-
81. Data: 2010-06-09 16:42:18
Temat: Re: samochód z usa - V50 [opinie]
Od: "Lewis" <lewisa@[tnij]poczta.onet.pl>
Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:huo7rm$5ak$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Lewis" <lewisa@[tnij]poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
> news:hunjhu$82m$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
>> news:hunga8$u1a$1@news.onet.pl...
>>> Użytkownik "mirek" <x...@Q...pl> napisał w wiadomości
>>> news:4c0f3be5$0$19174$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>> Na 100% po wypadku, wyklepane przez sprytnego Polaczka z Chicagowa
>>>>> który kupił go na aukcji za 40-50% ceny :-)
>>>> Samochód nie jest po wypadku;)
>>> Sprawdzaliście, czy sprzedający zapewnia ? ;)
>>>> I kuzyn nie chce diesla - tylko benzyna +automat:)
>>> Dziwne, no ale różne ludzie mają preferencje.
>>> Jurand.
>> Mam podobne priorytety, co w tym dziwnego?
>> Era podniecania się autami w kombi i w dizlu na szczęście mija.
> Akurat V50 jest dokładnie wersją kombi ;)
> Natomiast mając przy takim modelu do wyboru doskonały silnik diesla i
> taki sobie benzynowy (ani nie imponuje mocą, ani osiągami, za to
> spalanie ma niezbyt przyjazne) plus do tego droga w naprawach skrzynia
> automatyczna (niestety ten model tak ma) - rzucanie się na połączenie
> benzyna + automat + auto z USA... średni pomysł, no ale cóż - pisałem,
> że dziwne mają ludzie preferencje.
> Jurand.
Nie zrozumiałeś aluzji. chodzi mi tu o sławnego "passka w kombi i w dizlu" i
to w jaki sposób ludzie mówili/mówią o wersji karoseri kombi i aucie
wyposażonym w silnik diesla. Sam lubię duże auta, najchętniej kombi ale nie
diesel!
Moje preferncje to duże kombi 4x4 i jakieś 3.0v6 wzwyż. z ASB.
--
Pozdrawiam
Lewis
Audi A6 C4, 2,8 V6 ACK 142kW [`]
dB Race: 145,5 dB ;)
-
82. Data: 2010-06-09 18:02:03
Temat: Re: samochód z usa - V50 [opinie]
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:hunnh9.55g.0@poczta.onet.pl...
> "Przemek V" <p...@g...com> wrote in message
> news:abce9f18-29cd-47bd-85b2-4d19e1a4d9d9@i28g2000yq
a.googlegroups.com...
>> Opiszę ci sytuację. Dwupasmówka. Jadę lewym pasem. Wyprzedzam dorobek
>> życia jakiegoś greenpointowego zrywacza azbestu leczącego swojego raka
>> płuc w publicznej służbie zdrowia. Zbliżam się do niego, patrzę przed
>> siebie + na wyprzedzanego. Z racji pozycji głównie rejestruję jego
>> lewą stronę. Gdy jestem już bardzo blisko widzę, że zapala się u niego
>> lewy stop. Normalka - facet przyhamowuje, może będzie się gdzieś
>> zatrzymywał, łotewer. Tyle, że ten palant właśnie wbił też kierunek,
>> oczywiście w ostatniej chwili i pakuje się mnie przed maskę.
>
> No ale jakie ma to znaczenie czy gość hamuje czy przygotowuje się
> do zmiany pasa czy skrętu?? Tak czy inaczej nie możesz go wyprzedzać.
Yyy przygrzało Ci czerwcowe słońce? Nie możesz wyprzedzić kogoś, kto jedzie
prawym pasem i ma włączony lewy kierunkowskaz, a Ty sobie spokojnie suniesz
swoim tempem lewym pasem? Jak Ty jeździsz autostradami?
> Zresztą jeśli miga lewym migaczem to być może on omijał jakąś
> przeszkodę której nie widziałeś bo Ci ją zasłonił...
> Na jedno wychodzi - jakiekolwiek światło zapalone na jego tyłku
> powinno natychmiast przekreślić Twój manewr wyprzedzania go
> aż do czasu ustalenia sytuacji...
>> Miałem dwie takie sytuacje. Raz nie byłem pewny czy palant hamuje i
>> sygnalizuje zamiar skrętu czy tylko hamuje.
>
> A jaka to różnica z Twojego punktu widzenia?
Nie wiesz jaka jest różnica między samochodem, który tylko zwalnia od
samochodu, który chce się znaleźć przed Twoją maską?
>> Drugi raz wyglądało jakby
>> hamował i miał spalony prawy stop a okazało się, że on kierunek
>> wrzucił i zamierzał zmieniać pas. Gdyby wiadomo które światło było
>> pomarańczowe w tych autach to za każdym razem reakcja byłaby o ok. 1
>> sekundę szybsza. Jadąc w Europie nie spodziewasz się, że coś
>> czerwonego może być kierunkiem. W Stanach wiem czego się
>> spodziewać więc mi nie przeszkadza.
>
> Przesadzasz - poczytaj więcej o zasadzie ograniczonego zaufania...
> Masz tak jechać aby nie spowodować kraksy nawet gdy drugi kierowca
> zawali bo nie włączy migacza albo w ostatniej chwili zrobi unik aby nie
> przywalić w przeszkodę - te Wasze dywagacje na temat bycia zmylonym
> przez kolor migacza są po prostu śmiesznie dziecinne...
Musisz być strasznie dziwnie zachowującym się kierowcą.
Jurand.
-
83. Data: 2010-06-09 18:22:22
Temat: Re: samochd z usa - V50 [opinie]
Od: "neoniusz" <n...@j...org>
Użytkownik "MadMan" <m...@n...wp.pl> napisał w wiadomości
news:ysxnwmq5kxs1.dlg@rower.power.pl...
> Jeśli mnie oślepia gdy jedzie z naprzeciwka - też mi to przeszkadza.
> Rozumiem że tobie nie.
Ze niby amerykanskie swiatla oslepiaja?
-
84. Data: 2010-06-09 18:34:53
Temat: Re: samochd z usa - V50 [opinie]
Od: MadMan <m...@n...wp.pl>
Dnia Wed, 9 Jun 2010 18:22:22 +0200, neoniusz napisał(a):
>> Je?li mnie o?lepia gdy jedzie z naprzeciwka - te? mi to przeszkadza.
>> Rozumiem ?e tobie nie.
>
> Ze niby amerykanskie swiatla oslepiaja?
Są kierowane symetrycznie do przodu. Europejskie w prawo, oprócz
brytyjskich (w lewo).
--
Pozdrawiam,
Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138
-
85. Data: 2010-06-09 18:49:16
Temat: Re: samochd z usa - V50 [opinie]
Od: "neoniusz" <n...@j...org>
Użytkownik "MadMan" <m...@n...wp.pl> napisał w wiadomości
news:7gocqq8gr2mn$.dlg@rower.power.pl...
>> Ze niby amerykanskie swiatla oslepiaja?
>
> Są kierowane symetrycznie do przodu. Europejskie w prawo, oprócz
> brytyjskich (w lewo).
Tak sie sklada, ze mam symetryczne swiatla ksenonowe i jezdze tak od kilku
lat. Pare razy testowalem z bratem i nie ma zadnych szans na oslepianie.
Swiatla swieca na taka sama odleglosc jak symetryczne, tylko nie ma
rozciagnietego snopa swiatla na pobocze, tak jak to jest w europejskich.
Poza tym, jak widze dokladnie po autach przede mna, wiazka jest duzo nizej
niz w normalnych swiatlach i nie ma szans na zadne oslepienie. Moge ci
nakrecic filmik jak mi sie bedzie nudzilo kiedys w nocy.
-
86. Data: 2010-06-09 19:12:02
Temat: Re: samochd z usa - V50 [opinie]
Od: MadMan <m...@n...wp.pl>
Dnia Wed, 9 Jun 2010 18:49:16 +0200, neoniusz napisał(a):
> Moge ci
> nakrecic filmik jak mi sie bedzie nudzilo kiedys w nocy.
To prosiłbym, ciekawi mnie jak to wygląda.
--
Pozdrawiam,
Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138
-
87. Data: 2010-06-09 19:59:19
Temat: Re: samochd z usa - V50 [opinie]
Od: "neoniusz" <n...@j...org>
Użytkownik "MadMan" <m...@n...wp.pl> napisał w wiadomości
news:12cwuzqj49mmz.dlg@rower.power.pl...
>> Moge ci
>> nakrecic filmik jak mi sie bedzie nudzilo kiedys w nocy.
>
> To prosiłbym, ciekawi mnie jak to wygląda.
Dzis juz nie pojade, bo wypilem piwo, ale jutro wieczorem cos nakrece i
podesle ;)
-
88. Data: 2010-06-09 20:56:26
Temat: Re: samochód z usa - V50 [opinie]
Od: "Przemek V" <m...@p...onet.naszaojczyzna>
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:hunnh9.55g.0@poczta.onet.pl...
> "Przemek V" <p...@g...com> wrote in message
> news:abce9f18-29cd-47bd-85b2-4d19e1a4d9d9@i28g2000yq
a.googlegroups.com...
>> Opiszę ci sytuację. Dwupasmówka. Jadę lewym pasem. Wyprzedzam dorobek
>> życia jakiegoś greenpointowego zrywacza azbestu leczącego swojego raka
>> płuc w publicznej służbie zdrowia. Zbliżam się do niego, patrzę przed
>> siebie + na wyprzedzanego. Z racji pozycji głównie rejestruję jego
>> lewą stronę. Gdy jestem już bardzo blisko widzę, że zapala się u niego
>> lewy stop. Normalka - facet przyhamowuje, może będzie się gdzieś
>> zatrzymywał, łotewer. Tyle, że ten palant właśnie wbił też kierunek,
>> oczywiście w ostatniej chwili i pakuje się mnie przed maskę.
>
> No ale jakie ma to znaczenie czy gość hamuje czy przygotowuje się
> do zmiany pasa czy skrętu?? Tak czy inaczej nie możesz go wyprzedzać.
> Zresztą jeśli miga lewym migaczem to być może on omijał jakąś
> przeszkodę której nie widziałeś bo Ci ją zasłonił...
> Na jedno wychodzi - jakiekolwiek światło zapalone na jego tyłku
> powinno natychmiast przekreślić Twój manewr wyprzedzania go
> aż do czasu ustalenia sytuacji...
Przeczytałeś co napisałem? Dwa pasy. Ty na lewym. Facet z prawego wbija
kierunek i wyjeżdża ci przed nos. Dajesz po hamplach i póki ABS nie terkocze
to dzień jak co dzień na królowej polskich szos wybudowanej potem i krwią
żołnierzy ludowego wojska polskiego. To czy zamrygał na żółto czy na
czerwono to może być 1 sekunda, która zaważy na tym czy się w niego
wpakujesz czy nie
> A czemu ubarwiasz wypowiedź jakimiś epitetami pod adresem
> innych użytkowników dróg? Co to ten zrywacz azbestu miał znaczyć?
Miał znaczyć, że jeśli ktoś jest kutwa i ściąga furę z kraju za wielką wodą
to niech wyda te paręset złotych i ją zeuropeizuje. Jeśli jest to Chevrolet
Bel Air 1957 to odpuszczam - może sobie migać nawet na zielono. Jeśli jest
to pachnący mułem Passat z Louisiany, z wnęką na tablicę wielkości A4 to
niech sobie założy lampy od europejczyka
>> Miałem dwie takie sytuacje. Raz nie byłem pewny czy palant hamuje i
>> sygnalizuje zamiar skrętu czy tylko hamuje.
>
> A jaka to różnica z Twojego punktu widzenia?
> Równie dobrze mógł mieć żółty kierunkowskaz i zapomnieć go włączyć...
> Będziesz się tłumaczył że wjechałeś mu w tyłek bo za szybko i za blisko
> trzymałeś się jego zderzaka aby ocenić prawidłowo sytuację na drodze?
Wtedy on się będzie tłumaczył
>> Drugi raz wyglądało jakby
>> hamował i miał spalony prawy stop a okazało się, że on kierunek
>> wrzucił i zamierzał zmieniać pas. Gdyby wiadomo które światło było
>> pomarańczowe w tych autach to za każdym razem reakcja byłaby o ok. 1
>> sekundę szybsza. Jadąc w Europie nie spodziewasz się, że coś
>> czerwonego może być kierunkiem. W Stanach wiem czego się
>> spodziewać więc mi nie przeszkadza.
>
> Przesadzasz - poczytaj więcej o zasadzie ograniczonego zaufania...
> Masz tak jechać aby nie spowodować kraksy nawet gdy drugi kierowca
> zawali bo nie włączy migacza albo w ostatniej chwili zrobi unik aby nie
> przywalić w przeszkodę - te Wasze dywagacje na temat bycia zmylonym
> przez kolor migacza są po prostu śmiesznie dziecinne...
I tak jeżdżę, ze świadomością, że generalnie w ruchu drogowym otoczony
jestem przez debili i staram się od nich trzymać jak najdalej. Jeśli
niektórzy z nich są w autach, które mają podstawowe wyposażenie
sygnalizacyjne inne niż dopuszczone w kraju w którym się poruszam to
generuje to dodatkową kompleksowość bo poza zastanawianiem się "wyjedzie czy
nie wyjedzie" muszę jeszcze dołożyć ileś tam interpretacji syngnałów
świetlnych, które w tym momencie wyda lub nie.
-
89. Data: 2010-06-10 01:02:18
Temat: Re: samochód z usa - V50 [opinie]
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Jurand" <j...@i...pl> wrote in message
news:huodnb$lrf$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
> news:hunnh9.55g.0@poczta.onet.pl...
>> "Przemek V" <p...@g...com> wrote in message
>> news:abce9f18-29cd-47bd-85b2-4d19e1a4d9d9@i28g2000yq
a.googlegroups.com...
>>> Opiszę ci sytuację. Dwupasmówka. Jadę lewym pasem. Wyprzedzam dorobek
>>> życia jakiegoś greenpointowego zrywacza azbestu leczącego swojego raka
>>> płuc w publicznej służbie zdrowia. Zbliżam się do niego, patrzę przed
>>> siebie + na wyprzedzanego. Z racji pozycji głównie rejestruję jego
>>> lewą stronę. Gdy jestem już bardzo blisko widzę, że zapala się u niego
>>> lewy stop. Normalka - facet przyhamowuje, może będzie się gdzieś
>>> zatrzymywał, łotewer. Tyle, że ten palant właśnie wbił też kierunek,
>>> oczywiście w ostatniej chwili i pakuje się mnie przed maskę.
>>
>> No ale jakie ma to znaczenie czy gość hamuje czy przygotowuje się
>> do zmiany pasa czy skrętu?? Tak czy inaczej nie możesz go wyprzedzać.
>
> Yyy przygrzało Ci czerwcowe słońce?
I po co takie zagrywki?
> Nie możesz wyprzedzić kogoś, kto jedzie prawym pasem
> i ma włączony lewy kierunkowskaz, a Ty sobie spokojnie suniesz swoim
> tempem lewym pasem?
Ja nie mówię że nie możesz go wyprzedzić... ja tylko sugeruję że to jest
niepoważne - przecież ostrzega Cię o zamiarze zmiany pasa, nie?
Zachowałbym ostrożność skoro gościu Cię ostrzega że zmienia pas...
> Jak Ty jeździsz autostradami?
Kiedy przestałeś mówić o dwupasmówkach na których można się
zatrzymać a zacząłeś mówić o autostradach?
>> Zresztą jeśli miga lewym migaczem to być może on omijał jakąś
>> przeszkodę której nie widziałeś bo Ci ją zasłonił...
>> Na jedno wychodzi - jakiekolwiek światło zapalone na jego tyłku
>> powinno natychmiast przekreślić Twój manewr wyprzedzania go
>> aż do czasu ustalenia sytuacji...
>
>>> Miałem dwie takie sytuacje. Raz nie byłem pewny czy palant hamuje i
>>> sygnalizuje zamiar skrętu czy tylko hamuje.
>>
>> A jaka to różnica z Twojego punktu widzenia?
>
> Nie wiesz jaka jest różnica między samochodem, który tylko zwalnia od
> samochodu, który chce się znaleźć przed Twoją maską?
A Tobie się nigdy nie zdarzyło że kierownik najpierw zwalnia
a potem dopiero daje sygnał co robi? Bo ja wielu takich widuję...
Ten ułamek sekundy gdy widzę światła hamowania już wzbudza
moją czujność gdy mijam takiego - niezależnie od tego czy te
światła to migacz, hamowania czy ... wsteczny :-)
Są też tacy co w ogóle pas zmieniają BEZ ŻADNYCH MIGACZY.
>>> Drugi raz wyglądało jakby
>>> hamował i miał spalony prawy stop a okazało się, że on kierunek
>>> wrzucił i zamierzał zmieniać pas. Gdyby wiadomo które światło było
>>> pomarańczowe w tych autach to za każdym razem reakcja byłaby o ok. 1
>>> sekundę szybsza. Jadąc w Europie nie spodziewasz się, że coś
>>> czerwonego może być kierunkiem. W Stanach wiem czego się
>>> spodziewać więc mi nie przeszkadza.
>>
>> Przesadzasz - poczytaj więcej o zasadzie ograniczonego zaufania...
>> Masz tak jechać aby nie spowodować kraksy nawet gdy drugi kierowca
>> zawali bo nie włączy migacza albo w ostatniej chwili zrobi unik aby nie
>> przywalić w przeszkodę - te Wasze dywagacje na temat bycia zmylonym
>> przez kolor migacza są po prostu śmiesznie dziecinne...
>
> Musisz być strasznie dziwnie zachowującym się kierowcą.
Dla mnie dziwne jest że pokładasz 100% swojego zdrowia i życia
oraz wartość swojego samochodu w wiarę że kierowca przed Tobą
nie zrobi manewru jeśli nie włączy migacza... To jest duża naiwność.
-
90. Data: 2010-06-10 01:08:34
Temat: Re: samochód z usa - V50 [opinie]
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Przemek V" <m...@p...onet.naszaojczyzna> wrote in message
news:4c0fe3da$0$19175$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
> news:hunnh9.55g.0@poczta.onet.pl...
>> "Przemek V" <p...@g...com> wrote in message
>> news:abce9f18-29cd-47bd-85b2-4d19e1a4d9d9@i28g2000yq
a.googlegroups.com...
>>> Opiszę ci sytuację. Dwupasmówka. Jadę lewym pasem. Wyprzedzam dorobek
>>> życia jakiegoś greenpointowego zrywacza azbestu leczącego swojego raka
>>> płuc w publicznej służbie zdrowia. Zbliżam się do niego, patrzę przed
>>> siebie + na wyprzedzanego. Z racji pozycji głównie rejestruję jego
>>> lewą stronę. Gdy jestem już bardzo blisko widzę, że zapala się u niego
>>> lewy stop. Normalka - facet przyhamowuje, może będzie się gdzieś
>>> zatrzymywał, łotewer. Tyle, że ten palant właśnie wbił też kierunek,
>>> oczywiście w ostatniej chwili i pakuje się mnie przed maskę.
>>
>> No ale jakie ma to znaczenie czy gość hamuje czy przygotowuje się
>> do zmiany pasa czy skrętu?? Tak czy inaczej nie możesz go wyprzedzać.
>> Zresztą jeśli miga lewym migaczem to być może on omijał jakąś
>> przeszkodę której nie widziałeś bo Ci ją zasłonił...
>> Na jedno wychodzi - jakiekolwiek światło zapalone na jego tyłku
>> powinno natychmiast przekreślić Twój manewr wyprzedzania go
>> aż do czasu ustalenia sytuacji...
>
> Przeczytałeś co napisałem? Dwa pasy. Ty na lewym. Facet z prawego wbija
> kierunek i wyjeżdża ci przed nos. Dajesz po hamplach i póki ABS nie
> terkocze to dzień jak co dzień na królowej polskich szos wybudowanej potem
> i krwią żołnierzy ludowego wojska polskiego. To czy zamrygał na żółto czy
> na czerwono to może być 1 sekunda, która zaważy na tym czy się w niego
> wpakujesz czy nie
Dziwny jesteś... powinieneś tak samo zareagować gdybyś widział
że ktoś przed Tobą na prawym pasie nagle hamuje - przecież nie
widzisz czemu on hamuje - może mu jeleń przed koła wybiegł
i zaraz znajdzie się na kursie zderzenia z Tobą?
>> A czemu ubarwiasz wypowiedź jakimiś epitetami pod adresem
>> innych użytkowników dróg? Co to ten zrywacz azbestu miał znaczyć?
>
> Miał znaczyć, że jeśli ktoś jest kutwa i ściąga furę z kraju za wielką
> wodą to niech wyda te paręset złotych i ją zeuropeizuje. Jeśli jest to
> Chevrolet Bel Air 1957 to odpuszczam - może sobie migać nawet na zielono.
> Jeśli jest to pachnący mułem Passat z Louisiany, z wnęką na tablicę
> wielkości A4 to niech sobie założy lampy od europejczyka
Czyli przekreśliłeś całą swoją argumentację opartą na bezpieczeństwie
i potwierdzasz że zwyczajnie gościowi auta zazdrościsz skoro cały ten
płacz o kolorze migaczy nie przeszkadzałby Ci gdyby to był Chevy
a przeszkadzał Ci tylko w przypadku nowego Passata.
>>> Miałem dwie takie sytuacje. Raz nie byłem pewny czy palant hamuje i
>>> sygnalizuje zamiar skrętu czy tylko hamuje.
>>
>> A jaka to różnica z Twojego punktu widzenia?
>> Równie dobrze mógł mieć żółty kierunkowskaz i zapomnieć go włączyć...
>> Będziesz się tłumaczył że wjechałeś mu w tyłek bo za szybko i za blisko
>> trzymałeś się jego zderzaka aby ocenić prawidłowo sytuację na drodze?
>
> Wtedy on się będzie tłumaczył
Zdaje Ci się. To Ty mu wjechałeś w tyłek. Jak mu udowodnisz że
migacza nie włączył? Jeśli Ty mu w tyłek wjechałeś to Ty jesteś
winny bo nie zachowałeś bezpiecznej odległości/prędkości i nie
zdążyłeś zareagować właściwie w sytuacji niebezpiecznej...
>>> Drugi raz wyglądało jakby
>>> hamował i miał spalony prawy stop a okazało się, że on kierunek
>>> wrzucił i zamierzał zmieniać pas. Gdyby wiadomo które światło było
>>> pomarańczowe w tych autach to za każdym razem reakcja byłaby o ok. 1
>>> sekundę szybsza. Jadąc w Europie nie spodziewasz się, że coś
>>> czerwonego może być kierunkiem. W Stanach wiem czego się
>>> spodziewać więc mi nie przeszkadza.
>>
>> Przesadzasz - poczytaj więcej o zasadzie ograniczonego zaufania...
>> Masz tak jechać aby nie spowodować kraksy nawet gdy drugi kierowca
>> zawali bo nie włączy migacza albo w ostatniej chwili zrobi unik aby nie
>> przywalić w przeszkodę - te Wasze dywagacje na temat bycia zmylonym
>> przez kolor migacza są po prostu śmiesznie dziecinne...
>
> I tak jeżdżę, ze świadomością, że generalnie w ruchu drogowym otoczony
> jestem przez debili i staram się od nich trzymać jak najdalej.
No gdyby tak było to nie przeszkadzaloby Ci kto ma jaki kolor migaczy.
I tak faktycznie jest, co wykazałeś na przykładzie Chevy. Więc po co ta
gadka?
> Jeśli niektórzy z nich są w autach, które mają podstawowe wyposażenie
> sygnalizacyjne inne niż dopuszczone w kraju w którym się poruszam to
> generuje to dodatkową kompleksowość bo poza zastanawianiem się "wyjedzie
> czy nie wyjedzie" muszę jeszcze dołożyć ileś tam interpretacji syngnałów
> świetlnych, które w tym momencie wyda lub nie.
Mimo to nie przeszkadza Ci to w Chevim ale przeszkadza w Passacie...
OK :-) Już wszystko jasne :-))))