-
71. Data: 2024-10-18 05:42:30
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: ptoki <p...@e...pl>
On 2024-10-17 02:34, Marek wrote:
> On Wed, 16 Oct 2024 23:58:58 -0500, ptoki <p...@e...pl> wrote:
>> Nie
>
> Co nie? Oddziaływanie pomiędzy stojanem a wirnikiem w silniku
> reluktancyjnym można przytoczyć analogią łopatek i strumienia wody.
>
>
>> To bylo omawiane chyba w 6 czy 7 klasie podstawowki.
>> Hint2: Ramka drutu po prostu sie wachnie i tak zostanie jak nie
>> zmienisz kierunku pradu.
>
> Są silniki, których nie mają potrzeby zmieniać kierunku prądu. Analogia
> strumienia wody i łopatek jest dobra,.nie kombinuj (jak każda analogoa
> nie musi być dosłowna).
>
Znajdz mi taki.
Bo jestes o krok od perpetum mobile.
Mozesz stac sie drugim elonem albo nawet billem.
Albo poszukaj w podreczniku swojego dziecka, albo go zapytaj, moze nie
spal na lekcji tak ty.
A na dzis podumaj jak sie taki strumieniowy silnik zatrzymuje.
--
Lukasz
-
72. Data: 2024-10-18 05:57:58
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: ptoki <p...@e...pl>
On 2024-10-17 05:26, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan Lukasz napisał:
>
>> Z tego co pamietam to gadolin byl relatywnie niezwykly pomiedzy
>> reszta metali.
>
> "Relatywnie niezwykły" -- podoba mi się to określenie!
>
Tak jak rtec, gal czy woda.
Ale jak lubisz takie to mam drugie:
Szklo jest odwrotnoscia zlota.
Nie przewodzi pradu, ciepla, nie jest kowalne, jest tanie jak barszcz,
przezroczyste.
I tak jak zloto albo nawet bardziej jest podstawa naszej cywilizacji.
Bez szkla bylo by ciezko sie rozwijac.
>> Mysle ze to wyjasnia ze on se nie popodskakuje tylko sie przyklei
>> i tak zostanie https://www.youtube.com/shorts/5KeB7kLK2kc
>
> Że se nie będzie podskakiwał, wie każdy, kto ufa zasadzie zachowania
> energii i nie wierzy w perpetuum mobile. Film tego nie wyjaśnia,
> pokazuje tylko efekt Curie w temperaturze pokojowej.
>
Szefie, jak ja slysze slowo "ufa" w kontekscie nauki albo po
angielskiemu "believe" to mnie skreca.
Nie ma ufa, nie ma wierzy. Nauka jest tylko oparta na dowodach i
twardych doswiadczeniach.
Takie podejscie w kontekscie Twojej zagadki to szamanizm.
Sądziłem że zależy ci na wyjasnieniu konkretnym.
W tym przypadku tak daleko jak widze to po prostu gadolin sie nie odklei
bo jego temperatura curie nie sprawia ze sie nie klei do magnesu wogole.
Albo jak bedzie odklejony ale chlodny to sie nie przyklei do magnesu bo
bedzie za daleko.
Ale liczyc mi sie tego nie chce wiec nie bede udawal ze wyjasnienie jest
naukowe.
> Ale nie trzeba się odwoływać do perpetuum mobile, istnieją ciekawe
> projekty silników magnetycznych zasilanych energią cieplną. Obręcz
> gadolinowa, podgrzewana w połowie, a w drugiej nie, lub wręcz
> chłodzona. Może to być zanurzenie w ciepłej wodzie, może być grzanie
> prominiami słonecznymi i chłodzenie kosmiczną pustką (na Księzycu
> są do tego dobre warunki). Tuż przy granicy, ale po ciepłej stronie,
> jest magnes. Przyciąga on zagraniczny ferromagnetyczny fragment
> obręczy, który zaraz się ogrzeje i przyciąganym być przestanie.
> A wtedy znowu nastąpi wyjście z równowagi, przyciągnięty zostanie
> następny odcinek, obręcz będzie się obracać. Można w ten sposób
> skonstruować na przykład słoneczny rydwan.
>
Ale to jest zwykly silnik cieplny tyle ze nieco fikusniejszy.
Tak jak ogniwo peltiera czy seebecka.
Ale tu trzeba jakims cudem dostarczyc ciepla a w Twoim pytaniu byla
sugestia ze cieplo wezmie sie z pola magnetycznego albo inaczej roznica
temperatur czy energii potencjalnej wezmie sie z nieskonczonego pola
magnetycznego magnesu.
A to tak nie dziala.
Swoja droga nawet tu w watku sa tacy co wierza w strumien magnetyczny co
pcha silnikowe lopatki.
No nic, czasem zjawiska nawet proste sa nadal nie rozwiklane. Pamietam
te flejmy o zerwanej nitce, samolocie na pasie transmisyjnym itp.
Ostatnio do klubu szamanizmu dolacza teoria strun.
--
Lukasz
-
73. Data: 2024-10-18 06:40:26
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2024-10-16, Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> Pan Lukasz napisał:
>
>> Fascynuje mnie ze ludzie niby wyksztalceni i co nieco jednak
>> ogarnieci w tematach scislych ciagle wpadaja w pulapke magnetyzmu
>> uwazajac go za cos magicznego.
>
> Święte słowa. Fascynacja faktem, że magnes przyciąga gwóźdź i się tym
> nie męczy, na miejscu jest może w przedszkolu. Ale są też w magnetyzmie
Bo w magnetyźmie jest magnetyzm, czary. Jest to chyba jedyne namacalne,
bezsznurkowe oddziaływanie siłowe, które występuje lub nie (taka
grawitacja jest zawsze więc i magii nie ma). A jak jest sznurek i haczyk
to każdy widzi sznurek i haczyk. Nie widzi że ten sznurek czy haczyk nie
spoczywa na skorupce elektronu tylko że tam też jest jakies
bezprzewodowe "pole".
> Dawno temu, 2 lutego 2011 roku, zamieściłem na tej grupie wiadomość
><s...@f...lasek.waw.pl>, której fragment cytuję
> poniżej:
>
> No dobrze, to teraz ja. Wyobraźmy sobie taki wielki wielgachny magnes
> stały. Zamocowany nieruchomo spory kawałek nad powierzchnią ziemi.
> Ale mimo sporej odległości, magnes potrafi przyciągać ferromagnetyczne
> przedmioty położone pod nim -- bo to wielki wielgachny magnes, bardzo
> silny.
>
> Kładziemy pod nim przedmiot wykonany, dajmy na to, z gadolinu.
> Pierwiastek ten wybrałem nie dlatego, że się śmiesznie nazywa, tylko
> z powodu wyjątkowo niskiej temperatury Curie. Tym, którzy w tej chwili
> odczują potrzebę zajrzenia do Wikipedii, wyjaśnie od razu, że temperatura
> Curie to taka, powyżej której ferromagnetyki tracą swoje własności
> i przestają być przyciągane przez magnesy.
>
> Nasz gadolin poszybuje w górę ruchem przyspieszonym, aż w końcu wyrżnie
> w magnes. Gdyby ktoś niepokoił się, że od tego wyrżnięcia stanie się
> coś złego magnesowi, możemy przed nim zamontować odpowiedni zderzak.
> A jak wyrżnie, to jego energia kinetyczna zamieni się w ciepło (sporo
> jej będzie, bo magnes wiegachny, więc i prędkość nielicha). Jak gadolin
> osiągnie skutkiem wyrżnięcia temperaturę Curie, to się odklei i spadnie.
> Na dole wykona użyteczną pracę przy łupaniu orzechów, odda też jakże cenne
> i pożądane ciepło. Gdy ostygnie, poleci znów do góry. I tak w bez końca,
> jak kamień Syzyfa.
>
> Teraz proszę mi powiedzieć, o co tu chodzi. Tyko bez takich, że "e tam,
> perpetum mobile nie istnieje, pani w szkole tak mówiła" (wiem, że nie
> istnieje). Albo że takie wielgachne magnesy nie istnieją -- może nie
> istnieją, ale co przeszkadza, by istniały?
>
> Zagadkę wymyśliłem jeszcze na studiach, czyli bardzo dawno temu. Od tego
> czasu straszę nią napotkanych fizyków. Niektórzy (nawet całkiem dobrzy)
> po wysłuchaniu przypominają sobie nagle, że mieli właśnie Coś Ważnego do
> zrobienia.
Warunki są adiabatyczne czy jest wymiana ciepła z otoczeniem? Ja się na
tym nie znam, bo to fizyka, ale obstawiam, że w temperaturze Curie
zachodzi przemiana, która ma jakąś entalpię, więc coś gdzies oddaje lub
pobiera ciepło z otocznia. Przykładowo (prosze nie bić, bo nie wiem czy
tak tam jest), jak ten gadolin sobie spadnie, to pobierze z otoczenia
cipło, na uporządkowabnie swoich ferromagnetycznych gadolnowych domen.
--
Marcin
-
74. Data: 2024-10-18 06:46:50
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: Wiesiaczek <c...@v...pl>
W dniu 17.10.2024 o 12:26, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Lukasz napisał:
>
>> Z tego co pamietam to gadolin byl relatywnie niezwykly pomiedzy
>> reszta metali.
>
> "Relatywnie niezwykły" -- podoba mi się to określenie!
>
>> Mysle ze to wyjasnia ze on se nie popodskakuje tylko sie przyklei
>> i tak zostanie https://www.youtube.com/shorts/5KeB7kLK2kc
>
> Że se nie będzie podskakiwał, wie każdy, kto ufa zasadzie zachowania
> energii i nie wierzy w perpetuum mobile. Film tego nie wyjaśnia,
> pokazuje tylko efekt Curie w temperaturze pokojowej.
>
> Ale nie trzeba się odwoływać do perpetuum mobile, istnieją ciekawe
> projekty silników magnetycznych zasilanych energią cieplną. Obręcz
> gadolinowa, podgrzewana w połowie, a w drugiej nie, lub wręcz
> chłodzona. Może to być zanurzenie w ciepłej wodzie, może być grzanie
> prominiami słonecznymi i chłodzenie kosmiczną pustką (na Księzycu
> są do tego dobre warunki). Tuż przy granicy, ale po ciepłej stronie,
> jest magnes. Przyciąga on zagraniczny ferromagnetyczny fragment
> obręczy, który zaraz się ogrzeje i przyciąganym być przestanie.
> A wtedy znowu nastąpi wyjście z równowagi, przyciągnięty zostanie
> następny odcinek, obręcz będzie się obracać. Można w ten sposób
> skonstruować na przykład słoneczny rydwan.
>
> Jarek
Po co tyle pieprzenia głupot skoro można tam (na Księżycu) zbudować
silnik Stirlinga który będzie działał bez żadnych czarów :)
Co więcej, takie silniki są od dawna stosowane w satelitach.
Mój samodzielnie zbudowany model takiego silnika postawiony na filiżance
kawy kręci się prawie godzinę :)
A z magnesami daj sobie spokój. Oprócz internetowych "odkrywców" nikt
jeszcze z magnesu żadnej energii nie wyciągnął :)
--
Wiesiaczek - dziś z DC
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach: Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
Niech żyje POLEXIT! I salwa Ukrainie!
Wiele informacji, które przekazują polskie i amerykańskie media oraz
przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie
doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony USA i
Rzeczpospolitej Polskiej.
-
75. Data: 2024-10-18 09:23:20
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Fri, 18 Oct 2024 06:46:50 +0200, Wiesiaczek wrote:
> W dniu 17.10.2024 o 12:26, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Pan Lukasz napisał:
>>
>>> Z tego co pamietam to gadolin byl relatywnie niezwykly pomiedzy
>>> reszta metali.
>>
>> "Relatywnie niezwykły" -- podoba mi się to określenie!
>>
>>> Mysle ze to wyjasnia ze on se nie popodskakuje tylko sie przyklei
>>> i tak zostanie https://www.youtube.com/shorts/5KeB7kLK2kc
>>
>> Że se nie będzie podskakiwał, wie każdy, kto ufa zasadzie zachowania
>> energii i nie wierzy w perpetuum mobile. Film tego nie wyjaśnia,
>> pokazuje tylko efekt Curie w temperaturze pokojowej.
> Po co tyle pieprzenia głupot skoro można tam (na Księżycu) zbudować
> silnik Stirlinga który będzie działał bez żadnych czarów :)
No ale silnik Stirlinga wiadomo jak działa.
Podobnie jak np "chinski ptak pijący wodę".
Bardziej ciekawy jest inżektor paro/wozowy.
A ten pomysł ... warty sprawdzenia.
> Co więcej, takie silniki są od dawna stosowane w satelitach.
Są?
NASA miała model/prototyp takiego silnika ze 20-30 lat temu,
ale chyba w kosmos jeszcze żaden nie poleciał.
> Mój samodzielnie zbudowany model takiego silnika postawiony na filiżance
> kawy kręci się prawie godzinę :)
Wow. dobra filiżanka :-)
> A z magnesami daj sobie spokój. Oprócz internetowych "odkrywców" nikt
> jeszcze z magnesu żadnej energii nie wyciągnął :)
Ale ten gadolin ... wielce ciekawy ..
J.
-
76. Data: 2024-10-18 09:42:30
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Fri, 18 Oct 2024 04:40:26 GMT, Marcin Debowski wrote:
> On 2024-10-16, Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
>> Dawno temu, 2 lutego 2011 roku, zamieściłem na tej grupie wiadomość
>><s...@f...lasek.waw.pl>, której fragment cytuję
>> poniżej:
>>
>> No dobrze, to teraz ja. Wyobraźmy sobie taki wielki wielgachny magnes
>> stały. Zamocowany nieruchomo spory kawałek nad powierzchnią ziemi.
>> Ale mimo sporej odległości, magnes potrafi przyciągać ferromagnetyczne
>> przedmioty położone pod nim -- bo to wielki wielgachny magnes, bardzo
>> silny.
>>
>> Kładziemy pod nim przedmiot wykonany, dajmy na to, z gadolinu.
>> Pierwiastek ten wybrałem nie dlatego, że się śmiesznie nazywa, tylko
>> z powodu wyjątkowo niskiej temperatury Curie. Tym, którzy w tej chwili
>> odczują potrzebę zajrzenia do Wikipedii, wyjaśnie od razu, że temperatura
>> Curie to taka, powyżej której ferromagnetyki tracą swoje własności
>> i przestają być przyciągane przez magnesy.
>>
>> Nasz gadolin poszybuje w górę ruchem przyspieszonym, aż w końcu wyrżnie
>> w magnes. Gdyby ktoś niepokoił się, że od tego wyrżnięcia stanie się
>> coś złego magnesowi, możemy przed nim zamontować odpowiedni zderzak.
>> A jak wyrżnie, to jego energia kinetyczna zamieni się w ciepło (sporo
>> jej będzie, bo magnes wiegachny, więc i prędkość nielicha). Jak gadolin
>> osiągnie skutkiem wyrżnięcia temperaturę Curie, to się odklei i spadnie.
>> Na dole wykona użyteczną pracę przy łupaniu orzechów, odda też jakże cenne
>> i pożądane ciepło. Gdy ostygnie, poleci znów do góry. I tak w bez końca,
>> jak kamień Syzyfa.
>>
>> Teraz proszę mi powiedzieć, o co tu chodzi. Tyko bez takich, że "e tam,
>> perpetum mobile nie istnieje, pani w szkole tak mówiła" (wiem, że nie
>> istnieje). Albo że takie wielgachne magnesy nie istnieją -- może nie
>> istnieją, ale co przeszkadza, by istniały?
>>
>> Zagadkę wymyśliłem jeszcze na studiach, czyli bardzo dawno temu. Od tego
>> czasu straszę nią napotkanych fizyków. Niektórzy (nawet całkiem dobrzy)
>> po wysłuchaniu przypominają sobie nagle, że mieli właśnie Coś Ważnego do
>> zrobienia.
>
> Warunki są adiabatyczne czy jest wymiana ciepła z otoczeniem? Ja się na
> tym nie znam, bo to fizyka, ale obstawiam, że w temperaturze Curie
> zachodzi przemiana, która ma jakąś entalpię, więc coś gdzies oddaje lub
> pobiera ciepło z otocznia. Przykładowo (prosze nie bić, bo nie wiem czy
> tak tam jest), jak ten gadolin sobie spadnie, to pobierze z otoczenia
> cipło, na uporządkowabnie swoich ferromagnetycznych gadolnowych domen.
Jakoś tak by się należało spodziewać, ale:
1) gadolin jest na dole
2) Gd leci do góry, uderza, rozgrzewa się
3) Gd opada, troche ciepla pewnie odda u góry, ale tego raczej nie
chcemy, bo ma przekroczyc temp Curie.
4) Gd uderza na dole, jeszcze bardziej się rozgrzewa.
5) Gd oddaje ciepło.
Stale oddaje.
Jak dodać ten MCe, to
1.5) Gd się rozgrzewa od wzrastającego pola magnetycznego,
3.5) Gd się oziębia od spadającego pola magnetycznego.
musiałoby tego oziębienia być więcej niż rozgrzewania.
Ale przeciez niska temperatura na dole nam pasuje.
https://www.youtube.com/shorts/5KeB7kLK2kc
https://www.youtube.com/watch?v=0VJWquVvyYo
Raczej ta energia jest za mała, aby przekroczyc punkt Curie.
I może oscylować, jeśli będzie u góry będzie źródełko ciepła, a na
dole chłodnica :-)
J.
-
77. Data: 2024-10-18 10:20:17
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2024-10-18, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
> On Fri, 18 Oct 2024 04:40:26 GMT, Marcin Debowski wrote:
>> On 2024-10-16, Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
>>> Dawno temu, 2 lutego 2011 roku, zamieściłem na tej grupie wiadomość
>>><s...@f...lasek.waw.pl>, której fragment cytuję
>>> poniżej:
>>>
>>> No dobrze, to teraz ja. Wyobraźmy sobie taki wielki wielgachny magnes
>>> stały. Zamocowany nieruchomo spory kawałek nad powierzchnią ziemi.
>>> Ale mimo sporej odległości, magnes potrafi przyciągać ferromagnetyczne
>>> przedmioty położone pod nim -- bo to wielki wielgachny magnes, bardzo
>>> silny.
>>>
>>> Kładziemy pod nim przedmiot wykonany, dajmy na to, z gadolinu.
>>> Pierwiastek ten wybrałem nie dlatego, że się śmiesznie nazywa, tylko
>>> z powodu wyjątkowo niskiej temperatury Curie. Tym, którzy w tej chwili
>>> odczują potrzebę zajrzenia do Wikipedii, wyjaśnie od razu, że temperatura
>>> Curie to taka, powyżej której ferromagnetyki tracą swoje własności
>>> i przestają być przyciągane przez magnesy.
>>>
>>> Nasz gadolin poszybuje w górę ruchem przyspieszonym, aż w końcu wyrżnie
>>> w magnes. Gdyby ktoś niepokoił się, że od tego wyrżnięcia stanie się
>>> coś złego magnesowi, możemy przed nim zamontować odpowiedni zderzak.
>>> A jak wyrżnie, to jego energia kinetyczna zamieni się w ciepło (sporo
>>> jej będzie, bo magnes wiegachny, więc i prędkość nielicha). Jak gadolin
>>> osiągnie skutkiem wyrżnięcia temperaturę Curie, to się odklei i spadnie.
>>> Na dole wykona użyteczną pracę przy łupaniu orzechów, odda też jakże cenne
>>> i pożądane ciepło. Gdy ostygnie, poleci znów do góry. I tak w bez końca,
>>> jak kamień Syzyfa.
>>>
>>> Teraz proszę mi powiedzieć, o co tu chodzi. Tyko bez takich, że "e tam,
>>> perpetum mobile nie istnieje, pani w szkole tak mówiła" (wiem, że nie
>>> istnieje). Albo że takie wielgachne magnesy nie istnieją -- może nie
>>> istnieją, ale co przeszkadza, by istniały?
>>>
>>> Zagadkę wymyśliłem jeszcze na studiach, czyli bardzo dawno temu. Od tego
>>> czasu straszę nią napotkanych fizyków. Niektórzy (nawet całkiem dobrzy)
>>> po wysłuchaniu przypominają sobie nagle, że mieli właśnie Coś Ważnego do
>>> zrobienia.
>>
>> Warunki są adiabatyczne czy jest wymiana ciepła z otoczeniem? Ja się na
>> tym nie znam, bo to fizyka, ale obstawiam, że w temperaturze Curie
>> zachodzi przemiana, która ma jakąś entalpię, więc coś gdzies oddaje lub
>> pobiera ciepło z otocznia. Przykładowo (prosze nie bić, bo nie wiem czy
>> tak tam jest), jak ten gadolin sobie spadnie, to pobierze z otoczenia
>> cipło, na uporządkowabnie swoich ferromagnetycznych gadolnowych domen.
>
> Jakoś tak by się należało spodziewać, ale:
> 1) gadolin jest na dole
> 2) Gd leci do góry, uderza, rozgrzewa się
Moze być, że się za bardzo nie rozgrzewa, bo ciepło idzie na przemianę.
> 3) Gd opada, troche ciepla pewnie odda u góry, ale tego raczej nie
> chcemy, bo ma przekroczyc temp Curie.
Wystarczy, że przemiana zajdzie i temp. będzie trochę powyżej, na tyle,
że w drodze na dół zdązy się ochłodzić.
> 4) Gd uderza na dole, jeszcze bardziej się rozgrzewa.
> 5) Gd oddaje ciepło.
Może się też rozgrzewać jeśli to uporządkowanie powodujące magnetyczność
jest korzystniejsze energetycznie (egzo).
> Stale oddaje.
Jak widać niekoniecznie.
--
Marcin
-
78. Data: 2024-10-18 11:08:12
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: Pixel(R)?? <m...@p...onet.pl>
W dniu 18.10.2024 o 10:20, Marcin Debowski pisze:
>> 3) Gd opada, troche ciepla pewnie odda u góry, ale tego raczej nie
>> chcemy, bo ma przekroczyc temp Curie.
>
> Wystarczy, że przemiana zajdzie i temp. będzie trochę powyżej, na tyle,
> że w drodze na dół zdązy się ochłodzić.
Jak obserwuję czasem spadające bolidy to nie wyglądają na takie, co się
oziębiają :) Patrząc jednak z punktu szczytu K2 to tam raczej ciepło nie
jest :D
--
Pixel(R)??
-
79. Data: 2024-10-18 12:40:10
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Marcin Debowski napisał:
> Ja się na tym nie znam, bo to fizyka, ale obstawiam, że w
> temperaturze Curie zachodzi przemiana, która ma jakąś entalpię,
> więc coś gdzies oddaje lub pobiera ciepło z otocznia.
Bardzo dobra intuicja. W pierwszej iteracji naturalne jest założenie,
że "coś gdzieś". Potem trzeba tego cośgdziesia przeanalizować -- i tu
pojawiają się pierwsze problemy. Pamiętamy zwykle, że na lekcji czy
wykładzie mówili o jakimś punkcie Curie, poniżej którego magnetyzm
taki, a powyżej śmaki. Więcej nie powiedzieli. Tymczasem ta przemiana
nie ogranicza się do efektów magnetycznych. I tu (u niektórych) pojawia
się Chęć Poznania.
--
Jarek
-
80. Data: 2024-10-18 12:45:02
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Lukasz napisał:
> Szefie, jak ja slysze slowo "ufa" w kontekscie nauki albo
> po angielskiemu "believe" to mnie skreca.
"Belive" to jest "wierzyć", czyli nie to samo. Użyty przeze mnie
czasownik w polskiej terminologii naukowej przewija się często.
I bardzo dobrze się sprawdza "obsługując" różne przypadki. Na
inne języki nie musi być zawsze przekładany tak samo. Na przykład
"poziom ufności" (taki termin ze statystyki) to będzie "confidence
level". Za to w technice i naukach stosowanych często odpowiada mu
angielski czasownik "trust".
> Nie ma ufa, nie ma wierzy. Nauka jest tylko oparta na dowodach
> i twardych doswiadczeniach.
>
> Takie podejscie w kontekscie Twojej zagadki to szamanizm.
Takim szamanem był na przykład Einstein. Gadał jakieś głupoty,
wypisywał dziwne wzory, za czym nie stały żadne doświadczenia.
W ogóle dziwny był z niego facet, bo jednocześnie nie bał się
jeździć windą i latać samolotem -- ufał obliczeniom inżynierów
liczących ze wzorów Newtona.
> Sądziłem że zależy ci na wyjasnieniu konkretnym.
Błędnie i niesłusznie. Już wcześniej napisałem, na czym mi zależy
najbardziej -- na zaciekawianiu na przykład. Co poniekąd się udało,
widać to w dyskusji. Jednak Usenet nie byłby Usenetem, gdyby wśród
zaciekawionych nie trafił się jeden czy drugi Zweistein.
Jarek
--
Ja to zwłaszcza się oburzam,
Szajba skręca moją kibić,
Kiedy widzę ludzi, którzy
-- jak to mówią -- chcą się wybić.