-
81. Data: 2014-03-05 19:36:31
Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2014-03-05 11:13, Myjk wrote:
> Wed, 5 Mar 2014 10:57:00 +0100, Jan Koval
>
>> Różnie z tym bywa. Nie jestem tam codziennie ale z tym suwakiem to jednak coś nie
tak.
>
> Już Ci tłumaczę. Ci co się wciskają wcześniej, później suwaka już nie
> stosują -- bo uważają, że ci co jadą do końca to chamy. Tymczasem to
> właśnie oni niemają pojęcia o prawidłowej jeździe.
>
O to to - tymczasem sami jak chamy!
Sam zawsze jade do konca - i na szczescie coraz czesciej sie zdarza, ze
ludzie jednak wiedza, ze tak wlasnie jest dobrze i wpuszczaja.
--
mk4
-
82. Data: 2014-03-05 19:55:38
Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2014-03-05 12:57, Myjk wrote:
> Wed, 05 Mar 2014 11:36:45 +0100, Pawel "O'Pajak"
>
>>> NIE DAŁ SIĘ ZAUWAŻYĆ*,
>>> powinno go skazywać na absolutną WINĘ za to zdarzenie
>> A jak mial sie dac zauwazyc?
>
> Podobno nie ma głupich pytań, a ty za każdym razem jak coś palniesz to
> przeczysz tej teorii.
>
>> Mial przed nim biec chlopak z czerwona flaga?
>
> Wystarczy by zgodnie z PORD zwolnił (wskazanie na szczególną ostrożność)
> dojeżdżając do SKRZYŻOWANIA i nie wyskakiwał zza innego samochodu do
> wyprzedzania (i ZNOWU wskazanie na szczególną ostrożność) jak filip z
> konopi. Skrzyżowanie ma bowiem to do siebie, że inni chcą skręcić i MOŻE
> być tak, że w pewnej konfiguracji nie da się zauważyć -- co widać na
> załączonym obrazku.
Nie rozmiekczaj dupy za przeproszeniem.
Po to kodeks jest taki jaki jest, zeby nie bylo takiego pierdzenia.
Masz ustapic i tyle i na tobie spoczywa realizacja tego zadania.
Wszystko inne powinno cie malo obchodzic bo twoje zadanie jest jasne.
Jak potrzebujesz mozesz poprosic druga osobe o pomoc albo co tam jeszcze
moze ci to umowliwic - ale to twoja broszka. Pozniej jest pieprzenie, ze
o tysiacu spraw, ktore wplynely na to, ze sie nie udalo. A sprawa jest
prosta - masz ustapic.
Relatywizowanie, ze "nie dal sie zauwazyc" to opowiesci z krypty w tym
wypadku, zwlaszcza jak wg swiadkow "dal sie zauwazyc".
Wg mnie takie okolicznosci, ze ktos zapier* moga byc przyczynkiem do
orzeczenia wspolowny. Ale calkowita wina to kpiny z kodeksu. Gosc co
sobie olal i nie zachowal ostroznosci jest niewinny. To jest farsa.
Jak ktos tu wczesniej pisal - zasada jest prosta - nie widzisz nie
jedziesz. On ja zalmal wiec w glowie mi sie nie miesci, ze moze byc
niewinny.
Owszem, przy jeszcze (znacznie) wiekszej predkosci i byc moze innych
warunkach terenowych dopuszczam, ze nie byloby fizycznej mozliwosci
zauwazenia i zaregowaia we wlasciwy sposob i wtedy wina moglaby byc po
stronie tego, ktory zlamal przepisy (choc mial pierwszenstwo) i taka
fizyczna niemozliwosc spowodowal.
Ale tutaj tego nie bylo. Predkosc nie byla kosmiczna a i jak zeznaja
swiadkowie "bylo widac".
Po prostu wymuszajacy nie przeanalizowal sytuacji (uznal ze wszystko
widzi podczas gdy tak nie bylo) i sie nadzial. W konsekwencji nie
zachował ostrożności, którą miał obowiązek zachowac przy wykonywaniu
manewru i ustepowaniu pierwszenstwa.
--
mk4
-
83. Data: 2014-03-05 20:29:43
Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2014-03-05 10:44, Michał Jankowski wrote:
> W dniu 05.03.2014 00:49, Gotfryd Smolik news pisze:
>
>> Co do zasady, ten kto ma ustąpić pierwszeństwa ma ustąpić, kropka.
>> Nie tłumaczy go fakt, że inny uczestnik łamał jakiś przepis.
>
> Nie muszę zakładać, że jadący główną drogą złamie przepis. Jeśli dla
> jadącego przepisowo główną drogą sa tak wymalowane pasy, że bez
> przejechania przez ciągłą przebiegi moje i jego nie kolidują, to nie
> muszę mu ustępować, bo bezkolizyjnych przebiegów pojęcie ustępowania w
> ogóle NIE DOTYCZY.
Jestes aby pewien? Bo wg mnie on dostanie mandat za przejechanie ciaglej
a ty za to, ze nie ustapiles i zostaniesz orzekniety sprawca
wypadku/kolizji.
--
mk4
-
84. Data: 2014-03-05 20:55:00
Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 05 Mar 2014 19:55:38 +0100, mk4
> Nie rozmiekczaj dupy za przeproszeniem.
Bądź cwany i powiedz to sędziemu.
> Po to kodeks jest taki jaki jest, zeby nie bylo takiego pierdzenia.
Czyli jaki jest? Ja widzę, że nakłada na wszystkich odpowiedzialność, a wg
ciebei odpowiedzialność jest zepchnięta na tego co ma ustąpić...
> Masz ustapic i tyle i na tobie spoczywa realizacja tego zadania.
Mam też inne prawa, o których zdajesz się, i nie tylko ty, zapominać.
> A sprawa jest prosta - masz ustapic.
Komu? Temu co go nie widzę? Jak jest pusta droga to też mam stać i czekać
na znak od niebios, bo przypadkiem może się pojawić DMC DeLorean i mnie
pozamiatać?
> On ja zalmal wiec w glowie mi sie nie miesci, ze moze byc niewinny.
Widocznie masz za małą głowę. Zatem przemyśl.
--
Pozdor Myjk
-
85. Data: 2014-03-05 21:37:32
Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 5 Mar 2014, Michał Jankowski wrote:
> W dniu 05.03.2014 00:49, Gotfryd Smolik news pisze:
>
>> Co do zasady, ten kto ma ustąpić pierwszeństwa ma ustąpić, kropka.
>> Nie tłumaczy go fakt, że inny uczestnik łamał jakiś przepis.
>
> Nie muszę zakładać, że jadący główną drogą złamie przepis. Jeśli dla jadącego
> przepisowo główną drogą sa tak wymalowane pasy, że bez przejechania przez
> ciągłą przebiegi moje i jego nie kolidują, to nie muszę mu ustępować,
Weź sobie jakiś przypadek do rozpatrzenia i sprawdź przepis.
Przekonasz się, że "prawie zawsze" w takim ukłazie pierwszeństwo
dotyczy DROGI, a nie pasa ruchu.
> bo bezkolizyjnych przebiegów pojęcie ustępowania w ogóle NIE DOTYCZY.
Skoro doszło do kolizji, to był "przebieg kolizykjny".
> Podobnie jeśli widzę, że zdążę przejechać przed samochodem jadącym
> z przepisową szybkością, to nie muszę zakładać, że ktoś jedzie 130/50.
>
> Co innego, gdybyś mi udowodnił, że WIDZIAŁEM, że on tak szybko jedzie.
No właśnie sobie zaprzeczyłeś - jeśli widzisz pojazd, widzisz jak
szybko jedzie.
Sprawa z wątku rozbija się o to, że skręcający NIE WIDZIAŁ tego
pojazdu, a on "pojawił się znikąd" na skutek znacznie przekroczonej
prędkości, wyskakując zza przeszkody.
> Albo że widziałem wcześniej, że przejechał przez ciągłą.
Nie musisz widzieć.
Jeślibym np. nie widział pasa na który "tamten" wjeżdża,
to moja wina. WIEDZIAŁEM że nie widzę.
Ale tu skręcający widział pusty pas.
I to wyprzedzający ma "sprawdzić czy nie utrudni ruchu".
> Inna sprawa, że orzecznictwo do tej pory wydawało się tę prostą zasadę
> ignorować. Jak widać, na szczęście to się zmienia.
IMO Ty złą zasadę przyjąłeś :)
"Spowodowanie niemożliwości" jest od zawsze argumentem za wyrokiem
dla sprawcy "spowodowania".
Częstym błędem jest np. mylenie braku oświetlenia (wymaganego
oświetlenia pojazdu) z "fizyczną niewidocznością" mimo zachowania
własnych obowiązków. To też taka "niemożliwość" :)
pzdr, Gotfryd
-
86. Data: 2014-03-05 21:43:30
Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 5 Mar 2014, Pawel "O'Pajak" wrote:
>
> Powitanko,
>
>> NIE DAŁ SIĘ ZAUWAŻYĆ*,
>> powinno go skazywać na absolutną WINĘ za to zdarzenie
>
> A jak mial sie dac zauwazyc? Mial przed nim biec chlopak z czerwona flaga?
Hola.
Wyprzedzający ma swoje obowiązki, jednym z nich jest "nieutrudnianie
ruchu", i wcale nie powiedziano, że nie dotyczy to jadących
podporządkowaną.
Ten przepis jest miarą "dania się zauważyć" - przez to, że wyprzedzał
bez upewnienia się czy komuś ruchu nie utrudni, a NIE był widoczny
przed rozpoczęciem wyprzedzania, "spowodował niemożliwość".
> Wyobrazmy sobie sytuacje: jedzie srodkowym pasem z prawidlowa predkoscia
> samochod, na prawym inny samochod z minimalnie wieksza predkoscia, tak, ze
> caly czas pozostaje w "cieniu" tego na srodkowym - jest niewidoczny dla
> skrecajacego w lewo. Sila rzeczy tez nie widzi tego skrecajacego.
Jego ewidenta wina.
WIE że nie widzi tego pasa.
Zważ na różnicę: w wypadku skręcający WIDZIAŁ pas. Pusty.
> Ten na
> srodkowym widzi co sie swieci, przyhamowuje, ten na prawym ma zielone, to
> jedzie i widzi skrecajacego w ostatniej chwili. Uderzenie w bok nawet przy
> 50km/h zwykle zle sie konczy - za bardzo nie ma sie co giac. Prosta zasada:
> nie widzisz, to nie jedziesz na prawde ratuje zycie.
Czy dyskusja dotyczy jazdy przezornej czy odpowiedzialności za wypadek,
w razie dojścia do kolizji?
Bo to są jakby dwie osobne sprawy.
IMO w żadnym razie *nie* można ich ze sobą mieszać.
pzdr, Gotfryd
-
87. Data: 2014-03-05 21:48:26
Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 5 Mar 2014, Pawel "O'Pajak" wrote:
> Powitanko,
>
>> Jechał ze znaczną prędkością i
>
> I to jest jego jedyna wina, bo
>
>> tuż przed skrzyżowaniem postanowił wyprzedzić inne auto wyjeżdżając zza
>> niego. Że prawym pasem wyprzedzał, to akurat szczegół.
>
> zgodnie z PoRD (Art. 24) nie zlamal tym zadnego przepisu.
http://www.kodeksdrogowy.com.pl/obowiazujace/kodeksD
rogowyZPrzypisami.html
+++
Art. 24.
1. Kierujšcy pojazdem jest obowišzany przed wyprzedzaniem upewnić
się w szczególnoci, czy:
1) ma odpowiedniš widocznoć i dostateczne miejsce do wyprzedzania
bez utrudnienia
komukolwiek
^^^^^^^^^^^
|||||||||||
ruchu;
---
Masz jakiś inny PoRD niż ja?
Czy jakiś inny słownik języka polskiego, w którym "komukolwiek"
znaczy np. "ci z podporządkowanej się nie liczą"?
pzdr, Gotfryd
-
88. Data: 2014-03-05 21:50:05
Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 5 Mar 2014, Artur Maśląg wrote:
> W dniu 2014-03-05 16:02, Pawel "O'Pajak" pisze:
>>
>> Powitanko,
>>
>>> unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie
>>> bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego,
>>
>> Ja tam prawnikiem nie jestem, ale trudno domniemywac, ze art. 3 kasuje
>> art. 24 tej samej ustawy. Choc w RP wszystko jest mozliwe.
>
> Bredzisz - art. 3 jest nadrzędnym nad art. 24
Niestety, nie jest.
Art.24 jest "szczegółowszy".
Pic w tym, że trzeba ten 24. przeczytać CAŁY.
Z naciskiem na słowo "komukolwiek".
pzdr, Gotfryd
-
89. Data: 2014-03-05 21:53:27
Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2014-03-05 21:37, Gotfryd Smolik news pisze:
> On Wed, 5 Mar 2014, Michał Jankowski wrote:
(...)
>> Podobnie jeśli widzę, że zdążę przejechać przed samochodem jadącym
>> z przepisową szybkością, to nie muszę zakładać, że ktoś jedzie 130/50.
>>
>> Co innego, gdybyś mi udowodnił, że WIDZIAŁEM, że on tak szybko jedzie.
>
> No właśnie sobie zaprzeczyłeś - jeśli widzisz pojazd, widzisz jak
> szybko jedzie.
Nie - Ty sobie zaprzeczasz. Fakt zanotowania obecności innego pojazdu
gdzieś tam daleko nie oznacza, że widzimy (czyli wiemy) jak szybko
jedzie. Ocena jest dość indywidualna i nadal możemy zakładać w pewnych
granicach, że względnie stosuje się do przepisów i mamy stosowny
margines bezpieczeństwa.
> Sprawa z wątku rozbija się o to, że skręcający NIE WIDZIAŁ tego
> pojazdu, a on "pojawił się znikąd" na skutek znacznie przekroczonej
> prędkości, wyskakując zza przeszkody.
No nie tylko. Nawet jeżeli kierowca z opla gdzieś go daleko widział,
to nie znaczy jeszcze, że miał szanse/możliwość poprawnej oceny
jego prędkości.
>> Inna sprawa, że orzecznictwo do tej pory wydawało się tę prostą zasadę
>> ignorować. Jak widać, na szczęście to się zmienia.
>
> IMO Ty złą zasadę przyjąłeś :)
Przyjął dobrą.
> "Spowodowanie niemożliwości" jest od zawsze argumentem za wyrokiem
> dla sprawcy "spowodowania".
Masz wyżej, że już samo znaczne przekroczenie prędkości może być
"Spowodowaniem niemożliwości".
-
90. Data: 2014-03-05 22:56:24
Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 5 Mar 2014, Tadeusz wrote:
> W dniu 2014-03-04 10:41, Klaus pisze:
>> - mówił wówczas sędzia Michał Piotrowski. - Sąd nie rozumie, jak można się
>> poruszać z taką prędkością w takim miejscu. Przecież obok toczyło się
>> normalne życie. Ktoś jechał rowerem, ktoś samochodem. Chodnikiem,
>> stosunkowo wąskim, spacerował ojciec z dziećmi. Kierowca opla miał prawo
>> nie przewidywać, że ktoś może jechać w tym miejscu z tak szokującą
>> prędkością - podkreślał sędzia.
>
> Co za chora obłuda :(
> wielopasmową ulicą Puławską do Piaseczna i z Piaseczna jeżeli nie ma korka to
> nawet radiowozy Policji z jednostki w Piasecznie jeżdżą z prędkością 100 km/h
> albo i więcej, oczywiście bez sygnałów czyli jako "zwykłe" samochody...
I kolejny głos za tym, żeby z braku jakiejkolwiek logiki u kierujących
warunki jazdy "zasznurować" tak, żeby można było jechać bez myślenia.
No to postawią "40" i będzie.
Toć to nie problem jechać 100, problem jest jechać 100 NIE PATRZĄC
na otoczenie, na przykład przemknięcie z dużą różnicą prędkości
obok jadącego wolniej, do tego ze zmianą pasa przy okazji oraz
na skrzyżowaniu stanowi swoistą "prośbę".
I w tym problem.
pzdr, Gotfryd