-
21. Data: 2013-11-17 00:58:14
Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> W obecnych czasach, kiedy nawet łopata może być wyposażona w kamerkę UFO
> niestety się nie pokazuje ;)
Ztcw pokazuje się, i to dość często. Wiele można zobaczyć na znanych
portalach. Chyba, że się chce założyć, że wszystko to są żarty,
co jest dość ryzykownym założeniem...
-
22. Data: 2013-11-17 01:03:10
Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> to było UFO. W sensie, że niezidentyfilowane i latające. Kompletnie
> nie potrafię tego wytłumaczyć. Dzieckiem byłem, ale nie miałem
> jakiegoś świra na punkcie ufoków czy innych fantazyj. Nie mogę
> powiedzieć, ze mi się po prostu zdawało. To jeden jedyny taki
> przypadek, który pamiętam doskonale do dzisiaj.
no i proszę - wystarczy przypadkowych ludzi zapytać, i mamy 2 relacje
zdecydowanie podpadające pod ufo. Twoja i PiteR'a.
To potwierdza, jak wielu ludzi ma takie doświadczenia.
Ja mam inne - ale conajmniej tak niezwykłe jak ufo - w tym sensie, że
podważające "klasyczne" spojrzenie na świat. Na tyle, że gdyby osobiście
tych ufitów zobaczył (a nie widziałem niestety) to bym się może
przestraszył, ale nie zdziwił :)
Jak widać, wcale nie jest to zjawisko rzadkie jak trafienie w totka,
tylko niewiele osób o tym mówi...
-
23. Data: 2013-11-17 02:04:32
Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
sundayman napisał:
>> to było UFO. W sensie, że niezidentyfilowane i latające. Kompletnie
>> nie potrafię tego wytłumaczyć. Dzieckiem byłem, ale nie miałem
>> jakiegoś świra na punkcie ufoków czy innych fantazyj. Nie mogę
>> powiedzieć, ze mi się po prostu zdawało. To jeden jedyny taki
>> przypadek, który pamiętam doskonale do dzisiaj.
>
> no i proszę - wystarczy przypadkowych ludzi zapytać, i mamy 2
> relacje zdecydowanie podpadające pod ufo. Twoja i PiteR'a.
> To potwierdza, jak wielu ludzi ma takie doświadczenia.
> Ja mam inne - ale conajmniej tak niezwykłe jak ufo - w tym sensie,
> że podważające "klasyczne" spojrzenie na świat. Na tyle, że gdyby
> osobiście tych ufitów zobaczył (a nie widziałem niestety) to bym
> się może przestraszył, ale nie zdziwił :)
>
> Jak widać, wcale nie jest to zjawisko rzadkie jak trafienie w totka,
> tylko niewiele osób o tym mówi...
Ja mówię. Bo dlaczego by nie? Jak kto zapyta na przykład, albo gdy się
zejdzie na podobny temat, jak choćby teraz. Tylko co z tego mówienia?
Nic. Nie przekonam nikogo do tego, że ONI są wśród nas. Nie zamierzam,
nie mam żadnych argumentów -- bo czymże jest pojedyncze doświadczenie
dziecka? Ale też nie widzę powodu, by nie mówić. Bo oficjalie UFO nie
istnieje? Ale skoro ja widziałem, to nie będę kłamał ani przedkładał
rozumowego poznania nad empiryczne. Mówię co widziałem, a nie że
widziałem statek Obcych. Jak ktoś chce, niech do tego dorabia teorie,
ja nie mam żadnych interpretacji.
--
Jarek
-
24. Data: 2013-11-17 02:51:40
Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Ja mówię. Bo dlaczego by nie? Jak kto zapyta na przykład, albo gdy się
> zejdzie na podobny temat, jak choćby teraz. Tylko co z tego mówienia?
> Nic. Nie przekonam nikogo do tego, że ONI są wśród nas.
Ależ oczywiście, że nie przekonasz. Niektórzy by chcieli, żeby im ufici
wylądowali na balkonie, albo przed domem i wtedy będzie to dowód.
Gdybyś Ty zrobił wtedy udane zdjęcie, też by to nie było dowodem, bo
przecież można to zrobić w komputerze :)
Więc nie o to chodzi, żeby przekonywać, a już na pewno nie tych, którzy
nie chcą być przekonani. Jak wspomniałem, sam mam doświadczenie mocno
"paranormalne" - nie dotyczy akurat UFO, ale równie (a może bardziej)
niezwykłej rzeczy (bo w końcu ufo to nic niezwykłego, ot - odwiedziny
sąsiadów). Mam o tyle lepiej, że mam świadków, którzy też "widzieli"
i nie jest to dla nich "niezwykłe" tak jak dla wielu "sceptycznych".
Ale - jeśli opowiadam czasem różnym "racjonalistom" spotykam się z takim
samym murem niezrozumienia - albo kłamię, albo się mylę, albo
źle pamietam, itp. itp. W takich sprawach nie ma ludzkiej siły, żeby
kogoś "przekonać". Natomiast bardzo szybko następuje to przekonanie,
kiedy ktoś - zazwyczaj z zaskoczenia - sam staje się podmiotem takiego
doświadczenia - czy to jest UFO czy duchy :)
I co jest budujące - to to, że ludzie, którzy WIEDZĄ , że świat jest
nieco inny, niż się to "oficjalnie-racjonalnie" mówi, wiedzą, że są też
inni, którzy też to wiedzą.
Bo jest nieco frustrujące, kiedy ty WIESZ, bo widziałeś ufitów
przykładowo, a ktoś ci udowadnia, że ich nie ma, bo nie może być, bo
jakby byli to coś tam... :)
Czyli to jest bardzo ważne poszerzanie ogólnej wiedzy, i czy więcej jest
takich relacji, tym - mimo braku materialnego dowodu czasem - następuje
jakiś postęp w społecznym postrzeganiu.
> rozumowego poznania nad empiryczne. Mówię co widziałem, a nie że
> widziałem statek Obcych. Jak ktoś chce, niech do tego dorabia teorie,
> ja nie mam żadnych interpretacji.
I bardzo dobrze - to jest właśnie zdrowy krytycyzm.
Bo z opisu wynika, że to był obiekt, którego nie da się zakwalifikować
do znanych technologii - a czy to była tajna sonda FBI, czy ufitów - to
jest rzecz odrębna, imho równie prawdopodobna.
Ważne, że jest to wskazówka, że ktoś posiada technologie wykraczające
poza nam znane - czyli "is something out there" - co, tego nie wiemy,
ale pewnie się w końcu dowiemy :)
Oby bezboleśnie.
-
25. Data: 2013-11-17 08:59:41
Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
Od: Marek <f...@f...com>
On 17 Nov 2013 01:04:32 GMT, Jarosław Sokołowski<j...@l...waw.pl>
wrote:
> Nic. Nie przekonam nikogo do tego, że ONI są wśród nas. Nie
zamierzam,
A sam jesteś przekonany, że to co widziałeś na pewno było nie z tego
świata i że w ogółe zdarzenie pochodzi z jawy a nie było snem?
--
Marek
-
26. Data: 2013-11-17 10:09:55
Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Sun, 17 Nov 2013 00:11:50 +0100, PiteR napisał(a):
> Coś błyszczące, lecące wolno i bezgłośnie ze 3 metry nad ziemią.
> Długość jakieś 3 metry. Stromo uniosło się żeby przelecieć nad drzewami
> nie zadzierając przy tym nosa.
>Przyleciało, zatrzymało się nad budynkiem, zrobiło zwrot, po czym
>odleciało. Prawie bezgłośnie, ale delikatny szum dało się słyszeć.
>Ładne było. Tak w technicznym sensie. W kształcie torusa. Kolor
>ciepły -- mosiądz, miód, piwo, takie odcienie. I światło delikatnie
Cholera, jak człowiek coś takiego czyta to zaczyna podejrzewać nierealność
tego świata, jakieś drugie dno czy jak kto woli jakiegoś Matrixa, w ślad za
Dickiem. Wprost nie idzie takich świadectw zignorować. Skóra cierpnie jak
się pomyśli o wnioskach... Pierwsze co przychodzi do głowy to że cała nasza
fizyka jest g... warta :)
Sam coś widziałem, może nie tak spektakularnego. W słoneczne letnie
popołudnie na niebie jasny, że nie powiem jaskrawo świecący biało punkt.
Poruszał się b. wolno, i nie więcej jak kilka st. kątowych przez kilka
minut, najpierw poziomo potem pionowo w dół. Potem zgasł. Po kilkunastu
minutach pojawił się znowu ale trzeba było już jechać... Nie flara
chemiczna, bo te mają nieco rozedrgane światło. To świeciło równo. Okolica
wiejska, wolna od jakichkolwiek wojsk i ich działań.
--
Jacek
-
27. Data: 2013-11-17 17:14:01
Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> A sam jesteś przekonany, że to co widziałeś na pewno było nie z tego
> świata i że w ogółe zdarzenie pochodzi z jawy a nie było snem?
A ty jesteś przekonany, że to co pamiętasz z wczoraj, to nie śniło ci
się, albo jest urojeniem albo (moje ulubione) błędnym działaniem pamięci ?
Takie ględzenie mnie zawsze doprowadza do rozpaczy. Typowy scep woli
rozważać najbardziej idiotyczne hipotezy (spałem na jawie, mózg mi się
zawiesił, nastąpiła hipnoza spowodowana miganiem latarki) niż przyjąć,
że świat jest nieco bardziej skomplikowany i mniej oczywisty niż można
odnieść wrażenie idąc rano do tramwaju.
I dlatego już dawno sobie darowałem "przekonywanie" kogoś, bo to strata
czasu jest. Ja wiem co wiem (i nie tylko ja) - i czasem tylko podrzucam
tą wiedzę (nie wierzenia - wiedzę) do rozwagi innym. Dlaczego ?
Dlatego, że sam kiedyś - kiedy jeszcze nie wiedziałem - tylko miałem
niejasne podejrzenie - to wtedy sam poszukiwałem takich "tropów".
Na pewno są tacy, którym się to przyda - nie żeby ich przekonać czy
udowadniać - ale dać im dodatkowy materiał do własnego przemyślenia.
A jeśli ktoś chce rozważać wątpliwości o jawie i śnie - jego wola.
Nie mnie to przeszkadza, tylko jego ogranicza. Wszyscy widać muszą sami
dojść do odpowiednich rzeczy w odpowiednim momencie, i to niekoniecznie
w obecnym życiu. Tak, że jest duuużo czasu :)
-
28. Data: 2013-11-17 17:20:27
Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
Od: "inny punkt siedzenia..." <N...@g...pl>
ty się zastanów czy nie doszło między wami do "kontaktu"...
-
29. Data: 2013-11-17 17:43:42
Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Marek napisał:
>> Nic. Nie przekonam nikogo do tego, że ONI są wśród nas.
>
> A sam jesteś przekonany, że to co widziałeś na pewno było nie z tego
> świata i że w ogółe zdarzenie pochodzi z jawy a nie było snem?
Tego w ogóle nie da się rozpatrywać w kategoriach przekonań. Ponieważ
ja to *widziałem*, więc było to dla mnie zjawisko z *tego* świata.
Trzeba brać pod uwagę, że byłem wtedy w wieku, w którym wiele rzeczy
widzi się po raz pierwszy. Dziecko uczy się świata i na podstawie
obserwacji tworzy sobie obraz jego reguł. Dorosły, obserwując, ocenia
zgodność obserwacji ze znanymi sobie regułami. Gdybym wtedy zobaczył
na ulicy wielbłada, to by mnie to bardziej zdziwiło. Syntetyczny obraz
tego, co i kto może chodzić albo jeździć po ulicach miasta, miałem już
wtedy wyrobiony. A cóż mogłem wiedzieć o obiektach latających? Niewiele.
Pytałem później dorosłych, co to mogło być. Ale nie w ten sposób "mamo,
tato, widziałem UFO!". W ogóle w ten sposób nie myślałem. Oczywiście
niczego konkretnego w odpowiedzi nie usłyszałem.
A czy to mógł być sen? Nie, na pewno nie. Nie śniło mi się to wszystko
w nocy. Ktoś może powiedzieć "zwyczajnie ci się wydawało". Ale to też
nie to. Zwyczajnie może się wydawać, że listonosz z listem, a to tylko
wujek Kazik na rowerze. Coś, co ze szczegółami pamięta się po 45 latach
nie jest takie tam zwyczajne. Gdyby łyknąć LSD, to takie wizje można
uznać za normę. Ale ja nic nie łykałem, wszystko trwało może 15 sekund,
a przed i po było zupełnie normalnie -- domy, ludzie na ulicy, samochody.
Może nie był to realny obiekt, tylko efekt mojej imaginacji? Ale to by
było równie niezwykłe, co statek Obcych. Są tacy, co wzruszają ramionami
i mówią, że takie rzeczy to "zwykła" [auto]sugestia. Bo tylu ludzi już
widziało latające spodki, że to żaden news. Spotakałem się (już później)
z relacjami o UFO -- faktycznie były przewaznie opisy talerzy. A to moje
"coś" wyglądało zupełnie inaczej. Na pewno się nie zasugerowałem, nie
zawirusowałem, nie zamemowałem. Opisu czy rysunku zgodnego z moimi
obserwacjami nie spotkałem nigdy.
Jarek
--
To sen...
Nie, to nie był sen.
To sen...
Czy sen może to dać?
-
30. Data: 2013-11-17 19:56:02
Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Cholera, jak człowiek coś takiego czyta to zaczyna podejrzewać nierealność
> tego świata, jakieś drugie dno czy jak kto woli jakiegoś Matrixa, w ślad za
> Dickiem. Wprost nie idzie takich świadectw zignorować. Skóra cierpnie jak
> się pomyśli o wnioskach... Pierwsze co przychodzi do głowy to że cała nasza
> fizyka jest g... warta
Do tego nie potrzeba nawet UFO.
Zapytaj na p.s.fizyka , co to jest elektron. Ten sam, na których tu
wszyscy jedziemy. Ale nie na zasadzie - poczytaj sobie w wikipedii -
"cząstka elementarna o ładunku..."
Tylko - dokładnie - czym jest ? Jak ma jakąś "strukturę" - a jeśli tak -
jaką , skąd się bierze jego ładunek ? Dlaczego jest taki a nie inny ?
Czy on w ogóle fizycznie istnieje (mimo, że zachowuje się jakby istniał)
ale jednocześnie można o nim mówić jako funkcji falowej ?
Zainteresowanym polecam chociażby ;
http://www.pan.poznan.pl/nauki/N_404_08_Stankowski.p
df
stopień komplikacji "elektronu", jego interakcji, różnych problemów i
niejasności jest taka, że można śmiało powiedzieć, że z lekka tylko
"polizaliśmy tego loda".
Niestety, o podstawowych sprawach wiemy bardzo mało - choć w skali makro
z nich korzystamy. Ale też co chwila odkrywamy coś nowego - a to, że
efekty kwantowe działają też na obiekty makro (eksperyment z płytką
zachowującą się "kwantowo"), a to że efekt splątania kwantowego zachodzi
nie tylko w przestrzeni ale też w czasie (to jest rewelacja, o której
mało się mówi)...
Jednym słowem, trzeba sporo wiedzieć, żeby wiedzieć, jak niewiele wiemy :)
Wszystko to zaś prowadzi do tego, że wyroki ferowane przez różnych
"realistów" co to może być, a co nie może i dlaczego, są dość zabawne,
ale też niestety wiele mówią o ludzkiej naturze - a zwłaszcza zadufaniu...
Ale tak to już jest, że w każdym momencie dziejów, przedstawiciele
"nauk" (zwłaszcza tych oficjalnych) twierdzą, że poznali już "prawie"
wszystko, i śmiało krytykują, oceniają i czasem wyśmiewają tych, którzy
mają dziwne pomysły. A potem przychodzą następne pokolenia, i ...
okazuje się, że jednak tamta "wiedza" była bardzo nędzna...
No ale - nasza już jest naprawdę - super ! :)
I tak to się toczy przez stulecia - i będzie się toczyć dalej. Warto o
tym pamiętać.