eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Szkoda że nie prowadził jakiś obrońca drzew...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 408

  • 301. Data: 2015-06-15 15:50:09
    Temat: Re: Szkoda że nie prowadził jakiś obrońca drzew...
    Od: Bartek Kacprzak <b...@w...pl>

    W dniu 2015-06-15 o 15:00, Budzik pisze:

    > Do absurdu?
    > Zwracam tylko uwage na absurdalnosc Twoich argumentów - zamiast wycinania
    > drzew - postulujesz zmniejszanie predkosci.
    > Niel epiej wyciac drzewa ktore miczemu przy drodzen ie słuza?

    Absurdalność moich argumentów? TY postulujesz wycięcie drzew na drogach
    żebyś mógł szybciej jeździć, bo przecież jak nie ma drzew to możemy
    podnieść limity kilometrów.
    Na jezdni bez drzew wpadniesz w poślizg i wyniesie cię na przeciwny pas
    jezdni, będziesz postulował ich rozgraniczenie?
    A drzewa przy drodze, kurwa ładnie wyglądają, lubię nimi jeździć i w
    dupie mam takiego Budzika, który musi na niej zapierdalać 90/90.
    Przypominam ci, że takie powiatówki to raczej nie mają nawierzchni na
    taką jazdę. Ale pewnie ty jeździsz po innych drogach.

    >> Ty w ogóle masz coś co jeździ? Czy tylko sobie teoretyzujesz?
    >
    > Powaznie mam ci wymienic liste moich aut?
    > Pisałem o nich na grupie wielokrotnie, ale jeżeli masz potrzebe - moge
    > wymienic.

    Ależ nie krępuj się, raczej wątpię w twoją prawdomówność więc możesz
    pisać co ci popadnie,

    >> Masz drogę gminną/powiatową, jakie jest ograniczenie na takiej drodze?
    >
    > Przewaznie 90 na godzine.

    Przeważnie z mocno gównianą nawierzchnią.


    > Zauwazlnie mniejsza to przewaznie bedzie np. 70 na godzine.
    > Wszystko cie bedzie wyprzedzac zwielokrtaniajac ilosc
    > najniebezpieczniejszych manewrów na drodze czyli wyprzedzania.
    > Po co? Ano po to, zebys sobie mógł zwolnic, bo przy drodze sa ci potrzebne
    > drzewa własnie po to zebys zwolnił.

    Sory Budzik ale ty głupi chyba jesteś. Na całej drodze masz 90, drzewa
    masz na jej kawałku, cały czas jedziesz 90/90? A jak na poboczu krowy
    będą szły też nie zwolnisz?

    > A teraz wyobraz sobie te sama droge bez drzew - nie trzeba zwalniac, ruch
    > jest płynny bo wiekszosc jedzie dozwolone 90 a nawet jak ktos popełni błąd
    > (zawiniony badz nie) lub nastapi awaria sprzetu to jest duzo miejsca zeby
    > sie "ratowac" sprawiajac tym samym ze zamiast trupów mamy ewentualnei
    > zniszczone zawieszenie.

    I pas przeciwny oddzielony barierą i pasem zieleni. Mówimy o drodze
    gminnej/powiatowej gdzie jezdnia jest wąska.

    > W imie czego bronisz drzew? Chodzi o ten snieg na drodze?
    > Bo innego argumentu na razie nie wymieniłes...

    No to będzie jeszcze jeden, bo taka droga jest ładna i przyjemnie się
    nią jeździ.

    > Jest dokładnie odwrotnie - własciwie nie przekraczam 100 na godzine. Ale i
    > to nie sprawia, ze mam FAŁSZYWE poczucie bezpieczesntwa na drodze.
    > Za duzo widziałem róznych sytuacji w zyciu.

    Mówił ktoś o poczuciu bezpieczeństwa? Chyba sam sobie coś dopowiadasz.
    Właśnie zwalnianie w takim miejscu jest powodem braku poczucia
    bezpieczeństwa.

    > Jasne.
    > to nie jest zdanie ktore kaze ci sie przejmowac moja opinia. To tylko moja
    > opinia na temat Twojej prawdomównosci.

    Spoko, nie znając mnie, zarzucasz mi kłamstwo?
    Wal się. chłopcze.


    > Hmm... Ja jeszcze nie miałem powaznego wypadku, chociaz sytuacji w ktorych
    > musiałem uciekac na pobocze, uniknac zderzenia itp juz pare tak.
    > Ale to nie daje mi fałszywego przeswiadczenia, ze jak kiedys pojade droga
    > gdzie sa drzewa na poboczu to na kazda sytuacje bede w stanie zareagować
    > uciekajac dokładnie miedzy drzewa. Czasami po prostu nie ma na to czasu.

    Chyba mało jeździsz, na dwupasmówce może cię coś zaskoczyć w taki
    sposób, że nawet nie pierdniesz. Drzewa będą miały coś do tego? Czy
    będziesz szukał wymówki w czymś innym.
    Każde przemieszczanie się z punktu A do B będzie miało jakiś czynnik
    ryzyka. Zawsze przy drodze , na jezdni, będziesz miał coś co przy zbiegu
    okoliczności zastąpi "drzewo". Może przestań jeździć.
    >> Polecam jazdę na 2oo, uczy myślenia za innych.
    >>
    > Dziecinne jest to, jak łatwo wyciagasz pochopne wnioski.

    I vice versa.

    >>> Z tej statystyki nie wynika nic takiego o czym pisałes wczesniej.
    >>> Nie wynika z niej to ze wiekszosc tych co zgineło na drzewie - było
    >>> pijanych...
    >>> Bo chyba nie masz watpliwosci, ze jednak wypadków z udziałem
    >>> trzeźwych kierowców jest duzo, duzo wiecej...?
    >>
    >> Brawo, wyciąłeś cytat i pisze to co ci wygodnie. A teraz wróć do tego
    >> co napisałem wcześnie i przeczytaj jeszcze raz powoli.
    >>
    > Uff, czyli całkiem duzy procent to jest ponizej 50%?
    > Ile?
    > I co z pozostałym ponad 200 osobami? Zgineły trzeźwe, według ciebie:
    > należało się im?

    Ale wiesz, że wypadki się zdarzają? Na słupach i znakach też giną
    ludzie, będziesz postulował ich usuwanie?

    >>>> Tu masz dane za 2005 rok, tak na szybko, nie sądzę, że w 2014 ten
    >>>> rozkład będzie się znacząco różnił.
    >>>
    >>> Nie sadzisz? Uff...
    >>> Zwłaszcza, ze drzewa zaczeto wycinac jakos własnie od 2005 roku...
    >>
    >> Jakoś a możesz podać dokładną datę i wpływa na zmniejszenie ilości
    >> najechań na drzewo?
    >> Mam nadzieję, że nie wyssałeś tego z palca.
    >>
    > Jasne.
    > W zeszłym roku zgineło nadrzewach ok 400 osób.
    > W latach 2004- gineło po 800-1000osób.
    > Wycinke zaczeto na wieksza skale w roku 2004 a konkretnie wtedy weszło w
    > zycie prawo ktore w znacznym sptopniu to ułatwia.
    > Dodatkowo pamietaj, ze w wypadkach polegajacych na najechaniu na drzewo
    > ginie około 20% uczestników. Czyli samych wypadków masz kilkukrotnie wiecej
    > niz zabitych.
    >

    I poprawa stanu dróg, poprawa jakości samochodów nie ma z tym nic
    wspólnego? Tylko wycinka drzew?
    To teraz walcz z tym, że giną również piesi na drogach. Jak chronić to
    wszystkich!!



    --
    BartekZX9R
    Ave1,8
    EL


  • 302. Data: 2015-06-15 15:55:44
    Temat: Re: Szkoda że nie prowadził jakiś obrońca drzew...
    Od: Bartek Kacprzak <b...@w...pl>

    W dniu 2015-06-15 o 14:28, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2015-06-15 o 14:25, Bartek Kacprzak pisze:
    >> W dniu 2015-06-15 o 13:58, Budzik pisze:
    >>
    >>>>
    >>> Chłopak przejechał 10.000km samochodem i juz sie czuje OMC Kubicą...
    >> Po pierwsze to nie "chłopak", bo mnie synku nie znasz, a po drugie, jak
    >> ktoś nie ma mózgu, jak w twoim przypadku to nawet jak wytnie się
    >> wszystkie drzewa, to i tak rozpierdolisz się na jakimś betonowym słupie.
    >> Nie ogarniasz samochodu, nie jeździj na miejscu kierowcy, będzie
    >> bezpieczniej.
    >
    > Co za dupek.
    >
    Brawo liwiuszu, ależ z ciebie za debil.


    --
    BartekZX9R
    Ave1,8
    EL


  • 303. Data: 2015-06-15 16:04:13
    Temat: Re: Szkoda że nie prowadził jakiś obrońca drzew...
    Od: Bartek Kacprzak <b...@w...pl>

    W dniu 2015-06-15 o 15:00, Budzik pisze:
    > Użytkownik Bartek Kacprzak b...@w...pl ...
    >
    >>> Chłopak przejechał 10.000km samochodem i juz sie czuje OMC Kubicą...
    >> Po pierwsze to nie "chłopak",
    > Dziewczyna? Imie Bartek mnie zmyliło...

    Kultura wymaga tego, żebyś nie używał takiej formy w stosunku do kogoś
    kogo nie znasz.
    Nie wiesz ile mam lat, więc mnie w taki sposób nie nazywaj, ok?

    >> bo mnie synku nie znasz,
    >
    > Dlatego oceniam Twoje wypowiedzi.
    > Podajesz bezsensowne argumenty (jak ten o ochornie przed sniegiem...),
    > podajesz argumenty wyssane z paca (jak ten o tym, ze wiekszosc osób ktore
    > gina na drzewie to pijani kierowcy), wszystko to sprawia ze oceniam cie na
    > bardzo młodego kierowce - tzw swiezaka.

    Bezsensowne? Zapoznałeś się z tym co było w cytacie?
    BTW napisałem "całkiem spory procent" więc nie za bardzo wiem skąd
    wziąłeś tą większość.

    >> a po drugie, jak
    >> ktoś nie ma mózgu, jak w twoim przypadku to nawet jak wytnie się
    >> wszystkie drzewa, to i tak rozpierdolisz się na jakimś betonowym słupie.
    >
    > Na razie udało mi sie nie rozbic.
    Super tak trzymaj. Ale nie jeździłeś tylko po drogach bez drzew? A jeśli
    nie to napisz w jaki sposób udała Ci się ta sztuka.


    > Po raz kolejny powtarzasz ten sam bzdurny argument - po raz kolejny
    > odpowiem ci, ze wypadek to nei zawsze jest Twoja wina. Pisałes, ze sam
    > przekonałes sie o tym kilkukrotnie - teraz wystarczy tylko wyciagnac
    > wnioski.

    Wypadek to generalnie coś co się zdarza, jego samego jak i skutków nie
    przewidzisz. Więc zostaw drzewa przy drodze w spokoju.




    --
    BartekZX9R
    Ave1,8
    EL


  • 304. Data: 2015-06-15 16:07:30
    Temat: Re: Szkoda że nie prowadził jakiś obrońca drzew...
    Od: Bartek Kacprzak <b...@w...pl>

    W dniu 2015-06-15 o 15:00, Budzik pisze:

    > Eliminujemy te ktore mozna, wiec nie podpory, nie asfalt, ale juz
    > nieptrzebne drzewa jak najbardziej.

    Czyli remont nawierzchni, która jest dziurawa jak sito jest
    niepotrzebny? Bo po takiej drodze można jechać 90/90? I Tobie
    przeszkadza drzewo a nie gówniana nawierzchnia?
    > Tak samo jak staramy sie powiekszac bezpieczesntwo samego samochodu
    > montujac w nim np. pasy. Przyjmujac Twoja logike montowanie pasów w autach
    > jest bez sensu - przeciez i tak nie wyeliminujemy niebezpieczesntwa do
    > zera.
    > Takie dziecinne zero-jedynkowe widzenie swiata...
    Super argument, znajdziesz coś jeszcze bardziej głupiego?
    Zgodnie z Twoją logiką, zła nawierzchnia, prędkość nie ma wpływu na
    możliwość zaistnienia wypadku? Tylko biedne drzewo winne?

    Ech...


    --
    BartekZX9R
    Ave1,8
    EL


  • 305. Data: 2015-06-15 16:27:31
    Temat: Re: Szkoda że nie prowadził jakiś obrońca drzew...
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2015-06-14 o 13:00, Budzik pisze:

    >>> Zwby to wiedziec, musiałbys miec zdecydowanie wieksze doswiadczenie za
    >>> kierownicą.
    >>
    >> Akurat staż za kierownicą mierzony ilością trafionych drzew to słabe
    >> kryterium chwały;)
    >>
    > Pewnie dlatego na taki sie nie powołuję... :)
    >
    Ty się nie powołujesz na żaden staż.
    Ty jak typowy troll z braku argumentów podważasz doświadczenie
    rozmówcy. I jak to troll nie znalazłeś nic na potwierdzenie
    tych twoich "rewelacji".


    Pozdrawiam


  • 306. Data: 2015-06-15 16:38:36
    Temat: Re: Szkoda że nie prowadził jakiś obrońca drzew...
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello Shrek,

    Monday, June 15, 2015, 2:15:20 PM, you wrote:

    >>>> W stosunku do własnej wagi?
    >>> Nie - w liczbach bezwględnych. A takie nas interesują przy zamianie 1 do 1.
    >> Nie ma zamiany 1:1. Nigdy.
    > Ktoś tu rzucał propozycję, żeby te wyciąć a posadzić gdzie inndziej.

    Tylko, że w Polsce sadzi się znacznie więcej niż wycina.

    >> Nie ma problemu niedoboru tlenu w atmosferze.
    > Za to nadmiar CO2 podobno jest.

    Gdyby ten nadmiar miał cokolwiek wspólnego z wycinaniem drzew, to
    ilość tenu w atmosferze musiałaby znacząco spaść.

    > Nie ważne - w sumie to pomijalne.

    ...

    > Choć ciekawe, jest to, że są tacy co doszli do wniosku, że sadzonka
    > produkuje więcej tlenu (i pochłania CO2) niż dorosłe drzewo.

    Po raz kolejny: w stosunku do swojej masy.

    > Dowodzi to tylko tego, że wymyślą dowolnie głupi argument, żeby
    > tylko było po ichniemu.

    > OT się robi.


    --
    Best regards,
    RoMan
    PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 309. Data: 2015-06-15 16:58:17
    Temat: Re: Szkoda że nie prowadził jakiś obrońca drzew...
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Bartek Kacprzak b...@w...pl ...

    >> Eliminujemy te ktore mozna, wiec nie podpory, nie asfalt, ale juz
    >> nieptrzebne drzewa jak najbardziej.
    >
    > Czyli remont nawierzchni, która jest dziurawa jak sito jest
    > niepotrzebny? Bo po takiej drodze można jechać 90/90? I Tobie
    > przeszkadza drzewo a nie gówniana nawierzchnia?

    Oczywiście ze przeszkadza mi nawierzchnia. Ale nie ludze sie ze da sie ja
    ot tak naprawic wszedzie.
    To wymaga czasu, srodków i nie da sie ukryc, ze systematycznie sie dzieje.
    Chyba nie da sie porównać dróg dzis i tego co było 10 lat temu.

    Z tym ze wymiana asfaltu to duze koszty a wyciecie drzew niewielkie.
    Pomijam juz to, ze ja postuluje aby obie rzeczyrobic symultanicznie. Nie ma
    powodu aby wybierać jedną kosztem drugiej.

    >> Tak samo jak staramy sie powiekszac bezpieczesntwo samego samochodu
    >> montujac w nim np. pasy. Przyjmujac Twoja logike montowanie pasów w
    >> autach jest bez sensu - przeciez i tak nie wyeliminujemy
    >> niebezpieczesntwa do zera.
    >> Takie dziecinne zero-jedynkowe widzenie swiata...

    > Super argument, znajdziesz coś jeszcze bardziej głupiego?
    > Zgodnie z Twoją logiką, zła nawierzchnia, prędkość nie ma wpływu na
    > możliwość zaistnienia wypadku? Tylko biedne drzewo winne?

    Ja niczego takiego nie napisałem.
    Wracajac do mojej analogii - kazesz mi wybierac czy chce w samochodzie miec
    pasy bezpieczenstwa, poduszki czy moze ABS. A ja ci mówie - ze o ile mnie
    na to stać - chcę mieć wszystkie 3 rzeczy!

    I tak samo na drodze - chce miec zarówno dobra nawierzchnie jak i puste
    pobocze.


  • 308. Data: 2015-06-15 16:58:17
    Temat: Re: Szkoda że nie prowadził jakiś obrońca drzew...
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Bartek Kacprzak b...@w...pl ...

    >> Do absurdu?
    >> Zwracam tylko uwage na absurdalnosc Twoich argumentów - zamiast
    >> wycinania drzew - postulujesz zmniejszanie predkosci.
    >> Niel epiej wyciac drzewa ktore miczemu przy drodzen ie słuza?
    >
    > Absurdalność moich argumentów? TY postulujesz wycięcie drzew na
    > drogach żebyś mógł szybciej jeździć, bo przecież jak nie ma drzew to
    > możemy podnieść limity kilometrów.

    Nie, ja postuluje wyciecie drzew, aby ograniczyc konsekwencje ludzkich
    błedów, awarii sprzetu, braku umiejetnosci etc.
    Czyli to samo co robia pasy w samochodzie, strefy zgniotu czy nawet te ABSy
    ktore wspominałes.

    > Na jezdni bez drzew wpadniesz w poślizg i wyniesie cię na przeciwny
    > pas jezdni, będziesz postulował ich rozgraniczenie?

    Pytasz, czy uwazam, ze droga gdzie pasy o przeciwnym ruchu sa rozgraniczone
    jest lepsza czy gorsza?
    Oczywiście ze jest lepsza. Ale nie jestem naiwny, ze wszedzie da sie
    wybudowac autostrady. Dlatego postuluje takie czynnosci ktore sa wzglednie
    tanie, mozliwe i nie niosace ze soba zadnych negatywnych skutów.

    > A drzewa przy drodze, kurwa ładnie wyglądają, lubię nimi jeździć i w
    > dupie mam takiego Budzika, który musi na niej zapierdalać 90/90.

    I wszystko jasne.
    Rzeczywiscie z takimi "merytorycznymi" argumentami trudno bedzie
    dyskutować.

    > Przypominam ci, że takie powiatówki to raczej nie mają nawierzchni na
    > taką jazdę. Ale pewnie ty jeździsz po innych drogach.
    >
    Jezdze po bardzo róznych drogach.
    Na wiekszosci 80-90 spokojnie da sie jechac bez żadnego zagrozenia.

    >>> Ty w ogóle masz coś co jeździ? Czy tylko sobie teoretyzujesz?
    >>
    >> Powaznie mam ci wymienic liste moich aut?
    >> Pisałem o nich na grupie wielokrotnie, ale jeżeli masz potrzebe -
    >> moge wymienic.
    >
    > Ależ nie krępuj się, raczej wątpię w twoją prawdomówność więc możesz
    > pisać co ci popadnie,
    >
    ROTFL
    Pewnie wszelkie posty od lat, ktore tu pisze o samochodach po prostu sobie
    wymyslam, zeby akurat w tej rozmowie z Bartkiem Kacparzakiem
    uprawdopodobnić swoją osobę.
    Spadłem z krzesła ze smiechu.

    >>> Masz drogę gminną/powiatową, jakie jest ograniczenie na takiej
    >>> drodze?
    >>
    >> Przewaznie 90 na godzine.
    >
    > Przeważnie z mocno gównianą nawierzchnią.
    >
    Róznie to bywa.
    Jeżeli chodzi o drogi wojewódzkie to sporadycznie nawierzchnia bywa tak
    zła, zeby nie dało się bezpiecznie jechac 80-90 na godzine.
    >
    >> Zauwazlnie mniejsza to przewaznie bedzie np. 70 na godzine.
    >> Wszystko cie bedzie wyprzedzac zwielokrtaniajac ilosc
    >> najniebezpieczniejszych manewrów na drodze czyli wyprzedzania.
    >> Po co? Ano po to, zebys sobie mógł zwolnic, bo przy drodze sa ci
    >> potrzebne drzewa własnie po to zebys zwolnił.
    >
    > Sory Budzik ale ty głupi chyba jesteś. Na całej drodze masz 90, drzewa
    > masz na jej kawałku, cały czas jedziesz 90/90? A jak na poboczu krowy
    > będą szły też nie zwolnisz?
    >
    Od marca zrobiłem 25.000 - krowy mi sie na drodze wojewódzkiej czy krajowej
    nie trafiły.
    Natomiast jezeli chodzi o droge - tak - jade 80-90 tam gdzie sie da i nie
    zwalniam widzac drzewa, bo nie mam zamiaru powodowac niebezpiecznych
    sytuacji polegajacych na tym, ze beda mnie tiry wyprzedzac na waskiej
    drodze.

    >> A teraz wyobraz sobie te sama droge bez drzew - nie trzeba zwalniac,
    >> ruch jest płynny bo wiekszosc jedzie dozwolone 90 a nawet jak ktos
    >> popełni błąd (zawiniony badz nie) lub nastapi awaria sprzetu to jest
    >> duzo miejsca zeby sie "ratowac" sprawiajac tym samym ze zamiast
    >> trupów mamy ewentualnei zniszczone zawieszenie.
    >
    > I pas przeciwny oddzielony barierą i pasem zieleni. Mówimy o drodze
    > gminnej/powiatowej gdzie jezdnia jest wąska.
    >
    O argumentowaniu ad absurdum juz pisałem wiec nie bede sie powtarzał. Takie
    manipulanckie wstawki o barierkach to sobie w domu przy obiedzie stosuj.

    Co do dróg to moze ustalmy najpierw o jakich drogach mówimy - co masz na
    mysli mówiąc ze droga jest waska? @ tiry moga sie minac czy musza sobie
    ustepowac miejsca? O jakich drogach mówisz? Cos o znaczenu minimum 3
    cyfrowym (tzw zółte) czy moze o czyms gorszym?

    >> W imie czego bronisz drzew? Chodzi o ten snieg na drodze?
    >> Bo innego argumentu na razie nie wymieniłes...
    >
    > No to będzie jeszcze jeden, bo taka droga jest ładna i przyjemnie się
    > nią jeździ.

    :)
    A jak sie ktos zabije to trudno - nadal jest ładna...
    >
    >> Jest dokładnie odwrotnie - własciwie nie przekraczam 100 na godzine.
    >> Ale i to nie sprawia, ze mam FAŁSZYWE poczucie bezpieczesntwa na
    >> drodze. Za duzo widziałem róznych sytuacji w zyciu.
    >
    > Mówił ktoś o poczuciu bezpieczeństwa? Chyba sam sobie coś dopowiadasz.
    > Właśnie zwalnianie w takim miejscu jest powodem braku poczucia
    > bezpieczeństwa.
    >
    Nie, problem polegan a tym, ze Ty zwalniasz do 70 i wydaje ci sie ze wtedy
    jest bezpiecznie.
    A to jest faśłzywe poczucie bezpieczenstwa.
    Gwarantuje ci jednak, ze po wycieciu drzewa, nie wpadniesz na nie.

    >> Jasne.
    >> to nie jest zdanie ktore kaze ci sie przejmowac moja opinia. To tylko
    >> moja opinia na temat Twojej prawdomównosci.
    >
    > Spoko, nie znając mnie, zarzucasz mi kłamstwo?
    > Wal się. chłopcze.
    >
    Zarzucam, bo twierdzisz, ze przejechałes milion a wypowiadasz sie jakbys
    ledwo 10.000 przejechał.
    I nie chodzi tylko o to, ze bronisz drzew - ja z kazdym chetnie
    podyskutuje.
    Chodzi o to ze do tego postu nie potrafiłes pdoaz zadnego argumentu za.
    Znaczy podawałes snieg ale wiadomo, ze to jest absurd - ile tego sniegu
    pien złapie...?
    Teraz podałes dodatkowe argumenty - droga z drzewami jest ładna. Nie
    przecze - sam uwielbiałem jezdzic np. stara drogą z Kostrzyna do Gniezna -
    drzewa ktore rosły przy niej były przepiekne. Ale dzis jezdze zbudowaną
    ekspresówka S5, bo jest szybciej i co wazniejsze - o wiele bezpieczniej.
    A jak chce sobie obejrzec piekne drzewa, to jade do lasu albo parku...
    >
    >> Hmm... Ja jeszcze nie miałem powaznego wypadku, chociaz sytuacji w
    >> ktorych musiałem uciekac na pobocze, uniknac zderzenia itp juz pare
    >> tak. Ale to nie daje mi fałszywego przeswiadczenia, ze jak kiedys
    >> pojade droga gdzie sa drzewa na poboczu to na kazda sytuacje bede w
    >> stanie zareagować uciekajac dokładnie miedzy drzewa. Czasami po
    >> prostu nie ma na to czasu.
    >
    > Chyba mało jeździsz, na dwupasmówce może cię coś zaskoczyć w taki
    > sposób, że nawet nie pierdniesz. Drzewa będą miały coś do tego? Czy
    > będziesz szukał wymówki w czymś innym.

    Ale co ma jedno do drogiego?
    to tak jakbys postulował zeby w samochodach nie montować pasów, bo przeciez
    one i tak nie pomoga na to jak samochód zostanie zmiażdzony przez złamane
    drzewo.

    > Każde przemieszczanie się z punktu A do B będzie miało jakiś czynnik
    > ryzyka. Zawsze przy drodze , na jezdni, będziesz miał coś co przy
    > zbiegu okoliczności zastąpi "drzewo". Może przestań jeździć.

    A moze po prostu ograniczajmy konsekwencje wypadków?
    Zapinasz pasy bo to zmniejsza konsekwencje wypadku czy tylko dlatego, ze
    prawo nakazuje?

    >>> Polecam jazdę na 2oo, uczy myślenia za innych.
    >>>
    >> Dziecinne jest to, jak łatwo wyciagasz pochopne wnioski.
    >
    > I vice versa.
    >
    >>>> Z tej statystyki nie wynika nic takiego o czym pisałes wczesniej.
    >>>> Nie wynika z niej to ze wiekszosc tych co zgineło na drzewie - było
    >>>> pijanych...
    >>>> Bo chyba nie masz watpliwosci, ze jednak wypadków z udziałem
    >>>> trzeźwych kierowców jest duzo, duzo wiecej...?
    >>>
    >>> Brawo, wyciąłeś cytat i pisze to co ci wygodnie. A teraz wróć do
    >>> tego co napisałem wcześnie i przeczytaj jeszcze raz powoli.
    >>>
    >> Uff, czyli całkiem duzy procent to jest ponizej 50%?
    >> Ile?
    >> I co z pozostałym ponad 200 osobami? Zgineły trzeźwe, według ciebie:
    >> należało się im?
    >
    > Ale wiesz, że wypadki się zdarzają? Na słupach i znakach też giną
    > ludzie, będziesz postulował ich usuwanie?
    >
    Odwrócmy sytuacje - bedziesz postulował dodatkowe stawianie niepotrzebnych
    słupów? Bo do tego sprowadza sie Twoja argumentacja...
    Wypadki sie zdarzaja i dlatego trzeba robic co sie da aby gineło w nich jak
    najmniej ludzi.
    Dlatego mamy pasy, strefy zgniotu, poduszki powietrzne. Dlatego tez
    powinnismy robic wszystko aby auto hamowało na poboczu jezeli wypadnie z
    drogi a nie zatrzymywało się na drzewie ktore jest tam nie wiadomo po co.

    >>>>> Tu masz dane za 2005 rok, tak na szybko, nie sądzę, że w 2014 ten
    >>>>> rozkład będzie się znacząco różnił.
    >>>>
    >>>> Nie sadzisz? Uff...
    >>>> Zwłaszcza, ze drzewa zaczeto wycinac jakos własnie od 2005 roku...
    >>>
    >>> Jakoś a możesz podać dokładną datę i wpływa na zmniejszenie ilości
    >>> najechań na drzewo?
    >>> Mam nadzieję, że nie wyssałeś tego z palca.
    >>>
    >> Jasne.
    >> W zeszłym roku zgineło nadrzewach ok 400 osób.
    >> W latach 2004- gineło po 800-1000osób.
    >> Wycinke zaczeto na wieksza skale w roku 2004 a konkretnie wtedy
    >> weszło w zycie prawo ktore w znacznym sptopniu to ułatwia.
    >> Dodatkowo pamietaj, ze w wypadkach polegajacych na najechaniu na
    >> drzewo ginie około 20% uczestników. Czyli samych wypadków masz
    >> kilkukrotnie wiecej niz zabitych.
    >>
    >
    > I poprawa stanu dróg, poprawa jakości samochodów nie ma z tym nic
    > wspólnego? Tylko wycinka drzew?

    Byc moze wszystko po trochu.
    ale jak rozumiem wszystko to jest robione wbrew tobie?
    Poprawy jakosci dróg tez nie postulujesz, prawda?
    Przeciez wystarczy zwolnic...

    > To teraz walcz z tym, że giną również piesi na drogach. Jak chronić to
    > wszystkich!!

    Zgadzam sie. Wielokrotnie wypowiadałem sie np. na temat bezpieczenstwa
    rowerzystów. Pieszych również. Co postulujesz?


  • 307. Data: 2015-06-15 16:58:17
    Temat: Re: Szkoda że nie prowadził jakiś obrońca drzew...
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik RadoslawF radoslawfl@spam_wp.pl ...

    >>>> Zwby to wiedziec, musiałbys miec zdecydowanie wieksze doswiadczenie za
    >>>> kierownicą.
    >>>
    >>> Akurat staż za kierownicą mierzony ilością trafionych drzew to słabe
    >>> kryterium chwały;)
    >>>
    >> Pewnie dlatego na taki sie nie powołuję... :)
    >>
    > Ty się nie powołujesz na żaden staż.
    > Ty jak typowy troll z braku argumentów podważasz doświadczenie
    > rozmówcy. I jak to troll nie znalazłeś nic na potwierdzenie
    > tych twoich "rewelacji".

    Masz rację, powinienem raczej podwazac staż prowadzenia konstruktywnych
    dyskusji skoro po wymienieniu tylu postów koronnymi argumentami za drzewami
    sa:
    - zatrzymywanie sniegu
    - bo sa kuzwa ładne!


  • 310. Data: 2015-06-15 16:58:17
    Temat: Re: Szkoda że nie prowadził jakiś obrońca drzew...
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Bartek Kacprzak b...@w...pl ...

    >>>> Chłopak przejechał 10.000km samochodem i juz sie czuje OMC
    >>>> Kubicą...
    >>> Po pierwsze to nie "chłopak",
    >> Dziewczyna? Imie Bartek mnie zmyliło...
    >
    > Kultura wymaga tego, żebyś nie używał takiej formy w stosunku do kogoś
    > kogo nie znasz.
    > Nie wiesz ile mam lat, więc mnie w taki sposób nie nazywaj, ok?
    >
    Jakiej formy? Chłopak? Przeciez sam wpisałes sobie w nicka Bartek. Gdybys
    wpisał Bartłomiej, Bartosz...
    Ale ok, nie sadziłem, ze akurat chłopak cie obrazi...

    >>> bo mnie synku nie znasz,
    >>
    >> Dlatego oceniam Twoje wypowiedzi.
    >> Podajesz bezsensowne argumenty (jak ten o ochornie przed
    >> sniegiem...), podajesz argumenty wyssane z paca (jak ten o tym, ze
    >> wiekszosc osób ktore gina na drzewie to pijani kierowcy), wszystko to
    >> sprawia ze oceniam cie na bardzo młodego kierowce - tzw swiezaka.
    >
    > Bezsensowne? Zapoznałeś się z tym co było w cytacie?

    Zapoznałem się.
    Ale tam nie ma liczb (okreslen ilosciowych własciwie) o ktorych pisałes.

    > BTW napisałem "całkiem spory procent" więc nie za bardzo wiem skąd
    > wziąłeś tą większość.

    Tak to jest jak sie pisze niekonkretnie.
    Wiec to sporo to ile?
    I co z pozostała spora wiekszoscia?

    >>> a po drugie, jak
    >>> ktoś nie ma mózgu, jak w twoim przypadku to nawet jak wytnie się
    >>> wszystkie drzewa, to i tak rozpierdolisz się na jakimś betonowym
    >>> słupie.
    >>
    >> Na razie udało mi sie nie rozbic.
    > Super tak trzymaj. Ale nie jeździłeś tylko po drogach bez drzew? A
    > jeśli nie to napisz w jaki sposób udała Ci się ta sztuka.
    >
    Ostroznosc + doswiadczenie + odrobina szczescia.
    >
    >> Po raz kolejny powtarzasz ten sam bzdurny argument - po raz kolejny
    >> odpowiem ci, ze wypadek to nei zawsze jest Twoja wina. Pisałes, ze
    >> sam przekonałes sie o tym kilkukrotnie - teraz wystarczy tylko
    >> wyciagnac wnioski.
    >
    > Wypadek to generalnie coś co się zdarza, jego samego jak i skutków nie
    > przewidzisz. Więc zostaw drzewa przy drodze w spokoju.
    >
    Ja nie chce przewidywac skutków tylko je OGRANICZAC! Możliwie jak
    najbardziej i na ile nas stac.


strony : 1 ... 10 ... 20 ... 30 . [ 31 ] . 32 ... 40 ... 41


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: