eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 175

  • 151. Data: 2011-02-03 15:52:40
    Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: R2r <b...@m...net.pl>

    W dniu 2011-02-02 09:46, A2 pisze:
    >
    > Przypuszczam, że Twój kolega mógł zostać niesłusznie ukarany.
    Błędne przypuszczenie.

    > Skoro
    > twierdzisz, że znak A-7 ktoś ukradł (z poprzecznej), to kolega musiał
    > jechać drogą z pierwszeństwem, ale nawet tego nie był świadomy (może
    > znak D1 był wcześniej niż on jechał).
    Zdajesz się wiedzieć lepiej od niego. :-)
    Powtarzam, że nie było ani znaku A-6 ani D-1. Natomiast na drodze z
    prawej strony przez lata całe był znak A-7. Feralnego dnia znak ten
    zniknął. I co? Ano to, że jadący z prawej strony wobec braku tego A-7
    miał pierwszeństwo jako, ze nadjeżdżał z prawej strony mojego kolegi.
    Kolega jednak pojechał w przekonaniu, że ten z prawej ma znak A-7 ale
    nie upewnił się co do jego obecności co skutkowało tym, że nie ustąpił
    pierwszeństwa nadjeżdżającemu z prawej strony i spowodował kolizję.
    Dzień lub kilka dni po zdarzeniu znak A-7 stanął ponownie a dodatkowo z
    obu stron na drodze z pierwszeństwem postawiono znaki A-6. Jednakże
    zarówno on jak i policja nie mieli wątpliwości, że wobec braku znaków
    kolega nie miał podstaw do założenia, że to on ma pierwszeństwo.

    > Chyba, że znaku A-7 tam miało nie
    Miało, nie miało - to bez znaczenia. Ważne jest, że nie było, wobec
    czego skrzyżowanie należało uznać za skrzyżowanie dróg równorzędnych.
    I nie ma o czym dyskutować. Liczy się stan faktyczny oznakowania i nie
    jest sprawą kierowcy dociekać, czy to oznakowanie zmieniło się zgodnie z
    prawem, czy nie.

    --
    Pozdrawiam. Artur.
    ____________________________________________________
    __


  • 152. Data: 2011-02-03 16:06:20
    Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: R2r <b...@m...net.pl>

    W dniu 2011-02-03 09:49, A2 pisze:
    >
    > Podasz ten przykład czy nie?
    O, masz... A jak nie to co? :-]
    Byłem przekonany, że żartujesz, ale skoro nie...
    Być może Cię to zdziwi, ale ja nie uczę się dróg i ich oznakowania na
    pamięć. A poza tym to jeżdżę na tyle różnorodnymi drogami, że często
    nawet nie wiem jak ulica, którą jadę się nazywa. Sytuacje takie jak
    opisałem zdarzają się - być może niezbyt często, ale jednak. Zwykle na
    niezbyt ruchliwych drogach międzyosiedlowych w rodzaju np. ul.
    Solipskiej w Warszawie, choć nie twierdzę, że akurat tam takie
    oznakowanie występuje. Chyba gdzieś coś takiego spotkałem też jakiś czas
    temu np. w Płocku, ale również dokładnie nie jestem w stanie powiedzieć
    gdzie. Jak już napisałem - nie staram się takich rzeczy pamiętać. Znaki
    są po to aby je czytać na bieżąco. Choć wiem z obserwacji, że wielu
    kierowców tego nie robi i często zmiana organizacji ruchu powoduje
    bardzo poważne zamieszanie i zagrożenie bezpieczeństwa.
    Nie mam jednak ani czasu ani ochoty (o pieniądzach nie wspomnę) bawić
    się w poszukiwania po całym kraju aby udowodnić Ci, że mówię prawdę. Nie
    wierzysz - trudno. Jakoś to będę musiał przeżyć. A Ty jak pojeździsz
    trochę poza trasą dom - praca - szkoła dzieci - sklep, to zapewne
    spotkasz i to o czym pisałem.
    Mam wrażenie, że wszystko o co pytałeś zostało już wyjaśnione, więc po
    co podtrzymywać ten flejm? Chyba, że to właśnie jest Twoim celem. Ale
    jeśli tak to beze mnie.

    --
    Pozdrawiam. Artur.
    ____________________________________________________
    __


  • 153. Data: 2011-02-03 16:11:45
    Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: "A2" <q...@q...pl>

    Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
    news:4d4ac137$0$2461$65785112@news.neostrada.pl...
    >> Przypuszczam, że Twój kolega mógł zostać niesłusznie ukarany.
    > Błędne przypuszczenie.

    Podaj przybliżoną datę zdarzenia i dokładne miejsce.


    >> Skoro
    >> twierdzisz, że znak A-7 ktoś ukradł (z poprzecznej), to kolega musiał
    >> jechać drogą z pierwszeństwem, ale nawet tego nie był świadomy (może
    >> znak D1 był wcześniej niż on jechał).
    > Zdajesz się wiedzieć lepiej od niego. :-)
    > Powtarzam, że nie było ani znaku A-6 ani D-1.

    Taki znak musiał być wcześniej. Chyba, że ktoś go ukradł zniszczył.


    > Natomiast na drodze z prawej strony przez lata całe był znak A-7.
    > Feralnego dnia znak ten zniknął. I co? Ano to, że jadący z prawej strony
    > wobec braku tego A-7 miał pierwszeństwo jako, ze nadjeżdżał z prawej
    > strony mojego kolegi. Kolega jednak pojechał w przekonaniu, że ten z
    > prawej ma znak A-7 ale nie upewnił się co do jego obecności co skutkowało
    > tym, że nie ustąpił pierwszeństwa nadjeżdżającemu z prawej strony i
    > spowodował kolizję. Dzień lub kilka dni po zdarzeniu znak A-7 stanął
    > ponownie a dodatkowo z obu stron na drodze z pierwszeństwem postawiono
    > znaki A-6. Jednakże zarówno on jak i policja nie mieli wątpliwości, że
    > wobec braku znaków kolega nie miał podstaw do założenia, że to on ma
    > pierwszeństwo.
    >
    >> Chyba, że znaku A-7 tam miało nie
    > Miało, nie miało - to bez znaczenia. Ważne jest, że nie było, wobec czego
    > skrzyżowanie należało uznać za skrzyżowanie dróg równorzędnych.
    > I nie ma o czym dyskutować. Liczy się stan faktyczny oznakowania i nie
    > jest sprawą kierowcy dociekać, czy to oznakowanie zmieniło się zgodnie z
    > prawem, czy nie.

    W swojej argumentacji coraz bardziej przypominasz mi kierowcę dostawczaka z
    którym dyskutowałem zaraz po zdarzeniu :)

    Sądzę, że kluczem do zrozumienia, że jesteś teraz w błędzie, będzie analiza
    sytuacji, gdy z drogi podporządkowanej wjeżdżasz na drogę z pierwszeństwem
    (mijając znak np. A-7). Jeśli tego nie wyjaśnimy, nie damy rady ruszyć z
    dyskusją w przód. To podstawa.


  • 154. Data: 2011-02-03 16:27:56
    Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: "A2" <q...@q...pl>

    Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
    news:4d4ac46a$0$2446$65785112@news.neostrada.pl...
    >> Podasz ten przykład czy nie?
    > O, masz... A jak nie to co? :-]
    > Byłem przekonany, że żartujesz, ale skoro nie...
    > Być może Cię to zdziwi, ale ja nie uczę się dróg i ich oznakowania na
    > pamięć. A poza tym to jeżdżę na tyle różnorodnymi drogami, że często nawet
    > nie wiem jak ulica, którą jadę się nazywa. Sytuacje takie jak opisałem
    > zdarzają się - być może niezbyt często, ale jednak. Zwykle na niezbyt
    > ruchliwych drogach międzyosiedlowych w rodzaju np. ul. Solipskiej w
    > Warszawie, choć nie twierdzę, że akurat tam takie oznakowanie występuje.
    > Chyba gdzieś coś takiego spotkałem też jakiś czas temu np. w Płocku, ale
    > również dokładnie nie jestem w stanie powiedzieć gdzie.

    Podpowiem Ci: nigdzie takie oznakowanie nie występuje, poza sytuacjami, gdy
    ktoś ukradł, uszkodził znak, zdjął na czas remontu i nie postawił, itd. Mi
    nie chodzi abyś uczył się skrzyżowań na pamięć. Poprosiłem o podanie takiego
    miejsca, bo takiego miejsca nie ma :) To jest jeden z sposób na udowodnienie
    mojej racji. Inny sposób, to przeczytanie (ze zrozumieniem) PoRD :) Do czego
    zachęcam i tam właśnie znajdziesz odpowiedź na ten problem.

    > Jak już napisałem - nie staram się takich rzeczy pamiętać. Znaki są po to
    > aby je czytać na bieżąco. Choć wiem z obserwacji, że wielu kierowców tego
    > nie robi i często zmiana organizacji ruchu powoduje bardzo poważne
    > zamieszanie i zagrożenie bezpieczeństwa.
    > Nie mam jednak ani czasu ani ochoty (o pieniądzach nie wspomnę) bawić się
    > w poszukiwania po całym kraju aby udowodnić Ci, że mówię prawdę. Nie
    > wierzysz - trudno. Jakoś to będę musiał przeżyć. A Ty jak pojeździsz
    > trochę poza trasą dom - praca - szkoła dzieci - sklep, to zapewne spotkasz
    > i to o czym pisałem.

    Jestem doświadczonym kierowcą, aczkolwiek zdaję sobię sprawę, że to jest nie
    do udowodnienia na grupie dyskusyjnej. Brakuje Ci argumentów, to uderzymy ad
    personam? Może jeszcze jakiś epitet?

    > Mam wrażenie, że wszystko o co pytałeś zostało już wyjaśnione, więc po co
    > podtrzymywać ten flejm? Chyba, że to właśnie jest Twoim celem. Ale jeśli
    > tak to beze mnie.

    Zapętliłeś się. Mam jednak nadzieję, że coś wyniosłeś z tej dyskusji. Warto
    jest doskonalić swoje umiejętności, a przypadku kierowcy podwójnie warto, bo
    odpowiadasz za zdrowie i życie nie tylko swoje, ale swoich pasażerów oraz
    innych uczestników ruchu. Skoro mylisz się w tak podstawowej sprawie jak
    ustalenie pierwszeństwa, to sądzę, że powinieneś nieco się podszkolić
    teoretycznie z PoRD. Piszę poważnie i zależy mi bardzo na dobrej znajomości
    przepisów wśród moich współuczestników ruchu, do których Ty należysz, tak
    samo jak również kierowca dostawczaka z którym miałem incydent. Niestety
    jest bardzo dużo kierowców na bakier z przepisami i jest to jedna z
    przyczyn, dlaczego jest tak dużo kolizji. To tytułem zakończenia dyskusji,
    flejmy mi nie w głowie. Ten wątek założyłem powiedzmy w celach edukacyjnych
    :)


  • 155. Data: 2011-02-03 18:46:35
    Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: R2r <b...@m...net.pl>

    W dniu 2011-02-03 16:11, A2 pisze:
    > Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
    > news:4d4ac137$0$2461$65785112@news.neostrada.pl...
    >>> Przypuszczam, że Twój kolega mógł zostać niesłusznie ukarany.
    >> Błędne przypuszczenie.
    >
    > Podaj przybliżoną datę zdarzenia i dokładne miejsce.
    Nie, no...
    Wybacz, ale nie będę dzwonił do kolegi po szczegóły po to by zaspokoić
    Twoją ciekawość tym bardziej, że mam już poważne podstawy aby
    przypuszczać, że i tak to nic nie wniesie do dyskusji a Ciebie nie
    przekona.
    Wiem, że miało to miejsce na drodze Łanięta - Kutno, kilka lat temu.
    Miejsce to:
    http://skocz.pl/dcndd
    Kolega jechał drogą, która na mapie przebiega z góry i łukiem w prawą
    stronę mapy. Zabrakło znaku A-7 na drodze biegnącej poziomo na mapie z
    lewej do miejsca zdarzenia.

    >>> Skoro
    >>> twierdzisz, że znak A-7 ktoś ukradł (z poprzecznej), to kolega musiał
    >>> jechać drogą z pierwszeństwem, ale nawet tego nie był świadomy (może
    >>> znak D1 był wcześniej niż on jechał).
    >> Zdajesz się wiedzieć lepiej od niego. :-)
    >> Powtarzam, że nie było ani znaku A-6 ani D-1.
    >
    > Taki znak musiał być wcześniej.
    Wiesz lepiej od uczestników zdarzenia i policji. Cóż mam powiedzieć?

    > Chyba, że ktoś go ukradł zniszczył.
    Przyczyna braku znaku jest nieistotna dla obowiązku zastosowania się do
    sytuacji tego braku i obowiązku ustąpienia pierwszeństwa nadjeżdżającemu
    z prawej.

    >> I nie ma o czym dyskutować. Liczy się stan faktyczny oznakowania i nie
    >> jest sprawą kierowcy dociekać, czy to oznakowanie zmieniło się zgodnie
    >> z prawem, czy nie.
    >
    > W swojej argumentacji coraz bardziej przypominasz mi kierowcę
    > dostawczaka z którym dyskutowałem zaraz po zdarzeniu :)
    Ale o co Ci chodzi? Uważasz, że nie mam racji pisząc jak powyżej? Co
    konkretnie jest nieprawdą? To, że należy się stosować do sytuacji
    istniejącej a nie takiej jaka Twoim zdaniem powinna być? Przeciez to
    oczywiste!

    > Sądzę, że kluczem do zrozumienia, że jesteś teraz w błędzie, będzie
    > analiza sytuacji, gdy z drogi podporządkowanej wjeżdżasz na drogę z
    > pierwszeństwem (mijając znak np. A-7).
    Kluczem do zrozumienia przez Ciebie istoty (prostego w sumie) problemu,
    który tak rozdmuchałeś, jest uznanie pojęcia "droga z pierwszeństwem" i
    "droga podporządkowana" jak pojęć potocznych i w pewien sposób umownych
    nie mających nawet swoich definicji w ustawie ani rozporządzeniach, a
    pierwszeństwa jako prawa wynikającego z nałożenia na innych obowiązku
    ustąpienia tego pierwszeństwa. Wszystko wtedy stanie się jasne nawet
    przytoczony przeze mnie przypadek kolegi oraz decyzja policji co do winy.
    Pierwszeństwo pojazdów poruszających się po "drodze z pierwszeństwem"
    wyznaczają przede wszystkim znaki A-7 lub B-20 (względnie jeszcze
    przepisy np. o włączaniu się do ruchu itp.) umieszczane na drogach z tą
    droga krzyżujących się ("drogach podporządkowanych"). To te znaki
    nakładają na jadących po "drodze podporządkowanej" dodatkowy obowiązek
    ustąpienia pierwszeństwa wszystkim nadjeżdżającym po "drodze z
    pierwszeństwem". Znak D-1 jest znakiem _informacyjnym_, który może (ale
    nie zawsze musi) informować poruszającego się "drogą z pierwszeństwem" o
    przysługującym mu pierwszeństwie (czyli prawie wynikającym z nałożenia
    na jadących po "drodze/drogach podporządkowanych" obowiązku ustąpienia
    tego pierwszeństwa).
    Przemyśl to sobie spokojnie i stwierdzisz sam, że mam rację, że miał
    rację policjant, który stwierdził winę mojego kolegi i - mało tego -
    potwierdza to również fakt, że w sporze z czerwonym to niebieski miał
    rację! :-)

    --
    Pozdrawiam. Artur.
    ____________________________________________________
    __


  • 156. Data: 2011-02-03 19:38:33
    Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: R2r <b...@m...net.pl>

    W dniu 2011-02-03 16:27, A2 pisze:
    > Podpowiem Ci: nigdzie takie oznakowanie nie występuje, poza sytuacjami,
    > gdy ktoś ukradł, uszkodził znak, zdjął na czas remontu i nie postawił,
    > itd.
    No to faktycznie nigdzie. Tylko z wyjątkami. :-)
    Czyli nie może być chyba, że jest. :-D
    I jak ktoś znak ukradł, to ten znak nadal jakby był, choć go nie ma.
    Świetne rzeczy tworzysz!

    > Poprosiłem o
    > podanie takiego miejsca, bo takiego miejsca nie ma :)
    Jasne. Ty wiesz lepiej co widziałem a czego nie. Jest prawdopodobnie na
    świecie jeszcze wiele rzeczy i zjawisk, których nie widziałeś. Ale to
    nie znaczy, że ich nie ma. :-)

    > Inny sposób, to przeczytanie (ze
    > zrozumieniem)
    Och! Wzruszające! Ale ten przytyk już daaaawno temu ktoś przed Tobą
    wymyślił i powiedzonko stało się mocno wyświechtane.

    > Jestem doświadczonym kierowcą, aczkolwiek zdaję sobię sprawę, że to jest
    > nie do udowodnienia na grupie dyskusyjnej.
    Jedyne co pozwalałoby mi stwierdzić czy jest to prawdą to to, co
    piszesz. Niestety część Twoich wypowiedzi zdaje się właśnie przeczyć
    Twojemu doświadczeniu. Człowiek im więcej ma doświadczenia tym mniej
    skłonny jest do kategorycznych sformułowań i używania zwrotów typu
    "nigdy" "zawsze", "na pewno" i "niemożliwe".

    > Mam jednak nadzieję, że coś wyniosłeś z tej dyskusji.
    > [...] Ten wątek
    > założyłem powiedzmy w celach edukacyjnych :)
    LOL. I mnie sobie upatrzyłeś jako obiekt Twoich nauk? Ślicznie dziękuję
    ale nie skorzystam. Nie mam zamiaru - do czego usiłujesz mnie
    przekonywać - zacząć stosować się do znaków, których nie ma ale powinny
    być, oraz ulec pokusie uwierzenia, że to co widziałem w rzeczywistości
    jest niemożliwe. Chcę jeszcze trochę pożyć. :->

    EOD.

    --
    Pozdrawiam. Artur.
    ____________________________________________________
    __


  • 157. Data: 2011-02-03 20:01:21
    Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: "A2" <q...@q...pl>

    Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
    news:4d4ae9fa$0$2448$65785112@news.neostrada.pl...
    >> Podaj przybliżoną datę zdarzenia i dokładne miejsce.
    > Nie, no...
    > Wybacz, ale nie będę dzwonił do kolegi po szczegóły po to by zaspokoić
    > Twoją ciekawość tym bardziej, że mam już poważne podstawy aby
    > przypuszczać, że i tak to nic nie wniesie do dyskusji a Ciebie nie
    > przekona.
    > Wiem, że miało to miejsce na drodze Łanięta - Kutno, kilka lat temu.
    > Miejsce to:
    > http://skocz.pl/dcndd
    > Kolega jechał drogą, która na mapie przebiega z góry i łukiem w prawą
    > stronę mapy. Zabrakło znaku A-7 na drodze biegnącej poziomo na mapie z
    > lewej do miejsca zdarzenia.

    Jeślibyś podał przybliżoną datę zdarzenia, to byłaby szansa sprawdzenia tego
    dokładnie.


    >>>> Skoro
    >>>> twierdzisz, że znak A-7 ktoś ukradł (z poprzecznej), to kolega musiał
    >>>> jechać drogą z pierwszeństwem, ale nawet tego nie był świadomy (może
    >>>> znak D1 był wcześniej niż on jechał).
    >>> Zdajesz się wiedzieć lepiej od niego. :-)
    >>> Powtarzam, że nie było ani znaku A-6 ani D-1.
    >>
    >> Taki znak musiał być wcześniej.
    > Wiesz lepiej od uczestników zdarzenia i policji. Cóż mam powiedzieć?

    Nie wiem lepiej, ale przypuszczam. Przecież to logiczne, skoro ktoś ukradł
    A-7, to znaczy, że stan faktyczny jest taki, że droga poprzeczna jest z
    pierwszeństwem.


    >> Chyba, że ktoś go ukradł zniszczył.
    > Przyczyna braku znaku jest nieistotna dla obowiązku zastosowania się do
    > sytuacji tego braku i obowiązku ustąpienia pierwszeństwa nadjeżdżającemu z
    > prawej.

    A jeśliby jednak znak A-6 albo D-1 był? Ten z poprzecznej nie ma A-7 wjęc
    wjeżdża na skrzyżowanie i buuum. Co wtedy?

    Było się cofnąć kilka kilometrów i odnaleźć ten znak :) A jeśli nie było to
    porozmawiać z zarządcą drogi, dlaczego oznakowanie jest błędne.


    >>> I nie ma o czym dyskutować. Liczy się stan faktyczny oznakowania i nie
    >>> jest sprawą kierowcy dociekać, czy to oznakowanie zmieniło się zgodnie
    >>> z prawem, czy nie.
    >>
    >> W swojej argumentacji coraz bardziej przypominasz mi kierowcę
    >> dostawczaka z którym dyskutowałem zaraz po zdarzeniu :)
    > Ale o co Ci chodzi? Uważasz, że nie mam racji pisząc jak powyżej? Co
    > konkretnie jest nieprawdą? To, że należy się stosować do sytuacji
    > istniejącej a nie takiej jaka Twoim zdaniem powinna być? Przeciez to
    > oczywiste!

    Należy stosować się do sytuacji istniejącej, to oczywiste. Jeśli złodziej
    ukradnie znak A-7 z ruchliwego skrzyżowania (zdarza się), to sądzisz, że
    natychmiast tam jest dochodzi do wielu kolizji, bo kierowcy z poprzecznej
    zastosowali się do "istniejącej sytuacji"?

    >> Sądzę, że kluczem do zrozumienia, że jesteś teraz w błędzie, będzie
    >> analiza sytuacji, gdy z drogi podporządkowanej wjeżdżasz na drogę z
    >> pierwszeństwem (mijając znak np. A-7).
    > Kluczem do zrozumienia przez Ciebie istoty (prostego w sumie) problemu,
    > który tak rozdmuchałeś, jest uznanie pojęcia "droga z pierwszeństwem" i
    > "droga podporządkowana" jak pojęć potocznych i w pewien sposób umownych
    > nie mających nawet swoich definicji w ustawie ani rozporządzeniach, a
    > pierwszeństwa jako prawa wynikającego z nałożenia na innych obowiązku
    > ustąpienia tego pierwszeństwa. Wszystko wtedy stanie się jasne nawet
    > przytoczony przeze mnie przypadek kolegi oraz decyzja policji co do winy.
    > Pierwszeństwo pojazdów poruszających się po "drodze z pierwszeństwem"
    > wyznaczają przede wszystkim znaki A-7 lub B-20 (względnie jeszcze przepisy
    > np. o włączaniu się do ruchu itp.) umieszczane na drogach z tą droga
    > krzyżujących się ("drogach podporządkowanych"). To te znaki nakładają na
    > jadących po "drodze podporządkowanej" dodatkowy obowiązek ustąpienia
    > pierwszeństwa wszystkim nadjeżdżającym po "drodze z pierwszeństwem". Znak
    > D-1 jest znakiem _informacyjnym_, który może (ale nie zawsze musi)
    > informować poruszającego się "drogą z pierwszeństwem" o przysługującym mu
    > pierwszeństwie (czyli prawie wynikającym z nałożenia na jadących po
    > "drodze/drogach podporządkowanych" obowiązku ustąpienia tego
    > pierwszeństwa).
    > Przemyśl to sobie spokojnie i stwierdzisz sam, że mam rację, że miał rację
    > policjant, który stwierdził winę mojego kolegi i - mało tego - potwierdza
    > to również fakt, że w sporze z czerwonym to niebieski miał rację! :-)

    Spór niebieskiego z czerwonym to sprawa oczywista.

    Masz rację, że drogę z pierwszeństwem wyznaczają przede wszystkim znaki A-7
    i B-20. Wytłumacz mi w takim razie jedno: jakim cudem droga z pierwszeństwem
    (wyznaczona tymi znakami) może się nagle kończyć i kolejne skrzyżowanie jest
    równorzędne?


  • 158. Data: 2011-02-03 20:09:59
    Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: "A2" <q...@q...pl>

    Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
    news:4d4af628$0$2461$65785112@news.neostrada.pl...
    >> Podpowiem Ci: nigdzie takie oznakowanie nie występuje, poza sytuacjami,
    >> gdy ktoś ukradł, uszkodził znak, zdjął na czas remontu i nie postawił,
    >> itd.
    > No to faktycznie nigdzie. Tylko z wyjątkami. :-)
    > Czyli nie może być chyba, że jest. :-D
    > I jak ktoś znak ukradł, to ten znak nadal jakby był, choć go nie ma.
    > Świetne rzeczy tworzysz!

    Postaraj się zrozumieć zdanie: Staś nigdy nie pił alkoholu w pracy. Czy to
    oznacza, że Staś nigdy nie pił alkoholu?


    >> Poprosiłem o
    >> podanie takiego miejsca, bo takiego miejsca nie ma :)
    > Jasne. Ty wiesz lepiej co widziałem a czego nie. Jest prawdopodobnie na
    > świecie jeszcze wiele rzeczy i zjawisk, których nie widziałeś. Ale to nie
    > znaczy, że ich nie ma. :-)

    Jakich na przykład? Konkretnie :)


    >> Inny sposób, to przeczytanie (ze
    >> zrozumieniem)
    > Och! Wzruszające! Ale ten przytyk już daaaawno temu ktoś przed Tobą
    > wymyślił i powiedzonko stało się mocno wyświechtane.

    Ale co ja na to Ci poradzę. Czytaj ze zrozumieniem, to nikt Ci nie będzie
    tego zdania serwował.


    >> Jestem doświadczonym kierowcą, aczkolwiek zdaję sobię sprawę, że to jest
    >> nie do udowodnienia na grupie dyskusyjnej.
    > Jedyne co pozwalałoby mi stwierdzić czy jest to prawdą to to, co piszesz.
    > Niestety część Twoich wypowiedzi zdaje się właśnie przeczyć Twojemu
    > doświadczeniu. Człowiek im więcej ma doświadczenia tym mniej skłonny jest
    > do kategorycznych sformułowań i używania zwrotów typu "nigdy" "zawsze",
    > "na pewno" i "niemożliwe".

    Zmartwię Cię. Są sytuacje o których można z całą pewnością powiedzieć, że
    nie występują. Czasami też należy być pewnym swego zdania.


    >> Mam jednak nadzieję, że coś wyniosłeś z tej dyskusji.
    >> [...] Ten wątek
    >> założyłem powiedzmy w celach edukacyjnych :)
    > LOL. I mnie sobie upatrzyłeś jako obiekt Twoich nauk? Ślicznie dziękuję
    > ale nie skorzystam. Nie mam zamiaru - do czego usiłujesz mnie
    > przekonywać - zacząć stosować się do znaków, których nie ma ale powinny
    > być, oraz ulec pokusie uwierzenia, że to co widziałem w rzeczywistości
    > jest niemożliwe. Chcę jeszcze trochę pożyć. :->

    Jak kiedyś znajdziesz takie skrzyżowanie, to daj znać, nawet w tym wątku :)
    Miłego szukania :) Tylko najpierw zadzwoń do zarządcy drogi i upewnij się,
    że ktoś znaku nie zwinął.

    Pozdrawiam i bezpiecznej jazdy życzę.


  • 159. Data: 2011-02-03 21:15:15
    Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: R2r <b...@m...net.pl>

    W dniu 2011-02-03 18:46, R2r pisze:
    > [...]uznanie pojęcia "droga z pierwszeństwem" i
    > "droga podporządkowana" jak pojęć potocznych i w pewien sposób umownych
    > nie mających nawet swoich definicji w ustawie ani rozporządzeniach, [...]
    Sprostowanie. Definicja jest w rozporządzeniu o sygnałach i znakach, w
    rozdziale 1.:

    2. Ilekroć w rozporządzeniu jest mowa o:
    1) drodze z pierwszeństwem - rozumie się przez to drogę oznakowaną jako
    droga z pierwszeństwem,
    na której kierujący zbliżający się do skrzyżowania ma pierwszeństwo w
    stosunku do kierujących
    zbliżających się do skrzyżowania drogą oznakowaną jako podporządkowana;
    2) drodze podporządkowanej - rozumie się przez to drogę oznakowaną jako
    droga podporządkowana,
    na której kierujący zbliżający się do skrzyżowania jest obowiązany
    ustąpić pierwszeństwa kierującym
    zbliżającym się do skrzyżowania drogą oznakowaną jako droga z
    pierwszeństwem;

    Niestety definicja jest nieco kulawa, gdyż znaków "droga
    podporządkowana" i "koniec drogi podporządkowanej" nie ma w
    przeciwieństwie do "droga z pierwszeństwem" i "koniec drogi z
    pierwszeństwem". Wiadomo, że konieczność ustąpienia pierwszeństwa jest
    ustalana znakami A-7 i B-20, więc jeśli te znaki występują przed
    skrzyżowaniem to czynią drogę drogą podporządkowaną i przez to
    automatycznie druga droga staje się drogą z pierwszeństwem. Mało tego
    zwykle poza ternem zabudowanym zbliżanie się do drogi podporządkowanej
    jest oznakowane znakiem ostrzegawczym A-6 i wtedy znaków D-1 raczej nie
    stosuje się a więc i takie oznakowanie wystarczy do oznakowania drogi
    podporządkowanej i drogi z pierwszeństwem. Konkluzja jest taka, że tak
    naprawdę wystarczy A-7 lub B-20 na podporządkowanej aby ustalić reguły
    pierwszeństwa na skrzyżowaniu oraz wyznaczy tym samym drogę z
    pierwszeństwem i drogę podporządkowaną. Owszem, lepiej jest gdy na tej z
    pierwszeństwem znajduje się D-1 lub A-6 (tendencja jest chyba taka, że
    jednak się ustawia D-1 przed większością skrzyżowań na obszarze
    zabudowanym a A-6 poza), ale gdy go nie ma też nie ma problemu z
    określeniem, która droga jest podporządkowaną, jednak wymaga to
    podwyższonej ostrożności również ze strony jadącego po drodze z
    pierwszeństwem. Resztę o traktowaniu D-1 "tylko" jako znaku
    informacyjnego a A-7 i B-20 jako tych faktycznie ustalających
    pierwszeństwo i nakładających obowiązek ustąpienia podtrzymuję.
    To tyle.

    --
    Pozdrawiam. Artur.
    ____________________________________________________
    __


  • 160. Data: 2011-02-03 21:43:41
    Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>

    A2 w <news:iidq19$j1q$1@usenet.news.interia.pl>:

    > Użytkownik "Uncle Pete" <p...@i...waw.pl> napisał w wiadomości
    > news:4d4999e2$1@news.home.net.pl...
    >>> Tom N, tak beznadziejnych wypowiedzi dawno nie czytałem. Czepiłeś się
    >>> tego dojazdu do obiektu. A może coś merytorycznego potrafisz napisać?
    >> Ten gość już trolował w poprzednim wątku o pierwszeństwie, nie przejmuj
    >> się ;)

    > Ja tą grupę czytam bodajże od 2003 roku (mniej lub bardziej regularnie,
    > ostatnio raczej mniej, swego czasu dużo też pisałem) i kojarzę Toma N
    > doskonale. Zawsze wydawał mi się człowiekiem, który dużo wie. Jak widać po
    > jakimś czasie przerodził się w trolla, który próbuje w dość dziwny sposób
    > zabłysnąć.

    Nie troluję (całe 4 a teraz 5 moja wiadomość w tym wątku [1]) i nie próbuję
    zabłysnąć, już kiedyś pisałem, że się dobrze bawię, jeżeli ktoś mi daje
    powód do zabawy, a tak jest w tym wątku, którego jesteś autorem, oraz w
    wątku o którym wspomniał Uncle.

    A wracając do tego wątku oraz tego co napisałeś w kolejnym (i kto tu się w
    trolla zamienia ;P), podałeś namiary (Ząbki), więc się przejechałem tam
    wczoraj:
    jechałem ulicą Skorupki (co skrzyżowanie znaki D-1 miałem) i na skrzyżowaniu
    ze Stefczyka skręciłem w prawo (również D-1 stał) i dojechałem do
    skrzyżowania z Sikorskiego, bez problemu skręciłem w lewo (jakaś wielka
    dziura tam jest tuż po skręcie), zawróciłem, skręciłem w prawo i
    zaparkowałem (rzeczywiście nie ma znaku D-1, jest tylko nakaz skrętu w
    lewo/prawo oraz dwa puste uchwyty poniżej), wysiadłem, pooglądałem znaki i
    ten "niesamowity ruch"...

    Zgodnie z Twoim rozumowaniem skręciłem z drogi z pierwszeństwem w drogę
    podporządkowaną, przed Sikorskiego znaku D-1 nie zobaczyłem, więc moje
    pierwszeństwo przed nadjeżdżającym z prawej zrobiło się mocno wątpliwe [2].

    Pisanie, że A-7 można rozpoznać od tyłu bo ma specyficzny kształt jest jedna
    wielka bzdurą (albo jeżdżeniem na pamięć -- co kto woli) -- równie dobrze
    może być to A-30, ostrzegające o dziurze, a które się obróciło, albo inny
    dowolny znak z grupy A.


    [1] moje odpowiedzi na wiadomości, bez wizji lokalnej, miały podstawy --
    przyjąłem pewne założenia na podstawie informacji, które podałeś.

    [2] I na koniec cytaty z rozporządzenia o znakach (tego drugiego):
    "Znaki A-7 i B-2 umieszczone przed skrzyżowaniem nie mogą występować
    samodzielnie, lecz tylko z odpowiednimi znakami (A-6 lub D-1) na drodze z
    pierwszeństwem przejazdu..."
    "Jako zasadę należy przyjąć powtarzanie przed każdym skrzyżowaniem wzdłuż
    trasy z pierwszeństwem znaków D-1..."
    Ergo, nie miałeś znaku D-1, to nie byłeś na drodze z pierwszeństwem, albo
    wręcz nie jest to skrzyżowanie dla Ciebie, tylko właśnie coś w rodzaju drogi
    wewnętrznej -- pisałem Waldkowi "brak skrzyżowania od strony Pn -- to
    wszystko zapisane w odpowiednich kwitach dostępnych na życzenie..."

    --
    Tomasz Nycz
    [priv-->>X-Email]

strony : 1 ... 10 ... 15 . [ 16 ] . 17 . 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: