eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaMagister Inżynier elektronik
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 390

  • 101. Data: 2013-04-18 10:02:10
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Anerys" napisał w wiadomości
    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >>> Jężynier powiadasz... a jak pójdę do lekarza, to na czym on się
    >>> znać będzie?
    >>> :P Na obsłudze rentgena i EKG?
    >
    >> Na obsludze to on sie nie zna - od tego jest technik.

    >Tak, robi to technik. Lekarz jednak niech ma tę orientację, że
    >przycisk (nie wiem, co tam jest na aparacie napisane, muszę brata
    >spytać, może jeszcze pamięta) "START" na konsoli aparatu służy do
    >odpalania maszyny, gałka "power" dobiera intensywność, a "time"
    >czas... a nie służą do gry kosmicznej, czy nie uruchamiają miksowania
    >koktajlu truskawkowego.

    No owszem, dobrze by bylo ... z drugiej strony skoro i tak nie bedzie
    obslugiwal urzadzenia, to po co mu taka wiedza ?

    >> On sie zna na odczytywaniu zdjec i wykresow. Oczywiscie po
    >> specjalizacji
    >Oczywiście. A bez tego niech wie, że takie rzeczy załatwia
    >specjalista radiolog, a nie jakaś szeptucha.

    Tego to go chyba jednak ucza. Zreszta niekoniecznie radiolog, bo
    fachowy ortopeda tez.
    A i byc moze wprowadzenie do radiologii na studiach maja.

    >>> A jak dostanę sraczki, to co, wyśle mnie do
    >>> apteki po Stoperan, czy po Laremid?
    >> A masz jakies watpliwosci ? :-)
    >Ja nie. Ale powodem sraczki nie musi być chwilowa niestrawność. Więc
    >wolałbym, aby lekarz umiał to rozróżnić, o coś stosuje się badania
    >wszelakie.

    I myslisz ze sie stosuje ? Stoperan, a jak nie pomoze to badamy dalej
    :-)

    Oczywiscie lekarz wazny, bo znam przypadek gdy biegunka zakonczyla sie
    zejsciem pacjenta.
    Ma spytac od kiedy, ma przypomniec aby duzo pic, ma sprawdzic czy nie
    odwodniony, a moze i ma powiedziec ze jak do jutra nie przejdzie, to
    dzwonic po pogotowie i niech wioza do szpitala.

    Aczkolwiek ... gdzies tam wyczytalem ze taniej jest ofiare z wypadku
    dac na tomograf niz zostawic na obserwacje w szpitalu.
    Ale to w USA bylo, noc w szpitalu jakies chore pieniadze, tomografy
    relatywnie tanie, a po uwzglednieniu pr-stwa komplikacji - lepiej
    zbadac.

    Ale normalnie to tylko w dr. House i paru innych serialach tak
    intensywnie sie bada.

    >> A le to dopiero jak po stoperanie nie przejdzie.
    >Może być za późno na dalsze akcje. Jasne, że jeżeli ma się rzadkość i
    >nic poza tym, to żaden rozsądny lekarz nie zacznie robić od razu
    >całej biochemii, analiz i tomografii.

    Szczegolnie ze u nas na wyniki czeka sie pare dni (do paru miesiecy).
    Ale nawet w USA nie przyspiesza rozwoju bakterii w posiewach :-)

    >Chyba, że coś od razu zauważy - takich jest większość.

    Ale co moze zauwazyc ? Medycyna to w duzej czesci sztuka.
    Podobnie jak elektronika i mechanika samochodowa.

    Cos panu nierowno silnik pracuje, ale ** wie dlaczego, pan przyjedzie
    jak sie naprawde zepsuje :-)

    >Tylko czemu drugi (do tego kierownik przychodni, więc samo przez się,
    >że taki ktoś powinien być jeszcze lepszy) nic nie zrobił, praktycznie
    >nie zmienił leczenia, pogarszając stan zdrowia? Pani J.K. młoda
    >lekarka zrobiła swoje, naprawdę się mną zajęła, skutecznie. To się
    >dla mnie liczy, znacznie bardziej niż to, że na codzień była nieco
    >opryskliwa. Widocznie po prostu uważała na wykładach i wiedziała jak
    >się zająć przypadkiem takim, jak mój.

    Chyba ze objawy sa wyrazne ... ale w twoim wypadku sa to objawy innej
    choroby.

    No coz, ja zachodze do lekarza z przeziebieniem, a ten "hm, nie wiem
    co panu dolega. A jak nie wiem, to nie bede wypisywal lekow, bo na
    co". I .... w zasadzie sie z nim zgadzam. Aspiryna, witamina C,
    tydzien zwolnienia, a potem sie zobaczy.

    Tylko ze potem czytam jak to wyglada w Szwajcarii. Dzwonisz sie
    zarejestrowac ... rejestratorka pyta o temperature, od kiedy ... i
    "prosze pic herbate z sokiem malinowym, lezec w cieple i d* lekarzowi
    nie zawracac". Po tygodniu dzwonisz jeszcze raz, "od kiedy, od
    tygodnia ? i temperatura 38 ? To prosze pic herbate z sokiem
    malinowym, brac tabletke aspiryny dziennie i d* lekarzowi nie
    zawracac".

    I prawde mowiac ... to wcale nie jest glupie :-)

    >> Ale architekci tez p* robote rowno, byc moze nawet im "lepszy" tym
    >> bardziej. Bo oni chca zeby to pieknie wygladalo, a ja zeby sie
    >> dobrze
    >> mieszkalo ...

    >A potem mamy aferę jak ze stadionem w Poznaniu... A ja bym wolał,
    >żeby mi się dach na łeb nie zawalił.

    Ale to sprawy techniczne, masz zreszta afere z dachem nad Slaskim, czy
    z mostem w Mszanie.

    A ja o takich durnych sprawach ze architekt namalowal piekny domek, a
    ja potem k* nie mam w nim gdzie szafy postawic, pralki, wanny ..

    J.


  • 102. Data: 2013-04-18 10:04:48
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"
    >Disclaimer: bez problemu potrafię podać różnice pomiędzy triodą,
    >tetrodą, tetrodą strumieniową i pentodą oraz powody dodawania siatek.
    >Jak również znam funkcje siatek. Ale ja jeszcze na lampach wychowany.
    >I nie wymagam tego od młodych elektroników. Ale rozumienia zasady
    >działania diody próżniowej zdecydowanie wymagam.

    Prostownika gazowanego, tyratronu itp tez ?

    A po co ? nie lepiej wymagac znajomosci zasad DSP, FPGA, USB i ARM ?
    :-)

    J.


  • 103. Data: 2013-04-18 10:10:59
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello Dariusz,

    Thursday, April 18, 2013, 9:44:57 AM, you wrote:

    >> Ale o co my kopię kruszymy, przecież lampy to już historia,
    > Dokładnie
    >> nieprzydatne, należy się nobilitować brakiem wiedzy w temacie, to jest
    >> panie modne!
    > Wiesz, często mi się zdarza mówić dzieciom, że przypisywanie komuś
    > wypowiedzi, która nie została wypowiedziana, jest bardzo nieuczciwe. A i
    > umiejętność czytania ze zrozumieniem jest bardzo przydatna.
    >> Dobra, dość tych ironii, sarkazmów... Ja jednak nadal uważam, że
    >> inżynier zajmujący się elektroniką powinien znać budowę i działanie
    >> lamp. Może ich nie użyć nigdy, może nie mieć praktyki. Mam pewien pomysł
    >> - przyjmując inżyniera do pracy, dać mu do przeniesienia z półki na inną
    >> półkę... kineskop. Jeśli będzie mieć zielone pojęcie o budowie lamp,
    >> zrobi to prawidłowo. Jak nie - to pewnie rozpieprzy balona... kupić nowe
    >> za grosze na złomie...
    > To ja się zapytam: jesteś inżynierem elektronikiem? Pytam absolutnie
    > poważnie.
    > Uważasz, że inżynier elektronik jest od noszenia kineskopów?
    > Moim zdaniem zatrudnianie inżyniera na stanowisku technika lub montera
    > jest zdecydowanie bez sensu i taki pracodawca powinien się dobrze
    > zastanowić czego chce.

    Znaczy ma inżynierkowi po studiach zlecić prowadzenie poważnego
    projektu, bo nie przystoi kazać mu lutować?

    >> Źle i niesympatycznie patrzę na brak wiedzy z zakresu podstaw
    >> elektroniki. Amatorowi przystoi to - jego zawód nie goni, jak trzeba,
    >> doczyta sobie z netu. Zawodowcowi IMHO nie. Opisałem swoje przeboje z
    >> lekarzami. Wolałbym, aby leczący mnie lekarz wiedział, czy w razie
    >> problemu skierować ma mnie do psychatry, onkologa, okulisty, żeby
    >> niepomylił tego z np. ginekologiem...
    > Ale lampy nie są podstawą elektroniki. Na dobrą sprawę nawet tranzystory
    > nie są.

    Że jak?!?

    > To tak, jakbyś od inżyniera informatyka wymagał umiejętności
    > konfiguracji BIOS komputera. Albo zaciśnięcia wtyczki na kablu
    > ethernetowym.

    A dlaczego nie? To są podstawy.

    > Zupełnie bez sensu. To jest zadanie dla najwyżej technika.
    > Inżynier to może potrafić, ale nie musi. Nie od tego jest.

    On tego nie ma robić na co dzień. Ale powinien to "zaliczyć" co
    najmniej w czasie swojej nauki. Inaczej to będzie dupa a nie inżynier.

    [...]

    > Już użycie lampy czy tranzystora jest tylko konkretnym rozwiązaniem i na
    > dobrą sprawę nie ma większego znaczenia. Ważna jest umiejętność
    > posługiwania się modelami elementów.

    Chyba całkiem oczadziałeś! Ja znam takich "modelarzy" - niech ich
    najjaśniejszy szlag trafi! Czasem żałuję, ze mnie obowiązuje tajemnica
    służbowa, bo zobaczyłbyś do czego prowadzi wybujała fantazja
    modelarzy-teoretyków.

    > Wyobraź sobie sytuację, że za parę lat zacznie się używać tranzystorów
    > dajmy na to opartych o węgiel (diody już od dawna są). Taka sytuacja już
    > była kilkadziesiąt lat temu - po pojawieniu się tranzystorów krzemowych.
    > Nagle prawie cała wiedza, łącznie z tzw "dobrą praktyką" straciła
    > aktualność. W zasadzie wszystko robiło się inaczej. Nawet klasyczne
    > układy zasilania tranzystorów buduje się inaczej.

    O czym Ty mówisz? Elektroniką zajmuję się od 40 lat. Nigdy nie
    uważałem i nie będę uważał tego, czego nauczyłem się na lampach za
    wiedzę utraconą i niepotrzebną. Układy neutralizacji w.cz. robi się w
    oparciu o te same zasady na lampach i na tranzystorach!

    Jeśli chodzi o tranzystory - nadal w powszechnym użyciu są tranzystory
    bipolarne. I jeszcze długo będą. To ja - stary piernik - muszę
    przekonywać moich klientów, że używanie układów scalonych opracowanych
    (dokładniej: spieprzonych) 30+ lat temu we współczesnych zasilaczach
    to lekkie nieporozumienie.

    > Wiedza inżyniera nie opiera się na elementach "czasowych", bo one
    > się zmieniają.

    Każda wiedza opiera się na jakiś podstawach. Wiedza o przepływie prądu
    w próżni to wiedza podstawowa.

    > Nie wiemy, czy "za chwilę" technologia nie wykręci nam jakiegoś
    > numeru, który spowoduje, że pewnych rzeczy trzeba się będzie uczyć
    > na nowo.

    I co z tego? Zawsze łatwiej jest uczyć się nowości, gdy ma się szerszą
    wiedzę podstawową. A nie tylko uprawia modelarstwo.

    > Użycie takich czy innych technologii jest tylko przykładem zastosowania
    > wiedzy inżyniera. Inżynier po elektronice nawet nie umie poprawnie
    > zaprojektować zwykłego wzmacniacza klasy AB,

    Uważasz, że to normalne?

    [...]

    --
    Best regards,
    RoMan
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 104. Data: 2013-04-18 10:14:55
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello J.F,

    Thursday, April 18, 2013, 10:04:48 AM, you wrote:

    >>Disclaimer: bez problemu potrafię podać różnice pomiędzy triodą,
    >>tetrodą, tetrodą strumieniową i pentodą oraz powody dodawania siatek.
    >>Jak również znam funkcje siatek. Ale ja jeszcze na lampach wychowany.
    >>I nie wymagam tego od młodych elektroników. Ale rozumienia zasady
    >>działania diody próżniowej zdecydowanie wymagam.
    > Prostownika gazowanego, tyratronu itp tez ?
    > A po co ? nie lepiej wymagac znajomosci zasad DSP, FPGA, USB i ARM ?
    > :-)

    A potem nie potrafić tego zasilić, bo nawet prawa Ohma się nie zna?
    A prawo Ohma przydatne do liczenie rezystorów podciągających bywa.
    Poza tym - czasem trzeba podłączyć jakieś układy wykonawcze. I
    "inżynier" próbuje łączyć tranzystor PNP bezpośrednio do wyjścia
    mikrokontrolera zasilanego Z 3.3V i przełączać w ten sposób napięcie
    +12V... Przecież wiedza o działaniu tranzystorów bipolarnych jest mu
    niepotrzebna.

    --
    Best regards,
    RoMan
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 105. Data: 2013-04-18 10:50:26
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: "Anerys" <s...@s...pl>


    Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał w
    wiadomości news:1831375077.20130418095417@pik-net.pl.invalid...
    > Disclaimer: bez problemu potrafię podać różnice pomiędzy triodą,
    > tetrodą, tetrodą strumieniową i pentodą oraz powody dodawania siatek.
    > Jak również znam funkcje siatek. Ale ja jeszcze na lampach wychowany.
    > I nie wymagam tego od młodych elektroników. Ale rozumienia zasady

    Dobra, kompromisowo się od tego wymigam.

    > działania diody próżniowej zdecydowanie wymagam.

    A temu to i ja nie ustąpię. Choć jak tylko mogłem za dawniejszych lat,
    wszystko od razu z lamp na tranzystory "przerabiałem", już od razu w myślach
    na schemat go wstawiając. Jednakże JA bym wymagał bladokremowego chociaż
    pojęcia, co to jest siatka i cóż ona czyni. Nie wymagam wiedzy, czy jest
    zbudowana ze stali, aluminium, czy z gaci krasnoludka Gapcia. Oczekuję
    wiedzy, którą da się opanować w tydzień. Nawet w szkole, chyba, że uczeń
    wyjątkowo tępy... ale może taki uczeń niech mi jednak nie projektuje
    telewizora, bo się zjara z powodu przesilenia elementów, nie projektuje mi
    samochodu, bo mi się koło na autostradzie urwie, bo nie dobrał właściwie
    parametrów wahacza, nie projektuje mi domu, czy stadionu EURO w Poznaniu, bo
    nie podłożył jakichś pierdolonych podkładek zapewne po 50 groszy sztuka (a
    nawet po 50 złotych, to i tak taniej, niż teraz koszty wynikłe z bujania się
    z tym zaniedbaniem) i dach, czy co tam, może mi się na łeb zwalić... Wolę
    dopłacić i mieć produkt, który przynajmniej mnie nie zabije w trakcie
    używania.

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.


  • 106. Data: 2013-04-18 10:56:15
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: "Anerys" <s...@s...pl>


    Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:516fa922$0$1252$65785112@news.neostrada.pl...
    >>I nie wymagam tego od młodych elektroników. Ale rozumienia zasady
    >>działania diody próżniowej zdecydowanie wymagam.
    >
    > Prostownika gazowanego, tyratronu itp tez ?

    Podstaw? Jak najbardziej.

    >
    > A po co ? nie lepiej wymagac znajomosci zasad DSP, FPGA, USB i ARM ? :-)

    Tak, taki analogowy, powinien umieć podstawy tychże, już pies jebał niuanse.
    Choćby ich warstwy fizycznej, choć dobrze, aby bladolico skapował się też w
    szczątkach programu. CHOĆBY PO TO, aby umiał właściwie dogadać się z tym
    drugim inżynierem, który się w tych układach specjalizuje. Żeby wiedział, z
    jakimi wartościami to funkcjonuje, jak szybko, aby nie było sraki, że przez
    dwa lata układy nie chcą się dogadać, i/lub co drugą próbę lecą z dymem,
    dziwne, czemu :P

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.


  • 107. Data: 2013-04-18 11:06:25
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: "Anerys" <s...@s...pl>


    Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał w
    wiadomości news:14486389.20130418101455@pik-net.pl.invalid...
    >> Prostownika gazowanego, tyratronu itp tez ?
    >> A po co ? nie lepiej wymagac znajomosci zasad DSP, FPGA, USB i ARM ?
    >> :-)
    >
    > A potem nie potrafić tego zasilić, bo nawet prawa Ohma się nie zna?

    Podstawy podstaw podstaw... Właśnie...

    > A prawo Ohma przydatne do liczenie rezystorów podciągających bywa.

    Wręcz niezbędne.

    > Poza tym - czasem trzeba podłączyć jakieś układy wykonawcze. I
    > "inżynier" próbuje łączyć tranzystor PNP bezpośrednio do wyjścia
    > mikrokontrolera zasilanego Z 3.3V i przełączać w ten sposób napięcie

    Bez żadnego buforowania, jak zgaduję, tak na pałę, na psi dzyndzel?
    Jako bonus pewnie do tego "pod włos"?
    ...Bo ja bym nie wiedząc tego, a nawet dla upewnienia się, że czegoś nie
    schrzanię, poczytał trochę mądrej literatury i wtedy podziałał w temacie.

    > +12V... Przecież wiedza o działaniu tranzystorów bipolarnych jest mu
    > niepotrzebna.

    A potem nagle mamy gdzieś gromkie jjeeebb! i chwilę potem okrzyk "Kurwa mać,
    znowu to gówno pierdolnęło, ja nie mam zdrowia" (a wystarczyło np. włożyć
    diodę kosztującą 10 groszy... a nawet złotówkę, nie zbiednieję... ale to
    trzeba wiedzieć... dioda odcięła by obcy potencjał, pojawiający się przy
    przełączeniu, czy drapaniu jajec). Ale po chuj wiedza, mamy ściągawki w
    necie... OK. Niech będzie. To przestańmy też wymagać od psychiatry wiedzy na
    temat zwrotnego wychwytu serotoniny :P Przecież sobie na gugla wejdzie i
    poczyta. To może w ogóle, zamiast wieloletnich studiów półroczny kurs
    medycyny i w razie potrzeby gugiel i szukamy tematu...?

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.


  • 108. Data: 2013-04-18 11:12:30
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: "Anerys" <s...@s...pl>


    Użytkownik "Waldemar Krzok" <w...@z...fu-berlin.de> napisał w
    wiadomości news:at9mi9FffrkU1@mid.uni-berlin.de...
    > Przynajmniej w Niemczech nie jest to takie proste. Osoba obsługująca
    > rentgena musi mieć odpowiednie wykształcenie. Na ogół fizyk lub pokrewne

    Mój brat jest z wykształcenia technikiem elektroradiologiem i przez parę lat
    pracował w zawodzie. Więc spoko, pewnie by dał radę.

    > (kolega ma papiery, z dyplomu inżynier elektrotechnik) plus dokształcanie
    > (na ogół rok) z rentgena i fizjologii. Lekarzowi tego robić nie wolno, o
    > ile nie ma drugich studiów. Opis urządzenia (przycisków) musi być w języku
    > uznanym w danym kraju, czyli u nas po niemiecku. Oprócz tego instrukcja
    > obsługi musi być we wszystkich językach osób obsługujących. Znaczy jak
    > zatrudnię tamila z papierami, to muszę mieć przynajmniej skróconą
    > instrukcję po tamilsku.

    No, wiadomo, że byle kogo puścić na to nie można. Tylko wiesz, jak to jest w
    życiu - ideały są piękne, a rzeczywistość skrzeczy. Zbyt często się
    przekonywałem, że ukończenie studiów nie implikuje wiedzy u ich absolwenta.
    Ja zaś gotów byłbym uznać nawet tak wąską specjalizację, jak okulista lewego
    oka i okulista prawego oka (podobieństwo do arcydebilnej reklamy pewnych
    batonow jest jedynie przypadkowe), byle by ci specjaliści poprawnie się
    uzupełniali.

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.


  • 109. Data: 2013-04-18 11:25:20
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: Honza <H...@p...com>

    W dniu 2013-04-17 10:59, Leming Show pisze:
    > On 16 Kwi, 19:09, Stachu Chebel <s...@g...com> wrote:
    >> Absolwent Politechniki Śląskiej w Gliwicach - Wydział Elektryczny.
    >>
    >> Aplikuje do roboty, umawiam się na spotkanie.. Jest punktualny, to
    >> plus!!
    >> Pytam czy zna się na FPGA, syfrówce, analoówce i takie tam... No
    >> pewno, że tak !! Facio pewny siebie, jednocześnie bardzo
    >> komunikatywny i kulturalny. Jest NIEŹLE se myślę!! Ale co tam,
    >> spróbuję go wypuścić... Czy ma Pan jakieś pojęcie o lampach
    >> elektronowych?? Buahaha, Proszę Pana, toż to prehistoria... No
    >> dobra, ale wie Pan jak to działa? No pewno, że tak!!
    >>
    >
    >
    > Schodzenie na nizszy poziom programowania powinno odbywac sie chyba u
    > pracodawcy a nie na uczelni. Rownie dobrze mogles zadac pytanie z
    > czego zklada sie rezystor, tylko taka informacja jest dzis zbedna,
    > czyta sie katalogi i kupuje, nie rzezbi sie w miekkim.
    >


    Tylko ze wlasnie czlowiek bez podstaw to jak drzewo bez korzeni.


  • 110. Data: 2013-04-18 11:29:19
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: "zapinio" <z...@g...com>

    Kwestia tranzystor czy lampa to typowy humbug stosowany wobec grupy dzisiaj
    w Polsce nazywanej lemingami.
    Mnóstwo ludzi żyje z wmawiania róznych rzeczy jak choremu jajo.
    A ponieważ krytyczna i poparta wiedzą znajomość zagadnienia jest wśród
    potencjalnych klientów żadna więc pole do wyciągania pieniędzy ogromne.
    Eksploatowane od wielu lat.
    W tej samej szufladzie tajemne kable z palladem, irydem, miedź wyciągana w
    stanie nieważkości i inne podobne pierdoły.

    ...ale dlaczego kupił pan taki duży samochód ?
    Bo większego nie było.

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 20 ... 30 ... 39


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: