eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaZwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 232

  • 41. Data: 2024-03-01 11:15:14
    Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
    Od: ddddddddddd <d...@d...pl>

    On 01/03/2024 10:02, Cezar wrote:
    > On 01/03/2024 09:28, ddddddddddd wrote:
    >> On 28/02/2024 16:50, PiteR wrote:
    >>>
    >>> Kilku rzeczy zazdroszczę Anglikom
    >>> dobrej znajomości angielskiego
    >>> atomówek
    >>> że ani ruski ani niemiecki sałdat nie łaził po ich ziemi
    >>> nie są skażeni socjalizmem.
    >>>
    >>
    >> że co??? przecież oni są skażeni socjalizmem znacznie bardziej niż my!
    >> Zobacz ilu wykorzystuje ten system i siedzi na benefitach i wyobraź
    >> sobie wycie, gdyby im to ukrócili. Angol ma wszystko podane pod nos, a
    >> jego problemem nie jest przeżycie do pierwszego tylko wielkość ust i
    >> cycków. Podstawowymi potrzebami ma się zająć socjalistyczny rząd.
    >>
    >
    > Może ja się obracam w złych kręgach ale wg mnie rybie usta znacznie
    > bardziej dają po oczach w PL.
    >

    pewnie ja przesadziłem - usta to świetny biznes więc co drugi garaż to
    robi, a pewnie nie kosztują fortuny (albo kosztują więc trzba pokazać
    swój status?). Powinienem dać to w cudzysłów- dużo większą potrzebą jest
    tutaj pewnie zioło czy piwo w pubie- chodziło mi tylko o fakt życia bez
    stresu, bo socjalistyczne państwo się mną zaopiekuje - więc rób jak
    najmniej, kombinuj i żyj.
    Wczoraj przypadkiem natrafiem na artykuł, gdzie rodzina się skarżyła, że
    ma od państwa 1-pokojowe mieszkanie, a właśnie robi 3 dziecko. rodzina
    dwóch zdrowych osób i zdrowych dzieci. Okazało się, że mieli dwie oferty
    na większe lokum, ale odrzucili, bo im się lokalizacja nie podobała. Dla
    mnie jest to nie do pomyślenia - jak miałbym problemy, byłbym wdzięczny
    za każdą pomoc, a pierwsze co to robiłbym nadgodziny żeby polepszyć swój
    stan (tak właśnie robiłem po przyjeździe tutaj) a nie prosił o pomoc -
    ale im się należy od państwa, ci co robią więcej mają im się dołożyć.

    --
    Pozdrawiam
    Lukasz


  • 42. Data: 2024-03-01 15:45:48
    Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2024-03-01 o 07:44, Wiesiaczek pisze:
    > Pamiętam czasy PRL-u gdzie każdy miał pracę taką, jaka mu odpowiadała a
    > każda wystarczała na normalne życie, mieszkanie, wychowanie dzieci.

    Zależy co rozumiesz przez normalne życie. Żeby zastąpić Franię Wiatką
    przez miesiąc codziennie dowiadywałem się czy będzie jutro dostawa, a
    potem całą noc przestaliśmy z bratem pod sklepem i udało nam się dostać
    2 z chyba kilkunastu przywiezionych. I to oznacza, że mieliśmy farta, bo
    inni aby 'wystać' pralkę musieli sterczeć wiele nocy pod sklepem.
    Jak byłem w wojsku, żona przez miesiąc czy dwa codziennie jeździła z
    Gdańska do Sopotu 'sprawdzać' listę kolejkową i udało jej się kupić
    meble kuchenne (kolejka nie po jakieś nadzwyczaj wyjątkowe, tylko
    zwykłe, najzwyklejsze.

    To według Ciebie normalne życie?

    Żeby kupić zmywarkę ($410 w Peweksie) pojechaliśmy z żoną 'na roboty' do
    Norwegii bo nasze pensje nauczycieli akademickich (około $13 za miesiąc)
    nie pozwalały mieć nawet nadziei na ulżenie sobie w zmywaniu.

    To nazywasz normalnym życiem?

    > Jeśli ktoś miał większe ambicje, zakładał działalność gospodarczą i stać
    > go było na willę z basenem, wyjazdy zagraniczne i co tam mu przychodziło
    > do głowy.

    Jest jakaś taka psychologiczna przypadłość, że dobre rzeczy się pamięta
    a złe zapomina.
    Nie jestem pewien, ale podatek (który teraz jest rzędu nastu %) wtedy
    był chyba 50%. Wyobraź sobie DG w takiej sytuacji. Nie da się utrzymać
    nie oszukując.
    Czyli Twoja recepta 'zakładał działalność' dotyczyła tylko tych, którzy
    mogli się pogodzić z byciem nieuczciwym i życiem w ciągłym strachu przed
    kontrolą i domiarem.

    > Szkoły były na dobrym poziomie, bezpłatne, i każdy miał w miarę równe
    > warunki startu.

    To nawet OK, ale problem polegał na tym, że ten poziom był tylko dobry.
    Nie dawał szansy rozwoju jednostkom wybitniejszym (myślę, że miarodajne
    byłoby policzenie polskich Noblistów z przedmiotów ścisłych z tych czasów).
    Jestem z gatunku 'najlepszy uczeń z matmy i fizyki'. Nauczycielka z
    matmy przy całej klasie powiedziała "To chyba nie jest źle jak uczeń w
    klasie maturalnej jest lepszy od swojego nauczyciela." W 77 roku na
    Wojewódzkim turnieju z fizyki dla uczniów liceów zająłem 1 miejsce -
    jako jedyny (było ponad 100 uczestników - każde liceum mogło przysłać 3)
    zdobyłem komplet punktów z zadań, testów i odpowiedzi ustnych.
    Uważam, że system zabrał mi moją szansę.

    > Co ważniejsze: System był ekologiczny, bez nadprodukcji, za śmieci
    > (surowce wtórne) to obywatel dostawał kasę a nie odwrotnie.

    Nie tylko kasę, ale też wianuszek 10 szt rolek papieru toaletowego - to
    też pamiętasz jako pozytywną cechę PRL-u.

    > Nikt nie żywił się na śmietnikach, nie było wojen, mieliśmy dużo
    > przyjaznych nam krajów ( aktualnie 0, słownie: zero!).

    Jasiu: ZSRR nie jest naszym przyjacielem. To nasz brat!
    Pani: Bardzo ładnie jasiu. Powiedz dzieciom dlaczego.
    Jasiu: Bo przyjaciół wybieramy sobie sami, a brat jaki sk....syn się
    urodzi taki już musi być.

    Skoro wszyscy byli tak przyjaźni to kto w 51 zatłukł mojego dziadka
    tylko za podejrzenie bycia w AK. Podobno i tak powinniśmy się cieszyć bo
    wypuścili go z pękniętą śledzioną aby sobie umarł w domu i wiemy gdzie
    jest pochowany (wiele rodzin do dziś nie wie).

    > Pisać dalej czy sam sobie znajdziesz?

    Pisz dalej, bo na razie to żaden argument do mnie nie trafił.

    > A gdybyś chciał zobaczyć, jak to działa w praktyce, masz niedaleko: Jedź
    > na kilka dni na Białoruś.

    Skąd pomysł, że chciałbym. To raczej wygląda, że Tobie to pasuje.
    Ja nie mam zamiaru pchać się do kraju, który wyłapuje ludzi nawet z
    przelatującego na krajem samolotu.
    P.G.


  • 43. Data: 2024-03-01 16:08:19
    Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 01.03.2024 o 10:25, ddddddddddd pisze:
    > On 28/02/2024 16:28, io wrote:
    >> W dniu 28.02.2024 o 17:18, ddddddddddd pisze:
    >>> On 28/02/2024 15:56, Wiesiaczek wrote:
    >>>> W dniu 28.02.2024 o 07:18, ddddddddddd pisze:
    >> ...
    >>>  >
    >>>  >
    >>>> Dlatego kapitalizm jest złem tego świata,
    >>>
    >>> szczególnie dla tych, którym się robić nie chce i uważają że wszystko
    >>> jest prawem, a nie towarem.
    >>
    >> Skąd, 'firma nie daje' a nie 'się robić nie chce'.
    >
    > skoro firma ma siana jak lodu i się nie dzieli to można otworzyć własną
    > firmę, przecież mamy kapitalizm...
    >

    A co za różnica jaki ustrój. Było, że niby nie chcą pracować a oni
    właśnie chcą pracować a nie firmy zakładać by być prezesami i nie pracować.


  • 44. Data: 2024-03-01 17:52:07
    Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
    Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>

    W dniu .03.2024 o 15:45 Piotr Gałka <p...@c...pl>
    pisze:


    >
    > Skąd pomysł, że chciałbym. To raczej wygląda, że Tobie to pasuje.
    > Ja nie mam zamiaru pchać się do kraju, który wyłapuje ludzi nawet z
    > przelatującego na krajem samolotu.




    Zerknij na posty z tego nika na pręgierzu lub polityce.


    TG


  • 45. Data: 2024-03-01 17:59:36
    Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Tomasz Gorbaczuk napisał:

    > Zerknij na posty z tego nika na pręgierzu lub polityce.

    Mam radę zgoła przeciwną: wrzuć do KF.

    --
    Jarek


  • 46. Data: 2024-03-01 18:18:45
    Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
    Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>

    W dniu .03.2024 o 17:59 Jarosław" Sokołowski" <j...@l...waw.pl> pisze:

    > Pan Tomasz Gorbaczuk napisał:
    >
    >> Zerknij na posty z tego nika na pręgierzu lub polityce.
    >
    > Mam radę zgoła przeciwną: wrzuć do KF.

    Jak wrzuci to do KF, to się nie dowie z czym ma do czynienia.

    TG


  • 47. Data: 2024-03-01 18:26:03
    Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Tomasz Gorbaczuk napisał:

    >>> Zerknij na posty z tego nika na pręgierzu lub polityce.
    >> Mam radę zgoła przeciwną: wrzuć do KF.
    >
    > Jak wrzuci to do KF, to się nie dowie z czym ma do czynienia.

    To można opisać w kilku słowach. Ale tych z kolei w towarzystwie
    nie powinno się używać. Tak czy inaczej -- nie warto.

    Jarek

    --
    Szuja -- obrzydliwa larwa i szczeżuja
    Szuja -- do najtępszych pierwotniaków rym
    Szuja -- bezlitosny kamień i statuja
    Fałsz i ruja bezustannie powodują nim


  • 48. Data: 2024-03-01 18:27:54
    Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
    Od: ddddddddddd <d...@d...pl>

    On 01/03/2024 15:08, io wrote:
    > W dniu 01.03.2024 o 10:25, ddddddddddd pisze:
    >> On 28/02/2024 16:28, io wrote:
    >>> W dniu 28.02.2024 o 17:18, ddddddddddd pisze:
    >>>> On 28/02/2024 15:56, Wiesiaczek wrote:
    >>>>> W dniu 28.02.2024 o 07:18, ddddddddddd pisze:
    >>> ...
    >>>>  >
    >>>>  >
    >>>>> Dlatego kapitalizm jest złem tego świata,
    >>>>
    >>>> szczególnie dla tych, którym się robić nie chce i uważają że
    >>>> wszystko jest prawem, a nie towarem.
    >>>
    >>> Skąd, 'firma nie daje' a nie 'się robić nie chce'.
    >>
    >> skoro firma ma siana jak lodu i się nie dzieli to można otworzyć
    >> własną firmę, przecież mamy kapitalizm...
    >>
    >
    > A co za różnica jaki ustrój. Było, że niby nie chcą pracować a oni
    > właśnie chcą pracować a nie firmy zakładać by być prezesami i nie pracować.

    widać że nigdy firmy nie prowadziłeś skoro wydaje ci się, że jak się
    otworzy firmę to się jest prezesem i nie pracuje ;-))))
    też tak myślałem jako dzieciak (dlatego otworzyłem firmę ;), ale wiem,
    że nawet jakbym mógł teraz nie pracować, to bym tego nie zrobił (z
    resztą w planie mam wcześniejszą 'emeryturę', ale nie po to żeby nie
    pracować, a po to żebym nie musiał pracować i być niezależnym - ale tego
    się nie da osiągnąć pierdząc w stołek 8h dziennie)

    Ze mną firma w której byłem zatrudniony się nie dzieliła. Pracą się nie
    dzieliła. Byłem tam inżynierem i żyłem jak twój zmyślony prezes, widząc
    ile więcej mógłbym dla firmy zarobić gdybym pracował chociaż na 80%
    moich możliwości. Tyle że każdy miał na to wywalone i nie dało się tego
    naprawić.
    Dlatego też przeszedłem z powrotem na swoje (z powrotem bo kilkanaście
    lat przepracowałem na swoim, więc nauczony byłem, że w pracy się pracuje
    - dzięki temu widziałem ile zasobów jest marnowanych) - teraz jestem
    dyrektorem i mogę zapierdalać ile chcę, a czas wolny spędzać w domu, a
    nie udając że pracuję, bo po południu trzeba odbić kartę na zakładzie.

    Podsumowując - nie, oni nie chcą pracować. Oni chcą udawać że pracują i
    nie brać odpowiedzialności. Chcą mieć stabilne warunki, a to kosztuje. I
    w większości czasu to działa - pracodawca ma płacone za ryzyko
    utrzymania pracownika, pracownik w zamian za przywileje dostaje niższe
    wynagrodzenie. Ale co jakiś czas przychodzi kryzys i wymiata firmy,
    które tej nadwyżki nie odkładały (tyle w teorii, bo w praktyce jak
    napędzana jest taka inflacja, to i te które odkładały będą mieć szybciej
    problemy)

    --
    Pozdrawiam
    Lukasz


  • 49. Data: 2024-03-01 18:30:04
    Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
    Od: Wiesiaczek <c...@v...pl>

    W dniu 1.03.2024 o 15:45, Piotr Gałka pisze:
    > W dniu 2024-03-01 o 07:44, Wiesiaczek pisze:
    >> Pamiętam czasy PRL-u gdzie każdy miał pracę taką, jaka mu odpowiadała
    >> a każda wystarczała na normalne życie, mieszkanie, wychowanie dzieci.
    >
    > Zależy co rozumiesz przez normalne życie. Żeby zastąpić Franię Wiatką
    > przez miesiąc codziennie dowiadywałem się czy będzie jutro dostawa, a
    > potem całą noc przestaliśmy z bratem pod sklepem i udało nam się dostać
    > 2 z chyba kilkunastu przywiezionych. I to oznacza, że mieliśmy farta, bo
    > inni aby 'wystać' pralkę musieli sterczeć wiele nocy pod sklepem.
    > Jak byłem w wojsku, żona przez miesiąc czy dwa codziennie jeździła z
    > Gdańska do Sopotu 'sprawdzać' listę kolejkową i udało jej się kupić
    > meble kuchenne (kolejka nie po jakieś nadzwyczaj wyjątkowe, tylko
    > zwykłe, najzwyklejsze.
    >
    > To według Ciebie normalne życie?

    Tak. Frania na ówczesne czasy była wystarczająca.
    Nie porównuj pralki z tamtych czasów do dzisiejszych bo to zakrawa na
    zwykł demagogię.

    > Żeby kupić zmywarkę ($410 w Peweksie) pojechaliśmy z żoną 'na roboty' do
    > Norwegii bo nasze pensje nauczycieli akademickich (około $13 za miesiąc)
    > nie pozwalały mieć nawet nadziei na ulżenie sobie w zmywaniu.



    > To nazywasz normalnym życiem?


    Tak. Zmywarka w PRL-u była luksusem, nawet w krajach tzw. zachodu.

    My mieliśmy kraj do odbudowania po zniszczeniach II WŚ i zmywarki były
    marginesem.
    Ja do tej pory nie kupuję zmywarki, bo uważam to za zbędny wydatek.
    A żyję normalnie, no, powiedzmy lepiej niż 80 % współczesnych Polaków.

    >> Jeśli ktoś miał większe ambicje, zakładał działalność gospodarczą i
    >> stać go było na willę z basenem, wyjazdy zagraniczne i co tam mu
    >> przychodziło do głowy.
    >
    > Jest jakaś taka psychologiczna przypadłość, że dobre rzeczy się pamięta
    > a złe zapomina.
    > Nie jestem pewien, ale podatek (który teraz jest rzędu nastu %) wtedy
    > był chyba 50%. Wyobraź sobie DG w takiej sytuacji. Nie da się utrzymać
    > nie oszukując.
    > Czyli Twoja recepta 'zakładał działalność' dotyczyła tylko tych, którzy
    > mogli się pogodzić z byciem nieuczciwym i życiem w ciągłym strachu przed
    > kontrolą i domiarem.

    Akurat mój ojciec prowadził DG w PRL-u i miał willę w Warszawie, z
    basenem i spędzał połowę roku na Mazurach łowić szczupaki na Śniardwach.
    Uprzedzam różnych oszołomów: Nie był w żadnej partii i prowadził interes
    uczciwie, bo inaczej się nie dało. Sam ze swojego warsztatu śrubek nie
    wynosił.

    >> Szkoły były na dobrym poziomie, bezpłatne, i każdy miał w miarę równe
    >> warunki startu.
    >
    > To nawet OK, ale problem polegał na tym, że ten poziom był tylko dobry.

    Tylko dobry oznacza o niebo lepszy niż obecnie.
    Ja po technikum pracowałem dla firm francuskich na stanowisku inżyniera.
    Byłem jedynym odpowiedzialnym za montaż maszyn w kilkudziesięciu krajach
    świata których wartość zaczynała się od miliona euro.
    Powyżej czterech godzin lotu należała się klasa biznes, hotel min.
    4-gwiazdkowy, wynajęty samochód klasy średniej, i nielimitowane rachunki
    w restauracjach (z alkoholami włącznie).
    O zarobkach nie wspomnę :)

    > Nie dawał szansy rozwoju jednostkom wybitniejszym

    Jak już napisałem, mnie dał :)
    .




    Nauczycielka z
    > matmy przy całej klasie powiedziała "To chyba nie jest źle jak uczeń w
    > klasie maturalnej jest lepszy od swojego nauczyciela." W 77 roku na
    > Wojewódzkim turnieju z fizyki dla uczniów liceów zająłem 1 miejsce -
    > jako jedyny (było ponad 100 uczestników - każde liceum mogło przysłać 3)
    > zdobyłem komplet punktów z zadań, testów i odpowiedzi ustnych.
    > Uważam, że system zabrał mi moją szansę.

    Może jednak to nie wina systemu?


    >
    >> Co ważniejsze: System był ekologiczny, bez nadprodukcji, za śmieci
    >> (surowce wtórne) to obywatel dostawał kasę a nie odwrotnie.
    >
    > Nie tylko kasę, ale też wianuszek 10 szt rolek papieru toaletowego - to
    > też pamiętasz jako pozytywną cechę PRL-u.

    Tak. Lepiej za makulaturę dostać wianuszek papieru toaletowego niż
    segregować śmieci i jeszcze do nich dopłacać.


    >> Nikt nie żywił się na śmietnikach, nie było wojen, mieliśmy dużo
    >> przyjaznych nam krajów ( aktualnie 0, słownie: zero!).
    >
    > Jasiu: ZSRR nie jest naszym przyjacielem. To nasz brat!
    > Pani: Bardzo ładnie jasiu. Powiedz dzieciom dlaczego.
    > Jasiu: Bo przyjaciół wybieramy sobie sami, a brat jaki sk....syn się
    > urodzi taki już musi być.

    Śmieszne, ha ha ha :(

    > Skoro wszyscy byli tak przyjaźni to kto w 51 zatłukł mojego dziadka
    > tylko za podejrzenie bycia w AK. Podobno i tak powinniśmy się cieszyć bo
    > wypuścili go z pękniętą śledzioną aby sobie umarł w domu i wiemy gdzie
    > jest pochowany (wiele rodzin do dziś nie wie).

    Nie zna człowieka.
    Ale zapomniałeś napisać, jaki jest JEDEN przyjazny nam kraj?


    >> Pisać dalej czy sam sobie znajdziesz?
    >
    > Pisz dalej, bo na razie to żaden argument do mnie nie trafił.

    Nie moja wina. Zwal to na system (że Ci zabrał szansę) :)))

    >> A gdybyś chciał zobaczyć, jak to działa w praktyce, masz niedaleko:
    >> Jedź na kilka dni na Białoruś.
    >
    > Skąd pomysł, że chciałbym. To raczej wygląda, że Tobie to pasuje.
    > Ja nie mam zamiaru pchać się do kraju, który wyłapuje ludzi nawet z
    > przelatującego na krajem samolotu.

    Masz po prostu ograniczone horyzonty.
    Możesz umrzeć w niewiedzy, Twój wybór :)))



    --
    Wiesiaczek - dziś z podkarpackiej wsi
    "Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
    Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
    Niech żyje POLEXIT! I salwa Ukrainie!
    Wolę Rosję jako wroga niż Ukrainę jako przyjaciela.


  • 50. Data: 2024-03-01 18:32:43
    Temat: Re: Zwolnienia nie tylko w IT - życie współczesnego inżyniera
    Od: ddddddddddd <d...@d...pl>

    On 01/03/2024 17:27, ddddddddddd wrote:
    > Podsumowując - nie, oni nie chcą pracować. Oni chcą udawać że pracują i
    > nie brać odpowiedzialności. Chcą mieć stabilne warunki, a to kosztuje. I
    > w większości czasu to działa - pracodawca ma płacone za ryzyko
    > utrzymania pracownika, pracownik w zamian za przywileje dostaje niższe
    > wynagrodzenie. Ale co jakiś czas przychodzi kryzys i wymiata firmy,
    > które tej nadwyżki nie odkładały (tyle w teorii, bo w praktyce jak
    > napędzana jest taka inflacja, to i te które odkładały będą mieć szybciej
    > problemy)
    >

    Dodam jeszcze, że jako pracownik tego, że jest mniej zleceń możesz nawet
    nie zauważyć. Ja np. wysyłałem pracownika na gówniane robótki, byle by
    nie siedział w domu. Dzięki temu pracownik nie odczuwał, że zaraz zamkną
    firmę, a ja miałem pokryte np. 50% kosztów (jak np. pracownik generuje
    300zł kosztów dziennie, to lepiej żeby zarobił 100zł niż nic)
    Dowiesz się dopiero jak pracodawca ci oznajmi, że cię zwalnia (tzn też
    się często nie dowiesz, ale wniosek nasuwa się sam)

    --
    Pozdrawiam
    Lukasz

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 20 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: