-
11. Data: 2010-08-08 20:51:48
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik "Maciek" napisał
[...]
> Bardzo bym chciał, żeby w Polsce nastało prawo z Danii, czyli zakaz reklam
> na ścianach, czy na wolno stojących w polu tablicach. Duńczycy uznali, że
> krajobraz jest na tyle piękny, że nie wolno go szpecić.
Z powodu tej swoistej "wolnej amerykanki" jedne z moich nielicznych dobrych
wspomnień n.t. PRL to to jedno - Warszawa (jaki i wiele innych miast) była
przed 1989 rokiem miastem o wiele ładniejszym niż obecnie.
adam
-
12. Data: 2010-08-08 22:48:57
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
adam pisze:
>> Bardzo bym chciał, żeby w Polsce nastało prawo z Danii, czyli zakaz
>> reklam na ścianach, czy na wolno stojących w polu tablicach. Duńczycy
>> uznali, że krajobraz jest na tyle piękny, że nie wolno go szpecić.
Nie ma szans w najbliższej trzydziestolatce. Pokolenie w sile wieku musi
kopnąć w kalendarz, a ich dzieci przejść w zawodową odstawkę.
> Z powodu tej swoistej "wolnej amerykanki" jedne z moich nielicznych
> dobrych wspomnień n.t. PRL to to jedno - Warszawa (jaki i wiele innych
> miast) była przed 1989 rokiem miastem o wiele ładniejszym niż obecnie.
A będzie jeszcze gorzej:
http://wyborcza.pl/1,75480,8209427,Brzydko_jak_w_Tat
rach.html
Na szczęście mam blisko w miejsca, w które nikomu nie chce się
zapuszczać, a więc w szczególności skurwielom z agencji reklamowych z
premedytacją stawiających takie gówna. A w Zakopopcu ideologicznie
niczego nie kupuję (z wyjątkiem wydatków transportowych, gdyż tego
trudno uniknąć). Zakopiańczycy i ludzie z Podhala w większości to chyba
najbardziej nieprzyjemna społeczność w Polsce, pozbawieni zasad, honoru
i dość prymitywni. A szkoda, ich dziadkowie tacy nie byli.
Natomiast dla Krakowa nie mam już żadnej sympatii estetycznej. Lubię
względną wygodę, jaką oferuje to miasto w stosunku do innych miejsc w
Polsce, potencjał historyczny czy estetyczny dla mnie już nie istnieje.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/chcesz zrobić coś dla innych? - zrób coś dla siebie/
-
13. Data: 2010-08-08 23:50:17
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik "Janko Muzykant" napisał
>>> Bardzo bym chciał, żeby w Polsce nastało prawo z Danii, czyli zakaz
>>> reklam na ścianach, czy na wolno stojących w polu tablicach. Duńczycy
>>> uznali, że krajobraz jest na tyle piękny, że nie wolno go szpecić.
>
> Nie ma szans w najbliższej trzydziestolatce. Pokolenie w sile wieku musi
> kopnąć w kalendarz, a ich dzieci przejść w zawodową odstawkę.
Toś mnie pocieszył.
>> Z powodu tej swoistej "wolnej amerykanki" jedne z moich nielicznych
>> dobrych wspomnień n.t. PRL to to jedno - Warszawa (jaki i wiele innych
>> miast) była przed 1989 rokiem miastem o wiele ładniejszym niż obecnie.
>
> A będzie jeszcze gorzej:
> http://wyborcza.pl/1,75480,8209427,Brzydko_jak_w_Tat
rach.html
"Hałas wizualny" - perfekcyjnie celne określenie.
> Na szczęście mam blisko w miejsca, w które nikomu nie chce się zapuszczać,
> a więc w szczególności skurwielom z agencji reklamowych z premedytacją
> stawiających takie gówna.
No tak, to fakt. Z reguły jak jadę 47 to wlepiam gały w Tatry i nie widzę
tego syfu. W zeszłym roku dałem się namówić na spływ Dunajcem i jechaliśmy
autokarem z Zakopanego. Wtedy dopiero zobaczyłem w pełnej krasie drogę
Zakopane - Nowy Targ.
> A w Zakopopcu ideologicznie niczego nie kupuję (z wyjątkiem wydatków
> transportowych, gdyż tego trudno uniknąć). Zakopiańczycy i ludzie z
> Podhala w większości to chyba najbardziej nieprzyjemna społeczność w
> Polsce, pozbawieni zasad, honoru i dość prymitywni. A szkoda, ich
> dziadkowie tacy nie byli.
Zakopane to omijam szerokim łukiem. Mam zaklepaną miejscówkę w Murzasichlu i
bardzo to sobie cenię. Tam jest być może jakoś inaczej bo nie dostrzegam
akurat tych zjawisk.
Jesli tak jest to podejrzewam, że oni się "zarazili" - od przyjezdnych, od
ich szybkiego szmalu i hamulców zdejmowanych na czas urlopu.
> Natomiast dla Krakowa nie mam już żadnej sympatii estetycznej. Lubię
> względną wygodę, jaką oferuje to miasto w stosunku do innych miejsc w
> Polsce, potencjał historyczny czy estetyczny dla mnie już nie istnieje.
Przez Kraków zdarza mi się jedynie przejeżdżać - zwykle jadę przez centrum
29 Listopada - Słowackiego - Mickiewicza - Konopnickiej - Zakopiańską i
powiem Ci, że jedno co mnie za każdym razem przybija to brud na fasadach.
Czy to jest od czasu do czasu czyszczone ale szybko się brudzi czy nikt tego
nie dotykał od lat ?
Na odcinku za Łagiewnikami to czuję się jak na paru wylotówkach z Warszawy -
od tego pierdolnika miliona hurtowni upstrzonych krzykliwymi reklamami urywa
dosłownie łeb.
Ale zaskoczył mnie pozytywnie widok Bulwarów, przynajmniej na tyle ile da
się zobaczyć przejeżdżając Dębnickim. Spodziewałem się widoku sprzątania po
powodzi w toku - zamiast tego wyglądało jakby nic się tam nie wydarzyło. Te
zalane wówczas tereny są już w 100% uporządkowane ?
adam
-
14. Data: 2010-08-09 07:42:33
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
adam pisze:
> Ale zaskoczył mnie pozytywnie widok Bulwarów, przynajmniej na tyle ile
> da się zobaczyć przejeżdżając Dębnickim. Spodziewałem się widoku
> sprzątania po powodzi w toku - zamiast tego wyglądało jakby nic się tam
> nie wydarzyło. Te zalane wówczas tereny są już w 100% uporządkowane ?
Tam nie było prawie nic do roboty, wystarczyło puścić zgarniacz błota i
polewaczkę. Jedyna dziura jaka się zrobiła (pod mostem), zionie do dziś
i tak jej pewno zostanie kila lat.
Niestety z bulwarów też ciekawy widok się rozciąga, choćby na słynnego
''zimnego lecha'', co może i śmieszy mniej inteligentnych, ale wygląda
tragicznie. Zresztą elewacje ostatnio postawionych hoteli wyglądają
tragicznie i z banerami, i bez.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/życie jest zbyt piękne, zbyt ciekawe i zbyt krótkie, żeby wybrać linuxa/
-
15. Data: 2010-08-09 08:20:49
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Od: n...@s...com
On Sun, 08 Aug 2010 20:50:15 +0200, Maciek <m...@p...com>
wrote:
>Bardzo bym chciał, żeby w Polsce nastało prawo z Danii, czyli zakaz
>reklam na ścianach, czy na wolno stojących w polu tablicach. Duńczycy
>uznali, że krajobraz jest na tyle piękny, że nie wolno go szpecić.
Szwedzi obchodzili podobny zakaz stawiajac reklame na wozach
postawionych na prywatnych polach.
W Danii sobie z tym poradzili ?
pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html
-
16. Data: 2010-08-09 11:34:02
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Od: "TheGuru" <t...@w...pl>
Najbardziej mnie dziwi ze w cywilizowanym kraju zakrywa sie fasady
wielgachnymi transparentami, jak w Chinach zprzed 40-stu lat. Jak
ludzie, mieszkancy moga sie godzic na to?
całkiem niedawno sąd najwyższy uznał prawo zarządu spółdzielni do
zasłaniania okiem członkom spółdzielni ;-) !!!
czyli zrzucił odpowiedzialności na członków żeby ci sami mądrze wybierali
zarząd
-
17. Data: 2010-08-09 11:40:22
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Od: "TheGuru" <t...@w...pl>
Użytkownik <n...@s...com> napisał w wiadomości
news:hhev56dm6crn9m1jrgj7b7smiusrgj04iv@4ax.com...
> On Sun, 08 Aug 2010 20:50:15 +0200, Maciek <m...@p...com>
> wrote:
>
>>Bardzo bym chciał, żeby w Polsce nastało prawo z Danii, czyli zakaz
>>reklam na ścianach, czy na wolno stojących w polu tablicach. Duńczycy
>>uznali, że krajobraz jest na tyle piękny, że nie wolno go szpecić.
>
> Szwedzi obchodzili podobny zakaz stawiajac reklame na wozach
> postawionych na prywatnych polach.
> W Danii sobie z tym poradzili ?
>
A w Poznaniu w centrum na miejscach parkingowych cwaniaki stawiają reklamy
na przyczepkach i za darmo bo... opłaty są za pojazdy mechaniczne i nic im
nie zrobisz. zaparkujesz rower to płać 3zł za godzinę a przyczepki stoją
non stop i za friko.
-
18. Data: 2010-08-09 11:43:21
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
> adam pisze:
> >> Bardzo bym chciał, żeby w Polsce nastało prawo z Danii, czyli zakaz
> >> reklam na ścianach, czy na wolno stojących w polu tablicach. Duńczycy
> >> uznali, że krajobraz jest na tyle piękny, że nie wolno go szpecić.
>
> Nie ma szans w najbliższej trzydziestolatce. Pokolenie w sile wieku musi
> kopnąć w kalendarz, a ich dzieci przejść w zawodową odstawkę.
Gadanie:) Problem sięga tradycji. Tak jak Duńczycy uzali Polacy muszą coś
uznać. Wymieranie nic tu nie da. Trzeba tłuc do głowy ludziom, że czyjś
interes to ich interes. Czyli tez zapytać własną osobę czy robię pod siebie
czy dla siebie. We wszystkim co robie i za każdym razem.
> > Z powodu tej swoistej "wolnej amerykanki" jedne z moich nielicznych
> > dobrych wspomnień n.t. PRL to to jedno - Warszawa (jaki i wiele innych
> > miast) była przed 1989 rokiem miastem o wiele ładniejszym niż obecnie.
>
> A będzie jeszcze gorzej:
> http://wyborcza.pl/1,75480,8209427,Brzydko_jak_w_Tat
rach.html
> Na szczęście mam blisko w miejsca, w które nikomu nie chce się
> zapuszczać, a więc w szczególności skur wielom z agencji reklamowych z
> premedytacją stawiających takie g ówna. A w Zakopopcu ideologicznie
> niczego nie kupuję (z wyjątkiem wydatków transportowych, gdyż tego
> trudno uniknąć). Zakopiańczycy i ludzie z Podhala w większości to chyba
> najbardziej nieprzyjemna społeczność w Polsce, pozbawieni zasad, honoru
> i dość prymitywni. A szkoda, ich dziadkowie tacy nie byli.
Górale zawsze i wszędzie robią wyłącznie pod siebie. Ale jako ogół. Ich brak
zasad jest ich współnym brakiem zasad. Tworzy więc zasadę. A prymitywność
swoją drogą, inna historia.
> Natomiast dla Krakowa nie mam już żadnej sympatii estetycznej. Lubię
> względną wygodę, jaką oferuje to miasto w stosunku do innych miejsc w
> Polsce, potencjał historyczny czy estetyczny dla mnie już nie istnieje.
Słyszałeś, że ten rok jest rokiem Nowego Jorku w Krakowie? Podobno radni
miejscy wraz z ambasadą US doszli do wniosku, że Kraków ma cos z Nowego Jorku.
Postanowili taki rok ufundować. Kraków ma potencjał. To na prawde ładne
miasto. Jest prowincjonalne, ma więcej ze wsi niż z miasta jednak wcale nie
jest tak źle z jego estetyką. No i każdy krakowianin to odrębna, niezależna
jednostka. Dlatego, rzeczywiście, sam to przyznaję, Kraków jest kolebką
polskiej kultury. Żadne wspólne działania nie są powodem kulturalnych
wstrząsów. Tylko tam, gdzie jednostka ma szansę zrobić reszcie przysłowiowe
kuku, może być kultura;)
marek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
19. Data: 2010-08-09 14:55:54
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
marek augustynski pisze:
> Gadanie:) Problem sięga tradycji. Tak jak Duńczycy uzali Polacy muszą coś
> uznać. Wymieranie nic tu nie da. Trzeba tłuc do głowy ludziom, że czyjś
> interes to ich interes. Czyli tez zapytać własną osobę czy robię pod siebie
> czy dla siebie. We wszystkim co robie i za każdym razem.
Ja to już się raczej tylko przyglądam...
> Słyszałeś, że ten rok jest rokiem Nowego Jorku w Krakowie? Podobno radni
> miejscy wraz z ambasadą US doszli do wniosku, że Kraków ma cos z Nowego Jorku.
> Postanowili taki rok ufundować. Kraków ma potencjał. To na prawde ładne
> miasto. Jest prowincjonalne, ma więcej ze wsi niż z miasta jednak wcale nie
> jest tak źle z jego estetyką. No i każdy krakowianin to odrębna, niezależna
> jednostka. Dlatego, rzeczywiście, sam to przyznaję, Kraków jest kolebką
> polskiej kultury. Żadne wspólne działania nie są powodem kulturalnych
> wstrząsów. Tylko tam, gdzie jednostka ma szansę zrobić reszcie przysłowiowe
> kuku, może być kultura;)
To prawda, Kraków to olbrzymia mieszanka wszystkiego, mieszanina o
większej amplitudzie biegunów niż przykładowy Konin (też na ka). Ale
wolałbym prowincjonalizm choćby przedwojenny niż współczesną kupę w
kolorach tęczy. To wesołe miasteczko po prostu męczy. A same czyste
planty to jeszcze ciut mało...
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/badacze dowiedli, że globalne ocieplenie wzięło się ze żarówek setek/
-
20. Data: 2010-08-09 15:00:13
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
TheGuru pisze:
> Najbardziej mnie dziwi ze w cywilizowanym kraju zakrywa sie fasady
> wielgachnymi transparentami, jak w Chinach zprzed 40-stu lat. Jak
> ludzie, mieszkancy moga sie godzic na to?
Kasa. I to u podstaw, rynek reklamowy to olbrzymi biznes i kupa miejsc
pracy. Tworzy się pseudopotrzebę wizerunku, wmawia prezesom, że bez
tysiąca billboardów ich sprzedaż padnie, a przy pięciu tysiącach
wzrośnie 300%. Zresztą nie do końca pseudo, bo ludziki kupują obrazki
więc jak widzą i jeszcze słyszą w telewizorni, że żywe kultury bakterii
jogurciku zapewniają życie wieczne, polezą i kupią. Taka samonakręcająca
się spirala: im więcej reklam w ogóle, tym więcej trzeba wstawić swoich.
Według mnie - sprawa nie do odkręcenia w najbliższym czasie.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/mądra kobieta - oksymoron? - nie, raczej coś jak mądry mężczyzna.../