eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikazarobki w elektronice › Re: zarobki w elektronice
  • Data: 2017-07-13 17:59:52
    Temat: Re: zarobki w elektronice
    Od: sundayman <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > Rekord wracania to jak już ptaszki śpiewały bo był świt. Na szczęście to
    > się zdarza góra kilka razy w roku :)

    u mnie prawie standard niestety.
    Chociaż - muszę powiedzieć, że wschody słońca bywają przepiękne :)

    > Wcześniej, jak mieliśmy jednego z nich i szukaliśmy drugiego trafiliśmy
    > na strasznego obiboka. Jak go zwolniliśmy to on do sądu.

    To symptomatyczne. Imo właśnie tacy, którzy mają najmniej do
    zaproponowania zazwyczaj robią najwięcej szumu. Taka widać typowa
    charakterystyka cwaniaczka.

    > Sąd go wyśmiał, ale sąd to zawsze stres i pozostaje niechęć do obiboków.
    > P.G.

    Szczęśliwie ominęły mnie takie historie, ale to po pierwsze pewnie efekt
    skali (mam tylko kilka osób, i to znanych raczej od dawna), po drugie
    może kwestia szczęścia też. Ale słyszałem różne podobne historyjki od
    innych kolegów-krwiopijców.

    O na przykład - kolega posiadający salon samochodowy miał kiedyś
    zagwozdkę - od czasu do czasu, w samochodach stojących w salonie na
    przedniej szybie pojawiało się nagle pęknięcie - znaczy dokładnie takie
    punktowy odprysk, ale za to na wprost kierowcy.
    Co się okazało - jakiś sfrustrowany osobnik za pomocą specjalnie
    przygotowanego (!) mini młoteczka sobie "dziubał", żeby wyrazić swój
    sprzeciw dla kapitalistycznego systemu pracy :)

    No zdarzają się ciekawe osobniki... Ale przeważnie rzeczywiście głównym
    problemem jest leserstwo i tumiwisizm. Było sobie 2 kolegów instalatorów
    (to jeszcze w czasach kiedy zajmowałem się instalacjami w rodzaju
    smart-home). No i pracowali razem, jeżdżąc na instalację na budowę.

    Jeden, podłączając kabelki w krosownicach (a tych kabelków były setki
    :), robił to estetycznie i starannie. Jego kolega obok - no po prostu
    rozpacz. Na odwal się w 100%. W końcu ten pierwszy nie mogąc patrzeć
    jak kolega partoli robotę koncertowo sam zacząć go wychowywać i poganiać
    :) Niestety, bez efektu. Jak widać, facet miał nieróbstwo w genach.

    Ale oczywiście są przypadki odmienne - kiedyś, w pewnej firmie trafiłem
    na dramatyczny wręcz przypadek dotyczący obsługi klienta.
    No nie będę pisał o co chodzi konkretnie - ale po prostu gościu, który
    mnie obsługiwał został przeze mnie uhonorowany długim i barwnym opisem
    na jednym z portali dotyczącym danej dziedziny...

    Za jakiś czas kolega posiadający firmę z tej samej branży zatrudniał
    ludzi do biura obsługi właśnie. Tak się przypadkiem złożyło, że się
    okazało, że zgłosił się ten osobnik właśnie.
    No i wyobraźcie sobie - kolega postanowił dać mu szansę. Bo okazało się,
    że w tamtej poprzedniej firmie po prostu była jakaś ogólna patologia
    idąca "z góry". Oczywiście to go do końca nie tłumaczy - ale koniec
    końców ten osobnik pracuje do dziś u kolegi, stara się i wyobraźcie
    sobie - jest całkiem dobrym pracownikiem.

    Czyli - różnie bywa :)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: