-
91. Data: 2014-08-13 12:03:30
Temat: Re: rzecznik policji w TV
Od: Shrek <...@w...pl>
On 2014-08-13 10:49, Budzik wrote:
>> LOL. Przecież oni to właśnie "służbowo" robią - obstawiam, że jedynym
>> skutkiem będzie ewentualny mandat za rozmowę przez komórkę;)
>
> I tak i nie.
> Kropla drąży skałę - może akurat trafi na kogoś kto zdroworozsądkowo
> stwierdzi WTF!?
Jasne - i bezinteresownie podpierdoli kolegów.
Shrek.
-
92. Data: 2014-08-13 17:12:33
Temat: Re: rzecznik policji w TV
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 13 Aug 2014, Myjk wrote:
> Tue, 12 Aug 2014 21:11:30 +0000 (UTC), Budzik
>
>> A pieszy to po czym sie porusza?
>
> Po chodniku. Drogę tylko gościnnie przekracza.
Od kiedy chodnik przestał być drogą?
Ci posłowie tak szybko przepisy zmieniają, że nie nadążąm :|
pzdr, Gotfryd
-
93. Data: 2014-08-13 20:14:35
Temat: Re: rzecznik policji w TV
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
wiadomości grup
dyskusyjnych:XnsA387E88D7EC7Dbudzik61pocztaonetpl@12
7.0.0.1...
> Użytkownik Cavallino c...@k...pl ...
>
>>> Ja nie jestem Cavallino zebym twierdził, ze kazdy samochód na drodze
>>> utrudnia MOJA jazde.
>>
>> Nie łżyj.
>
> O jak ładnie...
>
>> Albo przeczytaj co znaczy słowo "każdy".
>
> Może przeciez kulturalnie sprecyzowac moją żartobliwą dygresyjkę.
>
>> Bo nigdy nie twierdziłem, że np. samochody jadące szybciej ode mnie
>> utrudniają moją jazdę.
>
> No widzisz. I juz mamy jasnośc. Kazdy jaacy wolniej...
Nie, również nie każdy.
Motocykl jadący po prawej stronie swojego pasa nie, samochód jadący prawym
pasem na dwupasmówce nie i kupa innych też nie.
Wychodzi, że więcej nie niż tak - i to by było na tyle z Twoim "każdy".
-
94. Data: 2014-08-16 11:30:31
Temat: Re: rzecznik policji w TV
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Shrek ...@w...pl ...
>>> LOL. Przecież oni to właśnie "służbowo" robią - obstawiam, że jedynym
>>> skutkiem będzie ewentualny mandat za rozmowę przez komórkę;)
>>
>> I tak i nie.
>> Kropla drąży skałę - może akurat trafi na kogoś kto zdroworozsądkowo
>> stwierdzi WTF!?
>
> Jasne - i bezinteresownie podpierdoli kolegów.
>
Na dobry początek moze ich opierdolic :)
Jakby ten szef strazy miejskiej co ostatnio wyleciał za sciganie za
przekroczenie predkosci auta na lawecie wczesniej raz czy drugi opierdolił
podwładnych to moze dzis nadal byłby szefem SM...
-
95. Data: 2014-08-16 11:30:32
Temat: Re: rzecznik policji w TV
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Shrek ...@w...pl ...
>>>>> obstawiam, że jedynym skutkiem będzie ewentualny
>>>>> mandat za rozmowę przez komórkę;)
>>>> Kto go wystawi? Dyspozytor? ;P
>>>> Są jeszcze zestawy głośnomówiące, słuchawki, etc. :>
>>> Policjanci jadący przed tobą:P
>>
>> Za zestaw głośnomówiący czy słuchawkę w uchu?
>
> Za wybieranie numeru...
Jak nie trzyma w rece telefonu to chyba wolno...
-
96. Data: 2014-08-16 12:52:42
Temat: Re: rzecznik policji w TV
Od: Shrek <...@w...pl>
On 2014-08-16 11:30, Budzik wrote:
>>> I tak i nie.
>>> Kropla drąży skałę - może akurat trafi na kogoś kto zdroworozsądkowo
>>> stwierdzi WTF!?
>>
>> Jasne - i bezinteresownie podpierdoli kolegów.
>>
> Na dobry początek moze ich opierdolic :)
Albo olać - jesteś dorosły - jak myślisz, co jest o rząd wielkości
bardziej prawdopodobne?
> Jakby ten szef strazy miejskiej co ostatnio wyleciał za sciganie za
> przekroczenie predkosci auta na lawecie wczesniej raz czy drugi opierdolił
> podwładnych to moze dzis nadal byłby szefem SM...
Byłby nadal, gdyby nie uparł się iść do sądu ze zdjęciem auta na
lawecie, z właścicielem w roli oskarżonego.
Shrek.
-
97. Data: 2014-08-18 09:49:58
Temat: Re: rzecznik policji w TV
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 13 Aug 2014 08:49:13 +0000 (UTC), Budzik
> Ja pisze o sytuacjiach obiektywnie niebezpiecznych
> a nie o jakis pyskówkach na drodze.
Jazda z mniejszą prędkością niż maksymalna, gdy jest dostępny drugi pas do
wyprzedzania NIE JEST sytuacją ani szczególnie upierdliwą, ani
niebezpieczną -- no chyba że dla kogoś, kto nie umie jeździć, jest ślepy,
lubi i musi zapierdalać żeby niewiadomo co, i spotka takiego co też jest
ślepy i nie umie wyprzedzać, etc.
> Projekcja własnych zachowan Cię dopadła?
> I ja tu nikogo jeszcze nie zjebałem.
...nie chce mi się liczyć ile razy użyłeś słowa idiota i głupota w
odniesieniu do "niedorzecznika" i innych którzy mogą jechać podobnie. :P
> Powtarzam - głupie zachowania cały czas nie podlegają pod paragraf...
Podlegają. Co najwyżej nie są egzekwowane, bo większość truje na CB zamiast
to zgłosić.
> Tak czy siak - jeżeli dla kogoś wazna jest roznica
> w spalaniu miedzy predkoscia 70 a 90 to znaczy
> ze kupił sobie złe auto...
A może jednak dasz spokój i bez wyzwisk pozwolisz mu decydować czy ma
zaoszczędzić 0,1 czy zmarnować 1,0? Wolność jednego człowieka kończy się
tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka -- warto to mieć na
uwadze.
>>>>> Ale jak musi to niech jedzie.
>>>> No to po co trujesz?
>>> Nie musisz mi odpowiadac, jak wywołuje to u Ciebie niepotrzebne
>>> nerwy.
>> Nie schlebiaj sobie. :>
> Przepraszam. Ale co trzecie zdanie wrzucasz jakis emocjonalny przytyk
> zamiast merytorycznie dyskutować. Dziwi mnie to.
Nie musiałbym, gdybyś się emocjonalnie nie "przytkał" do innego człowieka,
który nic szczególnie złego nie robi. Być może jutro się "przytkasz"
podobnie do mnie. Niewątpliwie mógłbym nawet RAZ być Twoją "ofiarą". :P
Otóż niedawno rozwarł mi się EGR i zaciął w tej pozycji otwartej. Komputer
momentalnie przeszedł w tryb awaryjny w wyniku czego przez POW i A2 (w
cześniej po mieście rozpędzając się wolniej niż taczka) do mojego zaufanego
serwisu kulałem się z prędkością maksymalną 80/h (licznikowe!) a pod górkę
(nawet lekką) to jeszcze wolniej. Cały czas z pedałem w podłodze -- żeby
nie było wątpliwości. Szczerze mówiąc, nikt jakoś specjalnie się krzywo na
mnie nie patrzył i nie widziałem w lusterku wstecznym jakichś
niebezpiecznych zawirowań. Ciągniki mnie wyprzedzały bez problemu i nie
trwało to niewiadomo ile, a z pewnością znacznie krócej niż wyprzedzanie
innego tirolota.
> Jak jest zakaz wyprzedzania to taka jazda to juz głupota do kwadratu.
> Problem widze jednak odrobine inaczej - skoro ktos boi sie jechac 90 na
> autostradzie to ja tym bardziej nie postuluje zeby jechał 90 na drodze z
> jednym pasie ruchu czy z neirówną nawierzchnia.
> Wiadomo, ze na takiej drodze problem bedzie potegował, tylko czy ktos taki
> powinien jechac szybciej.
Może się boi, może lubi wolniej. Ważne, że może.
> Inna sprawa, czy taka osoba powinna miec prawo jazdy?
Każdy ma prawo do przemieszczania się w ramach przepisów.
>>>> I tylko dlatego, że się kłóci z twoim instynktem zapierdalacza. :P
>>> ROTFL. Ja sie poruszam po autostradzie najczesciej z predkoscia
>>> tirów.
>> Czyli 80/h.
> Oderwałes się od rzeczywistosci.
Aha. :P
> Ile bys tego nie powtarzął, nie zmienia to faktu, ze jezdza 90 na godzine.
Nie zmienia to faktu, że popełniają tym samym wykroczenie i tym bardziej
nie mają podstaw do psioczenia na jadących 80/h. Tak realnie ta różnica w
prędkości maksymalnej na -stradzie i prędkości na kagańcu jest
zarezerwowana właśnie do ew. wyprzedzania z prędkością większą niż prędkość
żółwia. Jak jadą cały czas na odcięciu, to nic dziwnego że jest taki syf
przy ich wyprzedzaniu się.
>> To do maksymalnej nawet się nie zbliżasz. Rzekłbym nawet
>> że bliżej ci do tego policjanta po którym jedziesz jak po burej suce.
>>
> Do jakiej maksymalnej? Autostradowej. W aucie o ktorym mysle, nie ma takiej
> mozliwosci :)
> Czy mi blizej? Róznica 10-20 km powoduje własnie te róznice miedzy płynna
> jazda a niepotrzebnym utrudnianiem.
Jesteś oderwany od rzeczywistości. :P Ilu naliczyłeś takich co jeżdżą 60-70
po autostradzie? Widziałeś w ogóle kogoś takiego na własne oczy? Bo ja w
życiu pięknym. Innymi słowy, "roztrzepujesz" problem, który nie istnieje.
Jest większy problem występujący notorycznie, wyprzedzające się ciągniki
siodłowe z różnicą prędkości na poziomie 1-2km/h chwilę wcześniej
wymuszające pierwszeństwo pojazdom jadącym 140 na lewym pasie.
> Wrzucasz argument ktory nie ma zwiazku z rozmowa.
> Nie było mowy o złych warunkach atmosferycznych
> wiec po co takie wstawki?
Ponieważ nie musi być złych warunków, żeby jechać wolniej.
> Ja wiem, ze na drodze jest sporo osób ktore zachowuje sie tak, jakby w
> biedronce, oprócz pysznego arbuza kupiło tez sobie niesmiertelnosc.
> Ale to jest przegiecie w druga strone.
Ale w tym wypadku nie ma żadnego przegięcia...
>> Niestety przegapiłeś autobusy. To czekam na ten przepis.
> Autobusy to akurat jezdza szybciej niz tiry wiec
> nie widze powodu ograniczac im wjazdu na autostrade.
Taki starszy Ikarus 280 wyciąga maks 65 przy 50
wyjąc niemiłosiernie, że uszy więdną. :P Zabronić! :>
> Aczkolwiek uważam, ze nie mozesz mi się dziwić.
> Sadziłem, ze zrobiłes to celowo.
W sensie porównania Cię do konsystencji budyniu?
Wtedy byłoby z małej litery. :P
>> No i co z tego? Autostrada to droga jak każda inna,
>> tylko MOŻNA jechać szybciej. Nie TRZEBA.
> Wiadomo, Ogólnie nie trzeba jechac szybciej.
> Mozna jechac nawet 50 po krajówkach.
> Tylko po co?
Już o tym było. Decyzja należy do kierującego -- może tak jechać o ile nie
utrudnia ruchu. Na autostradzie gdzie jest drugi pas w tym samym kierunku z
pewnością jazdy nie utrudnia.
> Jasne. Sporo osób jedzie wolniej.
> Ale ponizej predkosci tirów to juz niewielki procent.
Zatem tym bardziej nie ma o co kruszyć kopii. Zamiast wykazywać głupotę i
wyzywać od idiotów trzeba takiego wyprzedzić i po sprawie...
> A na lewym ktos własnie ze 140 musi wychamować do 90.
Wystarczy zazwyczaj odpuścić za wczasu. Nie dotyczy sytuacji gdy na lewym
jedzie bezmyślny zapierdalacz -- wtedy pewnie będzie musiał wychamować. Ale
to już jego problem.
> Ale ok, gdyby okolicznosci usprawiedliwiały taka jazde,
> tak jak podwałes przykład z awarią samochodu.
> Ale tak po prostu "bo" to ja nie rozumiem i nie podoba mi się to.
Nie "bo", tylko powody były podane konkretne.
Z pewnością powodem nie była złośliwość czy "żart".
> Nawet nie wiedziałem ze jest taki znak :)
> Ciekawe.
Nie wiesz że pod znakami można stosować tabliczki ze szczegółami
kogo/czego/kiedy dotyczy znak? Dziwne.
> Szczerze to przeciez nie ma przepisu ze kazdy musi miec prawo jazdy.
Ale każdy może chcieć się przemieszczać z miejsca na miejsce.
Bezpiecznie dla siebie i możliwie tanio.
> Jak ktos boi sie jechac 90 to moze niedowidzi?
> Albo nie ogarnia samochodu? Boje sie takich osób na drodze.
To się nie bój, tylko rób swoje.
> Od razu na F-16. Nie załuj sobie. :)
> Ja tu o podwyzszeniu predkosci o 10-20 km do masakrycznych 90
> na godzine a ty o helikopterach. I jak tu znaleźć kompromis... :(
No to co ma zrobić jak musi przejechać, a boi się prędkości? Prezentujesz
podejście człowieka, który nie ma takich problemów. Żeby nie było, ja nie
mam żadnych fobii (albo jeszcze nie spotkałem), ale rozumiem, że ktoś może
takową posiadać i wypada to uszanować.
--
Pozdor Myjk
-
98. Data: 2014-08-18 09:50:27
Temat: Re: rzecznik policji w TV
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 13 Aug 2014 10:01:30 +0200, Shrek
>>>>> obstawiam, że jedynym skutkiem będzie ewentualny
>>>>> mandat za rozmowę przez komórkę;)
>>>> Kto go wystawi? Dyspozytor? ;P
>>>> Są jeszcze zestawy głośnomówiące, słuchawki, etc. :>
>>> Policjanci jadący przed tobą:P
>> Za zestaw głośnomówiący czy słuchawkę w uchu?
> Za wybieranie numeru...
Mandat jest za trzymanie vel rozmowę z telefonem w ręku, a nie za
wybieranie numeru z telefonu wiszącego np. na szybie (za obsługę nawigacji
też jest mandat?). Nie wspominając, że są systemy głosowe. ;P
> Ale zanim pójdziesz do sądu warto by mieć jakąś podstawę co?
Jaką masz "podstawę" na omijanie na ciągłej np. źle zaparkowanego pojazdu i
jak się byś z tego ew. tłumaczył w sądzie gdyby jakiś nadgorliwy/prowokator
z policji postanowił ukarać za najechanie na ciągłą?
--
Pozdor Myjk
-
99. Data: 2014-08-18 09:52:00
Temat: Re: rzecznik policji w TV
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 13 Aug 2014 08:49:12 +0000 (UTC), Budzik
>>> Tak, dla mnie wyjące łożysko to znak ze ono się konczy i tak: to jest
>>> niesprawne auto.
>> To wiele wyjaśnia. Dla ciebie. Teraz podaj przepis stwierdzający, żę
>> nie można jeździć z wyjącym łożyskiem, bo oznacza automatycznie pojazd
>> niesprawny do ruchu.
> Znów: Ty o przepisach, ja o zdrowym rozsądku.
> Nie wiem czy auto z wyjącym łożyskiem przejdzie badanie techniczne.
> Pewnie przejdzie jak nie bedzie luzów.
Wyjące łożysko, zwłaszcza że objawia się na poczatku tylko w pewnym
zakresie prędkości, może być późno zdiagnozowane. Jak ktoś się nie zna na
autach, to może minimalizować objawy przez wybieranie mniej upierdliwych
prędkości aż go ktoś nie oświeci co mu wyje. W końću w instrukcji o tym nie
piszą. Z całą pewnością jednak przejdzie przegląd a wtedy jest dopuszczone
do ruchu. Co więcej jedynym sposobem by go nie rozsypać do końca i nie
stworzyć faktycznego zagrożenia jest jazda bez dodatkowych efektów
dźwiękowych.
>> Tak, a nawet cztery tygodnie. Niektórzy nawet nie potrafią
>> zdiagnozować i jeżdżą jeszcze dłużej ograniczając tylko objawy.
> Masakra. Nic mnie juz nie zdziwi w naszych ASO.
Akurat przypadek. Wyszły im z magazynu i czekali na dostawę z Niemiec,
gdzie też akurat mieli deficyt, bo im statek stanął. Poza tym do tego
jeszcze wymierzenie wolnego czasu na serwis żeby nie kolidował z zajęciami
itd. Może się zejść i nie widzę powodu wynajmowania na ten okres auta żeby
pojechać 20/h szybciej.
>> Pytanie było jednak inne, zatem z łaski swojej odpowiedz.
> Nie wiem, nigdy nie jezdziłem z tak rozpierniczonym łożyskiem,
> zeby sie bac jechac 90km na godzine.
Ale przy 80-90 zazwyczaj wyje i wtedy właśnie jest "niebezpiecznie"
wysilone. Trzeba albo zwolnić, albo przyśpieszyć. Dla bezpieczeństwa lepiej
jednak zwolnić z taką usterką. No dobrze, ale to tylko głupkowate
usprawiedliwienie, bo nic nie zmienia faktu, że ktoś może po prostu chcieć
jechać wolniej i nikomu nic do tego w zasadzie.
>> No, muszę. Nie będę się z tak błachego powodu przesiadał na rower.
> No trudno. Czyli konstatacja jest taka, ze czasami sa takie wyjątkowe
> sytuacje jak łożysko i wtedy trudno sie czepiac a tak poza tym, w normalnej
> jezdzie to głupota.
> Moge sie zgodzic.
Dobrze, to inaczej. Ty jeździsz 95 bo już Cię tirolot nie dogoni, masz
zadowalające spalanie, etc. i uznajesz to za optymalną prędkość.
kawalinopodobny będzie twoje zachowanie nazywał głupim, a może nawet nazwie
Cię wprost idiotą -- bo możesz 140 (w porywach nawet 150 licznikowe) a
jedziesz 95.
> Nie. To ze koles ktory boi sie jechac 90 i jedzie 70 i jednoczesnie uwaza
> ze to jest bezpieczne to nic nie znaczy. Skoro brakuej mu umiejetnosci to
> skąd miałby wiedziec jak to jest bepziecznie.
> Bezpiecznie to bedzie płynnie, nie utrudniajac innym ruchu.
Eh. Nie utrudnia ruchu, bo mogą go SWOBODNIE wyprzedzić drugim pasem. :|
> Naprawde jestes w stanie bronic tezy ze bezpieczniej na drodze jest wtedy
> jak jeden jedzie 70 a tiry co chwile go wyprzedzaja niz jakby wszyscy
> płynnie jechali +-90?
Czemu 90 a nie 110? Dla mnie "płynnie" (czyt. optymalnie) jest np. 100-120,
a tu się "głuptaki" co chwilę trafiają co jadą 95 i muszę ich co chwilę
wyprzedzać -- i na cholerę za tempomat dopłacałem (a niestety do tego jest
taki głupi, że się resetuje po dotknięciu sprzęgła).
Nie widzisz w swoim myśleniu błędu pt. punkt widzenia zależy od punktu
siedzenia?
--
Pozdor Myjk
-
100. Data: 2014-08-18 10:59:41
Temat: Re: rzecznik policji w TV
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Myjk m...@n...op.pl ...
>>> No, muszę. Nie będę się z tak błachego powodu przesiadał na rower.
>> No trudno. Czyli konstatacja jest taka, ze czasami sa takie wyjątkowe
>> sytuacje jak łożysko i wtedy trudno sie czepiac a tak poza tym, w
>> normalnej jezdzie to głupota.
>> Moge sie zgodzic.
>
> Dobrze, to inaczej. Ty jeździsz 95 bo już Cię tirolot nie dogoni, masz
> zadowalające spalanie, etc. i uznajesz to za optymalną prędkość.
> kawalinopodobny będzie twoje zachowanie nazywał głupim, a może nawet
> nazwie Cię wprost idiotą -- bo możesz 140 (w porywach nawet 150
> licznikowe) a jedziesz 95.
>
Jestem w stanie z nim o tym porozmawiac "na argumenty".
>> Nie. To ze koles ktory boi sie jechac 90 i jedzie 70 i jednoczesnie
>> uwaza ze to jest bezpieczne to nic nie znaczy. Skoro brakuej mu
>> umiejetnosci to skąd miałby wiedziec jak to jest bepziecznie.
>> Bezpiecznie to bedzie płynnie, nie utrudniajac innym ruchu.
>
> Eh. Nie utrudnia ruchu, bo mogą go SWOBODNIE wyprzedzić drugim pasem.
> :|
Czasami mogą, casami nie mogą.
Jak nie mogą to wtedy powinien przyspieszyc?
>
>> Naprawde jestes w stanie bronic tezy ze bezpieczniej na drodze jest
>> wtedy jak jeden jedzie 70 a tiry co chwile go wyprzedzaja niz jakby
>> wszyscy płynnie jechali +-90?
>
> Czemu 90 a nie 110?
Bo tiry czyli spora cesc ruchu autostradowego jedzie 90.
Jakby mieli kaganiec ustawiony na 110 albo na 70 to wtedy byśmy rozmawiali
o innych liczbach.
> Dla mnie "płynnie" (czyt. optymalnie) jest np.
> 100-120, a tu się "głuptaki" co chwilę trafiają co jadą 95 i muszę ich
> co chwilę wyprzedzać -- i na cholerę za tempomat dopłacałem (a
> niestety do tego jest taki głupi, że się resetuje po dotknięciu
> sprzęgła).
>
Ale płynnie to nie znaczy: ustalam sobie jakas predkosc i walic innych.
Płynnie to jest własnie tak, jak wiekszosc.
Jak tiry + wolniejsze auto pojada 90 to bedziesz miał lewy pas wolny lub
przewaznie wolny dla swojej predkosci.
> Nie widzisz w swoim myśleniu błędu pt. punkt widzenia zależy od punktu
> siedzenia?
>
Oczywiscie ze zalezy.
Ale ja rozmawiam o obiektywnym kompromisie. Czyli o sytuacji w ktorej jeden
kierowca w jak najmniejszym stopniu przeszkadza innym samemu poruszajac sie
tak jak uwaza za stosowne dostosowujac jednak w jakims niewielkim stopniu
swoja predkosc do ruchu innych wymuszajac w ten sposób płynnosc ruchu.
Przyspieszenie o 10-20 daje moim zdaniem duza korzysc nie powodujac
jednoczescie jakiegos nadmiernego kłopotu.