-
91. Data: 2010-05-08 23:25:58
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Thu, 6 May 2010 03:50:02 -0700 (PDT), kaszpir napisał(a):
> No cóż to może i tylko moje zdanie , ale według mnie nie jest realne
> aby znaleźć za 1000zł w 100% sprawny technicznie , nie przerdzewiały ,
> spełniający normy spalin samochód ...
No to nie wierz. A ja takowe miałem.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
-
92. Data: 2010-05-10 00:28:55
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: BQB <a...@a...spamowy.com.invalid>
to pisze:
> Będzie też najmniejszy, niesamowicie niewygodny i katastrofalnie
> niebezpieczny nawet przy drobnej stłuczce. Nowy Maluch 30 lat temu miał
> zupełnie inny, realny, poziom bezpieczeństwa, niż kilkunastoletni teraz,
> gdy ruch jest dużo większy, a po ulicach jeżdżą zupełnie inne auta o
> masie 2-3 maluchów, a nawet czasem i 4. Maluch to może być dobre
> rozwiązanie na wsi, gdy trzeba pojechać czasem na zakupy do pobliskiego
> miasteczka po nieuczęszczanej drodze, a nie do dużego miasta do jazdy na
> co dzień.
Błędne założenie:
1. Duże miasto, skąd wiesz, że wątkotwórca pisał o dużym mieście? To że
Ty w takim żyjesz, to nie znaczy, że 39 milionów ludzi też.
2. Jak już duże miasto i duży ruch, to często korki i prędkość
przelotowa w granicach 30-40 km/h (średnia), a jak prędkość mała, to i
większe bezpieczeństwo :P
3. Jak często w miastach zdarzają się wypadki śmiertelne? Częściej niż
poza miastem?
-
93. Data: 2010-05-10 13:01:23
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: "m" <...@n...pq>
Użytkownik "Robert Bylinowicz" <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:4be58248$1@news.home.net.pl...
> Takiego Poldka chętnie bym kupił :-). Na pewno nie chesz sprzedać?
Bez sensu go sprzedawać. Żona nie chce nowego, bo sporadycznie jeździ.autem
To mój trzeci Polonez, Dwukrotnie konserwowany raz u dealera, drugi raz w 5
roku. Kupiony na 5 lat, ale został dłużej, bo żona nie mogła się zdecydować
co kupić: To co by chciała nie istnieje.
Ja kupiłem w końcu coś co mi przypasowało i już Polonezem nie jeżdżę .
Zdecydowanie najlepszy Polonez jakim kiedykolwiek powoziłem. Wydaje się , ze
kombi pojawiły się zbyt późno, w malej ilości i raczej właściciele je
lubili. Końcowe modele produkcyjne Polonezów wreszcie miały poprawione
największe mankamenty.
Wg dzisiejszych wymagań szpetny, srebrny lakier zlazł gdzieniegdzie z
plastikowych elementów, ale jeździ i nigdzie nie przerdzewiał.Może i dużo
pali, ale nie spalił jeszcze za tyle benzyny ile kosztował:. Do wożenia
zakupów z marketu w sam raz .Aktualny mój dupowóz, 1,5 raza cięższy też tyle
pali-) Zaskoczeniem dla mnie jest, ze ten Polonez spod świateł rusza
szybciej od dwa razy mocniejszego przednionapędowca.
-
94. Data: 2010-05-10 21:32:59
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Thu, 06 May 2010 14:05:26 +0200, LEPEK wrote:
>J.F. pisze:
>> W maluchu nic nie bylo dobrze zrobione :-)
>
>Skoro jakiś konkretny egzemplarz przetrwał do naszych czasów, to
>oznacza, że zostało w nim już wszystko poprawione ;)
Przetrwac moze i przetrwal, ale nadal pozostaje zle zrobiony.
Za maly na przecietnego czlowieka, bez bagaznika, bez silnika, z
ciaglym smarowaniem zwrotnic .. dlugo by wymieniac :-)
J.
-
95. Data: 2010-05-11 01:40:26
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: to <t...@a...xyz>
BQB wrote:
> 1. Duże miasto, skąd wiesz, że wątkotwórca pisał o dużym mieście? To że
> Ty w takim żyjesz, to nie znaczy, że 39 milionów ludzi też.
Mówię o normalnym mieście, a nie dużej wsi. W dużej wsi najlepszy jest
rower.
> 2. Jak już
> duże miasto i duży ruch, to często korki i prędkość przelotowa w
> granicach 30-40 km/h (średnia), a jak prędkość mała, to i większe
> bezpieczeństwo :P
Wypadki nie zdarzają się przy prędkości średniej tylko chwilowej.
> 3. Jak często w miastach zdarzają się wypadki śmiertelne? Częściej niż
> poza miastem?
I to ma być argument na co? Maluch w trasy to już w ogóle absurdalny
pomysł.
--
cokolwiek
-
96. Data: 2010-05-11 09:20:46
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
news:4be8996a$1@news.home.net.pl...
> I to ma być argument na co? Maluch w trasy to już w ogóle absurdalny
> pomysł.
>
Bez sensu gadanie, jakbyś zjadł wszelką wiedzę świata i miał monopol na
rację. A w czym maluch jest gorszy od innych samochodów ? Ma 4 koła,
karoserię i silnik. Wielu ludziom to wystarczy, wielu aż zanadto.
Jeszcze kilka lat temu koleżanka z mężem pojechali maluchem do Grecji.
Pojechali, wrócili i byli zadowoleni. Dwa lata temu kolega pojechał maluchem
ze Śląska nad morze na wakacje z żoną i małym dzieckiem i w ogóle samochód
nie stanowił żadnego aspektu tych wakacji. Kilkanaście lat temu robiły tak
całe rodziny. Auto tak samo użyteczne w trasach jak bmw z3 czy alfa spider,
tyle że wolniejsze. A moim zdaniem lepiej własnym maluchem niż naszą
zasyfiałą koleją czy dogorywającym PKSem.
Jedni jeżdżą tym z konieczności, inni z oszczędności lub uważają że nie
trzeba im więcej a jeszcze inni bo lubią taki styl.
A jaki sens jest w robieniu tras samochodami z lat 30 czy 40 XX w ? Jaki
sens jest w jeżdżeniu warszawami czy vw T2 "ogórkami" (nota bene nadal
produkowanymi) ?
Każdy robi to co lubi lub to na co go stać i bez sensu jest ferowanie
arbitralnych opinii że to czy tamto do czegoś się nadaje lub nie. Rozumiem
że Ty byś trasy maluchem nie dał rady zrobić, ale są setki osób które
zrobiłyby to bez problemu a część z nich z przyjemnością.
--
Jackare
-
97. Data: 2010-05-11 21:21:29
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: "Robert Bylinowicz" <s...@g...com>
m wrote:
> Bez sensu go sprzedawać. Żona nie chce nowego, bo sporadycznie
> jeździ.autem To mój trzeci Polonez, Dwukrotnie konserwowany raz u
> dealera, drugi raz w 5 roku. Kupiony na 5 lat, ale został dłużej, bo
> żona nie mogła się zdecydować co kupić: To co by chciała nie istnieje.
Heh, ja jestem miłośnikiem marki, więc poszedłby w dobre ręce. Kombi zawsze chciałem
mieć:).
Aktualnie posiadam Caro + 1.6 GSI z 1999r, z przebiegiem 321 tysięcy km - nigdy nie
zawiódł,
jeździ już 200 tysięcy km na LPG. Olej mineralny zalany od nowości, silnik go nie
bierze...
sam silnik i inne podzespoły NIE MIAŁY wciąż remontu. Potwierdzam - ostatnie Polonezy
bywały
znacznie lepsze od poprzedników.
Wszystko działa i nie ma się czego przyczepić - robię nim nawet trasy typu Polska -
Chorwacja - 11
dni i 5400 km :).
Wymieniam w nim tylko olej i pierdoły typu klocki.
Dla niedowiarków, że Polonez też może: http://www.youtube.com/watch?v=Lso8tulfch8 -
przekręcanie
licznika na 300kkm.
http://picasaweb.google.com/strowger79/Chorwacja2009
Polonez?feat=directlink# - Chorwacja 2009
-
98. Data: 2010-05-12 00:32:50
Temat: Re: Autko za tysiaka
Od: to <t...@a...xyz>
Jackare wrote:
> Bez sensu gadanie, jakbyś zjadł wszelką wiedzę świata i miał monopol na
> rację.
Wyrażam swoją opinię, na tym polega uczestnictwo w grupach dyskusyjnych.
> A w czym maluch jest gorszy od innych samochodów ?
We wszystkim.
> Ma 4 koła,
> karoserię i silnik. Wielu ludziom to wystarczy, wielu aż zanadto.
> Jeszcze kilka lat temu koleżanka z mężem pojechali maluchem do Grecji.
> Pojechali, wrócili i byli zadowoleni.
Super, ale to ma być dowód na co?
> Auto tak samo użyteczne w trasach jak
> bmw z3 czy alfa spider, tyle że wolniejsze.
Wspólnym mianownikiem tych trzech aut jest wyłącznie to, że każde z nich
jedzie. Nawet bagażnik malacz ma pewnie najmniejszym, a wszystko inne to
po prostu przepaść.
> A moim zdaniem lepiej
> własnym maluchem niż naszą zasyfiałą koleją czy dogorywającym PKSem.
To oczywiste, ale można też dołożyć 500 zł i jechać własnym polonezem.
> Jedni jeżdżą tym z konieczności, inni z oszczędności lub uważają że nie
> trzeba im więcej a jeszcze inni bo lubią taki styl. A jaki sens jest w
> robieniu tras samochodami z lat 30 czy 40 XX w ? Jaki sens jest w
> jeżdżeniu warszawami czy vw T2 "ogórkami" (nota bene nadal
> produkowanymi) ?
Stylu w to nie miezaj.
> Każdy robi to co lubi lub to na co go stać i bez sensu jest ferowanie
> arbitralnych opinii że to czy tamto do czegoś się nadaje lub nie.
> Rozumiem że Ty byś trasy maluchem nie dał rady zrobić, ale są setki osób
> które zrobiłyby to bez problemu a część z nich z przyjemnością.
Gdyby ktoś się chciał kupić malucha bo mu się podoba taki styl to by o
tutaj nie pytał. Dyskusja była o użyteczności.
--
cokolwiek