eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaAkumulatory 18650Re: Akumulatory 18650
  • Data: 2015-08-22 08:28:51
    Temat: Re: Akumulatory 18650
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu piątek, 21 sierpnia 2015 22:34:43 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
    > Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    > W dniu piątek, 21 sierpnia 2015 19:32:26 UTC+2 użytkownik J.F.
    > napisał:
    > >> >Nie bądź infantylny. Klient zanim wyda setki milionów dolców, musi
    > >> >przekonać bank, ubezpieczyciela,
    > >> >swój zarząd do tego że inwestycja przyniesie zysk, a nie stratę.
    > >> >Na
    > >> >to się robi analizy zagrożeń itd.
    >
    > >> I mowisz, ze bank, ubezpieczyciel i zarzad przestanie
    > >> kupowac/odwola
    > >> zamowienie na 737 i 757, produkowane od wielu lat, bo 787 sie
    > >> zapalil?
    >
    > >Jak zawsze, uporczywie trzymasz się jednej głupiej myśli i nie jesteś
    > >w stanie ogarnąć tematu.
    > >Klient chce kupić NOWE BOEINGI. Ostatnio jakieś NOWE BOEINGI miały
    > >krytyczny incydent.
    > >Pewnie dalej nie widzisz związku :-)
    >
    > A ten klient to jakas blondynka po Telezakupach, czy fachowiec, ktory
    > wie co kupuje ?

    Dalej nie ogarniasz.
    Wyobraź sobie taką sytuację. Pracujesz w Ryanairze i jesteś faciem od audytów
    dostawców. Jedziesz właśnie do Boeinga zaudytować ich kontrolę nad łańcuchem
    poddostawców (supply chain). To jest najbardziej elementarna kontrola, bo jakość
    końcowego wyrobu składa się z jakości materiałów, komponentów, podsystemów
    dostarczonych przez poddostawców. Masz w kieszeni marynarki gazetę, na pierwszej
    stronie jest artykuł o dymiących akumulatorach w Dreamlinerach. Zadajesz pierwsze
    pytanie: jakim cudem Boeing przestał panować nad jakością komponentów kupowanych u
    swoich poddostawców? Odpowiedź Boeinga: Ryanair nie kupuje Dreamlinerów, oddalam
    pytanie. Teraz możesz być blondynką z Telezakupów i powiedzieć: OK, a możesz być
    fachowcem i powiedzieć: to nie jest odpowiedź, ja was pytam o kontrolę poddostawców,
    a nie o Dreamlinera. Chuj mnie obchodzi Dreamliner, powiedzcie mi dlaczego
    przestaliście kontrolować jakość kupowanych komponentów, dlaczego zaczęliście składać
    swoje samoloty z szajsu i jak my mamy od was teraz coś jeszcze kupić? Sami sobie mamy
    wszystko testować w kupowanych samolotach, skoro wy przestaliście?

    >
    > >> >> A moze problem w zupelnie innym miejscu:
    > >> >> http://airwaysnews.com/blog/2015/02/25/boeing26903/
    > >> >Zawsze przyczyn porażki jest więcej,
    > >> IMO - eksplotacja 737 jest 9% drozsza niz A321 bardzo przekonuje
    > >> zarzad i bank.
    > >Wszystko można policzyć tak jak się chce. Myślisz że na coraz
    > >krótszych trasach (ja regularnie latam MMX-GDN, 20 min do góry, pół
    > >minuty równo i 20 minut w dół) też taka sama proporcja wychodzi?
    > >Cytujesz propagandę producenta. Masz jakieś dane od użytkowników,
    > >czyli linii lotniczych?
    >
    > A myslisz ze linie sie podziela ?

    Nie wiem. Wyskakujesz z liczbami, ja pytam jak one są wiarygodne.

    > To juz rola obu producentow, aby przekonac zarzad, ze reklamowki sa
    > prawdziwe :-)

    Zarząd linii lotniczej ma dane od swoich ludzi, na podstawie których potrafi te
    oszczędności przewidzieć dokładniej niż producent samolotu.

    >
    > W kazdym badz razie to jest istotny skladnik decyzji.
    >
    > >> >ale jak lubisz szukać to poszukaj skoku odwołanych zamówień u
    > >> >Boeinga
    > >> >zaraz po aferze z uziemonymi Dreamlinerami i takiego samego skoku
    > >> >nowych zamówień u Airbusa (przy okazji porównaj z ceną akcji).
    > >> >Nie,
    > >> >nie tego samego modelu.
    > >> >Klient widzi że Boeing sobie nie radzi z supply chain, to jest
    > >> >niezależne od modelu.
    > >> No wiesz, przez poprzednie lata bylo dobrze, i nadal jest dobrze, w
    > >> tych modelach, ktore zamowilismy.
    > >Boeing pomału wylatuje z rynku, a Ty to tłumaczysz po swojemu: nadal
    > >jest dobrze. Hahaha!!!
    >
    > Nie patrzylem, ale zaloze sie, ze tak szybko z rynku nie wypadnie.

    Szybko nie wypadnie. Backlog mają na parę lat. Pytanie co kieruje ich nowymi
    klientami: desperacja czy rozsądek.

    > Ewentualnie wypadnie z jednego, umocni sie na innym.
    > To w koncu duza firma i z wieloletnim doswiadczeniem, myslisz, ze juz
    > wszystkich fachowcow zwolnili ?

    Myślę że poszli po rozum do głowy i zwolnili niejednego dyrektora.

    >
    > >> Airbus tez mial pare wpadek, a dopisek "neo" w modelu, sugeruje ze
    > >> beda nowe klopoty :-)
    > >No, pewnie masz rację. Wymień ostatnie spektakularne wpadki Airbusa
    > >związane z bezpieczeństwem lotu.
    >
    > https://en.wikipedia.org/wiki/Accidents_and_incident
    s_involving_the_Airbus_A320_family

    Poszukaj "failure investigation report" z FAA dla każdego z nich i sprawdź ile
    wypadków było spowodowanych usterką produkcyjną albo wadą konstrukcyjną samolotu.
    Odrzucamy błąd pilota/obsługi naziemnej/sabotaż/akt terroryzmu itd.

    >
    > Ale czy musi byc z bezpieczenstwem ?
    > Opoznienia w wypuszczeniu A380 myslisz ze klientow ucieszyly ?

    Nie ucieszyły, ale nie podniosły wyników analizy zagrożeń. Kosztowały ileś tam
    procent kary za opóźnienie dostaw i to wszystko.

    > >> Ale widac nie dla zarzadu - oni sa uczeni optymizmu, bo sprzedaja
    > >> sie
    > >> swietnie.
    > >Żeby dobrze prowadzić firmę nie jest potrzebny optymizm, tylko
    > >fachowość. Umić trzeba.
    >
    > Eee tam - trzeba liczyc ile sie zarobi, a nie ile mozna stracic.
    > Wtedy sie jest "wizjonerem" i "tygrysem biznesu".
    > No chyba, ze sie jednak straci :-)

    Ty masz jednak pojęcie blondynki z Telezakupów.

    >
    > >> >Pierdolnik w firmie zawsze ma to samo źródło.
    > >> >Robota stała się mniej atrakcyjna, pozwolono żeby fachowcy
    > >> >odeszli,
    > >> >zaczęto ztrudniać idiotów, to trochę trwa, ale zawsze się tak samo
    > >> >kończy.
    > >> No coz, chyba nie doczytales. Uzyto lepszych akumulatorow. Tzn
    > >> potencjalnie lepszych.
    > >Ależ oczywiście że lepszych. Policz ile przesrali kasy, odwołanych
    > >zamówień, straconej reputacji na tych lepszych akumulatorach.
    >
    > >> Krok jak najbardziej rozwojowy.
    > >Jeszcze parę lat takiego jaknajbardziejrozwoju i komornik przyjdzie.
    >
    > Nie mowie nie, ale z drugiej strony - jak ciagle beda produkowac
    > samolot w wersji z 1975, sprawdzony, doskonaly, to myslisz ze komornik
    > nie przyjdzie ?

    Ale Ty chcesz przeciwstawiać ryzyko utraty kontroli nad jakością poddostawców ryzyku
    opóźnieniu rozwoju produktu? Weź chociaż przez chwilę pomyśl jakie trzeba podjąć
    kroki zaradcze w jednym przypadku, a jakie w drugim. Już nie chce mi się pisać nawet
    o przeliczeniu tego ryzyka na liczby.

    >
    > >> Fachowiec tez zreszta po trochu przestal byc fachowcem, skoro sie
    > >> zna
    > >> na technice sprzed 20 lat, a nie nowoczesnej :-)
    > >Ten co nie potrafi nadążać nie odchodzi z roboty, tylko się trzyma
    > >pazurami i zębami swojego krzesła.
    > >Ludzie którzy się rozwijają, w każdej firmie na świecie rozwijają się
    > >szybciej niż firma
    > >i w końcu zaczynają się marnować, więc wcześniej czy później
    > >odchodzą.
    > >Dobry manager to rozumie i coś z tym robi, kiepski udaje że wszystko
    > >jest super, tylko głupcy go zdradzili.
    >
    > No ale masz w firmie fachowca od akumulatorow NiCd i elektroniki od
    > nich, to proponujesz:
    > -dac mu kolejny projekt do zrobienia, dla kolejnego modelu samolotu,
    > -dac mu rok wolnego i niech sie zajmie li-ion ...

    Czy Ty zawsze musisz rozważać najgłupsze scenariusze, kompletnie ignorując to co
    powinno mieć miejsce? Ludzi trzeba wysyłać na szkolenia, trzeba tak organizować grupy
    robocze w projektach, żeby nowi uczyli się od starszych, żeby ci co byli na szkoleniu
    przekazali nową wiedzę tym którzy nie byli itd. Ja mam Ci pisać jak trzeba
    organizować pracę inżynierom?

    >
    > >> Tak nawiasem mowiac to chyba nie zrobili tego az tak bardzo zle, bo
    > >> powaznych wypadkow nie bylo, certyfikacje wszystkie przelatal bez
    > >> wypadkow ...
    > >Źle to nie jest wypadek. Źle to jest jedna awaria od wypadku. W
    > >większości FMEA to jest 9, w skali 1-10.
    >
    > I co to 9 znaczy ?

    To znaczy źle.

    >
    > Tu chyba bylo jednak zachowane, czy lepiej niz 9, bo mimo przegrzania
    > akumulatorow samolot sie nie zapalil, nie spadl z powodu braku pradu
    > itp ...
    >

    Nie rozumiesz. Masz ocenić ryzyko wystąpienia awarii. 1 to jest "skrajnie
    nieprawdopodobne, nigdy nikt nie słyszał żeby miało miejsce w rzeczywistości", 10 to
    jest "praktycznie niemożliwe do zapobieżenia, jeśli nie podejmiemy kroków zaradczych
    to wystąpi prawie na pewno albo na pewno". Masz coś co przed chwilą właśnie
    wystąpiło, wiesz że nie z przyczyn losowych, albo niezależnych, tylko z powodu
    takiego że komponent był Chung Hwa. Następny taki sam spali się tak samo, chyba że go
    wymienimy, a jak nie wymienimy, to będziemy musieli mieć dużo szczęścia. 9 jak w
    pysk.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: