-
21. Data: 2011-05-28 12:11:36
Temat: Re: Sprawdzenie stopu...
Od: PeJot <P...@o...pl>
W dniu 2011-05-28 09:39, Konrad Anikiel pisze:
> Rynek klienta panie, tego kwiatu to pół
> światu.
Jak się bierze 1.000.000 ton na rok :)
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
-
22. Data: 2011-05-28 15:09:50
Temat: Re: Sprawdzenie stopu...
Od: Krzysztof Chajęcki <k...@g...com>
Dnia Sat, 28 May 2011 12:55:43 +0200, J.F. napisał(a):
> On Sat, 28 May 2011 00:39:55 -0700 (PDT), Konrad Anikiel wrote:
>>Obśmiałem się, historia jak z filmów Barei. W Polsce komuna skończyła
>>się gdzieś tak z 22 lata temu, nie?
>
[...]
> Tylko wiesz - on robi tanie barierki a nie wymieniki do reaktorow. Jak
> dostawca bedzie za drogi, to on nie wygra przetargu :-)
i tu jest pies pogrzebany. Z resztą dostawca to duże konsorcjum niby. A
my nie wymagamy Bóg wie czego, a tylko aby sprzedawali nam za każdym
razem tą samą stal pod tą samą nazwą... ;-> Czy to tak wygórowane
wymagania???? :-D Bareja wiecznie żywy!!! :-D
--
pzdr
meping
-
23. Data: 2011-05-28 16:35:38
Temat: Re: Sprawdzenie stopu...
Od: "cef" <c...@i...pl>
Krzysztof Chajęcki wrote:
> Z resztą dostawca to duże konsorcjum niby.
W dalszej dystrybucji jest już tylko gorzej.
Kiedyś przez kilkanaście minut poszukiwałem
odpowiedniej rury w hurtowni na regale.
Przewinęło się w tym czasie dwóch klientów, którzy
ten sam wałek kupili jako różny gatunek.
Obsługa grzecznie pytała: czego Pan potrzebuje i oznajmiała
grzecznie, że to akurat to właśnie :-)
> A my nie wymagamy Bóg wie czego, a tylko aby sprzedawali nam za każdym
> razem tą samą stal pod tą samą nazwą... ;-> Czy to tak wygórowane
> wymagania????
A tu niestety musze Cię zmartwić.
Z wielu miejsc mam sygnały z produkcji dowodzące,
że dostarczany materiał, choć wg specyfikacji i atestów
niby jest taki sam, ale we wszelkich procesach obróbczych
potrafi się skrajnie różnie zachowywać.
I niewiele da się tym zrobić.
Może ustalcie sobie, że bierzecie próbki z dostaw
(lub z partii, które u nich są magazynowane)
i po testach bierzecie, to co się wam dobrze gnie.
Ale nie postawiłbym złamanego grosza za to, że wasz dostawca
jest w stanie utrzymać jakiś ład w tym zakresie.
-
24. Data: 2011-05-28 17:19:17
Temat: Re: Sprawdzenie stopu...
Od: " lukaszPK" <l...@N...gazeta.pl>
Krzysztof Chajęcki <k...@g...com> napisał(a):
> i tu jest pies pogrzebany. Z reszt� dostawca to duşe konsorcjum niby. A
> my nie wymagamy BĂłg wie czego, a tylko aby sprzedawali nam za kaĹźdym
> razem t� sam� stal pod t� sam� nazw�... ;->
Czy to tak wygĂłrowane
> wymagania???? :-D Bareja wiecznie Ĺźywy!!! :-D
A nie będzie szybciej i taniej jak zwrócisz się do dostawcy i powiesz mu w
czym rzecz? Może jeśli wcześniej nikt nie zwracał mu uwagi (a jakby nie było
na barierki nie trzeba jakiś nadzwyczajnych stali)to dla nich też jest "jeden
czort" co wam dostarczą. A jeśli nie będzie skory do jakiś rozmów, to wtedy
zaproś go do siebie, wystaw giętarkę i poproś o wytłumaczenie dlaczego ta sama
stal zachowuje inaczej. A jeśli oni dostarczają atesty to mają też maszyny, na
których wyznaczają parametry wytrzymałościowe tych ich produktów, więc wproś
się do nich żeby udowodnili Ci że dostajesz to co jest napisane na papierze.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
25. Data: 2011-05-28 17:41:35
Temat: Re: Sprawdzenie stopu...
Od: Padre <P...@n...net>
>
> Konrad, to nie problem sprawdzić, że rura się nadaje lub nie - biorę (sam
> lub któryś z pracowników ślusarni) kawałek, czy dwa, wkładam w giętarkę i
> patrzę jak wychodzi. Kwestia tego co ŁukaszPK napisał - jak udowodnić
> dostawcy, że szajs dostarcza - a to duża firma. Po prostu od pewnego
> czasu odnoszę wrażenie, że z tymi rurami jest jak kiedyś
Żeby się tylko nie okazało, że to właśnie dopiero teraz parametry rury
ściśle zgadzaja sie z atestem a te dawniej kupowane były generalnie do
d... z jedna wszakże zaletą - lepiej się gięły :)
-
26. Data: 2011-05-28 20:58:23
Temat: Re: Sprawdzenie stopu...
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On May 28, 11:55 am, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
> On Sat, 28 May 2011 00:39:55 -0700 (PDT), Konrad Anikiel wrote:
> >Obśmiałem się, historia jak z filmów Barei. W Polsce komuna skończyła
> >się gdzieś tak z 22 lata temu, nie?
>
> Pod wieloma wzgledami ta zmiana nic nie dala, a nawet na gorsze :-)
>
> >Tu gdzie ja pracuję kupować można tylko od firm które są na liście
> >zatwierdzonych dostawców. Ta lista ciągle jest weryfikowana, koleś od
> >jakości objeżdża po kolei wszystkie firmy i robi audyt na okoliczność
> >identyfikowalności materiału na magazynie i porządku w papierach.
> >Jakieś wątpliwości= skreślenie z listy.
>
> No tak Konradzie, tylko ile wy tej stali kupujecie ?
> Bo jak macie cale pudlo specyfikacji zakupowej na wymiennik, to jak
> kupujecie do niego material ?
> Kolejne pudlo, czy dostawca was olewa, nie bedzie pudla czytal dla
> jednego malego kontraktu. Ewentualnie chcieliscie stal XXX to
> dostarczy stal XXX, wraz z atestem konkretnej partii, a reszte to
> sobie sami czytajcie ?
Typowy wymiennik (skończony) to pomiędzy 3 a 30 ton stali. W tym
jakieś 50-70% dyfuzyjnie zgrzewany rdzeń (na rdzenie materiał kupowany
jest w wielkiej ilości raz na kilka lat), reszta to głowice, króćce,
kołnierze, podpory- kupowane jednorazowo. Cały szereg różnych postaci
materiału. Gatunki od 304 do 617, włącznie z duplexami. Każdy
wymiennik jest inny. A to znaczy że zdarza się zamawiać np 350 mm rury
18" 160Sch, czyli kawałek krótszy niż szerszy. Albo pojedynczą sztukę
kołnierza, bo w parownikach na wlocie jest inny niż na wylocie.
Zamówienie to np ciąg znaków "SA-312 TP316 6NPS Sch40 850 mm" i
koniec. W tym jest cała informacja, materiał ma spełniać wszystkie
wymagania normy SA-312 w aktualnym wydaniu, atest ma poświadczać
zgodność.
>
> >Znajdź sobie innego dostawcę, pojedź do niego obejrzeć na
> >własne oczy co on sprzedaje, skąd to przyjechało i czy woda nie
> >zamienia się w wino przez jedną noc. Inaczej będziesz się męczył do
> >usranej śmierci.
>
> Tylko wiesz - on robi tanie barierki a nie wymieniki do reaktorow.
> Jak dostawca bedzie za drogi, to on nie wygra przetargu :-)
Ja nie mówię "droższego" tylko "innego". Takiego którego można
zaudytować. Jak pracowałem w Polsce, braliśmy materiał bezpośrednio z
Outokumpu- ani razu nie zdarzył się najmniejszy problem ze zgodnością
dostarczonego materiału z zamówieniem. Specjalnie dla nas zaczęli
produkować nowy gatunek stali, którego wcześniej nigdy nie robili!
Wszystko się da, tylko trzeba w to wierzyć.
Absolutnie przestrzeganą zasadą było żądanie atestu (faksem) zanim
wyślemy zamówienie. Zamówienie było na partię materiału na którą był
przysłany atest. Materiał musiał mieć obowiązkowo oryginalne
oznakowanie producenta dla identyfikacji z tym atestem sprzed
zamówienia. Też się da :-)
Konrad
-
27. Data: 2011-05-29 07:45:30
Temat: Re: Sprawdzenie stopu...
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 28 May 2011 13:58:23 -0700 (PDT), Konrad Anikiel wrote:
>On May 28, 11:55 am, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
>> No tak Konradzie, tylko ile wy tej stali kupujecie ?
>> Bo jak macie cale pudlo specyfikacji zakupowej na wymiennik, to jak
>> kupujecie do niego material ?
>Typowy wymiennik (skończony) to pomiędzy 3 a 30 ton stali. [...]
>kołnierza, bo w parownikach na wlocie jest inny niż na wylocie.
>Zamówienie to np ciąg znaków "SA-312 TP316 6NPS Sch40 850 mm" i
>koniec. W tym jest cała informacja, materiał ma spełniać wszystkie
>wymagania normy SA-312 w aktualnym wydaniu, atest ma poświadczać
>zgodność.
No wlasnie - dostawca robi zgodnie z norma, a wam to odpowiada.
A jak sobie zazyczysz takiej stali ze "Mr Johnowi na warsztacie w
nastepujacym tescie: ... ma wyjsc 67", to uslyszysz "sp*", albo
"na ile tys ton zamowienie ?"
>Ja nie mówię "droższego" tylko "innego". Takiego którego można
>zaudytować. Jak pracowałem w Polsce, braliśmy materiał bezpośrednio z
>Outokumpu- ani razu nie zdarzył się najmniejszy problem ze zgodnością
>dostarczonego materiału z zamówieniem. Specjalnie dla nas zaczęli
>produkować nowy gatunek stali, którego wcześniej nigdy nie robili!
>Wszystko się da, tylko trzeba w to wierzyć.
No dobra, piece sa od kilkuset kg, wyprodukowac mozna, atestowac moza,
tylko ile to bedzie kosztowalo.
>Absolutnie przestrzeganą zasadą było żądanie atestu (faksem) zanim
>wyślemy zamówienie. Zamówienie było na partię materiału na którą był
>przysłany atest. Materiał musiał mieć obowiązkowo oryginalne
>oznakowanie producenta dla identyfikacji z tym atestem sprzed
>zamówienia. Też się da :-)
Ale trzeba kupic cala rure a nie kawalek :-P
Ciekawe ile kosztuje u chinczyka wystawienie atestu na zadanie.
Choc oczywiscie po pierwszej wpadce mozecie odmawiac brania od tego
producenta.
J.
-
28. Data: 2011-05-29 08:32:57
Temat: Re: Sprawdzenie stopu...
Od: AMX <r...@b...cy>
On Sat, 28 May 2011 00:04:23 +0000 (UTC),
Krzysztof Chajęcki <k...@g...com> wrote:
>>>rezultat. To ja, mouseclicker muszę Ciebie uczyć? Weź sobie utnij kilka
>>>kawałków dobrej rury i kilka złej i popróbuj je pospłaszczać,
>>
>> No i co dalej ?
>> Zamowisz rury z takim wymogiem ? Jakis dostawca sie zgodzi ?
>
> Dokładnie w tym jest problem. Zamawia się rurę ze stopu XX rozmiar ab,cd x
> de,ef. ZTCW nie ma innej możliwości. Wkłada w przyrząd i z jednej dostawy
> gną się dobrze, z drugiej trudno akceptowalnie, a z trzeciej zupełnie do
> d.... :-( Wniosek - to nie takie same rury, nawet wyglądają inaczej :-(
>
Nie moja działka ale wrzucę swoje dwa grosze. Istnieją prywatne
laboratoria badające materiały. Przynajmniej na pewno są takie, które
sprawdzają parametry betonu, czy łatwo znaleźć laboratorium do
stali - nie mam pojęcia.
Jeśli dobrze Cię zrozumiałem, to potrzebujesz wykazać dostawcy,
że to, co dostarczył nie jest stopem XXX. Nie musisz badać czy to
jest YYY czy ZZZ, tylko że to nie jest XXX. Jeśli norma
przewiduje szereg parametrów dla XXX, to wystarczy, że
jeden się nie zgadza. I ten parametr nie musi mieć żadnego
związku z Twoją obróbką technologiczną.
Czyli potrzebujesz atestowane laboratorium, które dokładnie
przebada ten jeden parametr i wystawi niepodważalny papierek.
Żeby wiedzieć, który parametr badać wystarczą mniej formalne
pomiary, o których pisali przedpiścy: badanie twardości, próby
warsztatowe, lub opłacenie kosztów jednych zajęć laboratoryjnych
dla grupki studentów, którzy poznęcają się nad jedną Twoją rurą.
Z tego będzie wynikało, którego parametru zlecić badanie w
porządnym laboratorium.
Przynajmniej tak to sobie wyobrażam....
Pozdrawiam
AMX
--
adres w rot13
Nyrxfnaqre Znghfmnx r...@b...cy
-
29. Data: 2011-05-29 10:38:53
Temat: Re: Sprawdzenie stopu...
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On May 29, 8:45 am, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
> No wlasnie
> No dobra
> Ale
Mam jednak wrażenie że dostrzegasz że istnieją dostawcy którzy są
elastyczni :-)
Konrad
-
30. Data: 2011-05-29 10:51:00
Temat: Re: Sprawdzenie stopu...
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On May 27, 11:26 pm, Krzysztof Chajęcki <k...@g...com>
wrote:
> Dnia Fri, 27 May 2011 21:43:15 +0000, lukaszPK napisał(a):
>
> > Tylko ja może podkreślę, że takie badania muszą być podpisane,
> > zafakturowane.
>
> wiem o tym, ale dlatego pytałem o laboratorium...
>
> [...]
>
> > Wiem, że politechnika za takie
> > badania stopu aluminium, które przyszło z chin bez atestów, to wzięła
> > dość wysokie pieniążki. Ale tak trzeba do tego podchodzić jeśli chce się
> > walczyć z "dużym dostawcą".
>
> Dokładnie. Ale też nie pracuję w "firmie krzak", a w jednej z większych w
> branży. Wykładamy duże pieniądze na uzyskanie odpowiednich certyfikatów
> na nasze wyroby (ISO, znak "B", jako jedna z dwóch firm z tej branży w
> kraju mamy znak CE na nasze wyroby), kupujemy materiał za kupę kasy (dziś
> po naszych zastrzeżeniach, co do jakości materiału była u nas delegacja z
> 3M, wzięli próbki i położyli uszy po sobie), więc nie jest wykluczone, że
> szef zgodzi się na zapłacenie za badanie mające na celu udowodnienie
> dostawcy że nas robi w balona... Bo nie chodzi tu o rolkę wadliwej folii,
> która nie spełnia wymagań, ale o kolejne kilkaset metrów rury z którą nie
> wiadomo co zrobić...
>
Ci dostawcy którzy kantują na kwitach wcale nie robią tego żeby
sprzedać Ci taniej towar, tylko żeby zarobić więcej kasy. Zapewniam
Cię że ci porządni wcale nie muszą być drożsi. Muszą tylko być
uczciwsi, a w biznesie jest "dowieriaj no i prowieriaj", mówiąc
językiem Włodzimierza Ilicza. Tylko takich rzeczy nie dogaduje się na
poziomie pyskówek kierowcy ciężarówki z magazynierem, a najwyższej
władzy jednej firmy i najwyższej władzy drugiej. Oni muszą być poważni
i to co oni ustalą musi być przestrzegane przez ich ludzi, bo jak nie
będzie to tamten szef będzie musiał się temu drugiemu szefowi głupio
tłumaczyć. Jak nie dajesz rady, to powiedz swojemu wodzowi żeby
zapytał wodza firmy z której bierzecie ten złom o co im chodzi. Macie
straty (kasa, czas, terminy, bałagan)- to chyba trzeba działać?
Konrad