eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowa › Rozrzutni...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 69

  • 51. Data: 2009-09-06 09:55:52
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: cichybartko <c...@g...com>

    marek augustynski pisze:
    > Nie potrafię jednocześnie obalić Twojego twierdzenia, że fotografia to coś
    > bardzo względnego;)

    Dokładnie tak jest i moglibyśmy prowadzić taką wymianę w nieskończoność
    i przedstawiać nasze subiektywne argumenty :). Dodam tylko że należę do
    ludzi na których forma nie robi wrażenia. Uważam że dobre zdjęcie obroni
    się samo, nie ważne czy to dobra odbitka, druk offsetowy czy miniaturka
    w internecie.

    > Ciężki temat. Z grubsza myślę, że tak szeroki dostęp do komunikacji jaki mamy
    > dzisiaj załamał zupełnie rynek sztuki jako coś elitarnego.

    Czy to coś złego, takie zdemokratyzowanie sztuki podnosi jakość
    społeczeństwa, ludzie są coraz bardziej świadomi, a przynajamniej jakiś
    %. Widać to chociażby po muzyce gdzie dzięki sieci coraz więcej ludzi
    sięga po jazz, klasykę czy jakieś niszowe projekty.
    To samo jest z kinem gdzie zapomniana klasyka na nowo się odradza, co
    napawa nadzieją w dobie multipleksów zabijających prawdziwe kino.
    Żeby nie ciągnąć w nieskończoność, grunt to selekcja i to z punktu
    pojedynczego odbiorcy a nie grupy trzymającej władzę lansującej jedynie
    słuszne idę ;).

    > ale może przesadzam;) W zasadzie to ciągle myślę, że pojedynczy człowiek może
    > w pewnych dziedzinach więcej niż grupa ludzi. Tak jak np. pojedynczy człowiek
    > jest mądrzejszy od tłumu.

    Też tak myślę i wierzę w to że to co naprawdę wartościowe obroni się
    chociażby moralnie.

    --
    Pozdrawiam.
    Bartko.


  • 52. Data: 2009-09-06 10:42:30
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    J.F. pisze:
    > Ale mowa byla o kolejnym mieszkaniu jako inwestycja.
    > Mieszkanie na kredyt, sublokatorzy go splacaja, minie 30 lat, kredyt
    > sie splaci, a czynsz bedzie splywal nadal ..

    Jeden dziadek miał kamienicę w Warszawie. Dziś tam stoi pałac kultury.
    Drugi miał w Krakowie. Wykupiłem w niej mieszkanie. Jakoś nie wierzę w
    krasnoludki...

    >> lat, a w piwnicy kurzą się od dwudziestu lat nieoglądane slajdy z wypraw
    >> na koniec świata (żeby nie było zupełnie ot).
    >> Obok slajdów leży prawie nowy kajak, namiot, kompletny zestaw do wołania
    >> oraz cały system pentacona z przebiegiem dwóch filmów.
    >
    > Zaraz, ale przeciez leza w piwnicy slajdy to czyms je zrobili :-)

    Tak, jak jeszcze nie mieli nic prócz chęci na wiele i smienę.

    > Tak czy inaczej - oni moga ogladac te slajdy jak im sie chce, albo nie
    > ogladac jak im sie nie chce, wyciagnac kajak i poplywac, lub nie.

    Ale im się nie chce i nigdy im się nie zechce.

    > A ty nawet nie masz takiej piwnicy zeby moc kajak przechowac :-P

    Mam i stoi pusta. Kajak leży na półce w garderobie i jest wyciągany raz
    w miesiącu :)

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć, co to są te kompleksy?/


  • 53. Data: 2009-09-06 11:14:10
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    cichybartko pisze:
    >> Ciężko będzie wykreować. Dzisiaj prawie każdy może być artystą więc
    >> prawie każdego możnaby promować. Osobiście w to nie wierzę. Kiedyś
    >> może się dało, sztuka była bardziej elitarna. Obecnie nie ma siły.
    >> Musi pojawić się ktoś kto rzeczywiście będzie miał coś do powiedzenia
    >> i do pokazania. Tak czy inaczej problem braku elitarności być może
    >> będzie postępował więc i siłą rzeczy problem pieniędzy.
    >> Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że nazwisko można wykreować.
    >> Jednak na ile? Na rok, pięć lat? Co to za kreacja?
    >> Poza tym mówimy o sztuce, gruncie grzązkim i zmiennym, nie do
    >> przewidzenia.
    >
    > No tak ale czy to coś złego że poziom się podniósł nie widzę jakiejś
    > przepaści między topem lat 70 czy 80 a takimi postaciami jak dziś np.
    > Ben Hassett, Candace Meyer, czy np. John Akehurst. Co to znaczy że
    > obecnie artystą może być każdy?

    To znaczy, że skończył się argument ''ja artysta-reszta nie''. Np.
    DeviantART - 80 000 prac dziennie. Wystarczy wpaść na minutę, by ujrzeć
    kupę dobrego warsztatu, bardzo zróżnicowanego stylowo. Prace z jednego
    dnia jeśli powstałyby w odpowiednim czasie wystarczyłyby do zapchania
    większości muzeów sztuki współczesnej. Oczywiście dziś większość na
    widok większości wystawianych tam prac się krzywi, bo przyzwyczailiśmy
    się do poziomu i nie robi on wrażenia.

    Obecnie kreacja będzie albo dziełem odpowiedniej maszynerii
    marketingowej by wypełnić czymś duże ekrany w mcdonaldach, albo będzie
    dziełem reakcji łańcuchowej, równie łatwo przewidywalnej jak rozpad
    promieniotwórczego jądra w określonym miejscu i czasie. Szczęśliwcowi
    uda się wygrać los, gdy kilka gazet.pl przedrukuje sobie nawzajem info o
    jego pracach (w kontekście skandalu czy ciekawostki oczywiście, bo nie
    wartości samej w sobie).

    Ale są jeszcze dziedziny, gdzie masowości takiej nie ma. To np. wciąż
    dobra muzyka (dobra technicznie, kompozycyjnie i interpretacyjnie).
    Sztuka wkracza też do formy przemysłowej i w tej chwili powstają dzieła
    mające czysto użytkowy charakter, oczywiście najwięcej w świecie
    elektroniki. Myślę, że to jest przyszłość działań artystycznych, gdyż
    życie jest takie, iż jeść trzeba. A ładnego telewizora w nakładzie jeden
    egzemplarz pożądać będzie wielu.

    Jedno jest piękne - to wszystko wymknęło się spod kontroli oficjelom
    nurtów i coraz więcej ludzi patrzy z politowaniem na kreacje dodopodobne.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /amerykańscy naukowcy odkryli, że praca jest męcząca/


  • 54. Data: 2009-09-06 16:11:53
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: "kuba_k1" <k...@p...onet.pl>

    Dalszy ciąg kłopotów ... ponoć nieszczęścia chodzą parami :

    http://www.tvn24.pl/0,1618130,0,1,legenda-fotografii
    -ukradla-zdjecia,wiadomosc.html




  • 55. Data: 2009-09-06 17:51:43
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: cichybartko <c...@g...com>

    kuba_k1 pisze:
    > Dalszy ciąg kłopotów ... ponoć nieszczęścia chodzą parami :
    >
    > http://www.tvn24.pl/0,1618130,0,1,legenda-fotografii
    -ukradla-zdjecia,wiadomosc.html

    Smutne. Jest jeszcze ktoś kto chce bronić starego porządku?

    --
    Pozdrawiam.
    Bartko.


  • 56. Data: 2009-09-06 19:37:49
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: XX YY <f...@g...com>

    On 6 Sep., 11:36, cichybartko <c...@g...com> wrote:
    > Wiesz co, nie chcę mi się filozofować z kimś dla kogoś argumentem są
    > prostackie tendencje w chlaniu na umór. Widzisz problem w umiarze to już
    > twój problem i twojego otoczenia. Dla mnie koniec dyskusji.
    >
    > --
    > Pozdrawiam.
    > Bartko.

    zgrywasz sie na inteligenta.
    a prawda jest inna - brakuje Ci rzeczowych argumnetow.
    te przeintelektualitzowane teorie Von... sa g.. warte.

    dokladnie tyle samo co teoria mojego kumpla , ktory twierdzi ze
    niedopicie jest gorsze .....

    do chlanie na umor jeszcze nie doszlismy.

    jesli postarasz sie o rzeczywiscie jakis wartosciowy cytat - to
    przytocze teorie kumpla po przepiciu.


  • 57. Data: 2009-09-06 19:46:09
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    cichybartko wrote:
    > Wiesz co, nie chcę mi się filozofować z kimś dla kogoś argumentem są
    > prostackie tendencje w chlaniu na umór. Widzisz problem w umiarze to
    > już twój problem i twojego otoczenia. Dla mnie koniec dyskusji.

    każdy ma takie arguemnty na jakie go stać :)


  • 58. Data: 2009-09-06 20:20:33
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    XX YY wrote:
    > On 6 Sep., 11:36, cichybartko <c...@g...com> wrote:
    >> Wiesz co, nie chcę mi się filozofować z kimś dla kogoś argumentem są
    >> prostackie tendencje w chlaniu na umór. Widzisz problem w umiarze to
    >> już twój problem i twojego otoczenia. Dla mnie koniec dyskusji.
    >>
    >> --
    >> Pozdrawiam.
    >> Bartko.
    >
    > zgrywasz sie na inteligenta.
    > a prawda jest inna - brakuje Ci rzeczowych argumnetow.
    > te przeintelektualitzowane teorie Von... sa g.. warte.

    a jak z tym prawem europejskim co w polsce z automatu obowiązuje? ;-)



  • 59. Data: 2009-09-06 22:55:19
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: slownie <""ka3\"@2(slownie)oka.com">

    Janko Muzykant pisze:
    > cichybartko pisze:
    >> Było o Matysiakach teraz o rozrzutnej fotografce co to traci grunt pod
    >> nogami http://przekroj.pl/ludzie_sylwetki_artykul,5410.html
    >> pisze ku przestrodze co by forma i treść zbytnio was nie pochłonęła.
    >
    > A ja myślę, że to symboliczny koniec pewnej epoki. Takich pieniędzy na
    > pstrykaniu już nikt nigdy nie zarobi, albowiem ta sztuka z roku na rok
    > się skundla.
    >

    nic dziwnego, skoro tworzyla ona ostatnio takie "dziela" zlepione z
    kilkudziesieciu kawalkow w PS,

    http://theonlinephotographer.typepad.com/the_online_
    photographer/2008/12/the-worst-photo.html


    k3


  • 60. Data: 2009-09-07 09:42:27
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>

    > > Nie potrafię jednocześnie obalić Twojego twierdzenia, że fotografia to coś
    > > bardzo względnego;)
    >
    > Dokładnie tak jest i moglibyśmy prowadzić taką wymianę w nieskończoność
    > i przedstawiać nasze subiektywne argumenty :). Dodam tylko że należę do
    > ludzi na których forma nie robi wrażenia. Uważam że dobre zdjęcie obroni
    > się samo, nie ważne czy to dobra odbitka, druk offsetowy czy miniaturka
    > w internecie.

    Czyli należysz do ludzi którzy myślą wybiórczo;). Jest spora liczba środków
    wpływających na odbiór merytorycznie, a nie tylko estetycznie. Nawet kolor.
    Możesz patrzeć latami na reprodukcje i miniaturki i dopiero jak staniesz przed
    oryginałem zaczynasz rozumieć o co tyle krzyku. Czy obraz czy fotografia
    robione są częstokroć tak, aby wpływać na widza w określony sposób. Nie bez
    przyczyny robisz odbitkę w dużym formacie, szukasz koloru itp. Typowym
    przykładem mogą być obrazy Marka Rothko. Na małej kartce wyciągniętej z
    szuflady nie będzie nic. Nie masz w zasadzie szansy przeżyć tego o czym mówił
    Rodhko patrząc na jakąkolwiek reprodukcję jego obrazu.
    W fotografii też się to zdarza. Z mody o której mówisz np: Newton.....
    krajobraz: Adams...... Architektura: Gursky..... Akt: Łódź kaliska;).....
    Można do pewnego momentu patrzeć na zdjęcie w postaci surowej, nie zwracając
    uwagi na formę. Ja już tak nie mogę. Po wejściu do galerii wystarczy mi pięć
    sekund żeby zorientować się co wisi na ścianach. To samo mam po wejściu do
    księgarni. Np Klimt wydrukowany przez Taschen i Klimt wydrukowany przez
    Schirmer Mosel. Taschen, poza cyklem Taschen Portfolio to totalna kupa.
    Bardziej rzuca się w oczy gęstość druku, odblaski i wyprane kolory niż to co
    one przedstawiają. Po przebiciu się przez tą niezidentyfikowana masę badziewia
    spojrzysz na temat obrazka. Ale dlaczego masz się niby przebijać. Co to jakiś
    rebus autor miał na myśli czy jak?


    > > Ciężki temat. Z grubsza myślę, że tak szeroki dostęp do komunikacji jaki
    mamy
    > > dzisiaj załamał zupełnie rynek sztuki jako coś elitarnego.
    >
    > Czy to coś złego, takie zdemokratyzowanie sztuki podnosi jakość
    > społeczeństwa, ludzie są coraz bardziej świadomi, a przynajamniej jakiś
    > %.

    Pewne rzeczy był lepsze kiedyś. Tylko tyle chciałem powiedzieć. Generalnie
    również jestem zdanie, że idziemy do przodu.


    Widać to chociażby po muzyce gdzie dzięki sieci coraz więcej ludzi
    > sięga po jazz, klasykę czy jakieś niszowe projekty.
    > To samo jest z kinem gdzie zapomniana klasyka na nowo się odradza, co
    > napawa nadzieją w dobie multipleksów zabijających prawdziwe kino.
    > Żeby nie ciągnąć w nieskończoność, grunt to selekcja i to z punktu
    > pojedynczego odbiorcy a nie grupy trzymającej władzę lansującej jedynie
    > słuszne idę ;).

    Pełna zgoda. Pojedynczy człowiek jest najważniejszy.


    > > ale może przesadzam;) W zasadzie to ciągle myślę, że pojedynczy człowiek
    może
    > > w pewnych dziedzinach więcej niż grupa ludzi. Tak jak np. pojedynczy
    człowiek
    > > jest mądrzejszy od tłumu.
    >
    > Też tak myślę i wierzę w to że to co naprawdę wartościowe obroni się
    > chociażby moralnie.

    Według czyjej moralności?;)

    Pozdrawiam
    Marek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: