-
31. Data: 2011-03-06 19:00:15
Temat: Re: padajace lozysko kola - jak ocenic ktore
Od: "Kuba \(aka cita\)" <y...@w...pl>
Użytkownik "Radarro" <r...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ikvp5p$8rk$1@inews.gazeta.pl...
> Witka,
> Mam pierwsze objawy padajacego lozyska w kole. Na razie to sa poczatki,
> ale
> czekaja mnie dluzsze trasy i chce to wymienic wczesniej.
>
> Czy jest jakis sposob, zeby ocenic ktore lozysko pada?
> Na sluch nie da rady, popiskuje tylko przy wyzszych predkosciach.
>
> Czy sa jakies specjalne rolki, zeby to zbadac?
> Normalna SKP to zrobi? Czy trzeba jakiegos magicznego sprzetu?
> Albo inna metoda? Krecenie kolem na podnosniku nie daje odpowiedzi...
a bardziej słychać, jak skręcasz w lewo, czy w prawo?
Jeśli słuchać bardziej na łuku w prawo, to padniete jest łożysko lewe, bo
będzie bardziej obciążone.
--
Pozdrawiam Kuba (aka cita)
www.cita.pl
Dwa ogony Irma i Myszka
-
32. Data: 2011-03-06 19:10:23
Temat: Re: padajace lozysko kola - jak ocenic ktore
Od: "Radarro" <r...@N...gazeta.pl>
Yo, widze ze dyskusja sie ostro rozkrecila :)
Odniose sie tylko do merytorycznych wypowiedzi.
Akcja wyglada tak:
- wyjezdzam rano na zimno po nocy, to chrobocze jakies 200-300m i potem
cisza.
- jak sie zagrzeje troche, to nie slychac.
- jak przejade kilkanascie km, to jakby delkatnie buczy, huczy, szczegolnie
przy dohamowaniu
- przy szybszych zakretach w lewo popiskuje, ale niejednostajnie.
- po jezdzie 40km felgi stalowe sa jednostajnie nagrzane, bez roznic.
- hamowanie silniej/slabiej i odpuszczanie hampla nie ma wplywu na zjawisko
- jazda powoli z otwartymi szybami nie daje jasnej odpowiedzi, przy szybszej
jezdzie nie slychac...
Na tej podstawie wymyslilem sobie ze to lozysko przod od pasażera. Ale mojej
pasazerce wydaje sie ze to raczej z tylu cos :) Wzialem przod na podnosnik,
pokrecilem, ale roznic naprawde nie widze... Bo bez obciazenia, za mala
predkosc obrotowa, etc.
Zaufany mechanik mowi, zeby jezdzic dopoki nie bedzie bardziej slychac i
bedzie wiadomo konkretnie.
Trase bede mial 2kkm do DE gdzies za 2 tyg, wiec do tego czasu musze wiedziec
co jest i zrobic.
Auto to BMW e36 kombi, tylny naped, jakby kto nie widzial, lat 15,
niekarany :-)
Slyszalem o rolkach, na ktorych moznaby kazde kolo z osobna napedzic i
zbadac, dlatego pytam...
Dzieki za merytoryczne wypowiedzi.
R.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
33. Data: 2011-03-06 19:29:40
Temat: Re: padajace lozysko kola - jak ocenic ktore
Od: "Marcin \"Kenickie\" Mydlak" <e...@3...lp>
W dniu 2011-03-06 19:10, Radarro pisze:
> Slyszalem o rolkach, na ktorych moznaby kazde kolo z osobna napedzic i
> zbadac, dlatego pytam...
Ilekroć jestem na SKP, to przy przeglądzie sprawdzają działanie ręcznego
na takich rolkach. Jak łapie nierówno, to są w stanie to stwierdzić,
więc najprawdopodobniej można oddzielnie sprawdzić każdą stronę. Podjedź
i zapytaj.
--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."
-
34. Data: 2011-03-06 19:30:32
Temat: Re: padajace lozysko kola - jak ocenic ktore
Od: Waldek Godel <n...@o...info>
Dnia Sun, 6 Mar 2011 18:10:23 +0000 (UTC), Radarro napisał(a):
> Akcja wyglada tak:
> - wyjezdzam rano na zimno po nocy, to chrobocze jakies 200-300m i potem
> cisza.
> - jak sie zagrzeje troche, to nie slychac.
> - jak przejade kilkanascie km, to jakby delkatnie buczy, huczy, szczegolnie
> przy dohamowaniu
> - przy szybszych zakretach w lewo popiskuje, ale niejednostajnie.
> - po jezdzie 40km felgi stalowe sa jednostajnie nagrzane, bez roznic.
> - hamowanie silniej/slabiej i odpuszczanie hampla nie ma wplywu na zjawisko
> - jazda powoli z otwartymi szybami nie daje jasnej odpowiedzi, przy szybszej
> jezdzie nie slychac...
To raczej nie będzie łozysko, łożysko częściej huczy po rozgrzaniu własnie.
Charakterystyczną cechą (choć nie występującą w 100% przypadków) jest
zmiana odgłosu w zakrętach. Jak będziesz jechał na luzie w zakręcie i
podczas przejeżdzania tego zakrętu ucichnie, to masz 90% szans, że jest to
łożysko po zewnętrznej stronie zakrętu (skręcasz w prawo - lewe, w lewo -
prawe). Fakt, jeszcze jest pozostałe 10% przypadków.
Jeżeli twój wpis o stalówkach jest efektem posiadania letnich na alusach -
załóż je na chwilę, zimowe opony dosyć mocno wyją, a jak się wyząbkują to
już w ogóle masakra.
Jeżeli faktycznie wyjdzie, że łożysko (jak pisałem - wątpie) - nie daj się
namówić mechanikom-oszustom i buraczanym mądralom z usenetu na zmianę
dwóch, bo to nie ma żadnego sensu. Prawidłowo zamontowane łożysko dobrej
jakości z punktu widzenia samochodu jest w zasadzie wieczne, tzn zużywa się
znacznie wolniej niz cały samochód. Ich uszkodzenia to sprawa kompletnie
losowa, najczęściej jest to uszkodzenie (z dowolnego powodu) uszczelniacza,
a później już woda i piasek z błota załatwiają łozysko błyskawicznie.
Jednym z powodów może być uderzenie koła w dziurę w jezdni czy studzienkę,
dlatego też częściej padają łożyska po lewej stronie auta, ale to też jest
losowe. Wymieniaj po prostu po uszkodzeniu a nie na zapas - pracodawca nie
płaci ci pensji "na zapas"
Jeszcze raz - zacznij od sprawdzenia opon i poknucia czy masz możliwość
pojechania na innym komplecie, chociaż kawałek.
--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Nie pytaj, co rząd może zrobić dla ciebie.
Zapytaj, czy mógłby tego nie robić.
-
35. Data: 2011-03-06 19:47:00
Temat: Re: padajace lozysko kola - jak ocenic ktore
Od: to <t...@a...xyz>
begin Radarro
> - wyjezdzam rano na zimno po nocy, to chrobocze jakies 200-300m i potem
> cisza.
> - jak sie zagrzeje troche, to nie slychac. - jak przejade kilkanascie
> km, to jakby delkatnie buczy, huczy, szczegolnie przy dohamowaniu
> - przy szybszych zakretach w lewo popiskuje, ale niejednostajnie. - po
> jezdzie 40km felgi stalowe sa jednostajnie nagrzane, bez roznic. -
> hamowanie silniej/slabiej i odpuszczanie hampla nie ma wplywu na
> zjawisko - jazda powoli z otwartymi szybami nie daje jasnej odpowiedzi,
> przy szybszej jezdzie nie slychac...
Jak słychać na zakrętach w lewo, to raczej prawie. Ale generalnie z
Twojego opisu to wygląda bardziej na zapieczony zacisk hamulcowy i/lub
zużyty klocek.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
36. Data: 2011-03-06 20:17:52
Temat: Re: padajace lozysko kola - jak ocenic ktore
Od: Uncle Pete <p...@i...waw.pl>
> z praktyki warsztatowej, znawco wszystkiego.
Mój warsztat mówi dokładnie odwrotnie. Tylko nie mów, że mój warsztat na
tym się nie zna (dla wtajemniczonych - warszawski Zbicar).
Piotr
-
37. Data: 2011-03-06 23:04:17
Temat: Re: padajace lozysko kola - jak ocenic ktore
Od: "sth" <k...@l...vk>
> Mój warsztat mówi dokładnie odwrotnie. Tylko nie mów, że mój warsztat na
> tym się nie zna (dla wtajemniczonych - warszawski Zbicar).
bo jakby powiedzial tak jak ja to 99% klientow by od niego ucieklo i
wypisywalo na necie ze naciagacze i zlodzieje. my mamy troche inna grupe
docelowa.
-
38. Data: 2011-03-06 23:13:10
Temat: Re: padajace lozysko kola - jak ocenic ktore
Od: AL <a...@s...tam>
W dniu 2011-03-06 23:04, sth pisze:
>> Mój warsztat mówi dokładnie odwrotnie. Tylko nie mów, że mój warsztat
>> na tym się nie zna (dla wtajemniczonych - warszawski Zbicar).
>
> bo jakby powiedzial tak jak ja to 99% klientow by od niego ucieklo i
> wypisywalo na necie ze naciagacze i zlodzieje. my mamy troche inna grupe
> docelowa.
A idac tym tropem: dlaczego nie wymieniacie od razu 4-rech lozysk (we
wszystkich kolach) - wszak zuzywac sie powinny podobnie (przy zalozeniu,
ze maja te same parametry) ?
;)
Uwazam, ze jak wymieniac el.ukl. hamulcowego (tarcze, klocki), opony,
amortyzatory to oczywiscie dla calej osi - ale dalej nie rozumiem
dlaczego wymieniac lozysko (ktore mogloby jeszcze z 20-50kkm a moze i
wiecej spokojnie przejechac)?
Nasuwa mi sie jedyna odpowiedz, ze obsugujesz pojazdy, ktorych przesuj
wiecej kosztuje niz koszt nadwymiarowej wymiany elementu - wiec robi sie
caly serwis/wy,miany 'na wyrost'. Ale ile jest takich pojazdow/firm,
ktore tego potrzebuja?
--
pozdr
Adam (AL)
TG
-
39. Data: 2011-03-06 23:14:21
Temat: Re: padajace lozysko kola - jak ocenic ktore
Od: to <t...@a...xyz>
begin sth
> bo jakby powiedzial tak jak ja to 99% klientow by od niego ucieklo i
> wypisywalo na necie ze naciagacze i zlodzieje. my mamy troche inna grupe
> docelowa.
Właścicieli starych strucli którzy montują najtańsze łożyska? W takich
autach ma to sens, bo jeśli łożysko pada po 20 tys. km od nowości, to jak
jedno padnie, to rzeczywiście można się spodziewać, że i pozostałe trzy
zaraz szlag trafi. ;-)
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
40. Data: 2011-03-06 23:14:25
Temat: Re: padajace lozysko kola - jak ocenic ktore
Od: Waldek Godel <n...@o...info>
Dnia Sun, 6 Mar 2011 23:04:17 +0100, sth napisał(a):
> wypisywalo na necie ze naciagacze i zlodzieje. my mamy troche inna grupe
> docelowa.
o.. to ciebie jest dwóch?
--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Nie pytaj, co rząd może zrobić dla ciebie.
Zapytaj, czy mógłby tego nie robić.