-
41. Data: 2010-05-06 10:30:59
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: krzysiek82 <s...@u...pl>
to pisze:
> A której konkretnie Ładzie mówisz?
>
samarze, napęd na przód lżejsza mniej toporna niż poldek, jak na tamte
czasy ładniejsza. Oczywiście z dzisiejszej perspektywy i tak toporna :)
--
krzysiek82
-
42. Data: 2010-05-06 10:33:30
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
Użytkownik "kaszpir" <k...@t...pl> napisał w wiadomości
news:f7e0107a-7d1b-408c-88a8-76c3414b6cdf@o11g2000yq
j.googlegroups.com...
> od kilku dni przegladam og?oszenia celem zakupu samochodu za magiczne
> 1000z?
> (1500z? bud?et). Obecne wymagania:
>Za 1000 to kupisz w miarę dobry rower lub jakiś używany bardzo
>przeciętny skuter ...
>Samochodu w dobrym stanie technicznym za 1000zł nie da się kupić ...
da się, trzeba tylko poszukać
>Po zakupie zapewne trzeba by wymienić rozrząd , olej , filtry i itd ?
Po co ? Jeżeli dobry to nie trzeba. To jakieś chore podejście by wymieniać
wszystko "w razie czego". Jeśli jeździ to jest OK.
>A co z kosztem paliwa , OC , przeglądów ?
A co to ma w ogóle do rzeczy. Te koszty występują w każdym pojeżdzie i im
jest on droższy/nowszy/większy tym są one wyższe. Nie należy ich jednak
wliczać do kosztów zakupu.
>Kupowanie trumny na kółkach , bo inaczej ciężko nazawać taki
>samochód , który na pewno nie będzie miał żadnych poduszek i innych
>systemów bezpieczeństwo to zwykła głupota ...
Pie...nie o Szopenie. Jeszcze napisz że nie da się jeździć samochodem bez
klimatyzacji. Systemy takie są powszechne w samochodach na polskim rynku od
około 15 lat. Jak na blisko 100 letnią historię motoryzacji aż dziw bierze,
że ludzkość (a przynajmniej nasi zmotoryzowani) nie podzieliła losów
dinozaurów.
Żadne systemy nie zastąpią trzeźwego myślenia za kółkiem i nabywanych z
doświadczeniem umiejętności. Jestem wręcz zdania że nafaszerowanie samochodu
miód-malina systemami daje ludziom paszport zwalaniający od myślenia za
kierownicą i uprawniający do przekraczania wszelkich barier i zdrowego
rozsądku. Zresztą dobrze. Niech wariaci wyginą a im szybciej tym lepiej
--
Jackare
-
43. Data: 2010-05-06 10:53:11
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: LEPEK <n...@n...net>
to pisze:
> kaszpir wrote:
>> A co z kosztem paliwa , OC , przeglądów ?
>
> Paliwo kosztuje jak w każdym, OC nie musi być takie znowu drogie,
> przegląd 100 zł.
Pod warunkiem, że samochód za 1000 zł jest w stanie o własnych siłach
się na SKP stawić i teki przegląd przejść bez dodatkowych inwestycji ;)
Ale generalnie sie zgadzam.
Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3 sedan '97
Hyundai Atos 0.9 nanovan '00
-
44. Data: 2010-05-06 11:02:54
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
Krzysiek pisze:
> Sorki za drobny oftopic, ale miałem jakieś 10 lat temu watpliwą
> przyjemność jeżdzenia Ładą od czasu do czasu. Z traumy wychodze do tej
> pory :)
> Ten samochód to była tragedia pod każdym względem.
> Głośny, śmierdzący, zawodny i brzydki jak noc w listopadzie.
A ja 8 lat jeździłem ładą (2103 - fiatopodobna) i prawdę mówiąc
wspominam ją bardzo dobrze - ani razu nie stanąłem, dość dynamiczna
(80KM/1000kg - spoko), nic nie śmierdziało (chyba tylko zimą przy
ssaniu na max), a przy 90km/h była mniej-więcej tak samo głośna
jak primera przy 110-120. Od przesiadki na primerę brakuje mi
tylnego napędu...
> Jesli to młoda dziewczyna i potrzebuje czegoś do jeżdzenia na krótkie
Ale bez wspomagania i z topornymi pedałami - raczej nie dla dziewczyny.
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
45. Data: 2010-05-06 11:20:40
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: Olek <a...@d...pl>
On 2010-05-06 02:43, Pawel "O'Pajak" wrote:
> Ale samochod za te cene ma istotna wyzszosc nad rowerem tez w tej cenie.
> Otoz rower zostanie ukradziony natychmiast, samochod natomiast ma
> centralny zamek (jest centralnie zepsuty i sie nie zamyka), ponadto
> samochody w tej cenie to zwykle samochody odrzutowe - odrzuca kazdego,
> zlodzieja tez. Zajechalem raz Skodillakiem 120, podchodzi do mnie
> "parkingowy" i pyta, czy popilnowac. Rozesmialem sie. On tez.
> Rower moze zostac zepchniety w czasie jazdy po ulicy przez samochod.
> Samochod za 1kzl budzi natomiast respekt na drodze. Wpuscic nie
> wpuszcza, ale z pewnoscia nikt sie tez nie wepchnie przed.
> A tak na serio, autorowi watku polecam favoritke, o ile progi istnieja i
> podloga, to reszta tania i w miare niezawodna.
normalnie dać Ci plakietke marketingowiec roku :D
-
46. Data: 2010-05-06 11:33:41
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: "Feniks" <F...@n...ma.maila>
to wrote:
> Maluch był kupą złomu nawet jak był nowy...
Tak samo jak CC, Łady i inne wynalazki które były projektowane pod jedne
wymagania - proste i jak najtańsze. Różnica taka że maluch będzie z nich
wszystkich najnowszy i najtańszy w naprawach które na pewno będzie trzeba
wykonać po zakupie. Bo kto myśli że za 1000zł kupi auto z mechaniką w stanie
idealnym ten jest naiwny.
> Ojcu po paru latach
> eksploatacji z zadbanego Malucha odpadł silnik. ;)
Widocznie to była kupa złomu a nie zadbany maluch.
-
47. Data: 2010-05-06 11:49:41
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: "Feniks" <F...@n...ma.maila>
kaszpir wrote:
> Samochodu w dobrym stanie technicznym za 1000zł nie da się kupić ...
> W tak stare samochody nikt nie inwestuje i w większości w nich nic się
> nie naprawia. One jeżdżą aż do awarii albo rozsypania się ...
Masz racje. Jednak zdarzają się osoby które chcą swoj stary i tani
samochodzik utrzymać na chodzie i naprawiają go w miare swoich możliwości
finansowych. Szczególnie w najtańszych wozidełkach jak Maluch gdzie
wszystkie naprawy zrobi się za grosze.
> Kupowanie trumny na kółkach , bo inaczej ciężko nazawać taki
> samochód , który na pewno nie będzie miał żadnych poduszek i innych
> systemów bezpieczeństwo to zwykła głupota ...
Najważniejsze żeby był sprawny to nie będzie tak żle. Trumna na kołach to
złom który ma do naprawy układ kierowniczy, zawieszenie czy hamulce a i tak
właściciel nim jeździ bo chce go dobić do końca nie inwestując ani złotówki.
-
48. Data: 2010-05-06 12:01:44
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: "GB" <g...@p...onet.pl>
> Zastanawiam się czy lepiej kupić
> świeżego Malucha czy trochę starsza Ładę (z tym samochodem mam dobre
> wspomnienia), może jakiegoś Forda...
A czemu nie np. Kadett? Jak znajdziesz w miarę nieprzerdzewiały egzemplarz w
dieslu to roczek powinien pojeździć specjalnych inwestycji, a w razie czego
części tanie jak barszcz. Spalanie porównywalne kosztami z maluchem. Ja swoim
jeżdżę i poza zupełnymi detalami typu gumowe zawieszenie tłumika (6 PLN),
kierunkowskaz (20 PLN) czy żarówki nic w niego nie wkładam (oprócz płynów
oczywiście). Choć ten brak inwestycji wynika z tego że wyszedłem z podobnego
założenia jak Ty - samochód miał być na rok i już prawie jest, jak przejdzie
kolejny przegląd to fajnie, a jeśli nie to trudno - nie będę mu specjalnie w tym
celu robił progów czy zawieszenia.
pozdrawiam,
G.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
49. Data: 2010-05-06 12:20:20
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Thu, 6 May 2010 11:33:41 +0200, Feniks wrote:
>to wrote:
>> Maluch był kupą złomu nawet jak był nowy...
>Tak samo jak CC, Łady i inne wynalazki które były projektowane pod jedne
>wymagania - proste i jak najtańsze.
A jednak jest spora roznica miedy maluchem a kazdym nastepnym autem.
W maluchu nic nie bylo dobrze zrobione :-)
J.
-
50. Data: 2010-05-06 12:22:40
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: "GB" <g...@p...onet.pl>
> W tak stare samochody nikt nie inwestuje i w wi�kszo�ci w nich nic
si�
> nie naprawia. One jeşdş� aş do awarii albo rozsypania si� ...
To co trzeba się naprawia (zakładając że trafisz na dobry egzemplarz). Mam
Kadetta którym gościu jeździł aż sobie kupił nowy samochód, a do tego czasu
używał go regularnie i większość napraw wykonywał sam i z tego co widzę w miarę
solidnie. Weź też pod uwagę że przy samochodzie za 1000 PLN sprzedającemu nie
opłaca się podrasowywać samochodu, więc większa szansa że naprawdę kupujesz to
co widzisz (choć wygląda jak wygląda), a nie np. zespawaną/znitowaną z dwóch
powypadkowych "nówkę po okazyjnej cenie". Żeby nie było - to co opisuje to
autentyk z Wrocławia, a fakt że samochód był zrobiony z dwóch wyszedł w czasie
tragicznego wypadku, w czasie którego się po prostu rozpadł na dwie połowy a
pasażerowie po prostu się wysypali. I założę się że kosztował duuużo ponad 1000
PLN, bo tyle starczyłoby (parę lat temu) najwyżej na nity i późniejsze
lakierowanie, choć pewnie nawet nie na to
Również w tym co mówisz o "trumnach" jest spora przesada. Większość elementów
odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w miarę łatwo sprawdzić (przede wszystkim
sprawność hamulców, luzy, stan przewodów z płynem hamulcowym, brak dziur i
blachę nieskorodowaną w krytycznych miejscach). Fakt, nieco gorzej np. z
poduszkami, no ale czego chcesz wymagać za 1000 PLN.
pozdrawiam,
G.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl