eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.motocykletepe chuje na "drogowych"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 392

  • 351. Data: 2012-06-15 13:55:56
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>

    W dniu 15.06.2012 12:47, Iguan_007 pisze:
    > Bedziesz musial poszukac nowych "trendow" (bajeczek) zeby to obalic.

    I jeszcze jedno:

    Zwiększona ilość wypadków zimą wbrew pozorom daje nam dodatkowe
    informacje o bezpieczeństwie latem. Wiemy, że w 2007 była ciepła zima,
    co spowodowało zwiększenie ilości wypadków właśnie w tej porze roku.
    Wiemy też, że w całym roku ilości wypadków rannych i zabitych powinny
    spaść podobnie jak w latach poprzednich zgodnie z trendem. Aby trend był
    kontynuowany, ilości wypadków w lato powinny spaść bardziej niż wzrosły
    zimą. Dlaczego nie spadły? Skąd wiem, że powinny spaść? Bo trend, to
    dane oparte o wielkie liczby, które nie zmieniają się ot tak. Musiało
    wystąpić coś znaczącego, co zaburzyło trend. Powtarzam się, ale w 2007
    roku nie wprowadzono żadnego nowego przepisu czy regulacji o czym byśmy
    nie wiedzieli i nie znali wpływu na bezpieczeństwo. Poza przepisem o
    światłach. Stąd prosty wniosek, że zaburzenie trendu spadkowego z dużym
    prawdopodobieństwem jest spowodowane światłami w dzień.

    --
    Tom01


  • 352. Data: 2012-06-15 14:25:30
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 15.06.2012 13:31, Tom01 pisze:
    > W dniu 15.06.2012 12:51, Andrzej Lawa pisze:
    >> Kłamiesz. Podany przez ciebie artykuł porusza WYŁĄCZNIE tematykę
    >> "ksenonów".
    >
    > W poście obok był jeszcze jeden artykuł. Nie mówiłm o xenonach. Jakoś
    > się Panu "nie zauważyło". Od około 2009 roku w polskiej prasie branżowej

    Może komuś innemu odpisywałeś.

    > pojawiło się sporo analogicznych artykułów o zużywaniu lamp. Proszę oto
    > inny:
    >
    > http://moto.wp.pl/kat,45754,title,Czas-na-regeneracj
    e-reflektorow,wid,14356684,wiadomosc.html?ticaid=1ea
    25&_ticrsn=3

    I ów artykuł jak byk podaje jako główne przyczyny matowienia odbłyśników:

    1. tandetne odbłyśniki
    2. tandetne żarówki bez filtrów UV
    3. nieszczelne klosze i przedostająca się przez to woda lub woda z solą

    Wszystko to są wady w konserwacji i eksploatacji, a punkt 3 nie ma nic
    wspólnego z czasem pracy żarówek.

    >> Pogorszenie występuje, jeśli ktoś nie przestrzega przepisów czyli nie
    >> świeci prawidłowo.
    >
    > A wszystko na drodze świeci? Wszystkie pojazdy zawsze mają światła?

    Powinny mieć.

    > Przecież nie. Przecież ZAWSZE musi Pan pamiętać i wypatrywać wszystkiego
    > co może być na drodze.

    Owszem, ale np. piesi poruszają się na tyle wolno, że ich zupełnie
    legalny brak świateł nic mi za dnia nie przeszkadza. Nocą gorzej, ale
    chyba nie zaczniesz teraz agitować za gaszeniem świateł w nocy, żeby się
    nie wybijać widocznością ponad pieszych, hmm?

    > Gdzie, pytam jeszcze raz, owa "pomoc" świateł?

    Trzeci raz powtarzać nie będę. Naucz się czytać albo zapłać komuś za
    naukę języka polskiego.

    > Owszem światła "pomagają", ale tym co jak nie widzą świateł, biorą się
    > za wyprzedzanie.

    Nie tylko.

    [ciach]

    >> I błagam - nie rób z siebie skończonego debila bredząc w tym momencie o
    >> pieszych,
    >
    > A'propos pieszych. Cytat z wspomnianego prof. Heiliga:
    >
    > "Od pewnej określonej ilości krytycznej poruszających się bodźców
    > świetlnych w polu widzenia (z powodu stosowania świateł mijania oraz
    > DRL), może dojść do wystąpienia masywnych przekłamań i zakłóceń
    > zdolności poznawczych (kognicji). W czasach prehistorycznych,

    Być może ów profesor jest już zwyczajnie za stary, żeby bawić się w
    kierowcę?

    [ciach]

    > Mówiąc ogólnie: za duża ilość oraz wzrastające nasilenie
    > przejaskrawionych bodźców świetlnych będących w polu widzenia w ciągłym
    > ruchu, mogą prowadzić do następującej sytuacji, że dzieci będące na
    > pasach - ,,zebrze", zostają wprawdzie dostrzeżone, ale na skutek
    > zaburzeń, nie dostatecznie oraz nie w porę rozpoznane i zauważone. Obraz

    Tylko jeśli jakiś debil oślepia długimi - inaczej sprawny
    psychofizycznie człowiek nie powinien mieć problemów.

    [ciach]

    > jeszcze tylko sytuację, jeżeli wysyłają one izotropowy strumień światła
    > - (nie rzadko) oślepiający i promieniujący we wszystkich kierunkach.

    Brednie - światła do jazdy dziennej nie mogą oślepiać. Ba, niektóre
    tańsze są wręcz równie słabo widoczne jak "gołe" pozycyjne (co też nie
    jest dobre)

    Oczywiście zawsze ktoś coś może spartaczyć, ale równie dobrze ktoś może
    np. spartaczyć hamulce, które nie będą działać.
    [ciach]

    > same znaczenie i zastosowanie. W ruchu drogowym, przypadki oślepiania
    > nie mogą w ogóle występować.

    Tu racja - stąd wątek.

    [ciach]

    > oraz nieoświetlone pojazdy mechaniczne w porze dziennej, do tego
    > nieoświetleni ,,nie chronieni użytkownicy" ruchu drogowego - jest
    > najgorszym z możliwych wariantów i zaprzeczeniem wszelkiej logiki -
    > abstrahując przy tym od wykroczeń przeciwko prawu do równości i swobód
    > obywatelskich, na podstawie artykułu trzeciego karty podstawowych praw
    > człowieka oraz obowiązku objęcia ochroną rannych (obraca się to przede
    > wszystkim przeciwko dzieciom)."

    ROTFL, ale piękny politykierski bełkot ;)

    (i nie, nie chodzi mi o dzieci, ale o górnolotne powoływanie się na kart
    praw człowieka)

    [ciach]

    >> W tym, że nie zachodzi sytuacja jak w podkreśleniu powyżej.
    >
    > Czyli wypatruje Pan czy nie wypatruje obiektów bez świateł? Tak czy nie?

    Wypatruję wszystkiego. Obiekty ze światłami jestem w stanie szybciej i
    precyzyjnie zlokalizować.

    >> Nie, nie dostałem. Tylko twoje konkluzje, którym zwyczajnie nie wierzę.
    >
    > Owszem dostał Pan:
    > http://monitory.mastiff.pl/temp/epigus.pdf
    > http://monitory.mastiff.pl/temp/epigus_pl.pdf

    Ciekawe... określenie granicy "doświadczenia" na 10'000km jest żałosne -
    to ledwie rok umiarkowanego dojeżdżania do pracy i z powrotem.

    Konkluzje są wewnętrznie sprzeczne - widoczne zalety przy skręcaniu w
    lewo i jednocześnie przy skrętach w lewo dochodziło do oślepiania.

    Albo oślepianie, albo zaleta. Co więcej prawidłowo ustawione światła
    mijania nie powinny powodować oślepienia. Tym bardziej światła dzienne.

    Konkluzje nie są też zgodne z moim własnym doświadczeniem - dłużej muszę
    się przyglądać pojazdom bez świateł.

    >>> dokumencie są kontakty do autora.
    >> ROTFL
    >
    > Co? Wstyd zapytać autora? To bardzo przystępny i rzeczowy człowiek.

    Pewnie będzie szczęśliwy, jak pół Polski zacznie go pytaniami zarzucać.


  • 353. Data: 2012-06-15 14:49:41
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Iguan_007 <i...@g...com>

    On Friday, June 15, 2012 9:38:55 PM UTC+10, Tom01 wrote:
    > W dniu 15.06.2012 12:52, Iguan_007 pisze:
    > > No to doprecyzujmy. Wypadki w 2007 wzrosly glownie w pierwszych 3 miesiacach,
    kiedy jeszcze przepis o swiatlach nie obowiazywal.
    >
    > Analiza danych wyrwanych z kontekstu czasowego jest obciążona poważnymi
    > błędami. Nie wiemy nic na temat np miesięcznego rozkładu temperatur,
    > opadów, zachmurzenia w latach które rozpatrujemy.

    No popatrz. A jak ja napisalem ze wzrost wypadkow w 2007 moze nie byc przyczyna
    swiatel tylko pogody to mi odpisales:"Jak m�wi�em 2007 nie by� jakim� super
    rzadkim wyjďż˝tkiem meteorologicznym" oraz "Pogoda swoje mogła dołożyć, ale dlaczego
    tylko w tym roku? Winnych latach nie było podobnych sytuacji pogodowych? ". To co,
    jak winiles swiatla to sie pogoda nie liczyla, jak sie okazalo ze wtedy jeszcze
    przepisu nie bylo to jednak pogoda jest wazna?

    > zielonego pojęcia jak procentowo rozkładał się ruch na drogach w ujęciu
    > miesięcznym a co za tym idzie rozkład czasookresowy wszelkich zdarzeń
    > drogowych.

    Mamy natomiast pojecie ze winienie swiatel za wzrost wypadkow w 2007 to bzdury
    wyssane z palca.

    > na dodatek nie wiemy w którą stronę. Takie czynniki wpływu (i wiele
    > innych) są nieuchwytne i nie sposób ich wszystkich sklasyfikować i wziąć
    > do obliczeń.

    Ale jaja, to teraz jednak twierdzisz ze nie da sie odizolowac tych swiatel od innych
    czynnikow? Jak ja TO SAMO napisalem to mi odpisales:
    "Da się. Kiedy wprowadzono nakaz jazdy na światłach zimą, pracownik ITS,
    dr Sławomir Gołębiowski, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego,
    policzył, że przed nakazem ileśtam procent wypadków zdarzało się w dzień
    a ileś w nocy. Po prowadzeniu nakazu procenty się nie zmieniły."

    > roku, jako całego cyklu. Podawanie wyników wybiórczych jest manipulacją
    > w najczystszej formie.

    Dokladnie. Poodawanie ze w "2007 wypadki wzrosly przez swiatla" i przemilczenie tego
    ze wzrost byl glownie w miesiacach kiedy przepis nie obowiazywal to najlepszy
    przyklad. Podobnie jak pisanie ze "jedynie w 2007" wypadki rosly podczas gdy rosly w
    wielu innych latach.

    > Równie dobrze można wziąć jakiekolwiek inne lata
    > i "udowodnić" co tylko zechcemy.

    Jasne, jasne. Wlasnie to nieudolnie usilujesz robic.

    > Wypadków było więcej w całym 2007 roku i to jest bez dyskusji. Jak
    > wspomniałem rozkładanie na miesiące miałoby sens

    Rozkladanie na miesiace ma 100% sensu bo twierdziles ze przyrost jest spowodowany
    przez przepis o swiatlach podczas gdy wiekszosc przyrostu nastapila w miesiacach
    kiedy przepisu nie bylo.

    > identyczny pod względem pogody, rozkładu długich weekendów, sezonowej
    > fluktuacji cen paliw i masy innych rzeczy. A tak nie jest i siłą rzeczy
    > każdy rok ma nieco inne układy miesięcznego natężenia ruchu.

    O, znowu potwierdziles to co napisalem na poczatku i z czym przez kilka godzin sie
    klociles. Oto co pisalem:"Z roku na rok zmienia sie tyle czynnikow wplywajacych na
    liczbe wypadkow ze mozna sie klocic do konca swiata. Inna ilosc pojazdow, nowe drogi,
    nowsze samochody, inna pogoda, inna ilosc pijanych kierowcow itp. itd. Kazda ze
    stron moze odpowiednio dobrac statystyki zeby udowodnic swoja "prawde".".
    Ty juz sam nie wiesz co piszesz. Teraz sam uzywasz argumentow ktore kilka postow
    wyzej dzielnie zwalczales.


    > rozkładać na miesiące, rozłóżmy na dni. Łatwiej wyobrazić sobie zasadę.

    Nie matacz. Napisales ze w 2007 wypadki wzrosly "przez swiatla". Gdy popatrzymy na
    miesiace to widac ze wcale nie wzrosly przez swiatla bo wzrost nastapil w miesiacach
    kiedy swiatel nie bylo. Srednia wzrostu w miesiacach kiedy swiatel nie bylo to 31.6%,
    w miesiacach kiedy byly 0.79%. A Ty usilujesz calosc przypisac nowemu przepisowi.

    > Weźmy na przykład 16 kwietnia 2007 i 16 kwietnia 2006 roku. W jednym i

    Nie, wezmy procentowe zmiany w miesiacach kiedy swiatla obowiazywaly i kiedy nie
    obowiazywaly:

    Jan-07 63%
    Feb-07 10%
    Mar-07 22%
    Apr-07 7%
    May-07 5%
    Jun-07 -2%
    Jul-07 -1%
    Aug-07 4%
    Sep-07 0%
    Oct-07 0%
    Nov-07 5%
    Dec-07 -12%


    Pozdrawiam,

    Iguan

    --
    --
    Iguan007
    Sezon caly rok:
    http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
    --


  • 354. Data: 2012-06-15 14:50:38
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 15.06.2012 13:48, Tom01 pisze:
    > W dniu 15.06.2012 13:31, Andrzej Lawa pisze:
    >> agencja rządowa bardzo słusznie kombinowała jak
    >> obniżyć koszta kampanii, więc zaprosiła do współpracy firmy z branży,
    >> które uznały, że teoretycznie mogą na tym zarobić, więc co im szkodzi
    >> groszem sypnąć.
    >
    > No i czym to sie różni od spisku w celu uchwalenia korzystnej dla siebie
    > ustawy?

    Na prawdę tego nie widzisz? Na prawdę jesteś taki ograniczony, że nie
    widzisz różnicy pomiędzy sytuacją A:

    "hehe, my paskudni kapitaliści podstępnie zachęcimy rząd do wprowadzenia
    przepisu, który uczyni z nas bogaczy"

    a sytuacją B:

    "hmm... może by tak naciągnąć tych fabrykantów żarówek i paliw, żeby się
    dorzucili do kampanii mającej poprawić bezpieczeństwo..."

    >> To oświetlenie miało na celu wyrównanie poziomu jasności z tłem przy
    >> patrzeniu z dołu w górę na jasne niebo.
    >
    > Czyli zamaskowanie.

    Owszem.

    > Tak samo jak jasne plamy świateł zmniejszają
    > powierzchnię ciemnej bryły samochodu.

    Ale za to wyróżniają się w drugą stronę.

    > Mechanizm ten sam, tylko to
    > zamaskowanie wychodzi przypadkiem.

    Brednie. Pamiętaj, że w przypadku samolotów obserwowanych przez okręty
    podwodne było jednolite, jaśniejsze od sylwetki samolotu tło.

    W przypadku samochodów na drodze masz raz ciemniej, raz jaśniej, czasami
    w kontrastowe ciapki... Najlepsze maskowanie w np. drodze wśród drzew to
    wyłączenie świateł i szarobury lakier.

    [ciach]

    >> Czysto teoretyczne - zupełnie jak wyliczenie 4-krotnego wzrostu zużycia
    >> paliwa wskutek 2-krotnego zwiększenia prędkości na podstawie wzrostu
    >> oporów aerodynamicznych.
    >
    > Praktycznie też. Wszak sam Pan napisał: *"zaprosiła do współpracy firmy
    > z branży, które uznały, że teoretycznie mogą na tym zarobić"*

    Nie, tylko teoretycznie. Sponsorzy pomyśleli tak jak ty i rzucili się na
    wirtualne zyski.

    Chociaż nie przeczę, że mogli więcej zarobić na gamoniach, którzy mieli
    fatalną elektrykę i np. za wysokie napięcie oraz dresiarzach, co sobie
    tandetne lampy wyładowcze pozakładali. U takich faktycznie światełka
    będą częściej padać, ale to nie wina przepisu tylko niedbałości
    użytkowników.

    >> A jest? Jednostajny, bez żadnych innych wahnięć? W 2011 znowu wzrosło w
    >> stosunku do roku poprzedniego. Podobnie jak wcześniej w 1997.
    >
    > Oczywiście że jest. Nawet wyliczalny matematycznie i spełniający
    > wszystkie warunki stabilnego trendu. Od 1997 roku.

    Och, jak wygodnie, że akurat od tego roku. Wytłumacz zatem wzrost ofiar
    w 2011 i wzrost wypadków w 2000. Oraz dlaczego ten trend zaczął się
    akurat w 1997.

    >> A jakie ma to znaczenie?
    >
    > Ogromne! Nie zauważenie motocyklisty kończy się często tragicznie.

    Mówisz? Znaczy się jak właduje się we mnie TIR, to wszyscy wyjdziemy z
    tego bez szwanku i trzeba będzie tylko trochę lakier wypucować?
    Fascynujące. Opowiedz coś jeszcze.


  • 355. Data: 2012-06-15 15:09:09
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Iguan_007 <i...@g...com>

    On Friday, June 15, 2012 9:55:56 PM UTC+10, Tom01 wrote:
    > W dniu 15.06.2012 12:47, Iguan_007 pisze:
    > > Bedziesz musial poszukac nowych "trendow" (bajeczek) zeby to obalic.
    >
    > I jeszcze jedno:
    >
    > Zwiększona ilość wypadków zimą wbrew pozorom daje nam dodatkowe
    > informacje o bezpieczeństwie latem.

    Bzdura.

    > Wiemy, że w 2007 była ciepła zima,
    > co spowodowało zwiększenie ilości wypadków właśnie w tej porze roku.
    > Wiemy też, że w całym roku ilości wypadków rannych i zabitych powinny
    > spaść podobnie jak w latach poprzednich zgodnie z trendem.

    To ze przez kilka lat spdalo wcale nie oznacza ze bedzie tak co roku. Jeszcze raz te
    same dane ktore tak dzielnie od dwoch dni ignorujesz, spadki i wzrosty liczby
    wypadkow nie sa niczym nadzwyczajnym:

    Rok Wypadki Zmiana
    1975 39404
    1976 39942 1.37%
    1977 39562 -0.95%
    1978 39181 -0.96%
    1979 39036 -0.37%
    1980 40373 3.43%
    1981 43755 8.38%
    1982 38832 -11.25%
    1983 40454 4.18%
    1984 35768 -11.58%
    1985 36100 0.93%
    1986 37133 2.86%
    1987 36433 -1.89%
    1988 37538 3.03%
    1989 46338 23.44%
    1990 50432 8.84%
    1991 54038 7.15%
    1992 50990 -5.64%
    1993 48901 -4.10%
    1994 53647 9.71%
    1995 56904 6.07%
    1996 57911 1.77%
    1997 66586 14.98%
    1998 61855 -7.11%
    1999 55106 -10.91%
    2000 57331 4.04%
    2001 53799 -6.16%
    2002 53559 -0.45%
    2003 51078 -4.63%
    2004 51069 -0.02%
    2005 48100 -5.81%
    2006 46876 -2.54%
    2007 49536 5.67%
    2008 49054 -0.97%
    2009 44196 -9.90%
    2010 38832 -12.14%
    2011 40065 3.18%


    > Aby trend był
    > kontynuowany, ilości wypadków w lato powinny spaść bardziej niż wzrosły
    > zimą.

    Bo Ty sobie tak uroiles? Dlaczego niby liczba wypadkow mialaby zawsze spadac skoro
    dane pokazuja ze wcale trendy spadkowe czy wzrostowe nie sa stale?

    >Dlaczego nie spadły? Skąd wiem, że powinny spaść? Bo trend, to
    > dane oparte o wielkie liczby, które nie zmieniają się ot tak.

    Alez wlasnie zmieniaja sie. To dane ktore sam podales (ale pewnie nie przeczytales):

    Rok Wypadki Zmiana
    1975 39404
    1976 39942 1.37%
    1977 39562 -0.95%
    1978 39181 -0.96%
    1979 39036 -0.37%
    1980 40373 3.43%
    1981 43755 8.38%
    1982 38832 -11.25%
    1983 40454 4.18%
    1984 35768 -11.58%
    1985 36100 0.93%
    1986 37133 2.86%
    1987 36433 -1.89%
    1988 37538 3.03%
    1989 46338 23.44%
    1990 50432 8.84%
    1991 54038 7.15%
    1992 50990 -5.64%
    1993 48901 -4.10%
    1994 53647 9.71%
    1995 56904 6.07%
    1996 57911 1.77%
    1997 66586 14.98%
    1998 61855 -7.11%
    1999 55106 -10.91%
    2000 57331 4.04%
    2001 53799 -6.16%
    2002 53559 -0.45%
    2003 51078 -4.63%
    2004 51069 -0.02%
    2005 48100 -5.81%
    2006 46876 -2.54%
    2007 49536 5.67%
    2008 49054 -0.97%
    2009 44196 -9.90%
    2010 38832 -12.14%
    2011 40065 3.18%


    > wystąpić coś znaczącego, co zaburzyło trend.

    No, cos znaczacego chyba wystepuje co kilka lat bo jakos ten Twoj "trend" raz idzie w
    dol raz do gory.

    >Powtarzam się, ale w 2007
    > roku nie wprowadzono żadnego nowego przepisu czy regulacji o czym byśmy
    > nie wiedzieli i nie znali wpływu na bezpieczeństwo. Poza przepisem o
    > światłach. Stąd prosty wniosek, że zaburzenie trendu spadkowego z dużym

    O Boze...kilka akapitow wyzej piszesz ze liczba wypadkow zalezy tez np. od pogody. A
    tutaj Ci sie nagle zapomnialo.

    > prawdopodobieństwem jest spowodowane światłami w dzień.

    Bardzo malo prawdopodobne skoro wiekszosc wzrostu w 2007 nastapila PRZED
    wprowadzeniem swiatel:

    Jan-07 63%
    Feb-07 10%
    Mar-07 22%
    Apr-07 7%
    May-07 5%
    Jun-07 -2%
    Jul-07 -1%
    Aug-07 4%
    Sep-07 0%
    Oct-07 0%
    Nov-07 5%
    Dec-07 -12%

    Pozdrawiam,

    Iguan

    --
    --
    Iguan007
    Sezon caly rok:
    http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
    --


  • 356. Data: 2012-06-15 15:22:51
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>

    W dniu 15.06.2012 14:25, Andrzej Lawa pisze:
    > 2. tandetne żarówki bez filtrów UV

    Które emitują owo UV tylko kiedy świecą.

    > Powinny mieć.

    Przecież wiadomo, że tak nie jest ani nigdy tak nie będzie.

    > nic mi za dnia nie przeszkadza.

    Ponownie coś się Panu wydaje. Własne zmysły płatają ludziom figle, o
    czym pisał prof. Heilig, którego cytowałem. Widać że nawet Pan sobie z
    tego nie zdaje sprawy. Pokażę Panu obrazek ilustrujacy jak łatwo oszukać
    oczy i mózg:

    http://monitory.mastiff.pl/temp/ab.jpg

    Który kwadrat jest jaśniejszy A czy B?

    >> Gdzie, pytam jeszcze raz, owa "pomoc" świateł?
    > Trzeci raz powtarzać nie będę. Naucz się czytać albo zapłać komuś za
    > naukę języka polskiego.

    Będzie trzeba, zapytam i setny raz:
    GDZIE JEST POMOC ŚWIATEŁ JEŚLI TRZEBA WYPATRYWAĆ RÓWNIEŻ OBIEKTÓW BEZ NICH?

    "Widać lepiej" to jeden z typowych mitów. Wykazuję, Pan zresztą też, że
    to broń obosieczna. Coś widać lepiej ale jednocześnie coś widać gorzej.
    To bezdyskusyjne. A jak coś widać gorzej, to trzeba wypatrywać. "Pomoc"
    okazuje się w praktyce utrudnieniem i zaproszeniem dla półmózgów do
    niebezpiecznych manewrów bez sprawdzenia czy rzeczywiście nie ma nic bez
    świateł.

    >> Owszem światła "pomagają", ale tym co jak nie widzą świateł, biorą się
    >> za wyprzedzanie.
    > Nie tylko.

    Proszę rozwinąć.

    > Być może ów profesor jest już zwyczajnie za stary, żeby bawić się w
    > kierowcę?

    To ma być argument?

    > Tylko jeśli jakiś debil oślepia długimi - inaczej sprawny
    > psychofizycznie człowiek nie powinien mieć problemów.

    Nie ma tu mowy o żadnych długich.

    >> jeszcze tylko sytuację, jeżeli wysyłają one izotropowy strumień światła
    >> - (nie rzadko) oślepiający i promieniujący we wszystkich kierunkach.
    >
    > Brednie - światła do jazdy dziennej nie mogą oślepiać.

    Napisane jest jak wół: "(nie rzadko) oślepiający". Chińczycy oleją
    homologacje, tak jak olewają wszystko, sprzedadzą w Polsce milion
    dziadowskich lampek nie spełniających obowiązujących warunków
    technicznych i już po Pańskim zastrzeżeniu "nie może".

    > (i nie, nie chodzi mi o dzieci, ale o górnolotne powoływanie się na kart
    > praw człowieka)

    Chodzi o niechronionych uczestników ruchu a nie tych siedzących w
    samochodach, za poduszkami, strefami kontrolowanego zgniotu i
    zabezpieczeniami elektronicznymi. Gdzie jest uwaga położona tak, aby
    niechronionym dawać więcej szans na drodze? Gdzie równouprawnienie
    wszystkich korzystających z drogi. Zdaję sobię sprawę, że są zakały,
    mające się za właścicieli drogi, dla których jednoślady, piesi itd to
    zawalidrogi i najlepiej by było jakby można ich było legalnie rozjeżdżać.

    > Wypatruję wszystkiego. Obiekty ze światłami jestem w stanie szybciej i
    > precyzyjnie zlokalizować.

    Czyli jednak światła nie pomagają w zauważaniu obiektów bez? Rozumiem,
    że za skarby nie przyzna mi Pan racji i będzie lawirował w
    nieskończoność. To typowe zachowania, bo traktuje Pan tą rozmowę jak
    rozgrywkę. A ja tylko próbuję z Panem normalnie rozmawiać.

    > Ciekawe... określenie granicy "doświadczenia" na 10'000km jest żałosne -
    > to ledwie rok umiarkowanego dojeżdżania do pracy i z powrotem.

    Nie mówiłem? Zawsze coś będzie źle. Wylegitymuje się Pan odpowiednim
    wykształceniem i dorobkiem naukowym w przedmiotowej dziedzinie aby
    podważać metodę i wyniki eksperymentu?

    > Konkluzje nie są też zgodne z moim własnym doświadczeniem

    Nie dziwię się. Tyle że nieznajomość isnienia jakiegoś zagrożenia a
    celowe ignorowanie to potężna różnica.

    --
    Tom01


  • 357. Data: 2012-06-15 15:49:21
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Marcin N <m...@o...pl>

    Nawet ja mam dość tego wątku. Od wczoraj tylko zaznaczam jako
    przeczytane - bez czytania. Myślę, że możecie śmiało pisać sobie na priv.


  • 358. Data: 2012-06-15 15:56:01
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>

    W dniu 15.06.2012 14:50, Andrzej Lawa pisze:
    > Na prawdę jesteś taki ograniczony

    Ostatni raz proszę o zachowanie mimimum kultury wypowiedzi.

    > że nie
    > widzisz różnicy pomiędzy sytuacją A:
    >
    > "hehe, my paskudni kapitaliści podstępnie zachęcimy rząd do wprowadzenia
    > przepisu, który uczyni z nas bogaczy"
    >
    > a sytuacją B:
    >
    > "hmm... może by tak naciągnąć tych fabrykantów żarówek i paliw, żeby się
    > dorzucili do kampanii mającej poprawić bezpieczeństwo..."

    Koncepcja wprowadzenia świateł np w Polsce i Irlandii zaczyna się od
    akcji informacyjnych, konferencji pod przykrywką bezpieczeństwa
    organizowanych i finansowanych przez Hellę. Za darmo przecież nikt biby
    nie wystawi. Na owe konferencje są zapraszani politycy i ich techniczni
    pomagierzy (ITS). Czyli mamy wariant A. Inicjatywa wychodzi od firm a
    nie rządu. Potem ktoś w stosownym Ministerstwie "wpada na pomysł". Dalej
    już wiadomo.

    > Ale za to wyróżniają się w drugą stronę.

    Ale mogą się równie dobrze maskować. Ciemna bryła samochodu na jasnym
    tle z włączonymi światłami jest mniejsza niż bez.

    > Brednie. Pamiętaj, że w przypadku samolotów obserwowanych przez okręty
    > podwodne było jednolite, jaśniejsze od sylwetki samolotu tło.

    Coś się Panu zacina słowo "brednie". W projekcie Yehudi chodziło o
    celowe maskowanie. Tym łatwiejsze że tło bardziej jednolite.

    > W przypadku samochodów na drodze masz raz ciemniej, raz jaśniej, czasami
    > w kontrastowe ciapki... Najlepsze maskowanie w np. drodze wśród drzew to
    > wyłączenie świateł i szarobury lakier.

    Czekałem na ten argument. Oto fotografia autorstwa Helli mająca
    pokazywać zalety świateł. Jakkolwiek jest ona zmanipulowana przez celową
    utratę detali w ciemnych partiach obrazu, czy ktokolwiek ma choćby
    najmniejszą wątpliwość, że na pierwszym ujęciu nie ma samochodu? Proszę
    o szczerą odpowiedź? Widać czy nie?

    http://monitory.mastiff.pl/images/drl-hella.jpg

    > Nie, tylko teoretycznie. Sponsorzy pomyśleli tak jak ty i rzucili się na
    > wirtualne zyski.

    Witrualne? Dobrawdy to naiwność czy celowe droczenie się ze mną?

    > Och, jak wygodnie, że akurat od tego roku. Wytłumacz zatem wzrost ofiar
    > w 2011 i wzrost wypadków w 2000.

    Skąd mam wiedzieć? Coś musiało być, ale nie miało na pewno związku ze
    światłami. Głębsza analiza na pewno da jakieś dane do wnioskowania.
    Trzeba pamiętać, że wszystko co wystarczająco mocno odbije się na
    sytuacji drogowej, ma swoje odzwierciedlenie w statystykach wypadków. W
    przeszłości były nimi na przykład zniesienie akcyzy na stare auta, po
    czym w jednym roku wjechało ich do Polski dużo więcej niż w innych.
    Zdarzały się lata kiedy przez miany w przepisach lub pogodę w jednym
    miesiącu był zrobiony "limit" wypadków z całego kwartału. Mimo to trend
    się utrzymał. W końcu po to jest trend. Wyznacza charakter zmian
    długofalowych.

    > Oraz dlaczego ten trend zaczął się
    > akurat w 1997.

    Wystąpiła w końcu jakaś stabilizacja. Mówiliśmy już na ten temat. W
    Polsce i w ogóle Europie na przełomie wieków zdarzyło się bardzo wiele.
    Widać to też po szalonych zmianach w bezpieczeństwie na drogach. W
    takich okresach nie da się nic planować ani prognozować ani wnioskować
    ponad to, że jest nienormalnie.

    > Mówisz? Znaczy się jak właduje się we mnie TIR, to wszyscy wyjdziemy z
    > tego bez szwanku i trzeba będzie tylko trochę lakier wypucować?
    > Fascynujące. Opowiedz coś jeszcze.

    Może bardziej realny i częstszy przypadek. Zmiana pasa, niewłaściwa
    ocena sytuacji i władowanie się w kogoś. Nie musi nawet dojść do
    kolizji. Samochodem kierowca machnie tylko kierownicą albo depnie po
    hamulcach. Roztrąbią się, może rzucą mięsem i pojadą. Motocyklista w
    takiej sytuacji może już leżeć połamany na glebie.

    --
    Tom01


  • 359. Data: 2012-06-15 16:04:45
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: AZ <a...@g...com>

    On 06/15/2012 03:49 PM, Marcin N wrote:
    > Nawet ja mam dość tego wątku. Od wczoraj tylko zaznaczam jako
    > przeczytane - bez czytania. Myślę, że możecie śmiało pisać sobie na priv.
    >
    Nie wiem gdzię sa admini tego foruma, ale powinni wątek zamknąć a
    najakatywniejszych zbanować.

    --
    Artur
    ZZR 1200


  • 360. Data: 2012-06-15 16:11:07
    Temat: Re: tepe chuje na
    Od: Iguan_007 <i...@g...com>

    No dobra, macie racje. Wysiadam.

    Pozdrawiam,  

    Iguan  

    --  
    --  
    Iguan007  
    Sezon caly rok:  
    http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia  
    -- 

strony : 1 ... 20 ... 30 ... 35 . [ 36 ] . 37 ... 40


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: