-
51. Data: 2024-07-15 19:45:05
Temat: Re: Tokarze CNC czyli ciężkie życie prototypiarza
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
W dniu 15.07.2024 o 19:29, J.F pisze:
> On Mon, 15 Jul 2024 19:24:04 +0200, Robert Wańkowski wrote:
>> W dniu 15.07.2024 o 18:51, J.F pisze:
>>> On Mon, 15 Jul 2024 18:50:23 +0200, Robert Wańkowski wrote:
>>>> W dniu 15.07.2024 o 18:16, J.F pisze:
>>>>> P.S. Czytam, że STL to zapis powierzchni z wielokątów ... jak to sobie
>>>>> radzi z kształtami okrągłymi?
>>>>> Dla frezarki raczej nie ma różnicy, ale jak trzeba rozpoznac kształt
>>>>> dla tokarki?
>>>>
>>>> Tokarka STL nie używa. Jej wystarczy 2D.
>>>
>>> Ale narzędzie do projektowania jedno?
>>
>> Jeżeli CAM wspiera tokarkę, to tak.
>>
>>>
>>> Marek wyprodukuje STL, i wyśle tokarzowi :-)
>>
>> Jeżeli w przekroju takiego STL nie będzie "łuków" to operator jak będzie
>> biegły, to wyciągnie CADem z tego STLa co potrzebne.
>>
>> Jeżeli będą łuki reprezentowane przez odcinki, to będzie musiał
>> przerysować od nowa po swojemu. I po części zgadywać gdzie łuk się
>> zaczyna a gdzie kończy.
>
> Ja się nie znam, ale jeśli w opisie STL piszą "wielokąty", to chyba
> nie ma łuków?
>
Dlatego używa się formatu, gdzie łuki są zdefiniowane. A chyba nie
istniej format 3D "analogowy"
> A jak nie ma ... okręgi/łuki wielokątami można przybliżać z dowolną
> dokładnością, ale dla tokarki trzeba jakoś cwanie rozpoznać, ze to ma
> być łuk/okrąg/walec ...
>
Można przybliżyć, ale skąd wiedzieć gdzie łuk się zaczyna? Może te dwa
pierwsze odcinki mają być odcinkami.
Mój CAM ma narzędzie "detekcja łuków", ale trzeba mu wskazać, z których
ma zrobić łuk lub łuki.
Robert
-
52. Data: 2024-07-16 06:57:18
Temat: Re: Tokarze CNC czyli ciężkie życie prototypiarza
Od: Marek <f...@f...com>
On Mon, 15 Jul 2024 18:51:58 +0200, "J.F"
<j...@p...onet.pl> wrote:
> Marek wyprodukuje STL, i wyśle tokarzowi :-)
Tokarz nie umiał z STL, potrzebuje STEP.
--
Marek
-
53. Data: 2024-07-16 07:53:08
Temat: Re: Tokarze CNC czyli ciężkie życie prototypiarza
Od: ptoki <p...@e...pl>
On 2024-07-15 03:02, J.F wrote:
> On Sun, 14 Jul 2024 22:47:46 -0500, ptoki wrote:
>> On 2024-07-13 17:51, Marek wrote:
>>> On Sat, 13 Jul 2024 00:12:39 -0500, ptoki <p...@e...pl> wrote:
>>>> zaprojektuje i mi druknie? Myslisz ze znalazlem juz zaprojektowany
>>>> gotowy do sciagniecia?
>>>
>>> Złe założenia, to złe doświadczenia. Sam projektuj, w tym chodzi o DIY.
>>> Wiele części zamiennych oraz części do różnych wymyślanych urządzeń
>>> mogłem zrobić dzięki dostępności druku 3D. To jest r-e-w-e-l-a-c-y-j-n-y
>>> wynalazek.
>>>
>> No wlasnie nie.
>>
>> W druku 3d nie ma chodzic od "zrob se sam" tylko o "wydrukuj se sam".
>> Tak przynajmniej narracje ustawiano na poczatku.
>
> Tzn, masz na mysli wydruk z dostarczonego pliku?
>
Tak, inicjalnie marketing hipisowski byl taki ze kazdy bedzie mogl
drukowac cos co sobie z internetu sciagnie.
I ze to taka rewolucja przemyslowa v2 bo teraz kazdy bedzie mial moc
wytworcza.
Dlugo tego nie gloszono bo potem przekaz zmienil sie w nieokreslone
"drukowanie 3d jest swietne".
Tyle ze ani pierwsze sie nie zadziało ani drugie prawda nie jest...
>> Projektowanie w 3d nie jest trywialne i byle kto tego nie ogarnie.
>
> Dużo osób pewnie ogarnie.
>
Duzo w wartosciach wzglednych. 1000 osob we wroclawiu pomodeluje w 3d?
Ile z nich umie to zrobic inzynieryjnie i sparametryzowac model tak jak
sie to np robi we freecadzie?
>> Jak mam cudowac z 3d i drukowac czesci ktore mi albo czlonkowi rodziny
>> sie rozpadna po paru uzyciach
>
> A to juz wyzsza szkoła projektowania 3D :-)
>
No zeby taka rewolucje przemyslowa v2 zaszla to trzeba to umiec.
Bo bez sensu placic 50groszy za model zrobiony przez kogos zeby
wydrukowac jedna sztuke jak element zrobiony z wtrysku kosztuje 1pln i
jest lepszy.
Jak jest darmo, do sciagniecia i wydrukowania w domu z filamentu
zrobionego z butelki pet to ja jestem za. Samowystarczalnie, chroni sie
przyrode, oszczedza zasoby itp.
Tyle ze tego na horyzoncie nie widac.
>> to wole uruchomic cnc i wyciac z litego
>> hdpe, sklejki czy w ekstremalnych sytuacjach z aluminium.
>
> Ty masz cnc, kto inny nie ma. Drukarki 3D tansze i trafiają pod
> strzechy.
>
CNC rozmiarow drukarek 3d kosztuja niewiele wiecej a IMHO sa
pozyteczniejsze.
A ze drukarki trafiaja do ludzi to prawda. Ale kazdy znajomy co ma to
jak pytam czy ma DCS to potwierdza.
DCS - dust collecting system.
Czyli lezy i sie kurzy...
>> Mam paredziesiat rzeczy wycinanych na cnc w tym 1x2.5m stol z litego
>> debu. Zastosowan dla druku 3d w ostatnich 10 latach mialem na tyle malo
>> ze nawet taniej zabawkowej drukarki nie zdecydowalem sie kupic.
>
> No ba, masz inne możliwości.
>
I to jest wlasnie sedno sprawy. cnc robi robote (i nie ma przy nim
ideologii). cnc jest jakie jest i nikt nie lata po internetach czy
jutubach uskuteczniajac propagande ze cnc jest zbawieniem swiata. Wiem,
nieco przerysowuje). W przypadku druku 3d mamy narracje jakie to jest
swietne a w praktyce to tylko figurki, pudelka i czesci do drukarek 3d...
>> A jak widze ile czasem trzeba cudowac jak sie ma felerna drukarke albo
>> mokry filament albo zatkana dysze albo, albo, albo to wile se frezarka
>> zrobic co trzeba albo kupic co sie zepsulo i miec problem z glowy.
>
> We frezarce też pewnie można mieć złe frezy, albo felerną maszynę,
> albo złe posuwy :-)
>
Mozna, ale nikt nie twierdzi ze kupienie cnc to rozwiazanie wszystkich
problemow. A prawie kazdy filmik o druku 3d na jutibie ma element w
postaci "druk 3d jest wspanialy bo caly przedmiot wychodzi od razu w
calosci". No wychodzi. Ale zwykly kowalski nie potrzebuje takiego.
A taki jak kowalski chce to w sklepie jest tanszy, juz pomalowany,
lepszy bo bez warstw mimo ze nadal tandetny z chin...
>> ALE. Figurki, obudowy, czesci do drukarek 3d odpadaja. Daj cos co jest
>> poza ta grupa przedmiotow.
>>
>> Nie zebym sie czepial. Chce zobaczyc co realnie ktos zrobil pozytecznego.
>
> Nie ja, ale buty dla żony to chyba coś, co potrafi ją przekonać do
> zakupu :-)
> Potem się okaże, ze kiepskie, ale drukarka już kupiona :-)
>
Tak zrobilem jak kupowalem cnc :)
--
Lukasz
-
54. Data: 2024-07-16 07:54:58
Temat: Re: Tokarze CNC czyli ciężkie życie prototypiarza
Od: ptoki <p...@e...pl>
On 2024-07-15 09:15, Robert Wańkowski wrote:
> W dniu 15.07.2024 o 05:47, ptoki pisze:
>> Chce zobaczyc co realnie ktos zrobil pozytecznego.
>
> Ja np. rurę do wentylacji, taka wykorbiona płaska.
> https://photos.app.goo.gl/K2hTErnqVQCz2hZF7
>
> https://photos.app.goo.gl/RXhgv5BWbEWZBZVYA
>
> Albo zamek magnetyczny do drzwi przesuwnych. Pisałem o nim tu na grupie.
> https://youtu.be/bJctxT1s8CA?si=gN79vP2dQgqZ9P8e
> https://photos.app.goo.gl/5XY9GBsTDHXUgiLL8
>
>
Ladnie. Ma sens. Dzieki za info.
--
Lukasz
-
55. Data: 2024-07-16 10:15:15
Temat: Re: Tokarze CNC czyli ciężkie życie prototypiarza
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
Dnia Mon, 15 Jul 2024 18:02:30 +0200, Robert Wańkowski napisał(a):
> W dniu 15.07.2024 o 17:54, Marek pisze:
>> On Sun, 14 Jul 2024 02:08:53 +0200, Robert Wańkowski<r...@w...pl> wrote:
>>> Ale to co napisałeś jest nierealne.
>>
>> Podobno mówiono coś o samolotach kiedyś...
>>
>>> To co napisałeś to Twoja wizja przyszłości?
>>
>> Pół na pół.
>>
>>> Np. skąd ma wiedzieć z jakiego materiału ma być wykonany element?
>>
>> Oj to może być parametr konfiguracji/pliku wsadu.
>>
>
> Potrafię sobie wyobrazić, że powstanie format pliku 3d z informacją o
> materiale, tolerancją, sposobem obróbki, itp.
> Ale dziś taki coś nie istnieje.
>
Zakładając, że znamy materiał - to by trzeba jeszcze drugi format pliku dla
innej maszyny, przygotowującej wstępny materiał surowy do obróbki końcowej
- gdyż skąd ktoś projektujący przy komputerze ma wiedzieć, jaki detal
został założony na maszynę? Albo tokarka przez długi czas będzie toczyła
powietrze (bo detal mniejszy, niż ktoś przewidział), albo nóż wjedzie nagle
kilka mm w głąb materiału, bo detal okazał się większy.
I całe komputerowe programowanie bierze w łeb.
Podobnie np. w samochodach, gdzie komputer tak rozmieścił elementy, że
wymiana żarówki okazuje się godzinnym wyzwaniem dla serwisu zamiast trwać
kilkanaście sekund.
Pracowałem przy centrach obróbczych (programowanych wtedy jeszcze taśmą
perforowaną) w początkach lat 80-tych.
Ostatnio przy CNC byłem w zeszłym roku.
Widziałem różne rzeczy, nawet "ręcznemu" tokarzowi zdarzało się wjechać
nożem w materiał.
CNC przydaje się w seryjnej pracy, gdzie detale pobierane do dalszej
obróbki są powtarzalne i znane - np. krążek wycinany z walca.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
56. Data: 2024-07-16 23:41:13
Temat: Re: Tokarze CNC czyli ciężkie życie prototypiarza
Od: ptoki <p...@e...pl>
On 2024-07-16 03:15, Adam wrote:
> Dnia Mon, 15 Jul 2024 18:02:30 +0200, Robert Wańkowski napisał(a):
>
>> W dniu 15.07.2024 o 17:54, Marek pisze:
>>> On Sun, 14 Jul 2024 02:08:53 +0200, Robert Wańkowski<r...@w...pl> wrote:
>>>> Ale to co napisałeś jest nierealne.
>>>
>>> Podobno mówiono coś o samolotach kiedyś...
>>>
>>>> To co napisałeś to Twoja wizja przyszłości?
>>>
>>> Pół na pół.
>>>
>>>> Np. skąd ma wiedzieć z jakiego materiału ma być wykonany element?
>>>
>>> Oj to może być parametr konfiguracji/pliku wsadu.
>>>
>>
>> Potrafię sobie wyobrazić, że powstanie format pliku 3d z informacją o
>> materiale, tolerancją, sposobem obróbki, itp.
>> Ale dziś taki coś nie istnieje.
>>
>
> Zakładając, że znamy materiał - to by trzeba jeszcze drugi format pliku dla
> innej maszyny, przygotowującej wstępny materiał surowy do obróbki końcowej
> - gdyż skąd ktoś projektujący przy komputerze ma wiedzieć, jaki detal
> został założony na maszynę? Albo tokarka przez długi czas będzie toczyła
> powietrze (bo detal mniejszy, niż ktoś przewidział), albo nóż wjedzie nagle
> kilka mm w głąb materiału, bo detal okazał się większy.
>
To sie robi inaczej.
Piszesz kod tak aby skladal sie z paru plikow i pierwszy puszczasz taki
co toczy duzy material.
Kolejny jest kontynuujacy toczenie od mniejszej srednicy.
Ostatni jest taki co ma pracowac zawsze.
I po prostu nie ladujesz i nie uruchamiasz tego co jest niepotrzebny.
Albo w praktyce sie po prostu sztywno ustawia ze pracujemy na walkach fi
120mm i tyle.
To jeden z powodow dla ktorych cnc nie jest tak latwe jak plytki z pcbway.
> I całe komputerowe programowanie bierze w łeb.
>
> Podobnie np. w samochodach, gdzie komputer tak rozmieścił elementy, że
> wymiana żarówki okazuje się godzinnym wyzwaniem dla serwisu zamiast trwać
> kilkanaście sekund.
>
To nie komputer. A strategizowanie zalezy od firmy. Wszystkie moja
aktualne auta i kazde poprzednie pozwalalo na wymiane zarowek bez
cudowania. Wbrew internetowej famie takich aut nie ma az tak duzo.
Ale zgodze sie ze czasem inzynierowy zespol decyduje ze cos tam bedzie
gupio zrobione.
Gdzies ktos mowil o odplywie wody z klimy we fiatach. Lala skropliny na
alternator i z tego powodu on korodowal i sie psul.
Przeprojektowali. Przesuneli alternator tak ze teraz woda spod kol na
niego pryskala.
> Pracowałem przy centrach obróbczych (programowanych wtedy jeszcze taśmą
> perforowaną) w początkach lat 80-tych.
> Ostatnio przy CNC byłem w zeszłym roku.
> Widziałem różne rzeczy, nawet "ręcznemu" tokarzowi zdarzało się wjechać
> nożem w materiał.
> CNC przydaje się w seryjnej pracy, gdzie detale pobierane do dalszej
> obróbki są powtarzalne i znane - np. krążek wycinany z walca.
>
Tak, to wlansie zaleta cnc. Nawet domowe tak ma. Wrzucasz material,
klikasz "go" i zajmujesz sie czyms bo jak skonczy to sie uciszy.
Wrzucasz kolejny material i tak w kolko...
Fascynujace jak po calym dniu masz stosik produktow a w miedzy czasie
cos tam jeszcze porobiles...
--
Lukasz
-
57. Data: 2024-07-17 12:12:07
Temat: Re: Tokarze CNC czyli ciężkie życie prototypiarza
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 16 Jul 2024 00:53:08 -0500, ptoki wrote:
> On 2024-07-15 03:02, J.F wrote:
>> On Sun, 14 Jul 2024 22:47:46 -0500, ptoki wrote:
>>> On 2024-07-13 17:51, Marek wrote:
>>>> On Sat, 13 Jul 2024 00:12:39 -0500, ptoki <p...@e...pl> wrote:
>>>>> zaprojektuje i mi druknie? Myslisz ze znalazlem juz zaprojektowany
>>>>> gotowy do sciagniecia?
>>>>
>>>> Złe założenia, to złe doświadczenia. Sam projektuj, w tym chodzi o DIY.
>>>> Wiele części zamiennych oraz części do różnych wymyślanych urządzeń
>>>> mogłem zrobić dzięki dostępności druku 3D. To jest r-e-w-e-l-a-c-y-j-n-y
>>>> wynalazek.
>>>>
>>> No wlasnie nie.
>>>
>>> W druku 3d nie ma chodzic od "zrob se sam" tylko o "wydrukuj se sam".
>>> Tak przynajmniej narracje ustawiano na poczatku.
>>
>> Tzn, masz na mysli wydruk z dostarczonego pliku?
>>
> Tak, inicjalnie marketing hipisowski byl taki ze kazdy bedzie mogl
> drukowac cos co sobie z internetu sciagnie.
> I ze to taka rewolucja przemyslowa v2 bo teraz kazdy bedzie mial moc
> wytworcza.
> Dlugo tego nie gloszono bo potem przekaz zmienil sie w nieokreslone
> "drukowanie 3d jest swietne".
Jak pamiętam, to głoszono. Tylko ze drukarki były jeszcze za drogie na
prywatną kieszen.
Potem i przemysł docenił drukowanie, a raczej "additive technologies".
Bo oni dużo materiału marnują.
A moc wytwórcza ... gdzies tam na Ukrainie ponoc drukują częsci do
dronów. Albo
https://www.youtube.com/watch?v=DBqaPpsIBPc
> Tyle ze ani pierwsze sie nie zadziało
Jeszcze jest czas.
> ani drugie prawda nie jest...
Zalezy do czego. Znam takich, co używają.
>>> Projektowanie w 3d nie jest trywialne i byle kto tego nie ogarnie.
>> Dużo osób pewnie ogarnie.
>>
> Duzo w wartosciach wzglednych. 1000 osob we wroclawiu pomodeluje w 3d?
No pamietam, jak się 3D studio zrobił popularny wsród młodzieży, i to
w wieku licealnym.
"popularny" może w wartosciach względnych, ale zawsze.
A producent ich scigał za piractwo, bo przecież nie było ich stać na
oficjalną cenę :-)
> Ile z nich umie to zrobic inzynieryjnie i sparametryzowac model tak jak
> sie to np robi we freecadzie?
A nie muszą, jeśli uzyskują zadowalające ich rezultaty.
Poza tym ... czy teraz nie jest pełno punktów "projekt kuchni za
darmo" ?
>>> Jak mam cudowac z 3d i drukowac czesci ktore mi albo czlonkowi rodziny
>>> sie rozpadna po paru uzyciach
>>
>> A to juz wyzsza szkoła projektowania 3D :-)
>>
> No zeby taka rewolucje przemyslowa v2 zaszla to trzeba to umiec.
> Bo bez sensu placic 50groszy za model zrobiony przez kogos zeby
> wydrukowac jedna sztuke jak element zrobiony z wtrysku kosztuje 1pln i
> jest lepszy.
Tylko forma kosztuje pół miliona, a ty masz widok na tysiąc produktów.
> Jak jest darmo, do sciagniecia i wydrukowania w domu z filamentu
> zrobionego z butelki pet to ja jestem za. Samowystarczalnie, chroni sie
> przyrode, oszczedza zasoby itp.
> Tyle ze tego na horyzoncie nie widac.
Czego - plików w internecie? Czy drukarki w każdym domu?
>>> to wole uruchomic cnc i wyciac z litego
>>> hdpe, sklejki czy w ekstremalnych sytuacjach z aluminium.
>>
>> Ty masz cnc, kto inny nie ma. Drukarki 3D tansze i trafiają pod
>> strzechy.
>>
> CNC rozmiarow drukarek 3d kosztuja niewiele wiecej a IMHO sa
> pozyteczniejsze.
Chyba jednak duzo więcej, niż najtańsze drukarki 3D (500-1000 zl).
Potem się klient co prawda dowiaduje, ze to kiepska drukarka jest, a
lepsza kosztuje więcej.
Albo się okazuje, że mu wystarczy :-)
> A ze drukarki trafiaja do ludzi to prawda. Ale kazdy znajomy co ma to
> jak pytam czy ma DCS to potwierdza.
> DCS - dust collecting system.
> Czyli lezy i sie kurzy...
Bo w praktyce to trzeba miec mały warsztat mechaniczny i cos sobie
hobbystycznie wytwarzać, do czego rózne częsci potrzebne,
albo miec jakies proste marzenia do których ta tania 3D wystarcza.
wersja trzecia - wydrukujesz sobie częsci zamienne - istotnie, nie
zadziałała. Albo słabo zadziałała.
Z jednej strony - producent nie chce się dzielic plikami, z drugiej -
lity plastik z wtryskarki jednak lepszy.
>>> Mam paredziesiat rzeczy wycinanych na cnc w tym 1x2.5m stol z litego
>>> debu. Zastosowan dla druku 3d w ostatnich 10 latach mialem na tyle malo
>>> ze nawet taniej zabawkowej drukarki nie zdecydowalem sie kupic.
>>
>> No ba, masz inne możliwości.
>>
> I to jest wlasnie sedno sprawy. cnc robi robote (i nie ma przy nim
> ideologii). cnc jest jakie jest i nikt nie lata po internetach czy
> jutubach uskuteczniajac propagande ze cnc jest zbawieniem swiata.
To zbawienie juz wystąpiło - wszędzie jest CNC. Tzn wszędzie w
przemyśle obróbczym :-)
Ale skutki widzisz - Marek chce jakąś część, i nie może zrobić,
bo albo brak zainteresowania, albo cena zaporowa ...
> Wiem,
> nieco przerysowuje). W przypadku druku 3d mamy narracje jakie to jest
> swietne a w praktyce to tylko figurki, pudelka i czesci do drukarek 3d...
Można by odnieść takie wrażenie z youtube.
Jedni znajomi w przemyśle robią sobie akcesoria do obróbki na CNC,
a drudzy robią prototypy, które docelowo będą z wtryskarek :-)
>>> ALE. Figurki, obudowy, czesci do drukarek 3d odpadaja. Daj cos co jest
>>> poza ta grupa przedmiotow.
>>>
>>> Nie zebym sie czepial. Chce zobaczyc co realnie ktos zrobil pozytecznego.
>>
>> Nie ja, ale buty dla żony to chyba coś, co potrafi ją przekonać do
>> zakupu :-)
>> Potem się okaże, ze kiepskie, ale drukarka już kupiona :-)
>>
> Tak zrobilem jak kupowalem cnc :)
Hm, butów na cnc raczej nie zrobisz :-)
J.
-
58. Data: 2024-07-17 13:45:29
Temat: Re: Tokarze CNC czyli ciężkie życie prototypiarza
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
W dniu 17.07.2024 o 12:12, J.F pisze:
>> Duzo w wartosciach wzglednych. 1000 osob we wroclawiu pomodeluje w 3d?
> No pamietam, jak się 3D studio zrobił popularny wsród młodzieży, i to
> w wieku licealnym.
3D stusio to DOS-owe?
Od tego zaczynałem przygodę z 3D.
Robert
-
59. Data: 2024-07-17 14:10:20
Temat: Re: Tokarze CNC czyli ciężkie życie prototypiarza
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 17 Jul 2024 13:45:29 +0200, Robert Wańkowski wrote:
> W dniu 17.07.2024 o 12:12, J.F pisze:
>>> Duzo w wartosciach wzglednych. 1000 osob we wroclawiu pomodeluje w 3d?
>> No pamietam, jak się 3D studio zrobił popularny wsród młodzieży, i to
>> w wieku licealnym.
>
> 3D stusio to DOS-owe?
> Od tego zaczynałem przygodę z 3D.
Nie, to juz czasy windows były.
Młodzież w tym jakies "dema" robiła.
J.
-
60. Data: 2024-07-17 14:20:47
Temat: Re: Tokarze CNC czyli ciężkie życie prototypiarza
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
W dniu 17.07.2024 o 14:10, J.F pisze:
> On Wed, 17 Jul 2024 13:45:29 +0200, Robert Wańkowski wrote:
>> W dniu 17.07.2024 o 12:12, J.F pisze:
>>>> Duzo w wartosciach wzglednych. 1000 osob we wroclawiu pomodeluje w 3d?
>>> No pamietam, jak się 3D studio zrobił popularny wsród młodzieży, i to
>>> w wieku licealnym.
>>
>> 3D stusio to DOS-owe?
>> Od tego zaczynałem przygodę z 3D.
>
> Nie, to juz czasy windows były.
>
> Młodzież w tym jakies "dema" robiła.
>
>
Ale to chyba nazywało się 3D Studio MAX.
Robert