-
31. Data: 2010-12-18 18:01:50
Temat: Re: Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
Od: PJ <p...@g...com>
nawet jeśli polski dealer z jakiejś pipidówy (tzn zamawia rocznie
mniej niż 100 aut :-)) już jest w kolejce zamówień a transport ma np
6000 sztuk to najpierw realizuje się duże zlecenia, w miarę możliwości
do 100% kwoty a jak coś zostanie to idzie dla detalistów ...
jeśli chodzi o czas oczekiwania to w Niemczech zaczyna się od 3
miesięcy ale podobno dealer ma możliwość oszacowania konfiguracji tzn
jest w stanie wybadać, które opcje wydłużają czas dostawy
ps OT jaki jest sens kupna Polo w tej wersji, brak napędu 4x4,
zawieszenie wyższe aż o 15 mm, jeździłem poprzednim modelem i jest to
raczej miejski ścigacz, dla niego teren to np progi zwalniające na
parkingu pod supermarketem :-)
P.
-
32. Data: 2010-12-18 18:40:37
Temat: Re: Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 18 Dec 2010 10:17:12 -0600, Pszemol wrote:
>"J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
>> Ale to jest sytuacja gdy ci sie podoba auto z placu.
>> A gdyby nie ?
>
>To miałbym dwie opcje:
>1. kazać sobie zamówić auto u Pugi w Downers Grove.
>Opcja 1. jest skrajnie niekorzystna dla klienta pod względem
>negocjacji cenowych.
Ale tak bardziej ogolnie jak opisujesz, czy konkretnie - auto na
zamowienie 29.990, za takie samo auto z placu moze byc 29.000 ?
>A co jeśli zamówiłeś beżowe tapicerkę a przyjdzie z szarą? Czekasz
>następne 3 tygodnie czy bierzesz nie takie jak chciałeś bo już dałeś
>zaliczkę i nie masz cierpliwości czekać? A co jeśli auto ma jakąś rysę?
>Auto jest Twoje przecież... rysa staje się teraz Twoim problemem.
Jak twoje ? Ciagle dealera, teraz on ma problem - zarysowane auto,
wscieklego klienta i zaliczke do zwrotu :-)
>> No i wlasnie - ty oczywiscie chcesz kupic model 2011 :-)
>> Tylko jeszcze wybierz model ktory jest faktycznie nowy, i zamowienia
>> przyjmowali od czerwca - moze sie nie zdazyli wyrobic :-)
>Nie słyszałem o czymś takim aby tu przyjmowali zamówienia...
>Nowe roczniki 2011 pojawiały się w salonach od jakiegoś sierpnia 2010.
I co - byly duzo drozsze niz 2010 ?
>Żaden dealer nie ma oczywiście wszystkich kombinacji wszystkich
>modeli - byłoby to nieefektywne. Mają wystarczającą ilość aut na
>placu aby zaspokoić potrzeby przeciętnie wybrednego klienta, ten
>bardzo wybredny ma 2 opcje wymienione wyżej.
Tylko jak kazdy dealer tak mysli .. to nie zamawia auta pod bardziej
wybrednego klienta, bo po co ryzykowac ?
NO i klient zostaje z jedna opcja :-)
>> Jest. Lubi mocne silniki nie wiadomo czemu, spalanie go nie przeraza,
>> z europejskiej oferty zostaja 3.2 i 2.0T :-)
>
>Faktem jest, że trudno mi sobie wyobrazić jazdę takim autem
>jak VW CC z silnikiem 100-150 konnym. To musi być duża żenada...
W czym, w starcie spod swiatel z piskiem opon ?
>> Dodaj do tego ze pewnie niektore sa po to zeby klient ich nie kupil -
>> troche za slabe sa, sluza do pochwalenia sie niska cena w reklamie.
>> A i tak sie sprzedaja :-) Moze dlatego ze w niektorych krajach wiecej
>> nie trzeba.
>A raczej nie "nie trzeba" tylko klient liczy każdy grosz bo nie kupuje
>na kredyt tylko za uciułane pieniądze wyciągnięte spod materaca...
Akurat mam na mysli troche bogatsze kraje niz Polska.
>Jak kupujesz auto za 30 tysiaków na 5-6 letni kredyt to różnice
>kilku tysięcy dolarów robią pomijalnie małe różnice w miesięcznej
>racie, a więc nikt nie będzie się zastanawiać czy lepiej płacić $400
>miesięcznie za silniczek co ledwie auto pcha pod górkę czy $415
>i mieć 50 koni więcej przy bardzo porównywalnym spalaniu.
spalenie 3.2 i 1.4 absolutnie nie jest porownywalne :-)
Ale Pszemolu - po co ci mocniejszy silnik, jesli ten slabszy pod
najwieksza gore przekracza predkosc dopuszczalna, a po plaskim to ci
gwarantuje aresztowanie :-)
Rozumiem jeszcze Polske, gdzie co chwile sie kogos wyprzedza, ale sa
kraje gdzie masz autostrady, a na nich policje, ktora pilnuje
obowiazujece 130, 110 czy jeszcze mniej :-)
>> Co by nie pisac - VW umie zarabiac na samochodach, a taki GM to
>> niekoniecznie :-)
>
>Trochę poprawił się - w tym roku chyba nawet przyniósł jakieś
>zyski na odmianę... W ostatnich latach tylko były straty :-)
Nie wiem czy zauwazyles - ale to jest nowy GM.
Stary zbankrutowal, akcjonariusze stracili wszystko, moga sobie kupic
akcje GM od nowa.
J.
-
33. Data: 2010-12-18 19:14:21
Temat: Re: Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:umrpg6h13j5fcnl47jd6c43ot94eglu0jn@4ax.com...
> On Sat, 18 Dec 2010 10:17:12 -0600, Pszemol wrote:
>>"J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
>>> Ale to jest sytuacja gdy ci sie podoba auto z placu.
>>> A gdyby nie ?
>>
>>To miałbym dwie opcje:
>>1. kazać sobie zamówić auto u Pugi w Downers Grove.
>>Opcja 1. jest skrajnie niekorzystna dla klienta pod względem
>>negocjacji cenowych.
>
> Ale tak bardziej ogolnie jak opisujesz, czy konkretnie - auto na
> zamowienie 29.990, za takie samo auto z placu moze byc 29.000 ?
Różnie to bywa... Po prostu sprzedawca ma większą motywację
aby Ci sprzedać auto z placu - dostanie za to większą pochwałę
od szefa, właściciela budy, niż za zamówienie nowego, nietypowego
auta z którym mogą być problemy przy odbiorze.
Zwykle też płacisz opłatę ekstra za jednostkowy transport.
>>A co jeśli zamówiłeś beżowe tapicerkę a przyjdzie z szarą? Czekasz
>>następne 3 tygodnie czy bierzesz nie takie jak chciałeś bo już dałeś
>>zaliczkę i nie masz cierpliwości czekać? A co jeśli auto ma jakąś rysę?
>>Auto jest Twoje przecież... rysa staje się teraz Twoim problemem.
>
> Jak twoje ? Ciagle dealera, teraz on ma problem - zarysowane auto,
> wscieklego klienta i zaliczke do zwrotu :-)
Teoretycznie jest dilera, ale mówiłem Ci już, że zapłaciłeś zaliczkę
i teraz możesz pokazywać fochy i czekać drugie 3 miesiące na
następnego albo przestać się boczyć i brać dziś to co jest, z rysą
czy nie tym kolorem siedzeń co sobie zamówiłeś, bo ktoś tam zrobił
pomyłkę i odchaczył zły kod koloru na klawiaturze przy zamówieniu.
A Ty formularz zamówienia podpisałeś, czyli teoretycznie na ten
kolor właśnie się zgodziłeś... a że mogłeś nie zauważyć że beżowy
to #2 a nie #3 to już Twój problem :-)
>>> No i wlasnie - ty oczywiscie chcesz kupic model 2011 :-)
>>> Tylko jeszcze wybierz model ktory jest faktycznie nowy, i zamowienia
>>> przyjmowali od czerwca - moze sie nie zdazyli wyrobic :-)
>>Nie słyszałem o czymś takim aby tu przyjmowali zamówienia...
>>Nowe roczniki 2011 pojawiały się w salonach od jakiegoś sierpnia 2010.
>
> I co - byly duzo drozsze niz 2010 ?
Czasem o 5-10%.
>>Żaden dealer nie ma oczywiście wszystkich kombinacji wszystkich
>>modeli - byłoby to nieefektywne. Mają wystarczającą ilość aut na
>>placu aby zaspokoić potrzeby przeciętnie wybrednego klienta, ten
>>bardzo wybredny ma 2 opcje wymienione wyżej.
>
> Tylko jak kazdy dealer tak mysli .. to nie zamawia auta pod bardziej
> wybrednego klienta, bo po co ryzykowac ?
> NO i klient zostaje z jedna opcja :-)
Każdy człowiek jest inny. Jednemu podobają się auta srebrne
z czarną skórą w środku, dla innego to wiocha i on lubi siedzenia
beżowe i ciemną blachę. To co dla Ciebie jest dziwne dla innego
być może jego preferencją. Jak firma produkuje auta w 6 kolorach
nadwozia i 3 kolorach skóry to jest duża szansa że w puli 30-40
detalistów w Chicagolandzie znajdzie się kombinacja jakiej szukasz
na którymś placu. Gorzej mają klienci na jakimś zadupiu, gdzie
w promieniu 100 mil jest tylko jeden salon VW i nie masz opcji 2.
>>> Jest. Lubi mocne silniki nie wiadomo czemu, spalanie go nie przeraza,
>>> z europejskiej oferty zostaja 3.2 i 2.0T :-)
>>
>>Faktem jest, że trudno mi sobie wyobrazić jazdę takim autem
>>jak VW CC z silnikiem 100-150 konnym. To musi być duża żenada...
>
> W czym, w starcie spod swiatel z piskiem opon ?
W kulturze jazdy, w hałasie spod maski, w przyjemności z prowadzenia
bez męki, z bezpieczeństwa przy wyprzedzaniu/włączaniu się do ruchu
na autostradach... Po prostu mocnym samochodem przyjemniej się jeździ.
3 lata temu się przesiadłem ze starej Toyoty Camry, 1995, 4 cylindry,
silnik 2,2 litra, 125 konny silnik ciągnie auto ważące 1400kg na Hondę
Accord 04 dwudrzwiową, też 4 cylindry, 2,4 litry silnik 160-konny ciągnący
auto ważące dokładnie tyle samo to czuje się różnicę tych kilkudziesięciu
koni. Auto prowadzi się lekko, jest zwinne i porusza się jak piórko...
Być może jest to też zaleta innego zawieszenia Hondy niż w Toyocie.
W zeszłym roku następna przesiadka była na Acurę TL-S 2007, silnik
6 cyl i 286 koni mimo że ciągnie cięższe auto (1700kg) to jazda jest
zwyczajnie nieporównywalna. Pali więcej... to co z tego? Zabawa kosztuje
:-)))
>>> Dodaj do tego ze pewnie niektore sa po to zeby klient ich nie kupil -
>>> troche za slabe sa, sluza do pochwalenia sie niska cena w reklamie.
>>> A i tak sie sprzedaja :-) Moze dlatego ze w niektorych krajach wiecej
>>> nie trzeba.
>>A raczej nie "nie trzeba" tylko klient liczy każdy grosz bo nie kupuje
>>na kredyt tylko za uciułane pieniądze wyciągnięte spod materaca...
>
> Akurat mam na mysli troche bogatsze kraje niz Polska.
>
>>Jak kupujesz auto za 30 tysiaków na 5-6 letni kredyt to różnice
>>kilku tysięcy dolarów robią pomijalnie małe różnice w miesięcznej
>>racie, a więc nikt nie będzie się zastanawiać czy lepiej płacić $400
>>miesięcznie za silniczek co ledwie auto pcha pod górkę czy $415
>>i mieć 50 koni więcej przy bardzo porównywalnym spalaniu.
>
> spalenie 3.2 i 1.4 absolutnie nie jest porownywalne :-)
A konkretnie? O ile więcej na 100km pali 6-tka 3.2 litra?
Ile km rocznie jeździsz? Na ile złotówek się to rocznie przekłada?
Bo to tak trzeba liczyć. Albo Cię stać na tą różnicę ceny paliwa
albo Cię nie stać. Zabawa kosztuje, tyle.
> Ale Pszemolu - po co ci mocniejszy silnik, jesli ten slabszy pod
> najwieksza gore przekracza predkosc dopuszczalna, a po plaskim to ci
> gwarantuje aresztowanie :-)
Po to, że tą prędkość maksymalną chcę osiągnąć w 6 sekund
a nie w 16 przy okazji ziewając z nogą w podłodze...
> Rozumiem jeszcze Polske, gdzie co chwile sie kogos wyprzedza, ale sa
> kraje gdzie masz autostrady, a na nich policje, ktora pilnuje
> obowiazujece 130, 110 czy jeszcze mniej :-)
W krajach gdzie masz autostrady przyspieszenie się właśnie
bardzo przydaje przy sprawnym włączaniu się do autostrady.
>>> Co by nie pisac - VW umie zarabiac na samochodach, a taki GM to
>>> niekoniecznie :-)
>>
>>Trochę poprawił się - w tym roku chyba nawet przyniósł jakieś
>>zyski na odmianę... W ostatnich latach tylko były straty :-)
>
> Nie wiem czy zauwazyles - ale to jest nowy GM.
> Stary zbankrutowal, akcjonariusze stracili wszystko, moga sobie kupic
> akcje GM od nowa.
Nie zauważyłem... szczerze :-) Może dlatego że nie miałem tych akcji :-)
-
34. Data: 2010-12-18 19:30:22
Temat: Re: Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
Od: Waldek Godel <n...@o...info>
Dnia Sat, 18 Dec 2010 16:49:03 +0100, J.F. napisał(a):
> A zebys wiedzial ze specjalnych - lawet. Pancerne tez by sie przydaly,
> albo choc z ochrona bo inaczej rozkradna :-)
>
Suuuuper. A jak wożą wszystkie pozostałe które nie wymagają?
--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Co to jest tradycja? Tradycja co jest coś ekstra. Chodzi o to że jak my im
wydamy Zakajewa to oni nam muszą oddać samolot. Właśnie na zasadzie tej
tradycji.. to stara tradycja. Jeszcze od początku.. lotnictwa. Ekstradycja.
-
35. Data: 2010-12-18 19:33:03
Temat: Re: Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 18 Dec 2010 18:30:22 +0000, Waldek Godel wrote:
>Dnia Sat, 18 Dec 2010 16:49:03 +0100, J.F. napisał(a):
>> A zebys wiedzial ze specjalnych - lawet. Pancerne tez by sie przydaly,
>> albo choc z ochrona bo inaczej rozkradna :-)
>>
>Suuuuper. A jak wożą wszystkie pozostałe które nie wymagają?
Wszystkie tak woza. Przejedz sie kiedych pod Hamburg to zobaczysz jak
wyglada pociag z samochodami czekajacy pod portem.
J.
-
36. Data: 2010-12-18 19:34:24
Temat: Re: Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
Od: Waldek Godel <n...@o...info>
Dnia Sat, 18 Dec 2010 19:33:03 +0100, J.F. napisał(a):
> Wszystkie tak woza. Przejedz sie kiedych pod Hamburg to zobaczysz jak
> wyglada pociag z samochodami czekajacy pod portem.
No proszę, jednak wszystkie tak wożą... kto by się spodziewał.
To co w takim razie przeszkadza dać tą wersję do jednego pociągu razem z
innymi, skoro ten pociąg może być taki sam? Pogryzą się?
--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Co to jest tradycja? Tradycja co jest coś ekstra. Chodzi o to że jak my im
wydamy Zakajewa to oni nam muszą oddać samolot. Właśnie na zasadzie tej
tradycji.. to stara tradycja. Jeszcze od początku.. lotnictwa. Ekstradycja.
-
37. Data: 2010-12-18 19:56:22
Temat: Re: Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 18 Dec 2010 12:14:21 -0600, Pszemol wrote:
>"J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
>>W czym, w starcie spod swiatel z piskiem opon ?
>W kulturze jazdy, w hałasie spod maski, w przyjemności z prowadzenia
>bez męki, z bezpieczeństwa przy wyprzedzaniu/włączaniu się do ruchu
>na autostradach... Po prostu mocnym samochodem przyjemniej się jeździ.
tego mi nie musisz mowic .. ale u nas policja malo sprawna :-)
W takiej Szwajcarii to naprawde nie wiem po co mocny silnik :-)
>> spalenie 3.2 i 1.4 absolutnie nie jest porownywalne :-)
>A konkretnie? O ile więcej na 100km pali 6-tka 3.2 litra?
Zalezy gdzie sie jezdzi i jak. Ale dwa razy wiecej by mnie nie
zdziwilo :-)
>Ile km rocznie jeździsz? Na ile złotówek się to rocznie przekłada?
No dobra - przyjmijmy 5/100 roznicy, 15kkm rocznie [niektorzy sie
chwala ze 50 jezdza] i juz masz ponad 3000zl. W Polsce dla niektorych
jedna czy dwie pensje.
>Bo to tak trzeba liczyć. Albo Cię stać na tą różnicę ceny paliwa
>albo Cię nie stać. Zabawa kosztuje, tyle.
Ale wiesz, jest tez drugi koniec myslenia. Wycieczka 150km,*2, przy
spalaniu 13/100 - 175zl. Na krajowe warunki niemalo.
Mniejszy silnik, na gazie, i tylko 65zl. 30zl/glowe, jak sie druga
osoba znajdzie. A karnet na narty kosztuje powiedzmy 75.
Od razu przyjemniej sie jedzie :-)
>>> Ale Pszemolu - po co ci mocniejszy silnik, jesli ten slabszy pod
>> najwieksza gore przekracza predkosc dopuszczalna, a po plaskim to ci
>> gwarantuje aresztowanie :-)
>Po to, że tą prędkość maksymalną chcę osiągnąć w 6 sekund
>a nie w 16 przy okazji ziewając z nogą w podłodze...
Ale jaka to roznica czy stracisz te 10s czy nie, w dwugodzinnej trasie
:-)
>> Rozumiem jeszcze Polske, gdzie co chwile sie kogos wyprzedza, ale sa
>> kraje gdzie masz autostrady, a na nich policje, ktora pilnuje
>> obowiazujece 130, 110 czy jeszcze mniej :-)
>W krajach gdzie masz autostrady przyspieszenie się właśnie
>bardzo przydaje przy sprawnym włączaniu się do autostrady.
Jakos tak samochody z silnikami 60KM wlaczaja sie tam bez problemu :-)
>> Nie wiem czy zauwazyles - ale to jest nowy GM.
>> Stary zbankrutowal, akcjonariusze stracili wszystko, moga sobie kupic
>> akcje GM od nowa.
>
>Nie zauważyłem... szczerze :-) Może dlatego że nie miałem tych akcji :-)
Tez bym nie zauwazyl, gdybym przypadkiem na wiki nie zajrzal.
Jakos tak po cichu sie to odbylo ?
J.
-
38. Data: 2010-12-18 20:05:04
Temat: Re: Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 18 Dec 2010 18:34:24 +0000, Waldek Godel wrote:
>Dnia Sat, 18 Dec 2010 19:33:03 +0100, J.F. napisał(a):
>> Wszystkie tak woza. Przejedz sie kiedych pod Hamburg to zobaczysz jak
>> wyglada pociag z samochodami czekajacy pod portem.
>
>No proszę, jednak wszystkie tak wożą... kto by się spodziewał.
>To co w takim razie przeszkadza dać tą wersję do jednego pociągu razem z
>innymi, skoro ten pociąg może być taki sam? Pogryzą się?
Spytaj sie Niemcow, tam cale pociagi pelne BMW, albo mercedesow ..
Oczywiscie sie daje mieszac, co nie zmienia faktu ze to trwa. Zadzwon
sobie do PKP i powiedz ze masz jeden wagon z Hamburga do Wloszczowej,
i ile to u nich bedzie trwalo ..
J.
-
39. Data: 2010-12-18 20:23:49
Temat: Re: Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
Od: Waldek Godel <n...@o...info>
Dnia Sat, 18 Dec 2010 20:05:04 +0100, J.F. napisał(a):
> Oczywiscie sie daje mieszac, co nie zmienia faktu ze to trwa. Zadzwon
> sobie do PKP i powiedz ze masz jeden wagon z Hamburga do Wloszczowej,
> i ile to u nich bedzie trwalo ..
Ale po co? Skoro można mieszać, to ja już wiem ile to będzie trwało. Bedzie
trwało dokładnie tyle, ile trwa w przypadku innych modeli.
--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Co to jest tradycja? Tradycja co jest coś ekstra. Chodzi o to że jak my im
wydamy Zakajewa to oni nam muszą oddać samolot. Właśnie na zasadzie tej
tradycji.. to stara tradycja. Jeszcze od początku.. lotnictwa. Ekstradycja.
-
40. Data: 2010-12-18 20:31:52
Temat: Re: Ciekawostka - okres oczekiwania na nowe polo
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 18 Dec 2010 19:23:49 +0000, Waldek Godel wrote:
>Dnia Sat, 18 Dec 2010 20:05:04 +0100, J.F. napisał(a):
>> Oczywiscie sie daje mieszac, co nie zmienia faktu ze to trwa. Zadzwon
>> sobie do PKP i powiedz ze masz jeden wagon z Hamburga do Wloszczowej,
>> i ile to u nich bedzie trwalo ..
>
>Ale po co? Skoro można mieszać, to ja już wiem ile to będzie trwało. Bedzie
>trwało dokładnie tyle, ile trwa w przypadku innych modeli.
Inne modele nie sa z RPA :-)
J.