eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaminiaturowy nadajnik/namiernik
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 78

  • 31. Data: 2013-10-03 12:26:08
    Temat: Re: miniaturowy nadajnik/namiernik
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Paweł Pawłowicz napisał:

    > Dorzucę, że kot ma w opuszkach łapek czujniki drgań gruntu. Na podstawie
    > słuchu i danych z tych "sejsmografów" potrafi złapać mysz w idealnej
    > ciemności. O momencie zaciśnięcia szczęk decydują dane z wibrysów. Swoją
    > drogą wredne urządzenie taki kot...
    >
    > Pozdrawiam,
    > Paweł
    >
    > PS. Samochód też poznaje.
    > P.P.

    Ja to się nawet zastanawiałem, czy by do spółki ze swoim kotem nie otworzyć
    jakiego zakładu diagnostyki pojazdów.

    --
    Jarek


  • 32. Data: 2013-10-03 12:38:28
    Temat: Re: miniaturowy nadajnik/namiernik
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnl4qg0u.r73.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    >> Ale już jego właściciel ma z całą pewnością.
    >
    > Dają jedną kartę SIM na jeden numer PESEL. Kotów można mieć więcej.

    Zgadza sie, + żona, + syn... i już mamy trzy karty.

    > Poza tym właściciel też może mieć własne potrzeby łączenia się z Siecią.
    > Co to za pomysł, by z własnym kotem bić się o dostęp do Internetu.

    Dla mnie ważniejszy jest zwierzak, niż jakiś tam internat... internet.
    A łącze mam w kablówie, wystarczająco szybkie, by takich kart zjeść na
    śniadanie w spływie 300, a w wydmuchu 40.

    >>> już tu były prowadzone rozważania, z których wynika, że z Playa też
    >>> można mieć prawie darmo, jeśli wystarczy mała przepustowość.
    >>
    >> No, to sru i jadziem...
    >> Co stoi na przeszkodzie?
    >
    > Nic nie stoi. W tej chwili sieci komórkowe zdominowały wszelką łączność

    No to lu, Pani Wandziu, po maluchu, powiedział rolnik wyjmując...connection
    aborted :P

    > mobilną. Kiedyś własne sieci transmisyjne miały firmy taksówkowe, agencje
    > ochrony, meteorolodzy itp. Dzisiaj robi się to prawie wyłącznie w oparciu
    > o telefonię komórkową.

    Ja nie sądzę, żeby raptem każdy miał potrzebę opatrzeć śledzeniem 20 kotów,
    większość ludzi ma jednego kota, no, dwa, to mąż bierze jedną kartę aero2,
    żona drugą, ewentualnie kolejny członek rodziny jeszcze jedną, coby rezerwa
    była... A jak plej (głośno srej - przytyk do arcygłupich reklam z Maciejem
    Łagodzińskim, chyba to musi robić ta firma, co poprzednio robiła plusowi
    niesamowicie denne reklamy z kabaretem Mumio) daje prawie za darmo, to
    grzech nie skorzystać.

    --
    ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
    Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
    To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
    wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!


  • 33. Data: 2013-10-03 12:57:31
    Temat: Re: miniaturowy nadajnik/namiernik
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnl4qgqi.r73.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > Kiedyś oglądałem znakomite domowe urządzenie alarmowe. Nie potrzeba
    > było alarmu instalować, wystarczyło walizeczkę przypiąć gdzieś łańcuchem
    > do kaloryfera. W środku miała jakieś przetworniki akustyczne, niemożebnie
    > głośną syrenę i akumulatory. Testy robiliśmy w trzykondygnacyjnym domu
    > z poddaszem. Można było chodzić po domu, trzaskać w środku drzwiami,
    > psy szczekały, koty miałczały. I nic. Alarm się nie wzbudzał. Ale jeśli

    Koty co...? :)

    > otworzyło się drzwi wejściowe lub któreś z okien, choćby dwie kondygnacje
    > wyżej, to syrena zaczynała wyć. Producent (izraelska firma, nazwy już
    > nie pamiętam) zdradził tylko tyle, że analizowane jest echo wewnątrz
    > pomieszczenia. Kot może to jakoś podobnie robić.

    Dla mnie żadna magia. Jak idę ulicą, to każdy samochód inaczej słychać.
    Inaczej pompa w klekotach klekoce, inaczej dzwonią zawory, inaczej dmucha
    przez dziury w tłumiku, inaczej tłuką panewki w korbowodach (co przy
    głośniejszym stukaniu jest też zapowiedzią, że tenże szybko może wyjść
    bokiem), ja swoją Syrenę poznawałem po dźwięku silnika - był pewien niuans.
    Wystarczy wylukać, że TE drzwi inaczej zgrzypią przy otwieraniu i już
    wiadomo, że to Kowalscy piętro niżej właśnie do domu wrócili, nie trzeba do
    tego kota, ani urządzenia (skąd inąd przydatnego, bo przecież nie zawsze
    jesteśmy w domu). Ja jestem w stanie wysłyszeć, w którą stronę chodzą po
    pokoju piętro wyżej (w przedwojennym budownictwie). Echo zapewne też, ale
    nie jako jedyny czynnik.
    Telefoniarz - teoretycznie może wysłyszeć, po pracy urządzeń, z którego
    kierunku, lub na który kierunek, jest największe obciążenie centrali ruchem.
    To i kot, dla którego dobry słuch to to be or not to be, swoje na pewno wie.

    --
    ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
    Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
    To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
    wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!


  • 34. Data: 2013-10-03 13:07:54
    Temat: Re: miniaturowy nadajnik/namiernik
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości
    Pan J.F napisał:
    >>>> okolicy. Bierny i aktywny. Mój kot (konkretnie kotka) rozpoznaje
    >>>> mój samochód. Gdy jestem jakieś sto metrów od domu, wychodzi na
    >>>> spotkanie. Na inne pojazdy nie reaguje.
    >>> Potwierdzam.
    >> Cos w tym jest, zreszta - czlowiek tez widmo potrafi rozpoznac.
    >> Ale ... jako podstawa nawigacji ? Sasiad odjedzie swoim samochodem
    >> czy pompe wylaczy i kot do domu nie trafi ?
    >Praktyka pokazuje, że trafi. Bo robi to nie tylko na podstawie wiedzy
    >"co słychać" ale najprawdopodobniej również "jak słychać". Czyli bada
    >akustyczną charakterystykę okolicy.

    >Kiedyś oglądałem znakomite domowe urządzenie alarmowe. Nie potrzeba
    >[...] Producent (izraelska firma, nazwy już
    >nie pamiętam) zdradził tylko tyle, że analizowane jest echo wewnątrz
    >pomieszczenia. Kot może to jakoś podobnie robić.

    Problem w tym ze moze tez zwyczajnie zapamietywac dokad idzie.
    Wiec niech kolega kupi ten tracker, wywiezie kota spiacego, wypusci, i
    zobaczymy jak wroci do domu ...
    Z nowym kotem tez mozna sprawdzic - jak zwiedza okolice.

    Tak zasadniczo to jakos te zwierzaki trafiaja do swojej nory w lesie,
    wiec maja odpowiednie mechanizmy ..

    J.


  • 35. Data: 2013-10-03 13:13:15
    Temat: Re: miniaturowy nadajnik/namiernik
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnl4qhi0.r73.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > Ja to się nawet zastanawiałem, czy by do spółki ze swoim kotem nie
    > otworzyć
    > jakiego zakładu diagnostyki pojazdów.

    Ale kot będzie się domagał zapłaty w miskach mleka i myszach najpewniej pod
    groźbą podrapania, więc nie wiem, czy klienci będą chcieli przynosić te
    gryzonie tytułem pewnej formy zapłaty w naturze :) Bo mleko, to w pobliskim
    spożywczaku, napije się, opchnie myszę i jadziem diagnozować :)

    --
    ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
    Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
    To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
    wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!



  • 36. Data: 2013-10-03 16:01:07
    Temat: Re: miniaturowy nadajnik/namiernik
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F napisał:

    >> Praktyka pokazuje, że trafi. Bo robi to nie tylko na podstawie wiedzy
    >> "co słychać" ale najprawdopodobniej również "jak słychać". Czyli bada
    >> akustyczną charakterystykę okolicy.
    >
    > Problem w tym ze moze tez zwyczajnie zapamietywac dokad idzie.

    Może nawet robić notatki. Rzecz w tym, że musi mieć CO zapamiętywać.
    Jak się jest wzrostu kociego i trzeba poruszać się w wysokiej trawie,
    to wiele nie widać. Z tej perspektywy orientacja wzrokowa jest do bani.
    Na słuch wychodzi lepiej.

    > Wiec niech kolega kupi ten tracker, wywiezie kota spiacego, wypusci,
    > i zobaczymy jak wroci do domu ...
    > Z nowym kotem tez mozna sprawdzic - jak zwiedza okolice.
    >
    > Tak zasadniczo to jakos te zwierzaki trafiaja do swojej nory w lesie,
    > wiec maja odpowiednie mechanizmy ..

    Oglądałem kiedyś rysunki przedstawiające zmiany granic terytoriów
    leśnych zwierzątek żyjących w norkach. Wygląda to wypisz wymaluj jak
    ameba z nibynóżkami. A jak młody (suseł bodajże) odłączał się od
    mamusinej norki, przebiegało to jak podział ameby.

    --
    Jarek


  • 37. Data: 2013-10-03 16:05:11
    Temat: Re: miniaturowy nadajnik/namiernik
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    ACMM-033 napisało:

    >> Ja to się nawet zastanawiałem, czy by do spółki ze swoim kotem nie
    >> otworzyć jakiego zakładu diagnostyki pojazdów.
    >
    > Ale kot będzie się domagał zapłaty w miskach mleka i myszach najpewniej
    > pod groźbą podrapania, więc nie wiem, czy klienci będą chcieli przynosić
    > te gryzonie tytułem pewnej formy zapłaty w naturze :) Bo mleko, to w
    > pobliskim spożywczaku, napije się, opchnie myszę i jadziem diagnozować :)

    Nie drapie, charakter ma miły, a i tak to wszystko dostaje w formie
    zasiłku. Tak to by oficjalnie zarabiał na siebie. A ja bym może zdobył
    jakąś unijną dotację na zwalczanie bezrobocia wśród kotów.

    Takie rzeczy już się zresztą na świecie dzieją:

    http://www.rp.pl/artykul/914634.html

    --
    Jarek (no i kurcze tam nikt się z referendum nie wychyla)


  • 38. Data: 2013-10-03 16:07:32
    Temat: Re: miniaturowy nadajnik/namiernik
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    ACMM-033 napisało:

    >>> Ale już jego właściciel ma z całą pewnością.
    >>
    >> Dają jedną kartę SIM na jeden numer PESEL. Kotów można mieć więcej.
    >
    > Zgadza sie, + żona, + syn... i już mamy trzy karty.

    Synów można mieć nawet więcej (niektórzy uważają, że żon też).
    Ale wtedy rośnie również zapotrzebowanie wewnętrzne na karty.

    >> Poza tym właściciel też może mieć własne potrzeby łączenia się z Siecią.
    >> Co to za pomysł, by z własnym kotem bić się o dostęp do Internetu.
    >
    > Dla mnie ważniejszy jest zwierzak, niż jakiś tam internat... internet.
    > A łącze mam w kablówie, wystarczająco szybkie, by takich kart zjeść na
    > śniadanie w spływie 300, a w wydmuchu 40.

    A co to ja trolejbus jestem? Mobilnej łączności potrzebuję gdy czasem
    zechcę się gdzieś szlajać. Kot może, to i ja też mogę. Karty mu nie oddam,
    niech sobie nie myśli.

    --
    Jarek


  • 39. Data: 2013-10-03 17:33:13
    Temat: Re: miniaturowy nadajnik/namiernik
    Od: John Smith <d...@b...pl>


    > Kiedyś oglądałem znakomite domowe urządzenie alarmowe. Nie potrzeba
    > było alarmu instalować, wystarczyło walizeczkę przypiąć gdzieś łańcuchem
    > do kaloryfera. W środku miała jakieś przetworniki akustyczne, niemożebnie
    > głośną syrenę i akumulatory. Testy robiliśmy w trzykondygnacyjnym domu
    > z poddaszem. Można było chodzić po domu, trzaskać w środku drzwiami,
    > psy szczekały, koty miałczały. I nic. Alarm się nie wzbudzał. Ale jeśli
    > otworzyło się drzwi wejściowe lub któreś z okien, choćby dwie kondygnacje
    > wyżej, to syrena zaczynała wyć. Producent (izraelska firma, nazwy już
    > nie pamiętam) zdradził tylko tyle, że analizowane jest echo wewnątrz
    > pomieszczenia. Kot może to jakoś podobnie robić.

    Typ alarmu czuły na zmianę ciśnienia, znany już 20 lat temu. Wtedy
    generowało fałszywe alarmy, ale uC wtedy były drogie.
    Aby sprawdzić, czy "izraelczyk" kita nie wciskał, przetestuj alarmy
    przy otwartych oknach.
    Dobry alarm reaguje na ruch w pomieszczeniu a nie rozszczelnienie domu.
    K.



  • 40. Data: 2013-10-03 17:56:59
    Temat: Re: miniaturowy nadajnik/namiernik
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnl4qucn.tdv.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    >> Ale kot będzie się domagał zapłaty w miskach mleka i myszach najpewniej
    >> pod groźbą podrapania, więc nie wiem, czy klienci będą chcieli przynosić
    >> te gryzonie tytułem pewnej formy zapłaty w naturze :) Bo mleko, to w
    >> pobliskim spożywczaku, napije się, opchnie myszę i jadziem diagnozować :)
    >
    > Nie drapie, charakter ma miły, a i tak to wszystko dostaje w formie

    Ale mleczko wychłepce i myszę opchnie i tak :)

    > zasiłku. Tak to by oficjalnie zarabiał na siebie. A ja bym może zdobył
    > jakąś unijną dotację na zwalczanie bezrobocia wśród kotów.

    Warto nad tym pomyśleć :)

    >
    > Takie rzeczy już się zresztą na świecie dzieją:
    >
    > http://www.rp.pl/artykul/914634.html

    Jak net puszcza się gołębiami pocztowymi...? :))
    Referendum? No cóż, myszy pewnie trzyma z dala (i szczury może też molą się
    gdzieś przenieść), może jakąś opchnie przy okazji, dzięki temu zapasy sklepu
    są dobrej jakości i to ludziom pasuje? Ja bym też akiego burmistrza nie
    odwoływał :) No i nepotyzmu i kolesiostwa, oraz korupcji (no, taką korupcję,
    to bym jeszcze przyjął - np. kocią chrupkę) :) brak...

    --
    ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
    Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
    To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
    wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: