-
31. Data: 2015-08-24 15:36:31
Temat: Re: Akumulatory 18650
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
W dniu poniedziałek, 24 sierpnia 2015 13:30:54 UTC+2 użytkownik J.F.
napisał:
>> >Co partia to może być inny poddostawca, a poddostawca wcale nie
>> >musi
>> >być producentem, tylko handlowcem, który bierze towar z
>> >przypadkowego
>> Typowe, choc akurat niekoniecznie w przypadku baterii do 787 -
>> jakis
>> nietypowy produkt.
>> Ale nawet jak zamawiasz u producenta, to nigdy nie wiadomo, czy
>> zrobi
>> dokladnie tak samo.
>Konstruktor robi rysunki, schematy, specyfikacje czy co tam trzeba, a
>potem kontrolerzy sprawdzają czy wszystko jest w rzeczywistości takie
>jak w tych rysunkach. Jak jest >niezgodne, to piszą raport
>niezgodności który trafia do odpowiednich ludzi, którzy mają podjąć
>decyzję czy można to tak puścić, czy trzeba naprawić, czy złomować
>itd. To cały
A my tu o bateriii Li-ion. Skomplikowany produkt, nie calkiem znany, a
konstruktor moze napisac "ma sie nie zapalac", albo "zapalanie zgodne
z norma ....".
>mechanizm, na każdym kroku coś ktoś może przegapić, zignorować,
>odpuścić, przymknąć oko itd. To cała sztuka, żeby to działało.
>Kombinacja marchewki i kija, jak wszędzie. Jeśli
>gdzieś nie działa kontrola łańcucha dostaw, to znaczy że
>prawdopodobnie cała nie działa. Akurat wyszło na tym na czym wyszło,
>ale za tydzień wyjdzie na czym innym, za dwa na >czymś jeszcze innym.
>> A kontrola supply chain ... jak przyjezdza kontrola, to wszystko
>> jest
>> w porzadku :-)
>> I cos mi sie widzi, ze jakby tak wszyscy chcieli kontrolowac, to by
>> kontrole nie wychodzily z zakladow, hut, kopalni ...
>No przeciez nie wychodzą. Ja mam wokół siebie notorycznie jakiś
>audyt. Od klientów, od autoryzowanych agencji, od rządu, od naszych
>ludzi z działu, od naszych ludzi z centrali. >Kręcą się jakieś typy
>których w życiu nie widziałem, nawet się nie przedstawiają. Ktoś ich
>wpuścił, znaczy po coś tu są.
No tak, ale ja lit produje. A tu mi sie kreca ludzie BASF, Dow i kto
tam jeszcze chemikalia robi, dalej z Yuasa, Panasonic, SAFT czy Varty,
potem z Boeinga i Airbusa, ale przeciez tez z Della, Samsunga, Nokii,
Lenovo, itp. A to nie koniec, bo potem powinni z PZU, Allianz, itp,
oraz z zainteresowanych bankow i biur maklerskich ... to ile tych
kontrolerow bedzie?
Wiem, zabronie czajnikow, postawie automat do kawy, na monety,
pracownikom dam dodatek kawowy ... wiecej zarobie na kawie niz na tym
licie :-)
>Tak samo nasi ludzie śmigają po naszych poddostawcach. Albo oficjalny
>audyt, czyli ktoś z jakości, albo ludzie od konkretnego projektu,
>jadą do dostawców węszyć co oni tam >spieprzyli i się nie przyznali,
>a nuż kogoś się da złapać na kary umowne.
>W większych projektach typu budowa statku w stoczni albo obiektu
>przemysłowego, wysyła się kilku ludzi,
>którzy siedzą tam na zmiany 24/7 i patrzą ludziom na ręce, zaglądaja
>w papiery itd. To jest normalne.
Ale to troche co innego. Normalne - ale juz do dostawcy wykonawcy nie
jezdzisz ...
>Ja jestem konstruktorem, więc mam to gdzieś, ale jak nie było kogo
>wysłać to
>i mnie czasami z łapanki wysyłano na takie audyty do dostawców.
>Latasz
>i patrzysz co kto robi źle, a wieczorem piszesz raport, niech ktoś
>tam czyta
>i się martwi co z tym robić. Taka praca.
I potem wracasz, dostawca pisze raport, jak to poprawiono procedure
... i robi dalej po staremu :-)
W miare dobrze robi, bo jakby robil zle, to by stracil klientow :-)
J.
-
32. Data: 2015-08-24 16:48:04
Temat: Re: Akumulatory 18650
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu poniedziałek, 24 sierpnia 2015 15:37:01 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
> Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
> W dniu poniedziałek, 24 sierpnia 2015 13:30:54 UTC+2 użytkownik J.F.
> napisał:
> >> >Co partia to może być inny poddostawca, a poddostawca wcale nie
> >> >musi
> >> >być producentem, tylko handlowcem, który bierze towar z
> >> >przypadkowego
>
> >> Typowe, choc akurat niekoniecznie w przypadku baterii do 787 -
> >> jakis
> >> nietypowy produkt.
> >> Ale nawet jak zamawiasz u producenta, to nigdy nie wiadomo, czy
> >> zrobi
> >> dokladnie tak samo.
>
> >Konstruktor robi rysunki, schematy, specyfikacje czy co tam trzeba, a
> >potem kontrolerzy sprawdzają czy wszystko jest w rzeczywistości takie
> >jak w tych rysunkach. Jak jest >niezgodne, to piszą raport
> >niezgodności który trafia do odpowiednich ludzi, którzy mają podjąć
> >decyzję czy można to tak puścić, czy trzeba naprawić, czy złomować
> >itd. To cały
>
> A my tu o bateriii Li-ion. Skomplikowany produkt, nie calkiem znany, a
> konstruktor moze napisac "ma sie nie zapalac", albo "zapalanie zgodne
> z norma ....".
Konstruktor ma napisać specyfikację. Co to ma być, jak sprawdzić czy jest dobre.
Jeśli trzeba, to ma wymyślić program badań, żeby dany materiał/komponent
zakwalifikować.
>
> >mechanizm, na każdym kroku coś ktoś może przegapić, zignorować,
> >odpuścić, przymknąć oko itd. To cała sztuka, żeby to działało.
> >Kombinacja marchewki i kija, jak wszędzie. Jeśli
> >gdzieś nie działa kontrola łańcucha dostaw, to znaczy że
> >prawdopodobnie cała nie działa. Akurat wyszło na tym na czym wyszło,
> >ale za tydzień wyjdzie na czym innym, za dwa na >czymś jeszcze innym.
>
> >> A kontrola supply chain ... jak przyjezdza kontrola, to wszystko
> >> jest
> >> w porzadku :-)
> >> I cos mi sie widzi, ze jakby tak wszyscy chcieli kontrolowac, to by
> >> kontrole nie wychodzily z zakladow, hut, kopalni ...
>
> >No przeciez nie wychodzą. Ja mam wokół siebie notorycznie jakiś
> >audyt. Od klientów, od autoryzowanych agencji, od rządu, od naszych
> >ludzi z działu, od naszych ludzi z centrali. >Kręcą się jakieś typy
> >których w życiu nie widziałem, nawet się nie przedstawiają. Ktoś ich
> >wpuścił, znaczy po coś tu są.
>
> No tak, ale ja lit produje. A tu mi sie kreca ludzie BASF, Dow i kto
> tam jeszcze chemikalia robi, dalej z Yuasa, Panasonic, SAFT czy Varty,
> potem z Boeinga i Airbusa, ale przeciez tez z Della, Samsunga, Nokii,
> Lenovo, itp. A to nie koniec, bo potem powinni z PZU, Allianz, itp,
> oraz z zainteresowanych bankow i biur maklerskich ... to ile tych
> kontrolerow bedzie?
> Wiem, zabronie czajnikow, postawie automat do kawy, na monety,
> pracownikom dam dodatek kawowy ... wiecej zarobie na kawie niz na tym
> licie :-)
Jak klient bogaty, to wkładasz te wszystkie koszty w jego cenę. Tak juz jest, że te
wszystkie procedury kosztuja kupę szmalu. Potem polska autostrada wychodzi kilka razy
drożej niż jakaś inna, a wygląda tak samo. Jak tak miało być, to tak wyszło :-)
>
> >Tak samo nasi ludzie śmigają po naszych poddostawcach. Albo oficjalny
> >audyt, czyli ktoś z jakości, albo ludzie od konkretnego projektu,
> >jadą do dostawców węszyć co oni tam >spieprzyli i się nie przyznali,
> >a nuż kogoś się da złapać na kary umowne.
> >W większych projektach typu budowa statku w stoczni albo obiektu
> >przemysłowego, wysyła się kilku ludzi,
> >którzy siedzą tam na zmiany 24/7 i patrzą ludziom na ręce, zaglądaja
> >w papiery itd. To jest normalne.
>
> Ale to troche co innego. Normalne - ale juz do dostawcy wykonawcy nie
> jezdzisz ...
Nie, ale chcę widzieć jego listę zakwalifikowanych dostawców, procedurę kwalifikacji
dostawcy, zapisy z jego audytów, zapisy z rozstrzygania niezgodności, raporty z
kontroli jakości podpisane przez kontrolerów, karty obiegowe komponentów itd. Bardzo
łatwo jest wykryć w tych papierach lipę, naprawdę nie trzeba się wysilać. Tylko
trzeba nie być infantylną tipsiarą z telezakupów.
>
> >Ja jestem konstruktorem, więc mam to gdzieś, ale jak nie było kogo
> >wysłać to
> >i mnie czasami z łapanki wysyłano na takie audyty do dostawców.
> >Latasz
> >i patrzysz co kto robi źle, a wieczorem piszesz raport, niech ktoś
> >tam czyta
> >i się martwi co z tym robić. Taka praca.
>
> I potem wracasz, dostawca pisze raport, jak to poprawiono procedure
> ... i robi dalej po staremu :-)
Potem coś wybuchnie, narobi sodomy, ludzi pozabija, a prokurator spyta co zrobiłem
żeby temu zapobiec. Proszę bardzo: wszystko co było możliwe, tu są papiery.
-
33. Data: 2015-08-24 17:05:57
Temat: Re: Akumulatory 18650
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
W dniu poniedziałek, 24 sierpnia 2015 15:37:01 UTC+2 użytkownik J.F.
napisał:
>> A my tu o bateriii Li-ion. Skomplikowany produkt, nie calkiem
>> znany, a
>> konstruktor moze napisac "ma sie nie zapalac", albo "zapalanie
>> zgodne
>> z norma ....".
>Konstruktor ma napisać specyfikację. Co to ma być, jak sprawdzić czy
>jest dobre.
>Jeśli trzeba, to ma wymyślić program badań, żeby dany
>materiał/komponent zakwalifikować.
Moze w elektrowniach atomowych jest tak prosto jak piszesz.
A tu widzisz - baterie sie zapalaja i nikt nie wie dlaczego. Straty
ida w miliardy, a oni nie potrafia naprawic - wiec widac naprawa nie
jest taka prosta jak sie wydaje.
To co ma konstruktor napisac w specyfikacji - bateria ma wytrzymac
1000 ladowan pradem 5A przez 20 lat w zakresie warunkow pracy w
samolocie - powiedzmy od -10 do +50C, zakladajac ze to w czesci
klimatyzowanej ?
Pewnie tak nawet ktos napisal, i moze nawet ustawil program badan pod
to.
I program badan przechodzi, a skutki widac.
>> No tak, ale ja lit produje. A tu mi sie kreca ludzie BASF, Dow i
>> kto
>> tam jeszcze chemikalia robi, dalej z Yuasa, Panasonic, SAFT czy
>> Varty,
>> potem z Boeinga i Airbusa, ale przeciez tez z Della, Samsunga,
>> Nokii,
>> Lenovo, itp. A to nie koniec, bo potem powinni z PZU, Allianz, itp,
>> oraz z zainteresowanych bankow i biur maklerskich ... to ile tych
>> kontrolerow bedzie?
>> Wiem, zabronie czajnikow, postawie automat do kawy, na monety,
>> pracownikom dam dodatek kawowy ... wiecej zarobie na kawie niz na
>> tym
>> licie :-)
>Jak klient bogaty, to wkładasz te wszystkie koszty w jego cenę. Tak
>juz jest, że te wszystkie procedury kosztuja kupę szmalu.
Ale kontrole od odbiorcy to jak rozumiem na koszt odbiorcy ?
To moga sobie kontrolowac, na jednego inzyniera wiecej mnie stac :-)
>Potem polska autostrada wychodzi kilka razy drożej niż jakaś inna, a
>wygląda tak samo. Jak tak miało być, to tak wyszło :-)
Kilka to nie, ale drozej.
Tylko nie bardzo rozumiem, czego to ma dowodzic - ze u nas wiecej
kontroli ?
Czy ze mniej ?
>> >W większych projektach typu budowa statku w stoczni albo obiektu
>> >przemysłowego, wysyła się kilku ludzi,
>> >którzy siedzą tam na zmiany 24/7 i patrzą ludziom na ręce,
>> >zaglądaja
>> >w papiery itd. To jest normalne.
>> Ale to troche co innego. Normalne - ale juz do dostawcy wykonawcy
>> nie
>> jezdzisz ...
>Nie, ale chcę widzieć jego listę zakwalifikowanych dostawców,
>procedurę kwalifikacji dostawcy, zapisy z jego audytów, zapisy z
>rozstrzygania niezgodności, raporty z kontroli >jakości podpisane
>przez kontrolerów, karty obiegowe komponentów itd. Bardzo łatwo jest
>wykryć w tych papierach lipę, naprawdę nie trzeba się wysilać. Tylko
>trzeba nie być >infantylną tipsiarą z telezakupów.
Akurat znam takiego jednego, co gdzies nizej produkuje.
Audyt to przezycie, ale na szczescie to tylko raz na rok, a potem
hulaj dusza :-)
>> >Ja jestem konstruktorem, więc mam to gdzieś, ale jak nie było kogo
>> >wysłać to
>> >i mnie czasami z łapanki wysyłano na takie audyty do dostawców.
>> >Latasz
>> >i patrzysz co kto robi źle, a wieczorem piszesz raport, niech ktoś
>> >tam czyta
>> >i się martwi co z tym robić. Taka praca.
>
>> I potem wracasz, dostawca pisze raport, jak to poprawiono procedure
>> ... i robi dalej po staremu :-)
>Potem coś wybuchnie, narobi sodomy, ludzi pozabija, a prokurator
>spyta co zrobiłem żeby temu zapobiec. Proszę bardzo: wszystko co było
>możliwe, tu są papiery.
Oczywiscie. Ale mu tu o bardziej przyziemnych sprawach - co zrobilem,
zeby baterie sie nie zapalaly i firma nie poniosla straty ?
Wszystko co mozliwe. Tu sa papiery.
A one dalej sie zapalaja.
No chyba, ze wersja inna - co zrobilem ? Nie kupilem Boeinga.
Ale to Airbus spadl :-)
J.
-
34. Data: 2015-08-24 18:01:26
Temat: Re: Akumulatory 18650
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu poniedziałek, 24 sierpnia 2015 17:06:03 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
> Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
> W dniu poniedziałek, 24 sierpnia 2015 15:37:01 UTC+2 użytkownik J.F.
> napisał:
> >> A my tu o bateriii Li-ion. Skomplikowany produkt, nie calkiem
> >> znany, a
> >> konstruktor moze napisac "ma sie nie zapalac", albo "zapalanie
> >> zgodne
> >> z norma ....".
>
> >Konstruktor ma napisać specyfikację. Co to ma być, jak sprawdzić czy
> >jest dobre.
> >Jeśli trzeba, to ma wymyślić program badań, żeby dany
> >materiał/komponent zakwalifikować.
>
> Moze w elektrowniach atomowych jest tak prosto jak piszesz.
>
> A tu widzisz - baterie sie zapalaja i nikt nie wie dlaczego. Straty
> ida w miliardy, a oni nie potrafia naprawic - wiec widac naprawa nie
> jest taka prosta jak sie wydaje.
>
> To co ma konstruktor napisac w specyfikacji - bateria ma wytrzymac
> 1000 ladowan pradem 5A przez 20 lat w zakresie warunkow pracy w
> samolocie - powiedzmy od -10 do +50C, zakladajac ze to w czesci
> klimatyzowanej ?
>
> Pewnie tak nawet ktos napisal, i moze nawet ustawil program badan pod
> to.
> I program badan przechodzi, a skutki widac.
Nie wierzę że każdy zrobił wszystko co do niego należało, a wyszło źle. Zawsze
przyczyna jest w czyimś zaniechaniu, błędzie, lub umyślnym działaniu. Choćby w złej
organizacji procesu, bo ktoś nie wiedział tego co miał wiedzieć.
>
> >> No tak, ale ja lit produje. A tu mi sie kreca ludzie BASF, Dow i
> >> kto
> >> tam jeszcze chemikalia robi, dalej z Yuasa, Panasonic, SAFT czy
> >> Varty,
> >> potem z Boeinga i Airbusa, ale przeciez tez z Della, Samsunga,
> >> Nokii,
> >> Lenovo, itp. A to nie koniec, bo potem powinni z PZU, Allianz, itp,
> >> oraz z zainteresowanych bankow i biur maklerskich ... to ile tych
> >> kontrolerow bedzie?
> >> Wiem, zabronie czajnikow, postawie automat do kawy, na monety,
> >> pracownikom dam dodatek kawowy ... wiecej zarobie na kawie niz na
> >> tym
> >> licie :-)
>
> >Jak klient bogaty, to wkładasz te wszystkie koszty w jego cenę. Tak
> >juz jest, że te wszystkie procedury kosztuja kupę szmalu.
>
> Ale kontrole od odbiorcy to jak rozumiem na koszt odbiorcy ?
> To moga sobie kontrolowac, na jednego inzyniera wiecej mnie stac :-)
No wiadomo że działalnośc charytatywna to nie ten adres.
>
> >Potem polska autostrada wychodzi kilka razy drożej niż jakaś inna, a
> >wygląda tak samo. Jak tak miało być, to tak wyszło :-)
>
> Kilka to nie, ale drozej.
> Tylko nie bardzo rozumiem, czego to ma dowodzic - ze u nas wiecej
> kontroli ?
> Czy ze mniej ?
Że procedury pisał ktoś komu nie zależalo na oszczędzaniu pieniędzy. Sobie z gardła
nie wyrywał.
>
> >> >W większych projektach typu budowa statku w stoczni albo obiektu
> >> >przemysłowego, wysyła się kilku ludzi,
> >> >którzy siedzą tam na zmiany 24/7 i patrzą ludziom na ręce,
> >> >zaglądaja
> >> >w papiery itd. To jest normalne.
> >> Ale to troche co innego. Normalne - ale juz do dostawcy wykonawcy
> >> nie
> >> jezdzisz ...
>
> >Nie, ale chcę widzieć jego listę zakwalifikowanych dostawców,
> >procedurę kwalifikacji dostawcy, zapisy z jego audytów, zapisy z
> >rozstrzygania niezgodności, raporty z kontroli >jakości podpisane
> >przez kontrolerów, karty obiegowe komponentów itd. Bardzo łatwo jest
> >wykryć w tych papierach lipę, naprawdę nie trzeba się wysilać. Tylko
> >trzeba nie być >infantylną tipsiarą z telezakupów.
>
> Akurat znam takiego jednego, co gdzies nizej produkuje.
> Audyt to przezycie, ale na szczescie to tylko raz na rok, a potem
> hulaj dusza :-)
No, powodzenia.
>
> >> >Ja jestem konstruktorem, więc mam to gdzieś, ale jak nie było kogo
> >> >wysłać to
> >> >i mnie czasami z łapanki wysyłano na takie audyty do dostawców.
> >> >Latasz
> >> >i patrzysz co kto robi źle, a wieczorem piszesz raport, niech ktoś
> >> >tam czyta
> >> >i się martwi co z tym robić. Taka praca.
> >
> >> I potem wracasz, dostawca pisze raport, jak to poprawiono procedure
> >> ... i robi dalej po staremu :-)
>
> >Potem coś wybuchnie, narobi sodomy, ludzi pozabija, a prokurator
> >spyta co zrobiłem żeby temu zapobiec. Proszę bardzo: wszystko co było
> >możliwe, tu są papiery.
>
> Oczywiscie. Ale mu tu o bardziej przyziemnych sprawach - co zrobilem,
> zeby baterie sie nie zapalaly i firma nie poniosla straty ?
> Wszystko co mozliwe. Tu sa papiery.
> A one dalej sie zapalaja.
>
> No chyba, ze wersja inna - co zrobilem ? Nie kupilem Boeinga.
> Ale to Airbus spadl :-)
Zawsze można liczyć na szczęście. Niektórym sie udaje nawet.
-
35. Data: 2015-08-24 18:56:32
Temat: Re: Akumulatory 18650
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:9ce8d0ad-e3d9-4f9b-9b0d-03f949257cb7@go
oglegroups.com...
W dniu poniedziałek, 24 sierpnia 2015 17:06:03 UTC+2 użytkownik J.F.
napisał:
>> To co ma konstruktor napisac w specyfikacji - bateria ma wytrzymac
>> 1000 ladowan pradem 5A przez 20 lat w zakresie warunkow pracy w
>> samolocie - powiedzmy od -10 do +50C, zakladajac ze to w czesci
>> klimatyzowanej ?
>
>> Pewnie tak nawet ktos napisal, i moze nawet ustawil program badan
>> pod to.
>> I program badan przechodzi, a skutki widac.
>Nie wierzę że każdy zrobił wszystko co do niego należało, a wyszło
>źle.
>Zawsze przyczyna jest w czyimś zaniechaniu, błędzie, lub umyślnym
>działaniu.
>Choćby w złej organizacji procesu, bo ktoś nie wiedział tego co miał
>wiedzieć.
Moze w twojej branzy jest tak prosto.
Umyslne dzialanie ... myslisz, ze jakis skok na akcje Boeinga ? I
ciagle za malo spadly ?
Bo inaczej, to juz by pewnie dotarli do tego co zawiodlo.
Jakby zarzadowi zalezalo, to szybko by ustalili co.
A jednak najwyrazniej nie wiedza. Co mnie wcale nie dziwi - produkt
niby prosty, a jednoczesnie skomplikowany, duzo czynnikow wchodzi w
gre i najwyrazniej nie wiedza, ktory jest istotny.
>> >Potem polska autostrada wychodzi kilka razy drożej niż jakaś inna,
>> >a
>> >wygląda tak samo. Jak tak miało być, to tak wyszło :-)
>> Kilka to nie, ale drozej.
>> Tylko nie bardzo rozumiem, czego to ma dowodzic - ze u nas wiecej
>> kontroli ?
>> Czy ze mniej ?
>Że procedury pisał ktoś komu nie zależalo na oszczędzaniu pieniędzy.
>Sobie z gardła nie wyrywał.
Nadal nie bardzo rozumiem co im zarzucasz, ale jesli chodzi o
autostrady, to wiadomo jak jest - wygrywa najtansza oferta w przetargu
:-)
Nie wiem co tu chcesz kontrolowac - jak cie wyrolowali w tej ofercie
przetargowej ?
Czy kontrolowac czy zmowy miedzy oferentami nie ma ?
Czy kontrolowac cene i rugi przetarg oglaszac ?
Oprocz tego jest przetarg na inspektora/nadzor budowy. I znow wygrywa
najtansza oferta.
No i masz jeszcze przetarg na projekt. Tu pewnie tez wygrywa najtansza
oferta, choc powienien byc jakis bonus od kosztorysu projektu.
W przypadku autostrady na ziemii to moze nieistotne roznice, ale w
przypadku jakiegos mostu czy wiaduktu to niekoniecznie.
Wiec nadal nie wiem o co chodzi z ta kontrola.
Ze inspektor taki upierdliwy, ze wykonawca podnosi koszta o 50%, bo
wiadomo, ze bedzie inspektor sie czepial ?
Co tam w koncu wyszlo z betonem na ... A4 czy A2, tam jakis za slaby
mial byc ?
Wiadukt w Mszanie tez ciekawym przykladem ... ale juz stoi i na razie
sie nie wali ...
>> >> >W większych projektach typu budowa statku w stoczni albo
>> >> >obiektu
>> >> >przemysłowego, wysyła się kilku ludzi,
>> >> >którzy siedzą tam na zmiany 24/7 i patrzą ludziom na ręce,
>> >> >zaglądaja w papiery itd. To jest normalne.
>> >> Ale to troche co innego. Normalne - ale juz do dostawcy
>> >> wykonawcy
>> >> nie jezdzisz ...
>> >Nie, ale chcę widzieć jego listę zakwalifikowanych dostawców,
>> >procedurę kwalifikacji dostawcy, zapisy z jego audytów, zapisy z
>> >rozstrzygania niezgodności, raporty z kontroli >jakości podpisane
>> >przez kontrolerów, karty obiegowe komponentów itd. Bardzo łatwo
>> >jest
>> >wykryć w tych papierach lipę, naprawdę nie trzeba się wysilać.
>> >Tylko
>> >trzeba nie być >infantylną tipsiarą z telezakupów.
>
>> Akurat znam takiego jednego, co gdzies nizej produkuje.
>> Audyt to przezycie, ale na szczescie to tylko raz na rok, a potem
>> hulaj dusza :-)
>No, powodzenia.
Elektrowni atomowej nie robia.
Tak nawiasem mowiac, to teraz normy czytaja, a tam niezyciowe przepisy
jakies ....
J.
-
36. Data: 2015-08-24 20:11:29
Temat: Re: Akumulatory 18650
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu poniedziałek, 24 sierpnia 2015 18:56:37 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
> Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:9ce8d0ad-e3d9-4f9b-9b0d-03f949257cb7@go
oglegroups.com...
> W dniu poniedziałek, 24 sierpnia 2015 17:06:03 UTC+2 użytkownik J.F.
> napisał:
> >> To co ma konstruktor napisac w specyfikacji - bateria ma wytrzymac
> >> 1000 ladowan pradem 5A przez 20 lat w zakresie warunkow pracy w
> >> samolocie - powiedzmy od -10 do +50C, zakladajac ze to w czesci
> >> klimatyzowanej ?
> >
> >> Pewnie tak nawet ktos napisal, i moze nawet ustawil program badan
> >> pod to.
> >> I program badan przechodzi, a skutki widac.
>
> >Nie wierzę że każdy zrobił wszystko co do niego należało, a wyszło
> >źle.
> >Zawsze przyczyna jest w czyimś zaniechaniu, błędzie, lub umyślnym
> >działaniu.
> >Choćby w złej organizacji procesu, bo ktoś nie wiedział tego co miał
> >wiedzieć.
>
> Moze w twojej branzy jest tak prosto.
Nie jest prosto. Jakby było prosto to każdy badylarz by był Alstomem czy Fosterem. Ja
ci tu tołkuję prostym językiem, ale diabeł siedzi w szczegółach.
>
> Umyslne dzialanie ... myslisz, ze jakis skok na akcje Boeinga ? I
> ciagle za malo spadly ?
A nie wyobraziłeś sobie że jakiś dyrektorciu mógł chcieć zabłysnąć i zrobił fikcyjny
rozwój fikcyjnego projektu? Przekonał firmę że ma gotowe rozwiązanie, podczas gdy to
w rzeczywistości nie działało? To się w dużych firmach zdarza nagminnie. Kilka dni
temu zrobiłem FMEA projektu, który firma już zaczęła oferować klientom. Na szczęście
jeszcze nie przyszło żadne zamówienie, bo jak się przyjrzałem co tam jest zrobione a
co nie, to wyszło że projekt jest tak naprawdę w proszku i jeszcze rok albo dwa
zajmie jego wykończenie. Żeby duża firma organizacyjnie radziła sobie z
nierzetelnością własnych pracowników, musi wkładać mnóstwo wysiłku w cały proces.
Firma Mesel i Młotek nie musi, bo szef płaci ludziom za to co sam widzi że zrobili.
Ja pracuję w firmie która ma 18 tysięcy pracowników, a kto jest właścicielem akcji
piorun wie. Weź to upilnuj.
> Bo inaczej, to juz by pewnie dotarli do tego co zawiodlo.
> Jakby zarzadowi zalezalo, to szybko by ustalili co.
>
> A jednak najwyrazniej nie wiedza. Co mnie wcale nie dziwi - produkt
> niby prosty, a jednoczesnie skomplikowany, duzo czynnikow wchodzi w
> gre i najwyrazniej nie wiedza, ktory jest istotny.
Skąd wiesz że nie wiedzą? Raczej pomyśl ile ludzi musi wiedzieć żeby problem można
było uznać za rozwiązany. I czy sama czyjaś wiedza wystarcza żeby problem był
rozwiązany. Kiedyś przyszedłem pierwszy dzień do nowej pracy. Dali mi coś do
przejrzenia, żebym się nie nudził. Jakieś obliczenia z jakiegoś projektu. Znalazłem
poważny błąd, wynikający z niepoprawnej interpretacji przepisów. Z powodu remontu
chwilowo siedziałem przy jednym biurku z dyrektorem działu inżynierii, dokładnie z
człowiekem który powinien o tym się dowiedzieć. A że siedziałem twarzą w twarz, to
mówię: nie możemy tak robić, to jest niezgodne z przepisami. Pokazuję mu te przepisy,
palcem: o tu jest tak, a my robimy śmak. On przyjął to jako ciekawostkę przyrodniczą,
że newcomer może mieć swoje zdanie, inne niż ogólnie przyjęte od lat, ale jak to
Anglik, grzecznie zignorował. Od lat inspektor (zawsze ten sam) to odbierał, nigdy
nie miał zastrzeżeń. Po kilku latach przyszedł inny inspektor i to zakwestionował.
Firma straciła certyfikat, odrobienie go trwało kilka miesięcy, iluś tam klientów
odwołało zamówienia, iluś tam otrzymało swój sprzęt z opóźnieniem (kary umowne, a
jakże). Kosztowało to firmę 20 milionów funtów. Jak myślisz, "wiedzieli" czy "nie
wiedzieli" jak problem rozwiązać? Ktoś tam wiedział, ktoś tam uznał że problemu nie
ma w ogóle, a cała reszta nie wiedziała ossochosi.
>
> >> >Potem polska autostrada wychodzi kilka razy drożej niż jakaś inna,
> >> >a
> >> >wygląda tak samo. Jak tak miało być, to tak wyszło :-)
> >> Kilka to nie, ale drozej.
> >> Tylko nie bardzo rozumiem, czego to ma dowodzic - ze u nas wiecej
> >> kontroli ?
> >> Czy ze mniej ?
> >Że procedury pisał ktoś komu nie zależalo na oszczędzaniu pieniędzy.
> >Sobie z gardła nie wyrywał.
>
> Nadal nie bardzo rozumiem co im zarzucasz, ale jesli chodzi o
> autostrady, to wiadomo jak jest - wygrywa najtansza oferta w przetargu
> :-)
> Nie wiem co tu chcesz kontrolowac - jak cie wyrolowali w tej ofercie
> przetargowej ?
> Czy kontrolowac czy zmowy miedzy oferentami nie ma ?
> Czy kontrolowac cene i rugi przetarg oglaszac ?
>
> Oprocz tego jest przetarg na inspektora/nadzor budowy. I znow wygrywa
> najtansza oferta.
>
> No i masz jeszcze przetarg na projekt. Tu pewnie tez wygrywa najtansza
> oferta, choc powienien byc jakis bonus od kosztorysu projektu.
> W przypadku autostrady na ziemii to moze nieistotne roznice, ale w
> przypadku jakiegos mostu czy wiaduktu to niekoniecznie.
>
> Wiec nadal nie wiem o co chodzi z ta kontrola.
> Ze inspektor taki upierdliwy, ze wykonawca podnosi koszta o 50%, bo
> wiadomo, ze bedzie inspektor sie czepial ?
>
> Co tam w koncu wyszlo z betonem na ... A4 czy A2, tam jakis za slaby
> mial byc ?
>
> Wiadukt w Mszanie tez ciekawym przykladem ... ale juz stoi i na razie
> sie nie wali ...
Wytłumacz mi, zakładając że pieniądze nie zostały zwyczajnie rozkradzione, jak to się
stało że zbudowano te drogi drożej i jednocześnie gorzej niż w innych krajach. Koszty
pracy? Materiały? Czy może jednak procedury formalne? Jak to się stało że nikt nie
był w stanie zaoferować ceny niższej niż w innych krajach? Chińczycy jak zrobili
rachunki, to uciekli, bo im wyszło że nawet przy wysokiej cenie (najniższej, ale i
tak wysokiej) im się budżet nie spiął.
>
> >> >> >W większych projektach typu budowa statku w stoczni albo
> >> >> >obiektu
> >> >> >przemysłowego, wysyła się kilku ludzi,
> >> >> >którzy siedzą tam na zmiany 24/7 i patrzą ludziom na ręce,
> >> >> >zaglądaja w papiery itd. To jest normalne.
> >> >> Ale to troche co innego. Normalne - ale juz do dostawcy
> >> >> wykonawcy
> >> >> nie jezdzisz ...
> >> >Nie, ale chcę widzieć jego listę zakwalifikowanych dostawców,
> >> >procedurę kwalifikacji dostawcy, zapisy z jego audytów, zapisy z
> >> >rozstrzygania niezgodności, raporty z kontroli >jakości podpisane
> >> >przez kontrolerów, karty obiegowe komponentów itd. Bardzo łatwo
> >> >jest
> >> >wykryć w tych papierach lipę, naprawdę nie trzeba się wysilać.
> >> >Tylko
> >> >trzeba nie być >infantylną tipsiarą z telezakupów.
> >
> >> Akurat znam takiego jednego, co gdzies nizej produkuje.
> >> Audyt to przezycie, ale na szczescie to tylko raz na rok, a potem
> >> hulaj dusza :-)
> >No, powodzenia.
>
> Elektrowni atomowej nie robia.
> Tak nawiasem mowiac, to teraz normy czytaja, a tam niezyciowe przepisy
> jakies ....
Teraz czytają normy? A przedtem co czytali? Fakt?
-
37. Data: 2015-08-24 22:14:52
Temat: Re: Akumulatory 18650
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Mon, 24 Aug 2015 11:11:29 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
> W dniu poniedziałek, 24 sierpnia 2015 18:56:37 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
>> Umyslne dzialanie ... myslisz, ze jakis skok na akcje Boeinga ? I
>> ciagle za malo spadly ?
> A nie wyobraziłeś sobie że jakiś dyrektorciu mógł chcieć zabłysnąć i
> zrobił fikcyjny rozwój fikcyjnego projektu? Przekonał firmę że ma
> gotowe rozwiązanie, podczas gdy to w rzeczywistości nie działało?
Ale ktorego projektu - 787 w calosci czy baterii il-ion do niego ?
787 lata, certyfikacje rozne przeszedl, wiec chyba jest dobry.
Czy podejrzewasz, ze np odkryli ze im skrzydla pekaja, wiec uziemili
pod pozorem baterii ?
Bo oczywiscie baterie/systemy elektryczne mogly byc niedopracowane,
ale ja tego umyslnym dzialaniem nie nazwe. Chyba, ze masz na mysli
umyslne wypuszczenie przed dopracowaniem ... no, to sie moze w glowie
dyrektora zalegnac ... ale potem powinien szybko dopracowywac.
> To się w dużych firmach zdarza nagminnie. Kilka dni temu zrobiłem
> FMEA projektu, który firma już zaczęła oferować klientom. Na
> szczęście jeszcze nie przyszło żadne zamówienie, bo jak się
> przyjrzałem co tam jest zrobione a co nie, to wyszło że projekt
> jest tak naprawdę w proszku i jeszcze rok albo dwa zajmie jego
> wykończenie. Żeby duża firma organizacyjnie radziła sobie z
> nierzetelnością własnych pracowników, musi wkładać mnóstwo wysiłku
> w cały proces.
Tylko sie dziwie, ze z takimi doswiadczeniami, zdajesz sie pokladac
wiare w magiczna moc certyfikatow, procedur, analiz itp.
Chyba, ze Cie zle rozumiem, i to nie jest wiara w to, ze certyfikat
zapewni dzialanie, tylko w to, ze w razie wypadku jest znakomitym
dupochronem.
> Firma Mesel i Młotek nie musi, bo szef płaci ludziom
> za to co sam widzi że zrobili. Ja pracuję w firmie która ma 18
> tysięcy pracowników, a kto jest właścicielem akcji piorun wie. Weź
> to upilnuj.
W firmie z 18 pracownikami tez sie zdarza - szef stale nie patrzy, o
spoznienie ma pretensje, wiec byle fuszerke zamaskowac :-)
>> Bo inaczej, to juz by pewnie dotarli do tego co zawiodlo.
>> Jakby zarzadowi zalezalo, to szybko by ustalili co.
>> A jednak najwyrazniej nie wiedza. Co mnie wcale nie dziwi - produkt
>> niby prosty, a jednoczesnie skomplikowany, duzo czynnikow wchodzi w
>> gre i najwyrazniej nie wiedza, ktory jest istotny.
>
> Skąd wiesz że nie wiedzą?
No to wracamy do umyslnosci - komu zalezy, zeby 787 nie latal i
dlaczego ? Prezesowi Boeinga chyba nie, wiec powinien naciskac, aby
jednak latal.
> Raczej pomyśl ile ludzi musi wiedzieć żeby
> problem można było uznać za rozwiązany. I czy sama czyjaś wiedza
> wystarcza żeby problem był rozwiązany. Kiedyś przyszedłem pierwszy
> dzień do nowej pracy. Dali mi coś do przejrzenia, żebym się nie
> nudził. Jakieś obliczenia z jakiegoś projektu. Znalazłem poważny
> błąd, wynikający z niepoprawnej interpretacji przepisów. Z powodu
> remontu chwilowo siedziałem przy jednym biurku z dyrektorem działu
> inżynierii, dokładnie z człowiekem który powinien o tym się
> dowiedzieć. A że siedziałem twarzą w twarz, to mówię: nie możemy
> tak robić, to jest niezgodne z przepisami. Pokazuję mu te przepisy,
> palcem: o tu jest tak, a my robimy śmak. On przyjął to jako
> ciekawostkę przyrodniczą, że newcomer może mieć swoje zdanie, inne
> niż ogólnie przyjęte od lat, ale jak to Anglik, grzecznie
> zignorował. Od lat inspektor (zawsze ten sam) to odbierał, nigdy
> nie miał zastrzeżeń. Po kilku latach przyszedł inny inspektor i to
> zakwestionował. Firma straciła certyfikat, odrobienie go trwało
> kilka miesięcy, iluś tam klientów odwołało zamówienia, iluś tam
> otrzymało swój sprzęt z opóźnieniem (kary umowne, a jakże).
> Kosztowało to firmę 20 milionów funtów. Jak myślisz, "wiedzieli"
> czy "nie wiedzieli" jak problem rozwiązać? Ktoś tam wiedział, ktoś
> tam uznał że problemu nie ma w ogóle, a cała reszta nie wiedziała
> ossochosi.
Ale jak juz inny inspektor przyszedl, to chyba jednak szybko rzucono
sie na obliczenia i wiadomo bylo co zmienic. Nawet jesli o twojej
uwadze zapomniano, to inspektor wyraznie pokazal co jest zle.
Gorzej jak sie zapala czy peka i nie wiadomo dlaczego. (*)
Komu moze zalezec, zeby dalej nie wiedziano dlaczego ?
>> Nadal nie bardzo rozumiem co im zarzucasz, ale jesli chodzi o
>> autostrady, to wiadomo jak jest - wygrywa najtansza oferta w przetargu
>> :-)
> Wytłumacz mi, zakładając że pieniądze nie zostały zwyczajnie
> rozkradzione, jak to się stało że zbudowano te drogi drożej i
> jednocześnie gorzej niż w innych krajach. Koszty pracy? Materiały?
Jesli chodzi o cene, to chyba odpowiedzialem - przetarg.
Oglaszasz na cala Unie, otwierasz oferty - jest 20mln/km, jest 15,
jest 12. Wybierasz te 12mln ... i czyja to jest wina, ze w innych
krajach sa oferty za 10 i 11, a u nas nie ?
Ma urzednik przetarg uniewaznic i nowy oglosic, bo mu sie wydaje, ze
powinno byc taniej ?
> Czy może jednak procedury formalne? Jak to się stało że nikt nie
> był w stanie zaoferować ceny niższej niż w innych krajach?
Skad sie to bierze - nie wiem. Koszta pracy powinny byc nizsze.
Firmy zbyt pazerne, konkurencja za mala, czy wszyscy wiedza, ze trzeba
10% dla ministra zarezerwowac ? Dosc, ze tanszych ofert nie ma.
Przymusu dawania tanszej oferty tez nie ma, chce sobie np Mota
zaoferowac 13, to oferuje, nawet jesli w Niemczech oferuje 10.
Spytaj sie gdzies u siebie czemu do Polski ofert nie skladaja, albo
skladaja drozsze.
A moze decyduja wymogi dodatkowe, ktorych nie ma na zachodzie, czy
wysoki koszt kredytu?
Czasem bywa, ze najtansza oferta nie wygrywa, bo sie ja odrzuca.
Ale czy to z winy urzednikow ?
Co mnie zastanawia - ze przetargi wygrane u szczytu hossy w 2007/8,
a realizowane w pozniejszym kryzysie, zamiast tansze to doprowadzily
wykonawcow do bankructwa. Tak bardzo im te materialy kradli ?
Czy te autostrady gorsze ... hm, chyba nie. Na razie wydaja sie dobre.
Gdzies tam byl watek, jak to wykonawca ... chyba A4 mial klopoty z
nadzorem o zbyt slaby beton. Jak media donosily - beton byl slabszy
niz w wymaganiach, ale i tak mocniejszy niz stosowany na zachodzie.
A i urzednicy sie bronia:
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,15833071,
GDDKiA_oskarza_o_blad_konstruktora_mostu_Redzinskieg
o.html
Jesli sie nie pokaze - most okazal sie drozszy niz w kosztorysie
projektowym. Teraz inwestor domaga sie odszkodowania od projektanta,
bo ten przewidzial za malo stali w zbrojeniu. Wykonawca to poprawil w
projekcie wykonawczym, ale koszt wyszedl wiekszy.
> Chińczycy jak zrobili rachunki, to uciekli, bo im wyszło że nawet
> przy wysokiej cenie (najniższej, ale i tak wysokiej) im się budżet
> nie spiął.
O Chinczykach to legendy krazyly, ale ja ich nie widzialem, to nie
bede plotek powtarzal.
>>>> >Nie, ale chcę widzieć jego listę zakwalifikowanych dostawców,
>>>> >procedurę kwalifikacji dostawcy, zapisy z jego audytów, zapisy z
>>>> >rozstrzygania niezgodności, raporty z kontroli >jakości podpisane
>>>> >przez kontrolerów, karty obiegowe komponentów itd. Bardzo łatwo
>>>> >jest wykryć w tych papierach lipę, naprawdę nie trzeba się wysilać.
>>>
>>>> Akurat znam takiego jednego, co gdzies nizej produkuje.
>>>> Audyt to przezycie, ale na szczescie to tylko raz na rok, a potem
>>>> hulaj dusza :-)
>>>No, powodzenia.
>>
>> Elektrowni atomowej nie robia.
>> Tak nawiasem mowiac, to teraz normy czytaja, a tam niezyciowe przepisy
>> jakies ....
>
> Teraz czytają normy? A przedtem co czytali? Fakt?
Jakos tak. A moment - wczesniej ich odbiorca kontrolowal, tzn
produkty, teraz odbiorca chce sie od tego uwolnic, wiec maja sie sami
kontrolowac. No i musza wiedziec jak :-)
J.
-
38. Data: 2015-08-25 00:12:54
Temat: Re: Akumulatory 18650
Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:11ezb0amile5q$.wk3wuxoicco$.dlg@40tude.net...
>
> Co mnie zastanawia - ze przetargi wygrane u szczytu hossy w 2007/8,
> a realizowane w pozniejszym kryzysie, zamiast tansze to doprowadzily
> wykonawcow do bankructwa. Tak bardzo im te materialy kradli ?
>
Z tego co ja wiem, to najboleśniej bankrutowali rzeczywiści podwykonawcy.
Wykonywali prace, dostarczali materiały, a na płatności się nie doczekali. A
od wystawionych faktur musieli odprowadzić VAT i dochodowy oraz na bieżąco
spłacać kredyty, pensje i ZUS-y.
Główni wykonawcy i pośrednicy mieli bankructwo wpisane w biznesplan.
--
Pozdrawiam,
yabba
-
39. Data: 2015-08-25 00:33:50
Temat: Re: Akumulatory 18650
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 25 Aug 2015 00:12:54 +0200, yabba napisał(a):
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> Co mnie zastanawia - ze przetargi wygrane u szczytu hossy w 2007/8,
>> a realizowane w pozniejszym kryzysie, zamiast tansze to doprowadzily
>> wykonawcow do bankructwa. Tak bardzo im te materialy kradli ?
>>
> Z tego co ja wiem, to najboleśniej bankrutowali rzeczywiści podwykonawcy.
> Wykonywali prace, dostarczali materiały, a na płatności się nie doczekali. A
> od wystawionych faktur musieli odprowadzić VAT i dochodowy oraz na bieżąco
> spłacać kredyty, pensje i ZUS-y.
Prawo przewiduje mozliwosc placenia bezposrednio podwykonawcy, no ale
przeciez nie wszystkim.
I o ile ja pamietam, to taki DSS zaliczyl zostal w koncu generalnym
wykonawca, a i tak zaliczyl wtope.
> Główni wykonawcy i pośrednicy mieli bankructwo wpisane w biznesplan.
Ja tam nie wiem, ale sa jakies referencje wymagane, lista wykonanych
zamowien, to chyba nie mozna tak w kazdej inwestycji bankrutowac.
J.
-
40. Data: 2015-08-25 01:10:05
Temat: Re: Akumulatory 18650
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Thu, 20 Aug 2015 08:26:50 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
> Czołem,
> Do 1-ledowej tatarki, żadnych tam wielkich prądów. Ma poleżeć w plecaku parę
tygodni az przyjdzie na nią pora, czyli ważna pojemność i prędkość samorozładowania.
>
> Panasonic 3400 mAh
> LG 3200 mAH
Do Panasonicow mam uraz. Ale teraz juz troche lat minelo, moze juz
nieuzasadniony.
J.