-
21. Data: 2014-01-18 15:53:57
Temat: Re: Typ hamownik...
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Sat, 18 Jan 2014 13:50:50 +0000 osobnik zwany t? napisał:
> masti wrote:
>
>> ROTFL
>
> Czego nie zrozumiałeś, ginekomasti?
widzę, żę dalej Cię boli wytykanie głupot
--
Ford C-Max PMS Edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett
-
22. Data: 2014-01-18 16:02:09
Temat: Re: Typ hamownik...
Od: sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com>
W dniu 2014-01-18 15:30, RadoslawF pisze:
>> Nie mam pojęcia, co to napisało, bo mam go w KF. Ale wiem jedno -
>> hamowanie silnikiem na NISKIM biegu jest bardzo niebezpieczne na
>> śliskim.
>>
> W syrenie owszem, grozi zatarciem silnika.
, co wynikało ze smarowania mieszankowego (paliwem), jak to w dwusuwach.
W Syrenie było "wolne koło". Hamowanie silnikiem włączało się specjalnym
cięgłem.
--
Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.
-
23. Data: 2014-01-18 16:10:15
Temat: Re: Typ hamownik...
Od: "WOJO" <s...@a...unknown.hehe>
>> Nie mam pojęcia, co to napisało, bo mam go w KF. Ale wiem jedno -
>> hamowanie silnikiem na NISKIM biegu jest bardzo niebezpieczne na
>> śliskim.
> W syrenie owszem, grozi zatarciem silnika.
Nie chodzi o zatarcie silnika...
Dawno temu popełniłem ten błąd i "zahamowałem" silnikiem z niskim
przełożeniem na śliskiej nawierzchni.
Pierwszy (i mam nadzieję ostatni) raz przywitałem się z drzewem na poboczu.
Szczęśliwie ucierpiały jedynie drzwi pasażera i kora na drzewku.
Polecam przetestować na jakimś lotnisku lub dużym parkingu bez zaparkowanych
pojazdów, jak zachowuje się pojazd w takim przypadku.
Roman w tym przypadku wie co mówi.
Pozdrawiam.
WOJO
-
24. Data: 2014-01-18 16:17:41
Temat: Re: Typ hamownik...
Od: tá´Ź
ToMasz wrote:
> ja myślę że wszystko zrozumiał, tylko jak usłyszał takie nowości, to
> spadł ze stołka. mnie też zastanawia jak to się dzieje, że (wg Ciebie)
> podczas hamowania silnikiem można doprowadzić do zablokowania kół?
A co konkretnie Cię w tym zastanawia? Na lodzie często hamowanie
silnikiem wystarczy do zablokowania kół, szczególnie w silnikach o małej
bezwładności.
--
ss??q s? ??u??ou??
-
25. Data: 2014-01-18 16:20:18
Temat: Re: Typ hamownik...
Od: tá´Ź
WOJO wrote:
> Dawno temu popełniłem ten błąd i "zahamowałem" silnikiem z niskim
> przełożeniem na śliskiej nawierzchni. Pierwszy (i mam nadzieję ostatni)
> raz przywitałem się z drzewem na poboczu. Szczęśliwie ucierpiały jedynie
> drzwi pasażera i kora na drzewku. Polecam przetestować na jakimś
> lotnisku lub dużym parkingu bez zaparkowanych pojazdów, jak zachowuje
> się pojazd w takim przypadku. Roman w tym przypadku wie co mówi.
Co tu w sumie testować. Hamując silnikiem można zablokować koła na lodzie
i w zależności od rodzaju napędu auto albo pojedzie prosto zamiast
skręcić albo wykręci na zakręcie małego bączka.
--
ss??q s? ??u??ou??
-
26. Data: 2014-01-18 16:21:50
Temat: Re: Typ hamownik...
Od: tá´Ź
masti wrote:
> podobnie jak walenie w hamulce w tej sytuacji. Ale zakładam, że jak ktoś
> hamuje silnikiem to, podobnie jak przy hamulcach wie co robi.
Nie, osiołku, nie podobnie, bo w hamulcach masz ABS. Poza tym hamulce
działają na obie osie, a nie tylko na jedną.
Podobnie to jest hamować ręcznym. Ktoś z tutejszych mistrzów kierownicy
zaleca stosowanie ręcznego podczas jazdy na śliskim? A jeśli nie, to
dlaczego zalecacie hamowanie silnikiem?
--
ss??q s? ??u??ou??
-
27. Data: 2014-01-18 16:22:44
Temat: Re: Typ hamownik...
Od: tá´Ź
masti wrote:
> widzę, żę dalej Cię boli wytykanie głupot
Nie tyle boli, co irytuje, że muszę czytać emitowane przez Ciebie bzdury.
--
ss??q s? ??u??ou??
-
28. Data: 2014-01-18 16:47:03
Temat: Re: Typ hamownik...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 18 Jan 2014 14:26:34 +0100, RadoslawF napisał(a):
> Pytałem znajomych u których zaobserwowałem taki styl jazdy.
> Każdy tłumaczył na swój sposób ale wniosek jest jeden, brak
> wiedzy i kultywowanie złych przyzwyczajeń które maskuje
> poziom techniczny współczesnych pojazdów.
> Jak ktoś się uczył jeździć Warszawą to bez potrzeby nie hamował
> bo wiedział ile będzie potem trwało rozpędzanie, jak ma
> w lżejszym pojeździe dwa lub trzy razy więcej koni to
> najpierw hamuje a potem gazu, potem znowu hamulec i znowu
> gaz. A jak jeszcze ma automat to ma pojazd do takich
> zachowań wręcz zaprojektowany.
> A na próbę wykazanie bezsensowności takiego zachowania
> wcześniej czy później pada odpowiedź że na bezpieczeństwie
> nie będzie oszczędzał.
No ale zaraz - hamuje ot tak sobie co chwila na prostej drodze, bo sie
inaczej zle czuje?
Czy uwaza ze jedzie za szybko w danej sytuacji ... a ty mu sugerujesz
ze zachowuje sie bezsensownie i powinien nie zwalniac ?
J.
-
29. Data: 2014-01-18 16:48:49
Temat: Re: Typ hamownik...
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik tá´? ...
>> O ile nie mówimy o jakis mega górkach, to hamowanie silnikiem w
>> bardzo wielu wypadkach zupełnie wystarcza ale ludzie hamuja bo nie
>> umijea z tego korzystac i dodatkowo pewnie sie czuja jak sobie położą
>> noge na hamulcu...
>
> Hamowanie silnikiem na śliskiej nawierzchni współczesnym samochodem to
> głupota, bo, pomijając kilka najnowszych modeli, nie działa wtedy ABS.
>
Spadłem z krzesła...
Skąd ty bierzesz takie mądrości?
Wpadłes kiedys w poślizg hamując silnikiem?
> Także rady z czasów Syreny i 125p zachowajcie może dla siebie, bo
> jeszcze komuś krzywdę zrobicie.
>
Syreną czy jakimkolwiek innym dwusuwem to sie raczej silnikiem nie
hamowało!
> JADĄC SAMOCHODEM Z ABS PO ŚLISKIM NIE NALEŻY HAMOWAĆ SILNIKIEM TYLKO
> HAMULCAMI.
>
A nie, przepraszam, skoro to wykrzyczałes, to w takim razie to msui byc
prawda....
ROTFLMAO
-
30. Data: 2014-01-18 16:48:50
Temat: Re: Typ hamownik...
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Shrek ...@w...pl ...
>>> Moze przyczepnosc testuje, moze ci daje znac ze odstep
>>> za krotki ...
>>>
>> Może. Ale najczęściej to przejaw braku umiejętności.
>
> Najczęściej tak. Z drugiej strony ja tak mam, że jak widzę światła stopu
> u poprzednika, to sam przenoszę stopę na hamulec nie zastanawiając się
> czy naprawdę potrzebnie, czy on tak sobie mryga. I pewnie mi się od tego
> też lampy migają, choć realnie to nie hamuję.
Czyli tak jak pisałem. Brak umiejetnosci.
Tylko w najlepszym razie nie twoimch a poprzednika :)