-
31. Data: 2013-11-17 21:28:15
Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
Od: Marek <f...@f...com>
On 17 Nov 2013 16:43:42 GMT, Jarosław Sokołowski<j...@l...waw.pl>
wrote:
> A czy to mógł być sen? Nie, na pewno nie. Nie śniło mi się to
wszystko
> w nocy. Ktoś może powiedzieć "zwyczajnie ci się wydawało". Ale to
też
Wielokrotnie bywa tak,.że to co się śniło będąc małym dzieckiem po
wielu latach można odbierać jako przeżycia z jawy i się jest
przekonanym, że dane zdarzenie miało miejsce. Nie pamiętam jak to
zjawisko się nazywa.
Oczywiście nie neguje Twojego doświadczenia jako realnego, ot pytałem
czy nie masz wątpliwości a jeśli byli świadkowie to już nie ma o czym
mówić.
--
Marek
-
32. Data: 2013-11-17 21:40:52
Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
Od: Marek <f...@f...com>
On Sun, 17 Nov 2013 17:14:01 +0100, sundayman
<s...@p...onet.pl> wrote:
> A ty jesteś przekonany, że to co pamiętasz z wczoraj, to nie śniło
ci
> się, albo jest urojeniem albo (moje ulubione) błędnym działaniem
pamięci ?
Oczywiście, że nie jestem powien, zawsze jest możliwość jakiejś formy
inprintingu zdarzeń.
> Takie ględzenie mnie zawsze doprowadza do rozpaczy. Typowy scep
woli
> rozważać najbardziej idiotyczne hipotezy (spałem na jawie, mózg mi
się
O brzytwie Ockhama słyszałeś? Warto wpierw zweryfikować czy nie ma
prozaicznych przyczyn danego zjawiska, dopiero później szukać
wyjaśnienia w nadzwyczajnych. No i trzeba też pamiętać, że
nadzwyczajne twierdzenia (zjawiska) wymagają nadzwyczajnych dowodów.
Weźmy np. spotkania 2 lub 3 stpn ile wg Ciebie z setek jak nie
tysięcy relacji (w ostatnich 50 latach), które na podstawie
zgromadzonych materiałów są na prawdę zastanawiające?
Kilka?
--
Marek
-
33. Data: 2013-11-17 22:30:36
Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Oczywiście, że nie jestem powien, zawsze jest możliwość jakiejś formy
> inprintingu zdarzeń.
Aha. No to współczuję, że ci się coś inprintuje :)
> O brzytwie Ockhama słyszałeś? Warto wpierw zweryfikować czy nie ma
> prozaicznych przyczyn danego zjawiska, dopiero później szukać
> wyjaśnienia w nadzwyczajnych. No i trzeba też pamiętać, że nadzwyczajne
> twierdzenia (zjawiska) wymagają nadzwyczajnych dowodów.
Tylko jest jedno małe ale.
Otóż, problemem jest ustalenie kryteriów. Czyli co jest nadzwyczajne, a
co nie jest. Otóż dla niektórych "realistów" nadzwyczajne jest to
przykładowe UFO i ufole, a nie jest nadzwyczajne , że im się mózg
zlasował. A dla mnie akurat - odwrotnie.
Więc wiesz - jak to z brzytwą, trzeba cholerycznie uważać, bo można się
samemu pochlastać. Bo na stwierdzenie, że prostszym wyjaśnieniem dysku
na niebie jest gaz bagienny niż pojazd "kosmitów" ja mogę się tylko
roześmiać.
Oczywiście nie oznacza to , że wszystko relacje są prawdziwe, wiarygodne
itp. Chociażby to , od którego dyskusja się tu zaczęła -
jak zauważliście ja sam raczej stawiam tutaj na model typu quadrocopter.
> Weźmy np. spotkania 2 lub 3 stpn ile wg Ciebie z setek jak nie tysięcy
> relacji (w ostatnich 50 latach), które na podstawie zgromadzonych
> materiałów są na prawdę zastanawiające?
> Kilka?
Nie wiem, nie liczyłem. Kilka z pewnością. Ale , po pierwsze - nawet
JEDEN dobry przypadek jest wystarczający (w sensie logicznym, a w sensie
społecznym - to zupełnie inna sprawa, o czym dalej) . A po drugie -
liczy się zupełnie coś innego.
Otóż, kiedy zna się tych przypadków bardzo dużo (a ludzie, którzy się
tym naprawdę interesują znają rzeczywiście dużo, bo przez kilkadziesiąt
lat można jednak sporo przyswoić), to z tych setek przypadków wyłania
się pewien "obraz", który mówi coś o całości. Jeden konkretny przypadek
pasuje mniej, inny bardziej - inny wcale. To trochę jak z modnymi swego
czasu obrazami złożonymi z tysięcy malutkich obrazków - trzeba się
nauczyć patrzeć zarówno w "detal" jak i na całość.
Mało tego - zjawisko UFO wiąże się z innymi tematami (podobnie jak
zagadnienie badania rzek wiąże się z chmurami i opadami deszczu).
Więc trzeba spojrzeć na to jeszcze szerzej - i tutaj też jest określony
obraz rzeczywistości, który można dostrzec.
Wszystkie te elementy są ze sobą powiązane.
Przykładowo - jeśli dziś w nocy obudzisz się, i zobaczysz ducha - w
dodatku nie sam, ale twoja żona też - czyli będziesz mieć "przeżycie"
(którego notabene nikomu nie udowodnisz, poza żoną - bo ona będzie
wiedzieć to samo) , którego KRYTYCZNIE JE ANALIZUJĄC nie będziesz mógł
odrzucić, zakwalifikować jako "wizja chorego mózgu", halucyjnacja
poalkoholowa, złudzenie gazu z bagien itp. , to co wtedy możesz zrobić ?
1) uznać, że oboje z żoną oszaleliście (choć to będzie w sprzeczności z
rzeczywistością, bo duch np. ujawni skrytkę w ścianie i ona tam będzie -
ta skrytka :)
2) przyjąć, że twój dotychczasowy pogląd na "świat" jest delikatnie
mówiąc - niepełny
Chciałbym cię widzieć wtedy w dyskusji, w której ktoś ci będzie
wymachiwał brzytwą Ockhama :)
Zwłaszcza, że - jeśli się rozumie, jak dalece nasza wiedza
"przyrodnicza" jest mikra, to zupełnie spokojnie można zakładać, że i
UFO, i duchy i cała masa innych "cudów" jest całkowicie w zgodzie z
przyrodą.
Ponieważ NIE MA ZJAWISK NADPRZYRODZONYCH. Wszystko, czego doświadczamy
jest elementem przyrody - rzadkim, niezrozumiałym - ale - naturalnym.
Wracając do tematu UFO, nie pojmuję, czemu tak naturalna i imho
oczywista rzecz , jak odwiedziny nie - ziemian jest taka niezwykła dla
wielu ludzi. Trochę to tak, jak dziwili się rdzenni amerykanie pierwszym
Hiszpanom. No oczywiście, można sądzić, że Ziemia to centrum życia we
wszechświecie, jedyne miejsce jego występowania, itp itp.
Ale to z kolei wskazuje tylko na nieumiejętność wyobrażenia sobie skali
zjawiska jakim jest wszechświat. Wbrew pozorom - niełatwo sobie to
wyobrazić.
Zatem - dla mnie pytaniem jest - nie CZY oni tu byli, lub są.
Pytanie jest - dlaczego zachowują się tak , jak się zachowują. Czyli -
starają się (z niezłym skutkiem) być niewidoczni. Zwłaszcza ostatnimi
czasy. Bo miejsca typu Puma-punku oraz w ogóle starożytność pokazuje, że
kiedyś wyraźnie mniej się ukrywali.
Oczywiście rozważanie tego już przenosi nas w okolice mocno odległe
od p.m.elektronika :)
__________________________
PS. aha , zapomniałem jeszcze - otóż a propos tego "sensu społecznego" ;
niestety, społeczeństwa nie działają tak, że jeden dobrze
udokumentowany, z większą ilością świadków przypadek spowoduje
"przełom". No, chyba że byłyby to tysiące świadków - masowe zjawisko
dodatkowo transmitowane przez TV.
Niewielkie (ale mam tu na myśli nawet relacje grup poważnych osób)
relacje, potwierdzane np. radarami itp - NIE POWODUJĄ , że nagle świat
się przekona. Niestety, do tego potrzebna jest pewna "masa krytyczna",
natomiast wszystkie te "relacje" powodują jednak powolne zmiany w
sposobie postrzegania reszty. I dobrze.
-
34. Data: 2013-11-18 00:34:44
Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
Od: Marek <f...@f...com>
On Sun, 17 Nov 2013 22:30:36 +0100, sundayman
<s...@p...onet.pl> wrote:
> PS. aha , zapomniałem jeszcze - otóż a propos tego "sensu
społecznego" ;
> niestety, społeczeństwa nie działają tak, że jeden dobrze
> udokumentowany, z większą ilością świadków przypadek spowoduje
> "przełom". No, chyba że byłyby to tysiące świadków - masowe
zjawisko
> dodatkowo transmitowane przez TV.
A co by zmieniło lub spowodowało wg Ciebie "oficjalne" lądowanie?
Moim zdaniem nic, wszyscy zwolennicy ufo (ufo w sensie wizyt obcych)
oczekują niewiadomo czego po takim wydarzeniu... Skoro i tak już nas
odwiedzają i nic specjalnego z tego powodu się nie dzieje (w masowej
skali) to dlaczego to miałoby się zmienić przy "oficjalnym"
lądowaniu? Przez tydzień będzie temat w tv, a później i tak wszyscy
zajmą się swoimi sprawami ;).
--
Marek
-
35. Data: 2013-11-18 01:11:08
Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Jacek Maciejewski" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:s41usuaumx1d$.mt7utvia3uus.dlg@40tude.net...
> Sam coś widziałem, może nie tak spektakularnego. W słoneczne letnie
> popołudnie na niebie jasny, że nie powiem jaskrawo świecący biało punkt.
> Poruszał się b. wolno, i nie więcej jak kilka st. kątowych przez kilka
> minut, najpierw poziomo potem pionowo w dół. Potem zgasł. Po kilkunastu
> minutach pojawił się znowu ale trzeba było już jechać... Nie flara
> chemiczna, bo te mają nieco rozedrgane światło. To świeciło równo. Okolica
> wiejska, wolna od jakichkolwiek wojsk i ich działań.
Ja będąc na bunkrach MRU, zaobserwowałem coś takiego.
Szła grupa dołem, świeciły latarki, ja byłem ostatni w grupie.
W pewnej chwili zobaczyłem, że ktoś zostaje za mną z tyłu (cień był bardzo
wyraźny), odwróciłem się zobaczyć kto, może trzeba w czymś pomóc, ale nie
zobaczyłem nikogo.
Korytarz nie miał żakamarków, umożliwiających ukrycie się, a nawet jeśli
miał, to gdyby nawet ukrywający się poleciał supersprintem, to minęło za
mało czasu, by zdążył. Poza tym, narobiłby hałasu, a było cicho. Korytasz
był prosty, więc uciekającego było by widać, a światła mieiśmy wystarczająco
skuteczne do takich obserwacji.
Inni mi mówili, że widywali np. zjawiska, że kilkadziesiąt...kilkaset metrów
dalej, ktoś zapalił papierosa. To również myło miejsce, że nie dało się
ukryć (chyba nawet te kilkaset metrów była inna grupa, więc chcąc się
schować, którąś by minął. Nie minął żadnej. Po dojściu do rzeczonego miejsca
było czuć zapach tego ognia, papieros, czy zapałki, ale osoba zniknęła. Tu
być może pokręciłem i pomieszałem ze sobą kilka szczegółów, bo kilku ludzi
mi mówiło, co ich spotkało (to mogło być ponad 20 lat temu, więc skleroza
czasem dokucza), ale mniej-więcej, taka była wymowa zjawiska.
Zbadać muszę jeszcze stację metra Plac Wilsona, stojąc przy torze w kierunku
Kabat, ok. 2 minut przed przyjazdem pociągu, przez kilkanaście sekund
słyszałem od Młocin szum szybko jadącej kolejki, a jego charakter zupenie
nie odpowiadał ruchowi pociagów - mniej, niż minutę jest Marymont, szum
zniknął i już inny zupełnie pojawił się, gdy pociąg wjeżdżał na peron.
Poziom dźwięku był zbyt stały, aby powstał od ruchu rzeczywistego pociągu.
Może to wiatr podwiewał w zakamarkach? Dziwne to było, nieco demoniczne...
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
-
36. Data: 2013-11-18 02:19:40
Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> A co by zmieniło lub spowodowało wg Ciebie "oficjalne" lądowanie? Moim
> zdaniem nic, wszyscy zwolennicy ufo (ufo w sensie wizyt obcych) oczekują
> niewiadomo czego po takim wydarzeniu...
Nie o to mi chodziło. Chodziło mi tylko o to w tej kwestii, że wtedy z
kategorii "srutututu majtki z drutu" zagadnienie UFO przeszłoby do
bezdyskusyjnych faktów. Tylko i aż tyle.
> i nic specjalnego z tego powodu się nie dzieje (w masowej skali) to
> dlaczego to miałoby się zmienić przy "oficjalnym" lądowaniu? Przez
> tydzień będzie temat w tv, a później i tak wszyscy zajmą się swoimi
> sprawami ;).
I tak i nie.
Tak - ponieważ rzeczywiście, zakładając takie "neutralne" ich zachowanie
świat będzie musiał się toczyć dalej. Nadal trzeba będzie kupować chleb,
ubrania, więc - zarabiać - chodzić do roboty itp.
ale też nie - bo po pierwsze można też zakładać, że takie "ujawnienie"
nie byłoby bezcelowe - mogłoby to być zarówno ganianie nas i łapanie
jako żywności, albo inne równie atrakcyjne gry i zabawy.
Ale nawet jeśli nie - to przypuszczam, że przy okazji ich ujawnienia
wyszłoby na światło kilka trudnych (oj bardzo dla niektórych) faktów
dotyczących naszej przeszłości - a co gorsza - naszych "świętości".
Gdyby tak okazało się, że Mojżesz nie rozmawiał jednak z Bogiem a pijaną
ekipą zbuntowanej ekspedycji ufoli - wówczas zachwiałoby to podstawami
paru cywilizacji. Wyobrażasz sobie - co np. działoby się w takim islamie
? Bo "cywilizowana" Europa może jakoś by to przełknęła (choć widzisz
reakcję kościoła, babć pod krzyżem itp ?).
To by mogła być niezła zadyma. I jeśli miałbym obstawiać - to to jest
jedna z przyczyn, dla których ONI czekają z tym lądowaniem w Waszyngtonie...
Zatem - sprawa nie jest taka gładka i prosta. Ale - oczywiście tak czy
inaczej, mniejszym lub większym kosztem - jakoś to przejdziemy.
Bo to nie jest kwestia "czy" tylko "kiedy" :)
-
37. Data: 2013-11-18 03:29:43
Temat: Re: UFO nad Goc?awiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do ko?ca)
Od: A.L. <a...@a...com>
On Mon, 18 Nov 2013 02:19:40 +0100, sundayman
<s...@p...onet.pl> wrote:
.
>
>Ale nawet jeśli nie - to przypuszczam, że przy okazji ich ujawnienia
>wyszłoby na światło kilka trudnych (oj bardzo dla niektórych) faktów
>dotyczących naszej przeszłości - a co gorsza - naszych "świętości".
>Gdyby tak okazało się, że Mojżesz nie rozmawiał jednak z Bogiem a pijaną
>ekipą zbuntowanej ekspedycji ufoli - wówczas zachwiałoby to podstawami
>paru cywilizacji. Wyobrażasz sobie - co np. działoby się w takim islamie
>? Bo "cywilizowana" Europa może jakoś by to przełknęła (choć widzisz
>reakcję kościoła, babć pod krzyżem itp ?).
Ciekawie piszesz.
Wlasnie ogaldam (po raz kolejny) program amerykanskiego History
Channel pod tytulem Ancient Aliens
http://en.wikipedia.org/wiki/Ancient_Aliens
W sumie 5 sezonow, po 2 lub 3 dyski w pudelku. Sezon 6 wlasnie idzie.
na ogol jestem mocno sceptyczny w stosunku do takich rewelacji, ale co
do niektorych rzeczy ktore pokazuja - szczeka opada. Nie wiadomo co
powieziec... Sporo jest spekulacji, ale jezeli pokacuja fakty co do
ktorych nie ma zadnych watpliwosci - na przyklad budowle czy
znaleziska archeologiczne, to, prawde mowiac, nei wiem co o tym
sadzic.
W kazdym razie, watek Mojzesza tez jest :)
Anyway, wszystkim zainteresowanym, rozneiz scpetykom, polecam jako
material do myslenia. A jezeli nei chc myslec, to po prostu jako
rozrywke. Ale z cala pewnoscia nad tym czy owym sie zamysla...
Oczywiscie, seria jest wysmiewana na lewo i prawo pzrez "prawdziwych"
naukowcow. Ale dobrze by bylo gdyby nad niektorymi rzeczami prawdziwi
naukowcy si zastanowili. Dobrze by im to zrobilo. Na przyklad to, w
jaki sposob 5000 lat B.C. ludzie wycieli 200 tonowy blok z twardego
granitu z dokaldnoscia milimetrowa i pzreniezli ten blok kilkanascie
kilometrow, pokonujac gory i wawozy...
A.L.
-
38. Data: 2013-11-18 04:13:27
Temat: Re: UFO nad Goc?awiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do ko?ca)
Od: bartekltg <b...@g...com>
W dniu 2013-11-17 17:20, inny punkt siedzenia... pisze:
> ty się zastanów czy nie doszło między wami do "kontaktu"...
Ziemianom tylko jedno w głowie.
http://www.smbc-comics.com/?id=3086
pzdr
bartekltg
-
39. Data: 2013-11-18 05:06:52
Temat: Re: UFO nad Goc?awiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do ko?ca)
Od: A.L. <a...@a...com>
On Mon, 18 Nov 2013 04:13:27 +0100, bartekltg <b...@g...com>
wrote:
>W dniu 2013-11-17 17:20, inny punkt siedzenia... pisze:
>> ty się zastanów czy nie doszło między wami do "kontaktu"...
>
>Ziemianom tylko jedno w głowie.
>
>http://www.smbc-comics.com/?id=3086
>
Wole niejakiego Mleczko
A.L.
-
40. Data: 2013-11-18 11:20:28
Temat: Re: UFO nad Goc?awiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do ko?ca)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan A.L napisał:
> Oczywiscie, seria jest wysmiewana na lewo i prawo pzrez "prawdziwych"
> naukowcow. Ale dobrze by bylo gdyby nad niektorymi rzeczami prawdziwi
> naukowcy si zastanowili. Dobrze by im to zrobilo. Na przyklad to, w
> jaki sposob 5000 lat B.C. ludzie wycieli 200 tonowy blok z twardego
> granitu z dokaldnoscia milimetrowa i pzreniezli ten blok kilkanascie
> kilometrow, pokonujac gory i wawozy...
Moje wymagania aż tak daleko nie idą. Nie mam najlepszego zdania na
temat naukowców z przełomu XX i XXI wieku i już doprawdy nie wiem,
co by im mogło zrobić dobrze. Czasem sobie nawet myślę, że lepiej
by było, gdyby się tak dużo nie zastanawiali, jeśli nie ma nad czym.
W takich sytuacjach, gdy zbyt mało jest danych aby złożyć z nich
sensowna teorię lub choćby hipotezę, najlepiej po prostu powiedzeć
"no nic kurna z tego nie wynika, nasza wiedza jest zbyt mała, może
za sto lat, może nasze wnuki". Ale nie, teraz w nauce obowiązuje
dogmat "Wiemy Wszystko" -- a możemy wiedzieć jeszcze więcej, jeśli
tylko wysokość grantu będzie odpowiednia.
Jarek
--
Róbcie sympozja i seminaria
Na temat roli sznurka w kombajnach
I wyjaśniajcie przez telewizję
Czym się od krowy różni wyżeł!