-
41. Data: 2010-09-02 14:18:36
Temat: Re: Koniec zarowek
Od: "entroper" <entroper-pocztaonetpeel>
Użytkownik "Robert_J" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
news:i5o7rl$kg4$1@news.onet.pl...
> Ciekawe kiedy nie będę mógł kupić żarówki do lodówki albo do
> maszyny do szycia ;-))))
w ogóle nie będziesz mógł kupić maszyny do szycia bez odpowiednich
uprawnień :)
e.
-
42. Data: 2010-09-02 14:35:35
Temat: Re: Koniec zarowek
Od: Atlantis <m...@w...pl>
W dniu 2010-09-02 14:34, Michoo pisze:
> - kowalski ma swój dom - "miasto" ma plan autostrady przez jego
> ogród
Miasto składa Kowalskiemu ofertę kupna ziemi, na której znajduje się
jego ogród. Ten może ją odrzucić, przyjąć bądź negocjować. Jeśli
Kowalskie będzie uparty - miasto musi zmodyfikować swoje plany, lub
dorzucić więcej do oferty (nie koniecznie pieniądze - zamiana na inną
lokalizację, ulgi podatkowe, zniżki na korzystanie z infrastruktury).
Żadnych "odszkodowań w wysokości pełnej wartości rynkowej". Wartość
rynkowa w jednym roku może wynosić x, w innym x/2. Święte prawo
własności obejmuje też swobodę jej sprzedania w dowolnie przez siebie
wybranym momencie.
> albo: - kobieta chce prawa do braku wielkich zmian w jej życiu -
> dziecko ma "naturalne" prawo do życia
Ok, wchodzimy na teren ontologii. :) Tutaj nie ma faktycznie
jednoznacznej odpowiedzi, dlatego przedstawię swoją własną opinię.
Trzeba przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie kim jest człowiek, a
dopiero później można się zastanawiać kiedy zaczyna się jego
egzystencja. Większość pro life'ów ma światopogląd zbudowany na
religijnych dogmatach - wierzą w niematerialną cząstkę (duszę) którą
każdy człowiek ma otrzymywać od wszechmocnego bóstwa przy poczęciu.
Oczywiście założenie to jest typowym przykładem tezy niemożliwej do
falsyfikacji. A mnie to nie przekonuje. ;)
Trudno też twierdzić, że o tożsamości człowieka decyduje materialna
substancja z której się składa. Ta przecież nieustanie przepływa przez
nasze organizmy, jest wymieniana i uzupełniana.
Moja wersja? Człowiek to informacja. Zapis w DNA decydujący o tym jak
wygląda i funkcjonuje nasze ciało + "software" zapisany w sieci neuronów
w mózgu + zbiór wiedzy, wspomnień i doświadczeń przechowywanych w
podobnej postaci.
Oczywiście nie można dokładnie powiedzieć kiedy zaczyna się "być
człowiekiem" ale przecież śmierć też nie jest procesem trwającym
sekundę. A przyjęło się arbitralnie, iż w spornych przypadkach decyduje
permanentny zanik aktywności mózgu. Dlaczego tak nie być konsekwentnym i
nie uznać tego samego czynnika od drugiej strony? Ja w każdym razie nie
mam uczucia, iż morula z której się rozwinąłem była kiedyś "mną". ;)
> Nie. Ale uważam, że niektóre umowy nie powinny być dozwolone.
> Zwolennicy szerokiego liberalizmu (ludzie inteligentni) ciągle
> powtarzają, że każdy człowiek prawo decydować o sobie w tym
> świadomie podejmować decyzje na swoją szkodę. Zgadzam się z tym, ale
> dla mnie jest bardzo ważne słowo "świadomie".
Oczywiście - zgadzam się. Ale nikt nie powiedział, że liberalizm oznacza
legalizację oszustw. Tutaj powinien decydować rozsądek, to zadanie dla
wymiaru sprawiedliwości. Natomiast chronienie ludzi przez mnożenie
zakazów i wyłączanie określonych produktów ze sprzedaży "na wszelki
wypadek" przypomina walkę z niewolnictwem przez zakazywanie uprawy
bawełny. ;) A tego typu głupie pomysły już dość często się pojawiają.
> Jestem więc np. przeciw karaniu za brak kasku na rowerze (ale za
> edukacją w tej kwestii), ale za zmuszaniem przedsiębiorców aby
> robotnicy budowlani nosili kaski.
A potrafisz jakoś logicznie uzasadnić ten brak konsekwencji? Bo brak
kasku w obydwu przypadkach MOŻE się zakończyć zejściem z tego świata.
Logicznie można natomiast uzasadnić w drugą stronę:
- Na rowerach często jeżdżą dzieci, które mogą nie zdawać sobie do końca
sprawy z konsekwencji możliwego wypadku.
- Na terenie budowy nie uświadczysz dzieci - masz tam dorosłych mężczyzn
po odpowiednich szkołach i szkoleniach BHP.
Ja powiedziałbym, że jeśli już, to przymus powinien dotyczyć raczej
pierwszej grupy. ;)
> Z umowami jest ten problem, że tworzą je ludzie bardzo inteligentni
> dla reszty społeczeństwa tak, że im jest łatwo tworzyć różne pułapki
> a reszta musi się bardzo postarać żeby w nie nie wpaść. (W sumie to
> nawet żeby zdać sobie z nich sprawę.)
Tutaj się zgadzam, ale jeśli ktoś nawet dokładnie nie przeczyta tego, co
podpisuje? Zresztą nie chodziło mi nawet o "kruczki prawne" ale prosty
fakt - jeśli od kogoś pożyczasz pieniądze, będziesz musiał mu je oddać
wraz z nawiązką. Jeśli tego nie zrobisz - wpadasz w kłopoty. Nie trzeba
być prawnikiem, żeby o tym wiedzieć.
> Oglądałem na discovery (chyba?) program o tym, że afryce po
> zniesieniu niewolnictwa dzięki pożyczkom na odpowiednio lichwiarski
> procent byli właściciele doprowadzili do tego, że teraz prawnuki
> byłych niewolników
Nie trzeba szukać za oceanem. U nas po uwłaszczeniu chłopów także nie
wszyscy sobie od razu radzili. Pojawiały się głosy domagające się
przywrócenia starego systemu, gdzie chłop był zależny od pana, ale nie
musiał też tak dokładnie wszystkiego planować. Niektórzy co bardziej
obrotni gospodarze dorobili się na tych zmianach, inni stracili.
Ale generalnie co Cię dziwi w tym amerykańskim przypadku? Właściciele
niewolników niechętnie godzili się z ich utratą. Mieli jeszcze między
nich podzielić swój majątek? Jak to sobie wyobrażasz? No cóż - a sami
niewolnicy nie byli przygotowani do funkcjonowania w nowych warunkach.
> Każdy kto traci możliwość decydowania o sobie.
Nie traci, dobrowolnie się jej zrzeka.
> Nie musi być to wymuszone przemocą. (Tak, uważam za formę niewoli to
> co się dzieje w niektórych korporacjach
Wiem, że z korporacjami różnie bywa. Jednak często ich czarny obraz to
po prostu efekt lewackiej propagandy, która przedstawia je tak, jakby to
były jakieś kapitalistyczne gułagi. Trochę śmiechu warte. ;)
> albo u świadków Jehowy - jesteś tak związany z "firmą" że nie możesz
> sobie pozwolić na żadne nieposłuszeństwo bo nagle stracisz swoje
> uporządkowane życie.)
A to już generalnie domena większości religii (żeby nie powiedzieć
"każdej" - ale ja nie lubię generalizować ;P). One zresztą specjalnie
nie ukrywają się z ingerowaniem w każdy (nawet najbardziej intymny)
aspekt życia jednostki. A po samej idei liberalizmu jadą od góry o dołu,
jakby to był wynalazek Szatana (i pewnie wielu z nich faktycznie tak
uważa). Patrz: link do videobloga, który podesłałem parę postów
wcześniej. ;)
-
43. Data: 2010-09-02 14:46:38
Temat: Re: Koniec zarowek
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pewnie.je.st>
Użytkownik "marko1a" <m...@l...de> napisał w wiadomości
news:4c7f4f38$0$20997$65785112@news.neostrada.pl...
> kosza. Transport cięższych świetlówek to około 3-4 razy więcej zużytego
> paliwa niż w przypadku tradycyjnych.
LOL. Sprowadzając rzecz do ekstremum - chyba nie uważasz, że załadowany
"TIR" spala 3-4x więcej paliwa niż jadący z pustą naczepą? Oczywiście jakieś
tam różnice są, ale wynoszące raczej kilkadziesiąt, a nie kilkaset procent.
-
44. Data: 2010-09-02 14:49:22
Temat: Re: Koniec zarowek
Od: "entroper" <entroper-pocztaonetpeel>
Użytkownik "Atlantis" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:4c7fb5f3$0$22815$65785112@news.neostrada.pl...
> Miasto składa Kowalskiemu ofertę kupna ziemi, na której znajduje się
> jego ogród. Ten może ją odrzucić, przyjąć bądź negocjować. Jeśli
> Kowalskie będzie uparty - miasto musi zmodyfikować swoje plany, lub
> dorzucić więcej do oferty (nie koniecznie pieniądze - zamiana na inną
> lokalizację, ulgi podatkowe, zniżki na korzystanie z infrastruktury).
> Żadnych "odszkodowań w wysokości pełnej wartości rynkowej". Wartość
> rynkowa w jednym roku może wynosić x, w innym x/2. Święte prawo
> własności obejmuje też swobodę jej sprzedania w dowolnie przez siebie
> wybranym momencie.
tyle, że nie jest to zgodne z faktycznym stanem prawnym. Hint: specustawa.
e.
-
45. Data: 2010-09-02 14:55:47
Temat: Re: Koniec zarowek
Od: Atlantis <m...@w...pl>
W dniu 2010-09-02 16:49, entroper pisze:
> tyle, że nie jest to zgodne z faktycznym stanem prawnym. Hint: specustawa.
Tyle, że w PL nigdy nie mieliśmy liberalizmu.
A my dyskutujemy właśnie o nim, a nie o "faktycznym stanie prawnym".
U nas z hasłami liberalnymi co najwyżej idzie się do wyborów.
-
46. Data: 2010-09-02 15:12:37
Temat: Re: Koniec zarowek
Od: "entroper" <entroper-pocztaonetpeel>
Użytkownik "Atlantis" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:4c7fbaa7$0$22797$65785112@news.neostrada.pl...
> Tyle, że w PL nigdy nie mieliśmy liberalizmu.
> A my dyskutujemy właśnie o nim, a nie o "faktycznym stanie prawnym".
>
> U nas z hasłami liberalnymi co najwyżej idzie się do wyborów.
Ale to nie zależy od ustroju. Przymusowe wywłaszczenia wszędzie były są i
będą, można to tylko robić mniej lub bardziej bandycko (u nas oczywiście z
jednego przegięcia - patrz np. przypadek ul. Powstańców Śląskich w DC -
przeszliśmy gładko w przegięcie w drugą stronę, gdzie możliwa jest
sytuacja, że dopiero od pana z koparki rozwalającej Twój płot dowiesz się
o "planowanej" inwestycji, jeśli jest ona "strategiczna").
e.
-
47. Data: 2010-09-02 17:13:06
Temat: Re: Koniec zarowek
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>> obok leżą kołpaki, które można na nie nakręcić, niekiedy
>> odkręcając przezroczystą bańkę. Bańka wędruje do kosza. Niech
>> żyje czystość środowiska.
>
> Ale banke odkrecasz z zarowki ? Chyba tylko z LED da sie tak
> zrobic.
> Bo swietlowek z przezroczysta banka nie widzialem :-)
Można też tak: http://www.topdizajn.pl/design/euro_condom_na____zar
owki_
--
Jarek
-
48. Data: 2010-09-02 18:48:34
Temat: Re: Koniec zarowek
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik Atlantis napisał:
> BTW był taki patent z żarówką przy restaurowaniu starych odbiorników
> lampowych. Jeśli radio przeleżało czterdzieści lat na nieizolowanym
> termicznie strychu (albo w wilgotnej piwnicy) po raz pierwszy włączało
> się je w szeregu z żarówką. Jeśli w środku było jakieś zwarcie - żarówka
> świeciła jasnym światłem. Jeśli nie - co najwyżej się żarzyła.
> Ktoś wie jaka była minimalna moc żarówki potrzebnej do takich
> zastosowań? Powinienem już teraz poszukać kilku 75W na zapas? ;)
Cześć!
Ten patent działa również z przetwornicami. Rób zapas, najlepiej różne
moce, bo są różne przetwornice. Żarówka jest też dobrym i tanim obciążeniem.
Maciek
-
49. Data: 2010-09-02 19:00:14
Temat: Re: Koniec zarowek
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Thu, 02 Sep 2010 13:53:23 +0200, S P 1 Q X L wrote:
>W dniu 2010-09-01 20:05, J.F. pisze:
>> My tu sobie gadu gadu, a Europa dokonala kolejnego kroku naprzod - zakaz
>> sprzedazy siegnal zarowek 75W.
>
>Oczywiście, że na Placu Czerwonym, i nie rozdają ale kradną...
>Zakaz produkcji, bo sprzedawać zapasy można dopóki się nie skończą :)
Alez produkcja nie jest zakazana.
J.
-
50. Data: 2010-09-02 20:14:06
Temat: Re: Koniec zarowek
Od: Włodzimierz Wojtiuk <w...@w...pl>
In news:4c7fb1da$0$27035$65785112@news.neostrada.pl,
entroper <entroper-pocztaonetpeel> nabazgrał:
> Użytkownik "Robert_J" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:i5o7rl$kg4$1@news.onet.pl...
>
>> Ciekawe kiedy nie będę mógł kupić żarówki do lodówki albo do
>> maszyny do szycia ;-))))
>
> w ogóle nie będziesz mógł kupić maszyny do szycia bez odpowiednich
> uprawnień :)
>
Jeszcze by sobie dziurawe spodnie sam zaszył i połozył unijny program
przekwalifikowania rolników na krawców.
--
Włodek