eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Gdzie kupic uzywke?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 162

  • 81. Data: 2010-06-11 17:20:32
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>


    "Jurand" <j...@i...pl> wrote in message
    news:hutfdd$e9a$1@news.onet.pl...
    >
    > Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    > news:husrq7.2a0.0@poczta.onet.pl...
    >> "BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message
    >> news:4c1235af$0$2607$65785112@news.neostrada.pl...
    >>>>>>> Wymieniane drzwi ...
    >>>>>
    >>>>>> Ty może nie, ale ja się zorientuję, bo będą miały grubszy lakier niż
    >>>>>> pozostałe 3 drzwi :-)
    >>>>>
    >>>>> doczytales to co ona napisal?
    >>>>>
    >>>>> WYMIENONE nie naprawiane, na fabryczne, wiec nic sie nie zorientujesz
    >>>>> jesli lakier bedzie w podobnym stopniu zuzycia
    >>>>
    >>>> Nie ma znaczenia "stopień zużycia" lakieru...
    >>>> W momencie wymiany drzwi zostały one na 100% pociągnięte farbą
    >>>> dla wyrównania odcieni z resztą auta i ten bok będzie na mierniku
    >>>> wykryty z dużo grubszą niż fabryczna powłoką lakierniczą. Rozumiesz?
    >>>
    >>> Znalezienie takiego pojazdu w przedziale wiekowym 5-10 lat jest
    >>> wyzwaniem ciężkim do zrealizowania jeżeli dodatkowo szuka się konkretnej
    >>> sztuki.
    >>
    >> Nagroda tylko dla wytrwałych... Reszta będzie mieć rok-dwa po kupnie
    >> problemy z rdzą.
    >
    > Hihi, nie wiem jak to jest, ale ludzie jak wyjadą do USA to zachowują się,
    > jakby zjedli wszystkie rozumy, a w Polsce zostawili samych debili.

    Nie wiem skąd masz poczucie bycia debilem... ja Ci tak nie napisałem.

    > Człowieku - jaki problem z rdzą, jeśli NIE NARUSZYSZ ocynku auta?
    > Farba Ci zardzewieje?

    Załóżmy że masz bite auto. Ma rozwalony przedni pas, klapę silnika itp.
    Mechanik naprawia auto, załóżmy że chłodnicę i klimę wymienił dobrze,
    wszystko działa ok, niech mu będzie. Teraz robimy blacharkę... Co robi
    z klapą silnika? Klepie? Nie.. kupuje nową. Cena nowej w toyocie czy
    hondzie to 3-4x tyle co cena klapy nieoryginalnej... nieocynkowanej.
    Jeśli robisz auto dla siebie, być moze zwracasz uwage na to jakich
    części zakład używa i o ile Cię nie zrobią w konia to masz ocynkowaną.
    Jeśli robisz auto na sprzedaż to z całą pewnością nie użyjesz oryginału
    tylko kupisz klapę tanią, zaprawioną podkładem i potem pomalujesz
    lakierem byle jak, byle kupujący się nie zorientował. Jak się klapę silnika
    maluje? Ano jest to dosyć skomplikowany proces, bo klapa ma kilka
    powłok o różnej grubości i twardości farby. Przód oryginalnej klapy ma
    pas o grubości kilkunastu-kilkudziesięciu mikrometrów zrobiony miękką
    warstwą amortyzującą uderzenia kamyczków na drodze... Gdy tego nie
    masz (a po co miałby się lakiernik dupcyć takimi szczególami, nie?) to
    po roku-dwu jeżdzenia po autostradach z dużą szybkością maska silnika
    tego auta będzie wyglądać jak ser szwajcarski z odpryskami lakieru, a że
    nie była oryginalną klapą toyoty czy honndy z ocynkiem to masz tam rdzę.


  • 82. Data: 2010-06-11 17:20:33
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: Karolek <d...@o...pl>

    Jurand pisze:

    >
    > Hihi, nie wiem jak to jest, ale ludzie jak wyjadą do USA to zachowują
    > się, jakby zjedli wszystkie rozumy, a w Polsce zostawili samych debili.
    > Człowieku - jaki problem z rdzą, jeśli NIE NARUSZYSZ ocynku auta? Farba
    > Ci zardzewieje?
    >

    Ciekawe jak wyklepiesz blache, a potem wyrownasz powierzchnie nie
    naruszajac ocynku :P
    Nie ma to jak przemadrzaly handlarz z doktoratem.


    --
    Karolek


  • 83. Data: 2010-06-11 17:45:04
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: "Jurand" <j...@i...pl>

    Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    news:hut1pg.5k4.0@poczta.onet.pl...

    >>> Ciągle nie nadążasz za tokiem rozumowania...
    >>>
    >>> Jeszcze raz, będę pisał powoli. Miernik służy do sortowania aut
    >>> "robionych"
    >>> od aut nierobionych. Nie interesuje mnie to bardzo czy samochód miał
    >>> małe
    >>> otarcie czy jest składanką z trzech aut i ma spawany dach i podłogę...
    >>> Odrzucam i takie i takie, więc między innymi miernikiem wypatrzę
    >>> podłogę.
    >>
    >> Biedny Pszemolu - chyba Ty nie rozumiesz jednej rzeczy. O ile w przypadku
    >> aut dwu i trzyletnich możesz trafić faktycznie samochód z oryginalnym
    >> lakierem, to w sytuacji, gdy auto ma np. 6 lat i więcej - taka szansa
    >> maleje w tempie "do kwadratu".
    >
    > Niech sobie maleje...
    > Tak samo maleje ważność względów kosmetycznych w 6-letnim aucie...
    > Co to zmienia?

    Właśnie ilość zabiegów kosmetycznych, które trzeba przy takim aucie
    wykonać - rośnie. I teraz Ty lansujesz teorię - lepszy przed zabiegami, ale
    w oryginalnym lakierze. Ja wolę auto PO zabiegach, dobrze wykonanych, za
    które zapłacę tyle samo, co za auto z oryginalnym lakierem, ale poobijanym.

    >> Poza tym obyś się nigdy nie przejechał mierząc PROFESJONALNIE naprawiony
    >> samochód z wstawioną np. podłużnicą. Jeśli zrobi to serwis na
    >> oryginalnych częściach - miernik pokaże Ci wartości fabryczne.
    >
    > ???
    >
    > Tu nie chodzi o fabryczne części tylko o ręczne malowanie z pistoletu,
    > bez użycia automatów lakierniczych jakie używane są w fabrykach...

    Też będzie wartość fabryczna. Tu nie ważne kto i jak maluje, tylko ile
    warstw położy na oryginalnym elemencie.

    > Niech sobie będzie super profesjonalista lakiernik - nie jest w stanie
    > zachować równość powłoki lakierniczej typowej dla aut malowanych
    > w fabryce. Powłoka malowa z ręki będzie z całą pewnością grubsza,
    > bo zwykle będzie mieć więcej warstw niż ta z fabryki...

    Nie będzie. Dlaczego ma mieć więcej warstw? Bierzesz oryginalny nowy element
    przygotowany fabrycznie pod malowanie i malujesz normalną jedną warstwą
    lakieru.

    > I na tym właśnie polega test miernikiem. Jeśli całe auto ma powłokę
    > o grubości 5-7 tysięcznych cala to jeśli z jednej strony jest 10 lub 15
    > czy więcej to wiadomo że ta strona była malowana ręcznie...

    Bzdura. Poza tym piszesz na polską listę dyskusyjną, to racz używać
    wielkości typu milimetr, centymetr, metr, a nie wyjeżdżasz tutaj z calami.
    Mi się nie chce tego przeliczać.

    Mój kolega ma Volvo. Kupiliśmy je wspólnie tydzień temu. Oryginalnie
    samochód ten ma grubość lakieru c.a. 80-100 um (mikrometrów). "Nasz"
    egzemplarz na całym nadwoziu ma grubość c.a. 170-180 um. Odchyłka jest nie
    większa niż +/- 10 um. Auto sprzedawane jako "nowe - demo, 10 tys km
    przebieg". Myślisz, że dealer wysyłał to auto do malowania ponownie w
    fabryce, czy odświeżali lakier już w przysalonowej lakierni? ;)

    > Nieuzbrojonym okiem tego faktycznie nie rozpoznasz jeśli lakiernik
    > doświadczony i wie co robi, ale grubość jego powłoki będzie zdecydowanie
    > wieksza niż powłok fabrycznych.

    Małe doświadczenie masz w dobrze wykonywanych naprawach - tyle powiem.

    >> Widziałem i mierzyłem tak jedno auto zespawane z dwóch - zrobione
    >> najprawdopodobniej
    >> przez serwis Toyoty i sprzedane jako nowe.
    >
    > Chcesz mi wmówić że autoryzowany serwis robił taki przekręt?

    Nie ma innej opcji.

    >> Jakość naprawy szokująca - WSZYSTKIE elementy zewnętrzne w oryginalnym
    >> lakierze, jedyne miejsca malowane to słupki przy szybie przedniej (nie ma
    >> szans, żeby Ci do głowy przyszło to zmierzyć, jak obleciałeś całe auto i
    >> jest oryginalne) oraz progi wewnątrz i fragment słupka środkowego.
    >> Zespawano na fabrycznych spawach 2 połówki
    >> IDENTYCZNEGO kolorystycznie modelu.
    >
    > I mierzyłeś dach? Moim zdaniem ściemniasz - to niemożliwe aby nie
    > wyszło Ci na mierniku malowanie. Nikt przecież nie maluje spawu
    > tylko maluje się sąsiednie panele (w tym przypadku również dach
    > bylby pomalowany) aby zatrzeć różnice odcieni nowej farby i starej.

    Mierzyłem całe auto. Spokoju mi nie dawało, dlaczego ktoś malował całe
    odrzwia. Wyjaśniłem sobie to tak, że musiała być jakaś gwarancyjna poprawka
    np. obtartego lakieru przy progach, albo coś w ten deseń. Dopiero sprawa
    wyjaśniła się po zdjęciu 3 kluczowych plastików - m.in. tych osłaniających
    słupki drzwiowe przy szybie. Piękne spawy w połowie słupków.

    > Coś mi się w to wierzyć nie chce. Jaki przyrząd miałeś?

    Miałem młot pneumatyczny. Jesteś jakimś debilem, który nie rozumie słowa
    pisanego? Miałem MIERNIK LAKIERU. Ten sam, którego od lat używam. Normalny
    miernik, nie żadne magnetyczne ustrojstwo, tylko urządzenie które mierzy
    lakier z dokładnością do 1 um.

    >>>>> Po to się ma miernik aby wykryć malowane i potem podchodzić do nich
    >>>>> jak do jeża... Miernik odsieje Ci auta "robione" od nierobionych...
    >>>>> W grupie "robionych" masz mieszaninę niewinnych stłuczek ale też
    >>>>> wszczepy, przekładki i podwójne podłogi. Dlatego ja kupując auto
    >>>>> szukam z miernikiem lakieru auta NIEROBIONE, bo wtedy nie mam ani
    >>>>> drobnych stłuczek ani podłóg z dwu kawałków... O to mi chodziło.
    >>>>
    >>>> A mnie o to, że 9/10 możesz wmówić drobną obcierke parkingową i
    >>>> pomalowany błotnik czy drzwi w aucie który miał wymieniony cały przód.
    >>>> Inaczej handlarze nie mieli by zbytu na swoje wynalazki.
    >>>
    >>> Ja mówię o kliencie który sprawdza auta z miernikiem grubości lakieru.
    >>> O czym Ty mówisz?
    >>
    >> No i co taki klient mówi, jak ma na mierniku dajmy na to wartość
    >> 170 um przy aucie typu VW Passat, mierząc błotnik przedni lewy? ;)
    >> Albo co taki klient mówi, jak ma takie wartości na całym samochodzie? ;)
    >
    > Napisz od razu że nie wiesz jak się tego miernika używa i na czym polega
    > metoda to Ci napiszę :-) To, że ten błotnik ma 170um nic nam samo w sobie
    > nie mówi... Istotne jest ile mają te błotniki w tych autach przeciętnie,
    > to czy
    > błotnik prawy ma prawie tyle samo, np. 200um a nie 500-600 i czy
    > generalnie
    > wszystkie blachy w tym samochodzie mają w małych granicach te same
    > wartości dla grubości farby... Jeśłi wartość 170um jest bliska typowej
    > i oglądasz auto które ma tam 300 lub nawet 500 to chyba jasne jest że
    > błotnik był malowany ręcznie?

    Przecież ci napisałem jakie są pomiary - skoro jesteś takim mistrzem obsługi
    tego urządzenia, to powinieneś wiedzieć, jaką grubość lakieru ma typowy
    europejski samochód. Ale pomogę Ci - fabrycznie te samochody mają wartości
    80-100 um, w zależności od dokładności skalibrowania urządzenia pomiarowego.

    > Mój szef jak się dowiedział że mam taki miernik postanowił sprawdzić
    > jego użyteczność. Wiedząc że miał parę lat temu kraksę z rowerzystą
    > który mu wjechał w tylne drzwi poprosił mnie abym poszedł na parking
    > przed firmą i przetestował jego auto. Bezbłędnie rozpoznałem malowane
    > tylne drzwi w jego VW Passacie kombi, był malowany rownież tylny błotnik
    > dla wyrównania odcieni farby... Nie pamiętam już jakie były konkretnie
    > wartości, bo bawiłem się z tym w grudniu zeszłego roku. Powiem Ci tylko
    > że róznica była wyraźna.

    Rozpoznałeś, bo miałeś DRUGĄ warstwę lakieru. Gdyby te drzwi kupili nowe w
    ASO i pomalowali je w DOBRYM serwisie - miałbyś pomiar jak z fabryki.

    Jurand.


  • 84. Data: 2010-06-11 17:45:58
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: "Jurand" <j...@i...pl>


    Użytkownik "Karolek" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:hutk6s$18j3$2@news.mm.pl...
    > Artur 'futrzak' Maśląg pisze:
    >> Pszemol pisze:
    >> (...)
    >>> Nagroda tylko dla wytrwałych...
    >>
    >> LOL - nagrodą ma być używany samochód?
    >>
    >>> Reszta będzie mieć rok-dwa po kupnie problemy z rdzą.
    >>
    >> Na naprawach blacharsko-lakierniczych też się znasz? No, chylę czoła.
    >> Przy poprawnie wykonanej naprawie przez dwa lata nie ma żadnych
    >> problemów z rdzą, ba, nawet sporo dłużej.
    >>
    >>
    >
    > Akurat.
    > Po naprawie blacharsko-lakierniczej z cala pewnoscia zostanie uszkodzona
    > warstwa ocynku, a to juz wystarczajacy powod na szybsze pojawienie sie
    > korozji.

    A kto powiedział, że wszystkie malowane elementy muszą być uprzednio
    naprawiane blacharsko? Jak Ci ktoś zrobi rysę gwoździem, to też będziesz ją
    wyklepywał?

    Jurand.


  • 85. Data: 2010-06-11 17:50:36
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: "Jurand" <j...@i...pl>


    Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    news:hut2la.1ig.0@poczta.onet.pl...

    >>>>> Nie ma znaczenia "stopień zużycia" lakieru...
    >>>>> W momencie wymiany drzwi zostały one na 100% pociągnięte farbą
    >>>>> dla wyrównania odcieni z resztą auta i ten bok będzie na mierniku
    >>>>> wykryty z dużo grubszą niż fabryczna powłoką lakierniczą. Rozumiesz?
    >>>>
    >>>> Znalezienie takiego pojazdu w przedziale wiekowym 5-10 lat jest
    >>>> wyzwaniem ciężkim do zrealizowania jeżeli dodatkowo szuka się
    >>>> konkretnej sztuki.
    >>>
    >>> Nagroda tylko dla wytrwałych... Reszta będzie mieć rok-dwa po kupnie
    >>> problemy z rdzą.
    >>
    >> Hihi, nie wiem jak to jest, ale ludzie jak wyjadą do USA to zachowują
    >> się, jakby zjedli wszystkie rozumy, a w Polsce zostawili samych debili.
    >
    > Nie wiem skąd masz poczucie bycia debilem... ja Ci tak nie napisałem.

    Bo piszesz takie bzdury z takim przekonaniem o swojej racji, że szczęka
    opada.

    >> Człowieku - jaki problem z rdzą, jeśli NIE NARUSZYSZ ocynku auta?
    >> Farba Ci zardzewieje?
    >
    > Załóżmy że masz bite auto. Ma rozwalony przedni pas, klapę silnika itp.
    > Mechanik naprawia auto, załóżmy że chłodnicę i klimę wymienił dobrze,
    > wszystko działa ok, niech mu będzie. Teraz robimy blacharkę... Co robi
    > z klapą silnika? Klepie? Nie.. kupuje nową. Cena nowej w toyocie czy
    > hondzie to 3-4x tyle co cena klapy nieoryginalnej... nieocynkowanej.

    Kupuje używaną, oryginalną, nie uszkodzoną. I cała Twoja teoria o rdzy może
    sobie pójść w buty. A jeśli robi naprawę z OC - tak, kupuje nową w serwisie
    i za to zwraca ubezpieczyciel.

    > Jeśli robisz auto dla siebie, być moze zwracasz uwage na to jakich
    > części zakład używa i o ile Cię nie zrobią w konia to masz ocynkowaną.
    > Jeśli robisz auto na sprzedaż to z całą pewnością nie użyjesz oryginału
    > tylko kupisz klapę tanią, zaprawioną podkładem i potem pomalujesz
    > lakierem byle jak, byle kupujący się nie zorientował.

    Już Ci pisałem - nie kupuje się elementów blacharskich typu zamiennik z
    Tajwanu. 3x lepiej jest kupić UŻYWANY element, odkręcony z takiego
    samochodu, w którym uszkodzeniu uległa inna część auta.

    > Jak się klapę silnika
    > maluje? Ano jest to dosyć skomplikowany proces, bo klapa ma kilka
    > powłok o różnej grubości i twardości farby.

    Aż 3 grubości. Podkład, baza, lakier bezbarwny.

    > Przód oryginalnej klapy ma
    > pas o grubości kilkunastu-kilkudziesięciu mikrometrów zrobiony miękką
    > warstwą amortyzującą uderzenia kamyczków na drodze...

    Chyba śnisz ;) Kto Ci takich bajek naopowiadał?

    > Gdy tego nie
    > masz (a po co miałby się lakiernik dupcyć takimi szczególami, nie?) to
    > po roku-dwu jeżdzenia po autostradach z dużą szybkością maska silnika
    > tego auta będzie wyglądać jak ser szwajcarski z odpryskami lakieru, a że
    > nie była oryginalną klapą toyoty czy honndy z ocynkiem to masz tam rdzę.

    Aha, jasne. Żebyś się nie zdziwił, jak miękkie obecnie są lakiery wodne i
    jak bardzo nieodporne na uderzenia kamieni.
    Mam dla Ciebie radę - weź poczytaj sobie o technologii lakierowania aut.
    Obecnej technologii. Bo masz duuuże braki.

    Jurand.


  • 86. Data: 2010-06-11 17:55:05
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: "Jurand" <j...@i...pl>


    Użytkownik "Karolek" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:hutkc2$18j3$3@news.mm.pl...
    > Jurand pisze:
    >
    >>
    >> Hihi, nie wiem jak to jest, ale ludzie jak wyjadą do USA to zachowują
    >> się, jakby zjedli wszystkie rozumy, a w Polsce zostawili samych debili.
    >> Człowieku - jaki problem z rdzą, jeśli NIE NARUSZYSZ ocynku auta? Farba
    >> Ci zardzewieje?
    >>
    >
    > Ciekawe jak wyklepiesz blache, a potem wyrownasz powierzchnie nie
    > naruszajac ocynku :P
    > Nie ma to jak przemadrzaly handlarz z doktoratem.

    Widzę, że wycofawszy się dzielnie z wątku o BMW teraz zaczynasz walczyć w
    kolejnym, w którym zapewne wkrótce też polegniesz.

    Kto mówił o KLEPANIU blachy? Myślisz, że każdy pracuje na zasadzie
    beznamiętnego napierdalania młotem w blachę, żeby mniej więcej przywrócić
    jej kształt pierwotny, a potem jedzie po niej boschem z kamieniem, żeby
    dodatkowo to wyrównać? Blacha, jeśli nie doszło do poważnego uszkodzenia
    lakieru, może być wyprostowana praktycznie "do zera". Kładziesz potem nową
    warstwę podkładu i lakieru i masz nie naruszony ocynk + nowy lakier. I co Ci
    ma zardzewieć?
    Druga sprawa - załóżmy, że auto masz uderzone tak, że pomięło maskę,
    błotniki, wzmocnienia przednie. Kupujesz takie rzeczy używane ORYGINALNE,
    PROSTE, bez uszkodzeń lakieru. PRzykręcasz, malujesz i masz elementy,
    których trwałość jest praktycznie taka sama, jak oryginału.
    Warunek - musi to robić ktoś, kto ma odpowiednią wiedzę, a nie debil z
    młotem w ręce.

    Jurand.


  • 87. Data: 2010-06-11 17:57:20
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Fri, 11 Jun 2010 17:17:46 +0200, osobnik zwany Karolek
    wystukał:

    > Akurat.
    > Po naprawie blacharsko-lakierniczej z cala pewnoscia zostanie uszkodzona
    > warstwa ocynku, a to juz wystarczajacy powod na szybsze pojawienie sie
    > korozji.

    mój stary passat, który był klepany po stłuczce jeździ do tej pory u
    znajomego. Minęło 8 lat od naprawy. Rdzy nie ma. Bo niby dlaczego miałaby
    być po dobrze wykonanej naprawie?



    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett


  • 88. Data: 2010-06-11 18:01:43
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>


    "Jurand" <j...@i...pl> wrote in message
    news:hutlf2$ta3$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    > news:hut1pg.5k4.0@poczta.onet.pl...
    >
    >>>> Ciągle nie nadążasz za tokiem rozumowania...
    >>>>
    >>>> Jeszcze raz, będę pisał powoli. Miernik służy do sortowania aut
    >>>> "robionych"
    >>>> od aut nierobionych. Nie interesuje mnie to bardzo czy samochód miał
    >>>> małe
    >>>> otarcie czy jest składanką z trzech aut i ma spawany dach i podłogę...
    >>>> Odrzucam i takie i takie, więc między innymi miernikiem wypatrzę
    >>>> podłogę.
    >>>
    >>> Biedny Pszemolu - chyba Ty nie rozumiesz jednej rzeczy. O ile w
    >>> przypadku aut dwu i trzyletnich możesz trafić faktycznie samochód z
    >>> oryginalnym lakierem, to w sytuacji, gdy auto ma np. 6 lat i więcej -
    >>> taka szansa maleje w tempie "do kwadratu".
    >>
    >> Niech sobie maleje...
    >> Tak samo maleje ważność względów kosmetycznych w 6-letnim aucie...
    >> Co to zmienia?
    >
    > Właśnie ilość zabiegów kosmetycznych, które trzeba przy takim aucie
    > wykonać - rośnie. I teraz Ty lansujesz teorię - lepszy przed zabiegami,
    > ale w oryginalnym lakierze. Ja wolę auto PO zabiegach, dobrze wykonanych,
    > za które zapłacę tyle samo, co za auto z oryginalnym lakierem, ale
    > poobijanym.

    To, że zabiegi były dobrze wykonane to jest Twoje myślenie życzeniowe.
    Nie wiesz co było i z jakiego powodu było malowane. Jesli zakładasz
    w każdym przypadku że to były parkingowe otarcia to jesteś naiwnym
    optymistą.

    >>> Poza tym obyś się nigdy nie przejechał mierząc PROFESJONALNIE naprawiony
    >>> samochód z wstawioną np. podłużnicą. Jeśli zrobi to serwis na
    >>> oryginalnych częściach - miernik pokaże Ci wartości fabryczne.
    >>
    >> ???
    >>
    >> Tu nie chodzi o fabryczne części tylko o ręczne malowanie z pistoletu,
    >> bez użycia automatów lakierniczych jakie używane są w fabrykach...
    >
    > Też będzie wartość fabryczna. Tu nie ważne kto i jak maluje, tylko ile
    > warstw położy na oryginalnym elemencie.

    Miernik wykrywa za grubą farbę i to sugeruje niefabryczność panelu.

    >> Niech sobie będzie super profesjonalista lakiernik - nie jest w stanie
    >> zachować równość powłoki lakierniczej typowej dla aut malowanych
    >> w fabryce. Powłoka malowa z ręki będzie z całą pewnością grubsza,
    >> bo zwykle będzie mieć więcej warstw niż ta z fabryki...
    >
    > Nie będzie. Dlaczego ma mieć więcej warstw? Bierzesz oryginalny nowy
    > element przygotowany fabrycznie pod malowanie i malujesz normalną jedną
    > warstwą lakieru.

    :-)) Zabawny jesteś. Malowałeś kiedyś auto ?

    >> I na tym właśnie polega test miernikiem. Jeśli całe auto ma powłokę
    >> o grubości 5-7 tysięcznych cala to jeśli z jednej strony jest 10 lub 15
    >> czy więcej to wiadomo że ta strona była malowana ręcznie...
    >
    > Bzdura. Poza tym piszesz na polską listę dyskusyjną, to racz używać
    > wielkości typu milimetr, centymetr, metr, a nie wyjeżdżasz tutaj z calami.
    > Mi się nie chce tego przeliczać.

    Potraktuj to jako liczby bez jednostek, bo właściwie nie chodzi tu
    o bezwzględną grubość tylko o różnice grubości między panelami.

    > Mój kolega ma Volvo. Kupiliśmy je wspólnie tydzień temu. Oryginalnie
    > samochód ten ma grubość lakieru c.a. 80-100 um (mikrometrów). "Nasz"
    > egzemplarz na całym nadwoziu ma grubość c.a. 170-180 um. Odchyłka jest nie
    > większa niż +/- 10 um. Auto sprzedawane jako "nowe - demo, 10 tys km
    > przebieg". Myślisz, że dealer wysyłał to auto do malowania ponownie w
    > fabryce, czy odświeżali lakier już w przysalonowej lakierni? ;)

    Mogli położyć dodatkową warstwę tzw. "clear coat".

    >> Nieuzbrojonym okiem tego faktycznie nie rozpoznasz jeśli lakiernik
    >> doświadczony i wie co robi, ale grubość jego powłoki będzie zdecydowanie
    >> wieksza niż powłok fabrycznych.
    >
    > Małe doświadczenie masz w dobrze wykonywanych naprawach - tyle powiem.

    Im lepiej wykonana naprawa tym trudniej ją wykryć oczywiście, ale to nic
    nie szkodzi, bo im lepiej wykonana naprawa tym mniej istotne czy ją
    wykryjesz.

    >>> Widziałem i mierzyłem tak jedno auto zespawane z dwóch - zrobione
    >>> najprawdopodobniej
    >>> przez serwis Toyoty i sprzedane jako nowe.
    >>
    >> Chcesz mi wmówić że autoryzowany serwis robił taki przekręt?
    >
    > Nie ma innej opcji.

    Może.

    >>> Jakość naprawy szokująca - WSZYSTKIE elementy zewnętrzne w oryginalnym
    >>> lakierze, jedyne miejsca malowane to słupki przy szybie przedniej (nie
    >>> ma szans, żeby Ci do głowy przyszło to zmierzyć, jak obleciałeś całe
    >>> auto i jest oryginalne) oraz progi wewnątrz i fragment słupka
    >>> środkowego. Zespawano na fabrycznych spawach 2 połówki
    >>> IDENTYCZNEGO kolorystycznie modelu.
    >>
    >> I mierzyłeś dach? Moim zdaniem ściemniasz - to niemożliwe aby nie
    >> wyszło Ci na mierniku malowanie. Nikt przecież nie maluje spawu
    >> tylko maluje się sąsiednie panele (w tym przypadku również dach
    >> bylby pomalowany) aby zatrzeć różnice odcieni nowej farby i starej.
    >
    > Mierzyłem całe auto. Spokoju mi nie dawało, dlaczego ktoś malował całe
    > odrzwia. Wyjaśniłem sobie to tak, że musiała być jakaś gwarancyjna
    > poprawka np. obtartego lakieru przy progach, albo coś w ten deseń. Dopiero
    > sprawa wyjaśniła się po zdjęciu 3 kluczowych plastików - m.in. tych
    > osłaniających słupki drzwiowe przy szybie. Piękne spawy w połowie słupków.

    I spawy na słupkach były zamalowane bez malowania dachu?
    Niedowiary.. I nie widać było śladu??

    >> Coś mi się w to wierzyć nie chce. Jaki przyrząd miałeś?
    >
    > Miałem młot pneumatyczny. Jesteś jakimś debilem, który nie rozumie słowa
    > pisanego? Miałem MIERNIK LAKIERU. Ten sam, którego od lat używam. Normalny
    > miernik, nie żadne magnetyczne ustrojstwo, tylko urządzenie które mierzy
    > lakier z dokładnością do 1 um.

    Wyluzuj, dobra?
    Są różne przyrządy do mierzenie grubości, są też mechaniczne
    gdzie masz magnesik na sprężynce - myślałem że takiego używałeś.

    >>>>>> Po to się ma miernik aby wykryć malowane i potem podchodzić do nich
    >>>>>> jak do jeża... Miernik odsieje Ci auta "robione" od nierobionych...
    >>>>>> W grupie "robionych" masz mieszaninę niewinnych stłuczek ale też
    >>>>>> wszczepy, przekładki i podwójne podłogi. Dlatego ja kupując auto
    >>>>>> szukam z miernikiem lakieru auta NIEROBIONE, bo wtedy nie mam ani
    >>>>>> drobnych stłuczek ani podłóg z dwu kawałków... O to mi chodziło.
    >>>>>
    >>>>> A mnie o to, że 9/10 możesz wmówić drobną obcierke parkingową i
    >>>>> pomalowany błotnik czy drzwi w aucie który miał wymieniony cały przód.
    >>>>> Inaczej handlarze nie mieli by zbytu na swoje wynalazki.
    >>>>
    >>>> Ja mówię o kliencie który sprawdza auta z miernikiem grubości lakieru.
    >>>> O czym Ty mówisz?
    >>>
    >>> No i co taki klient mówi, jak ma na mierniku dajmy na to wartość
    >>> 170 um przy aucie typu VW Passat, mierząc błotnik przedni lewy? ;)
    >>> Albo co taki klient mówi, jak ma takie wartości na całym samochodzie? ;)
    >>
    >> Napisz od razu że nie wiesz jak się tego miernika używa i na czym polega
    >> metoda to Ci napiszę :-) To, że ten błotnik ma 170um nic nam samo w sobie
    >> nie mówi... Istotne jest ile mają te błotniki w tych autach przeciętnie,
    >> to czy
    >> błotnik prawy ma prawie tyle samo, np. 200um a nie 500-600 i czy
    >> generalnie
    >> wszystkie blachy w tym samochodzie mają w małych granicach te same
    >> wartości dla grubości farby... Jeśłi wartość 170um jest bliska typowej
    >> i oglądasz auto które ma tam 300 lub nawet 500 to chyba jasne jest że
    >> błotnik był malowany ręcznie?
    >
    > Przecież ci napisałem jakie są pomiary - skoro jesteś takim mistrzem
    > obsługi tego urządzenia, to powinieneś wiedzieć, jaką grubość lakieru ma
    > typowy europejski samochód. Ale pomogę Ci - fabrycznie te samochody mają
    > wartości 80-100 um, w zależności od dokładności skalibrowania urządzenia
    > pomiarowego.

    Nie mieszkam w Europie, nie wiem jakie mają grubość i nie jest mi to
    potrzebne - nie sugeruję też że jestem jakimś mistrzem... wyluzuj, please.

    >> Mój szef jak się dowiedział że mam taki miernik postanowił sprawdzić
    >> jego użyteczność. Wiedząc że miał parę lat temu kraksę z rowerzystą
    >> który mu wjechał w tylne drzwi poprosił mnie abym poszedł na parking
    >> przed firmą i przetestował jego auto. Bezbłędnie rozpoznałem malowane
    >> tylne drzwi w jego VW Passacie kombi, był malowany rownież tylny błotnik
    >> dla wyrównania odcieni farby... Nie pamiętam już jakie były konkretnie
    >> wartości, bo bawiłem się z tym w grudniu zeszłego roku. Powiem Ci tylko
    >> że róznica była wyraźna.
    >
    > Rozpoznałeś, bo miałeś DRUGĄ warstwę lakieru. Gdyby te drzwi kupili nowe w
    > ASO i pomalowali je w DOBRYM serwisie - miałbyś pomiar jak z fabryki.

    Nie, były nowe drzwi. A widać było grubość większą nie dlatego że klepali
    i była szpachla, tylko było kilka warstw ręcznego malowania. Nie dobraliby
    identycznie lakieru do tylnego błotnika - nawet gdyby mieli fabryczne drzwi
    to przejechaliby sąsiednie panele dla zamazania różnicy odcieni.


  • 89. Data: 2010-06-11 18:03:44
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2010-06-11 17:05, Pszemol pisze:
    > "Artur 'futrzak' Maśląg" <f...@p...com> wrote:
    >> Pszemol pisze:
    >> (...)
    >>> Nagroda tylko dla wytrwałych...
    >>
    >> LOL - nagrodą ma być używany samochód?
    >
    > Nagrodą ma być niebity używany samochód.

    LOL - a jako to nagroda? Używany samochód to używany samochód - ma być
    sprawny i spełniać swą rolę jak kuchenka mikrofalowa. 'Niebitość'
    to ułuda sprawnego samochodu. Wolę dobrze naprawiony niż niby
    super-hiper po roku szukania. Szukać latami to ja mogę zabytkowych
    do kolekcji/hobby itd.

    > A jak rozpoznasz poprawnie wykonaną od niepoprawnie wykonanej?

    Wiesz, jedno to np. ten miernik, drugie to świadomość metod wykonywania
    różnych napraw. Ja wiem, że wiele osób tutaj wróży ze szklanej kuli
    o wielkich przejściach samochodów na podstawie samych zdjęć, inni
    nie wierzą, że fabrycznie sprzedany samochód może być wypadkowy itd.

    > Nie było Cię przy malowaniu, prawda?

    Oczywiście i nawet nie zamierzam. Tak się składa, że nawet jak moje
    prywatne samochody były naprawianie to oddawałem do roboty i wracałem
    po naprawie. Zawsze pozostaje gwarancja na taką robotę, a ja mam
    ciekawsze zajęcia niż pilnowanie blacharzy-lakierników - to w końcu
    taki sam fach jak każdy inny. Dodam od siebie, że kiedyś bawiłem się
    w restaurację pojazdów (takie drogie hobby), więc względnie
    profesjonalna naprawa pierwszego z brzegu typowego pojazdu była banalna
    - dostępne części nowe i używane (wolę używaną część karoserii z
    rozbitka niż nową od chinola). W sumie co tu więcej tłumaczyć...

    --
    Jutro to dziś - tyle że jutro.


  • 90. Data: 2010-06-11 18:06:43
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2010-06-11 17:50, Jurand pisze:
    (...)
    > Już Ci pisałem - nie kupuje się elementów blacharskich typu zamiennik z
    > Tajwanu. 3x lepiej jest kupić UŻYWANY element, odkręcony z takiego
    > samochodu, w którym uszkodzeniu uległa inna część auta.

    Zamiennik z Taiwanu? Pewnie taki sam dobry jak chińskie sprzęgła ;)

    (...)

    --
    Jutro to dziś - tyle że jutro.

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: