eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody[piatek] BMW za dobre na śnieg... › Re: [piatek] BMW za dobre na snieg...
  • Data: 2010-12-10 10:49:45
    Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na snieg...
    Od: Yans van Horn <y...@n...spam> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2010-12-09 19:24, Andrzej Lawa wrote:
    > W dniu 09.12.2010 12:48, Yans van Horn pisze:
    >
    >>>> Wiesz co znaczy słowo "ewentualnie" ? Gdzieś było napisane, że
    >>>> dyskutujemy o drodze z jednym pasem ruchu ?
    >>>
    >>> Ja pisałem. Wczytaj się w kontekst, to może zobaczysz.
    >>
    >> Podaj cytat. Ja odnosiłem się do (cytuje cały akapit)
    >>
    >> "Publiczne drogi nie są do rajdów i zawsze mnie bawią (i irytują) głąby,
    >> co muszą pędzić i wyprzedzać wszystkich, jak leci, a potem i tak
    >> docierają do celu najwyżej 5% szybciej. "
    >>
    >> Widzisz gdzieś w powyższym mowę o jednym pasie ?
    >
    > Podpowiem: a jak myślisz, skąd im się bierze tak mizerny zysk na czasie?

    MEGA ROTFL! :-) Na podstawie Twojego domysłu o kiepskim zysku czasowym
    mam założyć, że mówimy o drodze z jednym pasem, tak ? Do czegoś jeszcze
    mam użyć kryształowej kuli ?

    > [ciach]
    >
    >>> Ale ja pisałem. Więc albo odnoś się do tego, co ja napisałem, albo nie
    >>> mąć pisząc o czymś zupełnie innym, co akurat miałeś na myśli.
    >>
    >> LOL :-) Odniosłem się dokładnie do tego co napisałeś (czytaj wyżej) :-)
    >> Tyle, że Ty następnie zmieniłeś temat z ogólnego wyprzedzania na to przy
    >> dojeżdżaniu do świateł.
    >
    > No proszę, i jeszcze światła ciebie zaskoczyły ;->

    Sure. Nagle z ogólnego wyprzedzania zrobiło się uściślenie na
    wyprzedzanie przed światłami bo tak Ci wygodniej, tak ? :-) Ciekawe co
    będzie następne ?

    Może podasz informację, że Ci wyprzedzający byli pijani i jechali na
    wstecznym ? :-)

    > Czytaj uważniej i staraj się analizować to, co czytasz.

    Jeśli w ten sposób prowadzisz dyskusję z innymi to gratuluję. Życze
    dalszego sukcesu w Twoim lawirowaniu i niedopowiedzeniach. Ooo... a może
    jesteś politykiem ? Czy może zwykłym trollem ? :-)

    >>>> wszystkich, w których uważasz innych kierowców za niemyślących debili.
    >>>> Bo jestem pewien, że myślisz tak niejednokrotnie do czego się już tutaj
    >>>> przyznałeś.
    >>>
    >>>> Zdejm klapki z oczu - nie żyjemy w faszystowskim kraju Andrzeja Lawy, w
    >>>> którym jedynym słusznym sposobem postępowanie jest taki jak sobie
    >>>> umyśliłeś za jedynie słuszny.
    >>>
    >>> Łaskawie objaśnij mi, dlaczego uważasz za logiczne, racjonalne i słuszne
    >>> wyścigi do czerwonego światła. Oraz agresywne wyprzedzanie dające na
    >>> odcinku około 15km zysk rzędu 30m.
    >>
    >> Znowu wkładasz w moje usta nie moje słowa. To może odpowiesz również
    >> sobie sam ? :-) Możesz nawet podyskutować sobie jeśli chcesz :-)
    >
    > Założyłem że rozumiesz wypowiedzi, na które odpowiadasz. Najwyraźniej
    > nie - odpowiadasz jak leci bez próby zrozumienia treści. PRZEPRASZAM.

    ROTFL :-) Aleś mi humor poprawił o poranku :-)

    > [ciach]
    >
    >>> Ruch w korku jak dla mnie w ogóle nie kwalifikuje się jako ruch.
    >>
    >> Rozumiem. Czyli żyjesz na innej planecie, na której jazda w korkach nie
    >> występuje. Ja (jak i zapewne większość) ma z nimi do czynienia
    >
    > Występuje, ale (1) nie mam z nią na co dzień do czynienia (2) nadal nie
    > uznaję tego za ruch - raczej bezruch.

    Pewnie dlatego tacy kierowcy, gdy już dojeżdzają do skrzyżowań za
    którymi jest luźno nie potrafią z nich sprawnie i dynamicznie pokonać
    owe korki zwiekszając. W końcu jak korek, to bezruch ;-)

    >> codziennie w każdym większym mieście i nie tylko.
    >> Zatem, jeśli zechcesz jednak porozmawiać o świecie realnym, to zapraszam.
    >
    > Teraz łaskawie objaśnij mi fenomen wyprzedzania podczas tkwienia w
    > korku. Górą?

    A przed chwilą lansowałeś się na takiego co umie czytać ze zrozumieniem
    ? :-) A tu taka porażka... straszny żal :-)

    >>>> słynne lewoskręty :-) Podobnie jak Ci co na zwężeniach wloką się z
    >>>> prędkościa znacząco niższą od dopuszczalnej, nie wspominając o
    >>>> bezpiecznej.
    >>>
    >>> Ale o czym piszesz? Znowu o jakichś swoich urojeniach?
    >>
    >> Piszę o jeździe w mieście. Gdzie Ci co co starają się nie przyśpieszać
    >> (naprzykład na lewoskręcie), zwiększają korki. Rozumiesz ?
    >
    > W zeszłym tygodniu widziałem takich, co starali się przyśpieszać za
    > wszelką cenę. Skręt w lewo, lekko pod górkę. Jeden zrobił pół bączka a
    > drugi mielił w miejscu tylnymi kółkami.
    >
    > A ja wycelowałem tak, że płynnie bez zatrzymywania się do zera skręciłem.

    Jejku jej. Ależ Ci inni kierowcy są kiepscy. Dobrze, że Ty wskazałeś im
    jedynie słuszną drogę do pokonania danego odcinka.. Jak prawdziwy
    mesjasz powiodłeś za sobą biedne owieczki :-)

    Do kompletu brakowało tylko narzekania na tych co swoją wolną jazdą
    utrudniali Ci płynne poruszanie :-)

    > Jak myślisz, kto na dłużej zajął skrzyżowanie?

    Napewno nie Ty mistrzu :-)

    PS: Ależ Ty masz klapki na oczach. Nie wspomnę już o bezgranicznej
    wierze w jedyną słuszność swojego postępowania :-)

    >>>>> Należy planować parametry jazdy tak, aby minimalizować użycie hamulców
    >>>>> czy przyśpieszanie. Jak chcesz sobie pojeździć "ostro" - wynocha na tor
    >>>>> wyścigowy.
    >>>>
    >>>> Ciekawe dlaczego uważasz, że chcę pojeździć ostro po ulicach ? :-) Podaj
    >>>> dowód. Jeśli nie potrafisz, to odszczekaj :-)
    >>>
    >>> Bo uznajesz za racjonalne i uzasadnione agresywne wyprzedzanie przy
    >>> pomijalnych zyskach.
    >>
    >> Tak napisałem, tak ? :-) To wskaż gdzie :-) Ja napisałem o tym aby po
    >> prostu pozwolić się wyprzedzić temu, który jedzie szybciej, ułatwić
    >> manewr. Jak dla mnie to normalne zachowanie, podobnie jak jazda przy
    >> prawej krawędzi. Jak widać dla Ciebie coś niezwykłego :-)
    >
    > Dla ciebie niezwykłe będzie przeczytanie tekstu i zrozumienie jego
    > treści. Póki co masz z tym problem.

    Tak mój mentorze. Gdzie mogę się zapisać do Twojego kościoła ? :-) I czy
    spłynie na mnie łaska oświecenia ? :-)

    >> Ponadto podaj wynik tych badań z których wyszło, że agresywne
    >> wyprzedzanie daje statystycznie pomijałny zysk. Tylko dla odmiany nie
    >> pisz jako o pewnikach o tym co Tobie się _WYDAJE_.
    >
    > Jakich badań???????????

    Takich na podstawie których FAKTYCZNIE można wyciągnąć ogólnie wnioski.

    > Obserwacja empiryczna.

    Jak zwykle bezbłędna obserwacja Andrzeja 'Wszechobecny, Nieomylny" Lawy.
    Bo rozumiem, że Twoje obserwacje to pewnik/dogmat, tak ? I to co
    obserwujesz występuje zawsze ? Ilu zatem było takich, którzy po
    wyprzedzeniu Cię znikneli gdzieś z pola widzenia ?

    > Do ciebie trzeba wszystko dużymi literkami, jak dziecku...
    >
    > Jadę sobie - gość wyprzedza mnie. Hamuje. Wyprzedza następnego. Hamuje.
    > I tak dalej, i tak dalej. 10 km dalej widzę go, jak zjeżdża z ronda
    > jakieś 7 samochodów przede mną.
    > O taaaaaaaaak. Był duuuuuuuuuuuuuuuuużo szybciej.

    I to jest dowód na to, że tak jest zawsze, tak ? :-) To jest ten zebrany
    materiał, który wskazuje ogólną zasadę ? Ach teraz rozumiem :-)

    A ja mogę podać własny kontrprzykład ? :-)

    >> Jeśli natomiast chodzi o agresywne wyprzedzanie, to tu masz pzykład:
    >> agresywne wyprzedzanie. Może chcesz mi również mówić, że zysk był
    >> pomijalny ?
    >>
    >> http://www.youtube.com/watch?v=dbb18vIst3k
    >
    > Ździebko inna sytuacja - trasa "międzymiastowa", dużo dwupasmówek i
    > prawie w ogóle nie ma skrzyżowań.

    Inna sytuacja niż jaka ? Ta, której do tej pory NADAL precyzyjnie nie
    określiłeś ?
    Podaj zapis przejazdu z kamery, to wtedy pogadamy czy w TYM wypadku
    agresywne wyprzedznie daje pomijalne czy inne zyski.

    Ty wysunołeś ogólny wniosek (Cytuje CAŁY akapit)

    "Publiczne drogi nie są do rajdów i zawsze mnie bawią (i irytują) głąby,
    co muszą pędzić i wyprzedzać wszystkich, jak leci, a potem i tak
    docierają do celu najwyżej 5% szybciej."

    Jakiego postawionego tutaj warunku nie spełnia podany przezemnie
    przykład ? Czy może zapomniałeś już o czym rozmawiamy ?

    >> PS: Znając Ciebie, teraz pewnie zaczniesz pisać, że promuje taką jazdę
    >> :-) LOL :-)
    >
    > Znając ciebie nie dziwię się, że swoje urojenia imputujesz mi.

    Oh really ? :-) Tak zupełnie bezpodstawnie, tak ? :-) Bo mi się
    wydawało, że już zarzuciłeś promowanie ostrej jazdy. No i co teraz
    koteczku ? :-) Dalej będziesz się wił w zaprzeczeniach ?

    Cytat gdzie zarzucasz mi, że chce jeździć ostro:
    -------------------
    >> Należy planować parametry jazdy tak, aby minimalizować użycie hamulców
    >> >> czy przyśpieszanie. Jak chcesz sobie pojeździć "ostro" - wynocha
    na tor
    >> >> wyścigowy.
    > >
    > > Ciekawe dlaczego uważasz, że chcę pojeździć ostro po ulicach ? :-)
    Podaj
    > > dowód. Jeśli nie potrafisz, to odszczekaj :-)
    Bo uznajesz za racjonalne i uzasadnione agresywne wyprzedzanie przy
    pomijalnych zyskach.
    ---------------------

    > A gościa należałoby odstrzelić - za ciągłe siadanie na ogonie. Jakby
    > jechał mniej-więcej tak samo, ale tak dobierał szybkość i miejsce/czas
    > wyprzedzania by nie siadać ludziom na kufrze - byłbym łagodniejszy ;)

    Wystarczyłoby, że by Ci kolesie patrzyli w lusterka i ułatwili manewr
    tak jak to robiła pewna ich część. Niestety większość nie wie do czego
    ma lusterka i nie wie co się dzieje dookoła.

    > Wystarczyło by, żeby któryś nagle np. zobaczył przebiegającego zajączka
    > i gwałtownie zahamował i gość byłby u celu duuuuuuuuuuuuuużo później,
    > niż pierwszy pojazd, który wyprzedził.

    Jakoś nie koniecznie. Zwróć uwagę, jak gość sprawnie ocenia zachowanie,
    prędkość i odległość.

    > Swoją szosą - ciekaw jestem, jakie mu wyszło zużycie paliwa ;->

    To jest diesel a gośc jedzie płynnie.

    >>>> Stosując natomiast Twój ton: Jeśli chcesz minimalizować spalanie i
    >>>> zużycie hamulców to won do komunikacji miejskiej.
    >>>
    >>> Bardzo chętnie, tylko puść mi na mojej trasie bezpośrednią linię
    >>> komunikacyjną jeżdżącą co pół godziny.
    >>
    >> ROTFL! :-) A ja bardzo chętnie będę jeździł ostro po torze, jeśli mi go
    >> zbudujesz. Deal ?
    >
    > Tylko że ja mogę zupełnie legalnie jeździć zgodnie z przepisami.
    > Popędzacze łamią prawo.

    Ja też mogę jeździć legalnie zgodnie z przepisami a wyganiałeś mnie tor.
    Dlaczego ?

    >> A może chciałbyś coś jeszcze ? :-)
    >
    > 10% od każdego mandatu wystawionego debilom jeżdżącym "na zająca". Wtedy
    > zainstalowałbym sobie kamerkę i żył w luksusie ;->

    No to działaj, spełniaj swoje marzenia.

    > [ciach]
    >
    >>>> Podaj amplitudę tych oscylacji bo chyba mamy "nieco" inne definicje tego
    >>>> co nazwać mozna tańczeniem samochodu :-)
    >>>
    >>> No niestety, nie udało mi się "w biegu" wyskoczyć z miarką i zmierzyć.
    >>> PRZEPRASZAM.
    >>
    >> Myślałem, że to dość trywialne określić ją +/- :-) Jak widać, jednak
    >> zbyt trudne :-)
    >
    > Na tyle dużą, że była wyczuwalna i na tyle małą, że nie zahaczałem o
    > jadących z przeciwka. Pomogłem?

    Skoro, nie potrafisz inaczej :-)

    >>>>> Ale widzę, że z tobą trzeba rozmawiać jak z Jarosławem K., zatem:
    >>>>> PRZEPRASZAM. Wybaczysz mi, że nie miałem z tym problemu?
    >>>>
    >>> [ciach]
    >>>
    >>>
    >>>>>> Proponuję abyś zweryfikował swoje umiejętności na jakimś bezpiecznym
    >>>>>> placu. Przekonasz się wtedy, że wyprowadzanie z poślizgu to jednak
    >>>>>> wcale
    >>>>>> nie takie łatwe i trywalne zadanie. A sytacja, z którą miałeś do
    >>>>>> czynienia po prostu wyolbrzymiłeś.
    >>>>>
    >>>>> Gdzie wyolbrzymiłem?? Masz jakieś urojenia.
    >>>>
    >>>> napisałem Ci powyżej :-)
    >>>
    >>> Niby gdzie?
    >>
    >> Pisząc o tańczącym samochodzie - dla mnie to _nieco_ więcej niż drobne
    >> odchylenie w lewo i prawo - zwane przez Ciebie oscylacją.
    >
    > Widać potrafię dostosować prędkość do warunków drogowych i zapobiegać
    > problemom, zamiast z nich co chwila wychodzić. PRZEPRASZAM.

    Jak widać nie zawsze :-) Pojeździsz więcej, to może spotkasz sytuację o
    której pisaliśmy na poczatku - tak, pewnkiem jest zdarzają się one
    również tym co uważają, ze dostosowują prędkość do warunków.

    Ponadto, jak zobaczę film z tego jak jeździsz, to wtedy będę mógł ocenić
    czy potrafisz. Narazie w świetle tego co się dowiedziałem, mam już
    wyrobioną pewną opinię.

    --
    pozdrawiam,
    Marcin 'Yans' Bazarnik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: