-
71. Data: 2011-07-20 16:07:37
Temat: Re: plastyka obrazu
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2011-07-20 17:47:53 +0200, JA <marb67[beztego]@bb.home.pl> said:
> Ale jak będziesz chciał harlejowcowi powiedzieć, że jego motor nie
> brzmi szlachetnie a każda Yamaha to se tego HD na śniadanie łyka. To
> jak już będziesz gotowy to powiedzieć, to sprawdź czy masz dobry wynik
> w sprincie, albo czy jesteś za trudną to pokonania przeszkodą.
Ale o Harleyach to będzie akurat prawda - nie skręca to to, słabo
hamuje, większość nędznie przyśpiesza (może poza V-Rodem, któremu
silnik projektowało Porsche). ;-) No może nie każda Yamaha, bo mają w
ofercie i małę skutery, ale już te większe... ;-)
A i tak żadne ryżowozy w departamencie emocji nie podskoczą europejskim
motocyklom.
;-)
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
72. Data: 2011-07-20 16:32:59
Temat: Re: plastyka obrazu
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Wed, 20 Jul 2011 16:09:04 +0200, Mateusz Ludwin napisał(a):
> Takie, a nie inne wrażenia wywoływane przez krajobrazy z wielkiego formatu
> wynikają z połączenia:
>
> - mistrzowskiego operowania filtrami
No nie wiem. Filtry tylko wpływają na kontrast (kolorowe w BW, polar, nd w
kolorze). Mam na ścianie (tablicy korkowej) próbki ze średniego z niskim i
dużym kontrastem i jedne i drugie sprawiają wrażenie "plastycznych".
> - shifta
Masz na myśli shift czy tilt/swing? Bo chyba tilt, a jeśli tak to żeby
zwiększyć ostrość na całym obiekcie czy żeby przesunąć płaszczyznę i
zmniejszyć ostrość?
> - poświęcania wielu dni na zrobienie jednego zdjęcia
Luksusy emerytów albo tych ze "środami dla artystów" ;-) W rzeczywistości
się gdzieś jedzie i po prostu liczy na szczęście i albo się wróci ze
zdjęciem albo bez...
> - doświadczenia
To się zawsze przydaje.
Pozdrawiam,
Henry
-
73. Data: 2011-07-20 16:33:01
Temat: Re: plastyka obrazu
Od: Mateusz Ludwin <n...@s...org>
Rzecze JA:
> Nie ma zdjęcia BEZ plastyki.
> A plastyka nie jest cechą obiektywu, tylko zdjęcia.
> Głębia ostrości ma bezpośredni wpływ na plastykę, perspektywa, płynność
> przejść tonalnych i kilkanaśnie, a może i dziesią innych trudno
> opisywalnych cech.
BIJĄ SIĘ, BIJĄ!!!
--
Omniscient, omnipotent, omnipresent, without judgment
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com
-
74. Data: 2011-07-20 16:33:18
Temat: Re: plastyka obrazu
Od: Mateusz Ludwin <n...@s...org>
Rzecze de Fresz:
>> Podaj definicję "plastyki" i udowodnij, że jest taka, jak napisałeś.
>
> Podaj definicję ładnego zdjęcia i udowodnij że jest taka, jak napisałeś.
Nie porównuje się dwóch sprzetów pod względem "ładności zdjęcia".
--
Omniscient, omnipotent, omnipresent, without judgment
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com
-
75. Data: 2011-07-20 16:34:06
Temat: Re: plastyka obrazu
Od: Mateusz Ludwin <n...@s...org>
Rzecze JA:
> Ludzie to nie komputery, czują i doznają.
> Doznają PLASTYKE OBRAZU, słyszą SZLACHETNE BRZMIENIE, smakują WYKWINTNE
> POTRAWY, płaczą PRZY NIEKTÓRYCH LEKTÓRACH.
Biorę do sygnaturki.
--
"Ludzie to nie komputery, czują i doznają.
Doznają PLASTYKE OBRAZU, słyszą SZLACHETNE BRZMIENIE, smakują WYKWINTNE
POTRAWY, płaczą PRZY NIEKTÓRYCH LEKTÓRACH."
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com
-
76. Data: 2011-07-20 16:37:35
Temat: Re: plastyka obrazu
Od: Mateusz Ludwin <n...@s...org>
Rzecze de Fresz:
> Ale żeby o tym wiedzieć, trzeba trochę zdjęć pooglądać, zamiast czytać
> katalogi, tabelki, wzory. Wiem, to taaaaakieeee nuuuuudneeeeee. I
> jeszcze czasem co gorsza trzeba zdać się na odczucia, a jaki cholera
> jest wzór opisujący wrażenie?
Algorytm świra od kabelków.
1. "Ile zestawień porównywałeś?"
2. "Jakim dysponujesz sprzętem?"
3. Jeśli gorszy od twojego, idź do 3.1, jeśli porównywalny lub lepszy, idź
do 3.2
3.1. "Na takim złomie faktycznie nie słychać różnicy. Kup chociaż entry
level za pięć cyfr, a wtedy pogadamy"
3.2. "Tu pomoże tylko laryngolog".
I argument ostateczny:
"No cóż, wy słuchacie bitów, ja słucham dźwięku".
--
Omniscient, omnipotent, omnipresent, without judgment
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com
-
77. Data: 2011-07-20 16:45:05
Temat: Re: plastyka obrazu
Od: Mateusz Ludwin <n...@s...org>
Rzecze Henry(k):
>> Takie, a nie inne wrażenia wywoływane przez krajobrazy z wielkiego formatu
>> wynikają z połączenia:
>>
>> - mistrzowskiego operowania filtrami
>
> No nie wiem. Filtry tylko wpływają na kontrast (kolorowe w BW, polar, nd w
> kolorze). Mam na ścianie (tablicy korkowej) próbki ze średniego z niskim i
> dużym kontrastem i jedne i drugie sprawiają wrażenie "plastycznych".
To właśnie wpływanie na kontrast powoduje pozorną gigantyczną dynamikę zdjęć
z wielkiego formatu.
>> - shifta
>
> Masz na myśli shift czy tilt/swing? Bo chyba tilt, a jeśli tak to żeby
> zwiększyć ostrość na całym obiekcie czy żeby przesunąć płaszczyznę i
> zmniejszyć ostrość?
Napisałem shift.
>> - poświęcania wielu dni na zrobienie jednego zdjęcia
>
> Luksusy emerytów albo tych ze "środami dla artystów" ;-) W rzeczywistości
> się gdzieś jedzie i po prostu liczy na szczęście i albo się wróci ze
> zdjęciem albo bez...
No właśnie tak robią ci z Sigmą 10-20. Jak ktoś profesjonalnie zajmuje się
fotografią wielkoformatową, to siedzi nawet dwa tygodnie w jednym miejscu i
czeka na światło. Dlatego zdjęcie wychodzi perfekcyjnie.
--
Omniscient, omnipotent, omnipresent, without judgment
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com
-
78. Data: 2011-07-20 16:46:43
Temat: Re: plastyka obrazu
Od: Mateusz Ludwin <n...@s...org>
Rzecze kamil:
> To wszystko jest piękne i nikt nie ma wątpliwości, że wpływa na końcowy
> odbiór obrazu czy utworu. Tyle, że ilu ludzi, tyle definicji
> wykwintności. Trudno zmierzyć czy kaczka w jabłkach czy stek na
> czerwonym winie będzie bardziej wykwintny, tak samo jak trudno udowodnić
> czy plastyka nikona jest lepsza od plastyki canona i można tak debatować
> aż słońce wybuchnie.
Ja nawet mogę używać powiedzenia "malarski bokeh". Ale to jest takie
określenie jak słowo "wspaniały" i nie da się go wykorzystać do porównywania
i stopniowania, jak niektórzy próbują używać wyrażenia "plastyka".
--
Omniscient, omnipotent, omnipresent, without judgment
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com
-
79. Data: 2011-07-20 16:48:28
Temat: Re: plastyka obrazu
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
W dniu 2011-07-20 18:45, Mateusz Ludwin pisze:
> No właśnie tak robią ci z Sigmą 10-20. Jak ktoś profesjonalnie zajmuje się
> fotografią wielkoformatową, to siedzi nawet dwa tygodnie w jednym miejscu i
> czeka na światło. Dlatego zdjęcie wychodzi perfekcyjnie.
I co potem?
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/żyć pełnią życia czy przygotowywać się do zdrowej śmierci - oto jest
pytanie/
-
80. Data: 2011-07-20 16:50:12
Temat: Re: plastyka obrazu
Od: Kosu <6...@e...pl>
On 2011-07-20 17:47, JA wrote:
> Odczep się od tego cepa. Nit Ci nie każe kupować, bądź se mądrzejszy.
> Ale jak będziesz chciał harlejowcowi powiedzieć, że jego motor nie brzmi
> szlachetnie a każda Yamaha to se tego HD na śniadanie łyka.
To chyba tylko w Polsce kupuje się Harley'a dla "szlachetnego
brzmienia". Na całym świecie motor jest po prostu środkiem transportu.
Kupuje się głównie turystyczne / off-road - zgodnie z przeznaczeniem.
Jak ktoś ma więcej kasy, a do tego potrzebuje motoru głównie do jazdy po
mieście i cieszenia się słońcem, to kupuje Harleya. Jak ktoś chce się
ścigać na torze, to wybiera ścigacz.
Realia w Polsce? Najlepiej sprzedają się oczywiście ścigacze. Wszyscy
kupują Harleye dla "szlachetności" i "kultowości" z prostej przyczyny -
nie było ich w Polsce, kiedy w USA były po prostu motorami
rekreacyjnymi, a później ulubionym pojazdem gangów ulicznych :]
Motory turystyczne (ekonomiczne, ciche, bezawaryjne i tanie) prawie się
nie sprzedają :]
Dużo bliższy jest mi rynek rowerów, gdzie jest identyczna sytuacja.
Rowerem typowego Polaka jest góral. 15 lat temu był to góral
jakikolwiek. Dziś jest to najczęściej lekka maszyna, której producent
celował w amatorski sport (->ścigacz). Teraz zapanowała moda na
kupowanie 30-letnich szosówek (kultowych i szlachetnych), które po
dorzuceniu kilku stów nawet nadają się do jazdy. Oferowane w podobnej
cenie nowe rowery crossowe kurzą się w magazynach, bo są takie... no
zwyczajne. W każdym razie nikt nie powie, że szlachetne :D
> Ludzie to nie komputery, czują i doznają.
I w przeciwieństwie do komputerów bywają nieracjonalni.
> płaczą PRZY NIEKTÓRYCH LEKTÓRACH.
Może nie płakałem, ale rzeczywiście trochę mi smutno. 50% Polaków nie
czyta nawet 1 książki rocznie. Spokojnie mogłeś napisać "filmach".
pozdrawiam,
PK