-
41. Data: 2013-06-09 23:41:57
Temat: Re: No sory, ale nie mogłem się powstrzymać :P :P :P
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@n...com>
W dniu 2013-06-09 23:32, Jakub Rakus pisze:
> W dniu 09.06.2013 23:27, Tomasz Wójtowicz pisze:
>
>> Dlaczego bogaty człowiek nie miałby sobie usiąść w swoim eleganckim
>> salonie i posłuchać co gadają np. radioamatorzy?
>
> Może producent wychodzi z założenia że te dwie rzeczy do siebie "nie
> pasują"? Bo radioAMATORZY nie są pro i nie nadają z użyciem anten
> pokrytych selekcjonowanymi molekułami związku xyz...
>
Ale jest teraz obecnie jeszcze DAB i przyszłościowe DRM i to cudo za 25
tyś. tego też nie obsługuje. Oczywiście rozumiem, że to taka polityka.
Będzie klient chciał cyfrówkę? Sprzeda mu się cegłę do DAB za kolejne 25
tysięcy i drugą do DRM za 75 tyś. bo to haj-tech.
-
42. Data: 2013-06-09 23:42:45
Temat: Re: No sory, ale nie mogłem się powstrzymać :P :P :P
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@n...com>
W dniu 2013-06-09 23:40, AlexY pisze:
> Użytkownik J.F. napisał:
>> Dnia 09 Jun 2013 19:31:02 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):
>>>> Bo kontekst jest inny niż np. w mW i MW - jedno to miliWatt a drugie
>>>> MegaWatt.
>>> Bardzo dobry przykład. Skoro rzecz traktować przedrostkowo i uznać, że
>>> "n", to "niskie", a "N" -- "najwyższe", to czemu do jasnej cholery
>>> "napięcie" raz jest "n" a innym razem "N"?
>>
>> bo 100kV to jest Napiecie, a 230V to jest nic :-)
>
> hehe, to "nic" wytopiło ładną dziurę w żeliwie przy pomocy klucza
> oczkowego gdy się okazało że odłączyłem nie tego BM'a co planowałem we
> wcześniejszej rozdzielni.
Ale mówimy o woltach a nie amperach :D
-
43. Data: 2013-06-10 01:22:19
Temat: Re: No sory, ale nie mogłem się powstrzymać :P :P :P
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Jakub Rakus" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:kp2pmq$cq1$1@node2.news.atman.pl...
> Aż z ciekawości sprawdziłem co to za wynalazek. I znalazłem, że cena jest
> 5-cyfrowa w wersji "podstawowej", w "ulepszonej" jest już 6 cyfr:
> http://www.q21.pl/burmester-931-classic-line.html
> Ciekawi mnie jedna rzecz, skoro daje 100 kafli za radyjko to czemu ma ono
> tylko 2 lata gwarancji jak najtańszy shit z marektu made in prc? Gdybym
> miał tyle siana (w kieszeniach i w głowie) to w przypadku takiego
> "specjalnego" urządzenia żądałbym dożywotniej gwarancji i serwisu.
Przypomniałem sobie właśnie, jak śjakieś hmm... 10-15 lat temu, kupowałem 3
pamięci SD-RAM firmy Wilk-Electronic, czy jakoś tak, 256MB 133 MHz, po
159PLN sztuka, więc nie najdroższe, przyjechał do mnie kurier, zapłaciłem z
porto kapinkę ponad 5 paczek za wszystko - dostałem za to wieczystą
gwarancję. Jedną pamięć OIDP komuś dałem i padła mu, drugą też i nie padła,
ostatnią mam i do dziś działa. Czyli można :))
Burmester pewnie znalazł frajerów, sprzęcik pewnie pierdyknie po 2 latach i
fiut, kupujemy nowy sprzęciorek :)) Wystarczy wziąć kawałek syfu ze
składnicy złomu, odpolerować, wycyzelować, pochromować, pierdyknąć we środku
(nie poprawiać) kilka scalaczków, ręcznie złożyć, to pewnie i ręcznie
malowane ścieżki, ręcznie trawione, ręcznie wiercone, najlepiej korbą
stolarską :)), kondziołki pewnie z ichniego Wolumenu, niby odselekcjonowane,
a reszta, co się nie zmieści, poleci na Allegro, czy Ebay-u "kondensatory
tanio"...
Ja sobie oczywiście kpię, ale z tego, że cena wydaje mi się absolutnie
nieprzystająca do rzeczywistej wartości urządzenia. Ja też sobie mogę u
szklarza zamówić srebrzoną szybkę, na giełdzie kupić parę ładnych galek,
obkleić któreś ze swoich badziewi (znalazłem na fajansie MS-W600ER, do
wymiany kondzioły od słuchawek i do przeczyszczenia mechanizm magnetofonu,
oraz potencjometry), podszykować i opylić czterocyfrowo. Nie macie może
wrażenia, że jakbym to zręcznie oporządził, to znaleźli by się tacy, co by
łyknęli i wszystkim by wokół truli, o niesamowitej głębi, soczystym basie,
aksamitnym dźwięku, klarownej górze... itd...? :) Bo sama sugestia, że się
błyszczy, jak psu jajca, to pewnie top-end jakiś :) Zastanawiam się, ilu
takich konstruktorów wie, co to jest "dynaharmony" i w jakim celu się to
stosuje... :)) (to naprawdę ładnie gra, ale nie w tym to wietrzę)
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
44. Data: 2013-06-10 01:37:34
Temat: Re: No sory, ale nie mogłem się powstrzymać :P :P :P
Od: RR <m...@w...pl>
W dniu 2013-06-09 22:20, Anerys pisze:
> napiszę. :) Może w środku jest instalacja ciekłego azotu, chłodząca
> tranzystory GaAs-FET, coby szumów ująć? Jeszcze by tak eter radiowy
> schłodzić i tor nadawczy także? :)
Z ciekawości poszukałem i...
Jakbyś zgadł - mieli model(e) z tymi tranzystorami.
Dodatkowo 6-7 obwodowe strojenie i takie tam... :-)
--
rry
-
45. Data: 2013-06-10 02:11:34
Temat: Re: No sory, ale nie mogłem się powstrzymać :P :P :P
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "RR" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:51b511bf$0$1212$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2013-06-09 22:20, Anerys pisze:
>
>> napiszę. :) Może w środku jest instalacja ciekłego azotu, chłodząca
>> tranzystory GaAs-FET, coby szumów ująć? Jeszcze by tak eter radiowy
>> schłodzić i tor nadawczy także? :)
>
> Z ciekawości poszukałem i...
> Jakbyś zgadł - mieli model(e) z tymi tranzystorami.
> Dodatkowo 6-7 obwodowe strojenie i takie tam... :-)
Pfff... takie coś, to zdolniejszy elektronik amator "temi rencamy"
sporządzi, jak zechce :)
A same Ga-As - czyżby się tak kurewsko grzały, że krzem nie wystarcza? :)
(do 200 stopni, a GaAs do 600, OIDP)
Wiem, że GaAs-FETy krókofalowcy wykorzystywali we wzmacniaczach antenowych,
do łaczności z bardzo słabymi sygnałami zdaje mi się, że przy EME, czy MS,
nie pamiętam, jak chłodzenie, ale chyba zwykłe, zresztą schodzone w azocie
by zamilkły raczej, to pręty lasera rubinowego (nie rubidowego, jak zegar)
się chłodziło, jeśli nie przekłamał mnie ktoś, kto to mi opowiadał, lub nie
przekłamała mnie RAM w komputerze białkowym. A może czytałem... kurde, nie
pamiętam...
Bardzo-m ciekaw, tak nawiązując do tego purtmestra 931, co temu radiu w
środku siedzi, czy pośmiałbym się, czy popłakał z żalu nad stanem
zastanym...?
Także-m ciekaw, czy firma ta była by w stanie stworzyć przyrząd pomiarowy do
pomierzenia tego? :)) :P
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
46. Data: 2013-06-10 08:49:22
Temat: Re: No sory, ale nie mogłem się powstrzymać :P :P :P
Od: Michał Smolnik <m...@g...com>
W dniu 08.06.2013 16:29, > Niezależna rama wewnętrzna eliminować ma
wpływ wibracji i umożliwia poprowadzenie każdego z obwodów najkrótszą
możliwą drogą.
pisze:
> http://rtvagd.wp.pl/kat,1032039,title,S3000-audiofil
ska-seria-Yamaha-na-125-rocznice-dzialalnosci,wid,15
711534,wiadomosc.html
>
>
> Treść mówi wszystko. Ja uważam, że o spolaryzowanej
> kołowo-lewoskrętnie polaryzacji top-spinowej zapomnieli... :P
Ja wiem, że przyjemnie jest się wyżywać na audiofilach (ja też czasami
lubię), ale po odfiltrowaniu dziennikarskiej ignorancji w tym artykule
jest faktycznie kilka porad dobrego konstruowania urządzeń audio:
> Podstawowy projekt wzmacniacza mocy wykorzystuje zastrzeżoną przez
Yamahę technologię zbalansowanego zasilania i toru sygnału
Pewnie chodzi o zasilanie i tor sygnałowy symetryczne - po angielsku
używa się terminologii balanced. Norma w sprzęcie profesjonalnym.
> To skutkuje symetryczną pracą stopnia wyjściowego w trybie push-pull
> i
usuwa negatywny wpływ maleńkich wahań napięcia lub szumu uziemienia.
I to prawda, bo wtedy mamy gratis tłumienie zakłóceń współbieżnych
> Zastosowanie tranzystorów MOSFET o tej samej polaryzacji, zarówno w
dodatniej, jak i ujemnej stronie zasilania, eliminuje zależność jakości
dźwięku od różnicy w polaryzacji.
Czyli na nasze, stopień mocy z jednego typu tranzystorów pozwala na
poprawę symetrii. Kiedyś w dobrym sprzęcie w tym samym celu stosowało
się parę NPN-PNP indywidualnie dobieraną.
> Niezależna rama wewnętrzna eliminować ma wpływ wibracji i umożliwia
> poprowadzenie każdego z obwodów najkrótszą możliwą drogą.
Bełkot o znaczeniu: dobra konstrukcja mechaniczna
> To rozwiązanie w połączeniu z ramą wewnętrzną, która jest całkowicie
> pokryta miedzią, gwarantować ma niską impedancję i obniża wpływ
> szumu
Bełkot dziennikarski, w którym pewnie przetłumaczono "noise" na "szum",
a miało być "zakłócenia".
Pewnie miedziane chassis ma działanie ekranujące, a niska impedancja
masy zwiększa odporność na zakłócenia.
> Na podstawie badań jakości dźwięku grubość przedniego panelu,
> wykonanego z niemagnetycznej aluminiowej płyty, ustalono na 7 mm,
> górnego na 6 mm. To pomaga eliminować wibracje i niekorzystny wpływ
> na sygnał audio.
Nie rozumiem, o co chodzi z tymi badaniami grubości płyty czołowej i o
jakie wibracje chodzi.
> Umieszczenie cyfrowego obwodu i jego zasilania po lewej stronie oraz
> analogowego obwodu wraz z zasilaniem po prawej, zapewnia symetryczną
> strukturę z odseparowanymi sekcjami cyfrową i analogową.
Część cyfrowa oddzielona od analogowej. I bardzo poprawnie.
> W celu zredukowania oddziaływania upływu magnetycznego i wibracji
> transformatory mocy osłonięte są obudową pokrytą miedzią.
> Zminimalizowanie interferencji zapewniać ma czyste brzmienie.
Ekranowane transformatory - nawet budżetowe sprzęty to mają. Oczywiście
dziennikarz bełkocze.
> W CD-S3000 sygnał z przetwornika C/A przesyłany jest poprzez
> jednostopniową konfigurację przetwornika prądowo-napięciowego, opartą
> na elementach dyskretnych. Ta jednostopniowa konfiguracja z wysokim
> współczynnikiem narastania sygnału mocno obniża stratę sygnału audio
> w porównaniu z wielostopniową konfiguracją obwodu.
Czyli pewnie jednobitowy demodulator sigma-delta. Pewna ciekawostka, że
na elementach dyskretnych, ale to w sumie prosty układ.
Summa summarum ja tam audiofilskiego nadęcia nie widzę, jedynie
tech-dziennikarski bełkot, który nie rozumie co tłumaczy.
Pozdrawiam,
--
Michał
-
47. Data: 2013-06-10 12:27:32
Temat: Re: No sory, ale nie mogłem się powstrzymać :P :P :P
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Michał Smolnik" <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:kp3stg$pnj$3@speranza.aioe.org...
> Ja wiem, że przyjemnie jest się wyżywać na audiofilach (ja też czasami
> lubię), ale po odfiltrowaniu dziennikarskiej ignorancji w tym artykule
> jest faktycznie kilka porad dobrego konstruowania urządzeń audio:
My się wyżywamy nie nad miłośnikami dobrego brzmienia (należy ich jednak
odróżnić od "chorujących na audiofilię", co traktuje się jako formę
zboczenia, niekoniecznie seksualnego). My się wyżywamy i wyżywać będziemy
nad czymś, co w skrócie nazwać możemy "snobizm", przerost formy nad treścią,
gdzie temat jakości zależy głównie od tego jak drogi jest sprzęt (nadal
jestem niezmiernie ciekaw, co warunkuje kosmicznie absurdalną cenę takiego
tworu, jak Burmester 931) i akcesoria, oraz od np. stopnia pozłocenia bitów
sygnału. Gdzie gotów jestem założyć się, ze dany sprzęt, wzięty na porządny
pomiar, polegnie z kretesem, przy sprzętach, których produkcja nakierowana
jest rzeczywiście na brzmienie, jakość... Jak w Discovery pokazywali
produkcję Bang&Olufsen, to nie ukrywam, podśmiechiwałem się troche po
cichu... (a nawet nie potrafią strony po polsku zrobić, beeee)
>
>> Podstawowy projekt wzmacniacza mocy wykorzystuje zastrzeżoną przez
> Yamahę technologię zbalansowanego zasilania i toru sygnału
>
> Pewnie chodzi o zasilanie i tor sygnałowy symetryczne - po angielsku
> używa się terminologii balanced. Norma w sprzęcie profesjonalnym.
W telekomunikacji temat aż nadto powszechny. Analogowe tory audio zawsze
były symetryczne, tak samo łącza telekomunikacyjne. Przez 6 lat pracwałem w
miejscu, gdzie powiedzmy, jednym ruchem ręki mogłem wyciąć TV i łączność na
duzym obszarze kraju. Tory do emisji TV, oczywiście symetryczne, musiały
spełniać warunek zakłóceń na poziomie nie wyższym, niż -80dB. Różnica to +-
taka, jak między hałasem śródmiejskiej ulicy w szczycie, a cichym szeptem
osoby stojącej 5 metrów dalej.
>
>> To skutkuje symetryczną pracą stopnia wyjściowego w trybie push-pull
>> i
> usuwa negatywny wpływ maleńkich wahań napięcia lub szumu uziemienia.
>
> I to prawda, bo wtedy mamy gratis tłumienie zakłóceń współbieżnych
Pod warunkiem identycznych dynamicznych, a nie tylko statycznych (ich
oczywiście także) parametrów obu elementów wykonawczych i ich otoczki.
>
>> Zastosowanie tranzystorów MOSFET o tej samej polaryzacji, zarówno w
> dodatniej, jak i ujemnej stronie zasilania, eliminuje zależność jakości
> dźwięku od różnicy w polaryzacji.
Ogranicza. Warunek - j.w. Jeszcze nie spotkałem absolutnie identycznych
elementów wykonawczych, a i o otoczce nie zapominajmy. Ergo - wydaje mi się,
że porządny projekt i wykonanie dadzą lepszy rezultat, niż kombinowanie na
siłę z symetryzacją.
>
> Czyli na nasze, stopień mocy z jednego typu tranzystorów pozwala na
> poprawę symetrii. Kiedyś w dobrym sprzęcie w tym samym celu stosowało
> się parę NPN-PNP indywidualnie dobieraną.
Głęboka klasa A w najbardziej liniowej części obu charakterystyk? Klasa B,
czy AB? Bo jednak chyba przynajmniej przez część okresu jeden z tranzystorów
załapuje się na nieliniowość w charakterystyce...? Nic za darmo...
>
>> Niezależna rama wewnętrzna eliminować ma wpływ wibracji i umożliwia
>> poprowadzenie każdego z obwodów najkrótszą możliwą drogą.
>
> Bełkot o znaczeniu: dobra konstrukcja mechaniczna
Wolałbym opis bez bełkotu.
>
>> To rozwiązanie w połączeniu z ramą wewnętrzną, która jest całkowicie
>> pokryta miedzią, gwarantować ma niską impedancję i obniża wpływ
>> szumu
>
> Bełkot dziennikarski, w którym pewnie przetłumaczono "noise" na "szum",
> a miało być "zakłócenia".
> Pewnie miedziane chassis ma działanie ekranujące, a niska impedancja
> masy zwiększa odporność na zakłócenia.
Szkoda energii na domysły. Wymyślili, bełkoczą, a nam pozostaje
znienawidzone kombinowanie, "co poeta miał na myśli" :P A jak już ekranować,
to chyba raczej bizmutem :)
>
>> Na podstawie badań jakości dźwięku grubość przedniego panelu,
>> wykonanego z niemagnetycznej aluminiowej płyty, ustalono na 7 mm,
>> górnego na 6 mm. To pomaga eliminować wibracje i niekorzystny wpływ
>> na sygnał audio.
>
> Nie rozumiem, o co chodzi z tymi badaniami grubości płyty czołowej i o
> jakie wibracje chodzi.
Pewnie o zjawisko mikrofonowania. Udało mi się uzyskać je w układach czysto
półprzewodnikowych. I to niekiedy na dość pokaźnym poziomie. Sprzężenie
mechaniczne między głośnikami i konstrukcją w takim przypadku może zmienić
dźwięk.
>
>> Umieszczenie cyfrowego obwodu i jego zasilania po lewej stronie oraz
>> analogowego obwodu wraz z zasilaniem po prawej, zapewnia symetryczną
>> strukturę z odseparowanymi sekcjami cyfrową i analogową.
>
> Część cyfrowa oddzielona od analogowej. I bardzo poprawnie.
Co nie znaczy, że eliminuje to wpływ jednej na drugą. Tego przecież nigdy do
konca nie rozdzielisz.
>
>> W celu zredukowania oddziaływania upływu magnetycznego i wibracji
>> transformatory mocy osłonięte są obudową pokrytą miedzią.
>> Zminimalizowanie interferencji zapewniać ma czyste brzmienie.
>
> Ekranowane transformatory - nawet budżetowe sprzęty to mają. Oczywiście
> dziennikarz bełkocze.
Waląc pewnie konia przy okazji, pod fetysz, jakim jest np. nie zdjęcie
babskiej cipki, ale drogiego urządzenia audio...
>
>> W CD-S3000 sygnał z przetwornika C/A przesyłany jest poprzez
>> jednostopniową konfigurację przetwornika prądowo-napięciowego, opartą
>> na elementach dyskretnych. Ta jednostopniowa konfiguracja z wysokim
>> współczynnikiem narastania sygnału mocno obniża stratę sygnału audio
>> w porównaniu z wielostopniową konfiguracją obwodu.
>
> Czyli pewnie jednobitowy demodulator sigma-delta. Pewna ciekawostka, że
> na elementach dyskretnych, ale to w sumie prosty układ.
I wcale nie nowość konstrukcyjna, czytałem o tym już w latach 80, że właśnie
te droższe sprzęty były o to opierane.
> Summa summarum ja tam audiofilskiego nadęcia nie widzę, jedynie
> tech-dziennikarski bełkot, który nie rozumie co tłumaczy.
Nawet jeśli, to "ci lepiej wiedzący" (ale nie do końca, o czym my wiemy, ale
oni nie) zaraz pójdą na to, jakaż to fajna recenzja, jaki to superacki
sprzęt musi być, "kópójęmy". Napędzając tym samym przerost formy nad
treścią. Cóż... dziennikarze często robią krecią robotę, oddają niedźwiedzią
przysługę...
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
48. Data: 2013-06-10 14:05:31
Temat: Re: No sory, ale nie mogłem się powstrzymać :P :P :P
Od: "RobertP." <r...@p...onet.pl>
On Sat, 08 Jun 2013 16:29:55 +0200, Anerys <s...@s...pl> wrote:
> http://rtvagd.wp.pl/kat,1032039,title,S3000-audiofil
ska-seria-Yamaha-na-125-rocznice-dzialalnosci,wid,15
711534,wiadomosc.html
> Treść mówi wszystko. Ja uważam, że o spolaryzowanej kołowo-lewoskrętnie
> polaryzacji top-spinowej zapomnieli... :P
>
Do końca nie wiem z czym masz problem. Faktycznie tekst to jest głównie
marketingowy bełkot, ale zapewne sprzęt zacny (w odróżnieniu od wielu
wynalazków audiovoodoo) i jakoś trzeba go sprzedać. A że nie jest to
masówka robiona w milionach sztuk, to i marża (czyli cena) musi być spora
i uzasadnienie trzeba jakieś wymyślić żeby ludziki kupiły taką yamahę a
nie przysłowiowego jamnika na straganie. Podobnie dzieje się w wielu
innych dziedzinach gospodarki. Bo czy taki wypasiony mercedes kosztujący
pięć razy tyle co jakiś tam ford "jeździ pięć razy lepiej"? Raczej nie,
ale jakoś znajdują się chętni żeby za niego tyle zapłacić (z różnych
zresztą pobudek).
--
Pozdrawiam
RobertP.
-
49. Data: 2013-06-10 19:44:59
Temat: Re: No sory, ale nie mogłem się powstrzymać :P :P :P
Od: AlexY <a...@i...pl>
Użytkownik Tomasz Wójtowicz napisał:
> W dniu 2013-06-09 23:40, AlexY pisze:
>> Użytkownik J.F. napisał:
>>> Dnia 09 Jun 2013 19:31:02 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):
>>>>> Bo kontekst jest inny niż np. w mW i MW - jedno to miliWatt a drugie
>>>>> MegaWatt.
>>>> Bardzo dobry przykład. Skoro rzecz traktować przedrostkowo i uznać, że
>>>> "n", to "niskie", a "N" -- "najwyższe", to czemu do jasnej cholery
>>>> "napięcie" raz jest "n" a innym razem "N"?
>>>
>>> bo 100kV to jest Napiecie, a 230V to jest nic :-)
>>
>> hehe, to "nic" wytopiło ładną dziurę w żeliwie przy pomocy klucza
>> oczkowego gdy się okazało że odłączyłem nie tego BM'a co planowałem we
>> wcześniejszej rozdzielni.
>
> Ale mówimy o woltach a nie amperach :D
Ależ to było 230V, o znacznej wydajności prądowej. :)
--
AlexY
http://nadzieja.pl/inne/spam.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html