eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodypieszy vs osobówka
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 291

  • 241. Data: 2015-05-25 21:31:50
    Temat: Re: pieszy vs osobówka
    Od: "bartosz" <b...@w...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1505252002110.2004@quad...
    > On Mon, 25 May 2015, bartosz wrote:
    >
    >> Użytkownik "Uzytkownik" <a...@s...pl> napisał
    > [...]
    >>> Pieszy na przejściu dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej ma
    >>> bezwzględne
    >>> pierwszeństwo od wielu już lat. Niestety wielu kierowców to kretyni
    >
    > Nie można się zgodzić.
    > Są w stanie przeczytać PoRD i wyczytać coś, czego tam nie ma :P
    > Nie wiem czego to może być objaw (urojenia), ale chyba z kretynizmem
    > nic wspólnego nie ma.
    > Inna sprawa, że organizacja ruchu tu i ówdzie (brak widoczności, brak
    > oznaczeń widocznych z dalszych pasów itp) wygląda jak celowe wpuszczanie
    > kierujących na minę, ale to już poza tematem.
    >
    >> Zluzuj majty - i poczytaj troche pord.
    >
    > I tu jest problem.
    > Że spora część na tym przeczytaniu poprzestaje (przyznaj się, też
    > uznałeś że starczy, czy w ogóle wolałeś nie czytać?)
    > Dlatego, że "nie ma w PoRD", nie ma mandatu.
    > I niektórym się wydaje że takie jest prawo.

    Przypominam, ze prawo jest tylko narzedziem, ktore ma regulowac i ulatwiac
    zycie. Mozna ustanowic dowolne prawo, co nie oznacza, ze jest ono swiete i
    nienaruszalne oraz ze niesie ze soba wiedze objawiona.
    O ile regulacje prawne sprawdzaja sie w praktyce, to jest ok. Jesli jednak
    tak nie jest, to nie ma sensu na sile naginac praktyki do prawa.

    > Ale jak dojdzie co do czego, to jest właśnie tak jak pisze "Użytkownik".
    > A kierowca jest zaskakiwany wyrokiem który uważa za niesprawiedliwy.

    Kazdy czlowiek (w tym kierowca) szybko sie nauczy, co zrobic, aby ominac
    bezsensowne prawo w sposob, jaki sie "prawu" nie sni. :) To tylko kwestia
    czasu i ma nawet swoja nazwe: psucie prawa. Czlowiek da sie naciac niewiele
    razy, a potem - wbrew oczekiwaniom szalonych i nierozgarnietych legalistow -
    nie zacznie tego prawa przestrzegac, tylko je rozdepcze bardziej
    wysublimowanie, co szybko zacznie przynosic ogolnie widoczne negatywne
    skutki, bedzie w zwiazku z tym wymagalo nowelizacji prawa (tzn. jego
    zaostrzania, domykania furtek), a potem kolejnej, kolejnej i tak bez konca.
    Jak to było?: "w zlym panstwie mnogosc praw"?

    Sytuacja panujaca w Polsce w kontekscie prawa drogowego ładnie to onaocznia.
    W jakim innym kraju jest tylu uzytkownikow CB, co u nas? Gdzie jeszcze jak
    grzyby po deszczu powstaja stowarzyszenia typu "prawo na drodze", "3 obieg"
    itp walczace ogolnie ze skutkami zlego stosowania zlego prawa?


    >> Jak to dobrze, ze ludzie z podobnie spaczona swiadonoscia nie stanowia
    >> prawa w tym kraju.
    >
    > Masz na myśli tych, co wpisali że ratyfikowane umowy stanowią część
    > polskiego prawa i mają moc ustaw?

    Oczywiscie, ze nie - ale kontynuuj prosze... :)

    > No nie ma wyjścia - inaczej państwo (każde) naraża się na różnorakie
    > sankcje.
    > Do wyboru jest jeszcze niepodpisywanie (powiedzmy, że skoro już podpisana
    > to można co najwyżej wypowiedzieć) konwencji, ale to oznacza m.in., że
    > polskie prawo jazdy stanie się za granicą nic nie znaczącym świstkiem
    > papieru.
    > Za to ile opłat można by pobrać od cudzoziemców za kwit "uważniający"
    > ich zagraniczne PJ na terenie RP... :>
    > I można będzie gnębić Francuzów i Niemców wymaganiem apteczki :P
    >

    Tu zadne uzasadnienie konwencja miedzynarodowa nie zmienia przyczyny i
    skutku mechanizmu opisanego wczesniej. Nie ma znaczenia, skad pochodzi
    uchwalona glupota: czy jest lokalna, czy wszechgalaktyczna - praktyka ja
    zweryfikuje w ten sposob, ze zginie troche wiecej ludzi, troche wiecej ludzi
    bedzie siedziec w wiezieniu, a legalisci beda zachodzic w glowe: jak to
    jest, uchwalilismy takie madre prawo - to nic, ze sprzeczne ze zdrowym
    rozsadkiem i regulami fizyki - a ono nie dziala...

    bart



  • 242. Data: 2015-05-25 21:39:31
    Temat: Re: pieszy vs osobówka
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 25 May 2015, Ergie wrote:

    > Mi kiedyś kobieta weszła w bok samochodu - do jakiej prędkości miałem zwolnić
    > by tego uniknąć?

    Na pasach weszła?
    Poważnie pytam. Bo jeśli nie na przejściu, to jest "poza konkursem".

    A jeśli na przejściu, to pytanie jest źle postawione.
    Nie miałeś zwolnić, miałeś się zatrzymać, a pytanie nie dotyczy tego
    CZY, ale GDZIE. Radio Erewań :)
    Żeby nie było, faktycznie tu jest problem z brakiem migacza u pieszych :>,
    jednak i na jezdni nie możesz ufać temu, czy jadący prosto nie skręci
    "bo nie miga".
    Jak mam ustąpić to "on nie migał" mnie nie tłumaczy, prawda?

    Ad rem:

    http://kodeks-drogowy.org/przepisy-ogolne
    +++
    28.
    ustąpienie pierwszeństwa [...] pieszego – do zatrzymania się,
    zwolnienia lub przyspieszenia kroku;
    ---

    Został pieszy "zmuszony do zatrzymania się" czy nie?

    > Nie ma takiej prędkości nawet gdybym się zatrzymał to nadal mogłaby we mnie
    > wejść.

    J.w., nie CZY, ale GDZIE!
    Jak wlazła przed pasami (np. ścinając dojście po skosie) to oczywiście
    jej broszka.
    Bo teraz to argument przypomina sławny dowcip z woźnicą na torowisku,
    który na pretensje motorniczego "nie możesz zjechać" odpowiada "umia,
    ale ty nie!"
    W pojazd zatrzymany przed przejściem nie da się wejść NA PRZEJŚCIU.

    > Ale nie o tym dyskutujemy ale o fakcie że lepiej nauczyć dziecko
    > bezpiecznego przechodzenia niż ufać że samo _istnienie_ przepisu spowoduje że
    > dziecko będzie bezpieczne.

    Oczywście.
    Ale TYLKO istnienie przepisu spowoduje zmniejszenie liczby przypadków
    wymuszania pierwszeństwa.

    Uwierz, że całkiem wielu jest takich, którzy przyjmują rozumowanie:
    "jak pojadę dostatecznie szybko, to nie będę mógł się zatrzymać,
    wiec pieszy będzie winny, niech nie lezie".

    > Bo od istnienia do stosowania w praktyce daleka
    > droga, ale tego mój dyskutant nie zrozumiał.

    Problemem jest niezrozumienie, że przepisy już takie *są*.
    I jednocześnie, ze względu na brak (!) stosownego zakazu w konwencji,
    legalny jest układ, w którym "mandatowanie" jest odwrotne
    (tj. pieszym częściej zdarzają się manadaty za "wtargiwanie",
    niż kierowcom za niezwalnianie przed przejściem).
    Żeby była jasność, z tym zakazem to nie takie śmieszne - bo
    w konwencji wiedeńskiej różne takie zakazy *są*, wprost albo
    przez ograniczenie działań do listy zamkniętej (i w przypadkach
    budzących wątpliwość jest jawne zezwolenie, że państwa sygnatariusze
    czegoś tam mogą zakazywać).
    <OT> i to dopiero podobny zakaz wymógł zakaz wymogu podpisywania
    faktur, co dziwne, świat się od tego nie zawalił :> </OT>
    Ale możliwości "odwrotnego mandatowania" przy pasach nie przewidzieli
    i nie zakazali :>

    pzdr, Gotfryd


  • 243. Data: 2015-05-25 21:53:33
    Temat: Re: pieszy vs osobówka
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 2015-05-25 20:19, bartosz wrote:

    >> Dlatego wymy?lono zasady ruchu drogowego, ?eby by?o jasne kto kogo
    >> powinien pu?ciae.
    >
    > No tak. I teraz idzie o to, aby zasady byly zgodne z regulami fizyki,

    Zjawisko zatrzymania się samochodu nie zaprzecza "reguły fizyki".

    Shrek


  • 244. Data: 2015-05-25 21:56:30
    Temat: Re: pieszy vs osobówka
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 2015-05-25 21:07, Gotfryd Smolik news wrote:

    > Przyznam że nie wiem.
    > Ja jeżdżę z lusterkiem to ulatniam się zawczasu, a i dość rzadko
    > jeżdżę grupowo.
    > Z drugiej strony, ci wszyscy co PRZEDTEM potrafili jeździć całą
    > szerokością jezdni w 3 rowery pewnie nie przestali...
    > Jest gorzej/dużo gorzej, ale tak uczciwie proszę?

    Ja spotkałem się z problemem dwóch pedalarzy obok siebie raz. Przy czym
    "problem" to za duże słowo - zwolniłem i po kilkudziesięciu metrach bez
    problemu wyprzedziłem. Fakt - mogli zjechać jeden za drugim, ale w sumie
    wiele by to nie zmieniło - i tak musiałbym poczekać aż z naprzeciwka
    będzie pusto, albo łykać ich za blisko.

    Shrek.


  • 245. Data: 2015-05-25 22:49:27
    Temat: Re: pieszy vs osobówka
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello Gotfryd,

    Monday, May 25, 2015, 9:07:27 PM, you wrote:

    >> Zezwolono pedalarzom jeździć obok siebie, pod warunkiem nieutrudniania
    >> ruchu. Jak wygląda praktyka? :(
    > Przyznam że nie wiem.
    > Ja jeżdżę z lusterkiem to ulatniam się zawczasu, a i dość rzadko
    > jeżdżę grupowo.
    > Z drugiej strony, ci wszyscy co PRZEDTEM potrafili jeździć całą
    > szerokością jezdni w 3 rowery pewnie nie przestali...
    > Jest gorzej/dużo gorzej, ale tak uczciwie proszę?

    Jest znacznie gorzej. Kiedyś jeździli obok siebie na podrzędnych
    drogach o naprawdę małym ruchu. Teraz jeżdżą nawet w miastach :(

    --
    Best regards,
    RoMan
    PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 246. Data: 2015-05-25 23:45:22
    Temat: Re: pieszy vs osob?wka
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2015-05-25 o 20:10, bartosz pisze:

    > Tlumacze: samochod moze przewozic osoby, dla ktorych gwaltowny manewr moze
    > byc niebezpieczny - i to jest clou. Reszta, w tym przyklad z awaryjnym
    > hamowaniem tramwaju, co zakonczylo sie sprawa sadowa, jest uzasadnieniem.
    >

    Jeżeli przewozisz osoby dla których gwałtowny manewr może być
    niebezpieczny to po prostu nie szarżuj, nie wyprzedzaj innych samochodów
    na przejściu, jedź zgodnie z przepisami, a zatrzymanie nie będzie Ci
    sprawiało najmniejszego problemu. Wybacz, ale Twoje tłumaczenia są tak
    absurdalne, że nie wiadomo czy się śmiać czy też płakać nad Twoim
    sposobem myślenia. Wybacz, ale sam jestem kierowcą i naprawdę nie mam
    problemu, aby się zatrzymać i przepuścić pieszych. Różnica polega tylko
    na tym, że ja nie próbuję tłumaczyć buractwa drogowego wyimaginowanymi
    problemami. Lubię dynamiczną i szybką jazdę, ale jak się zbliżam do
    przejścia czy przystanku (autobusowego/tramwajowego), zwalniam do
    prędkości, która mi umożliwi zatrzymanie bez gwałtownego hamowania. Jak
    widzę pieszych chcących przejść przez przejście to się zatrzymuję i
    przepuszczam. Uwierz mi, że jak do tej pory jeszcze mi "korona z głowy
    nie spadła", a dzięki takiemu zachowaniu nie miewam problemów z nagłym
    wtargnięciem pieszych. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że już
    kilka razy byłem świadkiem debilnych zachowań innych kierowców.


  • 247. Data: 2015-05-25 23:56:08
    Temat: Re: pieszy vs osob?wka
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2015-05-25 o 20:19, bartosz pisze:
    > No tak. I teraz idzie o to, aby zasady byly zgodne z regulami fizyki,
    > inaczej do wypadkow tak czy inaczej bedzie dochodzilo, a dumny ze swego
    > pierwszenstwa pieszy bedzie mogl w chwale spoczac na cmentarnej alei prawych
    > uzytkownikow drog :).
    >
    > bart
    >
    >

    Jakie jest Twoje zachowanie na skrzyżowaniu, na którym musisz ustąpić
    pierwszeństwa innemu pojazdowi?
    Czy w razie kolizji/wypadku także będziesz się tłumaczył, ze wina jest
    tego, który miał pierwszeństwo, bo on powinien wiedzieć, że Ty masz
    problem z prawami fizyki?
    Dostrzegasz do jakiego absurdu doprowadza Twoje myślenie?


  • 248. Data: 2015-05-26 00:33:02
    Temat: Re: pieszy vs osob?wka
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2015-05-25 o 20:24, bartosz pisze:

    > W momencie, gdy pieszy "wtargiwuje", to kierowca ma mu ustapic
    > pierwszenstwa - popatrz popatrz.... Jak to sobie fizycznie wyobrazasz?

    Co to według Ciebie znaczy "wtargiwuje"?
    Ja rozumiem, że wtargnięcie to jest pojawienie się w sposób niemożliwy
    do przewidzenia lub siłą.
    W przypadku przejść dla pieszych takie sytuacje mogą mieć miejsce tylko
    wtedy, kiedy pieszy wbiegnie. Kiedy jednak pieszy wchodzi na przejście w
    sposób zgodny z PoRD to nie ma mowy o wtargnięciu, bo PoRD jednoznacznie
    nakazuje ustąpienie takiemu pieszemu pierwszeństwa na przejściu dla
    pieszych.

    > No zobacz, pieszy tez ma zachowac sie w ten sam sposob.

    Tyle, że w przypadku przejścia dla pieszych, winnym będzie kierowca.

    > I w zadnym stopniu jej ulomnosci nie daja jej dodatkowych praw na drodze
    > oraz nie niweluja obowiazku do zachowania szczegolnej ostroznosci. Tak
    > trudno to zrozumiec?
    >
    > bart

    Jak widać dla Ciebie PoRD to nieprzeczytana lektura, bo nawet sobie nie
    zdajesz sporawy w jak dużym jesteś błędzie.
    Art. 25 pkt. 7 mówi:
    "W razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej,
    używającejspecjalnego znaku, lub osoby o widocznej ograniczonej
    sprawności ruchowej,kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w celu
    umożliwienia jej przejścia".

    Jak więc widzisz, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w celu
    umożliwienia przejścia takiej osoby, nawet kiedy nie znajduje się ona na
    przejściu dla pieszych lub też przechodzi na czerwonym świetle.
    W przeciwieństwie do takich osób niepełnosprawnych, osoby pełnosprawne
    nie posiadają takiego przywileju, a zatem niepełnosprawność daje
    dodatkowe prawa na drodze, o czym Ty po prostu nie wiesz.



  • 249. Data: 2015-05-26 07:30:18
    Temat: Re: pieszy vs osob?wka
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 2015-05-25 23:45, Uzytkownik wrote:

    > Jeżeli przewozisz osoby dla których gwałtowny manewr może być
    > niebezpieczny to po prostu nie szarżuj, nie wyprzedzaj innych samochodów
    > na przejściu, jedź zgodnie z przepisami, a zatrzymanie nie będzie Ci
    > sprawiało najmniejszego problemu. Wybacz, ale Twoje tłumaczenia są tak
    > absurdalne, że nie wiadomo czy się śmiać czy też płakać nad Twoim
    > sposobem myślenia. Wybacz, ale sam jestem kierowcą i naprawdę nie mam
    > problemu, aby się zatrzymać i przepuścić pieszych. Różnica polega tylko
    > na tym, że ja nie próbuję tłumaczyć buractwa drogowego wyimaginowanymi
    > problemami. Lubię dynamiczną i szybką jazdę, ale jak się zbliżam do
    > przejścia czy przystanku (autobusowego/tramwajowego), zwalniam do
    > prędkości, która mi umożliwi zatrzymanie bez gwałtownego hamowania. Jak
    > widzę pieszych chcących przejść przez przejście to się zatrzymuję i
    > przepuszczam. Uwierz mi, że jak do tej pory jeszcze mi "korona z głowy
    > nie spadła", a dzięki takiemu zachowaniu nie miewam problemów z nagłym
    > wtargnięciem pieszych. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że już
    > kilka razy byłem świadkiem debilnych zachowań innych kierowców.

    Ano - mam podobne podejście - uważam że pieszy ma pierwszeństwo i już.
    To że on ma "zakaz wtargnięcia" dotyczy pieszego nie kierowcy. Kierowcy
    dotyczy to, że ma zachować szczególną ostrożność i przepuścić pieszego.
    Koniec tematu, przynajmniej na drogach jednopasmowych, bo jak jest
    więcej pasów to pojawia się czynnik "jak są dwa pasy, to nie wyprzedzam"
    na przejściach:(

    I teraz sedno - jak czytam bzdury i kretyńskie argumenty typu piesi
    złośliwe stojący przy przejściach celem wprowadzenia w błąd kierowców,
    jak to pasażerowie automobilu doznają obrażeń wewnętrznych w wyniku
    przeciążenia od hamowania itp to dochodzę do wniosku, że piszący takie
    kretynizmy sami potwierdzają, że żadnych rozsądnych argumentów nie mają.

    Shrek.


  • 250. Data: 2015-05-26 09:41:59
    Temat: Re: pieszy vs osobówka
    Od: szerszen <s...@t...pl>

    On Mon, 25 May 2015 16:49:55 +0200
    Shrek <...@w...pl> wrote:


    > Szeroko jak szeroko - wszak to najbliżsi sąsiedzi chyba.

    Biorąc pod uwagę, że to mała wysepka, to tak ;) Patrząć z setek mil morskich ich
    dzielących, to ta bliskość jest dyskusyjna.

    --
    pozdrawiam
    szerszeń

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 24 . [ 25 ] . 26 ... 30


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: