyglądało. Pracowałem na takich, gdzie, aby zapewnić temperaturę znośną dla
    ludzi, nieoficjalnieotwierało się okno, wprawdzie kierownik ganiał za to,
    ale bardziej proceduralnie, jako tzw. dupochron, a po cichu i tak wiedział,
    że się to robi i czasem udawał, że nie widzi.

    >(...) przycisk z drugiej strony. Klima była nawalona i czasami nie dało się

    To i tak dobrze mieliście :) Choć na konkretnie mojej - ACMM Warszawa,
    PC-GCI, były w kilku oknach "klimatyzatory bytowe", takie duże blaszane
    pudła, z czyś w rodzaju lodówki w środku, mało efektywne, mocno awaryjne.
    Jak się załączał, to nawet chłodził, ale jak się wyłaczał, bo osiągnął
    temperaturę, momentalnie ciepło centrali grzało w plecy. Temperatura
    dochodziła do 40 stopni, co przy ilości wspomagającej elektroniki kończyło
    się dla niej nieciekawie - przegrzana portrafia dupnąć, choć na szczęście
    "płotki", łatwe do naprawy, ale zawsze uciążliwość... starsza kuzynka MN60
    (Tesla) elektroniki miała tyle, co diody (1N4005) w przeliczniku i lampy w
    panelu nadzoru, reszta to elektromechanika, ta mogła jechać bez klimy, czy
    mróz, czy upał...

    > wczytać systemu z taśmy, bo strajkowała. Otwieranie okien i drzwi i
    > robienie przeciągu pomagało ;-). Ach, to były czasy!

    I jakież to było "korzystne" dla zestyków w polach stykowych i przekaźnikach
    :)) Pomijam już jakość części zamiennych (Strowger 32A(A|B))... Oj, były to
    czasy!
    Na szczęście, przy E10A (mało brakowało, a komusze aparatczyki by to
    odwalili, nie pozwolili wprowadzić do Polski, takie tam polityczne
    przepychanki) już nie cwaniaczyli i klima była, działająca, czujniki na 3
    poziomach, jak gdzieś temperatura przekroczyła 32 stopnie, to zabezpieczenia
    wyłączały centralę. Więc, klima 3-krotnie większa (na przykładzie ACMM-E10A)
    niż część komutacyjna, po prostu działała. I należy uczciwie przyznać - na
    sali urządzeń, było wyraźnie chłodno, nawet ciut zimnawo (...naście stopni,
    nie pamiętam dokładnie).

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.


  • 17. Data: 2013-02-04 17:15:22
    Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
    Od: "Anerys" <s...@s...pl>


    Użytkownik "Przemek" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:keom32$bas$1@speranza.aioe.org...
    > Szef:
    > -No teraz to w sumie inaczej niż kiedyś, nie wymienia się elementów
    > dyskretnych, a całe płyty.
    > Na co "elektronik":
    > -No tak, te elementy do szyfrowania danych nie są dostępne do wymiany ot
    > tak.
    > Przem
    > PS hint: element dyskretny wg niego to element zapewniający dyskrecję...

    Złośliwie - czyli "kurwa", to pracownica kurnika...

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
    PS P,NMSP :)


  • 18. Data: 2013-02-04 17:34:50
    Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
    Od: BartekK <s...@d...org>

    W dniu 2013-02-04 10:08, MT pisze:
    >> To takie moje spostrzeżenie, z tych osób parających się elektroniką żaden
    >> nie lubi programować - niektórzy muszą, ale właśnie "muszą więc
    >> programują".
    > To ze np inzynier powinien urzadzenie zaprojektowac i oprogramowac to
    > jest tylko wymysl uczelni bo przeciez wiadomo ze lepiej zatrudnic
    > omnibusa i zaplacic mu grosze niz 2 omnibusow i tez zaplacic mu grosze.

    Otóż to. Obecnie w prawdziwym biznesie (duże firmy robiące prawdziwe
    produkty, typu smartfon, sterownik czy coś bardziej skomplikowanego niż
    przerywacz kierunkowskazów) jest już chyba w miarę normalnie, tzn dział
    projektowania hardware (mający pojęcie o programowaniu) projektuje sobie
    hardware, i ew. robi "soft debugujący" - umożliwiający jakieś
    sprawdzenie funkcjonalności hardware, ale nie uzyskanie funkcjonalności
    docelowej założonego produktu docelowego.
    Dział projektowania software dostaje gotowe hardware z dokumentacją, i
    informacjami "to sprzętowo działa tak, róbcie sobie warstwę wyższą". I
    programista nie musi doktoryzować się z odświeżania pamięci obrazu,
    wystarczy że wie pod jaki adres pisać dane i rozkazy by wyświetlacz to
    wyświetlał.
    Każdy dział musi mieć jakieś pojęcie o pracy pozostałych, ale niech
    każdy skupia się na swojej działce.

    >> A przecież te dziedziny są związane ze sobą.
    > A czym sa niby zwiazane ?
    No właśnie? Z grafiką (jak urządzenie ma jakiś wyświetlacz lepszy niż
    7seg) też ma wspólnego. Z plastyką, designem i ergonomią też - skoro w
    jakąś obudowę trzeba to wsadzić. Ale minęły radosne czasy, gdy
    "programista" gry na Atari/ZX pisał swoją grę, robił do niej grafikę,
    muzyczkę, lutował sobie swój cartrige, a na końcu jeszcze zajmował się
    marketingiem gotowego dzieła ;)


    --
    | Bartłomiej Kuźniewski
    | s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
    | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
    173


  • 19. Data: 2013-02-04 18:23:10
    Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
    Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>

    Am 04.02.2013 17:01, schrieb Mario:

    > Numeracji nie pamiętam, Ja byłem na Technologii Elektronowej.
    >
    >> Minimop miał kilka zalet, na przykład drukarkę kart perforowanych,
    >> dzięki której nie trzeba było wstukiwać na terminalach kartowych, tylko
    >> gotowy program minimłotkowy wydrukować na kartach. Za to załączenie
    >> drukarki wierszowej wymagało dwóch osób względnie jednej osoby o
    >> wzroście >180cm. Trzeba było nogą nacisnąć stycznik, a paluchem nacisnąć
    >> przycisk z drugiej strony. Klima była nawalona i czasami nie dało się
    >> wczytać systemu z taśmy, bo strajkowała. Otwieranie okien i drzwi i
    >> robienie przeciągu pomagało ;-). Ach, to były czasy!
    >
    > Pamiętam te wielokrotne próby wystartowania maszynki i wczytania systemu
    > z pamięci taśmowej. Trochę bawiłem się w operatora Odry 1325 gdy robiłem
    > kurs u Rychlikowskiego :) Planowałem iść na 2 kierunek na informatykę
    > ale w końcu poszedłem na fizykę.

    Ja byłem na Telekomunikacji i Akustyce, ale wypisałem się na trzecim
    roku w związku z wojną i przyznaniem honorowego paszportu
    jednokierunkowego ;-).
    Też robiłem kurs i obsługiwałem tą Odrę. Dopiero niedawno wywaliłem
    notatki z instrukcją ładowania konsoli z taśmy przez klawiaturę na CPU
    ;-). No i te fajne dyski zmienne z kloszami też były niezłe. Ile one
    miały? 100MB chyba.

    Waldek


    --
    My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.


  • 20. Data: 2013-02-04 18:25:00
    Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
    Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>

    Am 04.02.2013 17:15, schrieb Anerys:
    >
    > Użytkownik "Przemek" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:keom32$bas$1@speranza.aioe.org...
    >> Szef:
    >> -No teraz to w sumie inaczej niż kiedyś, nie wymienia się elementów
    >> dyskretnych, a całe płyty.
    >> Na co "elektronik":
    >> -No tak, te elementy do szyfrowania danych nie są dostępne do wymiany
    >> ot tak.
    >> Przem
    >> PS hint: element dyskretny wg niego to element zapewniający dyskrecję...
    >
    > Złośliwie - czyli "kurwa", to pracownica kurnika...

    W końcu w stołówce robi się rosół skurwielu

    Waldek


    --
    My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: