eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Nowe liczniki radiowe....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 155

  • 91. Data: 2016-06-22 13:17:03
    Temat: Re: Nowe liczniki radiowe....
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >>> Patrz na telefony - mozna dac nielimitowane minuty za 20-30 zl ?
    >>> Mozna.
    >> Jeden gada kwadrans w miesiącu, drugi sto godzin. Wydawaje się to
    >> dużą różnicą, ale wśród odbiorców prądu jest ona nieporównalnie
    >> większa. Nie można zrobić tak, że każdy zapłaci ryczałtem za dostęp
    >> do sieci.
    >
    > Mozna od kW przylacza ...

    Można, ale to bez sensu. Przyłącze można zrobic na zapas większe,
    może w przyszłości się przyda. Nie wpływa to bardzo na koszty
    (inaczej jest w przypadku linii). Czasem też moc maksymalna jest
    wykorzystywana sporadycznie. Nie widzę powodów, by takich odbiorców
    źle traktować i kazać im dużo płacić.

    >>> Mimo wszystko siec jakas wydajnosc ma - i co potem - obciazyc
    >>> wszystkich za budowe drugiej linii czy tylko tych co za duzo
    >>> biora, czy moze rozbic cene na 1kWh ?
    >
    >> Jest cena za 1kWh przesłany. To się sprawdza.
    >
    > Tak, jak przez wiele lat sprawdzaly sie oplaty za minute rozmowy,
    > a o maly wlos - moze i by sie sprawdzaly oplaty za kazdy MB
    > przeslany w internecie :-)

    Kiedyś rozmowy za minutę miały sens. Nawet za transmisję porcji danych
    też. Trakty telekomunikacyjne działały jak linie energetyczne -- były
    wypełnione po brzegi. Dzisiaj jest zgoła inaczej. W telekomunikacji,
    bo w energetyce zostało tak samo.

    --
    Jarek


  • 92. Data: 2016-06-22 13:24:25
    Temat: Re: Nowe liczniki radiowe....
    Od: "HF5BS" <h...@j...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:576a5c73$0$640$65785112@news.neostrada.pl...
    > Ale przeciez pisza na fakturze termin platnosci :-)

    Właśnie nie bardzo. Jest, owszem, data na piśmie...

    > No dobra, moze byc jeszcze jak kiedys w TP - faktura wystawiona powiedzmy
    > 7-go, do skrzynki dochodzi 20 ... no ale termin platnosci 30-go ...

    Ano... i nie ma konkretnie podane "zapłać do". Owszem, na fakturze jest, bo
    tego chyba wymaga prawo. Ale na upomnieniu już nie ma. I o to mi właśnie
    chodzi, że sobie mogą to upomnienie "antydatować", że jak przyjdzie do
    klienta, to już niema de facto nakrzyczanego "zapłać w ciągu 2 tygodni", bo
    oni sobie te dwa tygodnie liczą nie od otrzymania poleconego przez klienta,
    nieważne, że na zwrotce jest pisana data, kiedy klient otrzymał, lecz od
    daty na piśmie, nieważne, jak długo przeleżał list z tym upomnieniem na
    sortowni. Dla mnie data otrzymania pisana na zwrotce jest rozstrzygająca,
    ile czasu dają klientowi jeszcze, zanim wyłączą. Ale oni sobie opierają się
    o datę, którą sami na piśmie podali (np. "Warszawa, 30 lutego 2153r."), do
    tego nie podają konkretnego terminu do kiedy... I mogą klienta urządzić tak,
    ze ten tylko zakwiczy, bo może zapomniał w nawale innych spraw, ale kasy nie
    zdąży uzbierać w 3 dni, natomiast w przepisowe 14 już tak. Zdarzyło się, że
    listonosz pochrzanił sprawę i wrzucił list do skrzynki, obowiązku chodzenia
    do skrzynki nie ma, a ta nie po drodze akurat, zwłaszcza, że to polecony, a
    dyspozycji nie było. List wyjęto ze skrzynki ostatniego dnia wyznaczonego
    terminu...
    Ja nie twierdzę, żem święty, bo wcale nie. Mam swoje wady i próbuję z nimi
    walczyć. Jednakże, jeśli od daty na zwrotce mam 2 dni, to uznaję to za
    traktowanie klienta jak blokers starszą babcię, do której mówi "ty kurwo".
    Myslę, że to powinno być jasno uregulowane w przepisach tak, że - wyznaczany
    jest DWUKROTNIE, a nie jednokrotnie jak teraz, dodatkowy termin zapłaty,
    oczywiście, rekompensując to prądowni, można w razie przekroczenia
    pierwszego terminu, dodać drobną opłatę dodatkową, albo zwiększyć odsetki od
    tego dnia, następnie DRUGIE wezwanie z wyznaczonym kolejnym terminem, w
    sposób następujący:
    Podawany jest na piśmie konkretny termin do zapłaty. Klient pismo otrzymuje
    konkretnego dnia. I teraz algorytm jest taki, że termin upływa wyznaczonego
    w piśmie dnia, jednakże, jeśli klient otrzymał to pismo w terminie, gdy do
    wyznaczonego dnia jest mniej, niż dwa tygodnie, to wyznaczony (ustawowo)
    termin wydłuża się automatycznie do pełnych 2 tygodni, jeśli wyznaczony
    dzień jest wolny od pracy, to tak, jak z podatkami, termin kończy się
    najbliższego dnia roboczego PO dniu wolnym. Czyli, co jest dla klienta
    korzystniejsze, to przeważa. Dodatkowo, operator w każdym upomnieniu ma
    obowiązek jawnie poinformować klienta o tym, co mu w tej sprawie
    przysługuje. A wyłączenie prądu NASTĘPNEGO dnia od ostatniego dnia
    wyznaczonego dodatkowo terminu, przy czym, jeśli klient wyrazi gotowość
    natychmiastowej zapłaty i dokona jej na poczcie do godziny (mogą monterzy
    pójść na pocztę z klientem, lub do bankomatu, jeśli to blisko, albo umówić
    się na poczcie jeśli i ta jest blisko, by klient pokazał im wpłatę - chodzi
    o sytuację, gdy są już środki na pokrycie zadłuzenia, ale z jakiegoś powodu
    jeszcze tego nie dokonano), albo kartą u monterów (kiedyś przyjmowali gotowę
    i nie wyłączali, dziś już nie przyjmują kasy i wyłączają, gdy przychodzą na
    wyłączenie).
    Teraz druga strona - jak zabezpieczyć operatora przed kombinacjami klienta,
    np. nie odbierając poczty - Jeśli nie będzie odbioru w 30 dni (stosowna
    informacja na zwrotce z przesyłką, nie może być oderwana), doręczenie uważa
    się za skuteczne. Dodatkowo odsetki można by ustalić w maksymalnej
    wielkości, także bez opcji korzystniejszej dla klienta, np. nie mógłby w
    razie możliwości natychmiastowej płatności (chyba, że kartą na miejscu)
    skorzystać z możliwości chwilowego odroczenia "egzekucji". Także obciążenie
    dodatkowymi kosztami (ale bez nadmiernej dolegliwości, bo się nigdy nie
    wypłaci).
    To taki wstępny zarys, aby tak jak dać obu stronom możliwie największe
    korzyści, tak możliwie maksymalnie zabezpieczyć każdą ze stron przed
    krętactwami drugiej. Szczegóły zostawiam mądrym głowom do dopracowania, ja
    nie mam takich zdolności, ale pewne rzeczy widzę. No - i uprościć co się da.

    --
    Ludzie, którzy podniecają się swoim IQ, to frajerzy.
    (C) Stephen Hawking
    (dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
    i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)


  • 93. Data: 2016-06-22 13:41:27
    Temat: Re: Nowe liczniki radiowe....
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:nkdsh4$u8v$...@n...news.atman.pl...
    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >> Ale przeciez pisza na fakturze termin platnosci :-)
    >Właśnie nie bardzo. Jest, owszem, data na piśmie...

    >> No dobra, moze byc jeszcze jak kiedys w TP - faktura wystawiona
    >> powiedzmy 7-go, do skrzynki dochodzi 20 ... no ale termin platnosci
    >> 30-go ...

    >Ano... i nie ma konkretnie podane "zapłać do". Owszem, na fakturze
    >jest, bo tego chyba wymaga prawo. Ale na upomnieniu już nie ma. I o
    >to mi właśnie chodzi, że sobie mogą to upomnienie "antydatować", że
    >jak przyjdzie do klienta, to już niema de facto nakrzyczanego "zapłać
    >w ciągu 2 tygodni", bo oni sobie te dwa tygodnie liczą nie od
    >otrzymania poleconego przez klienta, nieważne, że na zwrotce jest
    >pisana data, kiedy klient otrzymał, lecz od daty na piśmie, nieważne,
    >jak długo przeleżał list z tym upomnieniem na

    No ale klient dostal fakture z podanym terminem platnosci i powinien w
    tym terminie zaplacic.
    I tego sie trzymamy, a nie tego, ze go miesiac pozniej strasza
    odcieciem bez podania daty :-)

    >Dla mnie data otrzymania pisana na zwrotce jest rozstrzygająca,

    Czyli wystarczy nie odbierac i pradu nie moga wylaczyc ? :-)

    >ile czasu dają klientowi jeszcze, zanim wyłączą. Ale oni sobie
    >opierają się o datę, którą sami na piśmie podali (np. "Warszawa, 30
    >lutego 2153r."), do tego nie podają konkretnego terminu do kiedy... I
    >mogą klienta urządzić tak, ze ten tylko zakwiczy, bo może zapomniał w
    >nawale innych spraw, ale kasy nie zdąży uzbierać w 3 dni, natomiast w
    >przepisowe 14 już tak.

    Przepisowe 14 minelo dawno temu.

    No dobra, moze i fakture listonosz zgubil, a zona wydaje konto do
    konca i potem nagle pilnie brakuje tych 1300 ..

    J.


  • 94. Data: 2016-06-22 14:17:17
    Temat: Re: Nowe liczniki radiowe....
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >>> No dobra, moze byc jeszcze jak kiedys w TP - faktura wystawiona
    >>> powiedzmy 7-go, do skrzynki dochodzi 20 ... no ale termin platnosci
    >>> 30-go ...
    >> Ano... i nie ma konkretnie podane "zapłać do". Owszem, na fakturze
    >> jest, bo tego chyba wymaga prawo. Ale na upomnieniu już nie ma. I o
    >> to mi właśnie chodzi, że sobie mogą to upomnienie "antydatować", że
    >> jak przyjdzie do klienta, to już niema de facto nakrzyczanego "zapłać
    >> w ciągu 2 tygodni", bo oni sobie te dwa tygodnie liczą nie od
    >> otrzymania poleconego przez klienta, nieważne, że na zwrotce jest
    >> pisana data, kiedy klient otrzymał, lecz od daty na piśmie, nieważne,
    >> jak długo przeleżał list z tym upomnieniem na
    >
    > No ale klient dostal fakture z podanym terminem platnosci i powinien
    > w tym terminie zaplacic.
    > I tego sie trzymamy, a nie tego, ze go miesiac pozniej strasza
    > odcieciem bez podania daty :-)

    Jeszcze jedno mi się przypomniało. Taką rzacz słyszałem kilka
    tygodni temu w radiu. Któryś z urzędów, chyba nawet skarbowych,
    zrobił eksperyment. Masowo wysyłane pisma o treści "Wzywa się
    w terminie... do osobistego stawienia się... pod groźbą kary
    administracyjnej..." zastąpili listami pisanymi jak do ludzi,
    gdzie proszono i zapraszano, niczym nie straszono. Od razu
    liczba załatwionych spraw wzrosła trzykrotnie. Nikt się nie
    migał, nie kombinował pod jakim pretekstem może nie przyjść.
    W przypadku opóźnień w płatnościach podobne rozwiązanie również
    może być skuteczne. Nie sądzę jednak, by w naszym kraju takie
    dziwne pomysły szybko się upowszechniły.

    --
    Jarek


  • 95. Data: 2016-06-22 14:22:41
    Temat: Re: Nowe liczniki radiowe....
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
    l...
    Pan J.F. napisał:
    >>> Nie miewam sytuacji, że na koncie brakuje pieniędzy na podstawowe
    >>> opłaty. Ale przecież przelewy z przyszłą datą mają właśnie to do
    >
    >> No to pewnie nie odczujesz braku tych 200zl, a srednio biorac to
    >> nawet 100.

    >Nie odczuję. Ale zakładam (odpukać), że możliwa jest sytuacja,
    >że z ekstraordynaryjnych powodów potrzebna będzie każda stówa.

    Raczej sie nie boje, ze bedzie potrzebna kazda stowa. Predzej kazde 10
    tys ..

    >A nawet bez takich założeń -- to po prostu rutyna, by nie płacić
    >bez sensu.

    A kto inny ma zalozenie, zeby nie klikac bez sensu :-)

    >>> siebie, że środków na ich pokrycie może *jeszcze* nie być na
    >>> koncie.
    >> No i wtedy moze sie okazac, ze ich zabraknie i to kosztuje jeszcze
    >> wiecej, niz wplacenie 250zl z gory ...

    >Najwyżej ustawowe odstetki. A gdyby trzeba było tej lekkomyślnie
    >przelanej wcześniej stówy szukać po providentach, to dopiero
    >będzie kosztowało.

    Jak ktos ani razu w prowidencie nie byl, a pare razy zaplacil za
    gapiostwo, to ma inny punkt widzenia :-)

    >> A tu widzisz:
    >> -kwota nie jest stala,
    >> -kwota jest na tyle drobna, ze nie trzeba jej rozkladac na
    >> miesiace.

    >Inaczej by trzeba te niestałe kwoty wpisywać w kalkulator.

    Dodajesz na oko z zaokragleniem w gore, przelewasz - za pol roku
    uwzglednia nadplate na kolejnym rozliczeniu :-)

    >> Dalej pamietaj, ze normalny czlowiek to skorzysta z polecenia
    >> zaplaty
    >> ... chyba, ze jest taka kutwa jak ja i nie chce mu sie placic
    >> bankowi
    >> za PZ :-P
    >To za PZ trzeba dodatkowo płacić? Nie wiedziałem. U mnie chyba nie.

    Co bank to obyczaj.
    W mbanku np jest ryczaltowa kwota - jedno czy wiecej PZ - cos 2 zl/mc.
    Zero PZ - zero zl :-)

    >Ale nigdy nie korzystałem, bo samodzielne zrobienie przelewów jest
    >tak proste, że nie skłania mnie do czytania na temat PZ.

    Zawsze jednak jakas uciazliwosc.
    A potem druga - pilnowac czy srodki sa i beda ...

    >> Ludzie jeszcze banki zmieniaja, rachunki placi jeden, pensja wplywa
    >> na drugi, pilnowac trzeba ...
    >Mimo wszystko wolę zrobić jeden duży przelew na *swój* rachunek, niż
    >na cudzy.

    Jesli oprocentowanie na tym rachunku wynosi 0%, to IMO bez wiekszej
    roznicy.
    Mozesz tez sobie wytlumaczyc, ze w razie klopotow przynajmniej pradu
    ci nie wylacza :-)

    >>>>> Ponadto nie rozumiem, dlaczego ktoś, kto miewa przejściowe
    >>>>> kłopoty
    >>>>> finansowe, chce koniecznie zachowywć się jak panisko. Najpierw
    >>>>> gaz
    >>>>> za rok z góry, a potem przychodzi wyrównanie za prąd -- i
    >>>>> szukanie
    >>>>> gdzie by tu wziąć chwilówkę.
    >>>> A to akurat dwie rozne osoby pisaly.
    >>>> Widac dla HF 250 zl nie powoduje przejsciowych klopotow.
    >>> 1300 zł powoduje. Chyba że znowu osoby pomyliłem.
    >> Chyba masz racje. No ale 1300 to jednak nie 210 (bo 40 i tak trzeba
    >> wplacic).
    >Nie widzę w tym różnicy jakościowej.

    Koledze brakuje 1300 a nie glupie 200. A to juz roznica jakosciowa :-)
    No dobra - jesli rownie po pansku szafuje inne oplaty za pol roku z
    gory, to moze by i sie te 1300 uzbieralo, i by nie musial potem sie
    zastanawiac.

    P.S. Watek byl niedawno na na p.s.prawo
    Tak sie konczy niedopilnowanie rachunku bankowego:
    https://zapodaj.net/2f3790409c57c.jpg.html

    I wyjasniaj tu o co chodzi, co cie bedzie kosztowalo wiecej zdrowia,
    niz hipotetyczne szukanie brakujacej stowy w prowidencie.

    Choc tu akurat zawiodlo zlecenie stale, a zaplacenie z gory za
    wszystkie miesiace tez by sie tak samo skonczylo :-)

    J.



  • 96. Data: 2016-06-22 14:45:38
    Temat: Re: Nowe liczniki radiowe....
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:nkdfrr$hnt$...@n...news.atman.pl...
    >Może coś by się ugrało, gdyby całkowicie oddzielić dystrybucję, od
    >sprzedaży (coś jak WLR w telekomunikacji)? W sensie, że firma, która
    >produkuje i przesyła prąd, nie mogła by się zajmować jego sprzedażą,
    >ani "osobiście", ani przez spółki-corki, spółki-matki, etc. Może,
    >jakby stanęli przed wizją, że jak będą dziwaczyć, to nie sprzedadzą
    >prądu, przyhamowało by ich dziwaczenia?

    Ale jest rozdzielone. No - troche rozdzielone.

    W radiu ostatnio pelno reklam leci "oj nie klam mlody czlowieku -
    Tauron nie chodzi po domach".
    Widac ich konkurencja uwiera coraz mocniej ... a moze to o te miliony
    chodzi, ktore Jarek wylicza, a ktore teraz konkurencja zarabia :-)

    Przy czym - samo taki WLR nie wystarczy, jeszcze musi byc odgornie
    wyliczona "uczciwa cena" tejze WLR.

    >"Gdybam", bo nie mam dostatecznie jasnego punktu odniesienia.
    >Zastanawia mnie po prostu, czy układ można uzdrowić.

    Patrzysz po sobie ? Daje sie bardzo prosto - zmien rozliczajacego :-)


    A swoja droga to sie zastanawiam jak oni sie rozliczaja ... przy
    jednej ulicy jeden klient placi np Tauronowi a drugi Enerdze.
    Taryfy maja rozne.
    A tu np przeciazenie w sieci, cena pradu rosnie, kto ma za to zaplacic
    T czy E ?
    Nie wiadomo ktorych klienci tyle zzarli, moze T, moze E.
    Odczyt licznika co 2 miesiace.

    Nowe liczniki moga to zmienic, jak odczyt bedzie co 15 minut ...

    J.


  • 97. Data: 2016-06-22 14:47:54
    Temat: Re: Nowe liczniki radiowe....
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "janusz_k" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:nkbqtn$1c5n$...@g...aioe.org...
    W dniu 2016-06-20 o 09:40, J.F. pisze:
    > Użytkownik "janusz_k" napisał w wiadomości grup
    >>>>> Ja bym tak chciał :) ale niestety płacę za gaz wg zużycia co 2
    >>>>> mies,
    >>>>> w zimie dostaję rachunki po 1,5kzł.
    >>
    >>>> No to co za problem ? Odkladaj po 300 zl co miesiac ..
    >>> No jasne, sam tak robisz? masz dość dyscypliny wewnętrznej?
    >
    >> Dyscypliny po zaplaceniu 1500 rosnie ?
    >Jakie rocznie, w zimie, przecież napisałem, w lecie mam znacznie
    >mniej.

    "rośnie" napisalem.

    Dyscypliny na 300zl nie ma, a rośnie, jak trzeba 1500 zaplacic ?

    J.


  • 98. Data: 2016-06-22 14:54:41
    Temat: Re: Nowe liczniki radiowe....
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik sczygiel napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:bed0a6da-acb3-4ba9-a96f-2670fd667a99@go
    oglegroups.com...
    W dniu środa, 22 czerwca 2016 11:26:10 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
    >> A czy placic za kWh, czy za moc dysponowana ... na jedno wyjdzie.
    >> Tylko jedni beda narzekali ze za drogo, a inni sie cieszyli, ze
    >> taniej.
    >
    >IMHO rozdzielenie tego miało na celu proporcjonalne obciążanie
    >klienta za przesył.
    >Jak chce kupić energie na pomorzu a zużyć na śląsku to niech płaci za
    >przesył.

    Nie ma tak.
    Wszyscy sa obciazeni po rowno, niezaleznie czy mieszkaja 500 czy 5 km
    od elektrowni.

    No - byc moze jacys naprawde duzi odbiorcy kupuja prad osobno i placa
    za przesysl osobno.

    >Tyle że widzę że nie ma rozróżnienia dziś na to skąd sie przesyła i
    >jak daleko. Kazdy placi tyle samo.
    >Więc problemem jest nie dociągnięta do końca idea .

    Idea jest tez taka, ze przesyl pradu jednak kosztuje i to drogo, a jak
    to Jarek uzasadnia - uzaleznienie od ilosci przeslanej energii ma
    sens.

    J.


  • 99. Data: 2016-06-22 15:13:47
    Temat: Re: Nowe liczniki radiowe....
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości
    HF5BS pisze:
    >> Ja nawet nie piszę więcej, niż "za prąd", "za gaz", głównie po to,
    >> aby jakiś chuuuwy system nie sfiksował przy pustym polu "tytuł
    >> przelewu". Numer konta, suma, wio.

    Ja tylko tak przypomne, ze prawo mamy takie, ze taka platnosc jest
    przez wierzyciela zaliczana na konto najstarszej platnosci.
    A ta z podanym numerem faktury, na konto konkretnej faktury.

    Roznica sie moze objawic np gdy:
    -dostawca nas czyms obciaza, my sie na to nie godzimy, reklamacje
    trwaja ... a on sobie uwaza, ze zaplacilismy to co chcial, za to
    reszta platnosci jest spozniona.
    Wiec naleza sie odsetki od reszty.

    -platnosc za jakis miesiac nie wyszla ... no i sam nie wiem co
    lepsze - dowiedziec sie pozniej ze wisimy im jedna niezaplacona
    fakture sprzed roku, czy ze 12 faktur zaplacilismy z opoznieniem. W
    odsetkach powinno wyjsc tak samo, ale latwiej podarowac odsetki od
    platnosci opoznionej o 29 dni niz o rok :-)
    Z drugiej strony - powinni jakies powiadomienie przyslac, ze faktura
    niezaplacona, a tak to stwierdza, ze poniewaz opoznienie nie
    przekracza miesiaca to nie musza.
    A o odsetkach sobie po roku przypomna :-)
    A nalozyc jeszcze na to system rozliczen - ktory moze tytuly ignorowac
    i ksiegowac na konto najstarszej.

    >Czasem nic nie trzeba pisać samemu, bo niektóre firm potrafia
    >podesłać
    >do banku gotowe zlecenie przelewu, wymagające tylko akceptacji
    >posiadacza
    >rachunku. Już z właściwą datą. I z tytułem przelewu w którym może być

    A to chyba tylko niektore banki umozliwiaja ?

    >choćby numer faktury. To bardzo porządkuje sprawy -- nie trzeba potem
    >gdzieś siedząc na kiblu kombinować za co się zapłaciło, a za co nie.
    >Nie wszyscy mają na takie rzeczy czas i ochotę.

    A potem ci przesla drugi raz i przelejesz drugi raz, a oni stwierdza
    "dla przypomnienia wyslalismy - ale uwzglednimy w rozliczeniu
    polrocznym i wtedy sie Panu zwroci" :-)

    Jak w tytule bedzie tylko nr faktury czy jeszcze jakis inny - to tez
    bedziesz mial mala robotke odszukac za co zaplaciles, a za co nie ...

    J.


  • 100. Data: 2016-06-22 15:14:56
    Temat: Re: Nowe liczniki radiowe....
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >> Nie odczuję. Ale zakładam (odpukać), że możliwa jest sytuacja,
    >> że z ekstraordynaryjnych powodów potrzebna będzie każda stówa.
    >
    > Raczej sie nie boje, ze bedzie potrzebna kazda stowa. Predzej
    > kazde 10 tys ..

    Ja się nie boję. Odruch, rutyna, etc. Wiem, są tacy, co kierunkowskaz
    w samochodzie włączają tylko wtedy, kiedy widzą inny samochód. Bo
    inaczej, to po co. Ja nie kombinuję, nie analizuję, kierunkowskazy
    i przelewy nie należą do rzeczy, które za każdym razem analizuję.

    >> A nawet bez takich założeń -- to po prostu rutyna, by nie płacić
    >> bez sensu.
    >
    > A kto inny ma zalozenie, zeby nie klikac bez sensu :-)

    Albo doszukiwać się sensu w tym co robią od lat, bo nie przychodzi
    im do głowy, że można mądrzej.

    >>>> siebie, że środków na ich pokrycie może *jeszcze* nie być na
    >>>> koncie.
    >>> No i wtedy moze sie okazac, ze ich zabraknie i to kosztuje
    >>> jeszcze wiecej, niz wplacenie 250zl z gory ...
    >> Najwyżej ustawowe odstetki. A gdyby trzeba było tej lekkomyślnie
    >> przelanej wcześniej stówy szukać po providentach, to dopiero
    >> będzie kosztowało.
    >
    > Jak ktos ani razu w prowidencie nie byl, a pare razy zaplacil za
    > gapiostwo, to ma inny punkt widzenia :-)

    Nie byłem w prowidencie, ale nie sądzę, by to było przyjemne.
    A bycie gapą, to nie tragedia.

    >> Inaczej by trzeba te niestałe kwoty wpisywać w kalkulator.
    >
    > Dodajesz na oko z zaokragleniem w gore, przelewasz - za pol roku
    > uwzglednia nadplate na kolejnym rozliczeniu :-)

    Kiedyś o tym wspomniałem w Usenecie -- raz zaokrąglając na oko
    wpłaciłem z górką zapomniany podatek od nieruchomości. Wygenerowali
    pismo, że nadpłatę mi zaksięgowali na poczet przyszłych podatków,
    a teraz moje zaległości wynoszą 0,00 zł, odsetki 0,00 zł i wzrastają
    każdego dnia 0,00 zł. Następnie było o tym, że jak nie ureguluję
    w terminie 7 dni, to ściągną przymusowo. No i wysłali mi do domu
    komornika z tytułem wykonawczym. Kwota zaległości plus koszty egzekucji.

    Ja naprawdę mam dużo powodów, by uważać, że żyję w kraju gdzie jest
    wielu kretynów na stanowiskach związanych z przepływem pieniędzy.
    Między innymi dlatego nie kombinuję, nie wyliczam w kiblu w pamięci,
    nie sumuję na kalkulatorku, nie robię przelewów na sumy, których nie
    było w oficjalnych kwitach. Uważam, że tak jest najbezpieczniej.

    >> samodzielne zrobienie przelewów jest tak proste, że nie skłania
    >> mnie do czytania na temat PZ.
    >
    > Zawsze jednak jakas uciazliwosc.

    Nie mam tak głębokiej depresji, by kliknięcie w komputer było dla
    mnie nadludzkim wysiłkiem.

    > A potem druga - pilnowac czy srodki sa i beda ...

    Jak się pilnuje czy na koncie środki są i będą? Czy pilnowanie by było
    na comiesięczny rachunek za prąd wymaga czegoś więcej, niż pilnowanie
    by człowiek miał za co zjeść, wypić, zatankować samochód itp?

    >>> Ludzie jeszcze banki zmieniaja, rachunki placi jeden, pensja
    >>> wplywa na drugi, pilnowac trzeba ...
    >> Mimo wszystko wolę zrobić jeden duży przelew na *swój* rachunek,
    >> niż na cudzy.
    >
    > Jesli oprocentowanie na tym rachunku wynosi 0%, to IMO bez wiekszej
    > roznicy.

    No więc dla mnie jednak nie. Lubię jak mi leżą pieniądze na koncie,
    nawet z zerowym oprocentowaniem.

    > Mozesz tez sobie wytlumaczyc, ze w razie klopotow przynajmniej
    > pradu ci nie wylacza :-)

    A jak braknie na opłacenie OC samochodu, to jest dużo gorzej.

    >>>>> Widac dla HF 250 zl nie powoduje przejsciowych klopotow.
    >>>> 1300 zł powoduje. Chyba że znowu osoby pomyliłem.
    >>> Chyba masz racje. No ale 1300 to jednak nie 210 (bo 40 i tak trzeba
    >>> wplacic).
    >> Nie widzę w tym różnicy jakościowej.
    >
    > Koledze brakuje 1300 a nie glupie 200. A to juz roznica jakosciowa :-)

    Jak dla mnie, to ona ilościowa jedynie. Bo gdzie jest granica -- czy
    638,21 zł należy do tej samej klasy co 200 zł, czy 1300 zł?

    > No dobra - jesli rownie po pansku szafuje inne oplaty za pol roku z
    > gory, to moze by i sie te 1300 uzbieralo, i by nie musial potem sie
    > zastanawiac.

    U mnie w spoolu stoi więcej niż 1300. Choćby te podatki gruntowe.
    Na wiosnę przychodzą tzw. "wymiary" z czterema ratami kwartalnymi.
    Mam od razu w marcu płacić tysiąc? Albo pamiętać o terminach
    i robić przelewy natychmiastowe? Może znów się zgapić, zapłacić
    dwa tygodnie po terminie, wyliczać odsetki, czekać na komornika?
    Robię od razu cztery przelewy na marzec, maj, wrzesień i listopad.
    I już nie muszę o niczym pamiętać.

    --
    Jarek

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: