W dniu 2011-10-06 00:31, Gil pisze:
> Mój 12-sto letni syn spytany o facebooka zaśmiał się i powiedział, że to
> obciach.

W pełni go rozumiem, w tym wieku trudno prowadzić rozważania filozoficzne :)

> Nie ma żadnych inncyh kont społecznościowych co proponują dostawcy.

To dobrze, bo nastąpiłoby rozproszenie.

> Tylko skype jak ktos chce coś powiedzieć.

Skype, podobnie jak Photoshop czy Total Commander, służą do zupełnie
innych rzeczy :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/nic nie musi być tym, czym wydaje się być/

do góry

W dniu 2011-10-06 08:34, Jakub Roguski pisze:
> W dniu 2011-10-05 11:05, Janko Muzykant pisze:
> Tych, których mam za "buców" i "łajzy", mam odfiltrowanych, więc ich nie
> widzę. Mam ich odfiltrowanych na tyle dobrze, że nawet odpowiedzi na ich
> teksty nie widzę :-)

To tchórzostwo :) Nie możesz im się przeciwstawić.

--
Pozdrawiam
JD

do góry

Dnia Thu, 06 Oct 2011 08:34:01 +0200, Jakub Roguski napisał(a):

> Ależ klimat! Aż żal, że sam nie mogę tam teraz być!

Widoczki jak wszędzie. Mi tych zdjęciach bardziej niż temat podoba się to
jak są zrobione - czuć że to był taki spokojny spacer. Oglądanie ich
relaksuje. Z drugiej strony to są jakieś takie "zbyt normalne" jak na Adama
;-)

Żal mi tylko że taki leniwy jestem żeby d* ruszyć i się przejść po
warmińskich dróżkach ;-) Ostatnio zdjęcia robiłem otwierając tylko szybę w
samochodzie ;-)

Pozdrawiam,
Henry

do góry

Dnia Wed, 05 Oct 2011 23:27:45 +0200, Janko Muzykant napisał(a):

> W dniu 2011-10-05 23:16, Gil pisze:
>> Bywało gorzej. Pamiętam jak 6-7 lat temu wziąłeś się za recenzje sprzętu
>> Olympusa.
>> Mało się grupa nie rozpadła a ty powiedziałeś, że twoja noga więcej tu
>> nie postoi.
>> Chyba pamiętasz?
>
> Był projekt przejścia na moderowaną grupę, ale upadł. Stąd powrót.
> Aczkolwiek usenet jaki znamy, odchodzi. I w sumie to trochę naturalne,
> obecny model facebooka

E tam. Wiadomości o śmierci usenetu sa ze tak powiem nieco przesadzone.
Jest sporo ludzi (łącznie ze maną) którzy nie przejdą na zadne forum czy
fejsbuka bo nie trawią organicznie stron, reklam, zapraszania, wykluczania,
moderatorów, struktury ,,wladzy" opartej na moderacji i zwiazanego z tym
lizania po dupie, cenzury, rang, stawiania piw i oraz całego tego gówna
które automatycznie się tworzy po rozszerzaniu formalizacji i
hierarchizacji.

do góry

W dniu 2011-10-06 10:13, ...::QRT::... pisze:
> E tam. Wiadomości o śmierci usenetu sa ze tak powiem nieco przesadzone.
> Jest sporo ludzi (łącznie ze maną) którzy nie przejdą na zadne forum czy
> fejsbuka bo nie trawią organicznie stron, reklam, zapraszania, wykluczania,
> moderatorów, struktury ,,wladzy" opartej na moderacji i zwiazanego z tym
> lizania po dupie, cenzury, rang, stawiania piw i oraz całego tego gówna
> które automatycznie się tworzy po rozszerzaniu formalizacji i
> hierarchizacji.

Wiadomo, że to usenet nie zniknie fizycznie, ale praktycznie prfc to 10%
ruchu sprzed kilku lat, a większość grup sprzed lat dziś praktycznie nie
istnieje.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/żyć pełnią życia czy przygotowywać się do zdrowej śmierci - oto jest
pytanie/

do góry

Dnia Thu, 6 Oct 2011 10:13:16 +0200, ...::QRT::... napisał(a):

> E tam. Wiadomości o śmierci usenetu sa ze tak powiem nieco przesadzone.
> Jest sporo ludzi (łącznie ze maną) którzy nie przejdą na zadne forum czy
> fejsbuka bo nie trawią organicznie stron, reklam, zapraszania, wykluczania,
> moderatorów, struktury ,,wladzy" opartej na moderacji i zwiazanego z tym
> lizania po dupie, cenzury, rang, stawiania piw i oraz całego tego gówna
> które automatycznie się tworzy po rozszerzaniu formalizacji i
> hierarchizacji.

A nie prościej było napisać "jestem stary pierdziel i nowe nie dla mnie"?
;-)

Pozdrawiam,
Henry

do góry

Dnia Thu, 06 Oct 2011 10:24:24 +0200, Janko Muzykant napisał(a):

> Wiadomo, że to usenet nie zniknie fizycznie, ale praktycznie prfc to 10%
> ruchu sprzed kilku lat, a większość grup sprzed lat dziś praktycznie nie
> istnieje.

Raz że nie ma już plenerów grupowych. Dwa że więcej informacji i w
przystępniejszej formie jest na forach niż w archiwum grupy. No to co nam
zostało dla usenetu oprócz sentymentu. To że fora są moderowane to żaden
argument - nie lubią Cię na jednym to idziesz na drugie. Szczególnie że
zazwyczaj problemem nie jest nadmiar moderacji tylko jej brak (jestem jej
zwolennikiem).

Pozdrawiam,
Henry

do góry

> Jest sporo ludzi (łącznie ze maną) którzy (...) nie trawią organicznie stron,
reklam, zapraszania, wykluczania,
> moderatorów, struktury "wladzy" opartej na moderacji i zwiazanego z tym
> lizania po dupie, cenzury, rang, stawiania piw i oraz całego tego gówna
> które automatycznie się tworzy po rozszerzaniu formalizacji i
> hierarchizacji.

Mam alergie dokładnie na to samo. Cenzura (w tym znajomi) wyklucza
ostry spór. Usunięcie tej jednaj rzeczy usztywnia całą resztę i
niestety nie ma na to rady. Miałem moment, w którym myślałem, że
kiedyś się to przeskoczy bo spór, nawet z wulgaryzmami, stał się czymś
naturalnym i akceptowalny. Ale jeśli wchodzą do tego argumenty
merytoryczne, czyli ewentualnie naruszenie czyjegoś rozumu, wtedy czar
pryska. Szczerość wchodzi grę w dwóch przypadkach: w przyjaźni i w
miejscu wolnym od cenzury.

marek

do góry

> > E tam. Wiadomo ci o mierci usenetu sa ze tak powiem nieco przesadzone.
> > Jest sporo ludzi ( cznie ze man ) kt rzy nie przejd na zadne forum czy
> > fejsbuka bo nie trawi organicznie stron, reklam, zapraszania, wykluczania,
> > moderator w, struktury wladzy opartej na moderacji i zwiazanego z tym
> > lizania po dupie, cenzury, rang, stawiania piw i oraz ca ego tego g wna
> > kt re automatycznie si tworzy po rozszerzaniu formalizacji i
> > hierarchizacji.
>
> A nie pro ciej by o napisa "jestem stary pierdziel i nowe nie dla mnie"?
> ;-)

Jedyna w tym nowinka to techniczna nowinka.

marek

do góry

Dnia Thu, 6 Oct 2011 02:24:34 -0700 (PDT), marek augustynski napisał(a):

> Jedyna w tym nowinka to techniczna nowinka.

No właściwie tak. Tylko zakres geograficznie mocno się zwiększył.

Pozdrawiam,
Henry

do góry