eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowa › Rozrzutni...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 69

  • 41. Data: 2009-09-05 15:03:20
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: cichybartko <c...@g...com>

    marek augustynski pisze:
    > Czy poziom się podniósł to jest dość dyskusyjne. Jak np fotografowie których
    > wymieniłeś mają się do Irvinga Penna chociażby. Ja mam wrażenie, że ci młodzi
    > to jest plastik fantastik, no ale czas się zmienia więc może mam błędne
    > odczucia.

    Specjalnie jeszcze raz wróciłem na
    http://photography-now.net/irving_penn/
    i cóż ja tam widzę bardzo dobre rzemiosło, śmiało można powiedzieć że
    Hassett jest na tym samym poziomie. Mówisz młodzi i plastik hmmm...
    Akehurst nie jest wcale taki młody a np. jego sesja The Egg z 97 roku
    była naprawdę przełomowa jeśli chodzi o połączenie nagości i mody, i nie
    ma tam grama plastiku skóra ma fakturę prawdziwej skóry :). Ale
    fotografia to coś bardzo względnego.

    > Każdy może być w muzeum sztuki nowoczesnej. Absolutnie każdy.
    > Kogo wobec tego będziesz promował? Krytykiem również może być każdy no więc
    > każdy promuje swojego. Każdy każdego i z każdym.

    Ale chyba zawsze tak było że były grupy trzymające władze o których
    względy wielu zabiegało. Hochsztaplerka w sztuce to nie tylko XXI wiek,
    zawsze były tarcia na płaszczyźnie mistrzowie kontra młodzi zbuntowani.
    Stare i uznane kontra młodzi burzący stary ład. Fakt jest taki że dziś
    już trudno być pionierem i coraz częściej mamy do czynienia z
    powielaniem a to już raczej podchodzi pod rzemiosło niż sztukę.

    --
    Pozdrawiam.
    Bartko.


  • 42. Data: 2009-09-05 16:48:54
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>

    > > Czy poziom się podniósł to jest dość dyskusyjne. Jak np fotografowie
    których
    > > wymieniłeś mają się do Irvinga Penna chociażby. Ja mam wrażenie, że ci
    młodzi
    > > to jest plastik fantastik, no ale czas się zmienia więc może mam błędne
    > > odczucia.
    >
    > Specjalnie jeszcze raz wróciłem na
    > http://photography-now.net/irving_penn/
    > i cóż ja tam widzę bardzo dobre rzemiosło, śmiało można powiedzieć że
    > Hassett jest na tym samym poziomie. Mówisz młodzi i plastik hmmm...
    > Akehurst nie jest wcale taki młody a np. jego sesja The Egg z 97 roku
    > była naprawdę przełomowa jeśli chodzi o połączenie nagości i mody, i nie
    > ma tam grama plastiku skóra ma fakturę prawdziwej skóry :). Ale
    > fotografia to coś bardzo względnego.

    Eeee, przełomowych połączeń nagości i mody było już kilka;) I były takie,
    które stawiały na nogi cały świat artystyczny, łamały normy społeczne, itd.. O
    jakimś przełomie związanym z Akehurstem nie słyszałem.
    Wracając do Penna zobacz sobie np sesje dla Issey Miyake (taki projektant mody
    z japoni).. Jaki design miał Miyake, dlaczego zdjęcia zrobił Penn?.. tam
    wszystko trzyma się kupy. Miyake nie mógł wziąć innego fotografa bo byłaby to
    profanacja jego własnej twórczości. Przemyślane, pod względem artystycznym i
    warsztatowym wyrąbane w kosmos:) Nawet podejrzewam, że gdyby taki Hassett
    chciał zrobić swoje zdjęcia na papierze tak jak powinien to nie mógłby bo
    takich papierów już nie ma. A sesje starych sukienek na manekinach robionych
    przez domy mody Haute Couture. Mam z tego taki malutki album (Les Belles Robes
    de Paris) kupiony na pchlim targu we Francji. 3 lata temu kosztował mnie 120
    euro (teraz spojrzałem na pierwszą lepszą stronę... 370 euro). Nie ma czegoś
    takiego dzisiaj. Nikt już tak nie drukuje, na takim papierze, nikt nie
    projektuje w ten sposób albumu... dzisiaj wszystko masz od metra, z komputera.
    Może fotografia i jej odbiór są względne ale pracę, wkład człowieka i trud
    jaki musi poświęcić na stworzenie czegoś konkretnego jest wyczuwalny a może i
    mierzalny. Ja jak widzę efekt końcowy Penna i współczesnych, (w miarę
    młodych;), fotografów (Hassetta na żywo nie widziałem) to tak jakbym
    porównywał obraz z jego wydrukiem na widokówce. I również mam to samo jeśli
    chodzi o stronę merytoryczną, wizualną, czy co tam..
    Nie potrafię jednocześnie obalić Twojego twierdzenia, że fotografia to coś
    bardzo względnego;)


    > > Każdy może być w muzeum sztuki nowoczesnej. Absolutnie każdy.
    > > Kogo wobec tego będziesz promował? Krytykiem również może być każdy no
    więc
    > > każdy promuje swojego. Każdy każdego i z każdym.
    >
    > Ale chyba zawsze tak było że były grupy trzymające władze o których
    > względy wielu zabiegało. Hochsztaplerka w sztuce to nie tylko XXI wiek,
    > zawsze były tarcia na płaszczyźnie mistrzowie kontra młodzi zbuntowani.
    > Stare i uznane kontra młodzi burzący stary ład. Fakt jest taki że dziś
    > już trudno być pionierem i coraz częściej mamy do czynienia z
    > powielaniem a to już raczej podchodzi pod rzemiosło niż sztukę.

    Ciężki temat. Z grubsza myślę, że tak szeroki dostęp do komunikacji jaki mamy
    dzisiaj załamał zupełnie rynek sztuki jako coś elitarnego. Kiedyś artysta mógł
    chociażby zamknąć się w zaciszu, robić swoje i w pewnym momencie z tym
    wystrzelić. Mógł być przełomowy, myśleć perspektywicznie gdyż cała reszta
    świata dochodziła do tego co on bardzo powoli. Dzisiaj masz coś takiego jak
    świadomość zbiorową, która idzie do przodu w tak zawrotnym tempie, że żaden
    pojedynczy człowiek nie może się z nią równać. Zamknięcie się spowoduje
    zamrożenie, zetknięcie ze światem doprowadzi do szoku kulturowego i łapczywego
    zeń czerpania... bez efektu bo maszyna idzie tempem zawrotnym więc każdy twój
    krok w przód jest i tak dziesięcioma krokami w tył.
    Grupy trzymające władzę trzymają ją dzisiaj i zdaje im się, że jutro będzie to
    samo. A jutro już wcale nie musi być to samo. Dzisiaj słyszałem w tok fm taką
    opowiastkę o artystach (generalnie program był o Słowackim). Że Słowacki
    bardzo cenił artystów gdyż łamali oni pewne utarte ścieżki powodując postęp. I
    było tak... na fermie indyków siedzą ich stada i codziennie dostają jeść o tej
    samej porze godzinie jedzą i są zadowolone bezpieczne tak jak dnia następnego
    i następnego przyzwyczajone do tego przyjemnego rytuału w ich beztroskim życiu
    i przychodzi czwarty czwartek listopada (święto dziękczynienia) kropka
    To jest nieodłączna część sztuki, takie urwanie filmu, wykolejenie ludzkiego
    bądź indyczego myślenia, postrzegania. Ale czy dzisiaj to masz? Może na małą
    chwilkę.. Coś się zmienia i jest dosyć namacalne. Nie ma artystów
    perspektywicznych, samosięnapędzających. Trzeba więc ich wymyślać i właśnie
    promować. Ale jeśli nie ma czego promować to wszystko staje się nie ważne i
    błahe. Promuje się rzeczy błahe, promotorzy stają się wobec tego błasi (jak to
    po polsku?), bez znaczenia.
    ....
    ale może przesadzam;) W zasadzie to ciągle myślę, że pojedynczy człowiek może
    w pewnych dziedzinach więcej niż grupa ludzi. Tak jak np. pojedynczy człowiek
    jest mądrzejszy od tłumu.


    Pozdrawiam
    Marek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 43. Data: 2009-09-05 17:01:34
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>

    > Dnia Sat, 05 Sep 2009 12:17:57 +0200, marek augustynski napisał(a):
    > >
    > > Ciężko będzie wykreować. Dzisiaj prawie każdy może być artystą więc prawie
    > > każdego możnaby promować. Osobiście w to nie wierzę. Kiedyś może się dało,
    > > sztuka była bardziej elitarna. Obecnie nie ma siły. Musi pojawić się ktoś
    kto
    > > rzeczywiście będzie miał coś do powiedzenia i do pokazania. Tak czy
    inaczej
    > > problem braku elitarności być może będzie postępował więc i siłą rzeczy
    > > problem pieniędzy.
    > > Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że nazwisko można wykreować. Jednak
    na
    > > ile? Na rok, pięć lat? Co to za kreacja?
    > > Poza tym mówimy o sztuce, gruncie grzązkim i zmiennym, nie do przewidzenia.
    > >
    > >
    > Raczej ciężko bedzie tego nie zrobić, współczesna kultura musi
    > produkować ikony. I robi to, w najprostszy sposób, czyli niezwykle
    > (niewspółmiernie) wysoko wynagradzając wybrańców. Oczywiście zazwyczaj
    > nie są to zupełne beztalencia, muszą być dobrzy w tym co robią.
    > A sztuka, hm, ona oczywiście jest nie do przewidzenia, ale ci co na
    > tym robią kasę już tej przewidywalności potrzebują.

    Twoje ostatnie zdanie jest dokładnie tym o czym teraz myślę. Chiałbym żeby
    było taka jak pisałem wcześniej... w zasadzie wierzę w to. Chociażby dlatego,
    że intuicję ciężej oszukać. Z drugiej strony jak widzę co się w okół dzieje
    coś mi mówi że nieprzewidywalność stanie się przewidywalna..... przepraszam
    musze konczyc wiec chyba pitole

    Pozdrawiam
    Marek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 44. Data: 2009-09-05 17:53:56
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: XX YY <f...@g...com>

    >
    > Ale ja nie mówię o "niemaniu" w wymiarze absolutnym.

    i dokladnie tak jest

    mozna nie miec tego co nie ma wiekszego znaczenia.
    czyli nie wyrzekasz sie serio a rezygnjesz z tego co niepotrzebne.
    moze nawet kogos tym obdarujesz.
    to sie nazywa regifting.
    to nie ma zadnej wartosci.


    taka reagnacja nie stanowi zadnej wartosci - przeciwnie .


  • 45. Data: 2009-09-05 18:06:04
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: XX YY <f...@g...com>

    A Twój kolega reprezentuje dość
    > typowe polskie podejście gdzie na weselu jest 14 ciepłych potraw, gdzie
    > na każdego gościa przypada morze wódki, a i mimo że wesele się kończy o
    > 7 rano to już o 16 są poprawiny ;). Ja widzisz wolę z imprezy wrócić jak
    > cywilizowany człowiek więc regularnie się nie dopijam ;).
    >

    to nie o to chodzi co reprezentuje kumpel.
    chodzi o to ze przytoczyles jakas opinie Von... i nie ma najmniejszej
    pewnosci , ze jest ona sluszna.

    Ja przytoczylem opinie kogos zupelnie nieznanego i jest to opinia
    przeciwna - poparta doswiadczeniem nie tylko osobistym.

    POniewaz zarowo Von.. jak i moj kumpel sa dla mnie rownie
    wartosciowi , gdyz sa ludzmi , a czlowiekowi przypisuje wartosc
    nieskonczona ( a wiec rowna ) tak wiec nie mam najmniejszych podstaw
    aby uznac wypowiedz Von... za wyjatkowo sluszna.

    A wiec rodzi sie pytanie czy Von... ma racje.

    Nie moga byc jednoczesnie dwie sprzeczne opinie prawdziwe.

    Jesli kumpll ma racje twierdzac , ze niedopicie jest gorsze od
    przepicia to opinia Von nie moze byc uniwersalnie prawdziwa - czyli
    Von.. sie myli.

    A skoro sie myli to nie zamoerzam traktowac takiej wypowiedzi serio.

    to byl sens mojej wypowiedzi.

    Takie cytyty w pierwszym podejsciu wydaja sie zgrabnioe ulozone , ale
    na prawde sa bez sensu , nie chce mi sie dalej analizowac cytowanej
    wypowiedzi , ale jest ona pelna wewnetrznych sprzecznosci - jest pelna
    balaganu.


  • 46. Data: 2009-09-05 18:21:53
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: XX YY <f...@g...com>

    Kiedyś może się dało,
    > sztuka była bardziej elitarna.

    A dlaczego kiedys sztuka byla bardziej elitarna ?

    Ja obserwuje raczej cos przeciwnego - dzisiaj jest bardziej elitarna
    niz kiedykolwiek.

    jesli cos staje sie masowym to przestaje byc sztuka.
    a jesli dzisiaj mowimy o umasowieniu to tym samym coraz trudniej o
    sztuke - czyli staje sie bardziej elitarna.

    XXX



  • 47. Data: 2009-09-05 21:45:00
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>

    Jakub Jewula napisał(a) :
    >>> Na szczescie chyba nikomu z grupy widnykacja 20-kilku mln. USD nie
    >>> grozi ;)
    >>> q
    >> a ja mam nadzieje , ze ktos grupy wykupi te wierzytelnoscii w ten
    >> sposob stanie sie wlascielem calego dorobku Leibowitz
    >
    > Hehe
    > Na grupie bywa paru wiekszych tworcow.
    > Przynajmniej w ich mniemaniu ;)

    Hmmm... Mogliby Cię pozwać, za to "mniemanie" :-D

    --
    Pozdrawiam
    Zbyszek
    PGP key: 0x78E9C79E


  • 48. Data: 2009-09-06 07:45:07
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 04 Sep 2009 17:30:48 +0200, Janko Muzykant wrote:
    >J.F. pisze:
    >> Za pare lat moze byc odwrotnie - oni sie beda z zalem na ciebie patrzyli
    >> jak zapier... zeby wyzyc, a oni juz nie musza :-)
    >
    >Przypatrzyłem się kilku takim znajomym z pokolenia plus jeden.
    >Statystyka wygląda tak: Na 300 pustych metrach kwadratowych hula wiatr
    >wzniecając kurz, bo dziadki nie mając czasu i siły na sprzątanie bawiąc
    >wnuka, jako że pokolenie zero zapierdziela na swoje 300 metrów
    >kwadratowych i odpowiednio renomowane przedszkole dla pokolenia minus
    >jeden. W daczy zagnieździły się osy bo nikt tam nie był od dziesięciu

    Ale mowa byla o kolejnym mieszkaniu jako inwestycja.
    Mieszkanie na kredyt, sublokatorzy go splacaja, minie 30 lat, kredyt
    sie splaci, a czynsz bedzie splywal nadal ..

    >lat, a w piwnicy kurzą się od dwudziestu lat nieoglądane slajdy z wypraw
    >na koniec świata (żeby nie było zupełnie ot).
    >Obok slajdów leży prawie nowy kajak, namiot, kompletny zestaw do wołania
    >oraz cały system pentacona z przebiegiem dwóch filmów.

    Zaraz, ale przeciez leza w piwnicy slajdy to czyms je zrobili :-)

    Tak czy inaczej - oni moga ogladac te slajdy jak im sie chce, albo nie
    ogladac jak im sie nie chce, wyciagnac kajak i poplywac, lub nie.
    A ty nawet nie masz takiej piwnicy zeby moc kajak przechowac :-P

    J.


  • 49. Data: 2009-09-06 07:59:28
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: Jakub Jewuła <b...@s...com.pl>

    ...
    >> kwadratowych i odpowiednio renomowane przedszkole dla pokolenia minus
    >> jeden. W daczy zagnieździły się osy bo nikt tam nie był od dziesięciu
    > Ale mowa byla o kolejnym mieszkaniu jako inwestycja.
    > Mieszkanie na kredyt, sublokatorzy go splacaja, minie 30 lat, kredyt
    > sie splaci, a czynsz bedzie splywal nadal ..

    Chyba ze za kilka lat rynek nieruchomosci pierdyknie, albo stracisz prace,
    albo trafisz na lokatorow cwanszych od Ciebie, ktorzy beda tylko mieszkac
    za to placic niekoniecznie...

    Pewne jest jedno: bank zawsze sie wyzywi ;)

    q


  • 50. Data: 2009-09-06 09:36:23
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: cichybartko <c...@g...com>

    Wiesz co, nie chcę mi się filozofować z kimś dla kogoś argumentem są
    prostackie tendencje w chlaniu na umór. Widzisz problem w umiarze to już
    twój problem i twojego otoczenia. Dla mnie koniec dyskusji.

    --
    Pozdrawiam.
    Bartko.

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: