eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingRe: wy?arzanieRe: wy?arzanie
  • Data: 2011-07-04 12:44:07
    Temat: Re: wy?arzanie
    Od: "sielim" <s...@t...tez.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Mariusz Marszałkowski" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    news:0e23e8f9-ea98-46f0-b2c4-33a52c5fc909@fv14g2000v
    bb.googlegroups.com...

    >> Porównujesz rzeczy na zupełnie innych poziomach skomplikowania.
    >No wlasnie, ja porownuje proste obiekty jak fabryki samochodow i juz
    >nie widac szans na sensowna zmiane w wyniku losowych prob. A co dopiero
    > tak skomplikowane obiekty jak organizmy zywe? 300 kresek nie da sie
    > losowo ustawic we wlasciwym miejscu, a gdzie miliony genow?

    Pozwolę sobie wejść w tym miejscu w słowo, odnosząc siędo większej
    ilości tematów poruszanych w wątku.

    1. Co do podwójnych organów: słowo klucz: homeobox, geny homeotyczne.
    Jakaś zmiana, zaburzenie gdzieś w początkowych fazach, kiedy jest
    konstruowany wstępny plan budowy - może skutkować np. powieleniem
    organu. To nie musi być zmiana w genie, zaburzenie może mieć
    inne przyczyny i nie będzie dziedziczone.

    2. AG a natura - słabe wyniki AG.
    Jest kilka spraw, które istotnie różnią AG od natury.
    Jedną z nich jest ogromna, wielopoziomowa złożoność fenotypu
    w naturze. AG zaś niemal zawsze przechodzi bezpośrednio
    od genotypu do fenotypu, tzn. np. bardzo często parametrami
    funkcji oceny są nawet wartości bezpośrednio umieszczone
    w genotypie. W naturze nawet najprostsze bakterie czy wirusy
    konstruują fenotypy złożone, a przynajmniej potrzebują
    środowiska, które w bardzo złożony sposób odpowiada
    na to, co jest zakodowane, przez tworzenie rozbudowanych
    struktur. Powyższy fakt sprawia, że już nawet najprostsze
    organizmy są zbyt złożone, by pozwolić sobie na zupełnie
    dowolne mutacje i krzyżowania na zasadzie 'każdy z każdym'.
    Np. nowy wirus grypy powstał z interakcji kilku innych wirusów
    grypy.

    3. Siła obliczeniowa komputera molekularnego. Ten aspekt
    imo rzadko się podnosi, ale póki co AG na tym polu zupełnie
    ustępują pola naturze. W naturze mamy podwójną helisę
    DNA i inne mechanizmy duplikacji genów. Dzięki temu mutacja
    jakiegoś genu nie musi oznaczać wycofania jego poprzedniej wersji
    - tylko wprowadza do RÓWNOLEGŁEGO testowania jakąś
    inną jego wersję. Obok istniejącego, funkcjonalnego białka
    pojawia się podobne (lub może i zupełnie inne - lub nic) białko,
    które 'wpada' do komórkowego 'komputera molekularnego'
    i wchodzi w interakcje ze wszystkim, co tam jest. Dzięki
    zachowaniu orginalnej wersji, ryzyko utraty pierwszej funkcji
    jest zminimalizowane (ale żeby nie było zbyt różowo -
    nie wyeliminowane - oczywiście sprawa jest bardziej złożona,
    sama zmiana stężenia na skutek zmniejszonej produkcji
    orginału już może być znacząca- jeśli produkcja nie jest
    osobno regulowana), a jednocześnie, w ukryciu zachodzi
    test nowego rozwiązania - które będze albo neutralne,
    albo aktywne (np. wejdzie w interakcję z jakimś innym, dotąd
    neutralnym białkiem, które pojawiło się setki pokoleń
    wcześniej - i powstanie coś nowego, albo np.
    dostaniemy 'jedynie' nowy tzw. inhibitor allosteryczny, który
    nieco obniży szybkość działania enzymu).
    Aby uzyskać coś podobnego w AG trzeba by wprowadzić
    przynajmniej jakąś warstwę pośrednią między genotypem
    a fenotypem, która by produkowała jakieś cegiełki i szukała
    interakcji między nimi, dopuszczała gromadzenie cegiełek
    neutralnych przez wiele pokoleń itp. Po mutacji nowa cegiełka
    musiałaby być badana na interakcje ze wszystkimi
    (powiedzmy: z dużą ilością) innymi cegiełkami. Tu kłania się
    rosnąca złożoność obliczeniowa wraz z wzrostem długości
    genotypu (kolejny element w naturze a nieobecny w
    klasycznym AG: przyrastający genotyp - tu ew. można
    podać próby budowy AG w oparciu o drzewiaste chromosomy).
    Ale tu też bym szukał rozwiązania dla zagadki typu: jak to się
    stało, że mechanizmy komórkowe wyewoluowały 'tak szybko'.
    Czyli: Podwójna helisa DNA i związane z nią zrównoleglenie
    obliczeń z wykorzystaniem naturalnego procesora
    molekularnego.

    4. Filozoficznie: Z porównywaniem wytworów ludzkich do złożonych
    wytworów natury trzeba być bardzo ostrożnym. To jest inna 'filozofia
    podejścia'.
    Dlatego też nie da się ukryć - ewolucja produktów ludzkich jest
    teraz o rzędy wielkości szybsza, niż ewolucja produktów natury.
    Inny jest też podstawowy zamysł konstrukcyjny, pomysł na cegiełkę
    i jej rozwój. W przypadku wytworów natury na pierwszym miejscu
    wyskakuje mi skojarzenie z fraktalem. W dużym przybliżeniu można
    powiedzieć, że natura za punkt wyjścia przyjęła sobie iteracyjny,
    fraktalny model budowy wszystkiego, który wchodzi w interakcję
    z przestrzenia fizyczną i z masą innych kiełkujących w pobliżu fraktali.
    To takie nakładanie się na siebie półproduktów, które są
    upakowywane w wąskiej przestrzeni i stają się wejściami do kolejnych
    iteracji. Produkty i półprodukty powodują wielokrotne przełączanie się
    funkcji na kolejne warianty, co powoduje, że zmieniając skalę, optykę
    i czas, zmienia się też sama funkcja. U podstaw tego mechanizmu leżą
    mechanizmy regulacji ekspresji genów - a potem wielopiętrowe
    mechanizmy kolejne, które na innych, wyższych poziomach abstrakcji
    elementów fenotypu tworzą kolejne mechanizmy regulacji, korekt,
    autonapraw, zależności ...
    Produkty ludzkie maja z tym tyle wspólnego, że również mają wiele
    poziomów abstrakcji. Ale poza tym wszystko, poczynając od najbardziej
    elementarnych cegiełek - jest tworzone i rozwijane inaczej.
    Dodam, że strukturę iteracyjną, przypominającą fraktale ma już
    sam kod genetyczny, potem budowane na jego podstawie białka,
    potem większe struktury - błony, komórki, tkanki, ogany ...
    Zmiana w genie może skutkować skręceniem białka, zablokowaniem
    jego produkcji, zmianą stężenia, może nic nie znaczyć - to może
    skutkować konsekwencjami na wyższym poziomie - minimalnymi
    lub diametralnymi. Jak we fraktalu: zmiany parametrów w niektórych
    obszarach powodują minimalne przesunięcie, które w efekcie
    nic nie zmienia. Zmiana parametru w obszarze, kiedy funkcja
    daje wyniki w okolicach nieustalonej granicy może dać skutki
    zupełnie nieprzewidywalne, dać kolejny pączek czegoś, czego
    w tym miejscu nigdy wcześniej nie było (ale coś podobnego
    mogło być w innym miejscu i czasie/iteracji - i powstanie
    podobieństwo).


    Ufff ...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: