-
31. Data: 2009-12-20 11:21:47
Temat: Re: Kelbyego moze lepiej nie...
Od: Mirek <m...@p...pl>
On 20 Gru, 08:55, Czarek <4...@g...de> wrote:
> On 19 Gru, 23:27, XX YY <f...@g...com> wrote:
>
> > tutaj masz definicje debilizmu
> >http://pl.wikipedia.org/wiki/Debilizm
>
> Pytacie, kogo określam mianem "debil"? Bez urazy, ale także tych,
> którzy powołują się na Wikipedię i oczywiście większość tych, którzy
> ją tworzą. Jakoś nikt nie zauważa, że dostępna jest chociażby
> Encyklopedia PWN.
> Debil, to dla mnie ktoś, kto ogląda reklamy, wysyła SMS-y żeby wygrać
> sto milionów, wpierdala czipsy i wypisuje głupoty w Internecie. Także
> ten, kto poleca książki Petersona, bo to jedyne, co potrafi się
> przebić przez jego nieskażone myślą czółko. Debil, to typowy posiadacz
> niepofałdowanego zwoju mózgowego. Jednego. I często wypasionego
> syfraka ;-)
>
> Czarek
>
> PS Z tym syfrakiem, to żartowałem :-)
Musi być Ci smutno tak przed świętami, ty sam na świecie i tylu
debili :-p
Ale mimo wszystko Wesołych Świąt.
A tak aby wrócić do tematu, ja kiedyś przeczytałem Kolby-ego i nawet
mam go na półce.
No ale ja też korzystam z Wikipedii i szanuję tych którym się chce ją
tworzyć, więc .....
--
pozdrawiam
Mirek
-
32. Data: 2009-12-20 14:31:47
Temat: Re: Kelbyego moze lepiej nie...
Od: cichybartko <c...@g...com>
Czarek pisze:
> On 20 Gru, 00:38, cichybartko <c...@g...com> wrote:
>
>> Powiedz mi skąd u Ciebie tyle pogardy dla drugiego człowieka,
>
> Z obserwacji i analizy :)
>
>> piszesz jakbyś był perfekcjonistą
>
> W pewnych sprawach, na tle ogólnym, jestem. I nie mam zamiaru być
> fałszywie skromny.
>
>> Piszesz tyle o
>> estetyce w fotografii a zwróciłeś uwagę na skład swojej publikacji?
>
> Chętnie wysłucham Twojej opinii. Wezmę ją pod uwagę, jeśli
> uprawdopodobnisz, że masz kwalifikacje do takich ocen.
Odpowiem Ci cytatem z książki która jest świetnym przykładem tego jak
wygląda idealny skład. Robert Bringhurst "Elementarz w stylu typografii":
"Typografia jest dla literatury tym, czym wykonanie utworu muzycznego
dla kompozycji: istotnym aktem interpretacji, pełnym rozlicznych okazji
do wykazania się głębokim zrozumieniem lub tępotą."
Widzisz idąc tym tropem to tak jak słuchać suit Bacha w wykonaniu John
Holloway albo na akademii w jakiejś podrzędnej szkole muzycznej. W tym
drugim przypadku niby wszystko jest ok, ale pozostaje jakiś niedosyt.
Szczególnie że często jest w tym masa bólu w spełnianiu np. oczekiwań
rodziców, presji środowiskowej itd. Pocieszające jest to że na naukę
nigdy nie jest za późno, i jako nauczyciel dobrze o tym wiesz ;). Może
któraś enta książka Dederki doczeka się dobrego składu.
--
Pozdrawiam.
Bartko.
-
33. Data: 2009-12-20 14:37:37
Temat: Re: Kelbyego moze lepiej nie...
Od: cichybartko <c...@g...com>
Mirek pisze:
> No ale ja też korzystam z Wikipedii i szanuję tych którym się chce ją
> tworzyć, więc .....
Świetne źródło informacji chociażby o współczesnej muzyce, wręcz
nieocenione. W zestawieniu z takim myspace i last.fm tworzy potężne
narzędzie do poszerzania horyzontów. Ale jak z wszystkiego trzeba się
nauczyć korzystać.
--
Pozdrawiam.
Bartko.
-
34. Data: 2009-12-20 14:51:56
Temat: Re: Kelbyego moze lepiej nie...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Czarek" b...@c...goog
legroups.com
> tutaj masz definicje debilizmu
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Debilizm
: Pytacie, kogo określam mianem "debil"? Bez urazy, ale także tych,
: którzy powołują się na Wikipedię i oczywiście większość tych, którzy
: ją tworzą. Jakoś nikt nie zauważa, że dostępna jest chociażby
: Encyklopedia PWN.
Ja zauważam. Nawet bardzo często korzystam. Mam stale taką w offline na
DVD -- kupiłem ją w 2000 roku za 200 złotych. Miałem gest? Wówczas to był
drobiazg. Gdy miałem pieniądze, sponsorowałem hojnie PWN, kupując masy
ich encyklopedii i słowników. :) Wydawałem w 2000 roku łan tałzen złoty
dziennie. :) Oczywiście nie tylko na dzieła PWN. Powiedziałbym nawet, że
te dzieła były niewidoczne w budżecie. :)
: Debil, to dla mnie ktoś, kto ogląda reklamy, wysyła SMS-y żeby wygrać
: sto milionów, wpierdala czipsy
Do tej pory jakby rozumiem...
: i wypisuje głupoty w Internecie.
:) A co to jest głupota? Mądrość w necie to IMO rzadkość...
Złośliwcy twierdzą, że za mądrość trzeba płacić. :)
Parafrazując:
Mądrości tu nikt nie obieca, za mądrość płaci się złotem.
-=-
Piękna tu nikt nie obieca, za piękno płaci się złotem.
Pojąłem, tworząc tu, jak z Ariadny powstaje pająk:
: Także ten, kto poleca książki Petersona, bo to jedyne, co potrafi się
: przebić przez jego nieskażone myślą czółko. Debil, to typowy posiadacz
: niepofałdowanego zwoju mózgowego. Jednego. I często wypasionego
: syfraka ;-)
: Czarek
: PS Z tym syfrakiem, to żartowałem :-)
Hm... Debili, którzy korzystają z Wikipedii, piszą głupoty w necie, oglądają
reklamy, ślą SMSy w nadziei wygrania i wcinają czipsy -- nie brakuje. I raczej
mają szmal, bo muszą płacić za te czipsy czy SMSy...
BTW... IMO czipsy, nachalne reklamy czy SMSy obiecujące wysokie wygrane -- to
wszystko powinno być zakazane ustawami. I chyba nawet prawo podąża w tym
kierunku, jeśli chodzi i biega o reklamy.
Reklamy w Goglach bym zostawił, bo Google są bogate. ;)
To żart oczywiście. Jakaś informacja musi być, ale niech
ona będzie mniej natarczywa i mniej zwodnicza.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-: chętnie sprzedam niebitego 75-300 III USM o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,;.. ; ;. . ,.;\|/....
-
35. Data: 2009-12-20 15:10:05
Temat: Re: Kelbyego moze lepiej nie...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"cichybartko" hglcre$m9t$...@n...onet.pl
> Świetne źródło informacji chociażby o współczesnej muzyce, wręcz
O tyle świetne, że zawiera nieprawdziwe informacje obok prawdziwych -- ale czy to
ważne? :)
Ostatecznie -- jaka to różnica, czy czytasz prawdę, czy kłamstwa? :)
-=-
Kawecki, opierając się na Wikipedii, nazwał mnie trollem, bo nie
uznałem definicji zapisanej przez kogoś dla żartu w tejże Wikipedii.
Chodziło o termin MTBF. :)
Biskup Ozorowski zatrudnia (jako profesora) w Katedrze Teologii Katolickiej
Jerzego Kopanię, który uważa, że prawda nie istnieje nawet jako pojęcie.
(nie tylko tak uważa, ale nawet narzuca się innym ludziom z tym poglądem)
Tenże Kopania zabrania zatrudnienia mnie w jakiejkolwiek szkole wyższej
(może i niższej) w Białymstoku, a biskupi twierdzą zawzięcie, że Bóg mnie
ukarał za to, że nie czciłem ojca i matki.
W ZSRR wydawano gazetę o tytule Prawda, w której ponoć prawdy nie było. :)
-=-
Otóż -- szacunek do rodziców objawia się właśnie szacunkiem do rzeczywistości,
do prawdy, do woli poprzedników... Czwarte przykazanie Dekalogu mówi o tym, że
człowiek osiąga szczęście poprzez współudział w dziele tworzenia Boga i ludzi
żyjących przed tym człowiekiem. :)
A mnie uczono tego, abym zawsze szanował wolę prawowitych właścicieli,
bez względu na to, czy nadal żyją [w ciele na ziemi], czy pomarli. :)
Właścicieli dóbr materialnych (na przykład właścicieli domu czy drogi)
i właścicieli dóbr niematerialnych, duchowych (na przykład właścicieli
licencji czy praw patentowych lub autorskich)...
-=-
Wikipedia to byłoby świetne źródło informacji, gdyby było sprzątane przez
ludzi szanujących prawdę. Tymczasem pisać każdy może -- trochę lepiej lub
trochę gorzej. Ile razy sprawdzam w tym ,,świetnym źródle informacji'' coś,
co znam doskonale, tyle razy zauważam błędy merytoryczne -- a to Kasia
Borowicz nie w roku 2004 zostaje Miss Polonia, a to przełożony Hubala ma
zmienione nazwisko... Pierwszą niedorzeczność poprawiłem, drugiej nie udało
się, choć powołałem się na historyczne źródła -- nie kwestionowane powszechnie...
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-: chętnie sprzedam niebitego 75-300 III USM o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,;.. ; ;. . ,.;\|/....
-
36. Data: 2009-12-20 15:15:30
Temat: Re: Kelbyego moze lepiej nie...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Czarek" c...@m...goo
glegroups.com
: W pewnych sprawach, na tle ogólnym, jestem. I nie mam zamiaru być fałszywie
skromny.
Fałszywa skromność to pycha -- to postawa domagająca się uznania od otoczenia. :)
Człowiek wartościowy powinien pracować na rzecz społeczeństwa
tą swoją wartościowością, nie zaś zbierać nagrody i profity. ;)
Inna sprawa, że społeczeństwo powinno nagradzać wartościowych. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-: chętnie sprzedam niebitego 75-300 III USM o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,;.. ; ;. . ,.;\|/....
-
37. Data: 2009-12-20 15:23:46
Temat: Re: Kelbyego moze lepiej nie...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"cichybartko" hglcgh$m9t$...@n...onet.pl
> Odpowiem Ci cytatem z książki która jest świetnym przykładem tego jak wygląda
idealny skład. Robert Bringhurst "Elementarz w stylu
> typografii":
> "Typografia jest dla literatury tym, czym wykonanie utworu muzycznego dla
kompozycji: istotnym aktem interpretacji, pełnym
> rozlicznych okazji do wykazania się głębokim zrozumieniem lub tępotą."
> Widzisz idąc tym tropem to tak jak słuchać suit Bacha w wykonaniu John Holloway
albo na akademii w jakiejś podrzędnej szkole
> muzycznej. W tym drugim przypadku niby wszystko jest ok, ale pozostaje jakiś
niedosyt. Szczególnie że często jest w tym masa bólu
> w spełnianiu np. oczekiwań rodziców, presji środowiskowej itd. Pocieszające jest to
że na naukę nigdy nie jest za późno, i jako
> nauczyciel dobrze o tym wiesz ;). Może któraś enta książka Dederki doczeka się
dobrego składu.
IMO lepszy zły skład niż żaden. Lepsze gruszki brudne niż żadne.
Lepsza muzyka źle wykonana niż żadna. :) Oczy widzą niewyraźnie,
ale mózg (a za nim rozum) sprawia, że widzimy dobrze. :) Płyta
DVD czy CD (tak wiem -- w CD/DVD już zaklęte jest słowo płyta)
nagrywa się z masą błędów, ale (dzięki mechanizmom korekcji)
daje się jednoznacznie odczytać. :)
Podobnie z muzyką -- lepsza jest muzyka źle wykonana (tym bardziej, że
nigdy nie ma dobrze wykonanej w 100% -- nawet nie wiemy, co to znaczy,
że muzyka jest dobrze wykonana w 100%) niż żadna. :)
I lepsze złe (jakościowo czy kompozycyjnie) zdjęcie niż żadne. :)
Złe zdjęcie to zdjęcie ukazujące nieprawdę, a i to nie każde, :)
bo jednak żadne nie pokazuje prawdy w 100% -- wystarczy wymazanie
pryszcza. Chodzi o ukazanie istotnej części prawdy. :) Na przykład
tej prawdy, że jakiś polityk całował się (z języczkiem) z innym
politykiem -- na przykład Gierek z Honeckerem... ;)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-: chętnie sprzedam niebitego 75-300 III USM o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,;.. ; ;. . ,.;\|/....
-
38. Data: 2009-12-20 16:09:19
Temat: Re: Kelbyego moze lepiej nie...
Od: cichybartko <c...@g...com>
Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
> Wikipedia to byłoby świetne źródło informacji, gdyby było sprzątane przez
> ludzi szanujących prawdę. Tymczasem pisać każdy może -- trochę lepiej lub
> trochę gorzej.
Nie mówię że jest to źródło idealne i z pewnością trzeba się nauczyć
weryfikować zamieszczone tam informacje. Są jednak takie dziedziny jak
chociażby współczesna muzyka które są tak dynamiczne że nie ma co liczyć
na wiarygodne źródła typu PWN czy jakieś leksykony. Nie wyobrażam sobie
pisania pracy magisterskiej na bazie wikipedi ale jest to ciekawe źródło
chociażby jak zaczyn dla dalszych poszukiwań już np. w bibliotece. Poza
tym nauka w ogóle jest pełna wielu często wykluczających się teorii
chociażby temat źródeł energii, więc opacie się na jednym źródle może
być bardzo zawodne.
--
Pozdrawiam.
Bartko.
-
39. Data: 2009-12-20 16:18:56
Temat: Re: Kelbyego moze lepiej nie...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"cichybartko" hgli7d$5fg$...@n...onet.pl
> Nie mówię że jest to źródło idealne i z pewnością trzeba się nauczyć
> weryfikować zamieszczone tam informacje. Są jednak takie dziedziny
> jak chociażby współczesna muzyka które są tak dynamiczne że nie ma
> co liczyć na wiarygodne źródła typu PWN czy jakieś leksykony. Nie
> wyobrażam sobie pisania pracy magisterskiej na bazie wikipedi ale
> jest to ciekawe źródło chociażby jak zaczyn dla dalszych poszukiwań
> już np. w bibliotece. Poza tym nauka w ogóle jest pełna wielu często
> wykluczających się teorii chociażby temat źródeł energii, więc opacie
> się na jednym źródle może być bardzo zawodne.
Innymi słowy -- Wikipedia to coś na kształt Usenetu? ;)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-: chętnie sprzedam niebitego 75-300 III USM o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,;.. ; ;. . ,.;\|/....
-
40. Data: 2009-12-20 16:27:08
Temat: Re: Kelbyego moze lepiej nie...
Od: cichybartko <c...@g...com>
Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
> IMO lepszy zły skład niż żaden. Lepsze gruszki brudne niż żadne.
> Lepsza muzyka źle wykonana niż żadna. :) Oczy widzą niewyraźnie,
> ale mózg (a za nim rozum) sprawia, że widzimy dobrze. :) Płyta
> DVD czy CD (tak wiem -- w CD/DVD już zaklęte jest słowo płyta)
> nagrywa się z masą błędów, ale (dzięki mechanizmom korekcji)
> daje się jednoznacznie odczytać. :)
>
> Podobnie z muzyką -- lepsza jest muzyka źle wykonana (tym bardziej, że
> nigdy nie ma dobrze wykonanej w 100% -- nawet nie wiemy, co to znaczy,
> że muzyka jest dobrze wykonana w 100%) niż żadna. :)
>
> I lepsze złe (jakościowo czy kompozycyjnie) zdjęcie niż żadne. :)
> Złe zdjęcie to zdjęcie ukazujące nieprawdę, a i to nie każde, :)
> bo jednak żadne nie pokazuje prawdy w 100% -- wystarczy wymazanie
> pryszcza. Chodzi o ukazanie istotnej części prawdy. :) Na przykład
> tej prawdy, że jakiś polityk całował się (z języczkiem) z innym
> politykiem -- na przykład Gierek z Honeckerem... ;)
No co Ty. Uważasz że taki przekaz "lepsze byle co niż nic" przystoi
chodzącej doskonałości ;). Osobiście uważam że tego w typu publikacjach
dotyczących malarstwa, fotografii, architektury, dziedzin wywołujących
silne przeżycia związane z estetyką, skład odgrywa ogromną rolę.
Przykładem takich wydawnictw są http://www.gestalten.com/ czy
http://www.phaidon.co.uk/. Żeby nie było że lecę molochami z wypracowaną
pozycją, ciekawym przykładem z polskiego podwórka jest np. studio
http://d2d.pl/
--
Pozdrawiam.
Bartko.