eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.motocykleStary motocykl bez dokumentow - i co dalej?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 77

  • 51. Data: 2009-07-14 17:23:59
    Temat: Re: Stary motocykl bez dokumentow - i co dalej?
    Od: falco <m...@w...pl>

    Arni pisze:

    > motocykl na czarnych blachach.

    Ok! tak jak mój Stefanek, jak dla mnie właśnie czarne tablice są
    bardziej "cenne" niż żółte... ;)

    > Celnikowi specjalnie powiedzialem ze wiem ze moge wywiezc bo dzwonilem
    > do urzedu celnego. Przyznał mi racje. Wtedy to jeszcze nie bylismy w
    > unii, jakis 1991 rok chyba a wywoziłem do Niemiec.

    Ok! wszystko jasne, bo ja zrozumiałem, że miałeś na żółtych i ot tak go
    wywiozłeś (w domyśle sprzedałeś, co również jest zakazane przy żółtych).

    Reasumując...

    "...są plusy i minusy, ale rozchodzi się właśnie o to, aby te plusy nie
    przysłoniły Wam minusów." I tym optymistycznym akcentem... ;)



    --
    Pozdr! falco

    Stefanek 1303 '72 1.6 AD+AT
    Popiel 1200 '70 1.2 6V
    SenNa... Jawa 356 '58 175


  • 52. Data: 2009-07-14 17:31:07
    Temat: Re: Stary motocykl bez dokumentow - i co dalej?
    Od: kocyk <k...@Z...pl>

    Tytus z Fabryki wrote:
    > Siemka
    >
    > ***Użytkownik "kocyk"
    > Do wieczystego przegladu wystarczy wpis w rejestr, nie potrzeba zoltych
    > blach.
    >
    > A to nowosc jakas...w jaki sposob mozna tak zrobic zeby mniec autko
    > zwolnione z obowiazku BT a nie miec "zoltych tablic" ???

    Auto jest zwolnione z obowiazku badan od momentu uzyskania pozytywnej
    opinii na bezterminowym badaniu technicznym. Ale ustawa nie naklada
    obowiazku rejestracji na zolte tablice, pojazd z chwila uzyskania bialej
    karty zabytkiem jest, a z chwila uzyskania BBT nie ma obowiazku
    przechodzic badan okresowych. Same zolte tablice to przywilej, nie
    obowiazek.
    Nie zgodze sie tez, ze diagnosta jak napisales "ustala zgodnosc pojazdu
    z oryginalem". Diagnosta wystawia kilka dokumentow, w tym protokol oceny
    stanu technicznego pojazdu zabytkowego, a tym samym przeprowadza
    przeglad techniczny, tyle, ze na warunkach z epoki, a i to z wyjatkami.
    Takze twoje twierdzenie, ze "nie robisz zadnego przegladu" nie jest do
    konca wlasciwe.
    I zeby nie bylo ze ucze ojca dzieci robic, nie chce mi sie teraz szukac
    skanera po szafach, jutro zeskanuje zrodlo w pracy, podam link i sie
    odniesiesz.


  • 53. Data: 2009-07-14 17:33:36
    Temat: Re: Stary motocykl bez dokumentow - i co dalej?
    Od: kocyk <k...@Z...pl>

    falco wrote:

    >> Jako anegdotke podam fakt ze jak kolega rejestrował na zabytek HD
    >> model J z 1917 roku to odbyły sie chyba 3 rozprawy przed kolegium i
    >> kierownik WK w Toruniu miał to i tak w dupie - odmawiał
    >> rejestracji...Tacy ludzie są nieusuwalni.
    >
    > Ja mam znajomego, który ma kilka legalnych starych motocykli z papierami
    > i co z tego, gdy w pojebanym WK od lat nie może dojść do ładu i
    > normalnie ich na siebie zarejestrować. Oto właśnie chodzi o brak
    > jasnych, jednobrzmiących przepisów a uznaniowość jest z góry skazana na
    > popierdolenie wszystkiego co tylko można. ;)

    W tej chwili wystarczy do tego oswiadczenie, przepisy staly sie nawet
    zbyt liberalne.
    K.


  • 54. Data: 2009-07-14 17:36:31
    Temat: Re: Stary motocykl bez dokumentow - i co dalej?
    Od: kocyk <k...@Z...pl>

    falco wrote:

    >> Celnikowi specjalnie powiedzialem ze wiem ze moge wywiezc bo dzwonilem
    >> do urzedu celnego. Przyznał mi racje. Wtedy to jeszcze nie bylismy w
    >> unii, jakis 1991 rok chyba a wywoziłem do Niemiec.
    >
    > Ok! wszystko jasne, bo ja zrozumiałem, że miałeś na żółtych i ot tak go
    > wywiozłeś (w domyśle sprzedałeś, co również jest zakazane przy żółtych).

    Alez nie jest.
    K.


  • 55. Data: 2009-07-14 17:43:08
    Temat: Re: Stary motocykl bez dokumentow - i co dalej?
    Od: Jacot <j...@m...pl>

    falco <m...@w...pl> wrote:

    >Ty mówisz o zabytku a moje Garbuski, gdy już ukończą 40 (jeden za rok
    >drugi za 3 latka), to i tak nie będą zabytkami a autami historycznymi a
    >to jest coś innego o czym również w tej dyskusji wspomniano... ;)

    No widzisz, bo tu mowa byla o roznych definicjach , z roznych ustaw:)
    Akurat "komunikacyjne" czy ubezpieczeniowe tu nie maja znaczenia, to
    jest z ustawy o ochronie zabytkow, w ktorej wreszcie kiedys
    zlikwidowano durne sugestie, ze zabytek staje sie zabytkiem (i podlega
    ochronie) z chwila wpisania do jakiegos rejestru. Tak do konca to to
    nie bylo ale urzednicy tak sobie to lubili interpretowac.
    A teraz On teraz jest zabytkiem sam z siebie;) I podlega ochronie jak
    kazdy inny Wawel. Z mozliwymi sankcjami, restrykcjami, zawlaszczeniem
    i wywlaszczeniem posiadacza, jesli gwalci.

    --
    Pozdrowionka
    Jacot M10
    http://www.junak.riders.pl/
    http://www.jacot.ath.cx/


  • 56. Data: 2009-07-14 17:48:50
    Temat: Re: Stary motocykl bez dokumentow - i co dalej?
    Od: falco <m...@w...pl>

    kocyk pisze:

    > Alez nie jest.

    A jaśniej...? ;) Co w/g Ciebie nie jest zakazane, bo na pewno nie
    sprzedaż za granicę. ;) Jeśli masz żółte papiery, to nie możesz sprzedać
    za granicę.

    Co do liberalizacji i oświadczeń, to uwierz mi, że gdyby wszystko było
    tak proste jak z pozoru wygląda, to kumpel nie robiłby sobie sam
    kłopotów... ;)
    Każda sprawa jest indywidualnie rozpatrywana i w jego przypadku od lat
    nie może dojść do ładu, choć ja szczegółów nie znam, to jednak gdyby
    było napisane "tak można, a tak nie można lub trzeba mieć to i to",
    myślę, że wszystkim byłoby łatwiej.

    Nie wierzę, że nigdy nie miałeś sytuacji z autopsji gdzie sam musiałeś
    się użerać o swoje, jeśli jednak to Cię ominęło, to jesteś w czepku
    urodzony! ;)

    --
    Pozdr! falco

    Stefanek 1303 '72 1.6 AD+AT
    Popiel 1200 '70 1.2 6V
    SenNa... Jawa 356 '58 175


  • 57. Data: 2009-07-14 17:50:07
    Temat: Re: Stary motocykl bez dokumentow - i co dalej?
    Od: kocyk <k...@Z...pl>

    falco wrote:
    > kocyk pisze:
    >> 1. Jezdzisz na zloty poza szengen?
    >> 2. 40sto letnim pojazdem powinienes uzyskiwac taka zgode tak czy siak.
    >
    > Cały czas mówię, że biorę pod uwagę własne doświadczenia, wiekowymi
    > sprzętami jeżdżę ponad 13 lat i z tej perspektywy całość oceniam.
    > Szengen mamy od niedawna, ale np. w zeszłym roku byliśmy w SLOVeniji,
    > zahaczając po drodze o Czechy, Słowację, Węgry, Chorwację... ;)

    I nie ma zadnego problemu by tak jezdzic nadal.

    > Przepis idzie dalej, bo tyczy się wszystkiego co ma ponad 40 lat, czyli
    > jadąc np. w Orzeszku a w sakwie mając klucze z epoki też powinieneś mieć
    > zezwolenie na wywiezienie za granicę. Powtarzam założenia są Ok!, ale w
    > praktyce (wciąż) za dużo kuleje.

    Co do orzeszka z epoki sie nie wypowiem, bo sie nie dowiadywalem czy
    kazdy przedmiot majacy 40 lat jest automatycznie zabytkiem.

    >> Mocno teoretyczne, ale tak. W praktyce, nie.
    >
    > Wcale nie jest teoretyczne, bo ja nie mam w zwyczaju opowiadać opowieści
    > zasłyszanych, tylko mówię z autopsji lub tego co widzę u znajomych w
    > podobnych tematach.

    No to zamieniam sie w sluch, ktos przyszedl i zakwestionowal w aucie z
    epoki przerobke z epoki? Kto wg ciebie wogole weryfikuje co dzieje sie z
    autem po rejestracji na zabytek? Nikt.

    > Aby daleko nie szukać...
    > Mam 2 Garbusy w jednym zrobiłem dużo usprawnień, niektóre fabryczne (np.
    > uchylane tylne szyby - piekielnie rzadka rzecz, a niesamowicie użyteczna
    > i dająca frajdę nie tylko latem!) a przy "żółtych" już bym musiał się
    > nastękać.

    Nie musialbys, bo nikt by nie zapytal.

    > Zmiana (techniczna bez wizualnej) oryginalnych foteli na ogrzewane, inne
    > koła (oryginalne garbusowe, ale w innym kolorze), itd, itp.

    Jw.

    > Drugi
    > Garbusek jest niemal jak z fabryki, bo taki jest dla mnie
    > najpiękniejszy, choć jest to wersja totalnie ascetyczna (nie ma nawet
    > daszka p. słonecznego dla pasażera!). Obecnie tak to wszystko wygląda,
    > ale mogę spokojnie robić co zechcę, bo to moje sprzęty i nikogo o nic
    > nie muszę się pytać. Jeśli za jakiś czas znów zmienię koncepcję, to wara
    > innym od tego. Moje pomysły, moja kasa, moje prawo.

    Nie do konca, przeczysz sam sobie. Jesli pojazd ma 40 lat to jest objety
    ochrona niejako automatycznie - tak napisales, prawda? A ta ochrona nie
    ogranicza sie tylko do zakazu wywozu.

    >> Albo zabytki z lpg. Nikt nie weryfikuje tego, co sie z autem dzieje po
    >> uzyskaniu statusu zabytku.
    >
    > O tym przecież od początku mówię, że założenia są Ok!, ale to co się
    > dzieje w praktyce, to kicha!
    > W 1 Garbie też mam lpg (prawie 10 lat) do Popiela nie mam zamiaru
    > zakładać, ale to moja decyzja, jeśli się odwidzi, to tylko ode mnie, to
    > będzie zależne (i od kasy) ;)
    >
    > Jawa z '58 - założyłem do niej kierunki i lusterka, choć wszystko jest
    > bez ingerencji w konstrukcję i możliwe do błyskawicznego demontażu, to
    > nikt mi nie będzie mówił czy mogę, czy mam mieć na to papier i jeszcze
    > komuś za to płacić... ;)

    I nikt nie bedzie, nawet jesli zalozysz zolte blachy.

    >> Tu nie bardzo rozumiem, stopien oryginalnosci jest okreslony
    >> przepisami, albo sie je spelnia, albo nie.
    >
    > A miałeś do czynienia z (pseudo)znawcą...? Jeśli nie, to dlatego nie
    > rozumiesz (bez obrazy!). Ja wciąż mówię o praktyce znajomych, którzy
    > przechodzili całą procedurę a ja (kiedyś) próbując ugryźć temat
    > zrezygnowałem. Nie masz stałej stawki (czyt. jasnej i czytelnej),
    > dlatego w 1 mieście u rzeczoznawcy zapłacisz 100 a drugi podłubie w
    > nosie i krzyknie 800, choć auto masz wychuchane.

    Tu zgoda.

    > Ja wiem, że chciałbyś żyć w idealnym świecie "urzędnik-klient", ale ja
    > wolę "pomalkontencić" na wyrost niż wciąż się zderzać z twardą
    > rzeczywistością nieżyciowych przepisów.

    Ale rzecz w tym, ze te przepisy sa calkiem sensowne i ze wszech miar
    sluszne, a praktyka jest nawet zbyt liberalna.

    >> Moj samochod od roku nie wyjechal. Gra czasem warta swieczki jednak.
    >
    > A widzisz... Kiedyś mogłeś wyrejestrować czasowo sprzęt, którym np.
    > jeździłeś tylko w wakcje lub zwyczajnie remontowałeś przez kilka lat. W
    > tym czasie oczywiście nie miałeś obowiązku płacenia OC, bo nie
    > korzystałeś (omawianym sprzętem) z dróg, itp. Logiczne, ale ujebali.

    Zamienili, nie ujebali. Teraz masz taka mozliwosc dla pojazdu
    zabytkowego i tylko dla niego.

    > Teraz podobną możliwość (bez czasowego wyrejestrowania, którego już nie
    > ma) możesz nie płacić OC, jeśli sprzęt skończył 40 lat do tego żółte nie
    > są w ogóle potrzebne.

    Jesli masz statut zabytku tez nie sa potrzebne.

    >> Oczywiscie, ze jest do konca twoj.
    >
    > Mój jest ten, którym jadę gdzie chcę i robię co chcę bez pytania się
    > nikogo o zgodę, chyba znamy różne definicje "socjalizmu" ;)

    Nie umiesz rozdzielic stanu posiadania od zgodnosci z przepisami. Nowe
    auto tez jest twoje, a ustawodawca cie zmusza zebys np na przeglady
    jezdzil i mial sprawne zarowki, czyli nie jest twoje do konca, bo nie
    mozesz robic z nim co chcesz;)

    >> za przywalenie plastikowej lotki i diodek nawet powinni.
    >
    > Też o tym cały czas mówię, przecież sam jestem za dbaniem o zabytki, ale
    > choć dużo się zmienia, uważam, że wciąż jest to mało przyjazne dla
    > ludzi, którzy chcą o nie dbać!

    Przepraszam, to jak mialyby wygladac te przepisy wg ciebie? Bo ja nadal
    nie rozumiem na czym polega problem. Ze trzeba isc do rzeczoznawcy, a
    ten jest czasem debilem? To co, mamy sami decydowac co jest zabytkiem a
    co nie? Jak sobie to wyobrazasz?

    >> Ok, to moj wyjechal w zeszlym roku dwa razy. A przyklad jest jak
    >> najbardziej trafiony, poczytaj sobie o problemach malych, prywatnych
    >> zbiorow.
    >
    > nie muszę czytać, wystarczy, że pojadę do znajomych w Otrębusach i widzę
    > jak piękna pokaźna kolekcja jest wciśnięta jeden na drugiego i
    > zaniedbana, bo nie ma funduszy.

    No to teraz wyobraz sobie, ze by musieli latac z kazdym autem na
    przeglady co rok.

    > Nie wiem czemu wciąż odwracasz temat, że ja jestem przeciwny ideologii
    > dbania o zabytki, którą sam jak tylko i gdzie tylko mogę krzewię!

    Ja twierdze, ze sie czepiasz przepisow ktore nie sa zle. Moze nie
    idealne, ale i nie zle.

    > Mówię
    > jednak o z mojego punktu widzenia sprawach niejasnych, korupcjogennych
    > (o! kuźwa, ale słowo!) ;) i pojebanych, niezdrowych przepisach, które
    > choć drgnęły, to wciąż są nieżyciowe i mało pomocne dla właścicieli
    > dawnych sprzętów.

    Konkretne przyklady poprosze, bo ja tak nie uwazam.

    >> Ale przeciez w przypadku takiego obrzyna wystarczy powiadomic
    >> wojewodzkiego konserwatora zabytkow.
    >
    > Przecież on tak został zarejestrowany, więc ktoś go widział, wziął kasę
    > i przyznał status zabytka, tak...?

    Ale wtedy mogl miec dach i byc zgodny z przepisami. Ktos zniszczyl go
    pozniej, za co powinien poniesc odpowiedzialnosc karna zgodnie z ustawa
    o ochronie zabytkow. I gdyby ktos konserwatora powiadomil - to by poniosl.
    K.14.


  • 58. Data: 2009-07-14 18:16:32
    Temat: Re: Stary motocykl bez dokumentow - i co dalej?
    Od: kocyk <k...@Z...pl>

    falco wrote:
    > kocyk pisze:
    >
    >> Alez nie jest.
    >
    > A jaśniej...? ;) Co w/g Ciebie nie jest zakazane, bo na pewno nie
    > sprzedaż za granicę. ;) Jeśli masz żółte papiery, to nie możesz sprzedać
    > za granicę.

    Oczywiscie, ze mozesz. Sprzedac mozesz bez zezwolenia, natomiast na
    wywoz staly zezwolenie jest potrzebne, ale jak najbardziej mozna je
    otrzymac w przypadku wiekszosci pojazdow, jak to ladnie okreslono, jesli
    nie spowoduje to uszczerbku dla dziedzictwa kulturowego.

    > Co do liberalizacji i oświadczeń, to uwierz mi, że gdyby wszystko było
    > tak proste jak z pozoru wygląda, to kumpel nie robiłby sobie sam
    > kłopotów... ;)
    > Każda sprawa jest indywidualnie rozpatrywana i w jego przypadku od lat
    > nie może dojść do ładu, choć ja szczegółów nie znam, to jednak gdyby
    > było napisane "tak można, a tak nie można lub trzeba mieć to i to",
    > myślę, że wszystkim byłoby łatwiej.

    Ale to jest jasne. Dla pojazdow z polski trzeba miec ciaglosc umow. Dla
    pojazdow z UE w zasadzie nie potrzeba nic.

    > Nie wierzę, że nigdy nie miałeś sytuacji z autopsji gdzie sam musiałeś
    > się użerać o swoje, jeśli jednak to Cię ominęło, to jesteś w czepku
    > urodzony! ;)

    Ja sie nie musze "uzerac", bo ja zgrubsza znam przepisy, a idac do
    urzedu znam je dokladnie.
    K.14.


  • 59. Data: 2009-07-14 18:23:43
    Temat: Re: Stary motocykl bez dokumentow - i co dalej?
    Od: falco <m...@w...pl>

    kocyk pisze:

    > I nie ma zadnego problemu by tak jezdzic nadal.

    Jeśli nie zauważyłeś, to mówiłem o kilkunastoletnim doświadczeniu
    wyjazdów za granicę, kiedy nie wszystko było jasne...
    Od kiedy mamy Szengen wszystko się zmieniło na plus i bardzo dobrze. To
    są właśnie korzystne zmiany, które pochwalam, to chyba jasne, po co o
    tym roztrząsać, skoro się zgadzamy...? ;)

    > Co do orzeszka z epoki sie nie wypowiem, bo sie nie dowiadywalem czy
    > kazdy przedmiot majacy 40 lat jest automatycznie zabytkiem.

    Tak jest o czym była mowa... ;)

    > No to zamieniam sie w sluch, ktos przyszedl i zakwestionowal w aucie z
    > epoki przerobke z epoki? Kto wg ciebie wogole weryfikuje co dzieje sie z
    > autem po rejestracji na zabytek? Nikt.

    Czy Kolega wczytuje się w to co ja od początku piszę...?
    W tym cały szkopuł, że zarówno sama procedura jest pojebana, zbyt
    kosztowna i za bardzo uznaniowa i właśnie to, że także po tym, gdy już
    mamy żółte nic nie jest do końca jasne i przejrzyste. Mówiłeś o zaufaniu
    do posiadaczy, ale obaj dobrze wiemy, że z tym bardzo różnie bywa.
    Dlatego powtarzam po raz enty - przepisy (przed i po) są niejasne, co
    dla mnie d_y_s_k_l_a_f_i_k_u_k_u_j_e żółte, ale ja wciąż mówię o sobie.
    Jak ktoś chce i ma kasę, to i tak sobie zarejestruje.

    > Nie musialbys, bo nikt by nie zapytal.

    Dokładnie, czyli j/w.

    > Jw.

    Dokładnie, czyli j/w.

    > Nie do konca, przeczysz sam sobie. Jesli pojazd ma 40 lat to jest objety
    > ochrona niejako automatycznie - tak napisales, prawda? A ta ochrona nie
    > ogranicza sie tylko do zakazu wywozu.

    Wcale sobie nie przeczę, bo to że auto czy motocykl osiągnie 40 lat, to
    nie znaczy, że zaraz polecę go zarejestrować na żółte, bo to jest dla
    mnie pomyłka co podkreślam na każdym kroku. Chyba niezbyt się wczytujesz
    w co piszę a za wszelką cenę chcesz mi coś udowodnić.
    Nie tędy droga... Ja jestem przeciwnikiem żółtych, bo nie ma to dla mnie
    znaczenia gdy i tak sam dbam o swoje sprzęty, tak samo moi znajomi. Ty
    twierdzisz, że żółte są bardzo dobre, Twoje zdanie, ja z tym nie
    polemizuję, bo wciąż powtarzam, że mówię o sobie. Co do moich zmian, to
    słabo sugerujesz, że coś psuję, też nie tędy droga. Jeśli poprawiam
    fabrykę, bo z lat eksplatacji uważam, że tak będzie lepiej, to chyba
    nieco co innego niż diaks czy diody na felgach. Tyle ;)

    > I nikt nie bedzie, nawet jesli zalozysz zolte blachy.

    Już o tym wielokokrotnie mówiłem, że właśnie to jest pojebane, niejasne,
    więc...?

    > Tu zgoda.

    uff... ;)

    > Ale rzecz w tym, ze te przepisy sa calkiem sensowne i ze wszech miar
    > sluszne, a praktyka jest nawet zbyt liberalna.

    Cóż... chciałbym mieć Twoje różowe okulary... ;) Ale dobrze, że są wśród
    nas tacy bezkrytyczni optymiści, którzy ponoć żyją dłużej! ;)

    > Zamienili, nie ujebali. Teraz masz taka mozliwosc dla pojazdu
    > zabytkowego i tylko dla niego.

    ??? Pierwsze słyszę, że nadal można czasowo wyrejestrować auto/motocykl,
    ale może tym razem mi coś umknęło...

    > Jesli masz statut zabytku tez nie sa potrzebne.

    Czy ja gdzieś kwestionowałem inne rzeczy niż tylko całą procedurę od
    początku do końca żółtych tablic? Nie widzę związku.

    > Nowe
    > auto tez jest twoje, a ustawodawca cie zmusza zebys np na przeglady
    > jezdzil i mial sprawne zarowki, czyli nie jest twoje do konca, bo nie
    > mozesz robic z nim co chcesz;)

    Bez komentarza. ;)

    > Przepraszam, to jak mialyby wygladac te przepisy wg ciebie? Bo ja nadal
    > nie rozumiem na czym polega problem.

    Znalazłeś takie słowo w moich wypowiedziach "uznaniowość", gdzie
    wszystko zależy od kiwnięcia palcem Pani, która może mieć akurat "okres
    przedmiesiączlkowy"
    lub Pana, który ma kaca i wszystko mu zwisa a od ich decyzji zależy "tak
    lub nie"?

    Jeśli Ty twierdzisz, że nasze przepisy dotyczące rejestracji, OC,
    przeglądów, itp (wszystko co jest niezbędne do "żółtych") jest
    prawidłowe, to naprawdę poznałem najbardziej optymistycznego Gościa na
    świecie! ;)

    Nie wymagaj, że podyktuję Ci przepis od A do Z, ale jeśli choć raz
    załatwiałeś coś sam w urzędach, to może w końcu zrozumiesz. ;)
    Po raz kolejny powtórzę Ci, że skoro Tobie pasują takie przepisy, to Ok!
    Ja wyrażam swoją opinię, że dla mnie są złe i swoich sprzętów nie chcę
    tak rejestrować. Tyle.

    > No to teraz wyobraz sobie, ze by musieli latac z kazdym autem na
    > przeglady co rok.

    Widzę, że wciąż prowadzisz dyskusję tylko w 1 kierunku, aby za wszelką
    cenę o czymś pisać... Czy ja powiedziałem, że tak miałyby wyglądać
    przeglądy...? Nie, powiedziałem, że powinny być jasno określone, na
    innych, bardziej liberalnych zasadach, więc nie łap się brzytwy, bo nie
    o to chodzi...

    > Ja twierdze, ze sie czepiasz przepisow ktore nie sa zle. Moze nie
    > idealne, ale i nie zle.

    Nikt Ci nie zabrania się "zarejestrować", mnie nie przekonują, więc nie
    widzę sensu w dalszym ciągnięciu tematu.

    > Konkretne przyklady poprosze, bo ja tak nie uwazam.

    Wczytaj się w to co pisałem, to może znajdziesz...

    > Ale wtedy mogl miec dach i byc zgodny z przepisami.

    Jezuuu...
    mówię po raz kolejny, że wszystko wskazuje na to, że "tak został
    zarejestrowany"..., co i tak nie zmienia faktu, że każdy może zrobić co
    zechce i mało kto się tym przejmie, dlatego właśnie obecne żółte, to dla
    mnie pomyłka.

    Reasumując...

    Tobie pasuje - rejestruj się namawiaj innych
    Mi nie pasuje 0 nie zarejestruję się i będę odradzał innym.

    Wyczerpałem temat, sorki, ale już nie będę tego ciągnął, resztę
    znajdziesz w sieci (google często polecane na Preclu...) ;)



    --
    Pozdr! falco

    Stefanek 1303 '72 1.6 AD+AT
    Popiel 1200 '70 1.2 6V
    SenNa... Jawa 356 '58 175


  • 60. Data: 2009-07-14 19:48:28
    Temat: Re: Stary motocykl bez dokumentow - i co dalej?
    Od: "magnes" <m...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Ivam" :
    > Dobra, to ja daje flache, na zagryche ze 2 sloiki ogorkow, troche
    > maslaczkow, i poltusze z sarny (jak wolisz jelenia, albo dzika to mozna
    > zamienic) ;)
    >
    > I co teraz? :P

    Hmm... ;-P

    --
    Pozdr.
    magnes
    fjs600, fes250, troche puzzli i 4 kola w dieslu.
    http://www.bikepics.com/members/magnes/


strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: