-
61. Data: 2013-04-17 16:36:43
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2013-04-17 12:37, Anerys pisze:
>
> Użytkownik "Bool" <n...@n...com> napisał w wiadomości
> news:516e571f$0$26681$65785112@news.neostrada.pl...
>> Co do głównego wątku, to z tym dzielnikiem f dał ciała, ale czy wy
>> naprawdę uważacie że na studiach powinno się uczyć lamp? To nie jest
>> historia tylko elektronika.
>
> Tak, póki lampy są stsowane, to minimum do pentody (ale wolałbym jednak
> wyżej, znacznie wyżej), wszelkie zależności powinny siedzieć w malutkim
> palcu. KAŻDY inż. elektronik. Nawet, jeśli ani razu nie użyje lamp.
> Inaczej będzie tak, jakby lekarz dermatolog, czy okulista, nie był
> uczony zasad pierwszej pomocy, nie umiał ich. Tak, jak elektronik lampy,
> tak KAŻDY lekarz zasady pierwszej pomocy.
Lamp na studiach już ja mnie miałem (bo i po co?) poza oscyloskopową.
A było to ... już niedługo będzie 30 lat od rozpoczęcia. Przekaźników
też nie miałem i nie mogę powiedzieć, żeby mi tego brakowało, chociaż
korzystam. Pamięć ferrytową tylko widziałem jako ciekawostkę podczas
zwiedzania ośrodka obliczeniowego, nikt mi o zasadzie jej działania nie
mówił, chociaż pamięci półprzewodnikowe właśnie wchodziły do użytku w
komputerach. A żeby było ciekawiej, właśnie zaczynam się bawić pamięcią
ferrytową ale to już inna historia i technologia.
Teraz się dziwiłem że na miernictwie mają jeszcze oscyloskop z lampą.
Dobrze, że nie było o pamiętającej - to dopiero byłaby strata czasu.
W szkole średniej coś mi się zdaje, że aktualnie też lamp nie ma w
programie. Więc skąd wiedza miałaby się znaleźć? I po co?
Wartość edukacyjna lamp od chwili pojawienia się tranzystorów polowych i
wyświetlaczy LCD jest żadna. Naprawdę strata czasu. Zamiast lamp są
inne, ważniejsze tematy - i dobrze. nie należy tracić czasu na sprawy,
które nic nie wnoszą.
Lampy są historią. Ich użycie jest ograniczone do bardzo wąskiego kręgu
zastosowań, na dodatek wymagających na tyle specjalistycznej wiedzy na
inne tematy, że dodanie do tego wiedzy o lampach jest naprawdę
drobiazgiem. Lamp się pozbywamy, gdzie tylko możemy. No chyba, że mówimy
o audiotychtamcośjakoś... ale to jakby inna bajka, a i skala chyba też
nie jest jakaś duża.
To, że *my* pewne tematy znamy - nie upoważnia nas do tego, żeby wymagać
"starożytnej" wiedzy od innych. Oni mają znać to, z czym będą mieli do
czynienia.
Pozdrawiam
DD
-
62. Data: 2013-04-17 16:40:33
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Am 17.04.2013 16:36, schrieb Dariusz Dorochowicz:
> Lamp na studiach już ja mnie miałem (bo i po co?) poza oscyloskopową.
> A było to ... już niedługo będzie 30 lat od rozpoczęcia. Przekaźników
> też nie miałem i nie mogę powiedzieć, żeby mi tego brakowało, chociaż
> korzystam. Pamięć ferrytową tylko widziałem jako ciekawostkę podczas
> zwiedzania ośrodka obliczeniowego, nikt mi o zasadzie jej działania nie
> mówił, chociaż pamięci półprzewodnikowe właśnie wchodziły do użytku w
> komputerach. A żeby było ciekawiej, właśnie zaczynam się bawić pamięcią
> ferrytową ale to już inna historia i technologia.
A ja miałem i lampy elektronowe (na laborce) i pamięci ferrytowe (też w
realu), mimo że zaczynałem w podobnym czasie (1979 rok)
> Teraz się dziwiłem że na miernictwie mają jeszcze oscyloskop z lampą.
> Dobrze, że nie było o pamiętającej - to dopiero byłaby strata czasu.
> W szkole średniej coś mi się zdaje, że aktualnie też lamp nie ma w
> programie. Więc skąd wiedza miałaby się znaleźć? I po co?
>
> Wartość edukacyjna lamp od chwili pojawienia się tranzystorów polowych i
> wyświetlaczy LCD jest żadna. Naprawdę strata czasu. Zamiast lamp są
> inne, ważniejsze tematy - i dobrze. nie należy tracić czasu na sprawy,
> które nic nie wnoszą.
> Lampy są historią. Ich użycie jest ograniczone do bardzo wąskiego kręgu
> zastosowań, na dodatek wymagających na tyle specjalistycznej wiedzy na
> inne tematy, że dodanie do tego wiedzy o lampach jest naprawdę
> drobiazgiem. Lamp się pozbywamy, gdzie tylko możemy. No chyba, że mówimy
> o audiotychtamcośjakoś... ale to jakby inna bajka, a i skala chyba też
> nie jest jakaś duża.
Lampy są jeszcze używane, może nie często, ale są. Nie trzeba tego uczyć
"ad nauseam", ale jakaś tam wiedza na ten temat nie zaszkodzi.
> To, że *my* pewne tematy znamy - nie upoważnia nas do tego, żeby wymagać
> "starożytnej" wiedzy od innych. Oni mają znać to, z czym będą mieli do
> czynienia.
Bloczek czy równia pochyła to starożytna wiedza, ale przydaje się do
dziś ;-)
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
-
63. Data: 2013-04-17 16:43:15
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "!sp" <s...@a...er>
Użytkownik "Stachu Chebel" <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:8cefdec8-1aa4-4071-986b-c7681e5d6e90@a6g2000vbm
.googlegroups.com...
Absolwent Politechniki Śląskiej w Gliwicach - Wydział Elektryczny.
...
Więcej pytań mi do łba nie wpadło...
----------
Zapomniał wół jak cieleciem był.
Pierdolenie kotka za pomocą młotka.
Wyżej sra niż dupę ma.
Stare piedoły inzyniery pokazały co w ostatnim półwieczu zbudowały, a raczej
zdewastowały.
Pysk pełen frazesów nowobogackigo byznesmena. Słoma ze szczewików wyłazi, aż
żigac sie chce.
Ten pieroński gizd fstydu ni mo i smiy takie ciulstwo w ynternecie napisać.
Niech sie rozpendzi i pierdolnie swoim zakutym łbem w mur.
-
64. Data: 2013-04-17 16:46:56
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "kk" <...@...pl>
Z mojej praktyki ...
Pewien "elektronik" dostał zadanie usunięcia usterki w nadajniku (1kW)
W środku była jedna (1) lampa. Nie wyglądała jak lampa. Ceramiczna z
radiatorem.
Schemat sprawił trudność, więc otworzył pokrywę i ... sparzył łapę.
Po kolejnych dwóch zwolnieniach lekarskich starał sie o odszkodowanie.
Nie wiem czy w końcu coś dostał.
W każdym razie do roboty już nie przyszedł.
-
65. Data: 2013-04-17 16:51:54
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2013-04-17 16:40, Waldemar Krzok pisze:
> A ja miałem i lampy elektronowe (na laborce) i pamięci ferrytowe (też w
> realu), mimo że zaczynałem w podobnym czasie (1979 rok)
No, wiele się prze te parę lat zmieniło. Ja w 80 zaczynałem technikum.
> Lampy są jeszcze używane, może nie często, ale są. Nie trzeba tego uczyć
> "ad nauseam", ale jakaś tam wiedza na ten temat nie zaszkodzi.
Pewnie, że są. Toż piszę. Tylko że na tyle rzadko (jeśli chodzi o
tematy), że naprawdę nie warto na to tracić czasu. Że nie zaszkodzi -
sama w sobie tak, ale jak masz do wyboru: uczyć o lampach albo o czymś
bardziej współczesnym, bo czasu na wszystkie tematy i tak nie ma, no to
o czym mowa? Ja widzę ile czasu i wysiłku to wszystko kosztuje (a i
pamiętam).
>> To, że *my* pewne tematy znamy - nie upoważnia nas do tego, żeby wymagać
>> "starożytnej" wiedzy od innych. Oni mają znać to, z czym będą mieli do
>> czynienia.
>
> Bloczek czy równia pochyła to starożytna wiedza, ale przydaje się do
> dziś ;-)
O tak, ale to jest wiedza wciąż przydatna, z tym się spotykamy i
będziemy się spotykać i warto, a w wielu wypadkach trzeba wiedzieć o co
w tym chodzi. Poza tym ma to walor edukacyjny jak najbardziej.
Pozdrawiam
DD
-
66. Data: 2013-04-17 17:33:28
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "Desoft" <N...@i...pl>
Użytkownik "Zbych" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:516eb09b$0$1226$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2013-04-17 14:09, Desoft pisze:
>>
>>> Lepiej się pogódź, że jesteś dinozaurem i wiedza o lampach
>>> _przeciętnemu_ inżynierowi jest tak potrzebna jak ... (tu wpisać
>>> dowolne powiedzenie).
>>
>> Niedawno rozbebeszyłem układ, tak z ciekawości. Mała płytka: układ
>> scalony, buczek kilka drobiazgów i taka metalowa miseczka. Całość jest
>> dowodem na to że w powietrzu płynie prąd.
>> Jeżeli tego nie składał przeciętny inżynier...
>> Jeżeli zwykłą czujkę dymu, składa _niezwykły_ inżynier, to ja ... (tu
>> wpisać dowolne powiedzenie) :)
>
> Ja podejrzewam, że inżynier nie zajmuje się składaniem.
Takie uproszczenie myślowe.
Nie chodzi o lampy czy inne relikty. Chodzi o zasadę działania lampy (prawa
fizyki).
Na powyższym przykładzie bez znajomości działania lampy okazuje się że nie
tylko nie zaprojektuje tej metalowej miseczki, ale nawet PCB.
--
Desoft
-
67. Data: 2013-04-17 19:40:42
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Honza <H...@p...com>
> Wartość edukacyjna lamp od chwili pojawienia się tranzystorów polowych i
> wyświetlaczy LCD jest żadna. Naprawdę strata czasu. Zamiast lamp są
> inne, ważniejsze tematy - i dobrze. nie należy tracić czasu na sprawy,
> które nic nie wnoszą.
> Lampy są historią. Ich użycie jest ograniczone do bardzo wąskiego kręgu
> zastosowań, na dodatek wymagających na tyle specjalistycznej wiedzy na
> inne tematy, że dodanie do tego wiedzy o lampach jest naprawdę
> drobiazgiem. Lamp się pozbywamy, gdzie tylko możemy. No chyba, że mówimy
> o audiotychtamcośjakoś... ale to jakby inna bajka, a i skala chyba też
> nie jest jakaś duża.
>
> To, że *my* pewne tematy znamy - nie upoważnia nas do tego, żeby wymagać
> "starożytnej" wiedzy od innych. Oni mają znać to, z czym będą mieli do
> czynienia.
>
> Pozdrawiam
>
> DD
Tylko ze Wiekszosc dobrych wzmacniaczy estradowych wlasnie zbudowana
jest na lampach panie docent wlasnie dlatego ze dotad nie udalo sie
wyeliminowac znieksztalcen od tranzystorow.
-
68. Data: 2013-04-17 19:56:57
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Michoo <m...@v...pl>
On 17.04.2013 19:40, Honza wrote:
>
> Tylko ze Wiekszosc dobrych wzmacniaczy estradowych wlasnie zbudowana
> jest na lampach panie docent wlasnie dlatego ze dotad nie udalo sie
> wyeliminowac znieksztalcen od tranzystorow.
Taaaa. Wzmacniacze na lampach "brzmią dobrze", bo ludziom podoba się
zniekształcony przez nie dźwięk (ale teraz to się da DSP załatwić i to w
sposób regulowany). Tranzystory o ile ich nie przeciążysz są naprawdę
liniowe, co słychać. Współczesne wzmacniacze estradowe to coraz częściej
klasa D - wysokosprawne przetwornice impulsowe.
--
Pozdrawiam
Michoo
-
69. Data: 2013-04-17 20:26:15
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Jakub Rakus <s...@o...pl>
W dniu 17.04.2013 12:09, Anerys pisze:
> Najlepsze mleko zsiadłe piłem u górali po drodze, (ale kawał przed), do
> schroniska na Ornaku:)) Niesamowite było!!
Potwierdzam! A to się nazywa swojsko po góralsku żentyca ;) Ale ten od
sziszarpa, dotneta czy innego pehape to może nawet nie wiedzieć, że mamy
w Polsce góry...
--
Pozdrawiam
Jakub Rakus
-
70. Data: 2013-04-17 20:40:01
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Michoo,
Wednesday, April 17, 2013, 7:56:57 PM, you wrote:
>> Tylko ze Wiekszosc dobrych wzmacniaczy estradowych wlasnie zbudowana
>> jest na lampach panie docent wlasnie dlatego ze dotad nie udalo sie
>> wyeliminowac znieksztalcen od tranzystorow.
> Taaaa. Wzmacniacze na lampach "brzmią dobrze", bo ludziom podoba się
> zniekształcony przez nie dźwięk (ale teraz to się da DSP załatwić i to w
> sposób regulowany). Tranzystory o ile ich nie przeciążysz są naprawdę
> liniowe, co słychać. Współczesne wzmacniacze estradowe to coraz częściej
> klasa D - wysokosprawne przetwornice impulsowe.
Ktoś chyba pomylił wzmacniacze estradowe ze wzmacniaczami
instrumentalnymi.
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)