-
21. Data: 2014-06-30 16:19:02
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan bartekltg napisał:
>> Dzisiaj (wczoraj, przedwczoraj -- w każdym razie nie tak dawno)
>> władza stwierdziła, że podsłuchiwanie jest całkiem w porządku
>> i nie ma czego się wstydzić. A przykład idzie z góry. Więc mamy
>> to, co mamy. Co tu więcej dodać? :- (_,_) .:.
>
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Forschungsamt
> "...niemiecka rządowa agencja utworzona [...] 10 kwietnia 1933 r.
> w celu podsłuchiwania _rozmów_ _telefonicznych_, przechwytywania
> korespondencji radiowej i łamania szyfrów."
"Personel agencji składał się początkowo z czterech techników".
No dobra, później było więcej. Trochę więcej. Niemiecka Wiki coś
wspomina o 500 telefonach podsłuchiwanych w Berlinie. W każdym
razie do obłędu podsłuchiwania wszystkich przez wszystkich było
daleko. Podejrzewam, że w ogóle najbardziej chodziło o to łamanie.
> Raczej "Się nie chwali, że się podsłuchuje" ;-)
Dobre i to. Nie tak mnie wkurza samo podsłuchiwanie, co bezceremonialne
chwalenie się tym faktem przez wszystkich. Szczególnie przez rządy
krajów różnych -- bo jeśli chełpi się tym jakiś mafioso, to takie
jego zbójeckie prawo, więc rozumiem. Jak równiutko sto lat temu C.K.
wywiadowca Bretschneider nasłuchiwał w w gospodzie "Pod Kielichem"
co kto mówi o najjaśniejszym panu i czy tę wojne wygramy, to też jakoś
jeszcze zdzierżę, bo pensję miał niewielką. Ale chwalenie się miliardami
wydatków na coś, co do niczego się nie przyda?! A jeśli nawet przyda się
do czegoś, to na pewno nie do tego, co obiecują.
Jarek
--
Nie płacz, nie rycz, co mi mogą zrobić za zasrany obraz najjaśniejszego pana?
-
22. Data: 2014-06-30 16:19:45
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Adam wrote:
>> O ile masz odbiornik na 450MHz i demodulator FM.
>> Watpie w jedno i drugie.
>
> Czyli jak wyżej. Widzą, że "coś idzie w eter", ale brak możliwości
> podsłuchania transmisji.
Jeśli nadaje, do tego w warunkach wojennych i czasach, gdy mało kto
cokolwiek nadawał, to wystarczy -- zaprosi się delikwenta na miłą
rozmowę w siedzibie Gestapo, gdzie się twórczym zastosowaniem kombinerek
i mlotka poprosi o ujawnienie "szczegółów modulacji".
> Gdyby partyzanci używali telefonów komórkowych, to pewnie włączaliby na
> chwilę, żeby nadać SMS - natomiast Niemcy nie zdążyliby ustalić wiązki z
> 2 anten.
Tak, a siecią BTSów przez które treść tej wiadomości przechodzi
administrowałby Kedyw...
Pozdrawiam, Piotr
-
23. Data: 2014-06-30 16:41:00
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości
W dniu 2014-06-30 11:28, J.F. pisze:
>>> UKF - nie wiem, pewnie tak.
>> Uslyszec to raczej nie. Zobaczyc na wskazniku - byc moze.
>> Nie jestem pewien, ale raczej nie mialy zakresu 100MHz.
>Czyli ówcześnie modulacja była tylko AM?
Raczej tak. Niby FM przedwojenne czasy pamieta, ale powszechnie raczej
nie stosowano.
Byc moze uzywano juz SSB, ale czesto to po prostu niemodulowanej
nosnej kluczowanej kluczem.
Mysle ze sprzet nasluchowy byl na moc i AM.
>>> Stary NMT można podsłuchać byle skanerem, więc pewnie też (o ile
>>> jeszcze żyje).
>> O ile masz odbiornik na 450MHz i demodulator FM.
>> Watpie w jedno i drugie.
>Czyli jak wyżej. Widzą, że "coś idzie w eter", ale brak możliwości
>podsłuchania transmisji.
Mozliwe ze nawet nie zobacza ze cos leci - duza roznica
czestotliwosci.
J.
-
24. Data: 2014-06-30 16:44:19
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości
>Ale mnie interesuje taka hipotetyczna sytuacja:
>"Niemcy" mają technikę z roku 1944
>"Nasi" mają technikę współczesną.
Chcesz im podeslac przez machine czasu pare telefonow komorkowych wraz
siecia naziemna ?
Czy pare recznych CB, UKF, PMR ?
J.
-
25. Data: 2014-06-30 16:51:55
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Piotr Wyderski napisał:
>> To *podsłuchiwali*, czy *nie mieli możliwości*?
>
> Kluczem jest na "masową skalę". Szczególnie cennych podejrzanych
> pewnie podsłuchiwali, na wszystkich sił nie starczyło. Nie było
> też komputerów, by sobie dostatecznie szybko korelować, kto do kogo
> dzwonił i na tej podstawie odtwarzać powiązania nawet bez treści
> rozmów.
Szkoda, że "dzisiejszym" ten woźny z kluczem gdzieś się zapodział.
Więc błądzą i stoją pod drzwiami.
>> Myślę, że po prostu byli realistami. Podsłuchiwać można było wtedy
>> tylko "on-line" i "real time".
>
> Magnetofony były, choć dość pionierskie.
Jestem przekonany, że ktoś gdzieś kiedyś użył do podsłuchu woskowego
walca Edisona. Ale ponieważ mu było głupio, nie chwalił się tym zbytniom,
więc nie wiemy kto, gdzie i kiedy.
>> Więc gdyby chcieć to robić skutecznie, to by trzeba było użyć tyle
>> sił, że by się to nie opłacało. Więc "się nie podsłuchiwało".
>
> Jestem pewien, że kilku to "się podsłuchiwało". Jeżeli więc prawdą
> jest ogólne przekonanie o braku podsłuchów, to tym mniej dziwi
> spektakularny "sukces" Powstania Warszawskiego.
Zapewne strategicznie, tak -- się podsłuchało i się wiedziało, że
kroi się powstanie. Ale taktycznie, już niekoniecznie. Więc te krótkie
meldunki mogły iść telefonem -- zyski z szybkości wyły ważniejsze niż
ryzyko przechwycenia.
>> Tego realizmu brakuje współczesnym -- ładują górę kasy (nie swojej
>> w dodatku, naszej) w zupełnie nieskuteczne systemy inwigilacji. Nie
>> dociera do niech, że przy obecnym stanie techniki i wiedzy, przy tych
>> wszystkich kryptografiach, steganografiach i czort wie czym jeszcze,
>> jeśli jakiś bad guy będzie chciał się tajnie zmówić z drugim bad guyem,
>> to zrobi to z łatwością.
>
> Wśród bad guyów również zdarzają się idioci, tam rozkład pana Gaussa
> też działa. :-)
Działa przede wszystkim rozkład zaufania społecznego. No i dobór
naturalny. Wyłapią leszczy, a ci co zostaną, to dopiero nam dadzą
popalić.
> Poza tym nie ma potrzeby umieć wszystkiego teraz -- dyski są tanie,
> to się nagra i poczeka na rozwój technologii. Jeśli ktoś był szczególnym
> bad guyem, to takie materiały mogą być cenne nawet po kilku dekadach.
> Zwłaszcza, jak bad guy został w międzyczasie np. senatorem.
No tak, Zdzicho Bedgujski ma łącze 150M w domu i ssie terabajt na dobę.
Nie czekając na rozwój technologii kupmy od razu trzydzieści tysięcy
dysków i czekajmy aż Zdzicha zrobią senatorem. Nawet do szukania haków
trzeba odrobiny inteligencji, idioci się do tego nie nadają.
>> A cała ta kasa jest wydana na marne, może najwyżej dać wiedzę na
>> temat ogonów wołowych z rozmów prowadzonych przez niekumatych.
>
> Znajomość treści nie musi być kluczowa. Jeśli jeden wpadnie
> z innych przyczyn, to wszystkich pozostałych z jego "listy
> kontaktów" można profilaktycznie zaprosić na wakacje zagraniczne
> do znanego kurortu na Kubie. Przecież zawsze można powiedzieć
> "przepraszam, pomyłka", a jak uczy stare rosyjskie przysłowie,
> "żeby wyjść, trzeba najpierw trochę posiedzieć"... :-)
Jak już mają zapraszać *profilaktycznie*, to co szkodzi zaprosić od
razu większą grupkę? Nakłady na rozbudowę prewentorium będą daleko
niższe, niż na zaawansowane podsłuchy. A i będzie można pochwalić
się wyższą wykrywalnością.
Jarek
--
-- Ma się wiedzieć, pani Müllerowo. Jakby pani chciała zastrzelić
arcyksięcia albo pana cesarza, toby się pani na pewno z kimś naradziła.
Co głowa, to rozum. Ten doradzi to, tamten owo i w ten sposób zbożne
dzieło się powiedzie, jak o tym śpiewamy w naszym hymnie państwowym.
-
26. Data: 2014-06-30 17:02:30
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Adam,
Monday, June 30, 2014, 3:34:39 PM, you wrote:
[...]
> Czasami w niektórych programach popularno-naukowych mówi się o innych
> cywilizacjach.
> My siejemy w eter.
> Oni może też.
> Według niektórych, powinniśmy się "dogadać"
> Ale co, jeśli oni nie mają przyrządów do obierania fal
> elektro-magnetycznych? Jeśli ich technika opiera się na "czymś innym"?
> Wtedy będą głusi na nasze sygnały i vice-versa.
Nie tędy droga. Wydajna transmisja używa kompresji danych. Idealnie
skompresowany strumień danych jest... szumem.
[...]
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
27. Data: 2014-06-30 17:13:05
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Jarosław Sokołowski wrote:
> Działa przede wszystkim rozkład zaufania społecznego. No i dobór
> naturalny. Wyłapią leszczy, a ci co zostaną, to dopiero nam dadzą
> popalić.
Nawet na legendarnego Ala Capone znaleziono haczyk...
> No tak, Zdzicho Bedgujski ma łącze 150M w domu i ssie terabajt na dobę.
Jak mu odfiltrować fejsa, jutjub i pornole, to dużo do zarchiwizowania
nie zostaje. :-)
> Nie czekając na rozwój technologii kupmy od razu trzydzieści tysięcy
> dysków i czekajmy aż Zdzicha zrobią senatorem.
Wyraźnie nie doceniasz rozmachu służb.
> Nawet do szukania haków trzeba odrobiny inteligencji, idioci się do
tego nie nadają.
Haków nie trzeba szukać, zazwyczaj wystarczy poczekać i same
się pojawią. A wtedy można sprawdzić, co jeszcze na Zdzicha
w archiwum leży -- wtedy mu się napisze takie CV, że bez wahania
będzie np. wydawał takie wyroki, jakich nam akurat potrzeba.
I to pędzikiem.
> Jak już mają zapraszać *profilaktycznie*, to co szkodzi zaprosić od
> razu większą grupkę?
Taż proponuję od razu zaprosić całą książkę adresową...
Pozdrawiam, Piotr
-
28. Data: 2014-06-30 17:54:24
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2014-06-30 17:02, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Hello Adam,
>
> Monday, June 30, 2014, 3:34:39 PM, you wrote:
>
> [...]
>
>> Czasami w niektórych programach popularno-naukowych mówi się o innych
>> cywilizacjach.
>> My siejemy w eter.
>> Oni może też.
>> Według niektórych, powinniśmy się "dogadać"
>> Ale co, jeśli oni nie mają przyrządów do obierania fal
>> elektro-magnetycznych? Jeśli ich technika opiera się na "czymś innym"?
>> Wtedy będą głusi na nasze sygnały i vice-versa.
>
> Nie tędy droga. Wydajna transmisja używa kompresji danych. Idealnie
> skompresowany strumień danych jest... szumem.
>
> [...]
>
Się mi przypomniawszy:
Lata świetlne temu w jakiejś galaktyce, qrde - znaczy się książce
sci-fi, było coś w rodzaju, że jakiś kosmita dostał od człowieka na
Ziemi książkę (książki?) do przeczytania, a może zabrania. Tenże kosmita
książkę ową przeczytał, jednakowoż zamiast ją wziąć, wziął patyk i go
naciął.
Człowiek pyta - o co chodzi?
Kosmita na to:
dzieląc długość lewej strony patyka przez prawą otrzymamy b. długą
liczbę, która po zdekodowaniu da nam tekst, który czytałem.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
29. Data: 2014-06-30 18:15:32
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: Czarek <c...@n...fm>
W dniu 2014-06-30 14:37, Jarosław Sokołowski napisał/a:
> Pan Adam napisał:
>
>>>> Gdyby partyzanci używali telefonów komórkowych, to pewnie
>>>> włączaliby na chwilę, żeby nadać SMS - natomiast Niemcy nie
>>>> zdążyliby ustalić wiązki z 2 anten.
>>>
>>> Ruscy w ten sposób trafili Dudajewa. Z grubej rury, rakietą.
>>> Namierzyli z samolotu jego telefon (satelitarny, ale to bez
>>> różnicy) w czasie rozmowy.
>>
>> Ale mnie interesuje taka hipotetyczna sytuacja:
>>
>> "Niemcy" mają technikę z roku 1944
>> "Nasi" mają technikę współczesną.
>
> Ech, gdybyśmy mieli współczesną technikę, to dopiero byśmy im
> dali do wiwatu!
A to już "było"
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jeszcze_raz_Pearl_Harb
or
--
Czarek
-
30. Data: 2014-06-30 19:12:13
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: "Akond ze skwak" <A...@s...pl>
>Współczesne systemy to wieloantenowe układy z modulacją amplitudy
>sygnału odbieranego z każdej z anten przebiegiem o fazie ciut przesuniętej
>do anten sąsiednich. Nic się fizycznie nie kręci a namiar na sygnał
>odbierany dostaje się w czasie rzędu milisekund.
Radionamiernik lotniczy z lat 50 u.w. : ARP-6
Na częstotliwości lotnicze 121,5, 130 MHz ... do 140MHz
tak wyglądał : http://fcdn.valka.cz/attachments/3136/thumbs/ARP-6_G
AZ-63.JPG
Anteny to 4 dipole na samej górze masztu. Nic się nie kręci.
Ustawia się je tylko odpowiednio aby na takim ekranie :
http://fcdn.valka.cz/attachments/3136/thumbs/1292673
518_ARP-6_panel__popis_.jpg
północ była na północy.
Namiar odczytuje się na skali wokół ekranu oscyloskopu.
Jak pilot ma włączony nadajnik i prosi o namiar to na ekranie widać kreskę
od środka na zewnątrz.
Nie ma problemu aby to przestroić na inne częstotliwości zależnie od
radiostacji która jest wykorzystywana w systemie.
Zwykle były to R-802 których na zdjęciu nie widać.
Akond ze skwak.