-
151. Data: 2011-02-03 15:52:40
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: R2r <b...@m...net.pl>
W dniu 2011-02-02 09:46, A2 pisze:
>
> Przypuszczam, że Twój kolega mógł zostać niesłusznie ukarany.
Błędne przypuszczenie.
> Skoro
> twierdzisz, że znak A-7 ktoś ukradł (z poprzecznej), to kolega musiał
> jechać drogą z pierwszeństwem, ale nawet tego nie był świadomy (może
> znak D1 był wcześniej niż on jechał).
Zdajesz się wiedzieć lepiej od niego. :-)
Powtarzam, że nie było ani znaku A-6 ani D-1. Natomiast na drodze z
prawej strony przez lata całe był znak A-7. Feralnego dnia znak ten
zniknął. I co? Ano to, że jadący z prawej strony wobec braku tego A-7
miał pierwszeństwo jako, ze nadjeżdżał z prawej strony mojego kolegi.
Kolega jednak pojechał w przekonaniu, że ten z prawej ma znak A-7 ale
nie upewnił się co do jego obecności co skutkowało tym, że nie ustąpił
pierwszeństwa nadjeżdżającemu z prawej strony i spowodował kolizję.
Dzień lub kilka dni po zdarzeniu znak A-7 stanął ponownie a dodatkowo z
obu stron na drodze z pierwszeństwem postawiono znaki A-6. Jednakże
zarówno on jak i policja nie mieli wątpliwości, że wobec braku znaków
kolega nie miał podstaw do założenia, że to on ma pierwszeństwo.
> Chyba, że znaku A-7 tam miało nie
Miało, nie miało - to bez znaczenia. Ważne jest, że nie było, wobec
czego skrzyżowanie należało uznać za skrzyżowanie dróg równorzędnych.
I nie ma o czym dyskutować. Liczy się stan faktyczny oznakowania i nie
jest sprawą kierowcy dociekać, czy to oznakowanie zmieniło się zgodnie z
prawem, czy nie.
--
Pozdrawiam. Artur.
____________________________________________________
__
-
152. Data: 2011-02-03 16:06:20
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: R2r <b...@m...net.pl>
W dniu 2011-02-03 09:49, A2 pisze:
>
> Podasz ten przykład czy nie?
O, masz... A jak nie to co? :-]
Byłem przekonany, że żartujesz, ale skoro nie...
Być może Cię to zdziwi, ale ja nie uczę się dróg i ich oznakowania na
pamięć. A poza tym to jeżdżę na tyle różnorodnymi drogami, że często
nawet nie wiem jak ulica, którą jadę się nazywa. Sytuacje takie jak
opisałem zdarzają się - być może niezbyt często, ale jednak. Zwykle na
niezbyt ruchliwych drogach międzyosiedlowych w rodzaju np. ul.
Solipskiej w Warszawie, choć nie twierdzę, że akurat tam takie
oznakowanie występuje. Chyba gdzieś coś takiego spotkałem też jakiś czas
temu np. w Płocku, ale również dokładnie nie jestem w stanie powiedzieć
gdzie. Jak już napisałem - nie staram się takich rzeczy pamiętać. Znaki
są po to aby je czytać na bieżąco. Choć wiem z obserwacji, że wielu
kierowców tego nie robi i często zmiana organizacji ruchu powoduje
bardzo poważne zamieszanie i zagrożenie bezpieczeństwa.
Nie mam jednak ani czasu ani ochoty (o pieniądzach nie wspomnę) bawić
się w poszukiwania po całym kraju aby udowodnić Ci, że mówię prawdę. Nie
wierzysz - trudno. Jakoś to będę musiał przeżyć. A Ty jak pojeździsz
trochę poza trasą dom - praca - szkoła dzieci - sklep, to zapewne
spotkasz i to o czym pisałem.
Mam wrażenie, że wszystko o co pytałeś zostało już wyjaśnione, więc po
co podtrzymywać ten flejm? Chyba, że to właśnie jest Twoim celem. Ale
jeśli tak to beze mnie.
--
Pozdrawiam. Artur.
____________________________________________________
__
-
153. Data: 2011-02-03 16:11:45
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: "A2" <q...@q...pl>
Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
news:4d4ac137$0$2461$65785112@news.neostrada.pl...
>> Przypuszczam, że Twój kolega mógł zostać niesłusznie ukarany.
> Błędne przypuszczenie.
Podaj przybliżoną datę zdarzenia i dokładne miejsce.
>> Skoro
>> twierdzisz, że znak A-7 ktoś ukradł (z poprzecznej), to kolega musiał
>> jechać drogą z pierwszeństwem, ale nawet tego nie był świadomy (może
>> znak D1 był wcześniej niż on jechał).
> Zdajesz się wiedzieć lepiej od niego. :-)
> Powtarzam, że nie było ani znaku A-6 ani D-1.
Taki znak musiał być wcześniej. Chyba, że ktoś go ukradł zniszczył.
> Natomiast na drodze z prawej strony przez lata całe był znak A-7.
> Feralnego dnia znak ten zniknął. I co? Ano to, że jadący z prawej strony
> wobec braku tego A-7 miał pierwszeństwo jako, ze nadjeżdżał z prawej
> strony mojego kolegi. Kolega jednak pojechał w przekonaniu, że ten z
> prawej ma znak A-7 ale nie upewnił się co do jego obecności co skutkowało
> tym, że nie ustąpił pierwszeństwa nadjeżdżającemu z prawej strony i
> spowodował kolizję. Dzień lub kilka dni po zdarzeniu znak A-7 stanął
> ponownie a dodatkowo z obu stron na drodze z pierwszeństwem postawiono
> znaki A-6. Jednakże zarówno on jak i policja nie mieli wątpliwości, że
> wobec braku znaków kolega nie miał podstaw do założenia, że to on ma
> pierwszeństwo.
>
>> Chyba, że znaku A-7 tam miało nie
> Miało, nie miało - to bez znaczenia. Ważne jest, że nie było, wobec czego
> skrzyżowanie należało uznać za skrzyżowanie dróg równorzędnych.
> I nie ma o czym dyskutować. Liczy się stan faktyczny oznakowania i nie
> jest sprawą kierowcy dociekać, czy to oznakowanie zmieniło się zgodnie z
> prawem, czy nie.
W swojej argumentacji coraz bardziej przypominasz mi kierowcę dostawczaka z
którym dyskutowałem zaraz po zdarzeniu :)
Sądzę, że kluczem do zrozumienia, że jesteś teraz w błędzie, będzie analiza
sytuacji, gdy z drogi podporządkowanej wjeżdżasz na drogę z pierwszeństwem
(mijając znak np. A-7). Jeśli tego nie wyjaśnimy, nie damy rady ruszyć z
dyskusją w przód. To podstawa.
-
154. Data: 2011-02-03 16:27:56
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: "A2" <q...@q...pl>
Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
news:4d4ac46a$0$2446$65785112@news.neostrada.pl...
>> Podasz ten przykład czy nie?
> O, masz... A jak nie to co? :-]
> Byłem przekonany, że żartujesz, ale skoro nie...
> Być może Cię to zdziwi, ale ja nie uczę się dróg i ich oznakowania na
> pamięć. A poza tym to jeżdżę na tyle różnorodnymi drogami, że często nawet
> nie wiem jak ulica, którą jadę się nazywa. Sytuacje takie jak opisałem
> zdarzają się - być może niezbyt często, ale jednak. Zwykle na niezbyt
> ruchliwych drogach międzyosiedlowych w rodzaju np. ul. Solipskiej w
> Warszawie, choć nie twierdzę, że akurat tam takie oznakowanie występuje.
> Chyba gdzieś coś takiego spotkałem też jakiś czas temu np. w Płocku, ale
> również dokładnie nie jestem w stanie powiedzieć gdzie.
Podpowiem Ci: nigdzie takie oznakowanie nie występuje, poza sytuacjami, gdy
ktoś ukradł, uszkodził znak, zdjął na czas remontu i nie postawił, itd. Mi
nie chodzi abyś uczył się skrzyżowań na pamięć. Poprosiłem o podanie takiego
miejsca, bo takiego miejsca nie ma :) To jest jeden z sposób na udowodnienie
mojej racji. Inny sposób, to przeczytanie (ze zrozumieniem) PoRD :) Do czego
zachęcam i tam właśnie znajdziesz odpowiedź na ten problem.
> Jak już napisałem - nie staram się takich rzeczy pamiętać. Znaki są po to
> aby je czytać na bieżąco. Choć wiem z obserwacji, że wielu kierowców tego
> nie robi i często zmiana organizacji ruchu powoduje bardzo poważne
> zamieszanie i zagrożenie bezpieczeństwa.
> Nie mam jednak ani czasu ani ochoty (o pieniądzach nie wspomnę) bawić się
> w poszukiwania po całym kraju aby udowodnić Ci, że mówię prawdę. Nie
> wierzysz - trudno. Jakoś to będę musiał przeżyć. A Ty jak pojeździsz
> trochę poza trasą dom - praca - szkoła dzieci - sklep, to zapewne spotkasz
> i to o czym pisałem.
Jestem doświadczonym kierowcą, aczkolwiek zdaję sobię sprawę, że to jest nie
do udowodnienia na grupie dyskusyjnej. Brakuje Ci argumentów, to uderzymy ad
personam? Może jeszcze jakiś epitet?
> Mam wrażenie, że wszystko o co pytałeś zostało już wyjaśnione, więc po co
> podtrzymywać ten flejm? Chyba, że to właśnie jest Twoim celem. Ale jeśli
> tak to beze mnie.
Zapętliłeś się. Mam jednak nadzieję, że coś wyniosłeś z tej dyskusji. Warto
jest doskonalić swoje umiejętności, a przypadku kierowcy podwójnie warto, bo
odpowiadasz za zdrowie i życie nie tylko swoje, ale swoich pasażerów oraz
innych uczestników ruchu. Skoro mylisz się w tak podstawowej sprawie jak
ustalenie pierwszeństwa, to sądzę, że powinieneś nieco się podszkolić
teoretycznie z PoRD. Piszę poważnie i zależy mi bardzo na dobrej znajomości
przepisów wśród moich współuczestników ruchu, do których Ty należysz, tak
samo jak również kierowca dostawczaka z którym miałem incydent. Niestety
jest bardzo dużo kierowców na bakier z przepisami i jest to jedna z
przyczyn, dlaczego jest tak dużo kolizji. To tytułem zakończenia dyskusji,
flejmy mi nie w głowie. Ten wątek założyłem powiedzmy w celach edukacyjnych
:)
-
155. Data: 2011-02-03 18:46:35
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: R2r <b...@m...net.pl>
W dniu 2011-02-03 16:11, A2 pisze:
> Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
> news:4d4ac137$0$2461$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Przypuszczam, że Twój kolega mógł zostać niesłusznie ukarany.
>> Błędne przypuszczenie.
>
> Podaj przybliżoną datę zdarzenia i dokładne miejsce.
Nie, no...
Wybacz, ale nie będę dzwonił do kolegi po szczegóły po to by zaspokoić
Twoją ciekawość tym bardziej, że mam już poważne podstawy aby
przypuszczać, że i tak to nic nie wniesie do dyskusji a Ciebie nie
przekona.
Wiem, że miało to miejsce na drodze Łanięta - Kutno, kilka lat temu.
Miejsce to:
http://skocz.pl/dcndd
Kolega jechał drogą, która na mapie przebiega z góry i łukiem w prawą
stronę mapy. Zabrakło znaku A-7 na drodze biegnącej poziomo na mapie z
lewej do miejsca zdarzenia.
>>> Skoro
>>> twierdzisz, że znak A-7 ktoś ukradł (z poprzecznej), to kolega musiał
>>> jechać drogą z pierwszeństwem, ale nawet tego nie był świadomy (może
>>> znak D1 był wcześniej niż on jechał).
>> Zdajesz się wiedzieć lepiej od niego. :-)
>> Powtarzam, że nie było ani znaku A-6 ani D-1.
>
> Taki znak musiał być wcześniej.
Wiesz lepiej od uczestników zdarzenia i policji. Cóż mam powiedzieć?
> Chyba, że ktoś go ukradł zniszczył.
Przyczyna braku znaku jest nieistotna dla obowiązku zastosowania się do
sytuacji tego braku i obowiązku ustąpienia pierwszeństwa nadjeżdżającemu
z prawej.
>> I nie ma o czym dyskutować. Liczy się stan faktyczny oznakowania i nie
>> jest sprawą kierowcy dociekać, czy to oznakowanie zmieniło się zgodnie
>> z prawem, czy nie.
>
> W swojej argumentacji coraz bardziej przypominasz mi kierowcę
> dostawczaka z którym dyskutowałem zaraz po zdarzeniu :)
Ale o co Ci chodzi? Uważasz, że nie mam racji pisząc jak powyżej? Co
konkretnie jest nieprawdą? To, że należy się stosować do sytuacji
istniejącej a nie takiej jaka Twoim zdaniem powinna być? Przeciez to
oczywiste!
> Sądzę, że kluczem do zrozumienia, że jesteś teraz w błędzie, będzie
> analiza sytuacji, gdy z drogi podporządkowanej wjeżdżasz na drogę z
> pierwszeństwem (mijając znak np. A-7).
Kluczem do zrozumienia przez Ciebie istoty (prostego w sumie) problemu,
który tak rozdmuchałeś, jest uznanie pojęcia "droga z pierwszeństwem" i
"droga podporządkowana" jak pojęć potocznych i w pewien sposób umownych
nie mających nawet swoich definicji w ustawie ani rozporządzeniach, a
pierwszeństwa jako prawa wynikającego z nałożenia na innych obowiązku
ustąpienia tego pierwszeństwa. Wszystko wtedy stanie się jasne nawet
przytoczony przeze mnie przypadek kolegi oraz decyzja policji co do winy.
Pierwszeństwo pojazdów poruszających się po "drodze z pierwszeństwem"
wyznaczają przede wszystkim znaki A-7 lub B-20 (względnie jeszcze
przepisy np. o włączaniu się do ruchu itp.) umieszczane na drogach z tą
droga krzyżujących się ("drogach podporządkowanych"). To te znaki
nakładają na jadących po "drodze podporządkowanej" dodatkowy obowiązek
ustąpienia pierwszeństwa wszystkim nadjeżdżającym po "drodze z
pierwszeństwem". Znak D-1 jest znakiem _informacyjnym_, który może (ale
nie zawsze musi) informować poruszającego się "drogą z pierwszeństwem" o
przysługującym mu pierwszeństwie (czyli prawie wynikającym z nałożenia
na jadących po "drodze/drogach podporządkowanych" obowiązku ustąpienia
tego pierwszeństwa).
Przemyśl to sobie spokojnie i stwierdzisz sam, że mam rację, że miał
rację policjant, który stwierdził winę mojego kolegi i - mało tego -
potwierdza to również fakt, że w sporze z czerwonym to niebieski miał
rację! :-)
--
Pozdrawiam. Artur.
____________________________________________________
__
-
156. Data: 2011-02-03 19:38:33
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: R2r <b...@m...net.pl>
W dniu 2011-02-03 16:27, A2 pisze:
> Podpowiem Ci: nigdzie takie oznakowanie nie występuje, poza sytuacjami,
> gdy ktoś ukradł, uszkodził znak, zdjął na czas remontu i nie postawił,
> itd.
No to faktycznie nigdzie. Tylko z wyjątkami. :-)
Czyli nie może być chyba, że jest. :-D
I jak ktoś znak ukradł, to ten znak nadal jakby był, choć go nie ma.
Świetne rzeczy tworzysz!
> Poprosiłem o
> podanie takiego miejsca, bo takiego miejsca nie ma :)
Jasne. Ty wiesz lepiej co widziałem a czego nie. Jest prawdopodobnie na
świecie jeszcze wiele rzeczy i zjawisk, których nie widziałeś. Ale to
nie znaczy, że ich nie ma. :-)
> Inny sposób, to przeczytanie (ze
> zrozumieniem)
Och! Wzruszające! Ale ten przytyk już daaaawno temu ktoś przed Tobą
wymyślił i powiedzonko stało się mocno wyświechtane.
> Jestem doświadczonym kierowcą, aczkolwiek zdaję sobię sprawę, że to jest
> nie do udowodnienia na grupie dyskusyjnej.
Jedyne co pozwalałoby mi stwierdzić czy jest to prawdą to to, co
piszesz. Niestety część Twoich wypowiedzi zdaje się właśnie przeczyć
Twojemu doświadczeniu. Człowiek im więcej ma doświadczenia tym mniej
skłonny jest do kategorycznych sformułowań i używania zwrotów typu
"nigdy" "zawsze", "na pewno" i "niemożliwe".
> Mam jednak nadzieję, że coś wyniosłeś z tej dyskusji.
> [...] Ten wątek
> założyłem powiedzmy w celach edukacyjnych :)
LOL. I mnie sobie upatrzyłeś jako obiekt Twoich nauk? Ślicznie dziękuję
ale nie skorzystam. Nie mam zamiaru - do czego usiłujesz mnie
przekonywać - zacząć stosować się do znaków, których nie ma ale powinny
być, oraz ulec pokusie uwierzenia, że to co widziałem w rzeczywistości
jest niemożliwe. Chcę jeszcze trochę pożyć. :->
EOD.
--
Pozdrawiam. Artur.
____________________________________________________
__
-
157. Data: 2011-02-03 20:01:21
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: "A2" <q...@q...pl>
Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
news:4d4ae9fa$0$2448$65785112@news.neostrada.pl...
>> Podaj przybliżoną datę zdarzenia i dokładne miejsce.
> Nie, no...
> Wybacz, ale nie będę dzwonił do kolegi po szczegóły po to by zaspokoić
> Twoją ciekawość tym bardziej, że mam już poważne podstawy aby
> przypuszczać, że i tak to nic nie wniesie do dyskusji a Ciebie nie
> przekona.
> Wiem, że miało to miejsce na drodze Łanięta - Kutno, kilka lat temu.
> Miejsce to:
> http://skocz.pl/dcndd
> Kolega jechał drogą, która na mapie przebiega z góry i łukiem w prawą
> stronę mapy. Zabrakło znaku A-7 na drodze biegnącej poziomo na mapie z
> lewej do miejsca zdarzenia.
Jeślibyś podał przybliżoną datę zdarzenia, to byłaby szansa sprawdzenia tego
dokładnie.
>>>> Skoro
>>>> twierdzisz, że znak A-7 ktoś ukradł (z poprzecznej), to kolega musiał
>>>> jechać drogą z pierwszeństwem, ale nawet tego nie był świadomy (może
>>>> znak D1 był wcześniej niż on jechał).
>>> Zdajesz się wiedzieć lepiej od niego. :-)
>>> Powtarzam, że nie było ani znaku A-6 ani D-1.
>>
>> Taki znak musiał być wcześniej.
> Wiesz lepiej od uczestników zdarzenia i policji. Cóż mam powiedzieć?
Nie wiem lepiej, ale przypuszczam. Przecież to logiczne, skoro ktoś ukradł
A-7, to znaczy, że stan faktyczny jest taki, że droga poprzeczna jest z
pierwszeństwem.
>> Chyba, że ktoś go ukradł zniszczył.
> Przyczyna braku znaku jest nieistotna dla obowiązku zastosowania się do
> sytuacji tego braku i obowiązku ustąpienia pierwszeństwa nadjeżdżającemu z
> prawej.
A jeśliby jednak znak A-6 albo D-1 był? Ten z poprzecznej nie ma A-7 wjęc
wjeżdża na skrzyżowanie i buuum. Co wtedy?
Było się cofnąć kilka kilometrów i odnaleźć ten znak :) A jeśli nie było to
porozmawiać z zarządcą drogi, dlaczego oznakowanie jest błędne.
>>> I nie ma o czym dyskutować. Liczy się stan faktyczny oznakowania i nie
>>> jest sprawą kierowcy dociekać, czy to oznakowanie zmieniło się zgodnie
>>> z prawem, czy nie.
>>
>> W swojej argumentacji coraz bardziej przypominasz mi kierowcę
>> dostawczaka z którym dyskutowałem zaraz po zdarzeniu :)
> Ale o co Ci chodzi? Uważasz, że nie mam racji pisząc jak powyżej? Co
> konkretnie jest nieprawdą? To, że należy się stosować do sytuacji
> istniejącej a nie takiej jaka Twoim zdaniem powinna być? Przeciez to
> oczywiste!
Należy stosować się do sytuacji istniejącej, to oczywiste. Jeśli złodziej
ukradnie znak A-7 z ruchliwego skrzyżowania (zdarza się), to sądzisz, że
natychmiast tam jest dochodzi do wielu kolizji, bo kierowcy z poprzecznej
zastosowali się do "istniejącej sytuacji"?
>> Sądzę, że kluczem do zrozumienia, że jesteś teraz w błędzie, będzie
>> analiza sytuacji, gdy z drogi podporządkowanej wjeżdżasz na drogę z
>> pierwszeństwem (mijając znak np. A-7).
> Kluczem do zrozumienia przez Ciebie istoty (prostego w sumie) problemu,
> który tak rozdmuchałeś, jest uznanie pojęcia "droga z pierwszeństwem" i
> "droga podporządkowana" jak pojęć potocznych i w pewien sposób umownych
> nie mających nawet swoich definicji w ustawie ani rozporządzeniach, a
> pierwszeństwa jako prawa wynikającego z nałożenia na innych obowiązku
> ustąpienia tego pierwszeństwa. Wszystko wtedy stanie się jasne nawet
> przytoczony przeze mnie przypadek kolegi oraz decyzja policji co do winy.
> Pierwszeństwo pojazdów poruszających się po "drodze z pierwszeństwem"
> wyznaczają przede wszystkim znaki A-7 lub B-20 (względnie jeszcze przepisy
> np. o włączaniu się do ruchu itp.) umieszczane na drogach z tą droga
> krzyżujących się ("drogach podporządkowanych"). To te znaki nakładają na
> jadących po "drodze podporządkowanej" dodatkowy obowiązek ustąpienia
> pierwszeństwa wszystkim nadjeżdżającym po "drodze z pierwszeństwem". Znak
> D-1 jest znakiem _informacyjnym_, który może (ale nie zawsze musi)
> informować poruszającego się "drogą z pierwszeństwem" o przysługującym mu
> pierwszeństwie (czyli prawie wynikającym z nałożenia na jadących po
> "drodze/drogach podporządkowanych" obowiązku ustąpienia tego
> pierwszeństwa).
> Przemyśl to sobie spokojnie i stwierdzisz sam, że mam rację, że miał rację
> policjant, który stwierdził winę mojego kolegi i - mało tego - potwierdza
> to również fakt, że w sporze z czerwonym to niebieski miał rację! :-)
Spór niebieskiego z czerwonym to sprawa oczywista.
Masz rację, że drogę z pierwszeństwem wyznaczają przede wszystkim znaki A-7
i B-20. Wytłumacz mi w takim razie jedno: jakim cudem droga z pierwszeństwem
(wyznaczona tymi znakami) może się nagle kończyć i kolejne skrzyżowanie jest
równorzędne?
-
158. Data: 2011-02-03 20:09:59
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: "A2" <q...@q...pl>
Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
news:4d4af628$0$2461$65785112@news.neostrada.pl...
>> Podpowiem Ci: nigdzie takie oznakowanie nie występuje, poza sytuacjami,
>> gdy ktoś ukradł, uszkodził znak, zdjął na czas remontu i nie postawił,
>> itd.
> No to faktycznie nigdzie. Tylko z wyjątkami. :-)
> Czyli nie może być chyba, że jest. :-D
> I jak ktoś znak ukradł, to ten znak nadal jakby był, choć go nie ma.
> Świetne rzeczy tworzysz!
Postaraj się zrozumieć zdanie: Staś nigdy nie pił alkoholu w pracy. Czy to
oznacza, że Staś nigdy nie pił alkoholu?
>> Poprosiłem o
>> podanie takiego miejsca, bo takiego miejsca nie ma :)
> Jasne. Ty wiesz lepiej co widziałem a czego nie. Jest prawdopodobnie na
> świecie jeszcze wiele rzeczy i zjawisk, których nie widziałeś. Ale to nie
> znaczy, że ich nie ma. :-)
Jakich na przykład? Konkretnie :)
>> Inny sposób, to przeczytanie (ze
>> zrozumieniem)
> Och! Wzruszające! Ale ten przytyk już daaaawno temu ktoś przed Tobą
> wymyślił i powiedzonko stało się mocno wyświechtane.
Ale co ja na to Ci poradzę. Czytaj ze zrozumieniem, to nikt Ci nie będzie
tego zdania serwował.
>> Jestem doświadczonym kierowcą, aczkolwiek zdaję sobię sprawę, że to jest
>> nie do udowodnienia na grupie dyskusyjnej.
> Jedyne co pozwalałoby mi stwierdzić czy jest to prawdą to to, co piszesz.
> Niestety część Twoich wypowiedzi zdaje się właśnie przeczyć Twojemu
> doświadczeniu. Człowiek im więcej ma doświadczenia tym mniej skłonny jest
> do kategorycznych sformułowań i używania zwrotów typu "nigdy" "zawsze",
> "na pewno" i "niemożliwe".
Zmartwię Cię. Są sytuacje o których można z całą pewnością powiedzieć, że
nie występują. Czasami też należy być pewnym swego zdania.
>> Mam jednak nadzieję, że coś wyniosłeś z tej dyskusji.
>> [...] Ten wątek
>> założyłem powiedzmy w celach edukacyjnych :)
> LOL. I mnie sobie upatrzyłeś jako obiekt Twoich nauk? Ślicznie dziękuję
> ale nie skorzystam. Nie mam zamiaru - do czego usiłujesz mnie
> przekonywać - zacząć stosować się do znaków, których nie ma ale powinny
> być, oraz ulec pokusie uwierzenia, że to co widziałem w rzeczywistości
> jest niemożliwe. Chcę jeszcze trochę pożyć. :->
Jak kiedyś znajdziesz takie skrzyżowanie, to daj znać, nawet w tym wątku :)
Miłego szukania :) Tylko najpierw zadzwoń do zarządcy drogi i upewnij się,
że ktoś znaku nie zwinął.
Pozdrawiam i bezpiecznej jazdy życzę.
-
159. Data: 2011-02-03 21:15:15
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: R2r <b...@m...net.pl>
W dniu 2011-02-03 18:46, R2r pisze:
> [...]uznanie pojęcia "droga z pierwszeństwem" i
> "droga podporządkowana" jak pojęć potocznych i w pewien sposób umownych
> nie mających nawet swoich definicji w ustawie ani rozporządzeniach, [...]
Sprostowanie. Definicja jest w rozporządzeniu o sygnałach i znakach, w
rozdziale 1.:
2. Ilekroć w rozporządzeniu jest mowa o:
1) drodze z pierwszeństwem - rozumie się przez to drogę oznakowaną jako
droga z pierwszeństwem,
na której kierujący zbliżający się do skrzyżowania ma pierwszeństwo w
stosunku do kierujących
zbliżających się do skrzyżowania drogą oznakowaną jako podporządkowana;
2) drodze podporządkowanej - rozumie się przez to drogę oznakowaną jako
droga podporządkowana,
na której kierujący zbliżający się do skrzyżowania jest obowiązany
ustąpić pierwszeństwa kierującym
zbliżającym się do skrzyżowania drogą oznakowaną jako droga z
pierwszeństwem;
Niestety definicja jest nieco kulawa, gdyż znaków "droga
podporządkowana" i "koniec drogi podporządkowanej" nie ma w
przeciwieństwie do "droga z pierwszeństwem" i "koniec drogi z
pierwszeństwem". Wiadomo, że konieczność ustąpienia pierwszeństwa jest
ustalana znakami A-7 i B-20, więc jeśli te znaki występują przed
skrzyżowaniem to czynią drogę drogą podporządkowaną i przez to
automatycznie druga droga staje się drogą z pierwszeństwem. Mało tego
zwykle poza ternem zabudowanym zbliżanie się do drogi podporządkowanej
jest oznakowane znakiem ostrzegawczym A-6 i wtedy znaków D-1 raczej nie
stosuje się a więc i takie oznakowanie wystarczy do oznakowania drogi
podporządkowanej i drogi z pierwszeństwem. Konkluzja jest taka, że tak
naprawdę wystarczy A-7 lub B-20 na podporządkowanej aby ustalić reguły
pierwszeństwa na skrzyżowaniu oraz wyznaczy tym samym drogę z
pierwszeństwem i drogę podporządkowaną. Owszem, lepiej jest gdy na tej z
pierwszeństwem znajduje się D-1 lub A-6 (tendencja jest chyba taka, że
jednak się ustawia D-1 przed większością skrzyżowań na obszarze
zabudowanym a A-6 poza), ale gdy go nie ma też nie ma problemu z
określeniem, która droga jest podporządkowaną, jednak wymaga to
podwyższonej ostrożności również ze strony jadącego po drodze z
pierwszeństwem. Resztę o traktowaniu D-1 "tylko" jako znaku
informacyjnego a A-7 i B-20 jako tych faktycznie ustalających
pierwszeństwo i nakładających obowiązek ustąpienia podtrzymuję.
To tyle.
--
Pozdrawiam. Artur.
____________________________________________________
__
-
160. Data: 2011-02-03 21:43:41
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
A2 w <news:iidq19$j1q$1@usenet.news.interia.pl>:
> Użytkownik "Uncle Pete" <p...@i...waw.pl> napisał w wiadomości
> news:4d4999e2$1@news.home.net.pl...
>>> Tom N, tak beznadziejnych wypowiedzi dawno nie czytałem. Czepiłeś się
>>> tego dojazdu do obiektu. A może coś merytorycznego potrafisz napisać?
>> Ten gość już trolował w poprzednim wątku o pierwszeństwie, nie przejmuj
>> się ;)
> Ja tą grupę czytam bodajże od 2003 roku (mniej lub bardziej regularnie,
> ostatnio raczej mniej, swego czasu dużo też pisałem) i kojarzę Toma N
> doskonale. Zawsze wydawał mi się człowiekiem, który dużo wie. Jak widać po
> jakimś czasie przerodził się w trolla, który próbuje w dość dziwny sposób
> zabłysnąć.
Nie troluję (całe 4 a teraz 5 moja wiadomość w tym wątku [1]) i nie próbuję
zabłysnąć, już kiedyś pisałem, że się dobrze bawię, jeżeli ktoś mi daje
powód do zabawy, a tak jest w tym wątku, którego jesteś autorem, oraz w
wątku o którym wspomniał Uncle.
A wracając do tego wątku oraz tego co napisałeś w kolejnym (i kto tu się w
trolla zamienia ;P), podałeś namiary (Ząbki), więc się przejechałem tam
wczoraj:
jechałem ulicą Skorupki (co skrzyżowanie znaki D-1 miałem) i na skrzyżowaniu
ze Stefczyka skręciłem w prawo (również D-1 stał) i dojechałem do
skrzyżowania z Sikorskiego, bez problemu skręciłem w lewo (jakaś wielka
dziura tam jest tuż po skręcie), zawróciłem, skręciłem w prawo i
zaparkowałem (rzeczywiście nie ma znaku D-1, jest tylko nakaz skrętu w
lewo/prawo oraz dwa puste uchwyty poniżej), wysiadłem, pooglądałem znaki i
ten "niesamowity ruch"...
Zgodnie z Twoim rozumowaniem skręciłem z drogi z pierwszeństwem w drogę
podporządkowaną, przed Sikorskiego znaku D-1 nie zobaczyłem, więc moje
pierwszeństwo przed nadjeżdżającym z prawej zrobiło się mocno wątpliwe [2].
Pisanie, że A-7 można rozpoznać od tyłu bo ma specyficzny kształt jest jedna
wielka bzdurą (albo jeżdżeniem na pamięć -- co kto woli) -- równie dobrze
może być to A-30, ostrzegające o dziurze, a które się obróciło, albo inny
dowolny znak z grupy A.
[1] moje odpowiedzi na wiadomości, bez wizji lokalnej, miały podstawy --
przyjąłem pewne założenia na podstawie informacji, które podałeś.
[2] I na koniec cytaty z rozporządzenia o znakach (tego drugiego):
"Znaki A-7 i B-2 umieszczone przed skrzyżowaniem nie mogą występować
samodzielnie, lecz tylko z odpowiednimi znakami (A-6 lub D-1) na drodze z
pierwszeństwem przejazdu..."
"Jako zasadę należy przyjąć powtarzanie przed każdym skrzyżowaniem wzdłuż
trasy z pierwszeństwem znaków D-1..."
Ergo, nie miałeś znaku D-1, to nie byłeś na drodze z pierwszeństwem, albo
wręcz nie jest to skrzyżowanie dla Ciebie, tylko właśnie coś w rodzaju drogi
wewnętrznej -- pisałem Waldkowi "brak skrzyżowania od strony Pn -- to
wszystko zapisane w odpowiednich kwitach dostępnych na życzenie..."
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]